Koty- część XII

[Kusum]

Nawet nie zdążył jeszcze zauważyć, ze cos mu tam urosło

[kocurzyca]

Napisane przez mandarynka882

u mojego też, pewnie dlatego że wszyscy mieszkają na wsi, owszem mają psy i koty ale takie co im nie wolno wejść do domu, co się żywią resztkami i dla nich trzymanie kota w domu to abstrakcja a jeszcze chodzenie do weterynarza, karmienie karmami dobrymi i mięsem to już w ogóle...
raz spotkałam jedną szwagierkę i to akurat wtedy co miałam iść z Rysią na szczepienie i jak jej powiedziałam to spojrzała się na mnie jak na kosmitkę. Jeszcze uraczyła mnie opowieścią jak u nich się niedawno okociła kocica i zakopywali miot;/

O k@#$%!!!
Wiejskie opowieści o tym co się robi z kociakami to jest jakiś koszmar.
Jakaś baba kiedyś uraczyła mojego tatę taką opowieścią. Już nie pamiętam czy to były kociaki czy szczeniaki, ale to bez różnicy. W skrócie - zakopała, bo nie miała sumienia zabić Jak to miło, że ma takie dobre serce

[Arya90]

Napisane przez kocurzyca

O k@#$%!!!
Wiejskie opowieści o tym co się robi z kociakami to jest jakiś koszmar.
Jakaś baba kiedyś uraczyła mojego tatę taką opowieścią. Już nie pamiętam czy to były kociaki czy szczeniaki, ale to bez różnicy. W skrócie - zakopała, bo nie miała sumienia zabić Jak to miło, że ma takie dobre serce

[eibhlin87]

2 dni było w miarę ok, a dzisiaj rano kocurek znowu zwymiotował wet pobrała mu krew na morfo i biochemię, dzisiaj powinny być wyniki. Za to w końcu zrobił kupę (normalną bez zmian), siku robi normalnie ale boli go brzuch gdzieś wysoko Czekamy na telefon z wynikami i popołudniu pewnie znowu do weta

U mnie w rodzinie nikt kotów nie lubi (babcia skutecznie wmówiła wszystkim, że koty są fałszywe, rzucają się do gardła, śmierdzą itd.), stwierdzili że oszalałam, jak powiedziałam, że biorę kota i czy nie będzie mi żał się go pozbyć jak urodzę dziecko A jak się dowiedzieli, że wzięłam 2 koty, że śpią w łóżku, że jedzą wołowinę itd. to już w ogóle powiedzieli że mam nie po kolei w głowie i jakim cudem tż się na to zgodził Za to jak przyjeżdzam z kotami to od razu wołanie i czułe słówka do kiciusiów, jak zostawiłam na kilka dni koty u mamy to każdy przeżywał, czy oby na pewno dobrze się nimi zajmują i 3 razy dziennie składali raport
Teraz będę wysłuchiwać o psie, że kto będzie z nim wychodził, że po co nam taki duży pies i co ja zrobię z trójką zwierzaków jak pojawi się u nas dziecko

[daktylek1987]

Napisane przez Kusum

Nawet nie zdążył jeszcze zauważyć, ze cos mu tam urosło

Nie chwaląc się, były to całkiem spore okazy

[kahoko hino]

Hej, melduję się jestem obecnie na wakacjach i bardzo tęsknię za moją kocią ale ponoć ma się dobrze, mruczy i się tuli - zdrajczyni jedna

[daktylek1987]

Planujecie jakieś kocie zakupy na "dniu darmowej dostawy" 1 grudnia?
Ja myślę o jakichś zabawkach, wędkach dla urozmaicenia, bo na zoo+ ciągle to samo.
Jest kilka sklepów zoologicznych zgłoszonych, pewnie coś wybiorę.
W zeszłym roku zamawiałam w Karusku m.in. taki sznur piłeczek z dzwonkami i piórkami. Wisi do dziś na drapaku, czasem nawet jest w użyciu

[Malla]

Napisane przez eibhlin87

Teraz będę wysłuchiwać o psie, że kto będzie z nim wychodził, że po co nam taki duży pies i co ja zrobię z trójką zwierzaków jak pojawi się u nas dziecko

No jak to co, wrzucisz ogłoszenie do netu, że dziecko ma alergię i pozbędziesz się problemu

