Panny Młode 2008 cz. III

[izazusia]

Ojej, była niedoszła mojego Kamila chce się rozwieść, niecałe 2 lata po ślubie, z miesięczną córeczką
Jak to jest że tak krótko po tym pięknym dniu czlowiek nie umie sie dogadac?

Ps. Z tymi butkami to możesz spróbować potrzec podeszwe papierem ściernym, kiedyś tez widziałam takie nalepki na podeszwy zapobiegające ślizganiu... jak znajdę dam ci znać

[...Skierka...]

Napisane przez izazusia

Ojej, była niedoszła mojego Kamila chce się rozwieść, niecałe 2 lata po ślubie, z miesięczną córeczką
Jak to jest że tak krótko po tym pięknym dniu czlowiek nie umie sie dogadac?

Tez sie czasem zastanawiam jak to jest, ze ludzie sie kochaja, chca byc ze soba, nie widza swiata poza soba, a za jakis czas nie moga na siebie patrzec, nie potrafia ze soba rozmawiac... jak to sie dzieje
Ja jestem ze swoim TZ 6 lat, ale nadal jestem zakochana, jak na poczatku, mimo ze uczucie jest juz dojrzalsze i napewno mocniejsze. Mam nadzieje ze u nas i w waszych zwiazkach nic takiego sie nie wydarzy i ze zawsze sobie ze wszystkim poradzimy

[izazusia]

katey oto link przykładowy
http://www.kappa-medyczny.pl/go/_info/?id=752

[katey]

Napisane przez izazusia

katey oto link przykładowy
http://www.kappa-medyczny.pl/go/_info/?id=752

oj jkby trafic jeszcze takie biale to juz bylby cud
znajoma opowiadala mi taka sytuacje z mojego kosciola ze ksiadz poradzil jej przykleic na podeszwie plastry(najzwyklejsze z opatrunkiem)wlasnie zeby sie nei slizgac i ona zapomniala je odkleic w drodze na sale i jak ja maz wnosil to pozniej na filmie widac te plastry
ale jakby co to z papierem sciernym wyprobuje moze nie zetre calkiem podeszwy


a z tymi rozwodami to rzeczywiscie dziwnie...przeciez nikt nie zmusza czlowieka do slubu a wiadomo ze sprzeczki zawsze sie zdarzaja nawet w najlepszych zwiazkach a najwazniejsze to umiec ze soba rozmawiac, wybaczac i sluchac drugiej osoby!

eeetam nam sie takie rzeczy nie przytrafia w koncu jestesmy SPECJALNE PM2008 skoro trafilo nas fatum przedslubne to juz po slubach bedziemy mialy raj prawda???!!!

[katia0117]

Napisane przez izazusia

Ojej, była niedoszła mojego Kamila chce się rozwieść, niecałe 2 lata po ślubie, z miesięczną córeczką
Jak to jest że tak krótko po tym pięknym dniu czlowiek nie umie sie dogadac?

Ja mysle,ze dzieje się tak,bo ludzie niepoznają sie dostatecznie,bo po pierwsze za mało rozmawiają,a po drugie często ukrywają przed druga osobą swoje wady,które przeciez powinnismy poznawac i akceptowac przed decyzją na małzeństwo...Poza tym też czesto sie zdarza,ze ludzie nie są zbyt dojzali do małzeństwa i myslą,ze to jedna wilka sielanka,a potem jak sie okazuje,ze wcale tak nie jest to wtedy klops...Innym powodem moze byc tez zachłysniecie magią slubu czy wesela,bo to takie piekne,modne i w ogóle,a nie liczą się ludziska z tym,że slub i wesle to tylko jeden dzien(chwila)potem zaczyna sie normalne życie z osobą,której slubowało sie to o owo(teoretycznie na całe życie).No i tak to jakoś wychodzi potem...

[dzasta110]

Napisane przez izazusia

Ojej, była niedoszła mojego Kamila chce się rozwieść, niecałe 2 lata po ślubie, z miesięczną córeczką
Jak to jest że tak krótko po tym pięknym dniu czlowiek nie umie sie dogadac?

no i kasa może też odgeywać dużą rolę w "takich związkach"... chodzi zarówno o brak, jak i o nadmiar mamonki ale jeśli ktoś się decyduje na taki krok to musi mieć jakiś racjonalny powód, przynajmniej tak myślę...

