Przyłącz się, min. 10 kg w dół - to wątek dla Ciebie

[Olga:P]

Napisane przez Yurichika

oczywiście leciały w dół. co do tego jak się odchudzałam, to robiłam to calkiem normalnie. po prostu sie nie objadalam, i robilam duzo brzuszkow. a teraz jak sie klade na macie i przymierzam do cwiczen to zaczyna mnie bolec glowa i cale plecy mnie bolą. 8kg schudlam w ciagu 2 miesiecy, wiec to nie jest tak duzo jak sie wydaje.

To przepraszam, że tak napisałam Jeśli 8kg w ciągu dwóch miesięcy to bardzo dobrze. A od jakiego czasu waga się nie zmienia? Może to tylko chwilowy zastój?:P

[Yurichika]

hmm, szczerze mówiąc to od paru dni...

[Olga:P]

Napisane przez Yurichika

hmm, szczerze mówiąc to od paru dni...

To pewnie chwilowe. Ja też miałam zastoje

[evvcia_]

I ja dziś postanowiłam zacząć walczyć ze swoim tłuszczem ;/ od lutego tego roku przytyłam 12 kg strasznie się zapuściłam i dopiero teraz zrozumiałam jak mi z tym jest źle... zaczynam popadać w kompleks i łapać doła. Obecnie ważę 64kg przy wzroście 169cm jestem gruba - wyglądam jak klocek... totalna porażka. a najgorzej że nie mam mocnej woli, od prawie roku nie potrafię się opanować jeśli chodzi o słodycze itp. Ale od dziś chcę się po starać. Wam się udaje, więc mam nadzieję, że mi też... Trzymajcie kciuki!.

[KOKAINA]

Dzisiaj zaliczyłam tabliczke czekolady( migdałowej Wedla ). Zrobiłam to w pełni świadomie, najpierw przeczytałam sobie skład ze 3 razy i musze powiedzieć, że te wartości (tłuszcze, węgle) wydały mi się dosłownie kosmiczne w porównaniu do niskich wartości dietetycznych produktów. Ale nie jadłam słodyczy od jakiś 3 tygodni i tak sobie właśnie pofolgowałam Ale później miałam taki wyrzut insuliny do krwi,że nie moge się teraz niczym najeść, i cały czas mam parcie na jedzenie. I zauważyłam jeszcze coś....Pierwszy kawałek był boski, 2,3 też, ale później ten smak już 'spowszedniał', śmiało mogłam wtedy skończyć. Poszła cała tabliczka,przez stare,złe nawyki,które jak widać nie do końca jeszcze wypleniły się z mojego organizmu.
Ale co tam, nie łamie się. Wyciągam wnioski na przyszłość

[GobE]

Napisane przez KOKAINA

Dzisiaj zaliczyłam tabliczke czekolady( migdałowej Wedla ). Zrobiłam to w pełni świadomie, najpierw przeczytałam sobie skład ze 3 razy i musze powiedzieć, że te wartości (tłuszcze, węgle) wydały mi się dosłownie kosmiczne w porównaniu do niskich wartości dietetycznych produktów. Ale nie jadłam słodyczy od jakiś 3 tygodni i tak sobie właśnie pofolgowałam Ale później miałam taki wyrzut insuliny do krwi,że nie moge się teraz niczym najeść, i cały czas mam parcie na jedzenie. I zauważyłam jeszcze coś....Pierwszy kawałek był boski, 2,3 też, ale później ten smak już 'spowszedniał', śmiało mogłam wtedy skończyć. Poszła cała tabliczka,przez stare,złe nawyki,które jak widać nie do końca jeszcze wypleniły się z mojego organizmu.
Ale co tam, nie łamie się. Wyciągam wnioski na przyszłość

JA tez od samego rana ciaacho!! bardzo slodkie, a potem drugie! teraz jeszcze kilka m&msow z orzeszkami. Na tym juz skoncze, obiecuje! Dzis wieczorem jade na obiad do rodzinki host rodzinki, pewnie bedzie pelno slodkosci ale nie rusze! a w niedziele kolejny swiateczny obiad, ciezko bedzie ale postaram sie chociaz. A w czwartek Swieto DZiekczynienia, wtedy to dopiero bedzie ywzerki!!! Shit!! ile jeszcze.... ale moze to i dobrze, mam okazje pocwiczyc silna wole
Oby sie udalo, trzymajcie kciuki

