Marihuana-wasze opinie

[Bananalama]

Napisane przez czarna perelkaa

dajmy ludziom wybor...sa tacy co nie luba alko..pijaki leza pod sklepem czy zdobia nasz kraj?placimy za nich nawet podatki..a czy po blancie ktos lezy? ktos zabil?bo po alko czesto slychac..i jakos nikt nic nie mowi ze niszczy szare komorki.powinien byc tak samo nielegalny a coooo heh wszystko jest dla ludzi z glowa i niech nikt nie mowi ze trawa to cpanie bo jak tak to nic o zyciu nie wie i najwidoczniej na osiedlu sie nie wychwal -gdzie sa problemy bieda ale i piekne chwile ,braterstwo zasady i szacunek znam wielu ludzi pala i sa wyksztalceni maja prace dzieci rodziny wszystko na swoim miejscu relax sie nalezy

Ja się wychowałam na osiedlu blokowisku i nie było biedy, ale braterstwa i szacunku też nie widziałam. Nie było szacunku ludzi z piwnicy .
Dla mnie trawa to ćpanie niestety. A relaksem nie nazywam ani picia, ani palenia.

[czarna perelkaa]

to przykro ze nie moglas poczuc chocby przyjazni i ludzi ktorzy pomoga ci w kazdej sytuacji..ja to dostalam czego nie mialam we wlanym domu i nikomu tego nie zycze..bieda to przenosnia ludzie w blokach to nie ludzie w luksusach i willach tym sie roznimy .a szacunek ludzi z piwnicy to twoj swiat hehe twoja sprawa..nie rozumie ten co nie przezyl

[Bananalama]

Napisane przez czarna perelkaa

to przykro ze nie moglas poczuc chocby przyjazni i ludzi ktorzy pomoga ci w kazdej sytuacji..ja to dostalam czego nie mialam we wlanym domu i nikomu tego nie zycze..bieda to przenosnia ludzie w blokach to nie ludzie w luksusach i willach tym sie roznimy .a szacunek ludzi z piwnicy to twoj swiat hehe twoja sprawa..nie rozumie ten co nie przezyl

Przyjaźń była, ale nie dlatego, że to same osiedle. Z osiedla nie mam trwałych przyjaźni. Według mnie osiedle tego nie determinuje. W swoim domu miałam co miałam, nie potrzebowałam szukania poza nim tego, co w nim być powinno.
No w piwnicy spotykałam najfajniejszych ludzi, dokarmialismy na zmianę kota.

[monius9]

Napisane przez Unex

Witam wszystkich!

Chciałam założyć luźny wątek na temat kontrowersyjnej marihuany.
Jak wiadomo w naszym kraju nielegalna, jednak dostępna
Bardzo często mam do czynienia z ludźmi,którzy palą często i bardzo często ( czyt. nawet i codziennie) Nie potępiam ich, sama święta nie jestem, zdarzało mi się zapalić - ale specialnie mnie to nie kręciło, ba, źle się czułam, nienaturalnie wręcz, ciągle musiałam się kontrolować etc

Jakie są wasze odczucia ? Podobno seks po zapaleniu marihuany jest inny, w niektórych opiniach lepszy chociaż to pewnie kwestia do dyskusji.

parę razy paliłam i na mnie nie działało to jakoś kosmicznie, ot byłam bardzo uradowana po czym następował kilkugodzinny masakryczny ból głowy nie dla mnie takie zabawy, kupa kasy a marny [w moim przypadku] efekt.

Napisane przez Unex

Znacie ludzi, którzy palą ? Potępiacie ich za to? Widzicie duże zmiany w ich zachowaniu ? Przerzucili się na cięższe narkotyki ? Może wasi Tżtowie pala ?
Osobiście przyznam, mój Tż pali i generalnie tego nie pochwalam. Mieliśmy już kupe rozmów na ten temat, zgrzytów. Ograniczył i to sporo na moją prośbę. Uważam , że zapalenie od czasu do czasu jest ok - taka moja refleksja
To tak jak z alkoholem, wszyscy wiedza, że szkodzi, a mimo wszystko piją.

