"Piękne ciało chcemy mieć! 5 małych i zdrowych posiłków dziennie! Dieta 1000 kcal :)

[Kamikadze1706]

Witam!
Jestem nową osobą na tym portalu.Chciałabym dołączyć do Waszego grona!Podoba mi się zamierzenie zdrowego odchudzania ,ćwiczeń,a przede wszystkim wsparcia jakie daje dzielenie się swoimi odczuciami.
Mam 165cm i wazę 54 kilo.W moim otoczeniu nie mogę swobodnie o tym rozmawiać i liczyć na wsparcie i otuchę bo zewsząd słyszę jaka to szczupła jestem i wogóle(nawet nie chce mi się o tym rozpisywać).A ja swoje wiem!chciałabym schudnąć i ważyć ok48kg.moim największym problemem jest brzuch(chorowałam kilka lat na bulimie,no cóż nie ma się czym chwalić),często po posiłku wyglądam jakbym była w ciąży.w dodatku nie mogę się zmusić do aktywności fizycznej.chyba zapisze się na jakiś aerobic.może na początek to tyle

[dzaga1989]

Dzieńdoberek Witam we wtorkowy poranek, jak często to bywa, przy kawusi

Eldorado, Agniesik, w talii zgubiłam w takim układzie ponad 15cm. Przyjmując te 75cm w brzuchu, to spadło mi do 59cm (dziś rano mierzyłam się na czczo) - jednak muszę przyznać, że nie lubię się mierzyć w brzuchu, bo cały czas ten centymetr mi po tym brzuchu jeździ A w talii mam już 57cm. To chyba dzięki tym ćwiczeniom (8mimn abs). Popatrzyłam dziś w łazience na brzuch i robi się coraz bardziej płaski. Czytałam w sumie, że to tylko narządy się napinają i "zbijają" przez co brzuch robi się automatycznie płaski, no ale jakby nie było, zawsze to jakiś progres

Agunia, kiedyś na forum twisterowym albo hula hopowym czytałam że trzeba ćwiczyć rano, nie mam pojęcia czemu, może ta osoba, która to napisała, chciała zabłysnąć. Niemniej jednak za nią zaczęły rano ćwiczyć prawie wszystkie laski na forum. Ja jednak ćwiczę po południu i wieczorem. Ostatnio to mi nawet wychodzi tak grubo po 18. Jak chodziłam na siłkę to też tak po 16. Tylko pływam rano - jedyny powód - rano nie ma ludzi i rozwrzeszczanych dzieciaków Więc ja jestem za ćwiczeniem wieczorem.
A z zastępowaniem chleba nie powinnaś kombinować Ja już nazastępowałam i chleb i ziemniaki, i nie wyszłam na tym dobrze. Lepiej ograniczyć spożywanie pieczywa, można je też zmienić na razowe, bo jest bardziej wartościowe i ustalić sobie, że pieczywo jesz tylko do 15 (albo tak jak ja do obiadu - po obiedzie tylko białko). Gdy tak zrobisz to z czasem będziesz coraz rzadziej sięgała po chleb - o, może po kromkę, dwie dziennie.

Dorisek, widzę, że masz fotkę z Pierożkiem Sporo ludzi go nie lubi, ale ja się do nich nie zaliczam. Fakt, że czasem padają z jego ust ostre słowa albo założy jakąś idiotyczną spódnicę , jednak wydaje mi się być bardzo ciepłą i sympatyczną osobą Zawsze jak oglądałam YCD to z trójki jurorów zawsze lubiłam go słuchać. Kinga to zawsze taka dama była, Egurola to taki snob, a Pierożek zawsze taki na lajcie Mój kolega kiedyś spotkał go w pociągu i pili razem trochę wódki, pamiętam, że nawet miał fotki na NK, i mówił, że taki "swój" człowiek z niego.
A, no i jesteś laska ja wiem, że jak już ktoś się wkręci w dietę to przekłada cyfry nad ciało, ale po Tobie naprawdę nie widać ile ważysz. Tak samo jak Eldorado jesteś szczuplutką osobą, tylko tego nie zauważasz

