Ostatnio testowałam - cz. III

[liv87]

Napisane przez Mendosita

W ogóle wydaje mi się, że zapachy Tesori to po prostu podróbki znanych zapachów, nic więcej.

Też mam takie wrażenie, a próbki oddałam siostrze Na razie nie mam ochoty poznawać kolejnych zapachów tej firmy...

[dottoressa]

BeneFit, Garden of Good and Eva EDT

[justynaneyman]

Napisane przez liv87

Też mam takie wrażenie, a próbki oddałam siostrze Na razie nie mam ochoty poznawać kolejnych zapachów tej firmy...

A ja mam dobre zdanie na temat tych zapachów- mój ulubiony to White Musk (mam nadzieję, że nie przekręciłam) - bardzo dobra trwałość, a przede wszystkim ładny rozwój, a nie tak, jak w wielu niedrogich zapachach- że sam początek jest ładny (ewentualnie) a potem wychodzi ordynarny syf.

[dixi]

Napisane przez justynaneyman

A ja mam dobre zdanie na temat tych zapachów- mój ulubiony to White Musk (mam nadzieję, że nie przekręciłam) - bardzo dobra trwałość, a przede wszystkim ładny rozwój, a nie tak, jak w wielu niedrogich zapachach- że sam początek jest ładny (ewentualnie) a potem wychodzi ordynarny syf.

testowałam kilka zapachów Tesori, podoba mi się jedynie męski Guajaco - piękne drzewo gwajakowe ,bardzo trwały - mąż ma flaszkę ale chyba częściej ja używam

[waterfall]

Moim najnowszym nabytkiem jest woda toaletowa Miss Dior Cherie (zielony - https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,2...-leau-edt.html). Bynajmniej nie zgadzam się z opiniami niektorych Wizażanek, że pachnie jak odświeżacz do toalet ;P moim zdaniem to uroczy, przyjemny, świeży zapach, w sam raz na lato. Minusem jest trwałość, za tę cenę spodziewałam się czegoś lepszego. Ale może to dlatego, że psikam go niedużo jak na jeden raz.

[darla13]

Napisane przez waterfall

Moim najnowszym nabytkiem jest woda toaletowa Miss Dior Cherie (zielony - https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,2...-leau-edt.html). Bynajmniej nie zgadzam się z opiniami niektorych Wizażanek, że pachnie jak odświeżacz do toalet ;P moim zdaniem to uroczy, przyjemny, świeży zapach, w sam raz na lato. Minusem jest trwałość, za tę cenę spodziewałam się czegoś lepszego. Ale może to dlatego, że psikam go niedużo jak na jeden raz.

Mi też się podoba kompozycyjnie

[renia30]

Napisane przez teclo

Saharienne YSL - straszne dziwadło sama nie wiem czego się spodziewałam, bo na podstawie nut jakoś nie potrafiłam wyobrazić sobie tego zapachu. Początek - zupełnie nie przyciąga uwagi, wzbudził jedynie wzruszenie ramion: nudnawe cytrusy. Po kilku minutach na skórze pojawił się dziwny mix nut zielonych i drzewnych. Przemknęły jakieś echa Sensuous i Eau des Merveilles Trwałość słabiutka, po 3-4 godzinach pozostaje już tylko imbir

Gdzie je dorwałaś?

[beyza]

Napisane przez renia30

Gdzie je dorwałaś?

Ja nie teclo, ale w Sephorach są na pewno.

[ropuszka]

Tez testowalam Saharienne - dla mnie tragedia, juz sa w kazdej Srphorze. Syntetyczne kwasne cytrusy jak diabli Nie podobaja mi sie zupelnie i nie wiem jak oni to robili.
Poza tym dorwalam Mon Parfum M.Micallef i jestem zauroczona - piekny slodki orient, troche w starym stylu, przypuszczam, ze sa tak nutki szyprowe, ale dyskretne. Kupilabym chetnie, tylko cena i pojemnosc troche zbyyt duza, ale mysle, ze sie skusze. Przypomina mi nieco jesien tej samej firmy, ale jest znacznie bardziej elegancka i taka dostojna
Diamonds Intense lepsza wersja niz klasyk, bardziej slodka i trwalsza. Podoba mi sie, ale nie wiem czy kupie - wedlug mnie to zapach dobry na jesien/zime.
Beauty CK ponowny tes, ktory nie wiem zupelnie czemu mial sluzyc - zapach dusi zielono-trawiastymi nutami, osnutymi gruba wartswa pudru

[Karkki]

Właśnie testuję na sobie najnowszy nabytek koleżanki z pracy - Ananda M. Micallef. Na niej pachną ładnie, a na mnie na początku przez moment była urocza śliwka a po chwili melon, którego nie lubię w żadnej postaci. Ciekawe skąd on się tam wziął, bo go ponoć tam nie ma.
A teraz pachnie jak EDP Champs-Elysees i nic więcej.