Jestem ciekawa waszych zdań, poglądów ( szukałam takiego wątku,ale nic nie znalazłam, jeśli jest wybaczcie )

znam sporo ludzi którzy palą / palili, od takich popalających parę razy w życiu do takich którzy w pewnym momencie zaczęli jarać niemal codziennie; i u niektórych wśród tych palących regularnie owszem widać zmiany w zachowaniu. nie znam żadnych konkretów na temat (nie)szkodliwości zielska ale w te miejskie legendy o nieuzależnianiu, braku wpływu na zdrowie / mózg nie wierzę.
dwie osoby z tych moich znajomych o mało co nie poszły siedzieć za posiadanie; jedna po dłuższych eksperymentach z innymi środkami się zaćpała.
generalnie nie potępiam osób które od czasu do czasu lubią sobie zapalić, ale za partnera życiowego nie chciałabym mieć osoby dla której byłoby to coś więcej niż *raz na jakiś czas na imprezie*

[czarna perelkaa]

spoko........mysle ze kazde osiedle jest inne jak mowisz ze nie widzialas szacunku czy braterstwa to niedziwne ze i nie ma tam przyjazni..ja ja mam w stu procentach wiadom ktos sie wykruszy ,ktos wyjedzie,zycie..ale wiekszosc osob sie trzyma i mysle ze jak sie ktos trzyma ponad 20 pare lat to z dnia na dzien sie nie zmieni i nie zostawi przyjaciela..ale swoja droga ten temat nie ma nic wspolnego z tym co jest w temacie...sprostowanie- Ty uwazasz trawe za cpanie , ja nie ..wystarczy poznac albo i nawet pogadac z typomym alkoholikiem lub narkomanem wtedy mozna dostrzec roznce,a sa kolosalne i nikt tego nie zmieni

[Bananalama]

Napisane przez czarna perelkaa

spoko........mysle ze kazde osiedle jest inne jak mowisz ze nie widzialas szacunku czy braterstwa to niedziwne ze i nie ma tam przyjazni..ja ja mam w stu procentach wiadom ktos sie wykruszy ,ktos wyjedzie,zycie..ale wiekszosc osob sie trzyma i mysle ze jak sie ktos trzyma ponad 20 pare lat to z dnia na dzien sie nie zmieni i nie zostawi przyjaciela..ale swoja droga ten temat nie ma nic wspolnego z tym co jest w temacie...sprostowanie- Ty uwazasz trawe za cpanie , ja nie ..wystarczy poznac albo i nawet pogadac z typomym alkoholikiem lub narkomanem wtedy mozna dostrzec roznce,a sa kolosalne i nikt tego nie zmieni

Dla mnie nie ma żadnej różnicy między alkoholikiem a narkomanem. Oboje są ofiarami swojej słabości do nałogu i oboje muszą się leczyć.

[czarna perelkaa]

jasne sa rozne historie ,ale tak jak wspominalam sa ludzie ktorzy pala czesto i sa normalni praca dom rodzina wszystko z glowa bo palacze to zwykli ludzie- ksieza lekarze nauczyciele i ludzie na wysokich stanowiskach o ktorych bysmy nawet nie pomysleli,a jednak...

[blaskskonca]

Smieszy mnie nazywanie ludzi ktorzy palą trawkę ćpunami. Skoro tak, to ludzie pijący alkohol tez powinni nimi być. I to w wiekszym stopniu, bo alkohol duzo bardziej szkodzi, zarówno zdrowotnie, jak i społecznie(co alkohol robi z ludzmi wszyscy dobrze wiemy, marihuana ma zupełnie inne działanie)
A uzależnienia nigdy nie sa dobre, to chyba akurat logiczne..

Ja sobie lubię czasami zapalić, gdzieś raz na miesiąc jak znajomi mają. Ogólnie sporo osob w moim towarzystwie pali, ale rowniez okazjonalnie. Negatywnych skutków brak.


Wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem.

