Czy ja za dużo wymagam czy też nie? - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-06-07, 12:48   #31
nyana89
Zakorzenienie
 
Avatar nyana89
 
Zarejestrowany: 2014-05
Lokalizacja: Północ
Wiadomości: 4 758
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?

eranowa czy Twój obecny facet w przeszłości miał jakieś partnerki, rozmawiałaś z nim w ogóle na ten temat? Bo coś mi tutaj zaczyna się nasuwać, ale też nie chcę aby ktoś mnie oskarżył o jakieś uprzedzenia itepe itede
nyana89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-07, 13:32   #32
7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 6 036
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?

nie mozecie tego obiadu w kazdy weekend razem robic?
ty tez chyba jesz. po cholere on wiec wraca?
7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-07, 13:56   #33
Nette
Wtajemniczenie
 
Avatar Nette
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 2 698
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;61439731]nie mozecie tego obiadu w kazdy weekend razem robic?
ty tez chyba jesz. po cholere on wiec wraca?[/QUOTE]
Wraca, bo odbębnił z nią ten obowiązkowy "przydział" czasu na dany tydzień i woli wracać do swojego życia. Tego bez niej.
Tak mi to z boku wygląda.
Nette jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-07, 16:36   #34
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 121
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?

Cytat:
Napisane przez Nette Pokaż wiadomość
Wraca, bo odbębnił z nią ten obowiązkowy "przydział" czasu na dany tydzień i woli wracać do swojego życia. Tego bez niej.
Tak mi to z boku wygląda.
Kojarze jakis wątek z przed x czasu, w którym też starszy od dziewczyny facio, w weekendy nie miał czasu bo albo mama go z domu bez obiedu nie chciała wypuscić z domu, albo jak dziewczyna proponowała ze ona zrobi i razem zjedza, to kazał jej samej sobie ten obiad zjeśc bo on na obiad do mamy wracał żeby sie mamusia nie martiwiła czy/co on zje.

Może to ten sam gostek
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-07, 16:59   #35
teqila9
Raczkowanie
 
Avatar teqila9
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 382
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?

Cytat:
Napisane przez eranowa Pokaż wiadomość
Co do kwestii mieszkania z rodzicami/samodzielności - wiadomo że coś tam w domu pewnie robi jeszcze, pomoże w czymś itd., podwiezie, umyje jak trzeba. W tygodniu po pracy raczej niczego nie robi typowo domowego, jedynie swoje jakieś warsztatowe rzeczy dla siebie itd.
Wiele razy mówił że chciałby ze mną już zamieszkać (mają wolne mieszkanie koło siebie, puste bez mebli itd., do remontu) no ale ja sama nie wiem czy chciałabym zamieszkać tak blisko potencjalnych teściów, a tam już by trzeba było zainwestować, no a po 2. nie utrzymuję się sama, wg mnie powinnam najpierw mieć pracę, przejść okres próbny, by wiedzieć że jest w miarę stabilna, i dopiero mogę zamieszkać z 2. połówką.


Bardziej martwi mnie właśnie cała reszta, może błędnie, no ale.
Seks miałam wrażenie że lubi, libido myślałam miał wysokie (w historii przeglądarki widziałam kiedyś nieraz wiele xxx, czasami np. o 23 wieczorem, a potem o 6 rano itp., ostatnio nie widuje tego, może zaczął usuwać).

Co do komunikacji, mówiłam mu o potrzebach, że chciałabym więcej seksu, że chciałabym więcej spędzać czasu, że jakoś bardziej wychodzić gdzieś itp. Skaracając powiedział, że tak trochę ciężko po prostu, bo on bywa zmęczony w tygodniu, wieczorami już nie ma sił, rano bardziej ma ochotę (seks), że też by chciał coś porobić dla siebie, zająć się swoimi pasjami itp., że jak byśmy mieszkali razem to byłoby inaczej itd. (z tym mieszkaniem trochę go dopytywałam, no bo co da nam mieszkanie razem? do mnie ma 6-7 minut samochodem). Z seksem na początku związku on wiele całował, widać było że ma chęci, motylki itd., no ale ja dziewica byłam, wiec było dla mnie za szybko i zbyt nachalnie, wiec trochę czekał na pierwszy raz. No ale teraz jakoś nie wiem co się zmieniło, wtedy np. w palmiarni zachęcałam go, mówiłam do uszka itd., wprost mówiłam ze mam ochotę, a on robił uśmieszki itd., i powiedział tylko że szybko się regeneruję bo on jest zmęczony i śpiący po tym spacerze. Teraz jest tak, ze po prostu mówię mu, że moze jutro byśmy coś, albo czy by nie chciał nocować itd. mało spontaniczności.. Chociaż zdarza się że sam się "rzuci". Ale osttanio cos mało tego. Posiłków robić nie lubi, chyba że zapiekanki itp., ale wspólne gotowanie już takie prawdziwe kończyło się tym, że zostawałam z tym sama. Mam wrażenie że może za bardzo marzy mi się żeby facet chciał robić wszystko wspólnie. Albo za bardzo marudzę mu, wymuszam. No ale jak mi brakuje czegoś, i dostaję gorączki na odmowę np. seksu, to cięzko mi udawać że wszystko cacy. No a że on często źle sie czuje, to tylko mam wyrzuty sumienia że ja jestem taka nieczuła i nierozumiem że można źle sie czuć. No ale rozumiem też że weekendy można spotykać się mniej czasu, bo jest sporo obowiązków itd., no ale on wtedy nie jest aż tak zalatany, tylko robi coś dla siebie, pomajsterkuje, przejedzie się rowerem, posiedzi poodpoczywa. Wiem, każdy musi miec czas dla siebie, no ale w tygodniu przeciez nie widzimy sie codziennie...

Moj ex mial to samo, nie uprawial ze mna seksu bo zawsze mial wytlumaczenie ze zmeczony, ze go brzuch boli, ze nie ma nastroju i tez mi mowil dlaczego nie jestem wobec niego wyrozumiala...I tez nie chcial na noc u mnie za bardzo zostawac, a jak juz zostal to rano w niedziele tez do domu jechal, bo do kosciola, bo rodzice, bo obiad. I byl w podobnym wieku ( 30 lat )....Wiec jak widzisz nie tylko Twoj taki jest, tez sie ze swoim tak meczylam.....

Edytowane przez teqila9
Czas edycji: 2016-06-07 o 17:13
teqila9 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-07, 17:13   #36
Nette
Wtajemniczenie
 
Avatar Nette
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 2 698
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Kojarze jakis wątek z przed x czasu, w którym też starszy od dziewczyny facio, w weekendy nie miał czasu bo albo mama go z domu bez obiedu nie chciała wypuscić z domu, albo jak dziewczyna proponowała ze ona zrobi i razem zjedza, to kazał jej samej sobie ten obiad zjeśc bo on na obiad do mamy wracał żeby sie mamusia nie martiwiła czy/co on zje.