Monia masz rację. Gdybyś miała 46cm w udzie to na pewno wyglądałabyś na wychudzoną. Teraz jest naprawdę rewelacyjnie. Naprawdę dużą różnicę robi wzrost, co doskonale wiesz. Dlatego z Ciebie jest już taka laska, masz tak cudną figurkę, że spokojnie możesz przerwać dietę, tylko zostać przy nawykach, żeby nie przytyć. Ale odchudzać się już nie powinnaś.

Sweet, czytam i szczena opada mi do ziemi. Bo na dobrą sprawę mogłabym powiedzieć że piszesz tak bo chcesz mnie podnieść na duchu i zrobić mi przyjemność. Ale piszesz tak szczerze, że widać, że chcesz mi pomóc. Uwierz mi, że każde Twoje kolejne zdanie dodawało mi podczas czytania "pałera". Wiem, że będzie ciężko, ale muszę polubić siebie i przestać czuć się gorsza od Pani X, a pierwszą taką okazją będą chrzciny. Już w głowie układam sobie scenariusz, że wejdę tam w mojej skromnej kiecce, a na przyjęciu będą same modelki. Ale muszę zażegnać tę myśl i uwierzyć w siebie. Że w tej kiecce sama sobie się podobam i że wy też pisałyście że fajnie w niej wyglądam i TŻ też tak powiedział. Kurde...napisałam tyle, a nie podziękowałam Więc dziękuję Ci bardzo Sweet. Myślę, że teraz mi się uda. Pomyślałam też żeby prowadzić dziennik w którym będę zapisywać co mi się w sobie podobało danego dnia. Może brzmi to idiotycznie, bo będę pisać tylko o sobie, ale w mojej beznadziejnej sytuacji chyba to nie jest aż tak beznadziejny pomysł...

Ode mnie na razie malutko, bo nic ciekawego się nie zdarzyło. Siedziałam wczoraj nad tą książką Sparksa (Szczęściarz) do 1. Jakoś mnie jeszcze nie wciągnęła, ale dam jej szansę. Może coś się rozkręci. O północy wstał TŻ głodny jak wilk to zrobiłam mu kanapki i od razu do pracy mu 4 zrobiłam. Ja wróciłam do lektury i sama nie wiem skąd wzięła mi się straszna "chcica" na coś pączkowego, eklerkowego, gniazdkowego - no wiecie, jakiś tłusty, słodki przysmak z piekarni, no i tak to za mną chodzi. Jednak nie wiem czy nie lepiej zjeść jakiś pyszny jogurt, np. Mullera lub Fantasię, które kupuję tylko w przypływie gotówki, zamiast faszerować się tym olejem.
Zaraz zjem śniadanko, siadam do pracy, wykąpię się i idę na szoping. A na obiad zrobię carbonarrę Oczywiście z torebki Jak liczyłam kalorie takiej "domowej" to myślałam, że

Miłego dzionka Ślicznoty A, i buziaksy dla Never Wracaj szybko do nas!

[Cocktailraspberry]

Hej Wczoraj uważam dzień za udany było ok 1000kcal, dzisiaj na śniadanko fitella z mlekiem. Jedynie co mnie martwi to że nie ma żadnego spadku wagi, za dwa dni mam dostać @ wiec może to ma coś wspólnego, mama mi też mówi że organizm się broni i magazynuje bo poczuł że dostarczam mu mniej kcal. Nigdy tak nie miałam Jak tak dalej pójdzie to odechce mi sie w to bawić, bo nie widzę sensu, jak jadłam więcej to mniej ważyłam

[Wodesia]

Ja zamierzam zjechać do 46 cm w udach ( w tej chwili mam 51 cm)
Dzisiejsze śniadanie 2 parówki z ketchupem około 316 kcal.

