Praca grubymi nićmi szyta.

[olenkasz]

Napisane przez natash88

Dziewczyny bardziej biegłe w prawie/realiach administracyjnych:

A gdzie zgłosić działalność takiej firmy, żeby ją nieźle przetrzepali (i czy Autorka mogłaby to zrobić, nie narażając siebie?) - bo, abstrahując od samej sytuacji pracownika, to zawsze mi szkoda ludzi w różnych sytuacjach życiowych, których takie s*syny jak Autorki szef naciąga na grube pieniądze

najlepiej zawsze zgłosić oszustwo podatkowe.
wówczas, chcąc nie chcą, kopią i grzebią we wszystkim. i wychodzą machloje niekoniecznie związane z podatkami.

[stewardesa]

Napisane przez peggsue

Wtedy nie było to tak proste, ponieważ po wpisaniu nazwy miejsca, w którym będę pracować wyskoczył tylko adres. Miejsce w którym podjęłam pracę, a sam operator jeśli chodzi o nazwę nie miało ze sobą nic wspólnego.

No raczej. Dlatego wpisuje się nazwę firmy, a nie miejsce.

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Napisane przez peggsue

Zawsze sprawdzam w internecie potencjalnego pracodawce. Wtedy nie było to tak proste, ponieważ po wpisaniu nazwy miejsca, w którym będę pracować wyskoczył tylko adres. Miejsce w którym podjęłam pracę, a sam operator jeśli chodzi o nazwę nie miało ze sobą nic wspólnego. Więc nawet nie miałam jak się domyślić.
Praca była okropna, począwszy od kierownictwa po wykonywane zadanie, dosłownie wszystko było okropne.

I nikt nie powiedział ci na rozmowie jakie produkty będziesz sprzedawać?
Biura outsorcingowe sprzedają coś, co już istnieje na rynku.

[peggsue]

Napisane przez stewardesa

No raczej. Dlatego wpisuje się nazwę firmy, a nie miejsce.

Źle się wyraziłam, wpisałam nazwę, wyskoczył tylko adres. Mam nadzieję, że teraz rozumiesz, oczywiście mogę jeszcze przeliterować jeśli jakiś problem

---------- Dopisano o 11:56 ---------- Poprzedni post napisano o 11:51 ----------

[1=1999a18a2ffdaccef542471 663304a63305f1c5c;5659930 1]I nikt nie powiedział ci na rozmowie jakie produkty będziesz sprzedawać?
Biura outsorcingowe sprzedają coś, co już istnieje na rynku.[/QUOTE]

Nie wiem, czy tak jest w każdym call center, czy ja trafiłam na jakieś naprawdę beznadziejne, ale ci ludzie którzy zarabiają na oszukiwaniu innych wiedzą jak przedstawić potencjalnemu pracownikowi jego stanowisko tak żeby nie uciekł. Powiedziano mi, że będę sprzedawać abonament/proponować obniżkę dla klientów Orange, Netia itp. Oczywiście dopiero w praniu zauważyłam że "dla klientów" nie oznacza, że nie będą przenosić się do innego operatora i że to będzie niosło dla nich wielkie konsekwencje.
Gra słów wśród pracodawców takich call center jest całkiem niezła. Mój szef z dumą opowiadał o tym jak kłamał przed sądem. Raz zjawiła się policja.

[Karena 73]

Napisane przez JestemTereska

Właśnie po tym jak znalazłam o nich informacje w internecie postanowiłam zapytać Was o radę.
Trudno ich było namierzyć, bo wcześniej działali pod inną nazwą, obecne konto mają czyste, aż za czyste.

Karena, oczywiście, że nie napiszę póki co oficjalnie nazwy firmy. W tym momencie moje dobro i bezpieczeństwo jest dla mnie najważniejsze. Przykro mi.

