Kobiety Policjantów/przyszłych Policjantów część III

[Kornelciaczek]

Napisane przez aniula2006

Daj spokój kornelciaczek.Masz teraz słuchowisko przerażonych osób które niepotrzebnie sie stresują.DLA MNIE JESTEŚ ....ZRESZTA SAMA WIESZ KIM.SPOTYKAŁAS SIE Z ZONATYM FACETEM.WLAZŁAS DO ŁÓŻKA PO TO ZEBY COS CI UŁATWIŁ.Nie miałaś wyrzutów idac z nim do łózka tylko dlatego ,że on żonę już wcześniej zdradzał wiec uzanałas ze Ty też możesz wleść mu do wyrka.Wiesz co?Juz Ci to kiedyś napisałam.Gardze takimi pannami.A ze facet Cie zdradzał?No cóż.Zdarza się.A ze płacisz teraz za to ze z żonatym się zadawałas?No coż.Ostrzegałyśmy Cie.Po prostu nie potrafie zrozumieć dlaczego Ty na poczatku nam pisalas ze na tej szkole jest taki spokój a poźniej ze jednak nie.Jako policjantka powinnas być prawdomówna.

---------- Dopisano o 11:38 ---------- Poprzedni post napisano o 11:26 ----------

Jako była słuchaczka kursu podstawowego powinnas tym nowym ludziom poradzic by dały spokój swoim partnerom z podejrzeniami ,wspierały ich.Bo widzisz u mnie w pracy jeszcze 3 lata temu były romanse miedzy pracownikami a teraz od 3 lat odkad Ci ludzie nie pracują cisza i spokój.

---------- Dopisano o 11:42 ---------- Poprzedni post napisano o 11:38 ----------

i nie powiedzialam ze tam jest swietosc.bo mam wielu znajomych ktorzy albo w policji pracuja labo pracowali.I wiem jakie jest zdanie o policjantakach i policjantach.A ja na oczy przejrzeć nie muszę.Gdyby tak sie stało ze TŻ zostawi mnie dla jakiejs policjantki to go po prostu wysmieję i płakać nie będe.Póki co zdanie ma jakie ma

Może żałuję tego nie pomyślałaś też w takiej kategorii, że może zrozumiałam swój błąd?

Oczywiście, ja nigdzie nie piszę że tam każdy zdradza, bo napawdę są tam takie sytuacje, że robi się aż wielkie oczy, jak ktoś tęskni za kimś, opowiada o drugiej osobie, a zdradzić można wszędzie - nawet za ścianą i nie ma na to reguły. Przecież nie każdy zdradza i ma na to ochotę, nie popadajmy w paranoję. Co więcej takie częste kontrole, wmawianie coś partnerce/partnerowi i brak zaufania to niszczy związek, ale i też brak odrobiny zazdrości nikomu nie zaszkodził. Czasem odrazu po pierwszym miesiącu już wiadomo kto kłamie, a kto tęskni. Poza tym doskonale sama wiesz, że czasem są takie momenty, że tylko nauka, nauka, nauka i nie ma się czasu na głupoty.

---------- Dopisano o 12:22 ---------- Poprzedni post napisano o 12:19 ----------

Napisane przez PaniLilja

Dziękuję.
Myślałam, że jestem silna, a przez to co tutaj czytam zaczęłam płakać i to nie dlatego, że nie ufam swojemu mężczyźnie - ufam mu bardzo, ale przez to, że są takie dziewczyny, które maja wszystko w dupie i tylko chcą komuś wbić nóż w serce.

Zdradzi - cóż, zdradzi nawet pod moim nosem, a póki co chcę wierzyć, że jest wobec mnie fair i na prawdę nic to nie zmieni, że nasłucham się waszych opowieści jak to tam jest itp. Dziewczyny zaczną się tylko robić podejrzliwe, zaczną sie wypytywać o jakieś głupoty swoich facetów, zamiast cieszyć się z tego, że piszą do nich, że dzwonią, że są.