Potrzebuję Waszego wsparcia..

[Eldo_rado]

same widzicie, ze dolne partie zaburzają proporcje całego ciała jeszcze z tyłu to jakoś wygląda, ale przodem (uda) i bokiem (wystający brzuch, z którym nie mogę sobie poradzić ) jest już gorzej... i tak jest spora różnica bo spało mi już prawie 10cm w biodrach, ok. 3 w udach, kilka w talii... ale wciąż ten dół jest problematyczny

[justwoman]

Witajcie dziewczynki, o 6.30 zaczął się drugi dzień zdrowszego żywienia, na śniadanko 2 kromki ciemnego wielozbożowego pieczywa z chudą wędlinką, miałam zrobić z białym twarożkiem i szczypiorkiem, ale nie zdążyłam, bo troszkę zaspałam a o 10 sałatka z papryki, ogórka, makaroniku, kurczaczka ze słonecznikiem i siemieniem, pychotka! Ale porcyjka niezbyt duża, raczej dla spróbowania Jeszcze zjem brzoskwinię, i poczekam do lunchu

Eldo_rado, masz bardzo ładną figurę, po prostu kobiecą Tylko troszkę sportu i w krótkie spodenki!

[Wodesia]

Muszę prześledzić ten wątek od początku, bo na pewno tak znajdę mnóstwo waszych rad i wskazówek, ale na razie nie mam na to czasu..

---------- Dopisano o 10:57 ---------- Poprzedni post napisano o 10:46 ----------

Napisane przez Eldo_rado

dziewczyny, wrzucam Wam 2 zdjęcia, żebyście widziały jak rozkłada się u mnie te 65 kg ...


same widzicie, ze dolne partie zaburzają proporcje całego ciała jeszcze z tyłu to jakoś wygląda, ale przodem (uda) i bokiem (wystający brzuch, z którym nie mogę sobie poradzić ) jest już gorzej... i tak jest spora różnica bo spało mi już prawie 10cm w biodrach, ok. 3 w udach, kilka w talii... ale wciąż ten dół jest problematyczny

Kochana, zacznij biegać i skakać na skakance, dołóż jeszcze rower i będzie jak ta lala. Też mam problem z udami, mam niby 51 cm, ale nienawidzę tego miejsca ( wewnętrzna część) Nie lubię jak mój facet dotyka moich ud.

[Eldo_rado]

Napisane przez Wodesia

Kochana, zacznij biegać i skakać na skakance, dołóż jeszcze rower i będzie jak ta lala. Też mam problem z udami, mam niby 51 cm, ale nienawidzę tego miejsca ( wewnętrzna część) Nie lubię jak mój facet dotyka moich ud.

chce właśnie jesienią zamienić rower na bieganie... po pierwsze od roweru powoli mi się robią 'łydki rowerzysty' a po drugie jak się przeprowadzę to wreszcie będę miała gdzie biegać. skakanka pomaga?

[meeedzik]

Eldo_rado moim zdaniem masz śliczną figurkę wąziutką talię i zgrabne nogi nad wewnętrzną częścią ud można popracować i będzie cacy

[kosaciec]

eldorado...to u mnie to sie podobnie przedstawia...jeszcze ze 4 kg chce zrzucic, zeby ogolnie calosc troche wyszczuplic, ale generalnie nie jest przeciez zle doszlam do wniosku, ze kobiety juz tak maja - uda...i biodra...i tak jest ok, taka kobieca figura, chlopiece figury to sie projektantom-gejom podobaja - to sobie takie modelki biora ale to jest odchyl jednak

[aniaczyrek]

hej kobitki wszystkim miłego dnia

[Eldo_rado]

meeedzik no tak, talia to był zawsze mój atut (jedyny?) i teraz jest jeszcze fajniej zaznaczona... a uda- no ciągle nad nimi pracuję, choć sa oporne... może ten fitness akurat pomoże

kosaciec no dokładnie.. .chciałabym te 4-5kg zrzucić, żeby tak ogólnie było ciut szczuplej, ale głównie zależy mi na pozbyciu się brzuszka i wyszczupleniu ud .

