Perfumy które najbardziej się Wam NIE podobają

[Ata77]

I u mnie Angel (za co zostałam kiedyś na jednym z forum tu narażona na ostracyzm towarzyski)


poza tym:
większość Claina, a na pewno Obssesion, CK One, również DKNY "zielone jabłuszko", i w zasadzie wszystkie muchozole tzw. "gwiazdek"

[aaliyah]

Napisane przez mex

Również wszystkie te killerowatości lubię, jeśli nie na sobie to na innych. Również Dzongkhę, Lou Lou, a najbardziej Eden -my love

Nie podobają mi się jabłuszka D.K.

Ja rowniez lubie wszystkie zapachy, ktore wymienilas. Poza Dzonghka, ktorej nie znam.

Napisane przez itaka

O Auuuuuuuu! Biją
Nie zabijajcie mnie, ja mam dzieci, rodzinę, długi..... ( i tego kota w avatarku)

Dziewczyny, nie - poważnie - przepraszam
ALe ja na prawdę Chanelki nie trawię To nie ja, tylko mój nochal taki zboczono-wybrzydzasty jest

Oooo... - Obsession i Angela też nie,przy nim brakuje mi tlenu.... i nie lubię Anais Anais - jak ostatnio weszła do sklepu pani tym poperfumowana to czułam, że serce mi przyspiesza, pocę się, zaciskam pięści..... i jak w końcu wydobyłam swoją osobę z chmury tego zapachu, to w drodze do domu cały czas czułam ten zapach w nosie i byłam tak naładowana, że moje myśli krążyły wokół jednego : "komuś bym normalnie chciała przywalić....":boks :

Nie przepraszaj. Kazdy ma swoj gust i na sile nieczego polubic sie nie da.

Napisane przez Redhaired Witch;14097387A z konkretów nie trawię Słonia, [B

Aliena[/B], AoD, OI, Tygrysa, Addicta, Historie d'Eau, wszelkich świeżych zapachów a szypry zabijają mnie smrodkiem starej opony.

O, kolejne moje ulubione zapachy.

[itaka]

Napisane przez anka_res

Ja też, ale tak poza tym to w tym wątki królują zapachy, które bardzo lubię

I jak to o mnie świadczy, hę?

A prominentnie tutaj pojawiający się Obsession jest przeze mnie właśnie eksploatowany w pracy, ku zapewnie niezadowoleniu koleżanek z przyległych biurek Niech cierpią !

To może się módl, żebykoleżanki nie czytały wizażu i żeby się koleżanki nie zmówiły i nie zaczęły używać Chanel 5, a na biurku żeby nie postawiły karteczki " niech cierpi!"

[Tsukichan]

Osobę spryskaną Chanel 5 czy już nawet Angelem mogłabym znieść.

Ale właśnie poniuchałam miniaturkę Light Blue i przypomniało mi się, dlaczego schowalam ją na samym dnie szuflady, a probkę z perfumerii wywaliłam prosto do kosza. Mam nadzieję, że nie będzie to ulubiony zapach nikogo na roku w tym semestrze...

[Maja102]

Napisane przez Redhaired Witch

Mnie dławi od tanich (chyba) wód toaletowych, morsko świeżych i kwiatowo, landrynkowo, owocowych, takich popularnych w perfumeriach. Ostatnio koleżanka dostała tego typu próbki i uparła się mnie popsikać. Teoretycznie ładne to było ale taki nudny banał, że idź i nie wracaj. Nie znam nazwy więc nie wiem co dokładnie.

Dobijają mnie perfumy gwiazd, których właściwie nie rozróżniam a wszak każde takie "wyjątkowe".

A z konkretów nie trawię Słonia, Aliena, AoD, OI, Tygrysa, Addicta, Historie d'Eau, wszelkich świeżych zapachów a szypry zabijają mnie smrodkiem starej opony.

hehe - akurat wymieniłaś 2 z moich ulubionych A Słoń też dla mnie jest całkiem ciekawy
Do perfum "celebrytek" się dołaczam - też ich nie rozróżniam

[Redhaired Witch]

Napisane przez aaliyah

O, kolejne moje ulubione zapachy.

Napisane przez Maja102

hehe - akurat wymieniłaś 2 z moich ulubionych A Słoń też dla mnie jest całkiem ciekawy
Do perfum "celebrytek" się dołaczam - też ich nie rozróżniam

Wybaczcie mi!

