![]() |
#31 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-05
Lokalizacja: Północ
Wiadomości: 4 758
|
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?
eranowa czy Twój obecny facet w przeszłości miał jakieś partnerki, rozmawiałaś z nim w ogóle na ten temat? Bo coś mi tutaj zaczyna się nasuwać, ale też nie chcę aby ktoś mnie oskarżył o jakieś uprzedzenia itepe itede
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#32 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 6 036
|
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?
nie mozecie tego obiadu w kazdy weekend razem robic?
ty tez chyba jesz. ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#33 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 2 698
|
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?
[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;61439731]nie mozecie tego obiadu w kazdy weekend razem robic?
ty tez chyba jesz. ![]() Wraca, bo odbębnił z nią ten obowiązkowy "przydział" czasu na dany tydzień i woli wracać do swojego życia. Tego bez niej. Tak mi to z boku wygląda. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#34 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 121
|
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?
Cytat:
Może to ten sam gostek ![]()
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#35 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 382
|
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?
Cytat:
Moj ex mial to samo, nie uprawial ze mna seksu bo zawsze mial wytlumaczenie ze zmeczony, ze go brzuch boli, ze nie ma nastroju i tez mi mowil dlaczego nie jestem wobec niego wyrozumiala...I tez nie chcial na noc u mnie za bardzo zostawac, a jak juz zostal to rano w niedziele tez do domu jechal, bo do kosciola, bo rodzice, bo obiad. I byl w podobnym wieku ( 30 lat )....Wiec jak widzisz nie tylko Twoj taki jest, tez sie ze swoim tak meczylam..... Edytowane przez teqila9 Czas edycji: 2016-06-07 o 17:13 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#36 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 2 698
|
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?
Cytat:
Jego następna dziewczyna będzie pewnie zakładać wątek na Wizażu z nowym motywem: "skrzywdzony przez ex"... 😜 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#37 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 1 700
|
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?
Ja zapytam prosto z mostu.
Ile razy w tygodniu się kochacie? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#38 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 2 698
|
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?
Cytat:
Też takiego exa mam na koncie, z tym że takie zachowania wyszły z niego dopiero pod koniec związku, a jak już wyszły, to wiodły prostą i krótką drogą do rozstania. Niepotrzebny był nawet wątek na Wizażu. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#39 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 172
|
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?
Masakra co za facet ehh ale na pocieszenie lub tez na ostrzezenie powiem ci, ze wedlug mnie faktycznie bedzie lepiej jakbys sobie dala z nim spokoj.
Mysle tak jak pisza tu inne osoby, on chyba zbytnio nie ma ochoty na wasze spotkania. Moze mu sie juz znudzilas, bo jak to inaczej ująć wedlug faceta. Wybacz, ze tak dosadnie pisze, ale moze wlasnie o to chodzi. Ja w twoim wieku zakonczylam dlugi zwiazek z facetem, ktory juz pod koniec naszego pozal sie Boże zwiazku zachowywal sie tak samo, tylko ze na seks mial ochote, ale to chyba jeszcze gorzej bo czulam sie wykorzystywana. Tyle ze on mial wtedy 26 lat. Oboje nie pracowalismy wiec mielismy czas i w tygodniu i w weekendy. W tygodniu w ogole do mnie nie przyjezdzal (jasnie pan nie mial prawa jazdy), a ja glupia zapitalalam do niego rowerem 9 kilometrow 3 razy w tygodniu bo taka zakochana bylam. W weekend jak mu sie zachcialo to przyjechal w sobote wieczorem, przenocowal , wyżyl sie seksualnie i najpozniej o 12 w niedziele juz go nie bylo. Argumentowal to tak, ze obiad w domu czeka,a nie chce robic problemu i jesc u mnie, chociaz bylismy razem juz 6 lat. A to przy zniwach musi pomoc, a to swinie nakarmic bo ojciec sam rady nie da( niby zrozumiale ale do czasu), jak mu sie nie chcialo przyjezdzac, to albo mu sie kolo u roweru przebilo (co tydzien tak mowil) albo za goraco, albo musi ojca szukac bo sie upil i gdzies poszedl i takie tam blee blee teraz to sie usmiac mozna ze bylam z takim dupkiem. Po czasie okazalo sie ze od 8 miesiecy flirtuje i spotyka sie z jakas panna, ktora myslala ze ja z nim juz nie jestem. W dodatku jak sie pozniej wydalo brzydko mowiac raz szedl do mnie "na lodzika", a raz do niej na seksika" Takze widzisz. Nie mowie ze on cie zdradza, ale powaznie przemysl to czy jest sens z nim byc. On niedlugo moze wcale nie chciec juz sie z toba spotykac, a y sie bedziesz coraz bardziej angazowac i martwic. I faktycznie mysle ze jak facet bedzie mial na ciebie chetke to nawet lozko by mu nie bylo potrzebne i by mu nie przeszkadzal maly pokoik itp. Edytowane przez pysia07 Czas edycji: 2016-06-07 o 17:51 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#40 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 14
|
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?