[mika85]

Napisane przez izazusia

W sumie tak sobie pomyślałam że mój Kamil o rękę mnie nie poprosił...
Klęknął i powiedział "oświadczam Ci się" Nie wiedziałam czy śmiac się czy płakać więc zrobiłam i jedno i drugie. Wchodzilismy wtedy na Babią Górę, pod pretekstem zrobienia wspólego zdjęcia na tle Beskidu Wysokiego Kamil ustawił statyw, a na nim aparat I tym sposobem mam zdjęcie tego niezwykłego momentu I data jakże uroczysta- 11 listopada dzień niepodległości- jakoś tak przewrotnie

Sory za te wspominki ale lubię czasem wracać do tego momentu.

Ale co ja mam zrobić skoro mój Kam formalnie o moją rękę nie prosił???? Ślub coraz bliżej!!!!

Mnie Moj K poprosił oficjalnie przy moich rodzicach i przy jego Tez 11 listopada:P

Napisane przez sanetka

Agata R wszystkiego najlepszego, spelnienia marzen

a ja usmiechnieta chodze bo TZ dostal podwyzke w koncu- pol roku obiecywana

dzieki za wypowiedzi w sprawie zaproszen. ja mam sale i kucharki wiec mi roznicy nie robi pare osob w te czy w te. wypisze wszystkie dzieci imiennie i juz. nazwiska tez w wiekszosci sie nie odmieniaja wiec nie bedzie problemu.

jedyny problem to z napisaniem wesela. bo moja sala to tak naprawde swietlica wiejska- ale tak na zaproszeniu nie napisze. chyba zostawie po prostu "przyjecie weselne w T. ( T. to nazwa wsi). i tak wszyscy wiedza o co chodzi

Ja też mam na takiej sali i napisaliśmy na zaproszeniach "sala wiejska w D" Kumpela też tak miała i jakoś nikt sie nie obrazil:P Nie piszcie tak duzo bo nie mam siły czytac

I umiem wielocytowac w koncu załapałam:P Pozdrowionka

[izazusia]

Hmm. Mój przyjaciel- świadek TZ tez jest rozwodnikiem. Po 3 latach małżeństwa jego luba zrobiła sobie dzidziusia z innym- on w tym czasie byl 500km od domu na szkoleniu w straży.
Jego żona była dziwna- 5 lat od niego starsza- powinna byc rozsądniejsza a tu lipa.
Najbardziej cierpi ich wspólna córeczka- J. nie widział jej od stycznia, nie da się z nim o niej pogadac bo ma łzy w oczach. Teraz czeka na sprawę ktora ma uregulować jego widzenia z Wikusia.
Widziałam jego starania o ten związek,to jak potrafił jej WSZYSTKO wybaczyc...
Kochał ją jak ślepiec. Ona też o niego walczylapamiętam jak zabraniala mu spotykać się z paczką przyjaciół bo były tam 4 dziewczyny, jak mi groziła ze mnie pobije bo na kartce urodzinowej napisałam "kochany J. życzymy Ci"...
Jak jednego dnia mówiła ze chce się ze mną zaprzyjaźnić a następnego wyzywała że jestem taka brzydka że kijem mnie nikt nie tknie a mój TZ jest ze mną z litości...
Z tym że ja wychowywał tylko tata bo mama też ich zostawiła... Moze to dlatego nie umie stworzyc normalnego domu

[dzasta110]

przykro się robi na serduszku jak na tym wszystkim cierpią dzieciaczki

ale jestem ciekawska i wścibska po waszych wypowiedziach o NK, troszkę poszperałam i... znalazłam jedną z Was mam nadzieję, że się nie pogniewacie na mnie

[izazusia]

Prawdziwy detektyw
No no no- uwaga uwaga inspektor Dżasta na tropie
A mnie znajdziesz?
:P

[dzasta110]

Napisane przez izazusia

Prawdziwy detektyw
No no no- uwaga uwaga inspektor Dżasta na tropie
A mnie znajdziesz?
:P

oczywiście moja wizyta nie była w złym celu

oj chyba Cię nie znajdę

[izazusia]

Rozumien cię doskonale- ciekawość ot i tyle
Ja też chodze sobie po naszej klasie,fajna zabawa patrzeć jak ktos sie zmienił.
Ale ponoc ten portal uruchomił lawinę zdrad, hmm myslę ze to przez sentyment.
Czasem ludzie kolorują wirtualną rzeczywistość...