Może to ten sam gostek
I jak go w końcu dziewczyna rzuci, to Misiaczek będzie pewnie światu żalił, jakie to kobiety są złe, interesowne, jak go nie doceniają i wbijając nóż w serce odchodzą...
Jego następna dziewczyna będzie pewnie zakładać wątek na Wizażu z nowym motywem: "skrzywdzony przez ex"... 😜
Nette jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-07, 17:19   #37
adult90
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 1 700
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?

Ja zapytam prosto z mostu.
Ile razy w tygodniu się kochacie?
adult90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-06-07, 17:19   #38
Nette
Wtajemniczenie
 
Avatar Nette
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 2 698
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?

Cytat:
Napisane przez teqila9 Pokaż wiadomość
Moj ex mial to samo, nie uprawial ze mna seksu bo zawsze mial wytlumaczenie ze zmeczony, ze go brzuch boli, ze nie ma nastroju i tez mi mowil dlaczego nie jestem wobec niego wyrozumiala...I tez nie chcial na noc u mnie za bardzo zostawac, a jak juz zostal to rano w niedziele tez do domu jechal, bo do kosciola, bo rodzice, bo obiad. I byl w podobnym wieku ( 30 lat )....Wiec jak widzisz nie tylko Twoj taki jest, tez sie ze swoim tak meczylam.....
Wygląda na to, że takich cudów to troszkę plącze się po świecie.

Też takiego exa mam na koncie, z tym że takie zachowania wyszły z niego dopiero pod koniec związku, a jak już wyszły, to wiodły prostą i krótką drogą do rozstania. Niepotrzebny był nawet wątek na Wizażu.
Nette jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-07, 17:50   #39
pysia07
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 172
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?

Masakra co za facet ehh ale na pocieszenie lub tez na ostrzezenie powiem ci, ze wedlug mnie faktycznie bedzie lepiej jakbys sobie dala z nim spokoj.
Mysle tak jak pisza tu inne osoby, on chyba zbytnio nie ma ochoty na wasze spotkania.

Moze mu sie juz znudzilas, bo jak to inaczej ująć wedlug faceta. Wybacz, ze tak dosadnie pisze, ale moze wlasnie o to chodzi.

Ja w twoim wieku zakonczylam dlugi zwiazek z facetem, ktory juz pod koniec naszego pozal sie Boże zwiazku zachowywal sie tak samo, tylko ze na seks mial ochote, ale to chyba jeszcze gorzej bo czulam sie wykorzystywana.

Tyle ze on mial wtedy 26 lat. Oboje nie pracowalismy wiec mielismy czas i w tygodniu i w weekendy. W tygodniu w ogole do mnie nie przyjezdzal (jasnie pan nie mial prawa jazdy), a ja glupia zapitalalam do niego rowerem 9 kilometrow 3 razy w tygodniu bo taka zakochana bylam.

W weekend jak mu sie zachcialo to przyjechal w sobote wieczorem, przenocowal , wyżyl sie seksualnie i najpozniej o 12 w niedziele juz go nie bylo.

Argumentowal to tak, ze obiad w domu czeka,a nie chce robic problemu i jesc u mnie, chociaz bylismy razem juz 6 lat. A to przy zniwach musi pomoc, a to swinie nakarmic bo ojciec sam rady nie da( niby zrozumiale ale do czasu), jak mu sie nie chcialo przyjezdzac, to albo mu sie kolo u roweru przebilo (co tydzien tak mowil) albo za goraco, albo musi ojca szukac bo sie upil i gdzies poszedl i takie tam blee blee teraz to sie usmiac mozna ze bylam z takim dupkiem.

Po czasie okazalo sie ze od 8 miesiecy flirtuje i spotyka sie z jakas panna, ktora myslala ze ja z nim juz nie jestem. W dodatku jak sie pozniej wydalo brzydko mowiac raz szedl do mnie "na lodzika", a raz do niej na seksika"

Takze widzisz.
Nie mowie ze on cie zdradza, ale powaznie przemysl to czy jest sens z nim byc. On niedlugo moze wcale nie chciec juz sie z toba spotykac, a y sie bedziesz coraz bardziej angazowac i martwic.

I faktycznie mysle ze jak facet bedzie mial na ciebie chetke to nawet lozko by mu nie bylo potrzebne i by mu nie przeszkadzal maly pokoik itp.

Edytowane przez pysia07
Czas edycji: 2016-06-07 o 17:51
pysia07 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-08, 12:08   #40
eranowa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 14
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?

Cytat:
Napisane przez Adrianna_8 Pokaż wiadomość
Ręce opadają... Dla porównania powiem Ci, jak to wygląda u mnie w związku.
Mieszkamy 30 km od siebie. Dojazd zajmuje od 30 minut do godziny (korki). Mimo to TŻ kończy pracę, w domu jest o 18 (lub lekko przed, również zależy od korków, dojazd do pracy zajmuje mu 1,5h), o 19 jest u mnie i spędzamy razem 2,5h. Potem wraca. Ma ochotę na seks. Od czasu do czasu tylko jest faktycznie zmęczony, bo wyszło mu coś dodatkowego do zrobienia. Weekend spędzamy calutki razem. Jak się chce to można, ale trzeba mieć chęci.
A mogę wiedzieć, czy oboje mieszkacie u swoich rodziców/stancjach? Pracujecie, uczucie się? Nie potrzebujecie czasu na swoje sprawy, odpoczynek samemu?

Co do pozostałych wypowiedzi - dziękuję. Powielały się stwierdzenia/zapytania o spędzany czas w tygodniu - tutaj różnie bywa. Jak miałam wiele zajęć/obowiązków to mniej się spotykaliśmy, ale zwykle średnio ostatnio wychodzi ok. 3, po 2 godz wieczorem, ale siedzimy zwykle wtedy w mieszkaniu, sporadycznie wyjdziemy na spacer. Co do seksu - tutaj też różnie, czasami raz na 1,5 tygodnia, czasami 2 razy w tygodniu. Nigdy chyba nie przekroczyło 3/tydzień.

Co do miejsca - analizowałam wczoraj i przedwczoraj jeszcze raz wszystko - rzeczywiście jak mieszkałam na starej stancji, było chyba inaczej, tak jakby większość rypnęła się od czasu wyprowadzki na nową, albo po prostu zbieg okoliczności. Co do pretensji o pokój - jest maly, bo można w nim jedynie siedzieć na łóżku/przy biurku, wolna przestrzeń to jedynie ta przy łóżku na 70cm x 2,5 m. Jak się rozłoży kanapę to już tylko mały przesmyk zostaje do przejścia boczkiem od mebli.

Co do kwestii z obiadem - pewnie by zostawał, gdybym wprost mówiła że dzisiaj JA zrobię obiad dla Nas. Dwa razy podchodziłam do wspólnego gotowania, może nieskutecznie..

