Zaprosic chrzestnego na slub?

[Dotka90]

Napisane przez Hibiku

A może się nie zmienić nic i spokojnie luźne przemyślenia stworzone teraz będą nadal aktualne i gotowe do wykorzystania. Co za problem przez chwilę się zastanowić nad przyszłością?

Np. taki, że nie mam pojęcia po co zapraszać kogoś, z kim nas nnic nie laczy, nie utrzymujemy kontaków, ostatni raz widzieliśmy się NAŚCIE lat temu. No bezsens.

[Hibiku]

Napisane przez Dotka90

Np. taki, że nie mam pojęcia po co zapraszać kogoś, z kim nas nnic nie laczy, nie utrzymujemy kontaków, ostatni raz widzieliśmy się NAŚCIE lat temu. No bezsens.

Pytałam jaki jest problem z pozastanawianiem się nad przyszłością, a nie z zaproszeniem tego człowieka

[Dotka90]

No już napisałam, za parę lat może się dosłownie wszystko zmienić.
Wiem z doświadczenia odnośnie zapraszania ludzi na wesele, także nie ma co się spinać teraz.

[e6a2c94443f966d5bdb1fa7d483e1d75b7ed128e]

U mnie podobnie, moja rodzina jest pokłócona z moimi chrzestnymi. Po prostu się nie tolerują i tego nie zmienię, nawet jakbym próbowała, za dużo zaszłości jest i zawiści. Nie odzywają się odkąd ja pojawiłam się na świecie, więc bardzo długo. Ich dzieci (moi kuzyni i kuzynki) mają już swoje dzieci. Nie chcę by na moim ślubie wybuchła awantura. Wolę mieć spokojny ślub i przyjęcie.

[Hibiku]

Napisane przez Dotka90

No już napisałam, za parę lat może się dosłownie wszystko zmienić.
Wiem z doświadczenia odnośnie zapraszania ludzi na wesele, także nie ma co się spinać teraz.

A może się nie zmienić absolutnie nic. Czemu nie można o tym teraz pomyśleć i mieć już plan na przyszłość (który w razie czego się zmieni)? Jedyne czym ryzykuje to kilka minut myślenia, serio to aż taki dramat, że trzeba go przeżywać, zabraniać i wyśmiewać? Kto tu się spina?

[Dotka90]

Napisane przez Hibiku

A może się nie zmienić absolutnie nic. Czemu nie można o tym teraz pomyśleć i mieć już plan na przyszłość (który w razie czego się zmieni)? Jedyne czym ryzykuje to kilka minut myślenia, serio to aż taki dramat, że trzeba go przeżywać, zabraniać i wyśmiewać? Kto tu się spina?

Ty, bo masz jakiś problem, że napisałam co napisałam.
Tak uważam, to tak napisałam, no dżizas, to jest forum.

[Hibiku]

Napisane przez Dotka90

Ty, bo masz jakiś problem, że napisałam co napisałam.
Tak uważam, to tak napisałam, no dżizas, to jest forum.

Z czym niby mam problem? Zluzuj dziewczyno. Zadałam zwykłe pytanie, a ty się miotasz agresywnie jakby ci conajmniej grożono wrzuceniem do basenu pełnego rekinów;p

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Ja swojego nie zaproszę, w przeciwieństwie do chrzestnej. Jest ona siostrą mojego ojca i mamy świetny kontakt.
Z kolei szanowny pan chrzestny to stary kumpel taty z wojska, którego ostatnio widziałam na komunii.

Może bym się zastanowiła czy go zaprosić (mieli z ojcem kiedyś super relacje) natomiast jakiś czas temu spotkał moją mamę i zapytał jak poszło mi na egzaminie kończącym podstawówkę, także tego...
Mając 25 lat można się zdziwić.

Ja bym gościa nie brała pod uwagę. Uczestniczenie w czyimś życiu to dobra wola człowieka. Jeśli czujesz dylemat to nie ma co się naginać.

[Hibiku]

[1=1999a18a2ffdaccef542471 663304a63305f1c5c;5216171 4]

Może bym się zastanowiła czy go zaprosić (mieli z ojcem kiedyś super relacje) natomiast jakiś czas temu spotkał moją mamę i zapytał jak poszło mi na egzaminie kończącym podstawówkę, także tego...
Mając 25 lat można się zdziwić.[/QUOTE]



W sumie... tak się zastanawiam i przyznam, że nie bardzo jestem w stanie sobie przypomnieć kto jest moim chrzestnym.

[Dotka90]

Napisane przez Hibiku

Z czym niby mam problem? Zluzuj dziewczyno. Zadałam zwykłe pytanie, a ty się miotasz agresywnie jakby ci conajmniej grożono wrzuceniem do basenu pełnego rekinów;p

Spoko, dopowiadaj sobie dalej, miłego dnia

[Hibiku]

Napisane przez Dotka90

Spoko, dopowiadaj sobie dalej, miłego dnia

Nie dopowiadam, mówię tylko jak brzmią twoje posty, zwłaszcza w kontekście wydarzenia tak gigantycznej wagi jak... chwila zastanowienia się;p