Aha jeszcze jedno, przegladalam sobie dzis watek skakanka vs tluszcz. DZiewczyny naprawde ladnie spalaja. Ja kiedys tez skskalam sporo, zawsze uwazalam ze mam za chude uda w stosunki do lydki, bo mam gruba. Teraz wszystko sie zmienilo bo oczywiscie jak przytylam to udo poszlo jak szalone!
a moze by tak wrocic do skakania, zawsze cos sie spali. Nie koniecznie na udzie mi zalezy ale dobre i to

[manieczka907]

jestem z wami...
aktualnie 72... a chce jakies 60 wazyc...
ale najsmieszniejsze z tego wszystkiego jest to, ze cwiecze i tyje, a jaem praktycznie tyle samo... jak to wytlumaczyc??
co tydzien bede tu wklejac wage, oki??

Gobe...
skakanka to dobra rzecz jest... wszystkie miesnie pracuja.. ajednoczesnie takie dziecinne proste to cwiczenie i przyjemne, nie ma co..
czy ktoras z Was ma moze rowerek stacjonarny u siebie??

Yurichika:
matkoooooo... 8kg w dwa tygodnie?? jak to zrobilas??
mialas jakies wspomagacze??
GRATULUJE!!!

[_Ana]

Napisane przez tchnienie-wiatru

obok kliczka 'cytuj' masz 'wielocytuj' :P zaznaczach kogo chcesz cytować

za mną sałatka z dwóch pomidorów i cebuli + przyprawy..

Hehe ja do tej pory zawsze cytowałam pojedynczo, w osobnych oknach i potem sklejałam w jedną wypowiedź
człowiek uczy się ałe życie
Zostawiłam was na chwile i się rozpisałyście - także jednak nie zacytuję tu większości a bardzo mi sie podoba kierunek rozumowania na forum .

Napisane przez SillyNat

A jak Ci idzie _Ana_? Ile już straciłaś?

no więc właśnie ja wcale nie straciłam dużo =jakieś 3 może 4kg (ważyłam sie tydzień temu przed okresem sobie teraz odpuszczam)
a jestem tu już szósty tydzień.
Tylko to że ja mogę sie rozpisywać "w dobrych radach" niekoniecznie znaczy że sama się od nich stosuje tzn nie oszukujmy sie mam dosyć często "grzeszne dni" ćwiczę też w kratkę biorąc to pod uwagę to i tak dobry wynik.
Nie meczę sie na tej diecie,zmieniam nawyki żywieniowe i ćwiczę silną wolę; Ogólnie odchudzam sie "lekko i przyjemnie" takie mam odczucia bo mimo grzeszków są efekty - i nawet jeśli nie spada dużo wagi to - widzę po ciuchach i wskaźniku tbf (mam wagę z pomiarem) - spada mi właśnie tkanka tłuszczowa a nie woda czy mięśnie wiec bomba
I teraz myślę gdybym była bardziej wytrwała planowo 1kg tygodniowo - mogło by być już 6 za mną, a tak mimo wszytko jest mniej, ale ważne że do dołu i to daj mi się i zapał żeby być coraz bardziej konsekwentną ..
początkowo przestraszyła mnie perspektyw tej powolności ale cóż gdybym nie zaczęła te sześc tygodni temu - to może tydzień wytrwałabym na jakiejś głodówkowej diecie spadły by 2,3 kg a przez następne 5 tyg. nadrobiłabym te kg z nawiązka - jak zwykle..

Napisane przez evvcia_

I ja dziś postanowiłam zacząć walczyć ze swoim tłuszczem ;/ od lutego tego roku przytyłam 12 kg strasznie się zapuściłam i dopiero teraz zrozumiałam jak mi z tym jest źle... zaczynam popadać w kompleks i łapać doła. Obecnie ważę 64kg przy wzroście 169cm jestem gruba - wyglądam jak klocek... totalna porażka. a najgorzej że nie mam mocnej woli, od prawie roku nie potrafię się opanować jeśli chodzi o słodycze itp. Ale od dziś chcę się po starać. Wam się udaje, więc mam nadzieję, że mi też... Trzymajcie kciuki!.

Napisane przez manieczka907

jestem z wami...
aktualnie 72... a chce jakies 60 wazyc...
ale najsmieszniejsze z tego wszystkiego jest to, ze cwiecze i tyje, a jaem praktycznie tyle samo... jak to wytlumaczyc??
co tydzien bede tu wklejac wage, oki??

witam i 3mam kciuki

[Yurichika]

kochana, to byly 2 miechy, albo źle przeczytalas albo ja źle napisalam

[evvcia_]

mogę powiedzieć, że pierwszy dzień mam praktycznie za sobą. Ze słodyczy to była w sumie 1 szklanka coca-coli [to jest niestety mój nałóg którego nie umiem się pozbyć], więc mogę powiedzieć, że jakoś udało mi się dzielnie wytrzymać. Nie wiem jak będzie dalej...

