In Vitro

[espaniolaola]

Yssmaya, a powiedz mi ogolne tylko ta wada genetyczna wchodzi wam w przeszkode do miecia potomstwa?a badanaia genetyczne robiliscie te kariotypy itp?a na jakim etapie jestescie z invitrem?ogolnie powiem Ci tak jak sie dowiedzielismy ze sprawa nieplodnosci bedzie sie nas tyczyla,przerazilam sie kosztami...ale naszczescie ktos mi otworzyl oczy ze jest dofinansowanie ... ok wiec bedzie dobrze! dalo nam to kapa do dzialania ze ☠☠☠...panstwo nam nic nie daje to niech chociaz w ttym nam pomoze!...ale powiem Ci ogolnie ze nie jest to tak kolorowo, wiele badan trzeba wykonac za wlasne pieniadze i wogole nic nie czuje zebysmy mieli wsparcie finansowe...ledwo pleciemy koniec z koncem..no ale powiem Ci tak czyba zadne pieniadze nie przeloze na ogolne posiadanie najwiekszego szczescia !!boli to jak cholera no ale pieniadze rzecz nabyta...tak staram sie myslec...a co do TLC tak bardzo chcialam ogladnac ten program ale niestety nie mam TLC!!GLOWA DO GORY kiedys nadejdzie ten nasz czas....

[patka118]

Kasiu,ale historia z happy endem Taka pomylke to mozna wybaczyc.Dobrze ze pracujesz,Ty sama czujesz co jest dla Ciebie najlepsze.Ja tez chodze do pracy ale obowiazki w domu podzielilam.

Wczoraj bylam na Nifty ale zamiast tego zrobili mi test Panorama.Jest to dokladnie to samo tylko Panorame robia w Stanach i czeka sie krocej.Tak ze za 10 dni bede wiedziec czy bedzie chlopczyk czy dziewczynka

A Wam dziewczyny zycze powodzenia i mocno trzymam za Was kciuki

[kasia_ruda]

annaantonina może miałaś ciężej, ale za to masz już swoje skarby przy sobie

espaniolaola wiesz, takie obwinianie partnera to nie jest fajna sprawa. Jak by nie było niepłodność jest problemem pary... Który z partnerów ma "defekt" nie jest aż tak ważne dopóki się jest w tym razem. U nas mój mąż miał świetne wyniki nasienia, dużo ponad normy naprawdę. Ja jestem po ciąży pozamacicznej, po której nie mogłam zajść. Więc raczej problem mam ja... I nigdy on nie dał mi odczuć, że to moja "wina", czy że ma mi to za złe. Przeciwnie, cały czas mnie wspiera. Twój mąż jest jeszcze taki młody, zarzucony takimi żalami... Yssmay ma rację, może powinniście skorzystać z jakiejś pomocy, porady psychologicznej tam, gdzie się leczycie. Gdyby np (czego oczywiście Wam nie życzę) Wam się nie udało pierwsze podejście, nie możesz "zwalić" winy na niego. Badania, o których piszesz (np na hiv) to norma, robi się je nawet w "zwykłej" ciąży, przed in vitro są koniecznością niestety... Co do kosztów to obawiam się, że leki do stymulacji też nie są refundowane, tylko sam zabieg. Nie wiem na pewno, ale wydaje mi się, że tak pisała tu Kindzia, która podchodziła z refundacji.


Yssmay cześć w ogóle muszę ci powiedzieć odnośnie tego, co napisałaś o polskim podejściu, że jestem bardzo bardzo pozytywnie zaskoczona odzewem z jakim się spotykam. Może dlatego, że jestem z Wawy, może ludzie są tu jednak bardziej otwarci, ale do tej pory nikt nie powiedział mi złego słowa. A nie robię z in vitro tajemnicy, łącznie z tym, że w pracy wiedzą, a pracuję w bardzo dużej szkole, po której plotki rozchodzą się z prędkością światła. Nawet ksiądz ze mną pracujący życzył mi powodzenia. Nie ukrywam, że bałam się jakiegoś ostracyzmu, mam taką grupę znajomych na fb, totalnie "pro life", którzy pewnie by mnie wyklęli, ale w życiu "realnym" jest naprawdę ok.

Ja generalnie jestem b.zadowolona, że się zdecydowaliśmy na in vitro zamiast tracić czas i nerwy na często bezsensowną walkę. Dzięki temu mam szansę na macierzyństwo przed 30.

