Polecamy:

zlotniczanka · 2016-01-26, 11:09

Cytat:

Napisane przez yoona

Ok, czym sie rozni zwiazek od randkowania? I skad wiecie, ze juz jestescie w zwiazku? Zawsze inicjujecie rozmowe pt czy jestesmy para?

ja wymagam deklaracji. Z przyjaciółkami się śmiejemy, że dopóki facet nie zapyta o "chodzenie" to związku nie ma. Nasi faceci na początku tego rozumieli, każda z nas miała dyskusję ze swoim o tym, że jak ludzie się spotykają razem itp to są razem i nie trzeba o to się pytać, no, ale wyszło, że każda z nas wolała to usłyszeć, więc te deklaracje padły. Faceci chyba na to inaczej patrzą, dla nich chęć równa się byciu razem.

MissChievousTess · 2016-01-26, 11:26

Cytat:

Napisane przez yoona

Ok, czym sie rozni zwiazek od randkowania? I skad wiecie, ze juz jestescie w zwiazku? Zawsze inicjujecie rozmowe pt czy jestesmy para?

Zawsze. Lubię wiedzieć na czym stoję. Lubię jasne sytuacje.
To już kobiety nie wiedzą czym się różni randkowanie od związku?
Na randki chodzi się od czasu do czasu na zasadzie "pójdę sobie do kina w miłym towarzystwie". Dla mnie seks nie jest częścią randkowania, ale dla kogoś może być. Ale nawet jak jest to "okazyjny".

W związku więcej czasu się spędza razem, regularnie, buduje się intymność, człowiek nie stara się non stop robić możliwie najlepszego wrażenia, ale można sobie pozwolić np. na okazanie swoich słabości.
Serio naprawdę granice już się tak zatarły, że między randkowaniem a związkiem nie czuje się różnicy?
Dla mnie to dziwne. No, ale może jestem już staroświecka.

---------- Dopisano o 11:26 ---------- Poprzedni post napisano o 11:20 ----------

Cytat:

Napisane przez zlotniczanka

ja wymagam deklaracji. Z przyjaciółkami się śmiejemy, że dopóki facet nie zapyta o "chodzenie" to związku nie ma. Nasi faceci na początku tego rozumieli, każda z nas miała dyskusję ze swoim o tym, że jak ludzie się spotykają razem itp to są razem i nie trzeba o to się pytać, no, ale wyszło, że każda z nas wolała to usłyszeć, więc te deklaracje padły. Faceci chyba na to inaczej patrzą, dla nich chęć równa się byciu razem.

Pozwolę się nie zgodzić z takim stwierdzeniem.
"Chęć" może się dla mężczyzny wiązać wyłącznie z chęcią i możliwością bzykania się z daną kobietą bez brania na siebie zobowiązań. Dlatego by mieć jasną sytuację czy będzie z tego związek czy raczej mężczyzna zaczyna mościć się w układzie fucking friends warto zapytać o co mu właściwie chodzi.
Bo potem może wyjść tak, że on zdziwiony oburzy się "To co myślałaś, że może jesteśmy parą?! Przecież to był tylko seks. No przecież nie protestowałaś. Nie mówiłaś, że tylko seks Ci nie odpowiada?". Chyba nawet tutaj parę takich historii było.
Więc pytać warto. Prosto i dosadnie. Bo jak mawia mój TŻ "kto pyta nie wielbłądzi" (dla wyjaśnienia: wielki błąd=wielbłąd

)

zlotniczanka · 2016-01-26, 11:31

Cytat:

Napisane przez MissChievousTess

Pozwolę się nie zgodzić z takim stwierdzeniem.
"Chęć" może się dla mężczyzny wiązać wyłącznie z chęcią i możliwością bzykania się z daną kobietą bez brania na siebie zobowiązań. Dlatego by mieć jasną sytuację czy będzie z tego związek czy raczej mężczyzna zaczyna mościć się w układzie fucking friends warto zapytać o co mu właściwie chodzi.
Bo potem może wyjść tak, że on zdziwiony oburzy się "To co myślałaś, że może jesteśmy parą?! Przecież to był tylko seks. No przecież nie protestowałaś. Nie mówiłaś, że tylko seks Ci nie odpowiada?". Chyba nawet tutaj parę takich historii było.
Więc pytać warto. Prosto i dosadnie. Bo jak mawia mój TŻ "kto pyta nie wielbłądzi" (dla wyjaśnienia: wielki błąd=wielbłąd