A Was to normalnie podziwiam i zazdroszczę, że już macie te parę kilogramów mniej.
Gratuluję

[Olga:P]

Napisane przez _Ana

Hehe ja do tej pory zawsze cytowałam pojedynczo, w osobnych oknach i potem sklejałam w jedną wypowiedź
człowiek uczy się ałe życie
Zostawiłam was na chwile i się rozpisałyście - także jednak nie zacytuję tu większości a bardzo mi sie podoba kierunek rozumowania na forum .



no więc właśnie ja wcale nie straciłam dużo =jakieś 3 może 4kg (ważyłam sie tydzień temu przed okresem sobie teraz odpuszczam)
a jestem tu już szósty tydzień.
Tylko to że ja mogę sie rozpisywać "w dobrych radach" niekoniecznie znaczy że sama się od nich stosuje tzn nie oszukujmy sie mam dosyć często "grzeszne dni" ćwiczę też w kratkę biorąc to pod uwagę to i tak dobry wynik.
Nie meczę sie na tej diecie,zmieniam nawyki żywieniowe i ćwiczę silną wolę; Ogólnie odchudzam sie "lekko i przyjemnie" takie mam odczucia bo mimo grzeszków są efekty - i nawet jeśli nie spada dużo wagi to - widzę po ciuchach i wskaźniku tbf (mam wagę z pomiarem) - spada mi właśnie tkanka tłuszczowa a nie woda czy mięśnie wiec bomba
I teraz myślę gdybym była bardziej wytrwała planowo 1kg tygodniowo - mogło by być już 6 za mną, a tak mimo wszytko jest mniej, ale ważne że do dołu i to daj mi się i zapał żeby być coraz bardziej konsekwentną ..
początkowo przestraszyła mnie perspektyw tej powolności ale cóż gdybym nie zaczęła te sześc tygodni temu - to może tydzień wytrwałabym na jakiejś głodówkowej diecie spadły by 2,3 kg a przez następne 5 tyg. nadrobiłabym te kg z nawiązka - jak zwykle..





witam i 3mam kciuki

Ana- dokładnie masz rację, lepiej jeść i spalać powoli niż być na głodówkoej diecie. sama wiem po sobie, byłam na takiej, schudłam 9kg, a nadrobiłam 11... Ja dzisiaj nie zgrzeszyłam, 5posiłków jest dla mnie super, bo nie mam czasu, żeby podjadać A poza tym, nie chce mi się, także grzeszne dni mam nadzieję, że się nie zdarzą, chociaż jak jadłam 3 to grzeszki zdarzały mi się często. Dzisiaj tylko wypiłam cały litr soku pomarańczowo-marchewkowego, sporo kalorii, ale chociaż zdrowo A to tylko dlatego, że mama kupiła i aż się prosił Batona oddałam bratu. Mam tylko nadzieję, że nie przytyje przez te 5 posiłków... Bo jak jadłam 3... ale jem małe porcje także myślę, że okey.

Witam nowe koleżanki i życzę powodzenia

[tchnienie-wiatru]

aaa zjadłam fryki, kanapeczki z białego chleba i piłam słodkie soki. i trochę wódki.

połowinki miałam, więc wybaczycie?

[manieczka907]

eeeee... polowinki... super sprawa... mam nadzieje, ze sie udaly...

dzis weszlam na wage i sie zalamalam normalnie... 71,8 : (

[Yurichika]

ja też nie mam sprzyjających dni. na wadze 66,3kg

[KOKAINA]

Napisane przez tchnienie-wiatru

aaa zjadłam fryki, kanapeczki z białego chleba i piłam słodkie soki. i trochę wódki.

połowinki miałam, więc wybaczycie?

Wybaczamy,wybaczamy...Ale czemu tak krótko byłaś na tych połowinkach Do północy tylko?