Ogolnie mam odczucie że to ja jestem nie do wytrzymania - ciągle ostatnio przecież sie czepiam, nalegam na wszystko, wymagam. TŻ ma dolegliwości bólowe głowy/przewodu pokarmowego. Ostatnio już chyba po prostu straciłam cierpliwośc albo nie umiem wspierać. No ale liczyłam czasami chociaz na tekst - "dzisiaj źle sie czuje, nie wpadnę, ale jutro obiecuje to i to, zrobimy to i to". A tak czasami jakby tylko czekał aż sama powiem że skoro źle sie czuje to niech nie wpada. Ostatnio juz tak nie zrobiłam, bo przekładaliśmy wspólne nocowanie, wiec czekałam na to co on zrobi. Przyjechał, ale jakby za kare bo inaczej bym była zła, tak to odebrałam. Mieliśmy zaplanowany miły wieczór,ale nawet nie powiedział że przełożymy, albo że innym razem rewanżyk. Ot położyliśmy się i tyle.
Mam zbyt miły charakter, ja zwykle zawsze przepraszam że nie dam rady, i mówie że kolejnym razem zrobimy to i to w ramach rekompensaty. Może nie slusznie mierze go swoją miarą.


No ale nie zmienia to faktu - próbowałam rozmawiać z nim wczoraj, w sumie rzuciłam że może jednak spędzać będziemy ze sobą weekendy dłużej itd. Stwierdził po namyślunku że możemy, ale on potrzebuje czasu na swoje życie, czas dla siebie. Zapytałam tak z ciekwości ile by chciał mieć czasu dla siebie w tygodniu, stwierdził że nie wie, bo to różnie wychodzi, wiec musi przekalkulować. No a w weekendy jak było dużo nauki to przecież to ja nie miewałam czasu, też dopowiedział. Stwierdziłam już potem tylko że w takim razie w tygodniu jak chce może rzadziej przyjeżdzać, odparł że jesli tak to możemy tak robić, chociaz ton głosu nie brzmiał zapewniająco.

Z wiązku z tym - gdzie jest granica w związku na spędzanie czasu na swoje sprawy? Bo czuje sie tak, że jak konkretnie czegoś nie ustalimy co robimy, to on po prostu myka do siebie robic swoje sprawy, bo jak stwierdził nigdy sie nie nudzi. gdy pytam np. (jak nie ma zamiaru wpadać) jakie plany na wieczór, to mówi że nie wie, coś pomajsterkuje itd. Odpoczynek ode mnie - pytanie gdzie jest zdrowa ilosć takich odpoczynków dla związku?

Ogólnie mam wrażenie że to ja sie narzucam i narzucam, jestem uperdliwa, no ale brakuje mi czegoś bardziej w tych naszych spotkaniach, wrażeń. Wiec moze przez to chce go częściej widywać, bo szukam chęci. Może dam sobie spokój, przestane inicjować cokolwiek. I wysyłam go na badania, ma coś zrobic ze swoim zdrowiem, nie chce juz wiecej słyszeć że żle sieczuje, a jak prosze ze moze posiedzimy i poszukamy jak mu pomóc, to mówi że ma dość siedzenia z tym (choruje od 10 lat) i moze jutro.

Chociaz dotknęła mnie ostatnia odpowiedz, bo za pre dni wyjeżdżam znowu do Mamy na tydzień, by troche jej pomóc itd., wiec chcialam spędzic cały weekend, no ale o cos tam znowu sie doczepiłam, wiec dostałam komunikat że on mi nie każe znowu jechac, jakbym nie mogła przez to wymagac spędzenia trochę więcej czasu przed rozłąką. Tak to odebralam, może nie słusznie.

Muszę popracować nad sobą..


A, i z ciekawości rzuciłam zalotnie że możemy nie wychodzić np. w weekend cały dzień z łóżka, to powiedział że to marnotractwo czasu, bo wiem że on nie z tych, i przeciez mozna wtedy gdzies pojechac, cos zrobic itd. Widać nie jestem dla niego tym WOW. Albo takie libido.


A, ktos pytał o partnerki - miał jedną przede mną, powiedzial że rostali się bo z czasem wszystko drażniło wzjemnie niby, potem był sam ponoć aż mnie nie spotkał. Wiem że spotykal się też z koleżanka z pracy, która obecnie jest na macierzyńskim, twierdzi że między nie było seksu itd, i okzało sie w trakcie że miała chłopaka w trakcie spotykania z nim. Ciągle tylko słyszałam że ją nienawidzi. Mial także przyjaciół, w sumie przyjaciólke z jej mężem, ale tutaj tez ponoć czysta przyjąźń - no i kontakt osłabł ich prawie do zera jakos rok po naszym związku - też nie wiem dlaczego, wiele razy dopytywałam, ale chyba mnei nie polubiła, twierdzi ze sami tak zaczęli ochładzać stosunki, jemu juz nie zalezy na tym.

Wybaczie, rozpisałam sie, ale mam jakis reflekzyjny dzień.

Edytowane przez eranowa
Czas edycji: 2016-06-08 o 12:13
eranowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-08, 15:04   #41
Adrianna_8
Zakorzenienie
 
Avatar Adrianna_8
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 612
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?

Cytat:
Napisane przez eranowa Pokaż wiadomość
A mogę wiedzieć, czy oboje mieszkacie u swoich rodziców/stancjach? Pracujecie, uczucie się? Nie potrzebujecie czasu na swoje sprawy, odpoczynek samemu?
Ja mieszkam sama w kawalerce, jestem studentką. TŻ mieszka z rodzicami i pracuje. Mamy czas na swoje sprawy, zainteresowania i odpoczynek. Tydzień ma 7 dni. Tak jak mówiłam weekend spędzamy najczęściej cały razem. W tygodniu widujemy się raz lub dwa razy.

Dla mnie to był intensywny rok, ale znalazłam czas na wszystko: na studia, na pisanie pracy, na znajomych, na TŻ. Były weekendy, kiedy jechałam do domu lub na majówkę z rodzicami.
On również ma dni, kiedy widzi się ze mną, kiedy siedzi sam w domu i np. gra na konsoli lub wychodzi ze znajomymi. W ten weekend TŻ wyjeżdża na jakiś zlot BMW czy coś takiego i też go nie będzie.

Nikt do nikogo nie ma pretensji. Jak nie mogę mu poświęcić całego weekendu bo np. nauka/praca, to to rozumie. Mimo to potrafimy znaleźć dla siebie sporo czasu.

Jak dla mnie to Ty naprawdę jesteś dla swojego partnera czasoumilaczem... Ja rozumiem, że trzeba od siebie odpocząć w tym sensie, że po prostu pobyć samemu, ale jak dla mnie to on się po prostu męczy w związku i serio woli spędzać czas samemu. Jemu w ogóle nie zależy.