Bez sensu. Gdybyśmy miały myśleć tylko o tym, że nas zdradzą, to ja wolałabym już nie być w związku, bo skoro mam się męczyć ciągle z myślami, to wolę być sama.

Ale jednak mam mężczyzne i jestem z nim szczęśliwa. I mam to w dupie ze możliwe ze mam zamydlone oczy, moze tak, może nie. Ludzie mają cele, ambicje, nie każdy lata po cudzych łóżkach.

I chyba zrezygnuje z tego forum, bo tylko niepewność sie we mnie zasiała.

Smutno mi teraz. No ale cóż.

I tego nie rób!! Po prostu słuchaj co mówi Twój facet i wspieraj Go. Jasne możesz się Go o różne rzeczy wypytywać, ale odrazu nie generealizuj Go z nimi. Czasem rzuć jakiś tekst z przekąsem, a czasem wystarczy przytulić.

---------- Dopisano o 12:24 ---------- Poprzedni post napisano o 12:22 ----------

Z mojej storny to tyle - cześć.

[aniula2006]

Napisane przez Kornelciaczek

Może żałuję tego nie pomyślałaś też w takiej kategorii, że może zrozumiałam swój błąd?

Oczywiście, ja nigdzie nie piszę że tam każdy zdradza, bo napawdę są tam takie sytuacje, że robi się aż wielkie oczy, jak ktoś tęskni za kimś, opowiada o drugiej osobie, a zdradzić można wszędzie - nawet za ścianą i nie ma na to reguły. Przecież nie każdy zdradza i ma na to ochotę, nie popadajmy w paranoję. Co więcej takie częste kontrole, wmawianie coś partnerce/partnerowi i brak zaufania to niszczy związek, ale i też brak odrobiny zazdrości nikomu nie zaszkodził. Czasem odrazu po pierwszym miesiącu już wiadomo kto kłamie, a kto tęskni. Poza tym doskonale sama wiesz, że czasem są takie momenty, że tylko nauka, nauka, nauka i nie ma się czasu na głupoty.

---------- Dopisano o 12:22 ---------- Poprzedni post napisano o 12:19 ----------


I tego nie rób!! Po prostu słuchaj co mówi Twój facet i wspieraj Go. Jasne możesz się Go o różne rzeczy wypytywać, ale odrazu nie generealizuj Go z nimi. Czasem rzuć jakiś tekst z przekąsem, a czasem wystarczy przytulić.

---------- Dopisano o 12:24 ---------- Poprzedni post napisano o 12:22 ----------

Z mojej storny to tyle - cześć.

No jasne.Najpierw zasiałaś w niej poczucie ze tam cos złego sie dzieje a teraz mówisz zeby go wspierała.Jedno z drugim w parze nie idzie.

Ja przeżyłam szkołe.TŻ wracał co weekend do domu(ale miał blisko .Tez wmawiałam sobie ze tam cos sie dzieje bo sie naczytałam na forum.I wiem ze to nie jest dobry krok.Teraz postąpiłabym inaczej.Szkołe da sie przezyc.Umacnia uczucia.A zdradzic można na wycieraczce przed wejsciem do domu.

[kaska87]

mini afera
mój mąż mi też mówił co się tam dzieje, są idioci, którzy zdradzają żony, ale cóż jedna głupia osoba nie może przecież świadczyć o wszystkich ludziach, którzy tam idą
ja znam swojego męża i wiem, że by się do czegoś takiego nie posunął
a jak ktoś ma już zdradę we krwi, to i będąc w domu zdradzi i tyle

[krepa]

Napisane przez dies_natalis

Jest ktoś z listopada z Piły?

Melduje sie

[MARLUSIAA]

Oj widzę, że wiele słów sie posypało...
Zgadzam się z Tobą Krepa w 100%...
Zdrada.. to temat rzeka..
Była, jest i będzie...
Jednych dotknie innych łaskawie ominie...