[evvcia_]

jak połowinki to połowinki i tak się wytańczyło to co nie zdrowe ;]] ja swoje miałam też całkiem niedawno i było ekstra

a dziś ja już po sprzątaniu, a to czasem lepsze od ćwiczeń ;]

[Provocateur]

Wlazłam dziś na wagę, chociaż miałam dopiero w poniedziałek, bylo prawie 81 a teraz jest 78,9, cieszę się zaraz jadę do supermarketu i kupie jakieś serki weijskie, kefiry,bo w domu juz prawie nie mam cos jeśc pozdrawiam i trzymam kciuki za NAs

[Olga:P]

Napisane przez Provocateur

Wlazłam dziś na wagę, chociaż miałam dopiero w poniedziałek, bylo prawie 81 a teraz jest 78,9, cieszę się zaraz jadę do supermarketu i kupie jakieś serki weijskie, kefiry,bo w domu juz prawie nie mam cos jeśc pozdrawiam i trzymam kciuki za NAs

Super, gratuluję

U mnie też raczej nie ma sprzyjających dni Nawet na wagę nie wchodzę, z tym gipsem to pewnie z 5kg więcej waże, heh Już tylko myślę o tym powrocie na treningi:P:P

Uh, koleżanki jakiś ospały dzień mam dzisiaj:P

Pozdrawiam i

[SillyNat]

Uuu, dwa dnie super... a wczoraj wybrałam się do kina, i był i popcorn, i migdały w białej czekoladzie z cynamonem (swoją drogą są boskie!), a dziś mi też nie najlepiej idzie. Ehh.

Ale trzeba wziąć się w garść i brać do skutku! Ważne, żeby tych lepszych dni było więcej niż tych grzesznych
Jak narazie nie spadł pierwszy śnieg, ale trzeba rzucić jak najwięcej zanim przyjdzie wiosna, żeby potem nie było marudzenia, no nie Dziewczyny?

Na wiosnę, jak te poczwarki, zrzucimy z siebie "kokonik" i wyfrunie piękny motyl
Ale mnie na przenośnie wzięło

P.S. WIELKA prośba do Was! Gdybyście zauważyły, że przed dłuższy czas mnie tu nie ma, proszę, piszcie do mnie na PW i przywołajcie do porządku! Bo pewnie będę się obiadać
To tak na wszelki wypadek, narazie nie planuję takich dłuższych "wypadów" z wątku

[_Ana]

Napisane przez tchnienie-wiatru

aaa zjadłam fryki, kanapeczki z białego chleba i piłam słodkie soki. i trochę wódki.

połowinki miałam, więc wybaczycie?

Jeśli wytańczone to wybaczamy

Napisane przez evvcia_

jak połowinki to połowinki i tak się wytańczyło to co nie zdrowe ;]] ja swoje miałam też całkiem niedawno i było ekstra

a dziś ja już po sprzątaniu, a to czasem lepsze od ćwiczeń ;]

nom u mnie podobnie - pracowita sobota od rana sprzątanie - gotowanie, ale właśnie skończyłam, wszystko schnie a ja się w końcu lenię i czekam aż sie obiadek sie upiecze

Napisane przez Provocateur

Wlazłam dziś na wagę, chociaż miałam dopiero w poniedziałek, bylo prawie 81 a teraz jest 78,9, cieszę się zaraz jadę do supermarketu i kupie jakieś serki weijskie, kefiry,bo w domu juz prawie nie mam cos jeśc pozdrawiam i trzymam kciuki za NAs

gratuluję

Napisane przez Olga:P

Super, gratuluję

U mnie też raczej nie ma sprzyjających dni Nawet na wagę nie wchodzę, z tym gipsem to pewnie z 5kg więcej waże, heh Już tylko myślę o tym powrocie na treningi:P:P

Uh, koleżanki jakiś ospały dzień mam dzisiaj:P

Pozdrawiam i

Już nie długo się ruszysz..

Napisane przez SillyNat

Uuu, dwa dnie super... a wczoraj wybrałam się do kina, i był i popcorn, i migdały w białej czekoladzie z cynamonem (swoją drogą są boskie!), a dziś mi też nie najlepiej idzie. Ehh.
(..)
Na wiosnę, jak te poczwarki, zrzucimy z siebie "kokonik" i wyfrunie piękny motyl

migdały w białej czekoladzie z cynamonem nie jadłam jeszcze, ale jak to brzmi..
będziesz miała nas dość na tym PW - jak mobilizacja to nie ma odwrotu
Super przenośnia, na wiosnę same motylki tu będa o!