Jestem na 99% pewna, że jego choroba to wymówka, by tylko posiedzieć w domu. Wielkość pokoju nie ma znaczenia... Przecież nie musicie cały dzień spędzać w pokoju. Zresztą ludziom, którzy chcą spędzać razem czas, nic nie przeszkadza.

Inna kwestia - Ty nie jesteś jego życiem ani jego częścią. "potrzebuję czasu na swoje życie" - Ty jesteś poza nim, rozrywką na wolny dzień. A bycie w związku to dzielenie z kimś życia, tworzenie wspólnego życia i wspólnej przyszłości. Jakby mi facet powiedział, że on musi PRZEKALKULOWAĆ ile czasu beze mnie potrzebuje, to bym go wyśmiała.

No i oczywiście zamiast przyznać prawdę - że to on daje du py, to Ty wolisz zwalić winę na siebie, bo się czepiasz i jesteś upierdliwa. Nie tłumacz go. Jedyną przyczyną jego zachowania jest jego brak zaangażowania w ten związek. Oczywiście możesz siebie za to obwinić, zamknąć się w sobie i liczyć na cud, ale skończysz jako wrak człowieka, bo on się nie zmieni. Będzie miał tak wywalone jak ma teraz (tzn. będzie coraz gorzej). Tej sytuacji winny jest ON. On jest beznadziejnym partnerem, nie Ty. Mam nadzieje, że sobie to uświadomisz.

Jesteś młoda i znajdziesz sobie faceta, który będzie chciał spędzać z Tobą czas, dla którego TY będziesz PRIORYTETEM, który będzie chciał uprawiać z Tobą seks i nie wychodzić cały dzień z łóżka.
Adrianna_8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-08, 16:15   #42
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?

Jemu nie zalezy ani cie nie cwni
Nie hce spedzac z toba czasu ani cie nie szanuje
Nie ma co wiecej rozkminiac.

Facet jest porazka.
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-08, 19:24   #43
mary_poppins
sissy that walk
 
Avatar mary_poppins
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 668
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?

Mam mały pokój i małe łóżko i TŻ jest u mnie praktycznie co weekend - nie wyobrażam sobie sytuacji, żeby spędzać ze sobą mało czasu "bo inne powietrze" albo "bo obiad" Co więcej - mieszkam z rodziną, która zwykle jest za ścianą - jakoś to w niczym nie przeszkadza, ba - jak wyjdą gdzieś, to jest święto lasu. Nie ogarniam sytuacji, że TŻ mogłaby wtedy nie przyjechać albo jechać zaraz do domu, bo trzeba zjeść obiad albo pomajsterkować. No bez jaj, naprawdę. Jak pracuje w sobotę, to też przyjeżdża - zmęczona, nie zmęczona - ważne, że razem, no przecie nawet iść w kimę we dwie osoby po ciężkim dniu to nieporównywalnie większa radocha, niż samemu. Tak ludzie mają, gdy lubią się i lubią spędzać ze sobą czas. Ten facet ma milion dziwnych wymówek i naprawdę pokręcone priorytety, a to stary koń.
__________________
Cytat:
Napisane przez dombro
Nie chcę być niedelikatna, ale wymyślasz problemy z dupy.
mary_poppins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-08, 20:40   #44
Paprotka_
Zakorzenienie
 
Avatar Paprotka_
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 4 486
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?

Wiesz, ja jestem z tych co to potrzebują bardzo dużo czasu dla siebie, ale nawet dla mnie postawa tego pana to przegięcie. Kiedy byliśmy z moim TŻ na etapie randek, spotykaliśmy się kilka razy w tygodniu. Pracowaliśmy w jednym miejscu, ale na zmiany, do tego doszły moje studia podyplomowe, które zajmowały mi jedyne wolne weekendy w miesiącu (praca była 24/7). Było ciężko i czasami kiedy potrzebowałam odsapnąć, mówiłam mu wprost, ze muszę mieć czas dla siebie ALE robiłam to w sposób opisany przez Ciebie - na zasadzie "dziś nie, ale w piątek...".No dobra, do rzeczy bo mi się na wspominki zebrało: przemyśl dokładnie to co napisały Cava i Nette - moim zdaniem obie mają rację. Jak się chce to można, nawet jeżeli potrzebuje się dla siebie i swoich pasji bardzo dużo czasu. Tylko trzeba chcieć i mieć szacunek dla drugiej osoby i jej potrzeb.
__________________
Czasami bywa się gołębiem a czasami pomnikiem.
----------------------------------------------------------
PRETENSJONALNY nie oznacza "pełen pretensji"
Za słownikiem PWN:
pretensjonalny to
1. «zachowujący się sztucznie, krygujący się»
2. «zbyt wyszukany, świadczący o złym guście»

Edytowane przez Paprotka_
Czas edycji: 2017-07-22 o 21:16
Paprotka_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-09, 10:47   #45
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 121
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?

Za czasów chadzania ze sobą, to ja mieszkałąm w akademiku we 3 dziewczyny w 1 pokoju, a on z mamą o 40 km dalej.
Każd aokazja byął dobra. Jak tylko koleżanki komunikowały wyjazd, to było swięto lasu i był dziki szał. A kuchnia to byłą akademicka- wspólna na całe piętro, tak samo łązienki i jeszcze trzeba się było wieczorem "przemycać" na dyżórce.

Węcdo głowy jedno- on inny nie będzie, a z czasem, będzie jeszcze bardziej rozmamłany, bierny, kwękający, smęcący i leniwy
Taki typ. Jak wyobrażasz sobie życie z takim, i wieczne w koło niego robienie i mu wszytkiego pod nos podsuwanie, to OK.
Ale jak wolałabyś kogoś bardziej ze świata żywych, a nie mebel pokojowy z pretensjami, to nie ma co tego ciągnąć.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-09, 11:02   #46
phideaux
Wtajemniczenie
 
Avatar phideaux
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 2 700
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?

Jemu w ogóle potrzebna jest dziewczyna? Bo wygląda to tak - jesteś to jesteś, a jak Cię nie ma, też dobrze, porobi się coś innego.

Zero ognia w tym związku, a widać, że Ty tego bardzo potrzebujesz.

Na Twoim miejscu przestałabym w ogóle wychodzić z inicjatywą spotkań, a gdy cię zaprosi na rutynowy niedzielny obiad, odpowiedziała, że już cię znudzila ta wasza rutyna spotkaniowa...
__________________
Wymienię https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=835239 Proszę, odpisuj u mnie
phideaux jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-11, 11:31   #47
eranowa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 14
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?

Dziękuję dziewczyny za odpowiedzi. Ale przyznaje, mam tak po blokowany umysł/klapki na oczach itd., że ciągle mam wrażenie, że przecież to jest chwilowe, bo zmęczony po pracy, a dzisiaj to, a dzisiaj to ja marudna byłam, a dzisiaj tamto. Czuje się trochę jak w płapce, z której nie umiem wyjść.