[Eowi]

Witam. Jestem tu nowa, nie czytałam Was od samego początku, ale jak zdążyłam zauważyć to już 3 Wasz wątek. Chciałam się odnieść do mojej poprzedniczki. Nie jesteśmy Alfą i Omegą aby o wszystkim wiedzieć, nie mamy możliwości być przy nich przez 24 h na dobę, a tak naprawdę chyba ani Oni by tego nie chcieli , ani żadna z Nas. Zgadzam się z krepa, że nie powinniśmy się zarzekać. Życie jest przewrotne, zaskakuje Nas w najmniej spodziewanym momencie. Ale nawet jeżeli przytrafi się to któreś z Nas, to musimy pamiętać , musimy wręcz wiedzieć, że życie toczy się dalej z Nim czy bez Niego. I nie wiem nawet jak mocno bym kochała, jak mocno bym ufała, wierzyła w każde słowo, tak mam tą świadomość ,że w którymś momencie Naszego życia może zakochać się w kimś innym, mogę już nie być tą jedyną, tą za którą tęskni, tą którą pragnie, tą z którą chce spędzić resztę życia.A jeżeli nadejdzie taki moment, to wierze mu ,że przyzna się i jeszcze przed tym co ma się stać pozwolę mu odejść- Ja sama ! , bo przecież WSZYSTKIE tu piszecie o tym jak zależy Wam na ich szczęściu , a skoro tym szczęściem okazać ma się ktoś inny, to nie pomoże tu płacz i zgrzytanie zębami. Wydaje mi się , że mądry człowiek wie kiedy skończyć. Tak więc ,Dziewczyny głowa do góry. A tak po za tym naprawdę nie macie innych zmartwień Buziaki.

[Millygirl]

Napisane przez krepa

listopadowy, pluton 2 kompania 4



Melduje sie

Co do tych zdrad to zadna z nas nie moze byc pewna na 1oo%. Nie ma nas z nimi i nie zarzekajcie sie, ze akurat Wasz TŻ nie zdradza... Zaufanie zaufaniem, ale zycie jest życiem... i wszystko moze sie zdarzyc... Uwazam ten temat za bezcelowy!

Ich z nami też nie ma, równie dobrze Ty mozesz go zdradzac w tej chwili, masz wolną chatę a on kolegów w pokoju

Znam swojego faceta i wiem, że by mnie nie zdradził. To się wie.
Nie twierdzę, że wiem bedzie ze mna do konca zycia. Nie wiem nawet czy ja z nim będę do końca zycia. Może odejdzie on, może odejdę kiedys ja. Gdyby poznał kogoś innego to by odszedł, ale by nie oszukiwał ani nie zdradzał.

[Eowi]

Witam. Jestem tu nowa, nie czytałam Was od samego początku, ale jak zdążyłam zauważyć to już 3 Wasz wątek. Chciałam się odnieść do mojej poprzedniczki. Nie jesteśmy Alfą i Omegą aby o wszystkim wiedzieć, nie mamy możliwości być przy nich przez 24 h na dobę, a tak naprawdę chyba ani Oni by tego nie chcieli , ani żadna z Nas. Zgadzam się z krepa, że nie powinniśmy się zarzekać. Życie jest przewrotne, zaskakuje Nas w najmniej spodziewanym momencie. Ale nawet jeżeli przytrafi się to któreś z Nas, to musimy pamiętać , musimy wręcz wiedzieć, że życie toczy się dalej z Nim czy bez Niego. I nie wiem nawet jak mocno bym kochała, jak mocno bym ufała, wierzyła w każde słowo, tak mam tą świadomość ,że w którymś momencie Naszego życia może zakochać się w kimś innym, mogę już nie być tą jedyną, tą za którą tęskni, tą którą pragnie, tą z którą chce spędzić resztę życia.A jeżeli nadejdzie taki moment, to wierze mu ,że przyzna się i jeszcze przed tym co ma się stać pozwolę mu odejść- Ja sama ! , bo przecież WSZYSTKIE tu piszecie o tym jak zależy Wam na ich szczęściu , a skoro tym szczęściem okazać ma sie ktoś inny, to nie pomoże tu płacz i zgrzytanie zębami. Wydaje mi się , że mądry człowiek wie kiedy skończyć. Głowa do góry !