[monai]

Napisane przez katia0117

Ja mysle,ze dzieje się tak,bo ludzie niepoznają sie dostatecznie,bo po pierwsze za mało rozmawiają,a po drugie często ukrywają przed druga osobą swoje wady,które przeciez powinnismy poznawac i akceptowac przed decyzją na małzeństwo...Poza tym też czesto sie zdarza,ze ludzie nie są zbyt dojzali do małzeństwa i myslą,ze to jedna wilka sielanka,a potem jak sie okazuje,ze wcale tak nie jest to wtedy klops...Innym powodem moze byc tez zachłysniecie magią slubu czy wesela,bo to takie piekne,modne i w ogóle,a nie liczą się ludziska z tym,że slub i wesle to tylko jeden dzien(chwila)potem zaczyna sie normalne życie z osobą,której slubowało sie to o owo(teoretycznie na całe życie).No i tak to jakoś wychodzi potem...

takie historie mnie przerażają, zastanawiam jak to się dzieje? Kolega mojego TŻta też się rozwodzi/rozwiódł? - ona zdradziła ech... a znali się przed ślubem wiele lat. Może te lata nie przełożyły się na jakość? albo coś się wypaliło - i w związku na odległość ciężko było to dostrzec? Nie wiem... no ale my specjalne PM2008 wizażowe nie pozwolimy na coś takiego ))

Napisane przez izazusia

Rozumien cię doskonale- ciekawość ot i tyle
Ja też chodze sobie po naszej klasie,fajna zabawa patrzeć jak ktos sie zmienił.
Ale ponoc ten portal uruchomił lawinę zdrad, hmm myslę ze to przez sentyment.
Czasem ludzie kolorują wirtualną rzeczywistość...

a ja się teraz wstydzę zaglądać do nawet znajomych profili ale jeżeli któraś z Was by mnie znalazła to bym się nie pogniewała

dobrej nocki

[malutka_24]

Agata R
całym serduchem jestem z Wami

Milibili
najważniejsze, że nikomu nic się nie stało

Idę spać, bo jutro jest pogrzeb ojca Tz'ta

[izazusia]

Dzień dobry śpiochy! Pobuuuuudka wstaaaać, koooooooniom wody daaaaaać !!!

Jadę z moimi wypocinami do Promo- hehe tylko jeszcze streszczenie napiszę
Ładne słonko świeci za oknem, może warto byłoby skorzystać i się opalić chociaż wczoraj woskowałam nogi więc raczej niewskazane :/
Pochodzę po sklepach, w aptekach poszukam sztyftu przeciw pęcherzom, może rozejrzę się za sukienką na poprawiny...
Miłego dnia złotka

[gosia1007]

Hej hej już wstałam i kawusie popijam, dzisiaj bez drożdżówki.
Dziewczyny jak tak piszecie o tych rozwodach to aż mnie ciary przechodzą. Z moim TŻ-em kłócimy się jak idioci od dwóch dni i to o głupoty. Normalnie mam już dość, nie wiem z czego to wynika a ślub za trzy dni. Wiem, że jestem okropna i moje zawsze musi być na wierzchu, ale cóż...chyba musze sie troche zmienić, tak dalej być nie może. Jak narazie zanosi się na to, że do ołtarza pójdziemy "obrażeni".

[Biricchina]

Dziewczyny mam straszny problem. Nie wiem co robić. Ja pracowałam wczoraj do 21 a mój Łukasz poszedł z kolegami na piwo. Po 21 pisał mi żebym przyjechała na Starówkę, bo tam jadą, ja odpisałam że nigdzie nie jadę. Ostatni kontakt, telefon mieliśmy po północy, odebrał strasznie pijany, bełkotał coś i nie wiedział nawet gdzie jest. Ja dzwoniłam co chwilę z pytaniem gdzie jest, w końcu wymamrotał że w centrum to się na niego wydarłam, że ma brać taxi i wracać do domu.
I do tej pory go nie ma. Komórkę gdzieś od 2 ma poza zasięgiem sieci. Jego koledzy nic nie wiedzą.
Dzwoniłam do paru szpitali, ale tam go nie ma. Na Izbie Wytrzeźwień telefonicznie nie udzielają informacji, na policji o ewentualnym zatrzymaniu też nie.
Cała noc nie spała, strasznie boli mnie brzuch i ciągle płaczę. Zadzwoniłam do jego rodziców, mama powiedziała, że jak będzie miała jakieś info to zadzwoni, ale oni są w Przasnyszu a ja w Warszawie i naprawdę nie wiem co mam zrobić już.
O 8 zadzwonię do niego do pracy i jak go nie będzie to nie wiem już co zrobię.
Przepraszam za takiego smutngo posta.