Dzisiaj mamy spędzić cały weekend razem, bardzo prosiłam o to, bo teraz znowu wyjeżdżam na weekend. I w sumie nawet w prost raz musiałam powiedzieć, że przecież może przełożyć parę rzeczy (mówił np. o umyciu samochodu, bo dawno nie mył, mimo iż jeździ do pracy rowerem teraz, zażartował coś o meczu), i poświęcić czas nam, skoro nie będzie mnie tyle czasu.

Wiem jedno - ja jestem teraz za bardzo sfrustowana, nie bawią mnie żarty na ten temat, jakies docinki itd. Poświęcę ten tydzień na siebie. Muszę zmienic nastawienie, ochłonąć. Oduczuć się wielu rzeczy, w tym ciągłego organizowania czasu. Ale trudno jak coś się chce bardzo robić powstrzymać język.

Martwi mnie też to, że w lipcu znowu wyjadę na 2 tyg za granice do rodziny, wczesniej jeszcze tydzien mogę byc w rozjazdach. (Mam lekko rozbitą rodzinę - ojciec za granicą, mama w rozsypce sama w domu w Polsce, akurat to będzie jedna z ostatnich mozliwości pobycia tak długo razem, bo potem już praca, i nie będę miała tyle wolnego jak teraz). Potem w sierpniu mamy miec wakacje razem.


I tak sie zastanawiam, jak sie odbije taka rozłąka... Pytałam czy nie ma nic przeciwko itd., czy wytrzyma, powiedział że nie może mi zabraniać, mam ogarnąć po prostu tak by było jaknajlepiej. I tyle. Prosto, chłodno, bez będę tęsknić itd. Wtrzyma, przeciez "tyle razy czasu żył bez kobiety, wiec da rade". A może mu niewsmak takie moje wyjazdy? I poprostu ma troche dosc, ze ja znowu wyjeżdżam na dłużej bez niego? No ale on nie może jak mówi.

Także ten, dziwnie się czuje że tyle osób tutaj pisze mi wiele rzeczy, a ja jakby nie dopuszcam tego do siebie czemu? nie wiem. Ciągle mam poczucie że gdzies w tym wszystkim jest tez moja wina.


W sumie juz nocowanie wspólne czasami mnie kłuje, bo kiedyś wydawalo mi się że normalnie sie tuliliśmy, zasypialismy tak, buziaczki, dobranoc w czółko. A teraz jego ulubiona pozycja to odwrócenie sie, pozycja taka ze zajmuje 3/4 łózka. Musi mieć przestrzeń z przodu. Jak znowu pomarudze to poprzytula itd. Albo tekst czemu sie nie przytule od tyłu do niego? A niesetty jestem 2xmniejsza od niego, i dziwnie sie czuje tuląc ogromnego "byka" od tyłu, no ale czasem i to robię, bo mi brak bliskości.


Dziewczyny, co sie ze mną dzieje? No jak o ścianę, nic do mnie nie dociera, a do tego jeszcze bardziej marudze, proszę się, stękam o cokolwiek.

---------- Dopisano o 10:31 ---------- Poprzedni post napisano o 10:29 ----------

Cytat:
Napisane przez phideaux Pokaż wiadomość
Jemu w ogóle potrzebna jest dziewczyna? Bo wygląda to tak - jesteś to jesteś, a jak Cię nie ma, też dobrze, porobi się coś innego.
Ale po co wtedy ze mną jest? Dzwoni, pisze itd. Jakby nie chciał to chyba by w ogole olewał na całości.... Po prostu jakies suche to wszystko, bez iskry....


A,co do seksu, to mam też wrażenie że wina lezy tutaj też w innych bodźcach - może pornografia, częsta masturbacja... Widziałam że historię miał skasowaną www, jak przyszłam do niego ostatnio. A wiem że wiele siedzi przed kompem.

Edytowane przez eranowa
Czas edycji: 2016-06-11 o 11:39
eranowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-11, 13:37   #48
Nette
Wtajemniczenie
 
Avatar Nette
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 2 698
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?

Cytat:
Napisane przez eranowa Pokaż wiadomość
Dziękuję dziewczyny za odpowiedzi. Ale przyznaje, mam tak po blokowany umysł/klapki na oczach itd., że ciągle mam wrażenie, że przecież to jest chwilowe, bo zmęczony po pracy, a dzisiaj to, a dzisiaj to ja marudna byłam, a dzisiaj tamto. Czuje się trochę jak w płapce, z której nie umiem wyjść.

Dzisiaj mamy spędzić cały weekend razem, bardzo prosiłam o to, bo teraz znowu wyjeżdżam na weekend. I w sumie nawet w prost raz musiałam powiedzieć, że przecież może przełożyć parę rzeczy (mówił np. o umyciu samochodu, bo dawno nie mył, mimo iż jeździ do pracy rowerem teraz, zażartował coś o meczu), i poświęcić czas nam, skoro nie będzie mnie tyle czasu.

Wiem jedno - ja jestem teraz za bardzo sfrustowana, nie bawią mnie żarty na ten temat, jakies docinki itd. Poświęcę ten tydzień na siebie. Muszę zmienic nastawienie, ochłonąć. Oduczuć się wielu rzeczy, w tym ciągłego organizowania czasu. Ale trudno jak coś się chce bardzo robić powstrzymać język.

Martwi mnie też to, że w lipcu znowu wyjadę na 2 tyg za granice do rodziny, wczesniej jeszcze tydzien mogę byc w rozjazdach. (Mam lekko rozbitą rodzinę - ojciec za granicą, mama w rozsypce sama w domu w Polsce, akurat to będzie jedna z ostatnich mozliwości pobycia tak długo razem, bo potem już praca, i nie będę miała tyle wolnego jak teraz). Potem w sierpniu mamy miec wakacje razem.


I tak sie zastanawiam, jak sie odbije taka rozłąka... Pytałam czy nie ma nic przeciwko itd., czy wytrzyma, powiedział że nie może mi zabraniać, mam ogarnąć po prostu tak by było jaknajlepiej. I tyle. Prosto, chłodno, bez będę tęsknić itd. Wtrzyma, przeciez "tyle razy czasu żył bez kobiety, wiec da rade". A może mu niewsmak takie moje wyjazdy? I poprostu ma troche dosc, ze ja znowu wyjeżdżam na dłużej bez niego? No ale on nie może jak mówi.

Także ten, dziwnie się czuje że tyle osób tutaj pisze mi wiele rzeczy, a ja jakby nie dopuszcam tego do siebie czemu? nie wiem. Ciągle mam poczucie że gdzies w tym wszystkim jest tez moja wina.


W sumie juz nocowanie wspólne czasami mnie kłuje, bo kiedyś wydawalo mi się że normalnie sie tuliliśmy, zasypialismy tak, buziaczki, dobranoc w czółko. A teraz jego ulubiona pozycja to odwrócenie sie, pozycja taka ze zajmuje 3/4 łózka. Musi mieć przestrzeń z przodu. Jak znowu pomarudze to poprzytula itd. Albo tekst czemu sie nie przytule od tyłu do niego? A niesetty jestem 2xmniejsza od niego, i dziwnie sie czuje tuląc ogromnego "byka" od tyłu, no ale czasem i to robię, bo mi brak bliskości.