Wiecie, że mnie ten serial z TLC wpędzał w totalne doły... kompletnie bylam rozbita po każdym odcinku... Nie mam pojęcia dlaczego. W końcu przestałam oglądać...

Patka ale nerwów się najadłam po drodze... jak sobie przypominam te święta cholerne... W domu to w sumie nic nie robię, mąż wziął to na siebie. Ja głównie śpię wczoraj w "m jak mama" właśnie czytałam, że test niffty jest zalecany po in vitro. Szczerze- pierwsze o tym słyszę! Ten twój test z krwi też? Już za 10 dni poznasz płeć?! Strasznie szybko!! Ale Ci zazdroszczę! Który to będzie tydzień?

[yssmay]

espaniolaola Nie ta wada genetyczna nie jest przeszkodą w posiadaniu dziecka. To nie jest tak, że dochodzi do częstych poronień, czy że dziecko umiera zaraz po porodzie. Nic z tych rzeczy. Ta choroba to ciągłe złamania, szpitale i wiele innych problemów, których nie chce fundować mojemu dziecku. Wystarczy, że ja się zmagam z tym całe życie.
Tak robiliśmy kariotyp, są prawidłowe. Pierwsze badania genetyczne zrobiłam nie planując jeszcze IVF. Byłam u genetyka i pytał się mnie czy miałam kiedykolwiek robione badanie DNA aby wyznaczyć moją mutacje. Nigdy czegoś takiego mi w Polsce nie proponowali, wręcz powiedzieli że takich badań się nie wykonuje. Potem się okazało, że te badanie było przepustką do całego In Vitro i PGD. Mnie koszta też przerażały. W dodatku u nas dochodzą bilety lotnicze - średnio 4500zł i jak jesteśmy w Polsce to mamy urlop bezpłatny, więc nie zarabiamy. Jednak wiem jedno, że teraz zapłacimy sporo ale potem będzie święty spokój. Bo nikt nie jest w stanie powiedzieć ile będzie kosztowała opieka nad chorym dzieckiem, ale na pewno o wiele więcej niż to całe in vitro. Zresztą na takiej podstawie dostaliśmy dofinansowanie, bo dla służby zdrowia to też ważne aby urodziło się zdrowe dziecko, a nie przyszły pacjent szpitali.
Na razie jesteśmy na etapie oczekiwania na wiadomość z kliniki. Muszą przygotować specjalny "klucz", którym będą sprawdzać zarodki aby wiedzieć które są chore a które nie. Powinni się już odezwać, zamierzam ich tam pomęczyć od przyszłego tygodnia, bo chciała bym sobie to zaplanować.

kasia_ruda Mi się podobało podejście teściów. To znaczy oni nigdy nie byli jakoś bardzo wierzący, nie o to chodziło. Teść powiedział, że marzył o tym aby była taka metoda żebyśmy mogli mieć zdrowe dziecko. Ja to w ogóle na początku jak jeszcze nie byliśmy małżeństwem z TŻ to martwiłam się co jego rodzice myślą, że sobie znalazł niepełnosprawną dziewczynę. Ale to nigdy nie był problem, fakt teściowa trochę przesadza z nadmierną opieką nade mną, ale nic niestosownego nie ma miejsca. Miałam kiedyś faceta, którego rodzicom bardzo nie pasowałam, to byli rolnicy z dużym gospodarstwem. Nie pasowała im paniusia z miasta i to jeszcze taka co w polu nie popracuje i dzieciaków masowo rodzić nie będzie .
Ja to mam czasem ochotę tym "pro life" wygarnąć co myślę i powiedzieć że właśnie czekam na IVF. Na razie nie zrobiłam tego tylko dlatego, że nie miałam okazji.
Za to zupełnie nie pojmuje jak można nie powiedzieć rodzicom, jak można to ukryć w tajemnicy!? Czytałam ostatnio o parze, która ma dziecko z IVF i rodzina naciska na chrzciny nie wiedząc jak dziecko "powstało". Para poszła do księdza, od słowa do słowa doszło do tego, że powiedzieli, że dziecko jest z in vitro. Na co ksiądz zareagował bardzo negatywnie i powiedział, że chrztu nie udzieli . Niestety ksiądz, księdzu nie równy. Dobrze, że nie masz w otoczeniu jakiegoś nawiedzonego maniaka.

