Problemy z jedzeniem, otyłość - Strona 23 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2020-07-15, 18:41   #661
khloe
Strzelaj lub emigruj!
 
Avatar khloe
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Medellin!
Wiadomości: 27 440
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość

Cytat:
Napisane przez Gravitsappa Pokaż wiadomość
Nikt nie każe udawać, tylko stopniowo zmieniać sobie smak i nawyki żywieniowe. Żeby nie MUSIEĆ już jeść tego cukierka.
Mi nie musisz tego mówić, ja nie raz byłam.na"detoksie cukrowym" i za przeproszeniem guzik to dało.

Nadal mam ochotę na słodkie.
To nie mija ot tak, owszem potem coś jest mniej, lub bardziej słodkie ( w porównaniu przed detoksem), ale sama ochota nie mija.

Jabłko to nie cukierek.
Słodycze to kombinacja cukru i tłuszczu, dlatego to smakuje tak pysznie.

Jabłko już tego w sobie nie ma, mimo, że dla mnie to nadal smaczny produkt.

Nie ma tak, że mózg ci wyłącza nagle ochotę na słodkie, bo sobie byłaś na detoksie cukrowym. Fajnie by było, jakby tak było, wtedy ludzie po odwykach już nigdy nie wracaliby do żadnych nałogów.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________

Przejechane na rowerze w 2019: 2 762
km



mój INSTA
(napisz pw kim jesteś wizażanko
khloe jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-15, 18:52   #662
Mimiko
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 4 421
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość

Cytat:
Napisane przez Ruwi Pokaż wiadomość
Też tak mam. Często wychodziłam w pośpiechu bez śniadania albo nie miałam sobie jak dzień wcześniej przygotować obiadu. Przez to później albo siedziałam w biurze głodna albo wpychałam w siebie cokolwiek. Już nie mówiąc o ciągłych pokusach jak słodycze na czyjeś urodziny albo wspólne zamawianie pizzy...

Śniadanie zawsze jadłam, bo ja po prostu jestem głodna od rana i nie mogłabym funkcjonować, gdybym nie zjadła, ale z zabieraniem jedzenia do pracy było już różnie. I tak częściowo pracowałam z domu jeszcze przed koroną, ale mimo tego nie chciało mi się i nie miałam pomysłu co można byłoby zabrać do pracy te 3 razy w tygodniu, żeby było zbilansowanym posiłkiem. I tez wpadała byle jaka kanapka, drożdżówka albo obiad ze stołówki w pracy, na który składały się burgery i frytki. Teraz ten problem zniknął i jest mi łatwiej. U nas nie zamawiało się pizzy, ale mieliśmy punkt z kawą i zawsze braliśmy sobie taką wypasioną kawę z mlekiem, syropami, lodami. Bomba kaloryczna.


Cytat:
Napisane przez Anqa35 Pokaż wiadomość
Nie czytałam całego wątku, ale się wypowiem. Od zawsze byłam szczupła, no może czasem chuda, ale to wtedy gdy miałam stresy i nie mogłam jeść. Każdy w pracy dziwi się że mam taką figurę, a ciągle jestem głodna... Tylko ze ja zaczynam dzień od porządnego śniadania, nawet o 5 rano, później drugie, obiad, na podwieczorek zjadam zwykle owoce i to koniec. Nie jem nic od 17-18. Takie mam nawyki. Nie pije slodzonych napojów, fast foody jem może raz na miesiąc, albo i rzadziej, pizze robić sama i zjadam kawałek bo nie zmieszcze więcej. Chipsów nie jem praktycznie w ogóle, chociaż raz na ruski rok mam na nie ochotę, tak samo jak na colę. Ale to naprawdę mniej niż raz na miesiąc. Mam słabość do lodów i to jedyny mój grzech. Pije tylko wode i raz dziennie kawę która slodze trzema łyżeczkami cukru
Z moich obserwacji wynika że wiele osób z nadwagą nie je śniadań, tylko batonika i zapija cola... I ta cola jest napojem glownym przez cały dzień.
Co do porcji jedzenia, to mam pewna rodzinkę do której często jeździłam na wakacje, tam każdy ma nadwage. I było dla mnie szokiem że oni tam ciągle jedza! Ja nie potrafiłam wcisnąć w siebie połowy z tego co oni zjadali.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U mnie nie sprawdziłby się twój system. Wprawdzie zawsze jem śniadania. Nigdy nie zaczynałam dnia od batonika i coli, ale ostatni posiłek o 18 to byłaby mordęga. Kładę się spać koło północy i nie wyobrażam sobie, że nie jem nic od 18 albo 17. Ja mam kolację ustawioną na 20.30 i mnie pasuje.