[Dzindzej]

Pierwsze miejsce na mojej liście znienawidzonych zapchów bezapelacyjnie zajmuje Angel. Drugie miejsce zajmuje Flower by Kenzo. W dodatku bardzo nie lubię Kenzo Jungle i Chanel No 5. Jak dla mnie to są mega śmierdziuchy. Jest jeszcze parę innym zapachów, ale zdecydowanie wygrają na mojej antyliście.

[żurawinka]

Very Irresistible Givenchy - po odkryciu że używa ich jedna fałszywa nielubiana osoba - czuję tylko ten kwasek w perfumach, tą dwoistość - znienawidzone
Flower Kenzo - akceptuję tylko na nadgarstku z daleka od nosa, albo jeszcze dalej
Zielona herbatka Arden - pić uwielbiam, wąchać nienawidzę - kwasek cytrynowy, na szczęście krótko trwająca trauma.
Kelly Caleche Hermes - znów ten skwaśniały śmierdziuch, musiałam zmyć z nadgarstków- po prostu nie dla mnie - odpychający.
Ogólnie malo rzeczy mi się podoba :-(

[mirab]

Nie znoszę Iceberg Twice!!! Najgorsze co wąchałam- bez wyrazu, mało kobiecy i melon, który przyprawia mnie o mdłości. Trochę bardziej toleruję Gucci Envy Me, Flower by Kenzo, Dune, Ange ou Demon.

Nie uznaję też celebrytkowych "odświeżaczy" - wcale ich nie rozróżniam, pachną dla mnie tak samo. No może poza Inspire Ch. Aguilery, po powąchaniu którego wyszłam z perfumerii z zawrotami głowy.

Nie znoszę też męskiej Hypnose, co jest dość dziwne bo bardzo lubię damski i sama używam. W męskim wydaniu jest dla mnie absolutnie nie do przyjęcia.

[Tapioka]

Unikam narażania swego nosa na wszelkiej maści nowoczesne, celebrytkowe cuda oraz powalające kreacje na miarę jabłek DK i Cool Water, ale nie ustrzegłam się przed wręczeniem i stestowaniem próbki 6 l'Amoureux D&G. O matko i córko! Ten zapach pachnie, owszem. Pachnie również Ajax do podłogi, Cif, tonik nivea np. Dawno nie miałam kontaktu z czymś co tak bardzo odrzuciłoby mnie swoją żadnością.

[prowokatorka]

Napisane przez prowokatorka

Cały czas Angel,no nie mogę się przemóc,omijam szerokim łukiem Angelową półkę ,już nawet przemogłam się co do Opiumowych oparów i Obsesyjnych dusicieli ,noco ja zrobię że mnie odpycha

Muszę zwrócić honor Obsession ,zabujałam sięw nim bez pamięci
W dalszym ciągu nie podoba mi się Angel [według mnie raczej mało ma z anioła]
Do listy dołączam Coco Mademoiselle [bardzo ostro bucha w nos]
J'adore -[nie lubię i już]
Givenchy Organza[ daleko mu do orientu]

[zafascynowana1]

Kultowy No.5. Nienawidzę.

[prowokatorka]

Napisane przez prowokatorka

Muszę zwrócić honor Obsession ,zabujałam sięw nim bez pamięci
W dalszym ciągu nie podoba mi się Angel [według mnie raczej mało ma z anioła]
Do listy dołączam Coco Mademoiselle [bardzo ostro bucha w nos]
J'adore -[nie lubię i już]
Givenchy Organza[ daleko mu do orientu]

Z przykrością dopisuję Idylle Guerlain.Lubię tą firmę,ale te perfumy to jakieś nieporozumienie

[Pearl78]

Hmmm... chyba nie ma takiego zapachu,który całkowicie by mi się nie podobał. Kiedyś nie przepadałam za Angel ale teraz lubię, oczywiście dozuję z umiarem.
W zapachach nie lubię "nijakości" , a tak odbieram Scent Gloss Costume National. To chyba mój najgorszy zapach.

[alw]

Z ostatnio przetestowanych zapachow najbardziej nie podobaja mi sie Chanel Chance oraz Chanel Coco Mademoiselle

[seneka JJK]

Nasomato Narcotic Venus , o matko jaki zajzajer, nie do przebicia

[Maja102]

Napisane przez Redhaired Witch

A z konkretów nie trawię Słonia, Aliena, AoD, OI, Tygrysa, Addicta, Historie d'Eau, wszelkich świeżych zapachów a szypry zabijają mnie smrodkiem starej opony.

Słonia?? Czy ja dobrze widzę? To przypadkiem nie toto, co ostatnio Ci się podoba?