Cytat:
Co do pozostałych wypowiedzi - dziękuję. Powielały się stwierdzenia/zapytania o spędzany czas w tygodniu - tutaj różnie bywa. Jak miałam wiele zajęć/obowiązków to mniej się spotykaliśmy, ale zwykle średnio ostatnio wychodzi ok. 3, po 2 godz wieczorem, ale siedzimy zwykle wtedy w mieszkaniu, sporadycznie wyjdziemy na spacer. Co do seksu - tutaj też różnie, czasami raz na 1,5 tygodnia, czasami 2 razy w tygodniu. Nigdy chyba nie przekroczyło 3/tydzień. Co do miejsca - analizowałam wczoraj i przedwczoraj jeszcze raz wszystko - rzeczywiście jak mieszkałam na starej stancji, było chyba inaczej, tak jakby większość rypnęła się od czasu wyprowadzki na nową, albo po prostu zbieg okoliczności. Co do pretensji o pokój - jest maly, bo można w nim jedynie siedzieć na łóżku/przy biurku, wolna przestrzeń to jedynie ta przy łóżku na 70cm x 2,5 m. Jak się rozłoży kanapę to już tylko mały przesmyk zostaje do przejścia boczkiem od mebli. Co do kwestii z obiadem - pewnie by zostawał, gdybym wprost mówiła że dzisiaj JA zrobię obiad dla Nas. Dwa razy podchodziłam do wspólnego gotowania, może nieskutecznie.. Ogolnie mam odczucie że to ja jestem nie do wytrzymania - ciągle ostatnio przecież sie czepiam, nalegam na wszystko, wymagam. TŻ ma dolegliwości bólowe głowy/przewodu pokarmowego. Ostatnio już chyba po prostu straciłam cierpliwośc albo nie umiem wspierać. No ale liczyłam czasami chociaz na tekst - "dzisiaj źle sie czuje, nie wpadnę, ale jutro obiecuje to i to, zrobimy to i to". A tak czasami jakby tylko czekał aż sama powiem że skoro źle sie czuje to niech nie wpada. Ostatnio juz tak nie zrobiłam, bo przekładaliśmy wspólne nocowanie, wiec czekałam na to co on zrobi. Przyjechał, ale jakby za kare bo inaczej bym była zła, tak to odebrałam. Mieliśmy zaplanowany miły wieczór,ale nawet nie powiedział że przełożymy, albo że innym razem rewanżyk. Ot położyliśmy się i tyle. Mam zbyt miły charakter, ja zwykle zawsze przepraszam że nie dam rady, i mówie że kolejnym razem zrobimy to i to w ramach rekompensaty. Może nie slusznie mierze go swoją miarą. No ale nie zmienia to faktu - próbowałam rozmawiać z nim wczoraj, w sumie rzuciłam że może jednak spędzać będziemy ze sobą weekendy dłużej itd. Stwierdził po namyślunku że możemy, ale on potrzebuje czasu na swoje życie, czas dla siebie. Zapytałam tak z ciekwości ile by chciał mieć czasu dla siebie w tygodniu, stwierdził że nie wie, bo to różnie wychodzi, wiec musi przekalkulować. No a w weekendy jak było dużo nauki to przecież to ja nie miewałam czasu, też dopowiedział. Stwierdziłam już potem tylko że w takim razie w tygodniu jak chce może rzadziej przyjeżdzać, odparł że jesli tak to