Moi rodzice kręcili nosem, że mam koty, a nie dzieci, ale jak przyjeżdżam z kociastymi, to są ważniejsi ode mnie

[kocurzyca]

Pod koniec poprzedniego wątku padło stwierdzenie, że im tańsza karma tym gorsza. Nie zupełnie się z tym zgodzę. Przy wyborze karmy absolutnie nie sugerowałabym się ceną. Są bardzo dobre karmy, które wcale nie należą do najdroższych. Np. Applaws czy Porta 21 Sensible. A jest masa kosmicznie drogich, które w nazwach mają takie magiczne słowa jak organic, bio, natural, holistic i są beznadziejne. Bo co z tego, że są organic jak ich podstawowym składnikiem jest zboże i kukurydza, a mięso występuje jedynie w śladowych ilościach. Skład jest najważniejszy, a cena absolutnie nic nie gwarantuje. Zgodzę się jednak, że w cenie Whiskasu faktycznie nic dobrego nie da się kupić

---------- Dopisano o 11:52 ---------- Poprzedni post napisano o 11:29 ----------

Napisane przez eibhlin87

U mnie w rodzinie nikt kotów nie lubi (babcia skutecznie wmówiła wszystkim, że koty są fałszywe, rzucają się do gardła, śmierdzą itd.), stwierdzili że oszalałam, jak powiedziałam, że biorę kota i czy nie będzie mi żał się go pozbyć jak urodzę dziecko A jak się dowiedzieli, że wzięłam 2 koty, że śpią w łóżku, że jedzą wołowinę itd. to już w ogóle powiedzieli że mam nie po kolei w głowie i jakim cudem tż się na to zgodził Za to jak przyjeżdzam z kotami to od razu wołanie i czułe słówka do kiciusiów, jak zostawiłam na kilka dni koty u mamy to każdy przeżywał, czy oby na pewno dobrze się nimi zajmują i 3 razy dziennie składali raport
Teraz będę wysłuchiwać o psie, że kto będzie z nim wychodził, że po co nam taki duży pies i co ja zrobię z trójką zwierzaków jak pojawi się u nas dziecko

Jak mnie to strasznie irytuje. Jaki problem stanowią zwierzęta przy dziecku? Moim zdaniem każde dziecko powinno się wychowywać ze zwierzakiem. Niestety nie kazdy ma taka możliwość ale tak byłoby idealne. Świat byłby piękny gdyby każde dziecko wychowywało się ze zwierzakiem. U mnie zawsze był zwierzyniec. Moi rodzice też jako dzieci mieli zwierzaki. Psy, koty i nie tylko. I gdybym ja miała dziecko to obowiązkowo również zwierzaka. To uczy empatii, miłości, przyjaźni. Nawet nie wyobrażam sobie kim bym była i jakie byłoby moje życie gdyby nie mój ukochany zwierzyniec. Kilka lat żyłam bez zwierząt. I wpadłam w tym czasie w depresję. Podejrzewam, że gdybym miała wtedy psa lub kota, mimo problemów, nigdy by do tego nie doszło.
Teraz na razie moim jedynym dzieckiem jest kot i całe moje życie kreci się w okół niego

Napisane przez Malla

No jak to co, wrzucisz ogłoszenie do netu, że dziecko ma alergię i pozbędziesz się problemu

Moi rodzice kręcili nosem, że mam koty, a nie dzieci, ale jak przyjeżdżam z kociastymi, to są ważniejsi ode mnie

Moja mama też mi marudzi o dzieci, a ja jej mówię, że przecież mam czarne, włochate Mówię zawsze do rodziców "wasz wnuczek"

[zakonna]

Dziewczyny. Ja miałam i testy alergiczne i spirometrie. Duszności mam okropne przy każdej infekcji wirusowej. Diagnozę potwierdził drugi lekarz. Astma jak się patrzy.plus alergia na roztocza koty i psy.

