|
|
#31 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-04
Lokalizacja: Hamburg
Wiadomości: 403
|
Dot.: Wychodzenie w pojedynkę
A ja wychodziłam sama nie raz.
Kiedyś jak jeszcze lubiłam sobie poimprezować,to potrafiłam sama iść sobie gdzieś na jakieś balety. ![]() Najczęściej siedziałam sobie przy barze,dzięki temu poznałam się z bardzo sympatycznymi barmankami,poza tym poznałam też wielu fajnych ludzi,którzy przychodzili do klubu. No fajna sprawa czasem tak wyjść samemu. ![]() Jedyne miejsca,w które nie lubię chodzić sama,to restauracje,fast foody i inne bary. Jak już zdecyduje się na jedzenie na mieście,to jem wtedy baaaardzo dużo. Na co dzień trzymam się diety,ale jak mam ochotę zaszaleć to lubię raz na 2-3 miesiące zjeść coś innego,śmieciowego. Nie lubię chodzić sama,bo zazwyczaj moje zamówienie jest tak wielkie,że spokojnie mogłyby koło mnie usiąść jeszcze z 3 osoby,a jako,że jestem bardzo szczupła,to taka uczta wywołuje dziwne spojrzenia ludzi,a czasem nawet komentarze. Raz jakaś starsza para szeptała,że chyba jestem bulimiczką,bo taka szczupła,a tyle je co oni by we dwójkę nie zjedli.
|
|
|
|
|
#32 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 509
|
Dot.: Wychodzenie w pojedynkę
Ja NIE chodzę sama:
- do klubów / dyskotek / pubów - zwyczajnie dla mnie to traci sens, gdy jest się samemu; pić alkohol mogę też sama w domu, a inna sprawa, że jakbym już poszła do takiego klubu i piła, to sama zwyczajnie nie czułabym się bezpiecznie; wyjątkiem są tutaj imprezy taneczne (salsa itp), gdzie przychodzi się konkretnie potańczyć w danym stylu i nie ma też takiego chlania. Ale teraz już mało tańczę, więc raczej nie mam okazji. - restauracji - dla mnie wypad do restauracji to zazwyczaj okazja własnie do spotkań, a żeby chodzić do nich specjalnie samemu to raczej mi szkoda pieniędzy; chyba że jestem na mieście i muszę akurat zjeśc obiad albo gdzieś przeczekać, ale bardzo rzadko - kina - jak wyżej; nie mam problemu z samym pójściem, ale film mogę obejrzeć równie przyjemnie w domu w Internecie Natomiast sama: - uprawiam sport, czyli wychodzę biegać czy na siłownię kiedy chcę i trenuję w takim tempie, w jakim chcę; jakieś umawianie się komu gdzie i kiedy będzie pasować to dla mnie abstrakcja, nie mam czasu na takie rzeczy zwyczajnie; biegać mogę wyjśc o 5 rano lub 23 wieczorem, na siłownię idę tę, która jest najbliżej mojego domu czy pracy - chodzę na zakupy - czasami przy okazji może coś poogladamy z koleżankami, ale jak planuję już coś kupić, to wolę jednak chodzić sama. Inna sprawa, że ja w ogóle zakupów nie lubię. - teatr / muzea - jak jest ktoś chętny to super, ale jeśli nie, to nie widzę problemu; jeśli chodzi o muzea to nawet wolę sama, bo mogę zwiedzać w swoim tempie i patrzeć na to co mnie interesuje - podróżuję - czasami totalnie sama i na własną rekę, a czasami dołączam do zorganizowanych wyjazdów górskich / żeglarskich i nie ma problemu Jak chcę zobaczyć jakieś miejsce to po prostu tam jadę, jakbym miała czekać aż znajdzie się inny chętny to mogę się do końca zycia nie doczekać
Edytowane przez Azhaar Czas edycji: 2015-04-20 o 09:25 |
|
|
|
|
#33 | ||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 134
|
Dot.: Wychodzenie w pojedynkę