[czarna perelkaa]

ja nie rozumiem np jak mozna palic papierosy ...kazdy ma swoja opinie i szanujmy kazdego wypowiedz .tu wiekszosc bedzie anty, a wystarczy poszukac w wyszukiwarce watkow ile jest za... na to samo wyjdzie to tak jak by klucic sie ze na tym forum kto jest za ten niech sie idzie zabic albo leczyc a na forum za bedzie odwrotnie brak zrozumienia i potepianie .bo ci ludzie nikomu krzywdy nie robia.robia to co chca albo lubia i trzeba to uszanowac

---------- Dopisano o 01:33 ---------- Poprzedni post napisano o 01:30 ----------

proste podzielam twoja wypowiedz smieszni sa ludzie ktorzy uwazaja to za cpanie...musieli by sie nacpac to wtedy by zroumieli co ten wyraz znaczy naprawde ..

[Dziewucha]

Napisane przez czarna perelkaa

i niech nikt nie mowi ze trawa to cpanie bo jak tak to nic o zyciu nie wie i najwidoczniej na osiedlu sie nie wychwal -gdzie sa problemy bieda ale i piekne chwile ,braterstwo zasady i szacunek znam wielu ludzi pala i sa wyksztalceni maja prace dzieci rodziny wszystko na swoim miejscu relax sie nalezy

Ja się nie wychowałam na osiedlu i co oznacza to że się na życiu nie znam że biedy nie widziałam ? Twoje braterswo zasady i szacunek są nie tylko na osiedlu, uwierz.
Tak trawa to jest ćpanie. Nie będe tutaj wyrażać osobistych doświadczeń, ale myśle że trzeba być świadomym nawet jeśli się popala od czasu od czasu to jest to forma zwykłego ćpania. Jest odlot ? jest, wiec o co chodzi, czysty narkotyk. Tutaj jest punkt najwyżniejszy żeby zdawać sobie sprawe z tego co się robi, żeby wiedzieć że ładujesz w siebie narkotyk i kontrolować to a nie robić ładną przykrywke i tłumaczyć naiwnymi tekstami.
Poza tym uważam, że to jest dobra zabawa to ludzi którzy mogą sobie na to pozwolić bo nie mają zobowiązań wobec innych. Przykłady lekarzy, ojców, matek czy innych są kalekie.

[Bakteryika]

co kto robi ze swoim zyciem to jego broszka, chca palic - niech pala

ale co kartele narkotykowe robia z zyciem innych ludzi - tu lepiej sie zastanowic... ktos na tym zarabia niesamowita kase a ktos inny traci zycie
takie przemyslenia po kolejnych wiadomosciach z Meksyku...

[Dziewucha]

Napisane przez czarna perelkaa

proste podzielam twoja wypowiedz smieszni sa ludzie ktorzy uwazaja to za cpanie...musieli by sie nacpac to wtedy by zroumieli co ten wyraz znaczy naprawde ..

Nie oceniaj za szybko kto co robił i na jakiej podstawie wyraża swoją opinie bo się możesz zdziwić.

[blaskskonca]

Napisane przez Dziewucha

Ja się nie wychowałam na osiedlu i co oznacza to że się na życiu nie znam że biedy nie widziałam ? Twoje braterswo zasady i szacunek są nie tylko na osiedlu, uwierz.
Tak trawa to jest ćpanie. Nie będe tutaj wyrażać osobistych doświadczeń, ale myśle że trzeba być świadomym nawet jeśli się popala od czasu od czasu to jest to forma zwykłego ćpania. Jest odlot ? jest, wiec o co chodzi, czysty narkotyk. Tutaj jest punkt najwyżniejszy żeby zdawać sobie sprawe z tego co się robi, żeby wiedzieć że ładujesz w siebie narkotyk i kontrolować to a nie robić ładną przykrywke i tłumaczyć naiwnymi tekstami.
Poza tym uważam, że to jest dobra zabawa to ludzi którzy mogą sobie na to pozwolić bo nie mają zobowiązań wobec innych. Przykłady lekarzy, ojców, matek czy innych są kalekie.

alkohol też na nas działa, nie jest sie całkowicie swiadomym. Naprawde zadziwia mnie, czemu nikt sie tego alkoholu nie czepia, wiekszosc pije, a trawa to już zło.
A z tymi odlotami to nie przesadzajmy, czlowiek wiec gdzie jest, co robi etc.