[Kusum]

Ja zawsze mówię: chodźcie kotki babcia przyjechała

[daktylek1987]

Napisane przez Kusum

Ja zawsze mówię: chodźcie kotki babcia przyjechała

Ja też, i jeszcze "babciu, co wnusiom przywiozłaś?"
Zresztą Maniuś się tak rozpuścił, że teraz już jak słyszy dzwonek domofonu, to pędzi, że a nóż jakieś przysmaki przyjechały

Ale to nie jest na poważnie, takie przekomarzanki. Na razie na "prawdziwe" wnuki się nie zanosi, zresztą nie wiadomo czy w ogóle się pojawią. Na szczęście moja mama nie ma jakiegoś parcia w tym temacie, czasem coś tam wspomni, ale szybko ją gasi "przecież masz, takie urocze, włochate"

[mandarynka882]

Napisane przez daktylek1987

Planujecie jakieś kocie zakupy na "dniu darmowej dostawy" 1 grudnia?
Ja myślę o jakichś zabawkach, wędkach dla urozmaicenia, bo na zoo+ ciągle to samo.
Jest kilka sklepów zoologicznych zgłoszonych, pewnie coś wybiorę.
W zeszłym roku zamawiałam w Karusku m.in. taki sznur piłeczek z dzwonkami i piórkami. Wisi do dziś na drapaku, czasem nawet jest w użyciu

dzięki za informacje widzę, że ciekawe sklepy biorą udział w tej akcji. Myślę, że się skuszę na jakieś zamówienie karmy

[zakonna]

A któraś z was zamawiala kiedyś w dzień darmowej dostawy? Długo się czeka na paczkę? Dłużej niż w normalne dni? Ja bym chciała zamówić mięso z aspolu, ale trochę się waham.

[daktylek1987]

Jeżeli chodzi o realizację zamówień przez sklep, to może im zejść dłużej niż standardowo. Ale ja raczej zawsze miałam wysłaną paczkę w ciągu 2-3 dni. Najdłużej chyba czekałam na wysyłkę 5 dni. Ale to pewnie zależy od sklepu.
Jeżeli chodzi o przewoźnika, to raczej nie zaobserwowałam opóźnień. Raz chyba firma kurierska przywiozła paczkę dzień później, bo nie zdążyli rozwieźć wszystkiego, ale paczka była już na drugi dzień po nadaniu u mnie w punkcie, więc ostatecznie można było po nią podjechać, gdyby komuś się spieszyło. Poczta miała u mnie w zeszłym roku dodatkowych kurierów w okresie grudniowym.
Ogólnie jestem zadowolona, korzystam co roku już chyba od 3 lat.
Może napisz do nich i dopytaj jak to przewidują zrealizować.

---------- Dopisano o 15:53 ---------- Poprzedni post napisano o 15:50 ----------

Napisane przez mandarynka882

dzięki za informacje widzę, że ciekawe sklepy biorą udział w tej akcji. Myślę, że się skuszę na jakieś zamówienie karmy

Nie ma za co
Dobra okazja, żeby popróbować jakieś mniejsze paczki. Wg regulaminu można (ale nie trzeba, chociaż większość ustawia) ustawić limit min. kwoty zamówienia na 20 zł, więc akurat.

[Malla]

DDD jest świetny do zamawiania zabawek i próbek karmy.
W tamtym roku kupiłam drobne akcesoria typu pendrive, słuchawki, etui na telefon oraz kawę i herbatę liściastą.

[mandarynka882]

No ją mam zamiar zamówić suchego applawsa i może orijena małe op. I jakieś zabawki dla kota. Tyle przynajmniej jeśli chodzi o kota

[eibhlin87]

Mam wyniki kota, leukocyty i próby wątrobowe w górnej granicy, kreatynina 2 (norma do chyba 1,8), mocznik, glukoza i pozostałe raczej w normie Dzisiaj jak się uda to będzie usg, mam zbierać kał do badań na pasożyty, ma mieć zrobiony jonogram i test na trzustkę. Zachowuje się normalnie (jest na antybiotyku i przeciwbólowym więc nic dziwnego), brzuch nadal go boli, choć je i kupy są ok. Więc ogólnie coś mu dolega, najprawdopodobniej nerki, może trzustka

[Kusum]

Napisane przez daktylek1987

Ja też, i jeszcze "babciu, co wnusiom przywiozłaś?"
Zresztą Maniuś się tak rozpuścił, że teraz już jak słyszy dzwonek domofonu, to pędzi, że a nóż jakieś przysmaki przyjechały