)

hehe, no ja wychodzę z podobnego stanowiska, że wolę wiedzieć. To zdanie odnosiło się do zdziwienia mojego i przyjaciółek facetów, że to się pytać trzeba dziewczyny o bycie razem. Oni uważali, że skoro wygląda to na bycie w związku to byciem w związku jest

yoona · 2016-01-26, 12:05

Miss no wlasnie nie wiem, czy sie zatarly. Bo moja relacja wyglada tak jak opisalas zwiazek. Absolutnie nie spotykamy sie od czasu do czasu na kino. Ale rozmowy "jestesmy w zwiazku" nie bylo. Wiec randkujemy?;-)

zlotniczanka · 2016-01-26, 12:08

Cytat:

Napisane przez yoona

Miss no wlasnie nie wiem, czy sie zatarly. Bo moja relacja wyglada tak jak opisalas zwiazek. Absolutnie nie spotykamy sie od czasu do czasu na kino. Ale rozmowy "jestesmy w zwiazku" nie bylo. Wiec randkujemy?;-)

Zapytaj faceta?

yoona · 2016-01-26, 14:42

Nie czuje sie gotowa na to pytanie.

**stewardesa** · 2016-01-26, 14:49

Cytat:

Napisane przez yoona

Miss no wlasnie nie wiem, czy sie zatarly. Bo moja relacja wyglada tak jak opisalas zwiazek. Absolutnie nie spotykamy sie od czasu do czasu na kino. Ale rozmowy "jestesmy w zwiazku" nie bylo. Wiec randkujemy?;-)

Jeśli jest seks, a deklaracji nie ma, to źle to wróży.

yoona · 2016-01-26, 16:24

Cytat:

Napisane przez stewardesa

Jeśli jest seks, a deklaracji nie ma, to źle to wróży.

Nie sądzę

Mam 30 lat, nie czekam z seksem na deklaracje, bo raz że nie zamierzam czekać z seksem tygodniami bo z kamienia nie jestem a dwa, że sama nie jestem gotowa na deklaracje po krótkim czasie.

W żadnym ze swoich związków nie było rozmowy i pytania dookreślającego ( prócz nastoletnich "bedziesz ze mna chodzic"

). To, że jesteśmy parą wychodziło samo z siebie, naturalnie i rozumiało się samo przez się. Bardziej chodzi mi o to, że wcale nie jest tak, że jak chłop nie powie jasno i wyraznie "chce zebys była moją dziewczyną" to znaczy, że traktuje relacje luźno i tylko do seksu. Bywa że jest to dla niego oczywiste. Granice między randkowaniem z związkiem są płynne moim zdaniem, natomiast jeśli ktoś potrzebuje mieć czarno na białym to pewnie, rozmowa wskazana.

gruniaa · 2016-01-26, 16:40

A jeśli spotykamy się u niego, dajemy buziaka na powitanie i pożegnanie, przytulamy, głaszczemy, dogadujemy się, szykuje dla niego czasami coś do przekąsania to mam nazwać to związkiem? :P

**olodolo** · 2016-01-26, 16:49

Nie mam doświadczenia w tym temacie, ale to trochę dla mnie niejasne. Są randki- czyli poznawanie się, i niby by było wszystko jasne, że jeśli dochodzi do seksu, to obojgu zależy na sobie, jest pociąg seksualny, i w sumie seks to już nie koleżeństwo, czyli od momentu uprawiania seksu tak jakby weszło się związek, randki-poznawanie się, zmieniło swój status na zaakceptowanie się przez obie strony poprzez seks=związek.

Ale to nie takie proste, bo co z ludźmi którzy randkują, poznają się i te spotkania, randki, choćby od pierwszej, drugiej czy trzeciej, łączą z seksem, ale nie znają się na tyle dobrze, że nie wiedzą czy chcą być ze sobą? Niby są spotkania, jest seks, zachowują się jak ludzie w związku, ale tak naprawdę, dopiero się poznają i to od dwóch stron naraz, od tej z osobowości i tej seksualnej

Wtedy faktycznie po jakimś miesiącu dwóch czy trzech, takich spotkań gdzie schodzona jest prawie każda kawiarnia, obejrzane wszystkie filmy w kinie, obejrzane nagie ciało od a do z, przerobiona cała kamasutra, to wtedy chyba idiotycznie zabrzmi jak jedna ze stron zada pytanie, słuchaj X będziemy razem ze sobą chodzić? lub, czy będziemy razem?
Ale....z drugiej strony, gdy tej deklaracji brak to po tych miesiącach wspólnych uniesień, jedna ze stron znajdzie sobie nowy model i powie tej drugiej, ale przecież to były tylko spotkania bez zobowiązań, dobre kino, kawa i seks, o co ci chodzi do cholery?