[Mendosita]

Napisane przez liv87

Też mam takie wrażenie, a próbki oddałam siostrze Na razie nie mam ochoty poznawać kolejnych zapachów tej firmy...

Ja chyba na razie też sobie daruję. Może to i lepiej

Napisane przez justynaneyman

A ja mam dobre zdanie na temat tych zapachów- mój ulubiony to White Musk (mam nadzieję, że nie przekręciłam) - bardzo dobra trwałość, a przede wszystkim ładny rozwój, a nie tak, jak w wielu niedrogich zapachach- że sam początek jest ładny (ewentualnie) a potem wychodzi ordynarny syf.

White Musk niestety kojarzy mi się z mydłem, które kupiłam zanim przyszły do mnie próbki wody. Zapach przyjemny, ale taki właśnie mydlany.

Napisane przez ropuszka

Tez testowalam Saharienne - dla mnie tragedia, juz sa w kazdej Srphorze. Syntetyczne kwasne cytrusy jak diabli Nie podobaja mi sie zupelnie i nie wiem jak oni to robili.

Jestem bardzo ciekawa Saharienne, muszę w najbliższym czasie powąchać. One są tylko w Sephorach czy w Douglasach też?

[ropuszka]

Napisane przez Mendosita

Jestem bardzo ciekawa Saharienne, muszę w najbliższym czasie powąchać. One są tylko w Sephorach czy w Douglasach też?

Przyznam, ze nie patrzylam w Douglasie, tylko w Sephorze. Mozliwe, ze na razie jest tylko w Sephorze, bo z nowosciami bywa tak, ze najpierw wprowadzaja je tylko do jednej sieci, a potem do pozostalych

[MeryJane]

Napisane przez dzika truskawa

Arso - mrrrau! Kadzidło, żywica i odrobina, ale maleńka karmelu Porównania do Black Afgano mnie trochę mroziły, na szczęście na mojej skórze rozwija się zupełnie inaczej

Cieszę się, że Tobie też zawrócił w głowie
Montale- full Incense...- na mnie mocniejsza i cieplejsza wersja Księciunia... bardzo chciałabym mieć całą flaszkę,oj bardzo....

[Karkki]

Wczoraj testowałam pachnidło o wdzięcznej nazwie Ellenisia od Penhaligon`s. Zapach przyjemny, mocno kwiatowy, ale mnie jakoś na kolana nie powalił. Zdecydowanie prym wodzi gardenia z różą, a na oczekiwaną śliwkę się nie doczekałam.

[agnyska81]

Ostatnie testy sponsoruje Max Mara i LillyS
Mam zawsze problem z powiedzeniem, czym pachnie moja ulubiona Kashmina Touch, a teraz widzę, że to charakterystyczne dla wielu (może nawet wszystkich?) zapachów tej marki

Silk Touch - sam początek prześliczny: i kwaskowy, i czysto kwiatowy, i słodkawy, i jedwabisty. Później pojawia się cierpkość cytrusowej skórki, co mnie lekko drażni, ale jednocześnie jakoś porzykuwa uwagę na tym jasnym tle delikatnych nutek. Pod spodem ładne kwiaty. Przy czym "ładne kwiaty" to moich ustach komplement nie lada, bo większość kwiatowych nut układa się na mnie źle Całość (pod tą wybijającą się cierpkością, która raz jest, raz ucieka) jest gładka, kremowa, lekko słodkawa i lekko pudrowa. Trwałość i intensywność nie jest powalająca.

Le Parfum Zest&Musc - dużo cytrusów, przede wszystkim cytryny, aż zielonej i tryskającej przy naciśnięciu. Całość sprawia wrażenie surowej, momentami aż męskiej (migają mi tu jakieś ziółka i mięta). Zapach nie ma w sobie ani grama dodanej słodyczy (jedynie troszkę jest naturalnej słodyczy w tej cytrynie), jest surowy, lodowy, ascetyczny. Gdy cytrusowa część przemija, pozostaje po nim delikatne tchnienie, zupełnie nie do zidentyfikowania, czuć jedynie, że człowiek czymś się uperfumował.