Nie wiedziałam nic o tych testach nifty. Ja wiem, że bardzo naciskają aby zrobić badanie prenatalne dziecka po PGD. Ja to się boję, bo jak już się uda, to niech tam siedzi i niech nikt mi tam nie grzebie . Ciekawe czy ten test nifty mogła bym zrobić zamiast zwykłego prenatalnego. Chociaż obawiam się, że nie. Bo ja chciałam PGD NGS użyć w wypadku mojej choroby i z tego co zrozumiałam genetyczkę to to badanie nie nadaje się do tego.

[kasia_ruda]

Nifty się robi z krwi i jest alternatywą dla amniopunkcji, dużo bezpieczniejszą, bo nieinwazyjną. Ale z tego, co było w tym artykule, on wyłapuje trzy "najpopulaeniejsze" mutacje czyli: Zespoły Downa, Edwardsa i Patau.

Wysłane z mojego GT-I8260 przy użyciu Tapatalka

[patka118]

Hej Dziewczyny Nifty jest stosunkowo nowym testem i nie wszyscy o nim slyszeli.Robia go w kilku krajach w Europie,w tym w Polsce.W Irlandii znalazlam 1 klinike tylko.W szpitalu polozniczym o nim nie slyszeli!Zreszta tu jest inna historia,katolicki kraj itp.
Ten test Panorama to jest dokladnie to samo tylko krew wysylaja do Stanow i czeka sie krocej ,do 10 dni roboczych.Prawdopodobiens two wykrycia wad jest 99,99 procent.I Panorama wykrywa jeszcze zespol Turnera oprocz 3 glownych zespolow ktore Kasia wymienila.
A plec poznam juz w 13 tygodniu jak wynik przyjdzie na czas.
Pozdrawiam.

[madziusia222]

Hej zakładam ten wątek, aby dzielić się przemyśleniami i doświadczeniami związanymi z procedurą in vitro. Możemy się tu jakoś wspierać w tych trudnych dla nas chwilach.

Piszcie co o tym myślicie, jakie są wasz refleksje, obawy i trudności.

Ja osobiście z mężem staramy się o in vitro z programu rządowego- nie wiem co z tego wyjdzie, po roku starań okazało się że mąż baaardzo obniżone parametry nasienia. Dotknęło nas to bardzo, pewnie jak każda para zaczynająca starania myśleliśmy że zaraz ujrzymy II a za 9 miesięcy będziemy mięli bobaska. Niestety to nie jest takie proste, życie powaliło nas w jednej chwili na kolana. Jest ciężko, są dni gdy ryczę i pytam dlaczego, DLACZEGO AKURAT NAS TO SPOTKAŁO...

[elvegirl]

Autorko, mamy na Wizażu podforum "Mama z klasą", tam jest dział "Poczekalnia", a w nim spory i wciąż aktywny wątek kobiet, które udzielają sobie wsparcia podczas starania się o dzieci za pomocą in vitro - myślę że tam będzie Ci łatwiej o zrozumienie i dlatego przenoszę wątek.

[madziusia222]

Napisane przez espaniolaola

Witam jestem tutaj nowa...szukam wsparcia w trudnym czasie jakim jest procedura Invitro.....jestesmy w trakcie "zalatwiania" wszystkich papierkow i szukam kogos kto moglby sie podzielic doswiadczeniami jak to bylo ?...ile czasu trwala cala procedura itp...ja jestem zalamana ogolnie ze musze przez to przejsc..ale czytajac wasze posty ze sie udaje opawa mnie to optymizmem...mam 26 lat moj M 25 i to on jest nieplodny..dzieki Bogu szybko na to wpadlismy ze jest jakis problem...mamy troche czasu ale i tak dlaczego taki wyrok na nas padl...

Witam chcę dołączyć do Waszego wątku. Jestem w podobnej sytuacji co Ty. Załatwianie papierologii i badan do programu rządowego, mam nadziję ze kwalifikacja się uda, zastanawiam też jaki jest czas oczekiwania na zabieg. U nas problem to także nasienie męża poniżej 3mln plemników przy normie od 15mln. Ja 27 mąż 30 lat. Spadło to na nas jak grom z jasnego nieba. Pamiętam ten dzień gdy odebrałam wyniki męża, jechałam samochodem i ryczałam,...