Moim zdaniem seks to powinien być DRUGI ETAP. Najpierw randki-poznawanie się ALE od strony osobowości, i tu nie ważne czy jedno spotkanie czy sto, i jak już wiemy że obojgu zależy na sobie, zostają parą, i wtedy już jako para wchodzą w Świat seksu. Ja to tak widzę.

Wyjątek tu może stanowić seks spotkanie- nie szukamy nikogo do związku, i umawiamy się tylko na seks, wtedy sprawa jest jasna.

Ktoś podziela mój pogląd?

yoona · 2016-01-26, 17:46

jak dla mnie seks=/= związek

ile czasu powinno się poznawać przed seksem?

)

**olodolo** · 2016-01-26, 17:55

Cytat:

Napisane przez yoona

jak dla mnie seks=/= związek

ile czasu powinno się poznawać przed seksem?

)

Mnie pytasz?

Jeśli tak, to według mnie sprawa indywidualna, ale sądzę, że te kilka spotkań-randek to takie minimum.

yoona · 2016-01-26, 17:57

i po kilku spotkaniach, randkach wiedzialbys ze chcialbys wejsc z ta osoba w zwiazek?

pytanie bylo retoryczne, oczywiste jest, ze to sprawa indywidualna

elvegirl · 2016-01-26, 18:10

Cytat:

Napisane przez yoona

Nie czuje sie gotowa na to pytanie.

To czemu chcesz znać na nie odpowiedź?

Cytat:

Napisane przez yoona

Bardziej chodzi mi o to, że wcale nie jest tak, że jak chłop nie powie jasno i wyraznie "chce zebys była moją dziewczyną" to znaczy, że traktuje relacje luźno i tylko do seksu.

Jasne, ale bezpieczniej jest takie kwestie wyjaśniać

Cytat:

Napisane przez olodolo

Moim zdaniem seks to powinien być DRUGI ETAP. Najpierw randki-poznawanie się ALE od strony osobowości, i tu nie ważne czy jedno spotkanie czy sto, i jak już wiemy że obojgu zależy na sobie, zostają parą, i wtedy już jako para wchodzą w Świat seksu. Ja to tak widzę.

Dla kogoś, dla kogo seks to "wyższy stopień wtajemniczenia", dla kogoś, kto przywiązuje do seksu dużą wagę i uważa, że seks jest zarezerwowany dla związku, to jasne że tak.
Tylko że to i tak nie gwarantuje, że się nie zostanie wykorzystaną - są tacy, którzy nawet na pierścionek się szarpną, byle zaliczyć w końcu, a potem pójdą w dal.

**201701300916** · 2016-01-26, 18:11

Cytat:

Napisane przez stewardesa

Jeśli jest seks, a deklaracji nie ma, to źle to wróży.

Tutaj raczej zgodzę się ze Stewardesą. Tym bardziej, że nie był to jeden przypływ namiętności po alkoholu, a trwa to chwilę.

Czyli wychodzi na to, że większość z was lubi deklaracje, jasne sytuacje i szczere rozmowy, nawet po tym miesiącu czy dwóch. Zdziwiło mnie szczerze mówiąc, bo wiecie jak to jest z tą niepewnością i podgrzewaniem romansu.
Generalnie ja nigdy nie gonię do takich słów, bo właśnie można się... pospieszyć. Dziewczyna nie będzie jeszcze na tym poziomie co ja lub co gorsza w ogóle nie będzie zainteresowana czymś więcej ze mną - tego do końca się nie rozszyfruje. Chyba nikt nie lubi być olany, a jeśli mi naprawdę zależy to gdzieś to z tyłu głowy zostanie.

ps. Fajne podejście yoony - przecież to tylko seks

elvegirl · 2016-01-26, 18:13

Cytat:

Napisane przez Roberto91

Generalnie ja nigdy nie gonię do takich słów, bo właśnie można się... pospieszyć. Dziewczyna nie będzie jeszcze na tym poziomie co ja lub co gorsza w ogóle nie będzie zainteresowana czymś więcej ze mną(...)

Jak nie jest zainteresowana, to chyba lepiej się o tym dowiedzieć wcześniej niż później

yoona · 2016-01-26, 18:47

Cytat:

Napisane przez Roberto91

ps. Fajne podejście yoony - przecież to tylko seks

gdzie to wyczytałeś?