możemy tak robić, chociaz ton głosu nie brzmiał zapewniająco. Z wiązku z tym - gdzie jest granica w związku na spędzanie czasu na swoje sprawy? Bo czuje sie tak, że jak konkretnie czegoś nie ustalimy co robimy, to on po prostu myka do siebie robic swoje sprawy, bo jak stwierdził nigdy sie nie nudzi. gdy pytam np. (jak nie ma zamiaru wpadać) jakie plany na wieczór, to mówi że nie wie, coś pomajsterkuje itd. Odpoczynek ode mnie - pytanie gdzie jest zdrowa ilosć takich odpoczynków dla związku? ![]() Ogólnie mam wrażenie że to ja sie narzucam i narzucam, jestem uperdliwa, no ale brakuje mi czegoś bardziej w tych naszych spotkaniach, wrażeń. Wiec moze przez to chce go częściej widywać, bo szukam chęci. Może dam sobie spokój, przestane inicjować cokolwiek. I wysyłam go na badania, ma coś zrobic ze swoim zdrowiem, nie chce juz wiecej słyszeć że żle sieczuje, a jak prosze ze moze posiedzimy i poszukamy jak mu pomóc, to mówi że ma dość siedzenia z tym (choruje od 10 lat) i moze jutro. Chociaz dotknęła mnie ostatnia odpowiedz, bo za pre dni wyjeżdżam znowu do Mamy na tydzień, by troche jej pomóc itd., wiec chcialam spędzic cały weekend, no ale o cos tam znowu sie doczepiłam, wiec dostałam komunikat że on mi nie każe znowu jechac, jakbym nie mogła przez to wymagac spędzenia trochę więcej czasu przed rozłąką. Tak to odebralam, może nie słusznie. Muszę popracować nad sobą.. A, i z ciekawości rzuciłam zalotnie że możemy nie wychodzić np. w weekend cały dzień z łóżka, to powiedział że to marnotractwo czasu, bo wiem że on nie z tych, i przeciez mozna wtedy gdzies pojechac, cos zrobic itd. Widać nie jestem dla niego tym WOW. Albo takie libido. A, ktos pytał o partnerki - miał jedną przede mną, powiedzial że rostali się bo z czasem wszystko drażniło wzjemnie niby, potem był sam ponoć aż mnie nie spotkał. Wiem że spotykal się też z koleżanka z pracy, która obecnie jest na macierzyńskim, twierdzi że między nie było seksu itd, i okzało sie w trakcie że miała chłopaka w trakcie spotykania z nim. Ciągle tylko słyszałam że ją nienawidzi. Mial także przyjaciół, w sumie przyjaciólke z jej mężem, ale tutaj tez ponoć czysta przyjąźń - no i kontakt osłabł ich prawie do zera jakos rok po naszym związku - też nie wiem dlaczego, wiele razy dopytywałam, ale chyba mnei nie polubiła, twierdzi ze sami tak zaczęli ochładzać stosunki, jemu juz nie zalezy na tym. Wybaczie, rozpisałam sie, ale mam jakis reflekzyjny dzień. Edytowane przez eranowa Czas edycji: 2016-06-08 o 12:13 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#41 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 612
|
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?