Ile umów dziś podpisałaś? Poinformowałaś klientów, że to oszustwo, teraz już wiesz i nie możesz się chować za niewiedzą. Powiedziałaś im uczciwie, że po tym jak wpłacą pieniądze, to dostaną kolejny przekaz do uregulowania?
Od momentu kiedy się dowiedziałaś czym zajmuje się ta firma jesteś współwinna i bierzesz udział w oszustwie, no chyba, że od razu złożyłaś wymówienie i zgłosiłaś się na Policję. Przykro mi.

[dezire]

[1=1999a18a2ffdaccef542471 663304a63305f1c5c;5659930 1]I nikt nie powiedział ci na rozmowie jakie produkty będziesz sprzedawać?
Biura outsorcingowe sprzedają coś, co już istnieje na rynku.[/QUOTE]

na rozmowie kwalifikacyjnej nie było mowy o sprzedaży.

[JestemTereska]

Napisane przez Karena 73

Ile umów dziś podpisałaś? Poinformowałaś klientów, że to oszustwo, teraz już wiesz i nie możesz się chować za niewiedzą. Powiedziałaś im uczciwie, że po tym jak wpłacą pieniądze, to dostaną kolejny przekaz do uregulowania?
Od momentu kiedy się dowiedziałaś czym zajmuje się ta firma jesteś współwinna i bierzesz udział w oszustwie, no chyba, że od razu złożyłaś wymówienie i zgłosiłaś się na Policję. Przykro mi.

Wypowiedzenie złożyłam, ale obowiązuje mnie tygodniowy okres wypowiedzenia według podpisanej umowy. No i nie wiem dlaczego miałabym zgłosić się na Policję? Ja założyłam tę firmę? Zrobiłam to z premedytacją?

Mi też jest przykro, że napisałam tutaj zagubiona, przerażona, z prośbą o pomoc, przestraszona tym czego się dowiedziałam a zostałam potraktowana jak jedna z właścicielek czy pomysłodawczyń owego systemu.

[dezire]

Napisane przez JestemTereska

Wypowiedzenie złożyłam, ale obowiązuje mnie tygodniowy okres wypowiedzenia według podpisanej umowy. No i nie wiem dlaczego miałabym zgłosić się na Policję? Ja założyłam tę firmę? Zrobiłam to z premedytacją?

Mi też jest przykro, że napisałam tutaj zagubiona, przerażona, z prośbą o pomoc, przestraszona tym czego się dowiedziałam a zostałam potraktowana jak jedna z właścicielek czy pomysłodawczyń owego systemu.

raczej nikt nie miał na względzie zrównanie cię z pomysłodawcami takiego interesu - ale też nikt nie klepał po ramieniu, że jest dobrze.
Szkoda pracy i kasy, ale zajmowanie się czyms, co ludzi wtrąca w tarapaty z prawdopodobnym naruszeniem zasad chocby dobrowolnie, szczególnie dla osoby, która bierze takie rzeczy na wzgląd - nie przyniosłyby niczego dobrego.

nie zawsze lepszy rydz niż nic.

[stewardesa]

Napisane przez peggsue

Źle się wyraziłam, wpisałam nazwę, wyskoczył tylko adres. Mam nadzieję, że teraz rozumiesz, oczywiście mogę jeszcze przeliterować jeśli jakiś problem

Skoro, jak sama piszesz, źle się wyraziłaś, to nie ma problemu z moim zrozumieniem.

Napisane przez peggsue

Nie wiem, czy tak jest w każdym call center, czy ja trafiłam na jakieś naprawdę beznadziejne, ale ci ludzie którzy zarabiają na oszukiwaniu innych wiedzą jak przedstawić potencjalnemu pracownikowi jego stanowisko tak żeby nie uciekł.