---------- Dopisano o 18:47 ---------- Poprzedni post napisano o 18:45 ----------

Cytat:

Napisane przez elvegirl

To czemu chcesz znać na nie odpowiedź?

good point

**stewardesa** · 2016-01-26, 19:40

Cytat:

Napisane przez elvegirl

Tylko że to i tak nie gwarantuje, że się nie zostanie wykorzystaną - są tacy, którzy nawet na pierścionek się szarpną, byle zaliczyć w końcu, a potem pójdą w dal.

Naprawdę są tacy?

Cytat:

Napisane przez Roberto91

Zdziwiło mnie szczerze mówiąc, bo wiecie jak to jest z tą niepewnością i podgrzewaniem romansu.
Generalnie ja nigdy nie gonię do takich słów, bo właśnie można się... pospieszyć.

Nie no, pewnie, tylko jakoś jeśli chodzi o seks, to nigdy nie boją się, że to będzie za szybko.

elvegirl · 2016-01-26, 20:26

Cytat:

Napisane przez stewardesa

Naprawdę są tacy?

Ano są.

zlotniczanka · 2016-01-26, 20:56

Cytat:

Napisane przez stewardesa

Naprawdę są tacy?

niestety są. Jak widzą, że bajera dobrze wchodzi to różne rzeczy są w stanie odwalić, by zyskać, na czym im zależy.

agataenfinbref · 2016-01-26, 21:13

Ile czasu powinno się poznawać przed seksem?... Moim zdaniem nie ma sensu tego tak racjonalizowac ani tyle sie nad tym zastanawiac. Seks powinien byc wtedy, kiedy para ma na to ochote... Jesli to oznacza, ze pierwszego dnia to nie widze w tym problemu. Nie ma sensu w sobie tego tlamsic. Seks zawsze na samym poczatku jest najbardziej pikantny, podniecajacy i spontaniczny. A jesli po seksie nic ze zwiazku nie wyjdzie... to co... wedlug mnie to nawet lepiej, nie traci sie wtedy czasu na jakies dziecinne podchody.
No ale ja mieszkam od dawien dawna poza Polska i mam troche latynoskie podejscie do sprawy, wiec rozumiem doskonale, jesli nie podzielacie mojgo zdania

yoona · 2016-01-26, 21:29

Agata ja mam podobne, nie gloryfikuje seksu i nie traktuje go jako cos co daje facetowi w zamian za jego deklaracje

**stewardesa** · 2016-01-26, 21:45

Cytat:

Napisane przez yoona

Agata ja mam podobne, nie gloryfikuje seksu i nie traktuje go jako cos co daje facetowi w zamian za jego deklaracje

Chyba nikt z nas tego nie robi.
Jeśli okaże się, że on nie dążył do związku i to będzie dla Ciebie w porządku, to rzeczywiście nie ma się czym martwić.

niebieska_chmura · 2016-01-26, 21:48

Ja zapytam inaczej - czym są te deklaracje i czy mają one tak naprawdę jakąś moc?
Wydaje mi się, że niekoniecznie.
Czym są zobowiązania?
Przecież sam fakt, że ktoś się zadeklarował i zobowiązał (tylko do czego?

) nie gwarantują niczego.
Mogą dać ewentualnie złudne poczucie bezpieczeństwa. Z każdej relacji można się szybko i łatwo wycofać na każdym etapie, nawet po złożeniu tychże deklaracji. Natomiast człowiekowi niemającemu dobrych i uczciwych zamiarów nierzadko nietrudno będzie po prostu skłamać i powiedzieć wszystko, co chce usłyszeć druga strona. Również dobre intencje i szczerość podczas takiej rozmowy nie dają pewności, że wybranek nie zmieni zdania. Może poznać kogoś innego na przykład przypadkiem i po prostu stracić głowę i wycofać się z zadeklarowanego związku i zobowiązań lub też może zmienić zdanie, odkochać się itd...
Dlatego uważam, że rozmowa o wzajemnych oczekiwaniach jest ok, natomiast ważniejsze są czyny i sposób w jaki wybranek zachowuje się względem nas w różnych sytuacjach, a żeby się o tym przekonać, potrzebny jest czas.

victorion · 2016-01-27, 12:13

Cytat:

Napisane przez nihilistic90

Tak jak w temacie, zastanawiam się jak długo spotykacie się z kimś, randkujecie, zanim oboje określicie się jako 'związek'. Wiem, że to zależy od kobiety/faceta, ale jestem ciekawa po jakim czasie mozna pomyslec albo dowiedziec się wprost, ze ktos tak naprawde nie chce się wiązać

Szczerze mówiąc, temat wziął się z tego, ze od jakichś 2 miesięcy spotykam się z kims. Wszystko spoko, dogadujemy się, nie spotykamy z nikim innym. Ostatnio to on zaczął temat związku bo chciał mi po prostu przekazać, że jest ostrożny i nie chce się określać. Na co moja reakcja to zwykłe 'okej, rozumiem', bo 2 miesiące to jak dla mnie za krótko i nawet zdziwiłabym się, gdyby chciał inaczej.
Jakie jest wasze zdanie?

Najpierw jest randkowanie, jak nie zaiskrzy to kończy się znajomość lub zostaje przyjaciółmi. Trochę nie rozumiem pytania, czy chodzi o to po jakim czasie facet powinien przyjść i powiedzieć "chcę z Tobą chodzić"?
Każdy oczekuje czego innego od związku, to po pierwsze. A po drugie czym innym jest 2 miesiące ale widzimy się co 2 weekend, a czym innym 2 miesiące, ale spotykamy się co 2 dzień.

Cytat:

Napisane przez cholernarejestracja

Kiepsko to brzmi, szczerze mówiąc. W zasadzie wy już jesteście w związku, ale on z jakiegoś powodu nie chce w taki sposób o tej relacji myśleć. Moim zdaniem zostawia sobie furtkę, żeby "w razie wu" móc powiedzieć "no przecież nie byliśmy razem!".

Albo się boi, bo ma za sobą bagaż (negatywny wzorzec z domu/nieudany związek). Może go po prostu przerażać myśl, że jest w związku z innych powodów niż "bycie uwiązanym".

Cytat:

Napisane przez lexie

Ja inicjowałam, bo wolę być pewna, że oboje tak samo to odbieramy.

Cytat:

Napisane przez zlotniczanka

ja wymagam deklaracji. Z przyjaciółkami się śmiejemy, że dopóki facet nie zapyta o "chodzenie" to związku nie ma.

Jestem ze swoim partnerem 5 lat, razem mieszkamy 4,5, niedawno zaręczyliśmy się, ale wychodzi na to, że nadal randkujemy (nawet rozmowy o wyłączności nie mieliśmy).

Będąc dorosłym widzi się, czy druga strona angażuje się w związek czy nie. Będąc dorosłym potrafi się określić swoje uczucia i oczekiwania oraz o nich rozmawiać z partnerem. Zatem żadna deklaracja nie powinna zaważać na związku. Jednak...
Będąc dorosłym powinno się również umieć zrozumieć, że nikt nie jest białą kartką bez życiowego doświadczenia i przeszłości. Zarówno jedna strona może bać się wejść w związek ze względu na bagaż, jak i druga strona z tego samego powodu może oczekiwać deklaracji.

Nie każdy odczuwa potrzebę deklaracji i przyznam, że wymaganie jej przypomina mi trochę zabawy w związki nastolatków, ale jeśli chce się być razem potrzebna jest jedna rzecz, najczęściej powtarzane słowo na wizażu "rozmowa".

Cytat:

Napisane przez stewardesa

Jeśli jest seks, a deklaracji nie ma, to źle to wróży.

To już zależy jakie są reguły grających. Ja do tej pory uprawiam seks bez deklaracji, nawet jej nie oczekuję... i to przez 5 lat związeku, tfu, randkowania... powinnam uciekać od faceta

Uogólnianie w przypadku związków nie jest niczym prostym.

Żądając deklaracji należy tylko pamiętać, że...

Cytat:

Napisane przez niebieska_chmura

Ja zapytam inaczej - czym są te deklaracje i czy mają one tak naprawdę jakąś moc?
Wydaje mi się, że niekoniecznie.
Czym są zobowiązania?
Przecież sam fakt, że ktoś się zadeklarował i zobowiązał (tylko do czego?