Dołączam też do osób, którym detoks cukrowy nie zmniejszył zachcianek na słodkie. Kiedyś nie jadłam słodyczy przez 3 miesiące i dosłownie mi się śniły. Jak już złamałam się i zjadłam to smakowało wspaniale. Teraz też nie łudzę się, że nagle stracę ochotę na słodycze albo coś będzie dla mnie "za słodkie". Nie znam tego uczucia.

Edytowane przez Mimiko
Czas edycji: 2020-07-15 o 18:53
Mimiko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-15, 18:53   #663
Gravitsappa
Zadomowienie
 
Avatar Gravitsappa
 
Zarejestrowany: 2020-07
Wiadomości: 1 031
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość

Rany, a czy ja twierdze, że pstryk i już nigdy ci się nie chce słodkiego?

Jak dla mnie możecie się dalej licytować, jak to macie najgorzej i jak jest strasznie trudno i źle, gorzej niż heroinistom, bo heroiny nikt nie reklamuje. No jest trudno i wuj. A wagi i tak nikt za was nie straci.
Gravitsappa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-15, 18:58   #664
Limonka2738
Zakorzenienie
 
Avatar Limonka2738
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 155
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość

Cytat:
Napisane przez Gravitsappa Pokaż wiadomość
Podziwiam i szanuję.
Ale czy nie jest tak, że wcześniej pragnełaś snickersa częściej?
Mnie też jeszcze trzepie czasem, jak poczuję dym z papierosa. Ale teraz to się zdarza raz na mesiąc, a nie 20 razy dziennie, jak kiedyś.
Nie.

Nie ma godziny, w której nie pragnę chipsów, czekolady albo Coca-coli.

No trzeba z tym żyć, jak się chce być szczupłym i już.

Ale rozumiem aż za dobrze, dlaczego niektórzy już wolą pożyć 10 lat krócej, albo i 20, ale jeść jak chcą i jak im smakuje.

Mi niektóre rzeczy posmakowały, ale większość niestety nie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
To boldly go where no man has gone before.

Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię.
Limonka2738 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-15, 19:01   #665
natalia_t
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 10 465
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość

Przeczytałam dyskusję o chorobach metabolicznych i według mnie zabrakło w niej jednej podstawowej rzeczy - to, że jakakolwiek choroba zmienia zapotrzebowanie kaloryczne, nie znaczy, że wtedy nie da się zrobić nadwyżki ani niedoboru. Przy np. Niedoczynności tarczycy to zapotrzebowanie może być naprawdę niskie i wtedy trudno zrobić ten deficyt, ale da się, żadna energia nie bierze się z powietrza ani w powietrze się nie ulatnia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
natalia_t jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-15, 19:57   #666
695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 2 756
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość

Jeśli chodzi o odwyk od słodkiego, to co prawda nie porywałam się na to, żeby zupełnie odstawić (i jeśli nie przesadzam - to akurat kluczowe - nie mam problemu z utrzymaniem sylwetki, taka magia, nigdy nie kosztowało mnie to nie wiadomo ile wysiłku), ale miewam okresy, że mogą leżeć wokół tony czekolady i nijak mnie nie skuszą, a potem z kolei jadłabym codziennie po dwa paski albo i więcej. A potem znowu mija.
695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-15, 20:07   #667
Gravitsappa
Zadomowienie
 
Avatar Gravitsappa
 
Zarejestrowany: 2020-07
Wiadomości: 1 031
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość

Cytat:
Napisane przez Limonka2738 Pokaż wiadomość
Nie.

Nie ma godziny, w której nie pragnę chipsów, czekolady albo Coca-coli.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Rozumiem, że to hiperbola, bo naczej po prostu nie wierzę.
Alkoholicy i wieloletni narkomani sa w stanie po odwyku żyć nie nękani w każdej godzinie pragnieniem używki.

