Wizyta duszpasterska

[aga79]

u mnie rodzina przyjmuje księdza, ja staram sie tych wizyt unikać co roku sa te same pytania, gadki, koperta i bye bye. W tym roku też mam zamiar wyjść z domu bo nie chcę znow usłyszeć pytania "kiedy za mąż wychodzisz?"(pewnie chce na mnie zarobić

[_Ya]

Napisane przez karolina2020

Ja tez chce, ja tez! Nawet nie masz pojecia jak Ci zazdroszcze

Miałam okres w swoim życiu, że zazdrościłam innym dzieciakom, że mają "normalnych rodziców". Los tak chciał, że moi nie mają ślubu kościelnego. No i niestety wnikały z tego same problemy, chrzest przyjmowaliśmy na wichurze, no bo kolega taty był organistą. Z resztą nie było problemów. Ale co się tyczy wizyty Pana w czerni, to zawsze się ona kończyła wywodami na temat grzechu, pretensjami do rodziców, że źle robią. Pamiętam, że ostatnia wizyta w domu moich rodziców była na początku szkoły podstawowej. Zresztą człowiek słyszał różne historie odnośnie wizyt men in black

[Guni]

Zaznaczylam odp 3, poniewaz nie chodze do kosciola wiec nie rozumiem dlaczego moga byc one komus potrzebne do szczescia. Staram sie w czasie koledy byc "zabiegana" i wrocic do domu po fakcie bo zazwyczaj jestem zmeczona i juz nie chce mi sie ladnie ubierac oraz sztucznie usmiechac :P

[lullaby22]

Nie chodzimy do Kościoła więc księży również nie przyjmujemy.

[froggie]

I po wizycie.... był aż 3minuty!!
I na szczęście nie był wścibski
Dla mnie wizyty to udręka, a że wypadła dziś, to nie miałam się gdzie ewakuować. Tak to zawsze na uczelni mam dziwnie dużo roboty

Sama w kościele już nie byłam hohoho i jeszcze trochę, a najlepsze jest to że zeszyty do religii lubiłam prowadzić, bo sobie w nich rysowałam, wklejałam obrazki i sor od religii twierdził że jestem mocno wierząca

Ines1985 podpisuje się pod Twoją wypowiedzią obiema łapkami

[zalika]

Moja rodzinka księdza przyjmuje, ale to raczej ze względu na tzw. opinię publiczną Ja jestem przeciwna wizycie, nic ona nie wnosi i w zasadzie sprowadza się do obdarowania księdza kopertą. Staram się unikać jak tylko mogę

[Sylwiasta]

Mnie osobiscie potwornie wkurza ten zwyczaj , ze Men in Black laza, zaskakuja z nienacka (teraminow wizyty nie znam, bo do Kosciola nie chodze, chyba, ze do Mariackiego,zeby zapalic za Tate swieczke, pobecze chwile i mi wystarczy).
Jestem do tego zywczaju bardzo negatywnie nastawiona, a z dziecinstwa pamietam, ze dla moich rodzicow, dla ktorych Swieta to byl czas relaksu i wypoczynku a nie spinania sie na bacznosci i udawania nagle baaardzo wierzacych, to tez byla katorga. Do tego stopnia, ze kiedy zmienil sie proboszcz, udawalismy po prostu, ze nas nie ma w domu!
W zeszlym roku , drzwi na szczescie otworzyl TZ, ktory jest Church od Scotland, po polsku nie mowi i skonsternowany ksiadz wycofal sie rakiem.
W mojej rodzinie tez jest jedno "drugie" wiec niekoscielno-slubne malzenstwo, to juz starsi panstwo a tu w zeszlym roku dwudziestoparoletni ksiezulo WRZESZCZY na nich w ich wlasnym domu, ze tyle lat zyja w grzechu i, ze maja mu tu brac slub koscielny bo inaczej... nie maja co liczyc na katolicki pogrzeb! Wujek wzial go pod ramie i bez slowa wyprowadzil za drzwi.
Uwazam, ze chetni na takie wizytowanie,powini wrzucic kartke ze swoim adresem do jakiejs skrzynki w kosciele, po mszy i tylko ich powinien ksiadz odwiedzac.
U mnie ksiadz nie bedzie mile widzianym gosciem, chyba, ze sie Kosciol wreszcie wezmie za wlasciwe wspomaganie biednych ludzi a nie za jakies przedziwne aktywnosci polegajace tylko na dodatkowym wydzieraniu pieniedzy od i tak juz ubogich emerytek na nikomu niepotrzebne kolejne pomniki Papieza czy koscioly.