Cytat:
Dla mnie to był intensywny rok, ale znalazłam czas na wszystko: na studia, na pisanie pracy, na znajomych, na TŻ. Były weekendy, kiedy jechałam do domu lub na majówkę z rodzicami. On również ma dni, kiedy widzi się ze mną, kiedy siedzi sam w domu i np. gra na konsoli lub wychodzi ze znajomymi. W ten weekend TŻ wyjeżdża na jakiś zlot BMW czy coś takiego i też go nie będzie. Nikt do nikogo nie ma pretensji. Jak nie mogę mu poświęcić całego weekendu bo np. nauka/praca, to to rozumie. Mimo to potrafimy znaleźć dla siebie sporo czasu. Jak dla mnie to Ty naprawdę jesteś dla swojego partnera czasoumilaczem... Ja rozumiem, że trzeba od siebie odpocząć w tym sensie, że po prostu pobyć samemu, ale jak dla mnie to on się po prostu męczy w związku i serio woli spędzać czas samemu. Jemu w ogóle nie zależy. Jestem na 99% pewna, że jego choroba to wymówka, by tylko posiedzieć w domu. Wielkość pokoju nie ma znaczenia... Przecież nie musicie cały dzień spędzać w pokoju. Zresztą ludziom, którzy chcą spędzać razem czas, nic nie przeszkadza. Inna kwestia - Ty nie jesteś jego życiem ani jego częścią. "potrzebuję czasu na swoje życie" - Ty jesteś poza nim, rozrywką na wolny dzień. A bycie w związku to dzielenie z kimś życia, tworzenie wspólnego życia i wspólnej przyszłości. Jakby mi facet powiedział, że on musi PRZEKALKULOWAĆ ile czasu beze mnie potrzebuje, to bym go wyśmiała. No i oczywiście zamiast przyznać prawdę - że to on daje du py, to Ty wolisz zwalić winę na siebie, bo się czepiasz i jesteś upierdliwa. Nie tłumacz go. Jedyną przyczyną jego zachowania jest jego brak zaangażowania w ten związek. Oczywiście możesz siebie za to obwinić, zamknąć się w sobie i liczyć na cud, ale skończysz jako wrak człowieka, bo on się nie zmieni. Będzie miał tak wywalone jak ma teraz (tzn. będzie coraz gorzej). Tej sytuacji winny jest ON. On jest beznadziejnym partnerem, nie Ty. Mam nadzieje, że sobie to uświadomisz. Jesteś młoda i znajdziesz sobie faceta, który będzie chciał spędzać z Tobą czas, dla którego TY będziesz PRIORYTETEM, który będzie chciał uprawiać z Tobą seks i nie wychodzić cały dzień z łóżka. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#42 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?
Jemu nie zalezy ani cie nie cwni
Nie hce spedzac z toba czasu ani cie nie szanuje Nie ma co wiecej rozkminiac. Facet jest porazka.
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#43 | |
sissy that walk
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 668
|
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?
Mam mały pokój i małe łóżko i TŻ jest u mnie praktycznie co weekend - nie wyobrażam sobie sytuacji, żeby spędzać ze sobą mało czasu "bo inne powietrze" albo "bo obiad"
![]()
__________________
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#44 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 4 486
|
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?
Wiesz, ja jestem z tych co to potrzebują bardzo dużo czasu dla siebie, ale nawet dla mnie postawa tego pana to przegięcie. Kiedy byliśmy z moim TŻ na etapie randek, spotykaliśmy się kilka razy w tygodniu. Pracowaliśmy w jednym miejscu, ale na zmiany, do tego doszły moje studia podyplomowe, które zajmowały mi jedyne wolne weekendy w miesiącu (praca była 24/7). Było ciężko i czasami kiedy potrzebowałam odsapnąć, mówiłam mu wprost, ze muszę mieć czas dla siebie ALE robiłam to w sposób opisany przez Ciebie - na zasadzie "dziś nie, ale w piątek...".No dobra, do rzeczy bo mi się na wspominki zebrało: przemyśl dokładnie to co napisały Cava i Nette - moim zdaniem obie mają rację. Jak się chce to można, nawet jeżeli potrzebuje się dla siebie i swoich pasji bardzo dużo czasu. Tylko trzeba chcieć i mieć szacunek dla drugiej osoby i jej potrzeb.