) nie gwarantują niczego.
Mogą dać ewentualnie złudne poczucie bezpieczeństwa. Z każdej relacji można się szybko i łatwo wycofać na każdym etapie, nawet po złożeniu tychże deklaracji. Natomiast człowiekowi niemającemu dobrych i uczciwych zamiarów nierzadko nietrudno będzie po prostu skłamać i powiedzieć wszystko, co chce usłyszeć druga strona. Również dobre intencje i szczerość podczas takiej rozmowy nie dają pewności, że wybranek nie zmieni zdania. Może poznać kogoś innego na przykład przypadkiem i po prostu stracić głowę i wycofać się z zadeklarowanego związku i zobowiązań lub też może zmienić zdanie, odkochać się itd...
Dlatego uważam, że rozmowa o wzajemnych oczekiwaniach jest ok, natomiast ważniejsze są czyny i sposób w jaki wybranek zachowuje się względem nas w różnych sytuacjach, a żeby się o tym przekonać, potrzebny jest czas.

Jeśli facet liczy na kilka szybkich numerków, to stwierdzenie "bądźmy parą, kocham Cię" będzie tylko słowami wypowiedzianymi kolejnej naiwnej.

Ani deklaracja, ani zaręczyny, ani ślub nie są gwarantem "żyli długo i szczęśliwie".

elvegirl · 2016-01-27, 12:21

Cytat:

Napisane przez niebieska_chmura

Ja zapytam inaczej - czym są te deklaracje i czy mają one tak naprawdę jakąś moc?

Mają. W przypadku rezygnacji jednej strony, druga nie zostaje zrobiona w idiotę, któremu się przecież nic nie obiecywało.

Cytat:

Napisane przez victorion

Albo się boi, bo ma za sobą bagaż (negatywny wzorzec z domu/nieudany związek). Może go po prostu przerażać myśl, że jest w związku z innych powodów niż "bycie uwiązanym".

Jak się jest tak bardzo skrzywdzonym, że się nie chce związku, to niech sobie człowiek daruje w ogóle układy damsko-męskie.
Większość z nas została kiedyś jakoś skrzywdzona, robić z tego wytłumaczenie dla bzykania bez zobowiązań to świństwo.

**stewardesa** · 2016-01-27, 12:21

Cytat:

Napisane przez victorion

To już zależy jakie są reguły grających.

Jeśli ich nie ustalili, to nie ma żadnych.

Cytat:

Napisane przez victorion

Jak wcześniej seks uprawiałam bez deklaracji i nawet jej nie oczekując. Uogólnianie w przypadku związków nie jest niczym prostym.

Dlatego napisałam:

Cytat:

Jeśli okaże się, że on nie dążył do związku i to będzie dla Ciebie w porządku, to rzeczywiście nie ma się czym martwić.

Cytat:

Napisane przez victorion

Jak napisała niebieska_chmura ani deklaracja, ani zaręczyny, ani ślub nie są gwarantem "żyli długo i szczęśliwie". Nie są gwarantem miłości i uczciwości.

Nic nie daje 100% gwarancji. Ale jednak trzymamy pieniądze w banku, nie w skarpetce. No chyba, że nie.

victorion · 2016-01-27, 12:31

Cytat:

Napisane przez stewardesa

Jeśli ich nie ustalili, to nie ma żadnych.Dlatego napisałam: Nic nie daje 100% gwarancji. Ale jednak trzymamy pieniądze w banku, nie w skarpetce. No chyba, że nie.

Powinnaś jeszcze raz zacytować, bo edytowałam tekst by był bardziej zrozumiały. Do tej pory uprawiam seks bez deklaracji, 5 lat i z pierścionkiem na palcu. Do szczęścia deklaracja nie jest potrzebna, a przed oszustwem też nie uchroni.

Nie rozumiem porównania do banku. Związek to coś nieformalnego, a z bankiem łączy nas umowa regulująca zobowiązania na podstawie której można domagać się swoich praw w sądzie. Bank ma obowiązek nas spłacić, drugi człowiek nie ma obowiązku zawsze kochać.

niebieska_chmura · 2016-01-27, 12:35

Cytat:

Napisane przez elvegirl

Mają. W przypadku rezygnacji jednej strony, druga nie zostaje zrobiona w idiotę, któremu się przecież nic nie obiecywało.

Konsekwencje takiej rezygnacji będą jednak identyczne. Mało to kobiet w związkach jest porzucanych bez słowa wyjaśnienia z dnia na dzień? Czy wcześniejsze deklaracje sprawiają, że ból jest mniejszy?

**stewardesa** · 2016-01-27, 12:46

Cytat:

Napisane przez victorion

Do tej pory uprawiam seks bez deklaracji, 5 lat i z pierścionkiem na palcu. Do szczęścia deklaracja nie jest potrzebna, a przed oszustwem też nie uchroni.