[layla_lbn]

Napisane przez soulsweeper

Ja do kościoła nie chodzę i księdza nie przyjmuję, więc zaznaczyłam odp. 3 Mnie to obojętne, nie wiem jaki wpływ ma na wierzących.

U mnie prawie tak samo Z tą różnicą, że mieszkam z rodzicami i oni księdza wpuszczą, ja się postaram, żeby mnie nie było w domu w tym czasie, kiedy ksiądz będzie chodził.
U mnie wygląda to tak:
Przychodzi ksiądz, odwraca się w stronę telewizora (tyłem do nas), modlitwe mówi tak szybko, że my jak mówimy "któryś jest w..." to on jest już na "amen", później siada, pyta się kto jest kto :P, mówi do brejdaka (14 lat), żeby pokazał mu zeszyt do religii, brat ścimnia, że nie ma, bo pani katechetka wzieła do sprawdzenia, daje obrazki, bierze koperte i wychodzi. Całą wizyta trwa tak od 3 do 5 min. Inni księża siedzą czasem dłużej, ale nie dłużej niż 10 min.

[tootsie]

całe szczęscie że musze spowrotem wracac na studia bo bardzo nie lubie tych sztucznych wizyt księży Przyjdzie na chwilkę,popyta sie czy chodzimy do kościoła i na jakis spotkania młodzieży,weżmnie koperte i pójdzie.Rodzice jednak mimo ze do kościoła nie chcodzą przyjmuja księdza bo poprostu nie wypada inaczej.Gdybym jeszcze coś z tych wizyt duszpasterskich wynosiła to wszystko byłoby ok ale a w takim przypadku uważam to za zbędne

[jaszmurka]

Jeszcze czego "niestety" mojego domu nie nawiedzają księża mam inne wydatki
Uważam że to jest bez sensu- i jak o czymś takim słysze to nerw mi skacze

[MrsVargas]

Napisane przez awia

u mnie niestety ksiedza moi rodzice przyjmuja , mimo ze do kosciola nie chodza
ja niecierpie tych wizyt i staram sie, zeby nie bylo mnie w domu ale nie zawsze sie udaje
dodatku ksiadz jest baaaardzo wscibski, wiec tym bardziej nie lubie.
ciekawe czy w tym roku tez apyta o zeszyt do religii

ps. zaznaczylam: nie sa potrzebne, bo dla mnie to tylko bla bla dajcie kase, szczesc boze.

Ja dokładnie tak samo. Zbędne to dla mnie zupełnie i od kilku lat w czasie tej wizyty nie ma mnie w domu. Powiedziałam rodzicom że mogą wprost powiedzieć księdzu dlaczego mnie nie ma, ale gdzie tam nie zrobią tego . Jak już będę na swoim, to na pewno nie będę przyjmować kolędy.

[jaszmurka]

Napisane przez Bridget

Mam to szczęście, że nie mieszkam na wsi albo w małym miasteczku. Wtedy księdza trzeba przyjąć, bo co na to reszta - bla bla bla.