__________________
Czasami bywa się gołębiem a czasami pomnikiem. ![]() ---------------------------------------------------------- PRETENSJONALNY nie oznacza "pełen pretensji" Za słownikiem PWN: pretensjonalny to 1. «zachowujący się sztucznie, krygujący się» 2. «zbyt wyszukany, świadczący o złym guście» Edytowane przez Paprotka_ Czas edycji: 2017-07-22 o 21:16 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#45 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 121
|
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?
Za czasów chadzania ze sobą, to ja mieszkałąm w akademiku we 3 dziewczyny w 1 pokoju, a on z mamą o 40 km dalej.
Każd aokazja byął dobra. Jak tylko koleżanki komunikowały wyjazd, to było swięto lasu i był dziki szał. A kuchnia to byłą akademicka- wspólna na całe piętro, tak samo łązienki i jeszcze trzeba się było wieczorem "przemycać" na dyżórce. Węcdo głowy jedno- on inny nie będzie, a z czasem, będzie jeszcze bardziej rozmamłany, bierny, kwękający, smęcący i leniwy Taki typ. Jak wyobrażasz sobie życie z takim, i wieczne w koło niego robienie i mu wszytkiego pod nos podsuwanie, to OK. Ale jak wolałabyś kogoś bardziej ze świata żywych, a nie mebel pokojowy z pretensjami, to nie ma co tego ciągnąć.
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#46 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 2 700
|
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?
Jemu w ogóle potrzebna jest dziewczyna? Bo wygląda to tak - jesteś to jesteś, a jak Cię nie ma, też dobrze, porobi się coś innego.
Zero ognia w tym związku, a widać, że Ty tego bardzo potrzebujesz. Na Twoim miejscu przestałabym w ogóle wychodzić z inicjatywą spotkań, a gdy cię zaprosi na rutynowy niedzielny obiad, odpowiedziała, że już cię znudzila ta wasza rutyna spotkaniowa... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#47 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 14
|
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?
Dziękuję dziewczyny za odpowiedzi. Ale przyznaje, mam tak po blokowany umysł/klapki na oczach itd., że ciągle mam wrażenie, że przecież to jest chwilowe, bo zmęczony po pracy, a dzisiaj to, a dzisiaj to ja marudna byłam, a dzisiaj tamto. Czuje się trochę jak w płapce, z której nie umiem wyjść.
Dzisiaj mamy spędzić cały weekend razem, bardzo prosiłam o to, bo teraz znowu wyjeżdżam na weekend. I w sumie nawet w prost raz musiałam powiedzieć, że przecież może przełożyć parę rzeczy (mówił np. o umyciu samochodu, bo dawno nie mył, mimo iż jeździ do pracy rowerem teraz, zażartował coś o meczu), i poświęcić czas nam, skoro nie będzie mnie tyle czasu. Wiem jedno - ja jestem teraz za bardzo sfrustowana, nie bawią mnie żarty na ten temat, jakies docinki itd. Poświęcę ten tydzień na siebie. Muszę zmienic nastawienie, ochłonąć. Oduczuć się wielu rzeczy, w tym ciągłego organizowania czasu. Ale trudno jak coś się chce bardzo robić powstrzymać język. Martwi mnie też to, że w lipcu znowu wyjadę na 2 tyg za granice do rodziny, wczesniej jeszcze tydzien mogę byc w rozjazdach. (Mam lekko rozbitą rodzinę - ojciec za granicą, mama w rozsypce sama w domu w Polsce, akurat to będzie jedna z ostatnich mozliwości pobycia tak długo razem, bo potem już praca, i nie będę miała tyle wolnego jak teraz). Potem w sierpniu mamy miec wakacje razem. I tak sie zastanawiam, jak sie odbije taka rozłąka... Pytałam czy nie ma nic przeciwko itd., czy wytrzyma, powiedział że nie może mi zabraniać, mam ogarnąć po prostu tak by było jaknajlepiej. I tyle. Prosto, chłodno, bez będę tęsknić itd. Wtrzyma, przeciez "tyle razy czasu żył bez kobiety, wiec da rade". A może mu niewsmak takie moje wyjazdy? I poprostu ma troche dosc, ze ja znowu wyjeżdżam na dłużej bez niego? No ale on nie może jak mówi. Także ten, dziwnie się czuje że tyle osób tutaj pisze mi wiele rzeczy, a ja jakby nie dopuszcam tego do siebie ![]() ![]() W sumie juz nocowanie wspólne czasami mnie