A potem słowa lekarza że naturalnie nam się nie uda, jakby mnie ktoś w twarz uderzył,...

[_vixen_]

Napisane przez madziusia222

Jest ciężko, są dni gdy ryczę i pytam dlaczego, DLACZEGO AKURAT NAS TO SPOTKAŁO...

Podobno w takich sytuacjach lepiej zadać sobie pytanie - a dlaczego nas to miało nie spotkać...

Osobiście znam dziewczynę, która dzięki in vitro urodziła bliźnięta, po trudnej ciąży, wielu tygodniach w szpitalu...Urodziła zdrowe, donoszone bliźnięta, chłopca i dziewczynkę. Czasami w życiu trzeba o to, co najważniejsze, zawalczyć.

[golgie]

In Vitro to super sprawa,pozwala na spełnienie marzeń o dziecku-tylko tyle i aż tyle sądzę.

[espaniolaola]

i jak tam dziewczyny wasze sprawy...powiem tak ogolnie przebrnelismy przez wszytskie procedury zostalo nam zrobienie badania nasienia ...i zaczynamy stymulacje za 2 tygodnia....i tu pojawia sie problem by chociaz kilka plemnikow bylo....tak sie martwie....bo wszystko mammy juz pozalatwiane stymulacja za pasem...a tu niech sie okarze ze nie bedzie z czego robic nawet invitra..;(u nas bylo podobnie placz i pytanie dlaczego MY....i szansa na naturalna ciaze rowna 1%...dolujace...;(

---------- Dopisano o 15:02 ---------- Poprzedni post napisano o 15:01 ----------

na jakim etapie jestescie z invitrem i gdzie podchodzicie?pozdrawiam i trzymam kciuki

[yssmay]

espaniolaola Ja nadal uważam, że katujesz się złym podejściem do sprawy. Musisz przestać załamywać ręce, dlaczego wy i czemu was to spotkało. Wasze podejście psychiczne do programu też ma znaczenie. A jeśli od razu nastawiasz się tak negatywnie to dorabiasz sobie jeszcze więcej niepotrzebnego stresu.
Jeśli w nasieniu nie będzie plemników, jest jeszcze możliwa biopsja jądra. Poza tym komórki te które wyhodujesz można zamrozić. Przecież nikt ich nie wyrzuci.
I na prawdę to nie wstyd porozmawiać z psychologiem w swojej klinice.

[madziusia222]

My jesteśmy na etapie składania dokumentów. Rok udokumentowanego leczenia, badania genetyczne męża, moje fsh, amh, wiem że jeśli nas zakwalifikują to jeszcze sporo badań przed nami. Nie liczę nawet raczej an ten rok. Więcej będę wiedziała w poniedziałek bo właśnie jedziemy z ww dokumentami.

Nasza klinika to Gameta Łódź. Pozdrawiam i tzymam kciuki

[madziusia222]

espaniolaola a jak długo Wam zeszło od pierwszej wizyty, wszystkich badań po wizyty kwalifikacyjne aż do teraz jak piszesz że za 2 tyg, zaczynasz stymulację, jakie badania robiliście przed in vitro? MAmy podobną sytuację, kiepskie nasienie naszych mężów. Jaką klinikę wybraliście?

[espaniolaola]

Powiem Ci tak ogolnie gdy padla decyzja invitro do najdluzej czekalismy na badania genetycznie okolo8 tygodni i w sumie to blokowal wszystko....jak dostalism badanie genetyczne to okazalo sie amh trzba zrobic czyli 2 tygodnie czekania ,po tym znow pojechalismy do kliniki i trzeba bylo zrobic te hivi sryfi iinne jakies badania wiec okolo 2 tygodni znow...i teraz jestesmy an etapie ostatniego badania cczyli ob ,krzepniec krwi i grupa krwi oraz moj M badanie nasiena i czekamy na okres wiec ogolnie tak mysle ze okolo 2 miesiace do 3 miesiecy to trwa a klinike wybralismy Opole...

