Stare z nas łosie (patrz: wyżej dwudziestki)

[Gothic_Daisy]

Haha, ja raczej mogę pisać z czego nie wyrosłam Bo na koncerty chodzę dalej, glany nadal mam itp. Owszem, rozciągniętych swetrow już nie noszę, czasem ubieram się z gotycką elegancją + buty na obcasie.

Ale tak na serio, to styl mi się zmienił tak na studiach, a potem został do tej pory.
I teraz na imprezy ubieram się bardziej ekstrawagancko niż na imprezy 10 lat temu

Na szczęście moja praca nie ma żadnego wpływu na mój ubiór, więc mogę nosić co mi się żywnie podoba

[Anul3k]

Napisane przez Fresa

A ja mam pytanie,tylko nie bijcie,że nie wiem .

Co to są:
martensy
bundeswery
glany
bojówki

http://pl.wikipedia.org/wiki/Glany

http://www.allegro.pl/item198719326_...m1460z_45.html

http://rockmetalshop.pl/go/_search/i...rds=bundeswera

[spray]

Napisane przez aga87

aha - wyrosło mi się też z namiętnych cotygodniowych obowiązkowych baletów w klubach - czasy licealne
)

mam Déjà vu



a glanów już bym nawet za pieniądze nie założyła, chociaż w liceum miałam dwie pary oryginalnych martensów

[Fresa]

Napisane przez Anul3k

http://pl.wikipedia.org/wiki/Glany

http://www.allegro.pl/item198719326_...m1460z_45.html

http://rockmetalshop.pl/go/_search/i...rds=bundeswera

Anula ,zawstydziłaś mnie .

No,to teraz już wszystko wiem .

Bundeswerki przypadły mi do gustu .

[lain]

ekhm no wiec ja wyroslam z gotyckich ciuszkow na codzien (teraz juz tylko ubiore ewentualnie na koncert, choc kiedys bylam zdania, ze moje dzieci bede ubierac na gotycko ), z picia jaboli z wesola gawiedzia na Plantach lub jabolowym wzgorzu, z papierosow , z unikania slonca jak ognia, z rzemykow na rekach, z glanow latem (teraz tylko ubieram zima, bo to na prawde swietne buty), z przesiadywania po knajpach i zaliczania imprez (znudzilo sie ). to chyba tyle...

choc jak patrze na takich jak ja kiedys to az mi sie jakos tam milo i sentymentalnie robi fajnie, ze mialam taki okres w zyciu. nie zaluje.

[Aeterna]

A ja planuję jeszcze kiedyś wrócić do rzemyków na rękach; kiedyś
Uwielbiam, gdy znajduję u 30latków gadżety z nieco dawniejszych lat (bez przesady), tak jak cieszy mnie , że nie każdy piernik Sepulturę coraz chętniej zamienia na sobotni festyn z dwójką.

[lain]

Napisane przez Aeterna

tak jak cieszy mnie , że nie każdy piernik Sepulturę coraz chętniej zamienia na sobotni festyn z dwójką.

oj z muzyki to ja chyba (mam nadzieje) nie wyrosne. kiedys wygladalam na to co slucham i sluchalam, teraz juz nie wygladam, ale nie mam zamiaru przestac sluchac

[Edwina2111]

Aż mi się łezka w oku zakręciła, gdy się zastanowiłam z czegóż to ja wyrosłam. A mianowicie:

- z dżinsów poszarpanych w dziury rozmaite z powpinanymi agrafkami i naszywkami (wszystkie dżinsy, które miałam, przerobiłam na ten styl), ach, jak ja je kochałam, miłością wielką i namiętną;
- z martensów w kolorze buraczanym (świątki, piątki i niedziele);
- z wojskowego plecaka ozdobionego treściami buntowniczymi, również z naszywkami i przypinkami;
- z malowanych na czarno paznokci (zawsze tylko black);
- z wielometrowych kolorowych koralików supłanych malowniczo na nadgarstkach;
- czarnych, ogromnych bluz sportowych, wielkich swetrów i takiż koszulek (wersja letnia), koszul flanelowych;
- z bandamy w trupie czaszki motanej na głowie lub szyi;
- noszenia pacyfki na rzemyku;
- łażenia nie wiadomo gdzie, nie wiadomo po co i marnotrawienia w ten sposób beztrosko czasu.