Super. Jeżeli tylko nic by się dla Ciebie nie stało, gdyby pewnego dnia odszedł i był szczerze zdziwiony, że dla Ciebie to coś znaczyło, bo przecież niczego nie obiecywał.

Cytat:

Napisane przez victorion

Nie rozumiem porównania do banku. Związek to coś nieformalnego, a z bankiem łączy nas umowa regulująca zobowiązania na podstawie której można domagać się swoich praw w sądzie. Bank ma obowiązek nas spłacić, drugi człowiek nie ma obowiązku zawsze kochać.

Bo jest przesadzone. Oczywiście, że bardziej można być pewnym banku niż drugiego człowieka i że można wyciągnąć więcej konsekwencji.

Cytat:

Napisane przez niebieska_chmura

Konsekwencje takiej rezygnacji będą jednak identyczne. Mało to kobiet w związkach jest porzucanych bez słowa wyjaśnienia z dnia na dzień? Czy wcześniejsze deklaracje sprawiają, że ból jest mniejszy?

Tak. Nie trzeba się obwiniać za naiwność.
Można wywnioskować wcześniej, ile warte jest czyjeś słowo.

2016-01-26, 12:05	#34
yoona Zakorzenienie Zarejestrowany: 2005-09 Lokalizacja: Dublin Wiadomości: 8 987	Dot.: jak długo randkujecie zanim wejdziecie w związek? Miss no wlasnie nie wiem, czy sie zatarly. Bo moja relacja wyglada tak jak opisalas zwiazek. Absolutnie nie spotykamy sie od czasu do czasu na kino. Ale rozmowy "jestesmy w zwiazku" nie bylo. Wiec randkujemy?;-) __________________ Adoptuj Uszate Serduszko! Klik! Blogowy świat ♥♥♥

2016-01-26, 14:42	#36
yoona Zakorzenienie Zarejestrowany: 2005-09 Lokalizacja: Dublin Wiadomości: 8 987	Dot.: jak długo randkujecie zanim wejdziecie w związek? Nie czuje sie gotowa na to pytanie. __________________ Adoptuj Uszate Serduszko! Klik! Blogowy świat ♥♥♥

2016-01-26, 16:40	#39
gruniaa Zadomowienie Zarejestrowany: 2013-07 Lokalizacja: Szczecin Wiadomości: 992	Dot.: jak długo randkujecie zanim wejdziecie w związek? A jeśli spotykamy się u niego, dajemy buziaka na powitanie i pożegnanie, przytulamy, głaszczemy, dogadujemy się, szykuje dla niego czasami coś do przekąsania to mam nazwać to związkiem? :P

2016-01-26, 16:49	#40
olodolo BAN stały Zarejestrowany: 2016-01 Wiadomości: 11	Dot.: jak długo randkujecie zanim wejdziecie w związek? Nie mam doświadczenia w tym temacie, ale to trochę dla mnie niejasne. Są randki- czyli poznawanie się, i niby by było wszystko jasne, że jeśli dochodzi do seksu, to obojgu zależy na sobie, jest pociąg seksualny, i w sumie seks to już nie koleżeństwo, czyli od momentu uprawiania seksu tak jakby weszło się związek, randki-poznawanie się, zmieniło swój status na zaakceptowanie się przez obie strony poprzez seks=związek. Ale to nie takie proste, bo co z ludźmi którzy randkują, poznają się i te spotkania, randki, choćby od pierwszej, drugiej czy trzeciej, łączą z seksem, ale nie znają się na tyle dobrze, że nie wiedzą czy chcą być ze sobą? Niby są spotkania, jest seks, zachowują się jak ludzie w związku, ale tak naprawdę, dopiero się poznają i to od dwóch stron naraz, od tej z osobowości i tej seksualnej Wtedy faktycznie po jakimś miesiącu dwóch czy trzech, takich spotkań gdzie schodzona jest prawie każda kawiarnia, obejrzane wszystkie filmy w kinie, obejrzane nagie ciało od a do z, przerobiona cała kamasutra, to wtedy chyba idiotycznie zabrzmi jak jedna ze stron zada pytanie, słuchaj X będziemy razem ze sobą chodzić? lub, czy będziemy razem? Ale....z drugiej strony, gdy tej deklaracji brak to po tych miesiącach wspólnych uniesień, jedna ze stron znajdzie sobie nowy model i powie tej drugiej, ale przecież to były tylko spotkania bez zobowiązań, dobre kino, kawa i seks, o co ci chodzi do cholery? Moim zdaniem seks to powinien być DRUGI ETAP. Najpierw randki-poznawanie się ALE od strony osobowości, i tu nie ważne czy jedno spotkanie czy sto, i jak już wiemy że obojgu zależy na sobie, zostają parą, i wtedy już jako para wchodzą w Świat seksu. Ja to tak widzę. Wyjątek tu może stanowić seks spotkanie- nie szukamy nikogo do związku, i umawiamy się tylko na seks, wtedy sprawa jest jasna. Ktoś podziela mój pogląd?