Same ich ogłoszenia nie są jasne i wyglądają zawsze zbyt zachęcająco, często obiecują gruszki na wierzbie. Jak nie odpowiadają nawet na podstawowe pytania przez telefon, tylko wszystkie zbywają "dowie się pani na miejscu", to już się powinna zapalić czerwona lampka i nie ma co tracić czasu. Na rekrutacji też odpowiadają tak, że potem wychodzisz i zdajesz sobie sprawę, że tak naprawdę nic nie wiesz. Ja się nie dziwię, że niedoświadczeni ludzie się nabierają na początku, bo przecież zazwyczaj wiele ważnych kwestii, np. warunki oferowane przez pracodawcę są wielką tajemnicą i dopiero jak (jeśli) się dostanie umowę, to można się dowiedzieć szczegółów. Dlatego człowiek nie wie, jakich informacji powinien od razu wymagać, a jakich nie i oni na tym korzystają. Ale już w trakcie szkolenia albo na próbnym dniu w pracy można zauważyć, co jest nie tak.

[JestemTereska]

Napisane przez dezire

raczej nikt nie miał na względzie zrównanie cię z pomysłodawcami takiego interesu - ale też nikt nie klepał po ramieniu, że jest dobrze.
Szkoda pracy i kasy, ale zajmowanie się czyms, co ludzi wtrąca w tarapaty z prawdopodobnym naruszeniem zasad chocby dobrowolnie, szczególnie dla osoby, która bierze takie rzeczy na wzgląd - nie przyniosłyby niczego dobrego.

nie zawsze lepszy rydz niż nic.

Tylko ja już w pierwszym poście pisałam, że przeraża mnie to co oni robią. Nie jestem w stanie oszukiwać ludzi.

[Karena 73]

Napisane przez JestemTereska

Wypowiedzenie złożyłam, ale obowiązuje mnie tygodniowy okres wypowiedzenia według podpisanej umowy. No i nie wiem dlaczego miałabym zgłosić się na Policję? Ja założyłam tę firmę? Zrobiłam to z premedytacją?

Mi też jest przykro, że napisałam tutaj zagubiona, przerażona, z prośbą o pomoc, przestraszona tym czego się dowiedziałam a zostałam potraktowana jak jedna z właścicielek czy pomysłodawczyń owego systemu.

Nie użalaj się nad sobą. Każdy obywatel ma obowiązek zgłoszenia popełnienia przestępstwa, a systemy argentyńskie są zakazane w Polsce od 2003 roku. Jesteś w najlepszym wypadku świadkiem, jeżeli nie współwinną ( prawie 30 lat i nie interesujesz się czym zajmuje się firma, w której pracujesz, nie patrzysz co kserujesz, co wysyłasz? Serio? ).
Na Twoją pensję składają się Ci biedni ludzi, których naciągacie. W końcu podpisujesz te umowy i wiesz co w nich jest.
No, ale szkoda klawiatury, bo przecież : " W tym momencie moje dobro i bezpieczeństwo jest dla mnie najważniejsze."- Nie wiem tylko jakiej pomocy tu oczekujesz? Mamy napisać nie przejmuj się ważne, ze dostajesz dwa koła, uczciwość to mit? Jaką pracę znajdziesz, gdy wszystko się wyda?

[peggsue]

Napisane przez stewardesa

Skoro, jak sama piszesz, źle się wyraziłaś, to nie ma problemu z moim zrozumieniem.Same ich ogłoszenia nie są jasne i wyglądają zawsze zbyt zachęcająco, często obiecują gruszki na wierzbie. Jak nie odpowiadają nawet na podstawowe pytania przez telefon, tylko wszystkie zbywają "dowie się pani na miejscu", to już się powinna zapalić czerwona lampka i nie ma co tracić czasu. Na rekrutacji też odpowiadają tak, że potem wychodzisz i zdajesz sobie sprawę, że tak naprawdę nic nie wiesz. Ja się nie dziwię, że niedoświadczeni ludzie się nabierają na początku, bo przecież zazwyczaj wiele ważnych kwestii, np. warunki oferowane przez pracodawcę są wielką tajemnicą i dopiero jak (jeśli) się dostanie umowę, to można się dowiedzieć szczegółów. Dlatego człowiek nie wie, jakich informacji powinien od razu wymagać, a jakich nie i oni na tym korzystają. Ale już w trakcie szkolenia albo na próbnym dniu w pracy można zauważyć, co jest nie tak.