[madziusia222]

Napisane przez espaniolaola

Powiem Ci tak ogolnie gdy padla decyzja invitro do najdluzej czekalismy na badania genetycznie okolo8 tygodni i w sumie to blokowal wszystko....jak dostalism badanie genetyczne to okazalo sie amh trzba zrobic czyli 2 tygodnie czekania ,po tym znow pojechalismy do kliniki i trzeba bylo zrobic te hivi sryfi iinne jakies badania wiec okolo 2 tygodni znow...i teraz jestesmy an etapie ostatniego badania cczyli ob ,krzepniec krwi i grupa krwi oraz moj M badanie nasiena i czekamy na okres wiec ogolnie tak mysle ze okolo 2 miesiace do 3 miesiecy to trwa a klinike wybralismy Opole...

o to naprawdę bardzo szybko, my dziś złożyliśmy wszystkie dokumenty i za około 2 tyg, mam dzwonić i się dowiadywać czy kwalifikacja ruszyła. Ja patrzę na stronie ministerstwa zdrowia jest artykuł ile par w poszczególnej klinice jest zakwalifikowanych i czeka na procedurę w naszej 85 par więc sporo. Doktor powiedział że dobrze rokujemy na kwalifikację. Myślę że my bedziemy dłużej czekać niż Wy, jak na s zakwalifikują to jeszcze tyle tych badań do wykonania. Jak będziesz coś więcejw iedziała to proszę napisz ja jestem strasznie ciekawa tego wszystkiego i jakoś muszę się powoli psychicznie nastawiać. pozdrawiam i życze powodzenia

[patka118]

Hej Kasia Ruda,jak sie czujesz?
Wczoraj dostalam wyniki Panoramy i sa super.Prawdopodobienstwo ze dzidzia bedzie chora jest mniejsze niz 1 do 10 000!I bedziemy miec coreczke

[espaniolaola]

tzn z kwalifikacja nie bylo problemu ....jesli chodzilo o to! a jak cos to mozna jakies zaswiadczenia podonosic ja np musialam od mojejej ginekolozki miec zaswiadczenie ze sie staramy 24 miesiace...;/totalna paranoja...ale juz jestesmy blizej niz dalej i sie ciesze choc sie nie ciesze..ale bedzie dobrze musii byc!!

[kasia_ruda]

Patka to wspaniale!!! Gratuluję! !! U mnie ok, trochę się przeziębiłam w zeszłym tygodniu i powoli dochodzę do siebie. Siedzę w domu na zwolnieniu, jutro idziemy do gina, już się nie mogę doczekać usg. Pewnie też powoli będziemy rozmawiać o testach genetycznych.

Wysłane z mojego GT-I8260 przy użyciu Tapatalka

[patka118]

Kasiu no to super,zobaczysz swoje malenstwo,te przeziebienia sa okropne zwlaszcza ze nie mozna brac lekow.Mnie wczoraj tak glowa bolala ze myslalam ze zwariuje i jeszcze wymioty dzisiaj doszly,pierwsze od poczatku ciazy! Ale wszystko trzeba zniesc .Daj znac jak tam po usg i dbaj o siebie Kasiu.

[annaantonina]

madziusia222, espaniolaola niepłodność męska to trudna niepłodność, jeśli macie możliwość wybierajcie kliniki w których będziecie mogły dopłacić za IMSI, bo samo ICSI i zapłodnienie tylko 6 komórek które refunduje rząd to czasami może być zamało przy słabym nasieniu, a wiadomo że każda stymulacja obciąża organizm kobiety, nie mówiac już o psychice

[kasia_ruda]

Patka to prawda, upierdliwe te zatoki, już tydzień mnie męczy straszny katar. Ale wczorajsza wizyta cudowna, maluch ma już 2 cm, a na usg było świetnie widać rączkę popłakaliśmy się oboje... wszystko w normie, dostałam witaminy już, jutro zaczynam 9.tydzień

Wysłane z mojego GT-I8260 przy użyciu Tapatalka

[espaniolaola]

robilismy wczoraj badania nasienia do invitra i Pani embriolog powiedziala ze mammy malo plemnikow ale tej najlepszej jakosci wiec moze 6 komorek wystarczy by uzyskac caize...slyszalam o ciazach na naturalnym cyklu i sie udawalo ..wiec musi sie udac !!!za tydzien stymulacja !!alez sie boje!