[Dziewucha]

Napisane przez blaskskonca

alkohol też na nas działa, nie jest sie całkowicie swiadomym. Naprawde zadziwia mnie, czemu nikt sie tego alkoholu nie czepia, wiekszosc pije, a trawa to już zło.
A z tymi odlotami to nie przesadzajmy, czlowiek wiec gdzie jest, co robi etc.

Równie dobrze można powiedzieć, że to ty się czepiłaś alkoholu. Naprawde nie widzisz różnicy w działaniu alkoholu i trawy ? nie wiesz o tym że alkohol po prostu wysikasz a tego co spalisz nie pozbędziesz się tak łatwo.
Ja nikogo nie krytykuje, tylko dziwi mnie takie dorabianie ideologii do palenia. Wszystko jest dla ludzi, każdy robi ze swoim ciałem to co chce, ale najważniejsza jest jak pisałam świadomości. Ludzie którzy piją alkohol, wiedzą co robią i nie odbijają sobie kazdego problemu kolejnym piwem nigdy nie zostaną alkoholikami. Tak samo jest z paleniem, wiesz że jest to narkotyk wiesz jak działa i zapalisz czas od czasu to nie zostaniesz narkomanem. Jak dorobisz sobie do tego historyjki, że palenie jest dla każdego, że wszyscy to robią no i w ogóle o co chodzi z tą szkodliwością to wpada się w złudną pułapke.

[JustShe]

Napisane przez Unex

Nie prorokuj na temat mojej przyszłości przez pryzmat swojej nieudanej przeszłości.

Jeszcze nie wiesz jak to wpływa na czlowieka

---------- Dopisano o 07:30 ---------- Poprzedni post napisano o 07:27 ----------

Napisane przez blaskskonca

Smieszy mnie nazywanie ludzi ktorzy palą trawkę ćpunami. Skoro tak, to ludzie pijący alkohol tez powinni nimi być. I to w wiekszym stopniu, bo alkohol duzo bardziej szkodzi, zarówno zdrowotnie, jak i społecznie(co alkohol robi z ludzmi wszyscy dobrze wiemy, marihuana ma zupełnie inne działanie)
A uzależnienia nigdy nie sa dobre, to chyba akurat logiczne..

Ja sobie lubię czasami zapalić, gdzieś raz na miesiąc jak znajomi mają. Ogólnie sporo osob w moim towarzystwie pali, ale rowniez okazjonalnie. Negatywnych skutków brak.


Wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem.

Tak samo marihuana jak i alkohol niszcza czlowieka. Ktos kto pali nie widzi negatywnych skutków, to chyba też logiczne

[Unex]

Napisane przez Dziewucha

Naprawde nie widzisz różnicy w działaniu alkoholu i trawy ? nie wiesz o tym że alkohol po prostu wysikasz a tego co spalisz nie pozbędziesz się tak łatwo.

Możesz to rozwinąć ? Bo jakoś nei wydaje mi się, żeby alkohol nie zostawiał nic a nic.

Napisane przez JustShe

Jeszcze nie wiesz jak to wpływa na czlowieka [COLOR="Silver"]
[/SIZE]

Uwierz, ze wiem, od jakiś 5-6 lat mam do czynienia z róznym pokrojem znajomych, w tym eks też palil, miał dobrą pracę i ciągle się rozwijał, obecnie założył firmę. Krótko.. rozwinął się, a nie stanął w miejsu lub się cofnął.
Sama paliłam i jakoś wiekszych zmian nie widzę, na pewno są ale nie są widziane na pierwszy rzut oka, ja nie krytykuje Ciebie,a ty rokujesz mi nieciekawą przyszłość, w ogole nie wiem po co napisałam o moim Tż
Masa przeciwniczek zaraz skreśli mój związek i tylko mnie zdołuje.