W moim przypadku było tak, że szukałam pracy na gwałt, call center nie było moim wymarzonym zajęciem, ale postanowiłam spróbować, złapać się czegoś na chwilę. Najbardziej dziwi mnie to, że pracują tam osoby po 50 i to już po kilka lat. Warunki śmieszne, umowa zlecenie a mimo to dalej tam siedzą. Pewnie dlatego, że w ich wieku już ciężko się gdzieś zatrudnić. Nie polecam szczerze nikomu. Płaczące starsze osoby ze szczęścia, że taka obniżka super, bo renta niska, koszmar. Zdarzały się też teksty "niech pani zostanie prostytutką, bo to lepsze zajęcie niż pani aktualne". Ogólnie nic przyjemnego. Wypłata tysiak w kopertę, końcówka na konto. Obiecane ubezpieczenie, a przychodzi co do czego okazuje się, że wychodzą z założenia, że jeśli uczysz się zaocznie to szkoła ubezpiecza. Ale wracając do tematu wątku, jeśli chodzi o umowy które ci ludzie podpisują to przypuszczam, że nie ma nic w nich nielegalnego. Wszystko zależy od tego co zrozumie potencjalny klient i czy podpisze bez czytania tak jak było w przypadku mojej pracy. Firma, w której pracowałam również działała wcześniej pod inną nazwą, została zamknięta nie ze względu na umowy, a głównie z winy konsultantów którzy telefonicznie wprowadzali w błąd mówiąc np, " nie zmienia pani operatora" co jest kłamstwem. Teraz mają wszystko ustalone co mówić i biznes się jakoś kręci. Wszystko zależy od tego, czy klient podpisze. Warto też przeczytać dokładnie swoją umowę - ja miałam, że muszę informować ludzi o możliwości odstąpienia od umowy w ciągu 14dni o czym nikt mi nie powiedział podczas szkolenia.

[JestemTereska]

Napisane przez Karena 73

Nie użalaj się nad sobą. Każdy obywatel ma obowiązek zgłoszenia popełnienia przestępstwa, a systemy argentyńskie są zakazane w Polsce od 2003 roku. Jesteś w najlepszym wypadku świadkiem, jeżeli nie współwinną ( prawie 30 lat i nie interesujesz się czym zajmuje się firma, w której pracujesz, nie patrzysz co kserujesz, co wysyłasz? Serio? ).
Na Twoją pensję składają się Ci biedni ludzi, których naciągacie. W końcu podpisujesz te umowy i wiesz co w nich jest.
No, ale szkoda klawiatury, bo przecież : " W tym momencie moje dobro i bezpieczeństwo jest dla mnie najważniejsze."- Nie wiem tylko jakiej pomocy tu oczekujesz? Mamy napisać nie przejmuj się ważne, ze dostajesz dwa koła, uczciwość to mit? Jaką pracę znajdziesz, gdy wszystko się wyda?

Wyczuwam w Tobie osobę, która się nadziała na taki kredyt, inaczej byś nie pluła takim jadem.
A co ma się wydać, że sama się nadziałam na pracę, która przez dwa miesiące była całkiem czymś innym a dopiero dwa tygodnie temu zaczęłyśmy być "oświecane", że najpierw przez tydzień "wprowadzania" tylko spisywałyśmy dane chętnych, którzy sami dzwonili, że cały czas byłyśmy zapewniane, że wszystko jest OK, że przecież oni sami dzwonią, że żadnych zabezpieczeń? Nas też oszukali... Pierwszy raz umowę zobaczyłam w piątek, szef powiedział, że oni przecież wszystko mają napisane, o wekslu, opłacie, stwierdziłam że ma rację, że ci ludzie o wszystkim wiedzą, że wszystko jest ok. Nie znam się do jasnej cholery na kredytach, bo w życiu żadnego nie miałam, nie wiedziałam, że oni ich oszukują, że tych pieniędzy nie dostają.
Więc o co Ci kobieto chodzi? Wcześniej nie byłyśmy dopuszczone do korespondencji z klientem, jedynie jakieś między oddziałami bzdury, żadnych konkretów, żadnych informacji.
Co miałam myśleć kiedy na rozmowie i cały miesiąc pracy byłam zapewniana, że kontakt z klientem mnie nie będzie dotyczył?
Sama czuję się oszukana...
Teraz mam za cały przepracowany luty nie wziąć pieniędzy, bo to pieniądze od tych ludzi?