aniczyrek ja myślałam ze nie uda mi się nigdy zmniejszyć cellulitu, a jednak się udało. zmniejszył się o jakieś 60-70% i wciąż z nim walczę, żeby nie wrócił

[_Baletnica_]

dżaga, Ty chyba żartujesz z tymi cm? 57 w talii przy wzroście 170cm? I Ty jeszcze się sobie nie podobasz? To powiedz Mi, ile chciałabyś mieć? Bo nie ogarniam tego wszystkiego już pomału...Przecież nawet wychudzone modelki mają więcej w talii..

Kurcze, dziewczyny, powiem szczerze, że Was nie rozumiem..co poniektórych. Miałam tego nie pisać, bo może mnie zlinczujecie i wyrzucicie...ale robią się chore sytuacje...ktoś kto wygląda jak patyk pisze, że nie jest zadowolony ze swojego ciała. Szczupła Dorisek pisze, że ma ogromny brzuch i uda- co po zdjęciach wygląda całkiem inaczej. Nie wiem dziewczyny, czy Wy jesteście takie zakompleksione, nie możecie stanąc przed lustrem i powiedzieć sobie- tak, już się sobie podobam. Jestem atrakcyjna. Wystarczy. A cały czas słyszę tylko, ale jestem gruba, Ty to jesteś szczupła, ale mam ogromne uda, chciałabym mieć takie jak Ty...Ja ważąc 50kg. i biegając byłam w pełni zadowolona ze swojego ciała..Nie potrzebowałam więcej, czułam, że jestem szczupła, i w sumie liczby same mówiły za siebie.
Proszę, dziewczyny spójrzcie na siebie z innej strony. Bo nie wiem czy piszecie o swojej grubości, żeby usłyszeć miłe słowa i się dowartościować, czy na prawdę tak myślicie. Nie chcę dla Was źle, po prostu życie stanie się dla Was piękniejsze jak zobaczycie nowe ja.
To tyle, Mam nadzieje, że nie wyrzucicie mnie za to z forum.


U mnie dziś na wadze przed samym @ 51kg, więc nie jest źle. Wczoraj zmusiłam się do 100brzuszków i 7min. ABS..dawniej wykonywałam to bez żadnej trudności...teraz było ciężko...masakra.
Jadę do kumpeli, oglądać płytę z wesela..więc zrobię na rowerku w dwie strony z 20km.
Nie wiecie dziewczyny jaka ma być pogoda w przyszłym tyg.? Chcemy jechać na tydzień na Mazury, pod namiot na rybki. Moniu, Kochanie, może polecisz Mi jakąś cichą i spokojną miejscówkę u Was? I byśmy się może przy okazji spotkały? Co Ty na to?
Jesteś wspaniałą dziewczyną, "znamy się"od kwietnia i bardo chciałabym poznać Cię w realu.


Eldorado, nóżki masz zabójcze...tyłek taki, że łoooo...!!! Tylko taką lekką masz oponkę moim zdaniem, za dużo w brzuchu. I przyłączę się do dziewczyn- BIEGANIE. Bo widać mięśnie na brzuchu, tylko musisz zrzucić ten tłuszcz go otaczający. Co do roweru to masz rację- łydki mogą się po pewnym czasie rozrosnąć, niż wysmuklić- ja jestem zapaloną miłośniczką roweru. Ale przede wszystkim polecam BIEGAĆ, BIEGAĆ, BIEGAĆ. Ja po 2miesiącach dość intensywnych biegów widziałam piorunującą różnicę...ciało zrobiło się jędrne i takie sprężyste- zero latającej galaretki...