Cytat:
Utworzyłem ten wątek, bo w moim otoczeniu wychodzenie samemu gdziekolwiek było zawsze traktowane prawie jak jakieś... dziwactwo. Ja też jak wielu przedmówców na imprezę do klubu sam bym nie poszedł, ale ja w ogóle na imprezy nie chodzę, więc dla mnie nie ma problemu. Na piwo też samemu dziwnie. Sam natomiast jeżdżę na rowerze, chodzę na zakupy, czasami podróżuję (dość specyficzne rzeczy w zwiedzaniu miast mnie interesują i trudno mi znaleźć kogoś, kto na takich wycieczkach chciałby robić to, co ja ). Jeść na mieście często chodzę sam, bo jeśli wychodzę z domu o 6 rano i wracam o 20, to w ciągu dnia muszę coś zjeść i zwykle po prostu idę, kiedy mi pasuje i na nikogo się nie oglądam. Ostatnio mam bardzo dużą chęć pójść na mecz piłki nożnej. Nigdy nie byłem, chociaż mam dobry dostęp do stadionu, na którym regularnie odbywają się mecze Ekstraklasy. Nie bardzo mam z kim iść, bo kibice w moim otoczeniu wyginęli...Cytat:
Edytowane przez Regon Czas edycji: 2015-04-20 o 17:34 |
||
|
|
|
|
#34 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 985
|
Dot.: Wychodzenie w pojedynkę
Ja po rozstaniu nauczyłam się wychodzić gdzieś sama. Do teatru, do kina, na wystawy, do kawiarni, na spacery, na rower, na kurs językowy... Przede mną 3 wyzwania, które chce zrealizować (przydałby się jakiś deadline :P)
-wyjście na fitness (to już w tym tygodniu!) -wyjście na koncert (w mniejszym barze i w plenerze) -podróż (gdziekolwiek, marzą mi się Włochy i nasz Gdańsk, który znam jak własną kieszeń) Podróży się boję tylko z jednego względu - że zwyczajnie samotnośc mnie dobije i się poryczę :P Ale może i takie doświadczenie trzeba zebrać... Sama nie wiem. |
|
|
|
|
#35 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 2
|
Dot.: Wychodzenie w pojedynkę
Oczywiście, że wychodzę sama
Bardzo lubię chodzić do kina sama. Ale z ludźmi też lubię, więc w sumie obojętnie
|
|
|
|
|
#36 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 6 996
|
Dot.: Wychodzenie w pojedynkę
Nie chodzę sama na imprezy, takie typowe imprezy taneczne. Z innymi lokalizacjami raczej nie mam problemów. Ja się generalnie lubię włóczyć ładnych rejonach miasta, robić zdjęcia i bez większego celu zaglądać do jakichś klimatycznych kawiarni czy knajpek, żeby coś dobrego zjeść i chwilę poczytać.
Do kina chodzę rzadko, ale brak towarzystwa mi nie przeszkadza. Natomiast często bywam na różnego rodzaju wykładach, prelekcjach, czy szkoleniach i tam w 99% przypadkach przychodzę sama, bo są to tematy, które nie interesują moich znajomych. Zakupów nie znoszę, więc chodzę zawsze sama, żeby nie psuć ludziom humoru moim marudzeniem ![]() Marzy mi się jakiś krótki samotny wyjazd, żeby zebrać myśli. Jak byłam trochę młodsza takie samotne wyjścia to była dla mnie abstrakcja. Lubię ludzi, ale lubię też mieć fajny balans między spędzaniem czasu z nimi a chwilą dla siebie, bardzo to doceniam. Może dlatego, że sporo czasu spędzam w pracy, a pracuję głównie zespołowo. Do tego studia, więc cały czas ktoś się obok kręci. Fajnie, że jest nas więcej
|
|
|
|
|
#37 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 18 628
|
Dot.: Wychodzenie w pojedynkę
Nie wychodzę sama na imprezy taneczne ani do pubów.