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Napisane przez JestemTereska

Wypowiedzenie złożyłam, ale obowiązuje mnie tygodniowy okres wypowiedzenia według podpisanej umowy. No i nie wiem dlaczego miałabym zgłosić się na Policję? Ja założyłam tę firmę? Zrobiłam to z premedytacją?

Mi też jest przykro, że napisałam tutaj zagubiona, przerażona, z prośbą o pomoc, przestraszona tym czego się dowiedziałam a zostałam potraktowana jak jedna z właścicielek czy pomysłodawczyń owego systemu.

No błagam. Jak zobaczysz wypadek drogowy to nie masz obowiązku udzielenia pomocy bo nie Ty go spowodowałaś?

Dalsza praca w tym miejscu to jawna premedytacja bo akceptując warunki pracodawcy stajesz się współwinna jego działalności. Wykonując polecenia, które nie są zgodne z prawem jesteś za nie odpowiedzialna. To w Twoim interesie jest dowiedzieć się na jakich zasadach działa spółka, czy to co robisz jest legalne. Twoje szczęście, że się w tego wymigałaś. Ok, jesteś przerażona ale masz 30 lat. Pewne cechy takie jak odpowiedzialność za swoje czyny i zgłaszanie nieprawidłowości powinnaś mieć we krwi.

[Thiril09]

Dziewczyny, serio? Każda z nas mogła być w takiej sytuacji, a wy ją zrównujecie z ziemią. Ciekawe czy wy od razu leciałybyście na policję i do innych instytucji, żeby zgłosić swojego pracodawcę. Dobrze się gada, ale gdy przychodzi co do czego mało kto potrafi zachować zimną krew.
Sprawdzać firmy można w internecie, a i owszem, ale czasem tych opinii zwyczajnie nie ma, czasem firma jest nowa na rynku i co wtedy? Nie zatrudniać się, bo nikt nie napisał jeszcze jak się tam pracuje? Dajcie spokój, cwani pracodawcy potrafią tak ubrać wszystko w słowa, że nawet z wierzącego zrobią ateistę, a wy się czepiacie dziewczyny, która w końcu znalazła pracę, że źle trafiła. Nie jej wina! O czym innym zapewniał pracodawca, co innego kazał robić. Jakby tak prześwietlić zatrudnienia to zapewne w większości przypadków tak jest. Nawet kelnerki w większości przypadków mają w umowie napisane, że będą tylko obsługiwać klientów, a z czasem lądują też na zmywaku, albo pomagają pomocom kuchennym.

A Ty Karena73 zachowujesz się jak pani wszystkowiedząca, która nigdy w życiu nie popełniła żadnego błędu, nawet interpunkcyjnego. Proszę bardzo, bądź sobie wzorem cnót, ale nie wyżywaj się na biednej dziewczynie.

[397c2675f3cdfd9a8d969495a6edd4aafb32f2d2_655aa1f83943f]

Napisane przez Thiril09

Dziewczyny, serio? Każda z nas mogła być w takiej sytuacji, a wy ją zrównujecie z ziemią. Ciekawe czy wy od razu leciałybyście na policję i do innych instytucji, żeby zgłosić swojego pracodawcę. Dobrze się gada, ale gdy przychodzi co do czego mało kto potrafi zachować zimną krew.
Sprawdzać firmy można w internecie, a i owszem, ale czasem tych opinii zwyczajnie nie ma, czasem firma jest nowa na rynku i co wtedy? Nie zatrudniać się, bo nikt nie napisał jeszcze jak się tam pracuje? Dajcie spokój, cwani pracodawcy potrafią tak ubrać wszystko w słowa, że nawet z wierzącego zrobią ateistę, a wy się czepiacie dziewczyny, która w końcu znalazła pracę, że źle trafiła. Nie jej wina! O czym innym zapewniał pracodawca, co innego kazał robić. Jakby tak prześwietlić zatrudnienia to zapewne w większości przypadków tak jest. Nawet kelnerki w większości przypadków mają w umowie napisane, że będą tylko obsługiwać klientów, a z czasem lądują też na zmywaku, albo pomagają pomocom kuchennym.