Ta młodość moja "chmurna i durna"...

[hecate]

z muza mi sie nie odmienilo

zostalo jak bylio

stroj mi moze nieco moze zlagodnial ale we lbie wciaz mam fiuuuuubzdziuuuuuuu

[lullaby22]

Wyrosłam z manifestowania swoich muzycznych preferencji
Już nie noszę plecaków z recznie naszytymi THE CURE

Dawno już nie reaguję pogardliwie na kogoś, kto nie lubi muzyki, którą ja kocham (pamiętam, że mając 14,15 lat, byłam strasznie bojowa )

Ale słabość do martensów mam nadal, a i czarny kolor zdecydowanie dominuje w mojej szafie

[ruda7816]

wyroslam już z ubran hipisowsko punkowych ,bo po prostu sie rozroslam
Trzymam je w szafie na pamiatkę.

Ale styl staram się zachowac ciagle ten sam

Czyli nosze sie w :
-dzwonach
-bojowkach
-glanach - nigdy przenigdy odkąd je zalozylam mając 14 lat (wczesniej nie byly tak dostepne,wiec nosilam trapery) nie zmienię na zadne inne obuwie.
Tak myslę,że przenigdy
choć nie powiem,kiedy trzeba zakladam obcas i eleganckie ubranie,ale nawet gdy pracowalam zakladalam garnitur i do tego glany. ofkors wypastowane na blysk
-lubię koraliki wszelkiego rodzaju i tyż nosze,a ostatnio zdarzylo mi się kupić w krakowie rzemyki ,i se mam rzemyka na nagarstku hehe
-bluzy też mam w posiadaniu i jakoś się w nich nadal dobrze czuje-fakt, nie są to już wielkie o 3 rozmiary za duze ,ale są .
-z kurtek skorzanych też nie wyroslam
-no i nie wyroslam z dziwnych fryzur i odjechanych kolorow zawsze coś musi być inaczej na glowie, chociazby grzywka

Wyroslam za to z flanelowych koszul-oj kiedy to bylo... (16 lat temu pamietam ,jak ojciec przynosil mi z pracy flanele i oczywiscie od razu ucinalam im rękawy ,robiąc obrzynę (obżynę??-jak to się pisze??? )
-z rociągnietych dziurawych swetrow z dlugimi rękawami- pamietam ,że specjalnie te rękawy jeszcze wyciągalam na maksa
-z zza krotkich spodni w paski

To na razie tylko tyle co sobie przypomnialam

[hecate]

Jesli chodzi o ozdabianie rak to...hehe na moich nadgarstakach byly kilometry biezace sznurkow, koralikow, rzemykow plus ogromny zegarek

na Szyji to samo - koraliki, wisorki itp... Ja je wzytskie mam wisiroki dalej w szkatulce i czasem biore do rak i przypominam sobie co sie z nimi wizalo - jeden taki kwiatek malowany na szyje dostalam od kolezanki co wolala kolezanki i mowila mi ze bede miec branie u kobiet a mialam u mezczyzn

niewiele jednak sie z mienilo w kwesti makijazu

tzn teraz to perfekcja haha i oko zawsze mocno obrysowane - zawsze... zuzylam litry ajlajnerow i kilometery kredek do oczu...

No i gust do facetow tez mi sie nie zmienil - dalej uwielbiam patrzec na dlugowlosych a mlode pokolenie dlugowlosych chlopczykow przyprawia mnie o rozczulenie

[ruda7816]

Napisane przez hecate

No i gust do facetow tez mi sie nie zmienil - dalej uwielbiam patrzec na dlugowlosych a mlode pokolenie dlugowlosych chlopczykow przyprawia mnie o rozczulenie

ooo Hecate, to ja mam to samo....
Mimo ,że moj Tz ma krotkie wlosy (z racji pracy) to i tak jak widze ''kłaczola'' to tak jakoś mi się miękko robi...
Ale wlasnie chlopczyki mlode to są, wiec tylko sobie patrze...

[Gothic_Daisy]

Mnie też gust do facetów się nie zmienił
Zwłaszcza, że moj Luby i młodszy, i długowłosy.....