kłuje, bo kiedyś wydawalo mi się że normalnie sie tuliliśmy, zasypialismy tak, buziaczki, dobranoc w czółko. A teraz jego ulubiona pozycja to odwrócenie sie, pozycja taka ze zajmuje 3/4 łózka. Musi mieć przestrzeń z przodu. Jak znowu pomarudze to poprzytula itd. Albo tekst czemu sie nie przytule od tyłu do niego? A niesetty jestem 2xmniejsza od niego, i dziwnie sie czuje tuląc ogromnego "byka" od tyłu, no ale czasem i to robię, bo mi brak bliskości. Dziewczyny, co sie ze mną dzieje? No jak o ścianę, nic do mnie nie dociera, a do tego jeszcze bardziej marudze, proszę się, stękam o cokolwiek. ---------- Dopisano o 10:31 ---------- Poprzedni post napisano o 10:29 ---------- Cytat:
A,co do seksu, to mam też wrażenie że wina lezy tutaj też w innych bodźcach - może pornografia, częsta masturbacja... Widziałam że historię miał skasowaną www, jak przyszłam do niego ostatnio. A wiem że wiele siedzi przed kompem. Edytowane przez eranowa Czas edycji: 2016-06-11 o 11:39 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#48 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 2 698
|
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?
Cytat:
Natomiast ogół zachowania tego pana świadczy bardzo mocno na jego niekorzyść. Jemu najzwyczajniej w świecie nie zależy, a Ty go jeszcze tłumaczysz i szukasz winy w sobie. To, że facet ma "ważne" zadania, jak mycie auta, które są ponad czasem spędzanym z Tobą, świadczy o tym, że mu na wspólnym czasie nie zależy. Tym bardziej na realizacji Twoich potrzeb. A czemu podtrzymuje kontakt? Sporo mniej wysiłku to wymaga, niż szukanie następnej. On się nie zmieni. Przynajmniej nie przy Tobie. Bo na Tobie mu nie zależy na tyle, by pragnąć faktycznie z Tobą żyć. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#49 | ||||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 325
|
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?
Cytat:
![]() ![]() ![]() Cytat:
Cytat:
Cytat:
__________________
![]() ![]() ![]() ![]() ..::Aby do czegoś dojść, trzeba wyruszyć w drogę::.. ![]() ![]() ![]() ![]() Edytowane przez sadia Czas edycji: 2016-06-12 o 09:21 |
||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#50 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 14
|
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?
Dzieki za odpowiedzi. Historia wydała mi sie podejrzana, bo akurat była skasowana przed moim przyjściem. Nie ma ustawionych automatycznych kasowań.
Weekend minął, w sobote wpadł wieczorem, dałam sie namówic na oglądanie meczu, bo tylko to było mu w głowie... Po meczu zmęczenie na tyle, że po prostu zwykle pójście spać. W niedziele rano trochę lepiej, ale obiad... W sumie gdybym nie poprosiła, nie powiedziała, to robiłabym sama.. ot, facet zajęty swoimi rzeczami nawet u mnie... czytał sobie o swoim hobby w telefonie/laptopie, i tak w każdej chwili w której np. wyszłam na dłużej w pokoju. A jak poprosiłam o pomoc w obiedzie, by pokroił warzywa bo tak będzie szybciej, bo jeszcze naczynia są do pomycia, to przyszedł, pokroił i poszedł dalej czytać... ![]() Zaczyna wisieć, rozmowy przestają się kleić, ot wyjechałam, a powymieniamy w ciągu dnia parę zdań na skypie, rozmowy coraz krótsze przez telefon, nie mam ochoty ciągnąć jej na siłę i wymyślać tematów. Jeśli tak dalej będzie, no to się skończy... bo juz nawet skakać i dawać więcej od siebie mi sie nie będzie chciało, chyba że by się zmienil.. Ale nawet mi co ma klapki na oczach juz zaczyna być dość. Daję sobie kilka tygodni by zobaczyc jak on zacznie sie starać, inicjować, ile sam z siebie chce poświęcać nam czasu i w jaki sposób chce go spędzać. Ja ten czas poświęcę na siebie. Trzeba pozbyć się usprawiedliwiania wszystkich ze wszystkiego, zawyżyc swoją samoocenę. Dziekuje za odpowiedzi. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#51 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 1 548
|
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?