---------- Dopisano o 08:40 ---------- Poprzedni post napisano o 08:28 ----------

Napisane przez blaskskonca

Smieszy mnie nazywanie ludzi ktorzy palą trawkę ćpunami. Skoro tak, to ludzie pijący alkohol tez powinni nimi być.

No w sumie to też mam takie zdanie. Bo, skoro ktoś wypije - piwo 1/2/3 w tygodniu to powinien być nazwany alkoholikiem? A jak sie wyrazić na temat człowieka który spożywa spirytusy, denaturaty, ciągle sie zatacza z upojenia alko ? I chyba te dwie osoby nie mają ze sobą nic wspólnego..

Tak samo trawka, hmm nie popieram, i popierać ani promować nie będę, nie jestem święta, ale nie mówię, że ktoś z góry ma życie przesrane.
I jakoś ćpun z palącym trawkę mi się gryzie. Jak ktoś bierze amfetaminem, kokaine, heroinę i inne cuda na kiju ?

Btw, mam znajomego, znamy się z 7 lat, ostatnio wyznał mi, że bierze dużo różnych rzeczy, trawka to takie minium(akurat o tarwce wiedziałam)
jakoś spotykaliśmy się często, a większych zmain nie zauważyłam,ba nie mogłam uwierzyć, że on to bierze.

[MrsStatham]

Napisane przez Unex

Możesz to rozwinąć ? Bo jakoś nei wydaje mi się, żeby alkohol nie zostawiał nic a nic.

Po wódeczce wątroba nówka sztuka!

[Whim]

Napisane przez Unex

Możesz to rozwinąć ? Bo jakoś nei wydaje mi się, żeby alkohol nie zostawiał nic a nic.

Nie do mnie pytanie, ale się wtrącę :P
Nie wydaje mi się, żeby alkohol przebywał w organizmie tyle co THC. Żeby nie palnąć głupoty cytuję wiki:

Tetrahydrokanabinol zawarty w marihuanie ma silną tendencję do kumulacji w organizmie. Jego okres półtrwania wynosi 50-60 godzin a metabolity są wykrywane nawet przez 14 dni od podania dawki jednorazowej. W ciągu 90 dni usunięta jest każda ilość THC z organizmu.

A jak wiemy alkohol ulatnia się z organizmu (krew, wydychane powietrze) na następny dzień już - odwodnienie, kac.

Ja lubię czasem, raz na jakiś czas, zapalić. Nie robię tego często czy nałogowo. Jak przydarzy się jakaś okazja. Nie powiedziałam, że "ćpam". Porównanie narkomana z palaczem trawki uważam za nietrafne.

[Linaewen]

No w sumie to też mam takie zdanie. Bo, skoro ktoś wypije - piwo 1/2/3 w tygodniu to powinien być nazwany alkoholikiem? A jak sie wyrazić na temat człowieka który spożywa spirytusy, denaturaty, ciągle sie zatacza z upojenia alko ? I chyba te dwie osoby nie mają ze sobą nic wspólnego..

Jeżeli robi to bo czuje przymus, bo nie umie się bez tego piwa wyluzować, to owszem, już jest, albo jest na prostej drodze do zostania alkoholikiem. Można byc alkoholikiem mając własną prężnie działającą firmę i pełną rodzinę. Od żula spod mostu taki prezes firmy różni się stanem posiadania, a co za tym idzie-gatunkami spożywanych alkoholi.
Jak ktoś pije piwo-to pije alkohol. Jak ktoś zapali trawkę to ćpa. Nie nałogowo. Ot, przyjmuje narkotyk i tyle. Jak ktoś raz zaćpa to ćpunem nie zostanie, gorzej, jak to zaczyna być regularnym rytuałem w życiu.

[karolynka90]

Napisane przez czarna perelkaa

dajmy ludziom wybor...

A kto tu komuś odbiera możliwość wyboru?

a czy po blancie ktos lezy? ktos zabil?