[Pin up girl]

Womanity - testowane na szybko nie podobały mi się, bo słone, a nie lubię tego klimatu w perfumach.
Drugie podejście - nie na szybko. I jest fajnie, jak się skończy słone otwarcie, bo zostaje figa, najpierw trochę kwaskowo-zielona, potem słodka, dojrzała, soczysta, w drewnianym obłoku. Na wiosnę/lato nadają się.

Mon Jasmin Noir - ja tu czuję fiołki Podobne do Insolence Eau Glacee, delikatne, pudrowe fiołki, troszkę owoców, jakiś taki zmrożony klimat. Bardzo podobne. I miłe dla nosa.

[Audiolab8000s]

Burbery Beat men <cool>

[teclo]

Napisane przez renia30

Gdzie je dorwałaś?

Napisane przez beyza

Ja nie teclo, ale w Sephorach są na pewno.

Napisane przez ropuszka

Tez testowalam Saharienne - dla mnie tragedia, juz sa w kazdej Srphorze. Syntetyczne kwasne cytrusy jak diabli Nie podobaja mi sie zupelnie i nie wiem jak oni to robili.

Oj, troszkę się zagapiłam
Potwierdzam - w Sephorze! Dziś gdzieś mi mignął smutny, samotny tester na półce, jakoś nie eksponują tego za bardzo (i słusznie)

[Karkki]

Saharienne akurat podoba mi się tylko w pierwszej fazie. O ile cytrusy nie są na mnie syntetyczne, to kwiatki, i owszem, a nawet bardzo. Za to trwałość ma całkiem przyzwoitą.

[gryx82]

Myrrhe Ardente - zwietrzały cukier wanilinowy

Chai Tea - mydło i zielone badyle

[Małgosia791]

Beyonce Heat Rush-lubię pierwszą wersję Heat, natomiast ta w ogóle mi się nie podoba-jeden z najbardziej "tandetnych" zapachów jakie wąchałam. Czuć tropikalne, bardzo syntetyczne owoce wymieszane z wanilią, ale tak sztuczną i płaską, ze aż mdli.

[LillyS]

S.J. Parker, Covet- wreszcie dorwałam
Spośród zapachów celebrytek ten na pewno się wyróżnia swoją innością.

Otwarcie jest fajne. Lawenda, czekolada i cytrusy komponują się zaskakująco dobrze. Potem wychodzą nuty ziołowe, jest jak na dzikiej łące. Mogę też wyczuć jakby skoszoną trawę, nieco już podsuszoną, ale wciąż jeszcze świeżą. Zapach jest niespokojny, żarliwy, z początku aż tętni życiem, później nieco się wycisza. Trzeba uważać z przedawkowaniem, gdyż jest mocny. Nuta cytrusów sprawia wrażenie ciut chemicznej, ale mi to nie przeszkadza.

Jeszcze potestuję i okaże się, czy będzie należał do perfum noszonych za uszami, czy wąchanych na nadgarstku. W każdym razie intrygujący

[Karkki]

Ocean Lounge - Escada. Ależ to słodki ulepek.

[zielona herbaciarnia]

Poison CD - ło matko jakie to sztuczne. Otwarcie przyjemne czuć ylang ylang, tuberoze i naftalinowy salicylan metylu ale po zaledwie minucie zapach staje się tandetny straszliwie duszący mam gdzieś tam zza sztucznych wyziewów przebija się nuta dżemu owocowego(ala borówka z czerwoną porzeczką)po kilkunastu godzinach zostaje tylko łagodna sztampowa woń iso e super.
Encre noire lalique- Po ulotnieniu spirytusu bucha ołówkowy cedr podprawiony lekko świeżą lekko piwniczną bazylią po chwili następuje inwazja modernistycznego wetiweru który potem łączy się z karmelową nutą i mydlanym piżmem a zapach niebezpiecznie zbliża się do damskiej euphorii Ck.Wyczuwam Ambroxan
Ogródek monsunowy Hermesa-Zaskakuję orzeźwiającą mieszanką rabarbaru z brzoskwinia dając kwaśne złudzenie niedojrzałych truskawek potem wolnymi krokami przychodzi malinowa róża rodem z chloe rose i zapach zaczyna przypominać różany ogród po deszczu.
Temu zapachowi towarzyszy cały czas delikatna ledwo wyczuwalna nuta wody z rzeki ale dodaję zapachowi właśnie takiej wodności.