A Ty Karena73 zachowujesz się jak pani wszystkowiedząca, która nigdy w życiu nie popełniła żadnego błędu, nawet interpunkcyjnego. Proszę bardzo, bądź sobie wzorem cnót, ale nie wyżywaj się na biednej dziewczynie.

Dobrze, że napisałaś ten post, bo miałam się brać za podobny.

Może trochę luzu, co? Nakręcacie się jedna z drugą i naskakujecie na autorkę, jakby to wam taki 'kredyt' opchnęła. Przemyślcie pięć razy zanim coś napiszecie i po co się w ogóle tak emocjonalnie w to angażujecie.

Autorko, najprościej będzie, jeżeli pójdziesz do dobrego prawnika i z nim omówisz tę kwestię. Nic się nie bój, on Cię nigdzie nie zgłosi, a będziesz wiedziała, czy grożą Ci jakieś konsekwencje i jeżeli tak, to co w tej sytuacji zrobisz. Szukanie informacji na własną rękę tylko Ci namiesza.
A tutaj co najwyżej dostaniesz wiadro pomyj na głowę i dalej nic nie będziesz wiedzieć.

[JestemTereska]

Jestem tylko ciekawa czy gdybyście były w mojej sytuacji tak chętnie ściągałybyście na siebie policję i resztę służb.

[201605301111]

Napisane przez JestemTereska

Wyczuwam w Tobie osobę, która się nadziała na taki kredyt, inaczej byś nie pluła takim jadem.
A co ma się wydać, że sama się nadziałam na pracę, która przez dwa miesiące była całkiem czymś innym a dopiero dwa tygodnie temu zaczęłyśmy być "oświecane", że najpierw przez tydzień "wprowadzania" tylko spisywałyśmy dane chętnych, którzy sami dzwonili, że cały czas byłyśmy zapewniane, że wszystko jest OK, że przecież oni sami dzwonią, że żadnych zabezpieczeń? Nas też oszukali... Pierwszy raz umowę zobaczyłam w piątek, szef powiedział, że oni przecież wszystko mają napisane, o wekslu, opłacie, stwierdziłam że ma rację, że ci ludzie o wszystkim wiedzą, że wszystko jest ok. Nie znam się do jasnej cholery na kredytach, bo w życiu żadnego nie miałam, nie wiedziałam, że oni ich oszukują, że tych pieniędzy nie dostają.
Więc o co Ci kobieto chodzi? Wcześniej nie byłyśmy dopuszczone do korespondencji z klientem, jedynie jakieś między oddziałami bzdury, żadnych konkretów, żadnych informacji.
Co miałam myśleć kiedy na rozmowie i cały miesiąc pracy byłam zapewniana, że kontakt z klientem mnie nie będzie dotyczył?
Sama czuję się oszukana...
Teraz mam za cały przepracowany luty nie wziąć pieniędzy, bo to pieniądze od tych ludzi?

tak spytam, bo tak zrozumialam:
gdyby kontakt z klientem rzeczywiscie ciebie nie dotyczył, to dalej bys pracowała?

[201607111028]

Napisane przez JestemTereska

Jestem tylko ciekawa czy gdybyście były w mojej sytuacji tak chętnie ściągałybyście na siebie policję i resztę służb.