2016-01-26, 17:46	#41
yoona Zakorzenienie Zarejestrowany: 2005-09 Lokalizacja: Dublin Wiadomości: 8 987	Dot.: jak długo randkujecie zanim wejdziecie w związek? jak dla mnie seks=/= związek ile czasu powinno się poznawać przed seksem?) __________________ Adoptuj Uszate Serduszko! Klik! Blogowy świat ♥♥♥

2016-01-26, 17:57	#43
yoona Zakorzenienie Zarejestrowany: 2005-09 Lokalizacja: Dublin Wiadomości: 8 987	Dot.: jak długo randkujecie zanim wejdziecie w związek? i po kilku spotkaniach, randkach wiedzialbys ze chcialbys wejsc z ta osoba w zwiazek? pytanie bylo retoryczne, oczywiste jest, ze to sprawa indywidualna __________________ Adoptuj Uszate Serduszko! Klik! Blogowy świat ♥♥♥

2016-01-26, 21:13	#51
agataenfinbref Raczkowanie Zarejestrowany: 2013-05 Wiadomości: 34	Dot.: jak długo randkujecie zanim wejdziecie w związek? Ile czasu powinno się poznawać przed seksem?... Moim zdaniem nie ma sensu tego tak racjonalizowac ani tyle sie nad tym zastanawiac. Seks powinien byc wtedy, kiedy para ma na to ochote... Jesli to oznacza, ze pierwszego dnia to nie widze w tym problemu. Nie ma sensu w sobie tego tlamsic. Seks zawsze na samym poczatku jest najbardziej pikantny, podniecajacy i spontaniczny. A jesli po seksie nic ze zwiazku nie wyjdzie... to co... wedlug mnie to nawet lepiej, nie traci sie wtedy czasu na jakies dziecinne podchody. No ale ja mieszkam od dawien dawna poza Polska i mam troche latynoskie podejscie do sprawy, wiec rozumiem doskonale, jesli nie podzielacie mojgo zdania

2016-01-26, 21:29	#52
yoona Zakorzenienie Zarejestrowany: 2005-09 Lokalizacja: Dublin Wiadomości: 8 987	Dot.: jak długo randkujecie zanim wejdziecie w związek? Agata ja mam podobne, nie gloryfikuje seksu i nie traktuje go jako cos co daje facetowi w zamian za jego deklaracje __________________ Adoptuj Uszate Serduszko! Klik! Blogowy świat ♥♥♥

2016-01-26, 21:48	#54
niebieska_chmura Raczkowanie Zarejestrowany: 2015-07 Wiadomości: 362	Dot.: jak długo randkujecie zanim wejdziecie w związek? Ja zapytam inaczej - czym są te deklaracje i czy mają one tak naprawdę jakąś moc? Wydaje mi się, że niekoniecznie. Czym są zobowiązania? Przecież sam fakt, że ktoś się zadeklarował i zobowiązał (tylko do czego? ) nie gwarantują niczego. Mogą dać ewentualnie złudne poczucie bezpieczeństwa. Z każdej relacji można się szybko i łatwo wycofać na każdym etapie, nawet po złożeniu tychże deklaracji. Natomiast człowiekowi niemającemu dobrych i uczciwych zamiarów nierzadko nietrudno będzie po prostu skłamać i powiedzieć wszystko, co chce usłyszeć druga strona. Również dobre intencje i szczerość podczas takiej rozmowy nie dają pewności, że wybranek nie zmieni zdania. Może poznać kogoś innego na przykład przypadkiem i po prostu stracić głowę i wycofać się z zadeklarowanego związku i zobowiązań lub też może zmienić zdanie, odkochać się itd... Dlatego uważam, że rozmowa o wzajemnych oczekiwaniach jest ok, natomiast ważniejsze są czyny i sposób w jaki wybranek zachowuje się względem nas w różnych sytuacjach, a żeby się o tym przekonać, potrzebny jest czas.

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)