Dziewczyny, co sie ze mną dzieje? No jak o ścianę, nic do mnie nie dociera, a do tego jeszcze bardziej marudze, proszę się, stękam o cokolwiek.

---------- Dopisano o 10:31 ---------- Poprzedni post napisano o 10:29 ----------



Ale po co wtedy ze mną jest? Dzwoni, pisze itd. Jakby nie chciał to chyba by w ogole olewał na całości.... Po prostu jakies suche to wszystko, bez iskry....


A,co do seksu, to mam też wrażenie że wina lezy tutaj też w innych bodźcach - może pornografia, częsta masturbacja... Widziałam że historię miał skasowaną www, jak przyszłam do niego ostatnio. A wiem że wiele siedzi przed kompem.
Historia skasowana o niczym jeszcze nie świadczy. Sama mam ustawione automatyczne kasowanie historii, ciasteczek i aktywnych zalogowań przy każdorazowym zamykaniu przeglądarki. Dzięki temu m.in. nie wyświetlają się dedykowane reklamy.

Natomiast ogół zachowania tego pana świadczy bardzo mocno na jego niekorzyść.
Jemu najzwyczajniej w świecie nie zależy, a Ty go jeszcze tłumaczysz i szukasz winy w sobie.

To, że facet ma "ważne" zadania, jak mycie auta, które są ponad czasem spędzanym z Tobą, świadczy o tym, że mu na wspólnym czasie nie zależy. Tym bardziej na realizacji Twoich potrzeb.
A czemu podtrzymuje kontakt? Sporo mniej wysiłku to wymaga, niż szukanie następnej.

On się nie zmieni. Przynajmniej nie przy Tobie. Bo na Tobie mu nie zależy na tyle, by pragnąć faktycznie z Tobą żyć.
Nette jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-12, 08:31   #49
sadia
Raczkowanie
 
Avatar sadia
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 325
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Powiem Ci tak, mój mąz, z ponad 20to letnim stażem małżeńskim, to by mnie w tej palmiarni przeleciał za donicą, po dłuższej nieobecnosci a potem bym się nie obgoniła tak by ciągnął gdziekolwiek gdzie można jeszcze.
A Ten Twój, to jakaś okropna lebiega bez jajec. Boze, dziewczyna ma na weekendy wolną stancję i ochotę a temu: powietrze nie takie, łóżko za małe, nie wiem co tam jeszcze, moze mucha lata i podglada albo pies za blokiem szczeka.
Dokładnie. Normalny, zdrowy facet (nawet w TYM wieku ) któremu naprawdę zależy na swojej dziewczynie korzystałby z wolnej stancji w weekend do oporu. No, może po południu zaproponowałby spacer żeby łeb przewietrzyć i uzupełnić prowiant .

Cytat:
Napisane przez eranowa Pokaż wiadomość
A, i z ciekawości rzuciłam zalotnie że możemy nie wychodzić np. w weekend cały dzień z łóżka, to powiedział że to marnotractwo czasu, bo wiem że on nie z tych, i przeciez mozna wtedy gdzies pojechac, cos zrobic itd. Widać nie jestem dla niego tym WOW. Albo takie libido.
A jednak jest nadzieja, że te klapki do oczu nie przyrosły Ci na amen...

Cytat:
Napisane przez eranowa Pokaż wiadomość
Co do miejsca - analizowałam wczoraj i przedwczoraj jeszcze raz wszystko - rzeczywiście jak mieszkałam na starej stancji, było chyba inaczej, tak jakby większość rypnęła się od czasu wyprowadzki na nową, albo po prostu zbieg okoliczności. Co do pretensji o pokój - jest maly, bo można w nim jedynie siedzieć na łóżku/przy biurku, wolna przestrzeń to jedynie ta przy łóżku na 70cm x 2,5 m. Jak się rozłoży kanapę to już tylko mały przesmyk zostaje do przejścia boczkiem od mebli.
Cytat:
Napisane przez eranowa Pokaż wiadomość
Co do kwestii z obiadem - pewnie by zostawał, gdybym wprost mówiła że dzisiaj JA zrobię obiad dla Nas. Dwa razy podchodziłam do wspólnego gotowania, może nieskutecznie..
Cytat:
Napisane przez eranowa Pokaż wiadomość
Muszę popracować nad sobą..
Chyba raczej popracować nad niewymyślaniem takich bzdurnych usprawiedliwień.
__________________
Zadbaj o swoje zdrowie krok po kroku!
http://badzzdrowa.blogspot.com/


..::Aby do czegoś dojść, trzeba wyruszyć w drogę::..



Edytowane przez sadia
Czas edycji: 2016-06-12 o 09:21
sadia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-06-14, 21:18   #50
eranowa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 14
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?

Dzieki za odpowiedzi. Historia wydała mi sie podejrzana, bo akurat była skasowana przed moim przyjściem. Nie ma ustawionych automatycznych kasowań.

Weekend minął, w sobote wpadł wieczorem, dałam sie namówic na oglądanie meczu, bo tylko to było mu w głowie... Po meczu zmęczenie na tyle, że po prostu zwykle pójście spać. W niedziele rano trochę lepiej, ale obiad... W sumie gdybym nie poprosiła, nie powiedziała, to robiłabym sama.. ot, facet zajęty swoimi rzeczami nawet u mnie... czytał sobie o swoim hobby w telefonie/laptopie, i tak w każdej chwili w której np. wyszłam na dłużej w pokoju. A jak poprosiłam o pomoc w obiedzie, by pokroił warzywa bo tak będzie szybciej, bo jeszcze naczynia są do pomycia, to przyszedł, pokroił i poszedł dalej czytać... także ten, trochę mnie zamurowało...


Zaczyna wisieć, rozmowy przestają się kleić, ot wyjechałam, a powymieniamy w ciągu dnia parę zdań na skypie, rozmowy coraz krótsze przez telefon, nie mam ochoty ciągnąć jej na siłę i wymyślać tematów.

Jeśli tak dalej będzie, no to się skończy... bo juz nawet skakać i dawać więcej od siebie mi sie nie będzie chciało, chyba że by się zmienil.. Ale nawet mi co ma klapki na oczach juz zaczyna być dość.

Daję sobie kilka tygodni by zobaczyc jak on zacznie sie starać, inicjować, ile sam z siebie chce poświęcać nam czasu i w jaki sposób chce go spędzać. Ja ten czas poświęcę na siebie. Trzeba pozbyć się usprawiedliwiania wszystkich ze wszystkiego, zawyżyc swoją samoocenę.

Dziekuje za odpowiedzi.
eranowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-14, 22:00   #51
gingerwater
Zadomowienie
 
Avatar gingerwater
 
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 1 548
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?