A dasz sobie rękę uciąć, że nigdy nigdzie?

relax sie nalezy

Jasne. Ale formę relaksu można sobie wybrać inną - ale to już co kto woli.

[Lemmy is God]

Napisane przez Linaewen

Jeżeli robi to bo czuje przymus, bo nie umie się bez tego piwa wyluzować, to owszem, już jest, albo jest na prostej drodze do zostania alkoholikiem. Można byc alkoholikiem mając własną prężnie działającą firmę i pełną rodzinę. Od żula spod mostu taki prezes firmy różni się stanem posiadania, a co za tym idzie-gatunkami spożywanych alkoholi.
Jak ktoś pije piwo-to pije alkohol. Jak ktoś zapali trawkę to ćpa. Nie nałogowo. Ot, przyjmuje narkotyk i tyle. Jak ktoś raz zaćpa to ćpunem nie zostanie, gorzej, jak to zaczyna być regularnym rytuałem w życiu.

Zgadzam się. Zresztą przeraża mnie bagatelizowanie marihuany i piwa, zwłaszcza że obie rzeczy to używki które zbierają swoje żniwo wśród młodych ludzi.
Jeśli chodzi o samą gandzię, to chyba nie znam osoby która by zażywała tylko ją. Zwykle jest w towarzystwie alkoholu lub/i innych narkotyków, a to podobno dużo trudniej się leczy.
Mam znajomych co dużo palą i widzę jak bardzo stają się przez to zamuleni i leniwi, spora część z nich ma też równocześnie problemy z alkoholem co daje nam nie zbyt fajną mieszankę.


Co do bycia alkoholikiem, to według terapeutów uzależnień, osoby które upijają się regularnie mają często problem z alkoholem. A alkoholikami są różni ludzie. Wiek, płeć, stan majątkowy, zawód mają niewielkie znaczenie. Ludzie uzależnieni to i żule z pod sklepu jak i np. aktor grający Harrego Pottera.

[Unex]

Napisane przez Linaewen

Jeżeli robi to bo czuje przymus, bo nie umie się bez tego piwa wyluzować, to owszem, już jest, albo jest na prostej drodze do zostania alkoholikiem. Można byc alkoholikiem mając własną prężnie działającą firmę i pełną rodzinę. Od żula spod mostu taki prezes firmy różni się stanem posiadania, a co za tym idzie-gatunkami spożywanych alkoholi.
Jak ktoś pije piwo-to pije alkohol. Jak ktoś zapali trawkę to ćpa. Nie nałogowo. Ot, przyjmuje narkotyk i tyle. Jak ktoś raz zaćpa to ćpunem nie zostanie, gorzej, jak to zaczyna być regularnym rytuałem w życiu.

No tak, zgadzam się, ale jak ktoś nie robi tego pod przymusem? zapali, bo chce ? a nie bo musi ? to też jest ćpunem ?
analogicznie do twojej wypowiedzi

---------- Dopisano o 15:27 ---------- Poprzedni post napisano o 15:23 ----------

Napisane przez karolynka90

A kto tu komuś odbiera możliwość wyboru?

A dasz sobie rękę uciąć, że nigdy nigdzie?

Jasne. Ale formę relaksu można sobie wybrać inną - ale to już co kto woli.

-nikt nikomu nie obiera, ale ja pijąc piwo albo podczas palenia od czasu do czasu nie chciałabym zostać nazwaną alkoholiczką lub ćpunką.
Robiąc to bez przymusu-rzecz jasna
-może i coś takeigo się stało,ale nie są to tak liczne przypadki jak po alkoholu, nie ma tylu wypadków samochodów, gwałtów etc
- no własnie, każdy robi jak lubi, nie każdy facet zostanie bezmózgiem, jak nie każdy kto pije umrze na marskośc wątroby

[Wyrak]

Napisane przez sine.ira

A inaczej się nie da ? Albo trawa albo nawalenie się alkoholem do nieprzytomności ?
Smutne właściwie.