[olaoo87]

Cześc kobietki Poodpisuję najpierw a potem coś od siebie napiszę .

Napisane przez dzaga1989

Muszę zabrać się za siebie. Bo przez te moje kompleksy cierpi też TŻ. Gdy tylko wspomina o bracie i bratowej to mi już "żyłka pulsuje" i jad aż się we mnie gotuje. A przecież taka nie jestem. Ale ta zazdrość jest czasem silniejsza ode mnie i robi w takich momentach ze mnie wiedźmę. Ale jak widzę, że jednak nie jest ze mną tak źle to muszę sama kopnąć się porządnie w dupsko i wziąć się w garść. Przestać porównywać się do kogoś i żyć swoim życiem. Jak to szlachetnie brzmi...No ale naprawdę postaram się.

Skąd ja to znam. U mnie jest jeszcze kwestia tego, że gdy ktoś mi powie komplement to ja odrazu robię się czerwona jak burak . Walczę z tym. Idąc ulicą, gdy jakiś facet spojrzy mi się w oczy to podtrzymuję wzrost ale nie dlatego, że coś od niego chcę, tylko dlatego, żeby sobie udowodnić, że zmieniam się w pewną siebie kobietę . Czasami mi to wychodzi .

Napisane przez monika01011986

Ola nie zauważyłam u Ciebie brzydkich słów , pewnie przeoczyłam lub nie zwróciłam uwagi.

Pamiętasz jak po przeniesieniu wątku, napisałam troszkę zbulwersowana 'coś'? Wtedy Ty i Meeedzik mnie ostrzegłyście, żebym usunęła to 'słowo', zamieniłam je na inne ale już za późno

Napisane przez Eldo_rado

dziewczyny, wrzucam Wam 2 zdjęcia, żebyście widziały jak rozkłada się u mnie te 65 kg ...
same widzicie, ze dolne partie zaburzają proporcje całego ciała jeszcze z tyłu to jakoś wygląda, ale przodem (uda) i bokiem (wystający brzuch, z którym nie mogę sobie poradzić ) jest już gorzej... i tak jest spora różnica bo spało mi już prawie 10cm w biodrach, ok. 3 w udach, kilka w talii... ale wciąż ten dół jest problematyczny

Patrząc na Twoje zdjęcia widzę sobie. Jedyna różnica u mnie to płaski brzuch. Uda mam wilekie, łydki też. Ja robię 20 przysiadów rano, 10 minut na stepperze chodzę (czasam 20-30minut), 10 minut (czasami nawet godzinę) kręcę hh, robię codziennie 100 brzuszków na ławeczce i (narazie, bo dopiero zaczęłam) 10 brzuszków na drążku (takie podnoszenie nóg do klatki piersiowej w zwisie - na dolne mięśnie brzucha działają te ćwiczenia), zawsze myślałam, że takie podnoszenie na drążku jest łatwe ale niestety, bardzobardzo trudne . Ale co, dopiero zaczęłam więc napewno za miesiąc będę już robiła 20 taklich brzuszków, a może więcej. Tylko, że mnie po stepperze i po tych brzuszkach na drążku strasznie głowa zaczyna boleć... .

A teraz chciałam wkleić taką stronkę internetową, w której koleś wyjaśnia kiedy to ćwiczyć rano a kiedy wieczorkiem. Wiem, że ktoś tutaj pytał o to
http://www.sfd.pl/Brzuszki_-_rano_cz..._-t175773.html
chodzi mi dokładnie o tę wypowiedź:
'Zalezy po co robisz ten brzuch... Tak na logike, jak na mase (zwiekszenie miesni brzucha(, to mysle, ze taczej nie ma to znaczenia, ale jezeli chcesz sie pozbyc zbednej tkanki tluszczowej z miesni, to wtedy najlepiej na czczo. Czyli albo wlasnie rano jak juz zostalo napisane, ale mozna takze wieczorem, tyle, ze wiekszy odstep po posilku i tez bedzie zupelnie git..
Tak mi ssie przynajmniej wydaje.. '


Ja też ćwiczę rano, bo kiedyś czytałam dość mądry artykuł że na redukcję tkanki mięśniowej powinno się ćwiczyć rano na czczo . Robię tak i widzę rezultaty .