Ale jeśli faktycznie tak zyjesz to tym bardziej szacun i podziw.
Gravitsappa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2020-07-16, 03:14   #668
katarzyna_julia
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 7
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość

Przeczytałam wszystko.
Drogie moje, jestem chyba świetnym przykładem na to, że mam się tyje z powietrza to warto iść zrobić porządne badania i przeprowadzić konkretną obserwacje swoich nawyków żywieniowych.

Zawsze byłam grubsza. No, może nie zawsze, bo byly w moim życiu momentu, gdzie wagę miałam w normie. Częściej jednak nadwaga aż do otyłości.

Mam 160 cm wzrostu, moja najwyższa waga to 98 kilogramów.
Skąd? Ano stąd, że zarlam, nie chciało mi się ćwiczyć i tak to wyszło. Jasne, miałam złe nawyki wyniesione z domu, też, do tego wielką miłość do słodkiego. Oczywiście, to też.

Przyszedł moment w moim życiu, gdzie uparłam się, że coś ze sobą zrobię. Schudłam do 52 kilogramów.
Pilnowałam ćwiczeń, diety, ważyłam KAŻDĄ rzecz, liczyłam KAŻDĄ kalorie jaka przyjmowałam i jaką spałam. Chciałam zjeść ukochaną pizzę - jadłam, liczyłam i już wiedziałam, że będę musiała w ciągu najbliższego tygodnia dołożyć sobie ćwiczeń by to spalić. Spalalam albo i nie, bo nie zawsze miałam tyle motywacji i siły do ćwiczeń. Siły psychicznej głównie, chociaż fizycznej w pewnym momencie też.
Żyłam tak sobie z ekstra waga, wyglądem, uzyskanym najpierw postem dr Dąbrowskiej oraz pływaniem, później odpowiednią dietą i ćwiczeniami, weszło mi to wszystko w krew. Nawyk, fajnie jest, zmiana stylu życia, czad.
I pewnego dnia coś się zmieniło. Zaczął mi rosnąć brzuch, normalnie wywalało mi go jak... Jakbym zjadła piłkę do koszykówki. Zaczęło się coś dziać z udami, pojawiał się cellulit, obrzęki. Zaczęłam robić się senna w ciągu dnia, skóra robiła się tak sucha, że boleśnie pękała. Zawroty głowy, osłabienie, no tragedia. Jakby mi ktoś odcinał zasilanie.
Dieta (kalorie) i ćwiczenia nadal były obecne.
Waga mimo wszystko +16 kilo w DWA MIESIĄCE
Myślałam, że może to stres tyko, przemęczenie, bo perfekcjonizm, dużo na głowie, to normalne etc.
Poszłam za namową koleżanki, trenerki personalnej na kompleksowe badania krwi, tarczycy, hormonów. Okazało się, że większość okay, tylko kortyzol wystrzelony w górę na maksa.
Kolejne badania, bardziej szczegółowe - wyszły problemy z hormonami tarczycy. Okay, nie mnie pierwszej nie ostatniej.
Zmiana diety, więcej relaksu, ścięcie ćwiczeń by nie pompować tego kortyzolu, odstawienie kawy. Trzy miesiące i co? I gówno, w papierku, bo nic. Waga w górę, brzuch jak bańka.
Okazało się, po kolejnych badaniach, że mam zdrowa tarczycę jednak. Hormony w normie, a to wszystko to ALERGIE POKARMOWE i grzyb. Alergią krzyżowa dokładnie, okazało się, że jednak nie toleruje niektórych produktów a w połączeniu z innymi alergenami (robiłam remont w domu...) postanowiły się uaktywnić.
Żegnaj pizzo, żegnaj nabiale, żegnajcie niektóre warzywa, żegnaj pszenico, wyp....dalaj cukrze prosty.
Siema suple, witamina D3, hormony by pomóc uregulować pracę organizmu.