[Pomadka]

Ło jak wy wszystko pamiętacie, ja sobie nie mogę do końca uświadomić co tak konkretnie porzuciłam.

Na pewno przestałam farbować włosy na blond. JUż je tak namiętnie koloryzowałam, że byłam biała jak 80-letnie babcia. Choć nadal nie mam nic przeciwko blond-tlenionym, ale z umiarem...
Przestałam śmigać we flanelowej koszuli [bardzo lubiłam] od razu poszły w kąt rzemyki na ręce.
W glanach, martensach nigdy nie chodziłam, ale miałam za to przeukochane buty na traktorowatej podeszwie.
Kiecek nadal nie noszę. Makijaż nadal lubię i prawie zawsze sobie robię. I ciągle lubię ten sam typ facetów.

Nic więcej nie pamiętam...

[Czarina]

Ojej, aż się łezka w oku kręci, jak sobie przypomnę te "stare, dobre czasy".

Wyrosłam z : koralików na szyi, noszenia samorobionej biżuterii- miałam taki pierścionek i kolczyki hand made w kolorze black .
Wyrosłam z dzwonów, które także przerabiałam, wszywając kliny, aby były na maksa szerokie.
Ogólnie w mojej szafie jest bardziej kolorowo- kiedyś to tylko czarny kolor, a dzisiaj (o zgrozo!) nawet różowa bluzka się trafi, co kiedyś było nie do pomyślenia.
Włosy także obcięłam i zrezygnowałam z czerni i rudości na głowie.
Mój kochany garnek do farbowania ubrań, także już nie istnieje. Miałam taki wielki kocioł, w którym farbowałam bluzki i spodnie na czarno.
W zapomnienie poszły rockoteki i koncerty. Nie przesiaduje już wieczorem nad rzeką, nie prowadzę całonocnych rozmów, czwartkowe imprezy barowe, także odeszły w siną dal. Nie jeżdżę już do Kazimierza, na różne jabolowe spotkania
A najbardziej czego żałuję z tamtych lat, to utracenie jednej, bardzo wartościowej przyjaźni, ale cóż... głupia byłam

Co mi pozostało z tamtych lat? Glany nadal stoją w szafce, ale już kupę czasu dworu nie widziały, a na półkach nadal są ulubione płyty, choć nie słuchane już tak często jak kiedyś.

Kiedyś takie osoby jak ja teraz nazywałam wsiurki-wichurki, no cóż w końcu i ja stałam się taką wsiurką-wichurką

Acha, pozostał mi ten sam gust co do facetów. Nadal mnie kręcą długie włosy i bródki.
Pamiętam jak ryczałam, jak mój TŻ musiał ściąć włosy do pracy. Ale bródki już mu nie pozwoliłam zgolić

[wersta]

wyrosłam z :
-3-ciego kolczyka (miałam w chrząstce ucha),
-noszenia sportowych ubrań,
-golenia brwi (zamiast wyrywania),
-koloru niebieskiego
-namiętnego opalania
-ukrywania piegów
-szorowania dżinsów szczoteczką do rąk (kiedyś wydawało mi się, że pralka nigdy nie dopierze mi tak spodni, jak ja ręcznie i codziennie wieczorem szorowałam spodnie w wannie-rodzina miała ubaw hehe)
-jedzenia rozpuszczalnego kakao na surowo (tzn w proszku)
-ufania ludziom

[kropka241]

nie chodze juz na manifestacje..
glany stoja na polce.. nalezycie wypastowane, chyba po raz pierwszy w ich zyciu.. sama nie wiem na co czekaja?? na wielki come back??
moj pas z cwiekami wisi w szafie i chyba czeka na to samo co i glany..

juz nie gram na bebnie na ulicy aby zarobic na piwko i nie jezdze autostopem..

ubieram sie teraz moze bardziej sportowo.. raczej normalnie sie ubieram.. zalezy od nastroju..

a muzyka to wciaz sex pistols i the clash.. ale sa i innni obok nich.. anna maria jopek.. teraz lubie.. kiedys nie bardzo..

[Czarina]

No i nie mam już paznokci pomalowanych czarnym lakierem i czarnych kresek na oczach.