Śniadanie już za mną. Zjadłam tradycyjnie już 3 kawałki chleba razowego, dwa z paprykarzem z łososiem a jeden z serkiem twarożkowym. I dopijam drugą już herbatę zieloną. Na drugie śniadanko zjem 2 ciasteczka Lu GO czekoladowe . Pyszne są, mówię wam! Na obiad TŻ zrobił sałatkę ze śledziem to zjem tak troszkę. 350kalorii na bank zjem.Powiem wam, że ja wolę gotować obiady , przynajmniej mam większe pole popisu w diecie . A TŻ stara się, nie daje dużo majonezu i w ogóle próbuje zrobić light ale wiecie majonez to bomba kaloryczna . Zjem bo wiem, że chłopak się stara jak może . A jaki jest dumny jak nakrywa do stołu . Ah, kocham go . Dalej to nie wiem co zjem . TŻ dzisiaj jedzie o 17 do Gdańska, wróci pewnie o 23 jak nie później. Więc pójdę spać sama, nie cierpię takich dni! a raczej nocy! Na podwieczorek chyba wypiję jakiś jogurt, widziałam, że TŻ kupił jakiś waniliowy z Jovi czy jakoś tak ( nie chce mi się wstać do lodówki ) i z tego co rzuciłam okiem to miał jakieś 100 kalorii, w sam raz na podwieczorek . Na kolację to nie mam już żadnych pomysłów . Może pomożecie mi coś wymyślić kochane moje? Co wy jecie na kolację?
Na wadze dzisiaj znowu 65,3kg . Cholerstwo nie chce spaść. Toznaczy spadła a ja się na pchałam jak prosiak jakiś. MAM ZA SWOJE!
No chyba wszystko co miałam do napisania . Muszę wziąść się za wysprzątanie mieszkania. Pewnie dzisiaj cały dzień mi to zajmie.
A, no i zapomniałam się pochwalić. Za 2 tygodnie idziemy z TŻ na wesele . Muszę zjechać chociaż to tego 63kg!! Chcę pożyczyć od siostry sukienkę, taką klasyczną, małą-czarną i teraz wejdę w nią ale nie należy tak jak powinna, ładnie ale nie do końca. No i zamówiłam sobie butki ze stronki stylowebutki.pl do tej sukienki (na zdjęciu sukienka i butki). Myślicie, że pasują?
Zapomniałam dopisać, że butki wyrwałam za 59zł i koszty dostawy gratis! . A czajówkę na nie robiłam już bardzo długo . Nie mam jeszcze niebieskich butków A wybrałam akurat niebieskie bo chcę ożywić troszkę swoją kreację . TŻ mówi, że za mały dekold ma ta sukienka ale ona mi się tak styrasznie podoba . Czekam za waszymi opiniami

[kosaciec]

olenka...butki bardzo ladne a do czarnej to pewnie ze pasuja slicznie na pewno bedziesz wygladac...

[Eldo_rado]

buty śliczne i jak najbardziej pasują do czarnej sukienki

[olaoo87]

Napisane przez kosaciec

olenka...butki bardzo ladne a do czarnej to pewnie ze pasuja slicznie na pewno bedziesz wygladac...

Napisane przez Eldo_rado

buty śliczne i jak najbardziej pasują do czarnej sukienki

Dziękuję dziewczyny! Kamień z serca . Myślałam, że mnie zkrytykujecie bo wy się tak ładnie ubieracie i wszystko tak ładnie dobieracie a ja niestety tak nie umie . Ale widać, że udało mi się z tym strojem .