Szczerze? Nie.
No ale serio, co teraz możesz zrobić? Jeśli kiedyś sprawa się rypnie, to będziesz w to zamieszana, a Twoja bierność będzie raczej odebrana jednoznacznie. Pomijając już kwestie moralne i inne tego typu. Ty masz obowiązek to zgłosić To nie jest kwestia Twojej dobrej woli

[kahoko hino]

Napisane przez JestemTereska

Niczego dziwnego nie podpisywałam, tego akurat jestem pewna.






Tylko, że ja się na tym nie znam. Nie wiem kiedy to jest legalne a kiedy nie. Gdybym wiedziała na czym polega praca pewnie bym się na to nie zdecydowała, choć sama nie wiem. Niemniej jednak wszystko było niejako zatajone na początku.

no to zaprzeczasz sama sobie. podpisujesz coś, na czym się nie znasz, więc owszem, tam może być ukryty jakiś 'kruczek'.

Napisane przez JestemTereska

Pisałam, że na początku wiedziałam, że zajmują się udzielaniem pożyczek, ale na rozmowie o pracę ujęte to było w taki sposób, że nie mam kontaktu z klientem, typowa praca biurowa. Gdzieś zadzwonić, coś wydrukować, coś wysłać.

to dlaczego przyjmujesz więcej odpowiedzialności, niż przewiduje Twoja umowa?

[1=1999a18a2ffdaccef542471 663304a63305f1c5c;5659133 1]Naprawdę?
Ja zanim wyślę CV sprawdzam w internecie i na forach różne opinie o potencjalnym pracodawcy. Dziewczyny - wiele takich problemów można naprawdę uniknąć!
Nie rozumiem takiego braku zdrowego rozsądku. Serio nie interesowało cię czym będziesz się zajmować?[/QUOTE]
mnie też to dziwi

Napisane przez JestemTereska

Wypowiedzenie złożyłam, ale obowiązuje mnie tygodniowy okres wypowiedzenia według podpisanej umowy. No i nie wiem dlaczego miałabym zgłosić się na Policję? Ja założyłam tę firmę? Zrobiłam to z premedytacją?

jesteś świadkiem przestępstwa, masz obowiązek zgłosić to odpowiednim ogranom.

Napisane przez JestemTereska

Mi też jest przykro, że napisałam tutaj zagubiona, przerażona, z prośbą o pomoc, przestraszona tym czego się dowiedziałam a zostałam potraktowana jak jedna z właścicielek czy pomysłodawczyń owego systemu.

nie, zostałaś potraktowana jak osoba kompletnie nieodpowiedzialna i naiwna, bo taka jesteś. 30 lat na karku i zero ogarniania.

Napisane przez JestemTereska

Jestem tylko ciekawa czy gdybyście były w mojej sytuacji tak chętnie ściągałybyście na siebie policję i resztę służb.

tak, byłam w podobnej sytuacji, zgłosiłam sprawę do sądu.

[JestemTereska]

Napisane przez Czocherovsky

tak spytam, bo tak zrozumialam:
gdyby kontakt z klientem rzeczywiscie ciebie nie dotyczył, to dalej bys pracowała?

To zależy.
Jeśli widziałabym tyle ile przed rozpoczęciem pracy z klientem - na pewno tak.
Jeśli teraz wróciłabym do tamtej pracy z świadomością jak to wygląda - raczej nie, choć pewna nie jestem.
Gdyby to była praca typowo administracyjna to w czym problem?

[olenkasz]

Napisane przez JestemTereska

To zależy.
Jeśli widziałabym tyle ile przed rozpoczęciem pracy z klientem - na pewno tak.
Jeśli teraz wróciłabym do tamtej pracy z świadomością jak to wygląda - raczej nie, choć pewna nie jestem.
Gdyby to była praca typowo administracyjna to w czym problem?

nie no, w niczym, wszystko spoko.

[201607111028]

Napisane przez JestemTereska

To zależy.
Jeśli widziałabym tyle ile przed rozpoczęciem pracy z klientem - na pewno tak.
Jeśli teraz wróciłabym do tamtej pracy z świadomością jak to wygląda - raczej nie, choć pewna nie jestem.
Gdyby to była praca typowo administracyjna to w czym problem?