Ale nawet jak zacznie się starać teraz, gdy grunt mu się omsknie, to po jakimś czasie znów będzie tak samo. To nie dziecko, któremu się kształtuje osobowość, to osobnik niezmienialny na dłuższą metę.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#52 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 612
|
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?
Cytat:
Nie zawsze wszystko w zyciu wychodzi. Jestes mloda i znajdziesz sobie lepszego partnera. Za nim naprawde nie ma co latac. Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#53 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 10
|
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?
Kochana,
aż mi brak słów, jak to wszystko czytam... a to dlatego, że niedawno chciałam tu zakładać wątek o identycznym problemie i o moich identycznych odczuciach. różnią się w naszych historiach tylko małe szczegóły, ja z moim mamy po 21 lat i jemu nie przeszkadza mały pokój i inne powietrze, tylko dojazd do mnie, który trwa całe 40 minut, a gdy namawiam na spotkanie w jego mieście, to "się to ogarnie jeszcze, jak będzie czas" ![]() też jestem nieszczęśliwa, sfrustrowana, widujemy się coraz rzadziej (teraz padł rekord: brak spotkania od 3 tygodni!!!), a gdy się widujemy to najczęściej u mnie (mieszkam z koleżankami) i też tylko by siedział na dupie w mieszkaniu, a następnego dnia uciekł szybko z powrotem do mamy, NA OBIAD oczywiście!!!!! to nie żart niestety.. zdradę wykluczam: jest zbyt leniwy. uwielbia spać, przed, po pracy i kiedy tylko się da. tę niedzielę miał wolną i nalegałam na spotkanie, jednak odsypianie pracy i mecz z kolegami wygrał. ups, szkoda, że nie wie nawet, kto gra w reprezentacji oprócz Lewego ![]() i pewnie- przez tak długi czas nie widzenia się i olewanie (jakiś czas temu przestał mi mówić jakiekolwiek miłe rzeczy, prosiłam pełno razy o jakąkolwiek czułość, obiecał i g*wno wyszło) marudzę mu praktycznie codziennie, jestem drażliwa, smutna, płaczę często. chyba myśli, że wystarczą mi rozmowy na messengerze. i wiesz co kochana? przez jakiś czas myślałam też, że to moja wina, że źle, że mu marudzę, za dużo wymagam, że musi mieć czas dla siebie. ale żeby non stop???? a ja głupia go przepraszałam za "moje fochy", mówiłam, że rozumiem i ogólnie mu nadskakiwałam. i pękło coś we mnie w końcu, gdy na moje pytanie: "zależy ci na mnie?" odpowiedział: "chyba tak. "chyba" przez twoje zachowanie". a potem jeszcze dolał oliwy do ognia: "zaczepna jesteś. megaaaa". myślał, że napiszę standardowe "przepraszam", lecz odpowiedziałam: "a ty olewający. megaaa". obraził się. ![]() JUŻ nie piszę pierwsza, nie proszę, nie pytam, kiedy się spotkamy, nie mówię już miłych rzeczy ani że tęsknię. musisz postarać się złapać dystans. mi pomogło napisanie na kartce, czym mnie krzywdzi, co mnie boli, co chciałabym zmienić oraz jego zalety. zalet było mało.... i uświadomiłam sobie, czytając to, jak się upokarzam godząc się na takie traktowanie. było mi zwyczajnie przed sobą wstyd. ja, fajna, atrakcyjna dziewczyna latam za nim jak kretynka. w imię czego? kocham go, ale nie dam się traktować jak koło zapasowe. już nie. mam nadzieję, że nam obu uda się wyjść z tych beznadziejnych związków! wierzę w nas, chociaż to ciężkie ![]() ![]() trzymaj się! pamiętaj, że to nie Twoja wina, dlaczego on się tak zachowuje ![]() Edytowane przez Czerwonasukienka00 Czas edycji: 2016-06-14 o 22:34 |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#54 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?