[kasia_ruda]

espaniolaola uwierz mi, ta stymulacja nie jest wcale taka straszna, jak się zwykło uważać. Przede wszystkim teraz jest ona skrócona do minimum. Moja trwała 9 dni! I tak naprawdę jakieś poważne dolegliwości bólowe pojawiły się 10.dnia- w dniu pobrania komórek, bo jajniki były duże i pełne komórek. I wszystko minęło po pobraniu, wiadomo- trochę byłam obolała, ale ... myślałam, że będzie gorzej. Nie nastawiaj się negatywnie. Sama będziesz sobie robić zastrzyki? Jeśli tak, to najważniejsze jest bardzo dokładne nabieranie porcji i niemarnowanie tego, co się nabrało, bo z reguły w ampułkach jest ściśle wyliczona dawka i trzeba bardzo ostrożnie wystrzykiwać powietrze ze strzykawki, żeby nie marnować leku i nie nabierać za dużo, bo może zabraknąć na koniec. Zobaczysz, że będzie dobrze. Jakie masz leki?

Patka my zdecydowaliśmy, że nie będziemy podchodzić do testu niffty. Rozmawialiśmy o tym i uznaliśmy, że nawet jeśli dziecko byłoby chore, to nie miałoby znaczenia w decyzji o utrzymaniu ciąży, więc po co go robić. Cena w naszej klinice to 2 500 zł, więc całkiem znośnie, ale nie chcemy.

[annaantonina]

Kasiu gratuluje 2 cm Wielkoluda

Stymulacji tak jak pisze Kasia nie ma co się bać, bo zastrzyk jak ukłucie komara a efekt hormonów czuje się dopiero zazwyczaj około punkcji kiedy pęcherzykom robi się ciasno, ale to taki ból owulacyjny w zasadzie więc do wytrzymania

[patka118]

Kasiu gratuluje maluszka!Ale czas szybko leci,juz 9 tydzien zaczynasz
Co do badan to masz racje,a dzidzia na pewno bedzie zdrowa.
U mnie jednak wiek przewazyl jezeli chodzi o decyzje o badaniach,ja prawie 39,maz 45.Jutro mam jeszcze usg genetyczne,ktore juz raz robilam ale Lucy byla za mala
Pozdrawiam serdecznie i dbaj Kasiu o siebie.

[espaniolaola]

Kasia_ruda :mam przepisany gonal f 900...i nie wiem czy bede sama robila zastrzyki...w sumie to juz tak jestem pokuta ze juz mnie te zastrzyki nie przerazaja...nie nastawiam sie tez zeby sie udalo za pierwszym razem ,bedzie co bedzie mamy czas na proby...bede informowac jak umnie wszystko sie to bedzie toczyc

[Pandorcia84]

Cześć dziewczyny. Jestem tu nowa na wizażu i wczoraj trochę czytałam wasze wpisy o in-vitro bo powoli przymierzam się do oswojenia z tą myślą, że i mnie również będzie to czekało. My z mężem staramy się już 5 lat o dziecko. Przeszliśmy masę różnych badań, mąż ma słabe parametry nasienia, o też biedaczek się namęczył bo miał operację żylaka powrózka nasiennego i generalnie przez ostatni czas to lekarze szczególną wagę przywiązywali do jego nasienia i do leczenia niż do mnie. Ja dostawałam tylko luteine. Przeszliśmy już 3 inseminacje, tydzień temu mieliśmy ostatnią, ale jakoś już nie wierzę w to, że może ona się udać. Lekarz powiedział nam, że jeśli ta 3 próba się nie powiedzie to proponuje nam in-vitro. No i chyba tak właśnie będziemy musieli zrobić. Pozdrawiam was sedecznie i mam nadzieję. że przyjmiecie mnie do grupy.

[espaniolaola]

Witam Cie! powiem Ci tak moj M ma tez zylaki i rozne niestworzone rzeczy ktore moga mu upeposledzac ilosc plemnikow i my zrezygnowalismyz leczenia i odrazu podjelismy decyzje invitro ...jest teraz dofinansowanie i uwazam ze trzeba korzystac poki mozna ja jutro ide na pierwszy dzien stymulacji ogolny czas zalatwiania papierow itp rzeczy trwalo okolo 2 miesiecy ...najdluzej sie czekan na testy genetyczne ...ale waro !!!ja jestem przed wszystkim ale jak sie uda to sie pchwale oczywiscie i bede polecac INVITRO WSZYSTKIM!!!szkoda czasu !!!trza sie brac za siebie a nie szlochac!