Ale to nie jest na poważnie, takie przekomarzanki. Na razie na "prawdziwe" wnuki się nie zanosi, zresztą nie wiadomo czy w ogóle się pojawią. Na szczęście moja mama nie ma jakiegoś parcia w tym temacie, czasem coś tam wspomni, ale szybko ją gasi "przecież masz, takie urocze, włochate"

Ładnie rozpuściłaś kocie dziecko


Moje miały wczoraj wizytę domową z badaniem i szczepieniem. Jeśli ktoś ma kota nieobsługiwalnego w lecznicy to polecam opcję domową. Stres kotów i nasz był o wiele mniejszy, wszystko poszło bezproblemowo. Obyło się bez fukania, gryzienia i drapania.


https://www.dziendarmowejdostawy.pl/...ia/zoologia-2/
lista sklepów. Przyznam, że chyba nigdy nie zamawiałam na DDD, ale może się kusze na jakieś zabawki.

[esfira]

Napisane przez eibhlin87

Mam wyniki kota, leukocyty i próby wątrobowe w górnej granicy, kreatynina 2 (norma do chyba 1,8), mocznik, glukoza i pozostałe raczej w normie Dzisiaj jak się uda to będzie usg, mam zbierać kał do badań na pasożyty, ma mieć zrobiony jonogram i test na trzustkę. Zachowuje się normalnie (jest na antybiotyku i przeciwbólowym więc nic dziwnego), brzuch nadal go boli, choć je i kupy są ok. Więc ogólnie coś mu dolega, najprawdopodobniej nerki, może trzustka

możliwe, że takie wyniki kreatyniny wynikają z odwodnienia kota, powinien dostawać płyny (najlepiej dożylnie). Najlepiej zrobić jak najwięcej badań, to uda się szybko postawić diagnozę, jeśli jest podejrzenie problemu z nerkami to przydałoby się też badanie moczu.

[renia0809]

Hej, posiadam dwa kocury i dziś po raz pierwszy znalazłam wypadnięty wibrys jednego z nich. Jak często Waszym pupilom wypadają wąsy?

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

Napisane przez kocurzyca

O k@#$%!!!
Wiejskie opowieści o tym co się robi z kociakami to jest jakiś koszmar.
Jakaś baba kiedyś uraczyła mojego tatę taką opowieścią. Już nie pamiętam czy to były kociaki czy szczeniaki, ale to bez różnicy. W skrócie - zakopała, bo nie miała sumienia zabić Jak to miło, że ma takie dobre serce

U mnie sąsiedzi wyrzucili szczeniaki do smietnika Ta patologia mnie przeraża.

[esfira]

[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;53579434]U mnie sąsiedzi wyrzucili szczeniaki do smietnika Ta patologia mnie przeraża.[/QUOTE]
są akcje tańszej sterylizacji, są talony z gminy na darmowe zabiegi, poza tym no sorki, ale 200 złotych to nie jest zawrotna suma, ale widać dla niektórych zaporowa- chyba mentalnie

[eibhlin87]

Napisane przez esfira

możliwe, że takie wyniki kreatyniny wynikają z odwodnienia kota, powinien dostawać płyny (najlepiej dożylnie). Najlepiej zrobić jak najwięcej badań, to uda się szybko postawić diagnozę, jeśli jest podejrzenie problemu z nerkami to przydałoby się też badanie moczu.

W usg- jedna nerka do kontroli (kora 0,41, rdzeń 0,6) a reszta bez zmian. Mocz postaram się złapać, zrobimy jeszcze jonogram i test na trzustkę. Będę go dopajać, jeśli nic nie będzie się dziać to w piątek na kontrolę idziemy. Na razie kot czuje się dobrze, ale wiadomo- jest na lekach to nic dziwnego.

Jak zebrać kał do badań? rozdziabać i wziąć ze środka bez żwirku (będzie trudno bo robią objętościowo małe kupy )? Jak mi się uda to będę wyciągać zanim zakopią, no ale trudno żebym całą dobę z nimi siedziała i pilnowała jak chodzą do kuwety 3 dni mam zbierać, to ile objętościowo ma tego być ?

[esfira]

Napisane przez eibhlin87

W usg- jedna nerka do kontroli (kora 0,41, rdzeń 0,6) a reszta bez zmian. Mocz postaram się złapać, zrobimy jeszcze jonogram i test na trzustkę. Będę go dopajać, jeśli nic nie będzie się dziać to w piątek na kontrolę idziemy. Na razie kot czuje się dobrze, ale wiadomo- jest na lekach to nic dziwnego.