[kaska87]

Napisane przez Millygirl

Znam swojego faceta i wiem, że by mnie nie zdradził. To się wie.
Nie twierdzę, że wiem bedzie ze mna do konca zycia. Nie wiem nawet czy ja z nim będę do końca zycia. Może odejdzie on, może odejdę kiedys ja. Gdyby poznał kogoś innego to by odszedł, ale by nie oszukiwał ani nie zdradzał.

[krepa]

[Millygirl]

Napisane przez krepa

Wiadomo, ze wszystko dziala w obie strony... Ja akurat nie z takich A jesli chodzi o wolna chate to mieszkam z jego rodzicami i bratem, wiec nie bardzo

No pilnowana jesteś Ale tak poważnie, podziwiam Cię. Ja bym chyba nie mogla mieszkać z tż i jego rodzicami, pod nieobecność tż Dziwnie mi by było. Ale oni są specyficzni
Chyba, ze się z nimi dobrze dogadujesz

[rybka92]

A mój TŻ dzisiaj mi zrobił niespodziankę i przyjechał 0 14 ! Jej jak ja się zdziwiłam ! Pierwsze co to powiedziałam MAtko tylko mi nie mów ,że cię wywalili ! Ale okazalo sie ,że był oddać krew i mieli za to mniej zajęć i skończyli już o 12 )

[krepa]

[71f1a49ccdda6499050838d6b2ef76d32f6aae36_5f5aaff1a659f]

Napisane przez PaniLilja

Mój nie przeglądał nic takiego, poszedł i zdał z całkiem dobrym wynikiem.

Napisane przez MARLUSIAA

PannaEwelina do ms nie wiem czy warto sie przygotowywac. Moj tego nie robil jak bedzie sie nadawal to go przyjma

Napisane przez lady17

Nie ma czegoś takiego jak klucz odpowiedzi do multiselectu... Trzeba być przede wszystkim spójnym w odpowiedziach. Jak wyjdzie,że kłamie to po teście.

Napisane przez Millygirl

Na MS sklada się kilka testów psychologicznych i parę logicznych.
Nie ma prawidłowych odpowiedzi - "klucza" do tych pierwszych.
Te fragmenty psychologiczne wskazują natężenie pewnych cech osobowościowych - nie da się tu odpowiedzieć źle.
Lepiej odpowiadac wg uznania niż potem coś pokręcić i raz pisac tak a kilka pytań później sobie zaprzeczać.

Dzięki wielkie za odpowiedzi

A powiedzcie, długo czekali od momentu złożenia podania do momentu testów sprawnościowych/z wiedzy ogólnej? Jaki to jest mniej więcej przedział czasowy?

[annika90]

macie jakies pomysły na prezenty walentynkowe? ja mam zamiar zrobic mu niespodzianke i pojechac do niego w weekend po walentynkach tylko zastanawiam sie nad prezentem, chciałabym aby to było cos oryginalnego

---------- Dopisano o 22:57 ---------- Poprzedni post napisano o 22:54 ----------

PannaEwelina-to zalezy gdzie, w warszawie zapewne wszystko odbywa sie szybciej....mój w innym miescie czekał prawie 5 miesięcy;/

[kacha7064]

A ja Wam powiem,ze moj TŻ nigdy nie wspomniał ,zeby w szkole ktokolwiek,kogokolwiek zdradzał,nic takiego nie miało miejsca.Nie mowcie mi,ze mi mydlil oczy!! Mial ponad 500 km do szkoly i wracal w kazdy weekend a jak nie,to ja jechalam.Poznalam okolo 40 osób od niego ze szkoly i na prawde fajni ludzie,i spedzilam z nimi kilka imprez,i nikomu nie przyszlo nawet do glowy zeby uprawiac seks czy cos podobnego.Za kazdym razem jak nowy nabór to te same wpisy na ten sam temat.Ileż można.My przetrwałysmy to i Wy przetrwacie!!