Kiedy ministranci przychodzą mówię, że nie przyjmuję księdza i tyle.Jestem niewierząca i mieszkam sama. Pewnie juz zapisali, ze na lelewela to jeden antychryst mieszka Nie mam jednak zamiaru zgrywać pani Dulskiej

olabogaaa bój sie Boga mój Ty wstrętny antychryście mogę się z Tobą zaprzyjaźnić bo u mnie jest to samo- nawet nie pukają do mnie

[tootsie]

Napisane przez MrsVargas

Powiedziałam rodzicom że mogą wprost powiedzieć księdzu dlaczego mnie nie ma, ale gdzie tam nie zrobią tego

ja tez powiedziałam tak samo ale tez bez żadnego skutku,głupio im powiedziec że córeczka zpotkania z księżem uważa za nudne i zbyteczne

[nan]

A moje mieszkanie ksiądz omija szerokim łukiem od zawsze. Pewnie kiedyś jak się wprowadziliśmy, powiedzieliśmy, że nie chcemy księdza i jakoś dziwnie nikt nas od tamtej pory nie nagabywał. Nader słusznie zresztą, bo roi się tu od ateistów i antyklerykałów. Tfu, zaraza

Raz tylko jakiś idiota nabazgrał nam na drzwiach gwiazdę Dawida i pół dnia się męczyłam, żeby to zetrzeć, innych szykan nie zanotowałam

[oshinek]

Napisane przez natii4

Takie wizyty są bardzo denerwujące z powodu pieniędzy Wiadmo ofiara dobrowolna,a potem bardzo dziwne rzeczy się dzieją typu,że ksiądź kogoś nie chce pochować,bo ta osoba nie dawała pieniędzy na kolędzie albo też dawała tylko 10 zł ........

może jestem naiwna, ale ciężko mi uwierzyć że ksiądz może odmówić pogrzebu z takiego powodu, no ale niewykluczone że i tacy się zdarzają...
Widocznie w mojej parafii jest normalnie . Zdarzyło się któregoś roku że proboszcz nie chciał wziąć koperty mimo że mamuśka usilnie ją wciskała, bo wiedział że mamy ciężką sytuację. Może dlatego nie mam negatywnego stosunku to wizyt duszpasterskich, a co do samego rytuału to niestety ale i Kościołowi przydałaby się reforma...

[jaszmurka]

Napisane przez nan

Raz tylko jakiś idiota nabazgrał nam na drzwiach gwiazdę Dawida i pół dnia się męczyłam, żeby to zetrzeć, innych szykan nie zanotowałam

o ludzie... w jakim kraju my żyjemy (codziennie zadaję sobie to pytanie ). dzielna jesteś

[Raniffer]

Przyznam, że wizyt nigdy nie lubiłam.
Zawsze się stresowałam
Sztuczny uśmiech, ładne ubranko i... zeszycik.
Z tą rónicą, że u mnie księża skupiali się na modlitwie.
Potem rozmowa o tym jak nam się powodzi, czy wszytscy mają pracę i czy dajemy radę jakoś wyżyć. Potem o szkole... 'Taaak, chodzę na religię. I uczy mnie taaaka fajna pani'.
Lecz nigdy ksiądz nie sięgną po kopertę.
Były przypadki, gdy mama wciskała ksiedzu pieniądze, a ten mówił, że te pieniądze przydadzą nam się bardziej...
Dajemy symboliczne 20zł. Jak czytam przypadki Wasze 'Modlitwa. Rozmowa. Pieniążki. Papa.' to się szczerze nie dziwię, ze teraz luzie tak traktują księży...



Aaaa.. zawsze dostaję najładniejszy obrazek jako najmłodsza w domu

[froggie]

Napisane przez jaszmurka

Uważam że to jest bez sensu- i jak o czymś takim słysze to nerw mi skacze

To przepraszam Cię Jaszmurko że nerw Ci przez ten wątek skoczył

[jaszmurka]

Napisane przez froggie

To przepraszam Cię Jaszmurko że nerw Ci przez ten wątek skoczył

No nie wiem czy wybaczę już chyba za późno

[Tusio]

Moi rodzice co roku zamawiają wizytę księdza,lecz już drugi raz pod rząd ksiądz,mówiąc brzydko,olał nas i nie przyszedł,więc teraz zastanawiają się,czy przyjmować (a ja nie mam nic w tej kwestii do gadania,bo mam niecałe 16 lat ).
Co do zeszytu do religii-gdy byłam mała,to proszono mnie o jego pokazanie,mam nadzieję,że teraz ksiądz odpuści to sobie (oczywiście,jeżeli w ogóle przyjdzie),bo zeszyt mam w strasznym stanie