Ale nawet jak zacznie się starać teraz, gdy grunt mu się omsknie, to po jakimś czasie znów będzie tak samo. To nie dziecko, któremu się kształtuje osobowość, to osobnik niezmienialny na dłuższą metę.
gingerwater jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-14, 22:00   #52
Adrianna_8
Zakorzenienie
 
Avatar Adrianna_8
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 612
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?

Cytat:
Napisane przez eranowa Pokaż wiadomość
Dzieki za odpowiedzi. Historia wydała mi sie podejrzana, bo akurat była skasowana przed moim przyjściem. Nie ma ustawionych automatycznych kasowań.

Weekend minął, w sobote wpadł wieczorem, dałam sie namówic na oglądanie meczu, bo tylko to było mu w głowie... Po meczu zmęczenie na tyle, że po prostu zwykle pójście spać. W niedziele rano trochę lepiej, ale obiad... W sumie gdybym nie poprosiła, nie powiedziała, to robiłabym sama.. ot, facet zajęty swoimi rzeczami nawet u mnie... czytał sobie o swoim hobby w telefonie/laptopie, i tak w każdej chwili w której np. wyszłam na dłużej w pokoju. A jak poprosiłam o pomoc w obiedzie, by pokroił warzywa bo tak będzie szybciej, bo jeszcze naczynia są do pomycia, to przyszedł, pokroił i poszedł dalej czytać... także ten, trochę mnie zamurowało...


Zaczyna wisieć, rozmowy przestają się kleić, ot wyjechałam, a powymieniamy w ciągu dnia parę zdań na skypie, rozmowy coraz krótsze przez telefon, nie mam ochoty ciągnąć jej na siłę i wymyślać tematów.

Jeśli tak dalej będzie, no to się skończy... bo juz nawet skakać i dawać więcej od siebie mi sie nie będzie chciało, chyba że by się zmienil.. Ale nawet mi co ma klapki na oczach juz zaczyna być dość.

Daję sobie kilka tygodni by zobaczyc jak on zacznie sie starać, inicjować, ile sam z siebie chce poświęcać nam czasu i w jaki sposób chce go spędzać. Ja ten czas poświęcę na siebie. Trzeba pozbyć się usprawiedliwiania wszystkich ze wszystkiego, zawyżyc swoją samoocenę.

Dziekuje za odpowiedzi.
Ja bym nie czekala kolejnych tygodni. On sie magicznie nie zmieni i nie zakocha. Zerwalabym z impetem i zaczela nowe zycie. Zrobisz jak uwazasz. Masz racje z tym, zeby skupic sie na sobie.
Nie zawsze wszystko w zyciu wychodzi. Jestes mloda i znajdziesz sobie lepszego partnera. Za nim naprawde nie ma co latac.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka
Adrianna_8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-14, 22:25   #53
Czerwonasukienka00
Przyczajenie
 
Avatar Czerwonasukienka00
 
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 10
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?

Kochana,
aż mi brak słów, jak to wszystko czytam... a to dlatego, że niedawno chciałam tu zakładać wątek o identycznym problemie i o moich identycznych odczuciach. różnią się w naszych historiach tylko małe szczegóły, ja z moim mamy po 21 lat i jemu nie przeszkadza mały pokój i inne powietrze, tylko dojazd do mnie, który trwa całe 40 minut, a gdy namawiam na spotkanie w jego mieście, to "się to ogarnie jeszcze, jak będzie czas"
też jestem nieszczęśliwa, sfrustrowana, widujemy się coraz rzadziej (teraz padł rekord: brak spotkania od 3 tygodni!!!), a gdy się widujemy to najczęściej u mnie (mieszkam z koleżankami) i też tylko by siedział na dupie w mieszkaniu, a następnego dnia uciekł szybko z powrotem do mamy, NA OBIAD oczywiście!!!!! to nie żart niestety.. zdradę wykluczam: jest zbyt leniwy. uwielbia spać, przed, po pracy i kiedy tylko się da. tę niedzielę miał wolną i nalegałam na spotkanie, jednak odsypianie pracy i mecz z kolegami wygrał. ups, szkoda, że nie wie nawet, kto gra w reprezentacji oprócz Lewego
i pewnie- przez tak długi czas nie widzenia się i olewanie (jakiś czas temu przestał mi mówić jakiekolwiek miłe rzeczy, prosiłam pełno razy o jakąkolwiek czułość, obiecał i g*wno wyszło) marudzę mu praktycznie codziennie, jestem drażliwa, smutna, płaczę często.
chyba myśli, że wystarczą mi rozmowy na messengerze.

i wiesz co kochana? przez jakiś czas myślałam też, że to moja wina, że źle, że mu marudzę, za dużo wymagam, że musi mieć czas dla siebie. ale żeby non stop???? a ja głupia go przepraszałam za "moje fochy", mówiłam, że rozumiem i ogólnie mu nadskakiwałam.

i pękło coś we mnie w końcu, gdy na moje pytanie: "zależy ci na mnie?" odpowiedział: "chyba tak. "chyba" przez twoje zachowanie". a potem jeszcze dolał oliwy do ognia: "zaczepna jesteś. megaaaa". myślał, że napiszę standardowe "przepraszam", lecz odpowiedziałam: "a ty olewający. megaaa". obraził się.

JUŻ nie piszę pierwsza, nie proszę, nie pytam, kiedy się spotkamy, nie mówię już miłych rzeczy ani że tęsknię.

musisz postarać się złapać dystans. mi pomogło napisanie na kartce, czym mnie krzywdzi, co mnie boli, co chciałabym zmienić oraz jego zalety. zalet było mało.... i uświadomiłam sobie, czytając to, jak się upokarzam godząc się na takie traktowanie. było mi zwyczajnie przed sobą wstyd. ja, fajna, atrakcyjna dziewczyna latam za nim jak kretynka. w imię czego?

kocham go, ale nie dam się traktować jak koło zapasowe. już nie.

mam nadzieję, że nam obu uda się wyjść z tych beznadziejnych związków! wierzę w nas, chociaż to ciężkie mi jeszcze trochę zajmie, aż będę gotowa mu powiedzieć, że to koniec..

trzymaj się! pamiętaj, że to nie Twoja wina, dlaczego on się tak zachowuje

Edytowane przez Czerwonasukienka00
Czas edycji: 2016-06-14 o 22:34
Czerwonasukienka00 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2016-06-14, 23:05   #54
laisla
Zakorzenienie
 
Avatar laisla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?

Cytat:
Napisane przez eranowa Pokaż wiadomość
Dzieki za odpowiedzi. Historia wydała mi sie podejrzana, bo akurat była skasowana przed moim przyjściem. Nie ma ustawionych automatycznych kasowań.