Cytat:
![]() Czerwonasukienko00 "chyba tak", no ludzie ratujcie, co się dzieje z tymi ludźmi ![]() ![]() Edytowane przez laisla Czas edycji: 2016-06-14 o 23:10 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#55 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 10
|
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?
Laisla, no od jakiegoś czasu już nie tryskam. Dałam z siebie wszystko i ledwo udaje mi się zmieniać stopniowo myślenie, że to nie moja wina. Chciałam, żeby było ok
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#56 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 14
|
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?
W sumie kiedyś nie był taki na początku, więc mam wrażenie że przestało mu się chcieć. Dlatego pisałam o tym, że może sie zmieni... No ale w sumie... No nic...
Czerwonasukienka00 - współczuje Ci ![]() Z resztą się łączę, łatwo nie jest, chciałoby sie by w tym związku było coś więcej, wiec ciągle samemu sie inicjuje.. a przestać ciężko, no bo jednak człowiek pragnie tego wszystkiego.. Mam nadzieje że powoli dochodzący do głosu zdrowy rozsądek pomoże nam. A, i mój też (chyba na moje zapytania) mówił że jestem męcząca, marudna itp. Aż sie zaczęłam zastanawiać czy to prez to on tak "ucieka" i mu sie nie chce, no bo znowu bede czegoś chciała, marudziła ![]() A wiesz co jest najgorsze? Ze ciągle mam to poczucie gdzieś głęboko, że to ja wymyślam i że sie czepiam! Próbuje zagłuszać, ale czasami i tak wraca to myślenie. Trzymam kciuki za nas ![]() Ale swoją drogą, 3 tyg bez spotkania, a jedyny argument jego to odsypianie? 40 minut drogi? Ile on pracuje (w jakich godzinach)? weekendy ma wolne całe? Mieszka z rodzicami, czyli nie ma obowiązków? Bo ja bym była wściekla gdyby chłopak powiedział mi że po 3 tyg nie cche się ze mną widziec, mimo wolnego dnia, i że w sumie to wychodzi na to że siły ma, tylko do kolegów pójdzie. Nie, nie i jeszcze raz nie. Wiem, że może sie łatwo mówić, ale u mnie nie dochodziło do takich sytuacji. Ile czasu jesteście razem? I jak czytam twój wątek, to przypomniał mi się ten, który ostatnio czytałam: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=438806 także mam wrażenie, że gdyby chłopu zależało, to by był przy Tobie, i tyle. Bez usprawiedliwiania go, wymyślania wymówek. A wydajesz sie być fajną dziewczyną, nie pozwól by ktoś zniszczył Ciebie w sobie i samoocenę ![]() Edytowane przez eranowa Czas edycji: 2016-06-15 o 07:10 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#57 | |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?
Cytat:
![]()
__________________
-27,9 kg ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#58 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?
czemu autorko z nim jeszcze jestes?
to bez sensu. przeciez to nie tak ma byc ze ty masz sie prosic o seks, o spedzanie czasu razem. a jak zaczynasz to on cie zbywa i mowi ze marudzisz. IDz do takiego chlopa ktory cie bedzie chcial zawsze, przy kazdej okazji ![]() kto ci pokaze ze kocha i pragnie. za kare z nim jestes? ja tu zadnych plusow nie widze.
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#59 |
on tired little feet
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 200
|
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?
Doradzasz komuś to samo co Ty powinnaś zrobić.
__________________
I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it. Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#60 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 14
|
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?
Niestety, zawsze tak miałam - rad udziela się łatwo, gorzej zrealizować je samemu.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:48.