[śliweńka]

u nas jak przyjdzie proboszcz to standardowy tekst " niedawno to do komunii szła" a w tym roku jak był to go wyprzedziłam i sama to powiedziałam tak jak on olewa spowiedż wysłucha grzechu zakoduje sobie w pamięci i rozgrzeszenie, koleżanke raz na kolędzie zapytał o jej sprawy które mówiła mu w spowiedzi, tak olewa nas wchodzi modlitwa =>co u nas patrzy na zegarek=> koperta => kierunek dzwi

[dzasmina]

U mnie zdarzyło się że ksiądz zajrzał w kopertę i zanotował sobie sumę ofiary w notesie. Ciekawe czemu to służyło.. średnią arytmetyczną wyliczają z tego?

[froggie]

Napisane przez dzasmina

U mnie zdarzyło się że ksiądz zajrzał w kopertę i zanotował sobie sumę ofiary w notesie. Ciekawe czemu to służyło.. średnią arytmetyczną wyliczają z tego?

U mnie zapisywali na kopercie nr mieszkania

[1141655]

pamietam jak dwa lata temu (mialam 16 lat) z moja kolezanka na koledzie mialysmy pasemka na wlosch czerwone (bo to po sylwestrze jeszcze zostaly) ksiadz stwierdzil ze za rok zostaniemy mlodymi matkami bo sie nie szanujemy no nadal jestem bezdzietna tfu tfu

u nas tez zapisuja na kopercie numer mieszkania
u nas tez pytaja o zeszyt ale zawsze sie wykrecam bo nie mam

pamietam taka smieszna sytuacje
przed bierzmowaniem trzeba bylo odpykac iles tam spowiedzi ileśtam mszy i jakis nabozenst po kazdym trzeba bylo miec podpis ksiedza....uwazajac to za bezsens z kolezanka same sobie podpisywalysmy....i zawsze bylysmy ksiedzem Grzegorzem (ktory byl w mojej parafii) no i ten nieszczesny ksiadz Grzegorz zobaczyl karteczke w zeszyciku na kolędzie ale mial mine

koledy nie lubie ale da sie przezyc

[Domina]

Ja ogólnie nie lubię wizyt duszpasterskich. Sama nie wiem dlaczego. Jest to dla mnie jakoś tak stresujące... Kiedyś zdarzyło mi się że ksiądz nie chciał przyjąć koperty no ale to tylko raz! Gdyby u mnie zapisał nr mieszkania na kopercie to nie wiem co bym zrobiła... Niestety muszę być przy tego typu wizytach bo mam dopiero 16 lat. Na szczęscie w tym roku ksiądz nie chciał zeszytu od religii.

[śliweńka]

u mnie ksiądz ma notes w którym każda rodzina ma swoją stronę i jak wkłada do notesu to wygląda jakby patrzył pod światło co jest w kopercie jaki nominał, i na tej stronie ma zapisane ile mamy lat imie całe info o nas

[Domina]

No u mnie też ma taką kartke i zaznacza kto jest obecny a kto nie... Najbardziej zaskoczyło mnie to, że zapytał o nr telefonu do nas

Mam nadzieję że nie będzie dzwonił w niedziele i sprawdzał czy do kościola idziemy

[śliweńka]

dobre z tym nr telefonu, niech sobie kupi książkę telefoniczną

[MagJa]

Tu jest podobny wątek, tyle że bez ankiety http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=88075
I jak już mówiłam tam, tak powiem i tu - nie lubię tych wizyt i najchętniej bym księdza nie wpuszczała, co też skutecznie czynię na mieszkaniu studenckim. Rodzice wpuszczają u siebie, ale też tak z musu raczej. Także jest mi to zupełnie niepotrzebne.

[Domina]

Napisane przez śliweńka

dobre z tym nr telefonu, niech sobie kupi książkę telefoniczną

No śmieszne dla mnie to jest do czasu, kiedy zadzwoni...