Weekend minął, w sobote wpadł wieczorem, dałam sie namówic na oglądanie meczu, bo tylko to było mu w głowie... Po meczu zmęczenie na tyle, że po prostu zwykle pójście spać. W niedziele rano trochę lepiej, ale obiad... W sumie gdybym nie poprosiła, nie powiedziała, to robiłabym sama.. ot, facet zajęty swoimi rzeczami nawet u mnie... czytał sobie o swoim hobby w telefonie/laptopie, i tak w każdej chwili w której np. wyszłam na dłużej w pokoju. A jak poprosiłam o pomoc w obiedzie, by pokroił warzywa bo tak będzie szybciej, bo jeszcze naczynia są do pomycia, to przyszedł, pokroił i poszedł dalej czytać... także ten, trochę mnie zamurowało...


Zaczyna wisieć, rozmowy przestają się kleić, ot wyjechałam, a powymieniamy w ciągu dnia parę zdań na skypie, rozmowy coraz krótsze przez telefon, nie mam ochoty ciągnąć jej na siłę i wymyślać tematów.

Jeśli tak dalej będzie, no to się skończy... bo juz nawet skakać i dawać więcej od siebie mi sie nie będzie chciało, chyba że by się zmienil.. Ale nawet mi co ma klapki na oczach juz zaczyna być dość.

Daję sobie kilka tygodni by zobaczyc jak on zacznie sie starać, inicjować, ile sam z siebie chce poświęcać nam czasu i w jaki sposób chce go spędzać. Ja ten czas poświęcę na siebie. Trzeba pozbyć się usprawiedliwiania wszystkich ze wszystkiego, zawyżyc swoją samoocenę.

Dziekuje za odpowiedzi.
A dlaczego miałby tak się nagle zmienić? Zachowanie, które prezentuje leży w jego naturze, taki typ statyczny, nie przeskoczy tego, a nawet nie będzie mu się chciało próbować. Szczerze, to bardzo byłabym ciekawa gdybyś coś wskórała na dłuższą metę swoimi rozmowami, jak tego dokonałaś, bo byłoby to wydarzenie nietuzinkowe

Czerwonasukienko00 "chyba tak", no ludzie ratujcie, co się dzieje z tymi ludźmi I jak Ty niby masz tryskać energią życiową po takim wyznaniu

Edytowane przez laisla
Czas edycji: 2016-06-14 o 23:10
laisla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-14, 23:26   #55
Czerwonasukienka00
Przyczajenie
 
Avatar Czerwonasukienka00
 
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 10
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?

Laisla, no od jakiegoś czasu już nie tryskam. Dałam z siebie wszystko i ledwo udaje mi się zmieniać stopniowo myślenie, że to nie moja wina. Chciałam, żeby było ok
Czerwonasukienka00 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-15, 07:00   #56
eranowa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 14
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?

W sumie kiedyś nie był taki na początku, więc mam wrażenie że przestało mu się chcieć. Dlatego pisałam o tym, że może sie zmieni... No ale w sumie... No nic...

Czerwonasukienka00 - współczuje Ci ale rzeczywiście podobnie mamy.. A jesteś pewna że odsypia itp.? Moze zrob mu niedpodziewaną wizytę dla radochy, no bo chciałaś zrobić niespodziankę. Chociaz nie wiem czy z tak dużą ilością żalu i tak to sie nie rozsypie, jesli nie zmieni sie nic.

Z resztą się łączę, łatwo nie jest, chciałoby sie by w tym związku było coś więcej, wiec ciągle samemu sie inicjuje.. a przestać ciężko, no bo jednak człowiek pragnie tego wszystkiego.. Mam nadzieje że powoli dochodzący do głosu zdrowy rozsądek pomoże nam.

A, i mój też (chyba na moje zapytania) mówił że jestem męcząca, marudna itp. Aż sie zaczęłam zastanawiać czy to prez to on tak "ucieka" i mu sie nie chce, no bo znowu bede czegoś chciała, marudziła A jak sie pytam tak jak ty, czy mu zalezy, to tylko spojrzy i powie że mam nie wymyślać głupich pytań. "Chyba tak" też potrafi odpowiedziec, ale w żartach.

A wiesz co jest najgorsze? Ze ciągle mam to poczucie gdzieś głęboko, że to ja wymyślam i że sie czepiam! Próbuje zagłuszać, ale czasami i tak wraca to myślenie.

Trzymam kciuki za nas

Ale swoją drogą, 3 tyg bez spotkania, a jedyny argument jego to odsypianie? 40 minut drogi? Ile on pracuje (w jakich godzinach)? weekendy ma wolne całe? Mieszka z rodzicami, czyli nie ma obowiązków?
Bo ja bym była wściekla gdyby chłopak powiedział mi że po 3 tyg nie cche się ze mną widziec, mimo wolnego dnia, i że w sumie to wychodzi na to że siły ma, tylko do kolegów pójdzie. Nie, nie i jeszcze raz nie. Wiem, że może sie łatwo mówić, ale u mnie nie dochodziło do takich sytuacji.
Ile czasu jesteście razem?

I jak czytam twój wątek, to przypomniał mi się ten, który ostatnio czytałam: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=438806 także mam wrażenie, że gdyby chłopu zależało, to by był przy Tobie, i tyle. Bez usprawiedliwiania go, wymyślania wymówek. A wydajesz sie być fajną dziewczyną, nie pozwól by ktoś zniszczył Ciebie w sobie i samoocenę

Edytowane przez eranowa
Czas edycji: 2016-06-15 o 07:10
eranowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-15, 07:42   #57
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?

Cytat:
Napisane przez eranowa Pokaż wiadomość
gdyby chłopu zależało, to by był przy Tobie, i tyle. Bez usprawiedliwiania go, wymyślania wymówek. A wydajesz sie być fajną dziewczyną, nie pozwól by ktoś zniszczył Ciebie w sobie i samoocenę
to samo powinnaś zastosować do siebie. twój facet też stosuje ucieczkę, chociaż może jeszcze nie tak nasiloną, ale wasi faceci mają identyczne podejście do was.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-15, 11:19   #58
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?

czemu autorko z nim jeszcze jestes?

to bez sensu.

przeciez to nie tak ma byc ze ty masz sie prosic o seks, o spedzanie czasu razem.

a jak zaczynasz to on cie zbywa i mowi ze marudzisz. IDz do takiego chlopa ktory cie bedzie chcial zawsze, przy kazdej okazji
kto ci pokaze ze kocha i pragnie.

za kare z nim jestes?

ja tu zadnych plusow nie widze.
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-15, 13:29   #59
thirky
on tired little feet
 
Avatar thirky
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 200
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?

Doradzasz komuś to samo co Ty powinnaś zrobić.
__________________

I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it.
Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet.
thirky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-15, 13:39   #60
eranowa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 14
Dot.: Czy ja za dużo wymagam czy też nie?

Niestety, zawsze tak miałam - rad udziela się łatwo, gorzej zrealizować je samemu.
eranowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-06-19 18:34:56


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:48.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.