Nie znoszę kiedy ktoś przy mnie pali - bez różnicy czy papierochy czy inne skręty Moi znajomi już wyrośli i z marihuany i z nadmiaru alkoholu. Ja jointem sztachnęłam się raz, zebrało mi się na pawia i tyle. Drugi raz nie próbowałam.
Nie chciałabym żeby mój chuop się narkotyzował, choć za szczenięcych czasów - przed nastaniem mojej ery, czyli przed związkiem ze mną - palił trawkę i haszysz nawet (okazjonalnie, nie nałogowo). Wyrósł z tego na szczęście.
Narkotyki są do dupy

Wot i cala filozofia. Ja tam nie mam nic przeciwko wypiciu, ani przeciwko ludziom palacym rozne rzeczy (moja brocha jak ktos sie truje?), ale jak ktos tworzy binarne alternatywy w rodzaju: pali na okraglo zielsko lub pije co tydzien do nieprzytomnosci, to to kurka smutne.

Napisane przez czarna perelkaa

z tego co widze to tu nie ma luznych wypowiedzi....tu sa wypowiedzi anty tylko.....dziwne.....

Ciekawe dlaczego A czego sie spodziewalas, ze ta luznosc bedzie polegac na wypisywaniu jakie to THC jest fajne?

Napisane przez czarna perelkaa

dajmy ludziom wybor...sa tacy co nie luba alko..pijaki leza pod sklepem czy zdobia nasz kraj?placimy za nich nawet podatki..a czy po blancie ktos lezy? ktos zabil?bo po alko czesto slychac..i jakos nikt nic nie mowi ze niszczy szare komorki.powinien byc tak samo nielegalny a coooo heh wszystko jest dla ludzi z glowa i niech nikt nie mowi ze trawa to cpanie bo jak tak to nic o zyciu nie wie i najwidoczniej na osiedlu sie nie wychwal -gdzie sa problemy bieda ale i piekne chwile ,braterstwo zasady i szacunek znam wielu ludzi pala i sa wyksztalceni maja prace dzieci rodziny wszystko na swoim miejscu relax sie nalezy

Jak piszesz, ze dajmy ludziom wybor, to co Cie dziwi w tym, ze ludzie sie wypowiadaja negatywnie o trawie przez swoje doswiadczenia ?

Zestawianie naglowo palacych z alkoholikami tylko podkresla nature obydwu zachowan.

Zdecyduj sie, czy alko ma byc nielegalny, czy chcesz, zeby byla akcyza, ktora sprawia, ze nie musisz faktycznie dorzucac do pijacych alko (tylko na odwrot).

A na koniec to juz w ogole zapodalas po garach. Osiedlowa wiedza tajemna innym niedostepna

Napisane przez czarna perelkaa

smieszni sa ludzie ktorzy uwazaja to za cpanie...musieli by sie nacpac to wtedy by zroumieli co ten wyraz znaczy naprawde ..

Nie masz pojecia o czym piszesz i tyle Palenie marihuny to jak najbardziej cpanie, w koncu cpanie = zazywanie narkotyku

[kennedy]

Nikt mi nie wmowi ze marihuana nie szkodzi. Sama probowalam i wiem jak to na mnie dziala i jak sie pozniej czulam. Jakby mi po kolei komorki mozgowe zdychaly w meczarniach. Mialam problemy ze skupieniem sie, zapamietywaniem i ubraniem w slowa tego co mysle.

[Lemmy is God]

Szczerze mówiąc, za każdym razi dziwi mnie retoryka zwolenników marihuany uderzająca w nutę ale alkohol szkodzi bardziej i w Polsce jest dużo alkoholików. Chyba każdy wie, że w naszym kraju problem alkoholowy jest rozpowszechniony i dla nikogo to nie jest novum.

[Chatul]

Napisane przez Bananalama

Nie paliłam ani trawy, ani tytoniu. Nomen omen, nie jara mnie to

Lepiej bym tego nie ujęła

Napisane przez czarna perelkaa

bo po alko czesto slychac..i jakos nikt nic nie mowi ze niszczy szare komorki.

Jak to nie? Mało to się mówi o szkodliwości alkoholu?

