Ja, studia, załamanie- proszę doradźcie...

[Elfir]

Napisane przez zagubiona_ja_

Studiuje dziennie. A co do przypisow nie wiem jak duzo ich stosowac. To dziwne ale nigdy nie pisalismy nic podobnego na studiach...

Takie skomplikowane wypożyczyć prace magisterską lub licencjacką na uczelni i obejrzeć, poczytać?
U nas udostępniali w czytelni, żeby nas nauczyć, jak wygląda.
Czasem można było sobie ściągnąć listę literatury.

[kalincia]

Napisane przez Elfir

Takie skomplikowane wypożyczyć prace magisterską lub licencjacką na uczelni i obejrzeć, poczytać?
U nas udostępniali w czytelni, żeby nas nauczyć, jak wygląda.
Czasem można było sobie ściągnąć listę literatury.

Jakby jej ktoś przyniósł i jeszcze popodkreślał ważne fragmenty, to może, może...Ale załatwiać? Zrobić coś? Ach, to przerasta...
Zawsze twierdziłam, że studia nie dla każdego.

[201608010929]

Napisane przez wesolyusmieszek

Opinie większości koleżanek nie są zbyt budujące

Mamy po głowie głaskać i przytakiwać?

[wesolyusmieszek]

Napisane przez MistrzyniSprzecznosci

Mamy po głowie głaskać i przytakiwać?

Wystarczy wskazać kierunek działania. Ja też w czasie studiów pierwszy raz z przypisami spotkałam się podczas pisania pracy, też nie wiedziałam jak pisać, co robić. Motałam się strasznie. Takie strofowanie serio nic nie daje.

[201608251020]

Napisane przez wesolyusmieszek

Wystarczy wskazać kierunek działania.

Ale czy ja się mylę, że Autorka jest na STUDIACH a nie w podstawówce?

[kalincia]

No, jest.
Strofowanie? Ludzie próbowali jej dawać rady. Reakcja po paru dniach - dalej nic. To co? Mamy jej napisać i za nią zdać?
Niech nie studiuje, jeśli nie potrafi sama pracować, no przepraszam, studia są dla dorosłych.

[wesolyusmieszek]

Napisane przez paollino

Ale czy ja się mylę, że Autorka jest na STUDIACH a nie w podstawówce?

Rozumiem, że jak szłaś na studia to już wszystko wiedziałaś? Wiesz, studia to kolejny szczebelek na drabinie edukacji, trochę wyżej, ale jednak to wciąż jest okres przyswajania wiedzy. Może nie ma koleżanek, do których mogłaby się zwrócić o pomoc, a może się wstydzi, a może przytłacza ją natłok zaległości. Może jej się też po prostu nie chce, oczywiście, ale uważam, że takie gadanie wiele nie pomoże, tylko tyle chcę powiedzieć. Ja wiem, że studia są dla dojrzałych osób, ale czy 19latkowie idący na nie są dojrzali? Może wybrała te studia "bo tak wyszło" i teraz są tego efekty.
Więc autorko, zabieraj się do roboty, bo im szybciej tym szybciej skończysz

[kalincia]

Studia, to też etap przyswajania wiedzy, ale SAMODZIELNIE. A autorka siedzi i czeka, i, jak sama pisze, "dalej nic". To co? Samo jej się napisze i pozdaje zaległości?

[wesolyusmieszek]

Napisane przez kalincia

Studia, to też etap przyswajania wiedzy, ale SAMODZIELNIE. A autorka siedzi i czeka, i, jak sama pisze, "dalej nic". To co? Samo jej się napisze i pozdaje zaległości?

OK, ale ja nie mówię, że ktoś to ma za nią zrobić Po prostu mam inne podejście do motywowania się/ludzi. Zamiast mówić "po co poszłaś na studia, skoro ci sie nie chce, studia sa dla ludzi samodzielnych i ogarnietych zyciowo, co ty tu w ogóle robisz" wolę powiedzieć "małymi krokami do przodu, poradzisz sobie, skoro inni też sobie radzą".

[kalincia]

To jej tu wszyscy mówili.
A ona, po paru dniach "dalej nic". Jakby czekała, że coś się za nią samo zrobi.

[moniaszelki]

polecam:

1) rozpisać co do godziny plan działania. podziel duże rzeczy do zrobienia na konkretne, małe cele. i konsekwentnie je wykonuj. bądź wierna samej sobie. robisz to dla siebie, dlatego że tego chcesz. kiedyś zadecydowałaś, że chcesz to robić, więc bądź konsekwentna. nikt nie mówił, że będzie łatwo. nie zastanawiaj się za każdym podejściem, czy ci się chce, czy jesteś zmęczona głodna. po postu zacznij. chociaż 15minut poświęć. tu nie chodzi o to, czy masz na to ochotę. kiedyś zadecydowałaś co chcesz studiować, więc z jakiegoś powodu to zrobiłaś. działaj nie marudź.