Minęło pół roku, ja Z BOLEM i w pocie czoła ODRABIAM to co przytyłam przez nieświadomość procesów jakie zachodzą w moim organizmie. Jeszcze mi zostało osiem kilo do zbicia. Idzie jak po grudzie, robię co 2 miesiące badania hormonów, pilnuje obecnie diety bardziej niż kiedykolwiek w swoim życiu. Jestem wege od ponad dwudziestu lat, to tak na marginesie. Można być tłustym wege, jak się wp...dała ponad miarę. 100g chipsów to ponad 500 kcal, a jakoś tak smakuje to lepiej niż 100g ziemniora z wody, nie?

Do czego zmierzam w moim przydługim wpisie. Nie ma czarów, ja miałam i nadal mam (mimo tego, że obecnie nie występuje) zaburzenia odżywiania. Potrafiłam na jedno posiedzenie zjeść więcej syfu niż normalny (TAK, NORMALNY, NIE ZABURZONY) człowiek w ciągu miesiąca.

Byłam uzależniona od pokarmu, który wywołuje haj w mózgu. Też normalne, to tak niestety działa.

Na mnie najlepszym rozwiązaniem w chwili gdy schudłam z 98 na 52 kilo (a co, podkresle to jeszcze raz, bom dumna jak paw i wierzę, że do tej wagi wrócę) było drastyczne odstawienie WSZYSTKIEGO co dla mnie kłopotliwe. Fast foody, słodycze, dżemy. Zero wyjątków. Zero.
I chociaż chodziłam po ścianach jak mi się chciało czekolady, to brałam BANANA i posypywalam gorzkim kakao, robiłam papkę, dodawałam kilka orzechów i nie ma zmiłuj. Apetyt nie będzie nade mną panował całe życie.
Najlepsze jest to, że na pocAtku też zarlam. O matko, dziewczyny jak ja zarlam. Micha szpinaku czyli ok 400g (micha w jakiej się robi sałatkę dla kilku osób!!!), Pomidorki koktajlowe do tego, grapefruit, prazony słonecznik (tylko 15g!), Oliwa z oliwek (maks łyżka), ocet jabłkowy i do tego grzanka czosnkowa (z polowy lub już na całego, całej bułki!) i nie ma, że boli. Do tego prawie 4l płynów dziennie, bo jak jestem głodna, to cholera no, utopię tego gloda. Nie ma, że by się wolało zapieksy. Wolało by się, a jakże, ale dupę odstająca w rozmiarze S też by się wolało. Coś za coś...

Odkryłam, oczywiście NIE, NIE SAMA (please, taka mądra to ja nie byłam), że jak ktoś ciągle ma ochotę na słodkie i je żre to może mieć candidie. To grzyb chce żreć, nie Ty. No super, ale to Twoja dupa rośnie... Na grzyba super sposobem są kiszonki. Zakwas z buraków, niedobre to na początku takie że omatkobosko, woda z kiszonych ogórków (ZA JAKIE GRZECHY), OGOR kiszony codziennie, kapucha z marchewka cebulką i oliwą, no jedziemy.. po 2 tygodniach okazuje się, że nawet mi się nie chce żreć słodkiego.

Tj chce, ale nie trzęsły mi się już ręce na widok/zapach ukochanych słodyczy.

(Mam bezsenna noc i stąd te wywody, nie skończyłam jeszcze, ale czy komukolwiek się to chce czytać to nie wiem, więc na razie starczy.)

---------- Dopisano o 03:14 ---------- Poprzedni post napisano o 03:13 ----------

Pisanie z telefonu komórkowego nie służy czytelnym przekazom, ale poprawie to później.
katarzyna_julia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-16, 09:55   #669
Mimiko
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 4 421
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość

Katarzyna_julia szacun za takie zrzucenie wagi. Trzymam kciuki, żeby znów Ci się udało. Jak rozpoznałaś candidie? Są na to jakieś badania? Jak to się leczy?
Mimiko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-16, 12:30   #670
khloe
Strzelaj lub emigruj!
 