[Senija]

Zaskoczyły mnie bardzo wypowiedzi w tym wątku, bardzo pozytywnie zresztą Cieszę się że więcej jest takich oldskulowych ludzi którzy nie lubią papierosów czy trawy.

Co do marihuany - nigdy nie paliłam, nie palę, nie mam zamiaru próbować, bo dla mnie to zwykłe ćpanie, a przynajmniej doskonały wstęp do konkretniejszego uzależnienia. Mam kilku znajomych, którzy palą, okazjonalnie bądź regularnie. Ich życie, ich decyzja, ale niektórym nie wróżę dobrze.

Co do facetów - w żadnym wypadku nie zaakceptowałabym faktu, że mój facet pali, czy to trawkę, czy zwykłe papierosy. Dla mnie to najzwyczajniej w świecie uzależnienie i świadczy o słabości charakteru. Już nie wspominając o względach estetycznych (nienawidzę zapachu dymu, żółtych palców, osadu na zębach, bleh... ).

A argument że maryśka niby niweluje stres, pomaga się wyluzować itd. to już w ogóle do mnie nie przemawia. Jak ktoś aż trawy potrzebuje żeby się wyluzować to się raczej powinien zwrócić do psychiatry po jakieś antydepresanty aniżeli do dilera po skręta.

[monius9]

Napisane przez Lemmy is God

Szczerze mówiąc, za każdym razi dziwi mnie retoryka zwolenników marihuany uderzająca w nutę ale alkohol szkodzi bardziej i w Polsce jest dużo alkoholików. Chyba każdy wie, że w naszym kraju problem alkoholowy jest rozpowszechniony i dla nikogo to nie jest novum.

z tym też się zgadzam mimo że generalnie wychodzę z założenia że niech sobie wszyscy robią co chcą i nic mi do tego to za każdym razie przy marihuanie musi pojawić się argument że 'a alkohol to wszyscy piją a też jest szkodliwy i uzależnia'. no jest, tylko co w związku z tym? to czegokolwiek dowodzi? cokolwiek wnosi? przecież my nie o legalizacji mówimy..

[arystokratka]

Napisane przez Senija

Jak ktoś aż trawy potrzebuje żeby się wyluzować to się raczej powinien zwrócić do psychiatry po jakieś antydepresanty aniżeli do dilera po skręta.

Pewnie
Niech ćpa antydepresanty, bardzo zdrowe i co najważniejsze... legalne, bo firmy farmaceutyczne mają z tego kasę.

[Bananalama]

Napisane przez Wyrak

Wot i cala filozofia. Ja tam nie mam nic przeciwko wypiciu, ani przeciwko ludziom palacym rozne rzeczy (moja brocha jak ktos sie truje?), ale jak ktos tworzy binarne alternatywy w rodzaju: pali na okraglo zielsko lub pije co tydzien do nieprzytomnosci, to to kurka smutne.

To tak samo jak z seksem. Albo dziewica, albo dziwka Stanu pośredniego dla co niektórych brak.

Napisane przez Wyrak

A na koniec to juz w ogole zapodalas po garach. Osiedlowa wiedza tajemna innym niedostepna

Mi tam zapachniało jakimś Peją . Swoją drogą ja chyba byłam niegodna, bo mnie nie wtajemniczono .

Napisane przez Wyrak

Nie masz pojecia o czym piszesz i tyle Palenie marihuny to jak najbardziej cpanie, w koncu cpanie = zazywanie narkotyku

Tak jak picie piwa jest piciem alkoholu. Można powiedzieć "pije alkohol" w domyśle "od czasu do czasu" lub "w tej chwili". A można w sensie "jest alkoholikiem". Tak jak z ćpaniem.

---------- Dopisano o 19:22 ---------- Poprzedni post napisano o 19:21 ----------

Napisane przez arystokratka

Pewnie
Niech ćpa antydepresanty, bardzo zdrowe i co najważniejsze... legalne, bo firmy farmaceutyczne mają z tego kasę.

Nie no, ekstra porównanie.