[Parabelka]

Arso - szpilki sosnowe , żywica i świeże drewno iglaste plus odrobina kadzidła .

Saharienne - nuuuuda , cytrusiki na początek , a potem jakby trochę piasku , suchego drewna i koniec , i zaraz wietrzeje .

Jasminora - bardzo ładny jaśmin przez krótki czas a potem znika .

Black Turmalin - głowa wsadzona do wędzarni , gdzie w palenisko ktoś wrzucił stare kawałki wyprawionej skóry . Dym , dym i jeszcze raz dym . Potem troszkę kadzidełka , ale niewiele i wszystko znika .

[Kattarina]

Napisane przez zielona herbaciarnia

Poison CD - ło matko jakie to sztuczne. Otwarcie przyjemne czuć ylang ylang, tuberoze i naftalinowy salicylan metylu ale po zaledwie minucie zapach staje się tandetny straszliwie duszący mam gdzieś tam zza sztucznych wyziewów przebija się nuta dżemu owocowego(ala borówka z czerwoną porzeczką)po kilkunastu godzinach zostaje tylko łagodna sztampowa woń iso e super.
Encre noire lalique- Po ulotnieniu spirytusu bucha ołówkowy cedr podprawiony lekko świeżą lekko piwniczną bazylią po chwili następuje inwazja modernistycznego wetiweru który potem łączy się z karmelową nutą i mydlanym piżmem a zapach niebezpiecznie zbliża się do damskiej euphorii Ck.Wyczuwam Ambroxan
Ogródek monsunowy Hermesa-Zaskakuję orzeźwiającą mieszanką rabarbaru z brzoskwinia dając kwaśne złudzenie niedojrzałych truskawek potem wolnymi krokami przychodzi malinowa róża rodem z chloe rose i zapach zaczyna przypominać różany ogród po deszczu.
Temu zapachowi towarzyszy cały czas delikatna ledwo wyczuwalna nuta wody z rzeki ale dodaję zapachowi właśnie takiej wodności.

Zielona herbaciarnio- alez opisy przemowily do mnie.

[Karkki]

MDCI Enlevement au serail. Uroczy, ciepły, otulający, słodko-kwiatowo-orientalny poprawiacz nastroju. Gdyby kosztował 4 razy mniej, to mogłabym go nosić zimą.

[Pin up girl]

She Wood Velvet Forest - otwiera się mizerią ze świeżymi ogórkami, potem pojawia się cherlawy fiołek i to tyle... Klasyk o niebo lepszy.

Oha, Teo Cabanel - pachnie niemal identycznie jak otwarcie AP, czyli kwaśna szyprowa róża w towarzystwie olejku szafranowego.

Lola, Marc Jacobs - otwiera się łąkową zielenią, plastikową, szybko zmienia się w kwiatowo - owocowy sok, gęsty, słodki, noszony globalnie - ulepny.

[MeryJane]

L'ARTISAN PARFUMEUR Coeur de Vetiver Sacre- jaka porażka...nakręciłam się przez te pienia na temat tego zapachu - a tu klasyk skopania vetiveru.
Koszmar, ziołowo - cytrynowe coś.Z przewagą obrzydliwej cytrynki

Drugi szok -CdG Garage...obiecywałam sobie smary,śrubki...
Dostałam starą, landrynkową miętówkę z blaszanego pudełka- taką omulałą, lekko wilgotną.

Francis Kurkdjian Cologne pour le Soir- dramat.Ambrowe, słodkie straszydło.Bardzo do czegoś co znam podobne, ale nie kojarzę do czego.Muszę pójść i zobaczyć naocznie i nanosowo w perfumerii jakiejś- czy to aby nie chanel

[rachell111]

Napisane przez Kattarina

Zielona herbaciarnio- alez opisy przemowily do mnie.

jako i do mnie - właśnież miałam pisać

genialnie - precyzyjnie i treściwie - podziwiam, zazdraszczam i dziękuję

---------- Dopisano o 01:24 ---------- Poprzedni post napisano o 01:22 ----------

Napisane przez Parabelka

Arso - szpilki sosnowe , żywica i świeże drewno iglaste plus odrobina kadzidła .

( prawie) "wszystko co kocham"

po co wlazywałam