[izazusia]

Kurde, Sory ale Twój TZ zachował sie bardzo głupio. Jak wróci to najpierw go przytul a potem
Moja mama zawsze tak robiła jak ja się gdzieś gubiłam!!!
Trzymaj się dziewczyno a Twego Tz to bym osobiście opierniczyła z góry na dół!!!

[kejti85]

Biricchina może on kimnął u jakiegoś kolegi? Co za nieodpowiedzialność kobieta się zamartwia a facet... ehhhhhh szkoda gadać Czasami to się tak zastanawiam, czemu natura nas nie stworzyła do związków damsko- damskich i męsko-męskich Jakby tak nasze TŻ-ty związały się z innym facetem, do by dopiero docenili swoje związki z nami a nie ciągle narzekali (że kobitki to niby kłótliwe, uparte, obraźliwe, i najchętniej cały czs na zakupach - może troche w tym prawdy ale..... Ci faceci... z nimi źle a bez nich jeszcze gorzej....

Trzymaj się kochana i daj znać jak coś się wyjaśni

[lulucelo]

Napisane przez katey

oj jkby trafic jeszcze takie biale to juz bylby cud
znajoma opowiadala mi taka sytuacje z mojego kosciola ze ksiadz poradzil jej przykleic na podeszwie plastry(najzwyklejsze z opatrunkiem)wlasnie zeby sie nei slizgac i ona zapomniala je odkleic w drodze na sale i jak ja maz wnosil to pozniej na filmie widac te plastry
ale jakby co to z papierem sciernym wyprobuje moze nie zetre calkiem podeszwy

Moze w takich sklepach jak ccc maja , wiem ze u nas jak kupujesz buty to sie ciebie pytaja czy chcesz zeby ci przykleic ale ja zawsze mowie nie bo drogo sobie zycza

Moze taki plaster bez opatrunku bylby najlepszy w razie czego moze znajdziesz bialy ( wydaje mi sie ze sa )

Napisane przez mika85

Mnie Moj K poprosił oficjalnie przy moich rodzicach i przy jego Tez 11 listopada:P

I umiem wielocytowac w koncu załapałam:P Pozdrowionka

Gratulacje
A ja miala zareczyny na dwa razy pierwszy raz to ktorejs nocy przed zasnieciem zaraz w sumie jak sie poznalismy ( choc nie zblizyl sie do mnie przez kilka miesiecy bo bronilam swego wiec to musialo byc jakos wsierpniu) a potem we wrzesniu 07.09.2003 urzadzilismy zareczyny w polsce i nawet sie po polsku nauczyl

Napisane przez dzasta110

przykro się robi na serduszku jak na tym wszystkim cierpią dzieciaczki

ale jestem ciekawska i wścibska po waszych wypowiedziach o NK, troszkę poszperałam i... znalazłam jedną z Was mam nadzieję, że się nie pogniewacie na mnie

A ktora a ktora? Mnie nie trudno znalezc moze to ja ?

Napisane przez Biricchina

Dziewczyny mam straszny problem. Nie wiem co robić. Ja pracowałam wczoraj do 21 a mój Łukasz poszedł z kolegami na piwo. Po 21 pisał mi żebym przyjechała na Starówkę, bo tam jadą, ja odpisałam że nigdzie nie jadę. Ostatni kontakt, telefon mieliśmy po północy, odebrał strasznie pijany, bełkotał coś i nie wiedział nawet gdzie jest. Ja dzwoniłam co chwilę z pytaniem gdzie jest, w końcu wymamrotał że w centrum to się na niego wydarłam, że ma brać taxi i wracać do domu.
I do tej pory go nie ma. Komórkę gdzieś od 2 ma poza zasięgiem sieci. Jego koledzy nic nie wiedzą.
Dzwoniłam do paru szpitali, ale tam go nie ma. Na Izbie Wytrzeźwień telefonicznie nie udzielają informacji, na policji o ewentualnym zatrzymaniu też nie.
Cała noc nie spała, strasznie boli mnie brzuch i ciągle płaczę. Zadzwoniłam do jego rodziców, mama powiedziała, że jak będzie miała jakieś info to zadzwoni, ale oni są w Przasnyszu a ja w Warszawie i naprawdę nie wiem co mam zrobić już.
O 8 zadzwonię do niego do pracy i jak go nie będzie to nie wiem już co zrobię.
Przepraszam za takiego smutngo posta.