[prowokatorka]

Napisane przez prowokatorka

Z przykrością dopisuję Idylle Guerlain.Lubię tą firmę,ale te perfumy to jakieś nieporozumienie

Zwracam honor Organzie Givenchy.Dopiero za którymś podejściem ,ukazały się pikantne przyprawy i zapach stał się pełnym orientem.

[liv87]

No 1 to Angel - uwielbiałam w gimnazjum, kiedy namiętnie zalewałam się podróbą, a teraz odrzuca mnie na kilometr, a na ulicy jak wyczuję, to uciekam gdzie pieprz rośnie.
No 2 to "król Śląska" - Amor amor - wszędzie go czuję, a szczególnie w mojej okolicy, rownież kiedyś kochałam, potem coraz bardziej znienawidziłam.
No 3 to Avonowy wytwór Perceive - namiętnie używałam w liceum, po liceum znienawidziłam.
Jest jeszcze pełno innych dziwadeł, ale te trzy nigdy w życiu już nie użyję...

[dzika truskawa]

Napisane przez liv87

No 2 to "król Śląska" - wszędzie go czuję, a szczególnie w mojej okolicy, rownież kiedyś kochałam, potem coraz bardziej znienawidziłam.

[liv87]

przepraszam, juz poprawiam, oczywiście Amor amor...

[dzika truskawa]

Napisane przez liv87

przepraszam, juz poprawiam, oczywiście Amor amor...

I wszystko jasne

[LouLou25]

Napisane przez liv87

No 2 to "król Śląska" - Amor amor

to chyba juz krol Polski

[falubaz]

nigdy nie przekonam się do Angela T. Mugler, właśnie psiknęłam sobie na nadgarstek i czuję, że mnie bierze na Istna Masakra! śmierdzi gorzej niż Chanel No 5

[Hisoka]

mnie zniszczyło Encens Flamboyant A.Goutal. W ogóle pierwszym jej zapachem , który poznałam było moje ukochane Ambre Fetishe. I przez nie nabrałam chrapki na testy. Jak na razie tylko się zawodzę

Poza tym z nie-niszy brzydactwa to:
-Chanel nr.5-kultowy morderca
-Cukrowe twory Britney-Fantasy i Midnight Fantasy
-Showtime Kylie
-Flower Kenzo i jeszcze parę innych kwiatków. Wydają mi się strasznie nudne i banalne.


z niszy nie trawię:
-wspomnianego Encens Flamboyant
-Demeter Bonfire
-Statkusa
-IHP Fire From Heaven jest cienkie
-zupełnie nie trawię Mechant Loup'a
-Dzongkha też brzydko na mnie leży
-Chypre Rouge bardzo źle mi się kojarzy, choć samo w sobie nie jest najgorsze [szczegóły w recenzji]

[trihomonas]

Napisane przez falubaz

nigdy nie przekonam się do Angela T. Mugler, właśnie psiknęłam sobie na nadgarstek i czuję, że mnie bierze na Istna Masakra! śmierdzi gorzej niż Chanel No 5

Mam bardzo podobne zdanie,z ta roznica,ze Chanel No5 to przy Angel naprawde pieknie pachna..Podziwiam Wizazanki,ktore potrafia ''nosic'' ten zapach.Ja przy kazdych testach mialam mdlosci...
Rowniez Midnight Poison baaardzo mi sie nie podoba,choc ten flakon jest piekny

[renia30]

Napisane przez falubaz

nigdy nie przekonam się do Angela T. Mugler, właśnie psiknęłam sobie na nadgarstek i czuję, że mnie bierze na Istna Masakra!

Mam dokładnie tak samo I nie toleruję także Słonia, Safari, Fiji, wielu starych szyprów, ozonowców, ogórkowych i melonowych świeżaków, brzoskwini w perumach ....

[braworka]

chanel 5 i już

[beta-ina]

Co nos to opinia.Właśnie skropiłam nadgarstki 10 letnią N*5 Chanel (tak tak,ma już 10 lat jak nie więcej) i nadal pachnie identycznie.Nie ima się czasu, drwi sobie z niego.Nie dziwię się,że kochała go M. Monroe, która nadal żyje w pamięci wielu osób.Nie używam go ale od czasu do czasu testuję nadgarstkowo.Trzeba do niego dojrzeć, dorosnąć.

[golgie]

w sumie to muszę odszczekać, że nie lubię Chanel no5.Ostatnio przypomniałam sobie ten zapach i już mnie nie odstręcza i choć nadal nie wyobrażam sobie siebie nim pachnącej, to wąchając go na kimś lub choćby korek, nawet mi się podoba