[rybka92]

Ehhhhhhh no i pojechał ;/ ale mi smutno i jeszcze jutro ma egzamin z prawa mam nadzieję ,że zaliczy.

[kaska87]

Napisane przez rybka92

Ehhhhhhh no i pojechał ;/ ale mi smutno i jeszcze jutro ma egzamin z prawa mam nadzieję ,że zaliczy.

mój też o 20:00 pojechał, ale za 5 dni znowu weekend jest nasz

[Anusiak_87]

Mój dziś wczesniej pojechał....

[dies_natalis]

[QUOTE=krepa;38850929]listopadowy, pluton 2 kompania 4



Mój pluton I, kompania VI, ale pewnie i tak się znają

---------- Dopisano o 21:44 ---------- Poprzedni post napisano o 21:38 ----------

Napisane przez Millygirl

No pilnowana jesteś Ale tak poważnie, podziwiam Cię. Ja bym chyba nie mogla mieszkać z tż i jego rodzicami, pod nieobecność tż Dziwnie mi by było. Ale oni są specyficzni
Chyba, ze się z nimi dobrze dogadujesz

Też mieszkam, z naszą córką, z rodzicami i siostrą męża ;D
Z początku była tragedia, nie ma co ukrywać, nie jestem u siebie
Ale jest coraz lepiej , da sie przeżyć
Może nie zawsze jest kolorowo, ale o dziwo, teściowa nie zawsze wiedźma

---------- Dopisano o 21:48 ---------- Poprzedni post napisano o 21:44 ----------

Strasznie szybko mijają te weekendy
Nie zdąży dobrze wejść do domu,a już chwyta torbę spakowaną na kolejny wyjazd
No ale cóż, wiedziałyśmy w co się pakujemy...
Byle do końca... chociaż jeszcze nie bardzo go widać...

[krepa]

[dies_natalis]

Napisane przez krepa

Ciężko mi tez z tym wszystkim, bo wiem, że bardzo mu na tym zależy, a po prostu brak mu szczęścia w testach... ( u niego w plutonie 18 komisów- takie im dowalił trudne testy)

Słyszałam o tych komisach. Mój miał nogi miękkie, jak szedł na ten egzamin, a te komisy widział przed oczami. Na szczęście dał radę
Jak na razie jest na czysto i oby tak dalej.

[krepa]

[Anusiak_87]

Napisane przez krepa

Każdy pluton mial inne testy... u niego jest najwiecej komisów... Jeszcze ich nawyzywali od downów i ze problemy robią, bo dodatkowa praca dla wykładowcy... Ehhh brak słów

Jakoś to będzie

[kaska87]

a mój mąż dzwonił,że mają już wyniki z TO z prawa i zaliczył mój zdolniacha

[krepa]

[kaska87]

Napisane przez krepa

Ja juz cala w nerwach chodze, bo o 15:30 TŻ ma tego komisa... ;

da radę! zobaczysz

[Renee84]

krempa Trzymam kciuki!..mój też miał raz komisa, dał rade..

[rybka92]

kaska a kiedy pisali z prawa? dzisiaj ? bo moj pisal dzisiaj ale mowil ze wyniku dopiero jutro bedzie mial

[kaska87]

Napisane przez rybka92

kaska a kiedy pisali z prawa? dzisiaj ? bo moj pisal dzisiaj ale mowil ze wyniku dopiero jutro bedzie mial

w piątek