2) w internecie znajdziesz dużo filmików motywacyjnych. sama z nich korzystam w gorszych momentach.

3) jeśli potrzebujesz wsparcia, bo masz też inne problemy (społeczne, finansowe itd) możesz do mnie napisać

4) małymi krokami do celu. nie myśl o tym jak jest źle, jak jesteś w tyle, tylko rób. no nic innego cię nie doprowadzi do celu jak rozpoczęcie pracy.

5) jeśli masz kontakt z ludźmi, którzy cię dołują, podkreślają jak sobie nie radzisz, współczują ci w sposób który cię negatywnie nastawia - odetnij się od nich. zajmij się sobą.

pozdrawiam

[kalincia]

Ona się już nie odezwie. musiałaby, nie daj boże, coś zrobić. Prawda, autorko?

[201608010929]

Napisane przez wesolyusmieszek

Wystarczy wskazać kierunek działania. Ja też w czasie studiów pierwszy raz z przypisami spotkałam się podczas pisania pracy, też nie wiedziałam jak pisać, co robić. Motałam się strasznie. Takie strofowanie serio nic nie daje.

Przecież został jej wskazany

[201608251020]

Napisane przez wesolyusmieszek

Rozumiem, że jak szłaś na studia to już wszystko wiedziałaś? Wiesz, studia to kolejny szczebelek na drabinie edukacji, trochę wyżej, ale jednak to wciąż jest okres przyswajania wiedzy.

Seeerio?

Jak szłam na studia to miałam 19 lat, wiedziałam, jak się korzysta z biblioteki, Internetu i do kogo otworzyć buzię, by o coś zapytać.

[kalincia]

Myślę tak samo.

[zagubiona_ja_]

Moim problemem nie było zrobienie pewnych rzeczy tylko rozpoczęcie...
Wybaczcie, każdy jest idealny tylko inni źli.
No cóż- ludzkie jest popełnianie błędów i gorsze chwile. Przyszłam tutaj słuchać rad a nie przechwalania się jak to każda pracowała na cały etat, studiowała dwa kierunki i jeszcze bawiła dziecko.

Poza tym nie każdy jest tak odporny fizycznie. Znam osoby śpiące po 5 godzin a ja potrzebuje minimum 8 aby dobrze funkcjonować i tu też jest problem...

Dziękuję za konstruktywne rady.
Sesję już rozpoczęłam, zaliczyłam jeden przedmiot na 5.0 jako jedna z nielicznych (istotne było logiczne i analityczne myślenie) więc chyba nie jestem takim tępolem jak tu mnie oceniono.

[201605161428]

Widac jestes typem co moja kolezanka. Chodzi i jojczy. I lazi i histeryzuje. I uzala sie nad soba co sesje i wrecz sie prosi, zeby ja kazdy po glowce poglaskal jaka to ona biedulinka. Doprowadza tak wszystkich do szalu cala sesje, a potem wychodzi z najlepszymi ocenami. Ot taki typ osoby co to sie wielbi w jojczeniu.

[Elfir]

To rzuć studia.
Przecież nie masz obowiazku.
Idz do pracy i już.

[zagubiona_ja_]

Napisane przez Elfir

To rzuć studia.
Przecież nie masz obowiazku.
Idz do pracy i już.

Jeśli nie czytasz wątku to nie musisz komentować a widziałam to już w innych tematach.

Dla jasności- pracuję.

[kalincia]

Ale to dobra rada, skoro na studiach sobie nie radzisz. Nie każdy w końcu musi być magistrem.

[zagubiona_ja_]

Dopowiadam. Kwestię przedmiotów ogarnęłam i jest wszystko do przodu zdane.

Oczywiście mój promotor powiedział, że obronię się za rok bo on to tak widzi.
Pani w dziekanacie tylko potwierdziła, że u niego 80% osób nie jest dopuszczona do obrony i że jest to dziwne bo tylko on robi taki odsiew.

Ale nie załamię się.

Będę to pisać dniami i nocami i męczyć go tak długo aż się nie obronię!

[kuroikaze]

Dasz radę, najtrudniej jest zacząć, a w razie czego obronisz się za rok. to nie koniec świata.
Zrób sobie mały wieczór dla siebie żeby się zrestartować i każdego kolejnego dnia idź do przodu małymi krokami. Na początku to trudne, ale poźniej wchodzi w nawyk
Studia nie są obowiązkowe w zasadzie, więc można napisać że sama tego chciałaś, ale zepnij się w sobie i pomyśl, że za jakiś czas będziesz to mieć za sobą