Jak zebrać kał do badań? rozdziabać i wziąć ze środka bez żwirku (będzie trudno bo robią objętościowo małe kupy )? Jak mi się uda to będę wyciągać zanim zakopią, no ale trudno żebym całą dobę z nimi siedziała i pilnowała jak chodzą do kuwety 3 dni mam zbierać, to ile objętościowo ma tego być ?

do jednego pojemniczka zbieraj kał z 3 dni, codziennie porcję wielkości ok. orzecha laskowego, może być trochę ze żwirkiem.

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

Napisane przez esfira

są akcje tańszej sterylizacji, są talony z gminy na darmowe zabiegi, poza tym no sorki, ale 200 złotych to nie jest zawrotna suma, ale widać dla niektórych zaporowa- chyba mentalnie

Mysle, ze w ich przypadku nie tylko glownym problemem jest brak pieniedzy, ale i alkoholizm i zanik uczuc wyzszych w zwiazku z tym. Te psy odratowano, bo sasiad, ktory wyrzucal smieci, slyszal piszczenie w smietniku, ale jestem bardziej niz pewna, ze to nie byla pierwsza sytuacja, kiedy w ten sposob pozbyli sie szczeniat. Ta suka na pewno z raz do roku musiala byc w ciazy Teraz juz chyba miejscowy oddzial TOZ , albo jakas podobna organizacja, zajeli sie jej sterylizacja.

[kahoko hino]

Wróciłam dziś z urlopu, moja czarna kota trochę sfochana ale dostała kurczaka na kolację, więc rozważa przebaczenie mi tej nieobecności

[201610310857]

dziewczyny, wlasnie dostalam info, ze hodowca moich B&B zmalr dzisiaj na raka. Ja z nim duzo nie mialam wspolnego, bo on nie mowil po niemiecku, ale zawsze gdy mielismy spotkanie on byl w domu. Pamietam, jak odbieralismy koty, wial B&B na rece i cos im szeptal po francusku i calowal je po glowie, lzy lecialy mu jak grochy.
Moze mial ze 40 lat, moze 45. Chorowal ze 2 miesiace. Ostatnio nawet mowilam mojemu A. ze chyba cos sie dzieje, bo od poltora mies. nie bylo nic na ich stronie czy na fejsie, ale myslalam, ze to z nia cos sie dzieje.

bardzo mi zal tej kobiety, dzieci nigdy nie mieli, koty byly ich dziecmi. bylo widac, ze sie kochaja.

Ja u siebie w pracy obcuje ze smiercia na codzien, ale nie takich mlodych ludzi. Mam nadzieje, ze nie cierpial dlugo.

Musialam sie wygadac, bo odkad wrocilam z nocki i to przeczytalam, to nie moglam zasnac, a za niedlugo znow ide na noc.

[Kusum]

Straszne jak tacy młodzi ludzie odchodzą

[daktylek1987]

Napisane przez Kusum

Ładnie rozpuściłaś kocie dziecko


Moje miały wczoraj wizytę domową z badaniem i szczepieniem. Jeśli ktoś ma kota nieobsługiwalnego w lecznicy to polecam opcję domową. Stres kotów i nasz był o wiele mniejszy, wszystko poszło bezproblemowo. Obyło się bez fukania, gryzienia i drapania.


https://www.dziendarmowejdostawy.pl/...ia/zoologia-2/
lista sklepów. Przyznam, że chyba nigdy nie zamawiałam na DDD, ale może się kusze na jakieś zabawki.

To babcia, nie ja!

To fajnie, że obyło się bez stresów. Ja korzystałam kilka razy z opieki weta w domu, ale to w czasach jak miałam Kicię, podczas jej choroby, nie chciałam jej na koniec stresów dokładać.

Ja już mam listę zabawek, głównie wędki i patyki z piórami czy rzemykami. Myszki jakoś nie mają u mnie powodzenia.


Przykre, gdy ludzie odchodzą, Swego czasu spędziłam ponad rok, dzień w dzień, od świtu do nocy na oddziale onkologii dziecięcej (jako rodzina, nie pacjent), były tam nawet noworodki. I niestety medycyna w większości przypadków była bezradna.