O qrka mam nadzieje ze juz sie wyjasnilo , to naprawde faceci nie zdaja sobie sprawy z tego ze sie czlowiek martwi
czekam na info i mam nadzieje ze wszystko ok

[kina2807]

czesc dziewuszki
Biricchina , mam nadzieje, ze sytuacja sie szybko wyjasni

Lulu, a ja Cie znalazlam , czy moge Ci wyslac zaproszenie?

milego dnia Kochane

ps. ja juz wypilam tradycyjna poranna kawke i zjadlam kanapke, a teraz zajadam sie czeresniami

[katia0117]

Napisane przez gosia1007

Hej hej już wstałam i kawusie popijam, dzisiaj bez drożdżówki.
Dziewczyny jak tak piszecie o tych rozwodach to aż mnie ciary przechodzą. Z moim TŻ-em kłócimy się jak idioci od dwóch dni i to o głupoty. Normalnie mam już dość, nie wiem z czego to wynika a ślub za trzy dni. Wiem, że jestem okropna i moje zawsze musi być na wierzchu, ale cóż...chyba musze sie troche zmienić, tak dalej być nie może. Jak narazie zanosi się na to, że do ołtarza pójdziemy "obrażeni".

Też popijam kawke
Ja myśle,ze te kłótnie to troche wynik stresu,podswiadomego,ale jednak...to normalne i na pewno nie będziecie szli do ołtarza obrażeni,bo jak Tż Cię zobaczy taką piękna to będzie i będzie cudownie zobaczysz

Napisane przez Biricchina

Dziewczyny mam straszny problem. Nie wiem co robić. Ja pracowałam wczoraj do 21 a mój Łukasz poszedł z kolegami na piwo. Po 21 pisał mi żebym przyjechała na Starówkę, bo tam jadą, ja odpisałam że nigdzie nie jadę. Ostatni kontakt, telefon mieliśmy po północy, odebrał strasznie pijany, bełkotał coś i nie wiedział nawet gdzie jest. Ja dzwoniłam co chwilę z pytaniem gdzie jest, w końcu wymamrotał że w centrum to się na niego wydarłam, że ma brać taxi i wracać do domu.
I do tej pory go nie ma. Komórkę gdzieś od 2 ma poza zasięgiem sieci. Jego koledzy nic nie wiedzą.
Dzwoniłam do paru szpitali, ale tam go nie ma. Na Izbie Wytrzeźwień telefonicznie nie udzielają informacji, na policji o ewentualnym zatrzymaniu też nie.
Cała noc nie spała, strasznie boli mnie brzuch i ciągle płaczę. Zadzwoniłam do jego rodziców, mama powiedziała, że jak będzie miała jakieś info to zadzwoni, ale oni są w Przasnyszu a ja w Warszawie i naprawdę nie wiem co mam zrobić już.
O 8 zadzwonię do niego do pracy i jak go nie będzie to nie wiem już co zrobię.
Przepraszam za takiego smutngo posta.

Nieciekawa sytuacja,ja bym chyba juz do tej pory jajo zniosła...
Miejmy nadzieje,ze nic mu się nie stało.Jeszcze jak utknał u kumpla to pół biedy wytrzeźwieje i wróci,dostanie omłot od zony i tyle,ale wiadomo,że Warszawa nocą nie jest zbyt bezpieczna...oby się znalazł jak najszybciej w nienaruszonym stanie i od razu wybił z głowy tego typu wybryki!!!