[kropka241]

no wlasnie..
moj TZ wlosy ma do pasa
ma juz troche siwych ale nie chce aby scinal.. to dzieki nim zwrocilam na niego swoja uwage..
dlugie wlosy
wysoki
starszy
ech ja mam szczescie jakies

[hecate]

Napisane przez ruda7816

ooo Hecate, to ja mam to samo....
Mimo ,że moj Tz ma krotkie wlosy (z racji pracy) to i tak jak widze ''kłaczola'' to tak jakoś mi się miękko robi...
Ale wlasnie chlopczyki mlode to są, wiec tylko sobie patrze...

moj obcial jakos rok temu wlosy dlugie niemal po pas....

no coz - z rozrzewnieniem patrze na te jego zdjecia z dlugimi...ramona wisi w szafie a glany no coz - rozwalily sie i narazie nie kupil nowych.


ale daje dzielnie w jego katalogu mp3 niepodzielnie kroluje metal...


na koncerty wciaz chce nam sie chodzic i przegladamy co ciekawego...

[Rena]

Glanow nie nosilam nigdy. Podobnie nie przynalezalam do zadnej subkultury. Nie bylam zbuntowana nastolatka. NIe nosilam kontrowersyjnych fryzur ani nie manifestowalam preferencji muzycznych.

Licealne lata spedzilam na nauce, obcowaniu w snobistycznych kregach i w ogole robieniu za dume rodziny.

Rozkrecilam sie dopiero w czasach studenckich. I szaleje do dzis

[hecate]

dla mnie liceum to byl okres zabaw stgudia tez...

tzn liceum tak od 3 klasy gdzies bo wczesniej to dzien w dzien plakalam i myslalam jak czy sie zabic, jak sie zabic i kiedy...

potem mi przeszlo i bylo szalenstwo

tak od 2 lat jest spokojniej bo wyjechalismy i tu nie szaleje sie taka fajnie... ale jak tylko jestem w PL to dalej

[Rena]

Napisane przez hecate

tzn liceum tak od 3 klasy gdzies bo wczesniej to dzien w dzien plakalam i myslalam jak czy sie zabic, jak sie zabic i kiedy...

O ja tez mialam takie kryzysy

Zapomnialam napisac, ze jako nastolatka chodzilam ubrana w stonowanych kolorach, kompletnie sie nie malowalam i nie farbowalam wlosow.

[Impersona]

To ja na odwrót: wyrosłam ze szpilek, spódnic, spodni na kant, koszulowych bluzek i obcisłych sweterków. Przywdziałam trampki, bluzy-kangurki, bojówki itd
Przestałam farbować się na rudo (całe liceum byłam ruda), przestałam się wszystkim przejmować i przestałam starać się o utrzymanie pseudo przyjaźni tylko dlatego, że ja kogoś lubiłam. Nauczyłam się bardziej mieć do wszystkich dystans.

[Lexie]

Ja właśnie dziś wkraczam w grono tych powyżej-dwudziestek , więc przemyślę sprawę i zastanowię się co się zmieniło (od wczoraj )

[Aeterna]

Napisane przez lexie

Ja właśnie dziś wkraczam w grono tych powyżej-dwudziestek , więc przemyślę sprawę i zastanowię się co się zmieniło (od wczoraj )

iiiiiiiiiiiiiiiiii

Torcik dla Ciebie.

[Impersona]

Lexie Szampan i życzenia zdrówka To co? 21X

[Aeterna]

Mnie tam się martensiki dalej podobają, ale w życiu nie kupiłabym ciężkich traktorów z blachami (nigdy nie lubiłam wulgarnych buciorów z czubem ale klasyczną wersję hard mart , 2 x miałam), tylko kupuję, jeśli, takie bardziej subtelne glaniki.
No i jestem tolerancyjna dla wielu innych butków - lata wstecz nie do pomyslenia...
Muza na szczęście, pewnie zostanie, obym nigdy nie dorosła do śląskich biesiad, bo tego to już bym nie zniesła.

[Fresa]

Napisane przez lexie

Ja właśnie dziś wkraczam w grono tych powyżej-dwudziestek , więc przemyślę sprawę i zastanowię się co się zmieniło (od wczoraj )

A ja dołączam do życzeń od dziewczyn,w tym roku,w tym wątku.

Wszystkiego najlepszego Lexie .


-------------
Aete ,a martensy-buty,jak buty .
Czarne/skórzane traperki .