Do restauracji też nie chodziłam sama, ale jakoś zaczynam. Czasem jestem w obcym mieście i chcę coś zjeść, a nie mam ochoty na żadnego fast fooda, suchą bułę czy tam "100 g za 3,19 zł". Muzea, wystawy, kawiarnie, koncerty, imprezy plenerowe - żaden problem. Podróży nie liczę, bo jakoś ostatnio nigdzie nie jeżdżę w ogóle. Ale pojechałabym gdzieś sama, czemu nie. Do kina nawet wolę sama, przynajmniej nikt mi nie przeszkadza. Zakupy tylko sama, nie cierpię robić ich z kimś. Zawsze albo mnie wkurza, jak ktoś się za długo zastanawia, albo mnie wkurza, że ktoś nie wie, czego chce, albo mnie wkurza, jak za wolno chodzi. Albo, że musi każdą jedną rzecz obejrzeć. Generalnie zakupy z kimś to dla mnie w 99% przypadków wielki wk*rw
Edytowane przez ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee Czas edycji: 2018-04-12 o 21:44 |
|
|
|
|
#38 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 669
|
Dot.: Wychodzenie w pojedynkę
[1=f6ce7c3ca500955a4c7e3c5 6259edd7b2c023af2;8286018 6]Ja po rozstaniu nauczyłam się wychodzić gdzieś sama. Do teatru, do kina, na wystawy, do kawiarni, na spacery, na rower, na kurs językowy... Przede mną 3 wyzwania, które chce zrealizować (przydałby się jakiś deadline :P)
-wyjście na fitness (to już w tym tygodniu!) -wyjście na koncert (w mniejszym barze i w plenerze) -podróż (gdziekolwiek, marzą mi się Włochy i nasz Gdańsk, który znam jak własną kieszeń) Podróży się boję tylko z jednego względu - że zwyczajnie samotnośc mnie dobije i się poryczę :P Ale może i takie doświadczenie trzeba zebrać... Sama nie wiem.[/QUOTE] czego boisz się w samotnej podróży? To jest świetne doświadczenie, bardzo polecam! Raz, że masz czas pomyśleć, dwa, że radzisz sobie sama, w nowym miejscu i warunkach - świetne na podniesienie samooceny A dodatkowo zawsze możesz kogoś poznać na miejscu. Na wakacjach nie myślimy o obowiązkach, wchodzimy w stan relaksu, stajemy się wyluzowani, więc zagadanie do kogoś wydaje się łatwiejsze ![]() Dla mnie najfajniejsze w podróżowaniu samej jest to, że sama decyduję co i kiedy robię, nie muszę pytać kogoś o zdanie czy chce pójść do muzeum czy na plażę. Ja zaraz jadę sama w góry z plecakiem i nie mogę się doczekać! |
|
|
|
|
#39 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 3
|
Dot.: Wychodzenie w pojedynkę
Oczywiście, ze wychodzę
Nie każdy musi interesować się tym, co ja, np. pójść na konkretny film. Mam siedzieć w domu i czekać, aż internet go wypluje, bo akurat mój facet albo znajomi nie chcą na niego iść?Człowiek nie powinien się utożsamiać jako puzzelek do innej osoby, a coraz częśćiej ludzie mają problem pójść sami gdziekolwiek. Litości...
|
|
|
|
|
#40 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 1 103
|
Dot.: Wychodzenie w pojedynkę
Sama zazwyczaj chodzę na koncerty, w sierpniu zaplanowałam sobie trzydniowy, samotny urlop, w zeszłym sezonie zaliczyłam połowę meczów żużlowych "mojej" drużyny bez żadnego towarzystwa. Nie wszyscy ze znajomych/rodziny lubią to samo co ja bądź zwyczajnie nie pasuje im jakiś dzień, a ja nie mam problemu z tym, żeby wybrać się sama.
__________________
Nie jest próżnością znać swoje dobre strony, przeciwnie - głupotą byłoby ich nie doceniać. |
|
|
|
|
#41 |
|
Inez
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 4 342
|
Dot.: Wychodzenie w pojedynkę
Nie mam partnera ani jakiejś szczególnej, najlepszej przyjaciółki, więc często zdarza się, że muszę iść gdzieś sama.
Zakupy z koleżankami są fajne, jeśli idziemy coś poprzeglądać, a potem na kawę pogadać. Rzadko kiedy wtedy coś kupuję. Jak potrzebuję kupić coś konkretnego zdecydowanie wolę iść sama. Wtedy sama wybieram sklepy, spędzam w każdym dokładnie tyle czasu, ile potrzebuję, narzekam w myślach, nikt nie musi tego słuchać. W ogóle zauważyłam, że dużo osób robi zakupy w samotności. Do restauracji chodzę rzadko, bo zwyczajnie szkoda mi kasy. Jeśli już to faktycznie ze znajomymi. (No, tylko naszym ulubionym miejscem jest "restauracja" mak) Sama chodzę tylko, gdy jestem zwyczajnie głodna, raczej nie dla rozrywki. Do klubów praktycznie nie chodzę, ale jeśli już to nie poszłabym tam sama. Jakieś piwko w pubie też tylko ze znajomymi. Jakoś nie widzi mi się alkohol bez towarzystwa. Do kina w ogóle niezbyt lubię chodzić. Jeśli idę, to znaczy że ktoś ze znajomych mi to zaproponował i liczę głównie na rozmowy i miło spędzony czas po seansie. Zdecydowanie wolę obejrzeć film w domu, bez odgłosów jedzenie popcornu, siorbania coli