[lulucelo]

kina 2807 no jasne ze mozesz mowilam ze mnie latwo znalezc


Edit no juz jestes .. Karolcia ale z ciebie sliczne dziewcze a ja myslalam ze masz na imie kinga mo mam siostrzenice to ja nazywamy kinia a nazywa sie kinga i jakos mi sie skojarzylo

[LilStar]

Witajcie Słoneczka

Biricchina mam nadzieję że wszystko u Niego dobrze i że zaraz się znajdzie

czasem Facet wykazuje sięzupełnym brakiem wyobraźni-niestety

[gosia1007]

Napisane przez Biricchina

Dziewczyny mam straszny problem. Nie wiem co robić. Ja pracowałam wczoraj do 21 a mój Łukasz poszedł z kolegami na piwo. Po 21 pisał mi żebym przyjechała na Starówkę, bo tam jadą, ja odpisałam że nigdzie nie jadę. Ostatni kontakt, telefon mieliśmy po północy, odebrał strasznie pijany, bełkotał coś i nie wiedział nawet gdzie jest. Ja dzwoniłam co chwilę z pytaniem gdzie jest, w końcu wymamrotał że w centrum to się na niego wydarłam, że ma brać taxi i wracać do domu.
I do tej pory go nie ma. Komórkę gdzieś od 2 ma poza zasięgiem sieci. Jego koledzy nic nie wiedzą.
Dzwoniłam do paru szpitali, ale tam go nie ma. Na Izbie Wytrzeźwień telefonicznie nie udzielają informacji, na policji o ewentualnym zatrzymaniu też nie.
Cała noc nie spała, strasznie boli mnie brzuch i ciągle płaczę. Zadzwoniłam do jego rodziców, mama powiedziała, że jak będzie miała jakieś info to zadzwoni, ale oni są w Przasnyszu a ja w Warszawie i naprawdę nie wiem co mam zrobić już.
O 8 zadzwonię do niego do pracy i jak go nie będzie to nie wiem już co zrobię.
Przepraszam za takiego smutngo posta.

Kurcze, myślę, że jak się strasznie napił to pewnie gdzieś odsypia, pytanie tylko gdzie. Nie martw się, napewno wróci, skruszony i gotów błagać o przebaczenie. Zresztą mam nadzieję, że do tej pory już się wyjaśniło.

Napisane przez katia0117

Też popijam kawke
Ja myśle,ze te kłótnie to troche wynik stresu,podswiadomego,ale jednak...to normalne i na pewno nie będziecie szli do ołtarza obrażeni,bo jak Tż Cię zobaczy taką piękna to będzie i będzie cudownie zobaczysz

Mam nadzieję, że będzie ok. Najgorsze jest to, że ja czuję taki gniew, że normalnie bym go stłukła. Zawsze troche sie kłócilismy ale teraz to juz jest masakra.

[kina2807]

Napisane przez lulucelo

kina 2807 no jasne ze mozesz mowilam ze mnie latwo znalezc

właśnie wysłałam zaproszenie

[kina2807]

dziewczyny, czy to któraś z Was kryje się pod profilem Kobiety-Anioły?

[katia0117]

Hoho widze,że naszą-klasą powiało

[lulucelo]

to samo pytanie sobie zadalam bo dostalam akurat zaproszenie wiec cos podejrzane

[Agata R]

Cze dziewczyny. Ja tylko na chwilke. Zaraz uciekam z tesciami do katowic do TŻ... co sie okazalo ten ala guz w brzuchu troche sie powiekszyl ale powiekszyly sie tez wezly chlonne co nie jest dobrym objawem bo moze sugerowac chlonniaka... czeka go operacja laparaskopowo najprawdopodobniej zeby wyciac kawalek tego czegos i zbadac... i to przed slubem a jesli beda chcieli go kroic calego to po slubie... jejku dziewczyny trzymajcie kciuki zeby to nie bylo nic powaznego zeby to nie bylo zadne paskudztwo zeby mi TŻ z tego swiata nie zabralo bo chlonniakow jest masa jedne sa baardzo zle drugie praktycznie nieszkodliwe... Dzisiaj bedziemy ustalac z chirurgami terminy i to co beda robic...

Napisane przez katey

eeetam nam sie takie rzeczy nie przytrafia w koncu jestesmy SPECJALNE PM2008 skoro trafilo nas fatum przedslubne to juz po slubach bedziemy mialy raj prawda???!!!

oby tak podoba mi sie takie myslenie