Avatar khloe
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Medellin!
Wiadomości: 27 440
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość

Jak się nie mylę, to candidia się objawia częstymi grzybicami pochwy, ropiejącymi kącikami ust itp.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________

Przejechane na rowerze w 2019: 2 762
km



mój INSTA
(napisz pw kim jesteś wizażanko
khloe jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-16, 16:43   #671
Mimiko
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 4 421
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość

Cytat:
Napisane przez khloe Pokaż wiadomość
Jak się nie mylę, to candidia się objawia częstymi grzybicami pochwy, ropiejącymi kącikami ust itp.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ok, w takim razie nie muszę się raczej martwić.
Mimiko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2020-07-16, 19:15   #672
katarzyna_julia
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 7
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość

Do objawów, które mogą pojawić się w przebiegu zakażenia Candida albicans zalicza się m.in. dolegliwości żołądkowo-jelitowe, takie jak:

częste bóle brzucha
zaparcia
wzdęcia
biegunka
nudności
problemy trawienne
Objawy zakażenia Candida albicans mogą wystąpić również ze strony układu oddechowego:

zapalenie zatok
katar sienny
trudności z oddychaniem
nasilające się dolegliwości alergiczne

W czasie zakażenia Candida albicans często pojawiają się też:

zaburzenia pamięci
problemy z koncentracją
stany depresyjne.
katarzyna_julia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-16, 19:59   #673
Natuś-77
Zakorzenienie
 
Avatar Natuś-77
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Wro..w
Wiadomości: 26 721
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość

Katarzyna-Julia, dzięki za szczerość. Dobrze piszesz, że z powietrza ta waga się nie wzięła. Czasem są to wieloletnie zaniedbania a czasem chwilowe.
Mnie korona zmotywował do ćwiczeń i zmiany diety. Po 4 mcach zrzutka 4 kg.
Słodycze jem tylko w niedzielę, ale przyznam że to tak symbolicznie. Więcej nie wchodzi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
"Jeszcze będzie pięknie, mimo wszystko. Tylko załóż wygodne buty, bo masz do przejścia całe życie . " JP II
Natuś-77 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-16, 21:15   #674
katarzyna_julia
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 7
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość

Cytat:
Napisane przez khloe Pokaż wiadomość
Jak się nie mylę, to candidia się objawia częstymi grzybicami pochwy, ropiejącymi kącikami ust itp.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Z moją pochwą wszystko w porządku. Nie są to jedyne i zawsze występujące objawy candidia ;-)
U mnie pojawiły się problemy jelitowe, między innymi brzuch, akergie, depresja
katarzyna_julia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-17, 07:29   #675
Mimiko
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 4 421
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość

Cytat:
Napisane przez Natuś-77 Pokaż wiadomość
Katarzyna-Julia, dzięki za szczerość. Dobrze piszesz, że z powietrza ta waga się nie wzięła. Czasem są to wieloletnie zaniedbania a czasem chwilowe.
Mnie korona zmotywował do ćwiczeń i zmiany diety. Po 4 mcach zrzutka 4 kg.
Słodycze jem tylko w niedzielę, ale przyznam że to tak symbolicznie. Więcej nie wchodzi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Podziwiam, że w trakcie zamknięcia byłaś w stanie schudnąć. Ja właśnie popłynęłam wtedy na maksa. W dwa miesiące przytyłam 6 kg. Nie wychodziłam nigdzie poza sklepem raz w tygodniu, w małym mieszkaniu też kroków się nie nabije plus praca i przekąski zawsze pod ręką i tak nabawiłam się kilogramów. Podziwiam wszystkich, którzy w trakcie izolacji byli w stanie ogarnąć się na tyle, żeby uczyć się języków, ćwiczyć, pogłębiać wiedzę itd. Mnie było trudno zmobilizować się do pracy.
Mimiko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-17, 09:28   #676
Natuś-77
Zakorzenienie
 
Avatar Natuś-77
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Wro..w
Wiadomości: 26 721
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość

Wiedziałam, że takie rozleniwienie wpłynie na całokształt i że muszę się zabrać za siebie. Nie sądziłam, że ćwiczenia w domu mi się tak spodobają. Mogę robić sobie kiedy chce, w czym chce. Nawet w majciorach mam klimę i mnóstwo filmów na Yt.
Zawsze byłam stadna, jeśli chodzi o treningi. Jakąś rywalizacja, współzawodnictwo mi się włączało. A teraz lajcik. Robię w swoim tempie i są efekty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
"Jeszcze będzie pięknie, mimo wszystko. Tylko załóż wygodne buty, bo masz do przejścia całe życie . " JP II
Natuś-77 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2020-07-17 10:28:10


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:45.