czy łażenia po sali w trakcie. Za to są sytuacje w których bardzo dobrze czuje się sama. Idealnym przykładem jest sport. Zaczęłam ostatnio dużo jeździć na rolkach. Zawsze sama. Jeżdżę tak jak chcę, gdzie chcę, ile chcę. Zupełnie nie potrzebuję tu nikogo do towarzystwa, czuję wręcz że dodatkowa osoba byłaby wręcz przeszkodą. Byłam sama na majorze w Krakowie i prawie sama IEMie. W Krakowie byłam u rodziny, ale na imprezę wchodziłam sama. Było świetnie. W pierwszy dzień poznałam koleżankę, z którą ponownie spotkałam się na IEMie, potem kolejne dwa dni byłam sama, ale zagadywałam do obcych ludzi, nawet po angielsku. Na IEMie miałam już tą koleżankę, gdzieś był też mój brat, ale jego interesowało coś innego. Mimo to z koleżanką rozmawiałyśmy z masą osób, bardzo miły czas. Z moich bliższych znajomych nikt nie interesuje się esportem, więc nie miałabym z kim pojechać. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
Okazje i pomysły na prezent
|
|
#42 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-10
Wiadomości: 20
|
Dot.: Wychodzenie w pojedynkę
Ja chodzę sama na koncerty, mecze i inne takie wydarzenia. Chciałam sama wybrać się w podróż, ale moją jedyną obawą jest moje bezpieczeństwo, także się waham
|
|
|
|
|
#43 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 873
|
Dot.: Wychodzenie w pojedynkę
Cytat:
Także w czerwcu wyruszam w Tatry ![]() W kinie nigdy nie byłam sama, w knajpie, pubie też nie. Wszystko to zaliczę w czerwcu, bo najpierw Tatry, a potem Kraków. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
|
|
|
|
|
|
#44 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 4 361
|
Dot.: Wychodzenie w pojedynkę
Rzadko kiedy wychodzę z domu. Lubię siedzieć w domu, wolę wymieniać z kimś maile i smsy niż rozmawiać twarzą w twarz. Szkoda mi pieniędzy na łażenie po knajpach, do kin, klubów. Koncertów nie lubię. W takich miejscach moim zdaniem lepiej chodzić z kimś, bo zawsze ten ktoś może przypilnować rzeczy, gdy się pójdzie do toalety
. Spacerów nie lubię. Jedynie na sport, gdybym jakiś uprawiała, wychodziłabym z domu obojętnie czy sama czy z kimś. Zakupy lubię robić sama, bo nikt mnie komentuje.
|
|
|
|
|
#45 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Wiadomości: 8 337
|
Dot.: Wychodzenie w pojedynkę
ogólnie w wychodzeniu w pojedynkę nie widzę nic złego.
jeśli chcę gdzieś iść a nie mam z kimto idę.
__________________
"Słowami też można dotykać. Nawet czulej niż dłońmi." |
|
|
|
|
#46 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 027
|
Dot.: Wychodzenie w pojedynkę
Bardzo lubię sama wychodzić.
Dobrze czasem spędzić czas sam na sam z kimś inteligentnym i śmiejacym się z moich żartów. ![]() Wyjątkiem jest restauracja, bo w życiu nie wydam pieniędzy i kalorii z cheat dayu, kiedy mam iść sama, zjeść i wydalić. Ale ja w ogóle zawsze miałam pragmatyczne podejście do jedzenia i rzadko jadłam na mieście. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
To boldly go where no man has gone before. Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię. |
|
|
|
|
#47 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 985
|
Dot.: Wychodzenie w pojedynkę
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#48 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 27 815
|
Dot.: Wychodzenie w pojedynkę
Jak bylam mloda to chodzilam sama na piwko
siadalam przy barze i rozmawialam z barmanem. Wiec nie wiem co to za argumenty "picie do sciany". W kazdym pubie od tego sa wlasnie krzesla przy barze ![]() Tak poznalam fajnych barmanow z ktorymi po pracy szlam na imprezy ![]() Na dyske szlam sama i poznawalam dziewczyny dosiadalam sie ![]() Jedynie na co sie nie pisalam to autostop
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:11.



Kiedyś jak jeszcze lubiłam sobie poimprezować,to potrafiłam sama iść sobie gdzieś na jakieś balety.


Jak chcę zobaczyć jakieś miejsce to po prostu tam jadę, jakbym miała czekać aż znajdzie się inny chętny to mogę się do końca zycia nie doczekać 
). Jeść na mieście często chodzę sam, bo jeśli wychodzę z domu o 6 rano i wracam o 20, to w ciągu dnia muszę coś zjeść i zwykle po prostu idę, kiedy mi pasuje i na nikogo się nie oglądam. Ostatnio mam bardzo dużą chęć pójść na mecz piłki nożnej. Nigdy nie byłem, chociaż mam dobry dostęp do stadionu, na którym regularnie odbywają się mecze Ekstraklasy. Nie bardzo mam z kim iść, bo kibice w moim otoczeniu wyginęli...






Także w czerwcu wyruszam w Tatry 