Troll alert? XD

[JestemTereska]

No bo nie widzę problemu jeśli to nie ja podpisywałabym umowy, gdybym tylko robiła to co do tej pory.
Nie brałabym w tym bezpośredniego udziału.
Widzę, że nikt nie rozumie mojego myślenia.
Mi chodzi tylko o tę głupią jedną umowę, którą podpisałam swoim nazwiskiem, nie o całokształt. Jeśli on by mnie nie dotyczył to w czym rzecz? No tak poważnie dziewczyny...
Oskarżyliby mnie o współudział, bo patrzyłam kawę i skoczyłam na pocztę?

[201607111028]

Napisane przez JestemTereska

No bo nie widzę problemu jeśli to nie ja podpisywałabym umowy, gdybym tylko robiła to co do tej pory.
Nie brałabym w tym bezpośredniego udziału.
Widzę, że nikt nie rozumie mojego myślenia.
Mi chodzi tylko o tę głupią jedną umowę, którą podpisałam swoim nazwiskiem, nie o całokształt. Jeśli on by mnie nie dotyczył to w czym rzecz? No tak poważnie dziewczyny...
Oskarżyliby mnie o współudział, bo patrzyłam kawę i skoczyłam na pocztę?

Do niepoważnego człowieka poważne słowa nie dotrą

[201605301111]

Napisane przez JestemTereska

Gdyby to była praca typowo administracyjna to w czym problem?

aha, ok
to po co wciskasz kity, ze:

Szkoda mi tych ludzi

i ze

Jutro z tego rezygnuję. Mam za słabą psychikę.

od początku mogłas pisac, ze ludzi podpisujących weksle masz głęboko gdzies i tylko obrona wlasnego tyłka sie liczy.

nie chce tu leciec mocnymi i nieadekwatnymi porównaniami, ale kilka mam na koncu języka

[JestemTereska]

Napisane przez carolina662

Do niepoważnego człowieka poważne słowa nie dotrą

Jestem niepoważna, bo nie czuję się winna przestępstwu, które ktoś popełnił?
Bo nie chcę iść na Policję, ze strachu o samą siebie?
Dlaczego jestem niepoważna?
Bo chciałam po prostu pracować a ktoś MNIE oszukał?
No dlaczego?

Bo jest mi ich szkoda, ale jeśli dzięki swojemu dobremu sercu i chęci uratowania ludzi sama miałabym dostać po tyłku to dziękuję.

[201607111028]

Napisane przez JestemTereska

Jestem niepoważna, bo nie czuję się winna przestępstwu, które ktoś popełnił?
Bo nie chcę iść na Policję, ze strachu o samą siebie?
Dlaczego jestem niepoważna?
Bo chciałam po prostu pracować a ktoś MNIE oszukał?
No dlaczego?

No właśnie między innymi z tych powodów

[olenkasz]

Napisane przez Czocherovsky

aha, ok
to po co wciskasz kity, ze:


i ze


od początku mogłas pisac, ze ludzi podpisujących weksle masz głęboko gdzies i tylko obrona wlasnego tyłka sie liczy.

oj bo chodziło o to, że ma za słabą psychikę, żeby własną dupą ryzykować za machloje szefa. ale jak mogłaby podziałać w ukryciu, to spoko

ale nie martw się! jak dojdzie do jakiejś rozprawy to przynajmniej w necie będzie ślad, że miałaś świadomość tego, co firma wyrabia

[201606291621]

Na początku dziwiłam się, że dziewczyny na Ciebie naskoczyły, ale... Ty naprawdę jesteś niepoważna. Tak, byłabyś winna nawet jakbyś robiła tylko kawę, bo to wciąż wspieranie i pracowanie dla firmy, która oszukuje ludzi. Jestem coraz bardziej przekonana, że tu chodzi tylko i wyłącznie o to, że na tamtej umowie widnieje Twój podpis, a Ty chcesz mieć czyste ręce. Tyle z Twojej uczciwości