U mnie dziś:
ś:jajecznica: 1 jajo z białym serkiem, pomidorkiem i cebulką
dś:takie samo ale inaczej przyprawione, nie ma z czego kombinować - pustki w lodówce

o:pieczona panga z sałata z pomidorem, oliwkami, cebulką i sosem vinegree z oliwą z o.

no tak a popołudniu mecz i spotkam sie z przyjaciółmi
pewnie będą jakieś %.. i jakieś przekąski
proszę już o lanie

pozdrawiam wszystkie poczwarki i gąsienice

[Olga:P]

Napisane przez _Ana

no tak a popołudniu mecz i spotkam sie z przyjaciółmi
pewnie będą jakieś %.. i jakieś przekąski
proszę już o lanie

pozdrawiam wszystkie poczwarki i gąsienice

Postaraj się bez przekąsek Albo jakąś jedną malutką Chyba nie chcesz, żebyśmy Cię bardzo lały? Procenty... hmm raz na jakiś czas wkońcu można Alkohol jest dla ludzi:P A swoją drogę z tymi motylkami to dobry pomysł

Ja zaraz będę wcinać jogurt owocowy z otrębami mniam:P

[KOKAINA]

Napisane przez SillyNat

Jak narazie nie spadł pierwszy śnieg, ale trzeba rzucić jak najwięcej zanim przyjdzie wiosna, żeby potem nie było marudzenia, no nie Dziewczyny?

O, cudownie cieplutko mi się zrobiło jak wspomniałaś o wiośnie Dziekuje

Na wiosnę, jak te poczwarki, zrzucimy z siebie "kokonik" i wyfrunie piękny motyl
Ale mnie na przenośnie wzięło

Nie wiem jak Wy, ale ja tam już się mam za motyla...troche przyciężkiego

[yamiss]

też jestem motylem, tylko mam problem z lataniem, bo mi brzuch zwisa pewnie dlatego, że właśnie wypiłam litr coli (ale light!)
no co ja poradze, że jestem zależniona od coli.......

[Yurichika]

*uzależniona
ale nie martw się ten problem ma więcej ludzi niż my

[Yurichika]

*uzależniona
ale nie martw się ten problem ma więcej ludzi niż myslisz

[Yurichika]

*uzależniona
ale nie martw się ten problem ma więcej ludzi niż myslisz

[MistressBelial]

Hmm, wszsytko było dobrze do czasu, gdy nie zaczeły sie pewne problemy>Podłamałam sie i znów wróciły napady , i tak jak schudłam 2 kg tak mi przybylo z powrotem Jednak zaczynam od nowa , loicze na wawsze wsparcie - na mnie mozecie liczyc

[tchnienie-wiatru]

Napisane przez KOKAINA

Wybaczamy,wybaczamy...Ale czemu tak krótko byłaś na tych połowinkach Do północy tylko?

siedziałam do pierwszej. trwało do drugiej. urwałam się wcześniej, gdyż musiałam wstać o 5 bo byłam na jeździe w Kaliszu (miasto, w którym egzamin będę zdawać, bo ja to z małego miasteczka jestem)

ale jak wróciłam i padłam na łóżko to 5 godzin spałam

[gumowakaczuszka]

ok to ja też się przyłacze :P Ale dopiero od poniedzałku, bo jutro niedziela i niedzielny obiadek a trzeba zaszalec przed dietą ;]. Chciałabym:

* schudnać chociaż do tych 60 [ dalej już nawet nie marzę ]
* poprawić wygląd brzucha, ud ...
* poprawić swoją samoocenę
* skończyć z paleniem :P [ w sumie to do odchudzania się nie zalicza, ale moze się uda :P ]
* i duzo... duzo innych rzeczy :P


A dieta hmmm.. ogólnie ograniczam słodycze i węglowodany. Zastanawiam sie nad SB albo Kapuścianą...

Mam zamiar pić conajmniej 2 litry niagazowanej wody dziennie oraz herbatki wspomagające - zielona, czerwona, system slim figura..


Mam nadzieje, że mi się uda.... Wieżę w to !...


Trzymam kciuki za wszystkie odchudzające się ;]

Dziewczyny damy radę... Prawda?!

[evvcia_]

Napisane przez yamiss

też jestem motylem, tylko mam problem z lataniem, bo mi brzuch zwisa pewnie dlatego, że właśnie wypiłam litr coli (ale light!)
no co ja poradze, że jestem zależniona od coli.......

ja niestety mam ten sam problem ;/ minimum 0,5 litra coli [i to nie koniecznie light ] muszę sobie dostarczyć codziennie, bo inaczej czuję, że czegoś mi brak. Na prawdę... Teraz staram się ograniczać do szklanki, dziś mi się udało. Co będzie dalej się okarze.