[kosaciec]

Napisane przez _Baletnica_

Proszę, dziewczyny spójrzcie na siebie z innej strony. Bo nie wiem czy piszecie o swojej grubości, żeby usłyszeć miłe słowa i się dowartościować, czy na prawdę tak myślicie.

no ja zakladam, ze oczekuja tylko potwierdzenia z zewnatrz, ze sa szczuple, bo gdyby naprawde myslaly, ze sa grube, to juz tylko lekarz..ze swej strony to bym psychiatre polecala, bo przynajmniej jest po medycynie...psycholodzy to humanistyczni teoretycy i jakos w nich nigdy nie wierzylam

chociaz mozliwe, ze sam fakt bycia dluzszy czas na diecie tak dziwnie na ludzi wplywa, ze juz sami nie wiedza czego chca tez tak czasem miewam, ale zwykle nie dluzej niz przez 30 min, wiec nie zdaze tego nawet dobrze zwerbalizowac...

[dzaga1989]

Baletnico, ważę 48-49kg, podobam się sobie, wchodzę we wszystkie ciuchy, a czasem nawet nie ma na mnie rozmiaru, ale brzuszek mam i już Widzę że mi wystaje fałdka i chcę ją zgubić ćwiczeniami. Cóż poradzę, że jeśli ją zgubię osiągnę tyle i tyle w talii i tyle i tyle w brzuchu, i będzie to aż tak mało, że wyda się...niezdrowe. Jednak inaczej się nie da. Ja teraz już tylko do tego płaskiego brzucha dążę i ta liczba już naprawdę nie gra roli. Dla mnie może być i 60cm, chcę tylko płaskiego brzucha. A że dziewczyny pytały o wymiary to im podałam.

Ola, śliczna ta kiecka! Gdzie Ty ją dorwałaś? Też podobnej szukałam ale kupiłam w końcu to co kupiłam - foto już chyba się gdzieś tu przewinęło. A Ty wiesz, że sama myślałam o niebieskich butkach do mojej, ale że mam beżową marynarkę i jeszcze z panterką na dodatek to takie buty się w moim przypadku nie nadają. I na te chrzciny założę właśnie małą czarną, tę marynarę i czarne platformy. A wszystko ożywię złotymi dodatkami, bo serio nie mam innego pomysłu.

[kosaciec]

Napisane przez dzaga1989

podobam się sobie, wchodzę we wszystkie ciuchy, a czasem nawet nie ma na mnie rozmiaru, ale brzuszek mam i już

hihi..no w wannie jak sie rozczlapie to tez wszystko widze, cale szczescie, ze w ubraniu juz nie
a ta spodniczka 38 ktora kupilam na zime wciaz przyciasna...chyba dlatego, ze ma podwyzszona talie i tam mam wlasnie za duzo...ale zobaczymy...moze za 4kg...

[czbasia]

Witam wszystkie.
Ocencie proszę moje jedzonka z kilku dni.
Wiem ze tu ekspertki same i cennych rad uczielą na pewno


Spowiadam sie:
Sobota:
I - 2 jajka na miękko, kromka chleba orkiszowego =wędlina z kurczaka 2 plasterki, pomidor
II - lód włoski (tż twierdził ze średni ale na moje oko to był duży)
III- piwoJ
IV- karkówka (solidny kawałek) z grilla z 2 kromkami chleba- o zgrozo białego!! (mając do wyboru golonkę kiełbasę i karkówkę wzięłam karczek)
V - chleb z wędlina

I niedziela:
I- Otreby owsiane + garstka rodzynek i 3 śliwki suszone z mlekiem
II- Brzoskwinia
III- Kurczak z rożna (przeszło pół piersi zjadlam-ale żeby się usprawiedliwić –bez skórki) no i prawie pół bagietki (taka ciepłą jeszcze była) no tego już nei da się usprawiedliwic- a sama namawialam TŻ żebyśmy kupili bo tak pachnie – a ja tylko odrobinę sobie spróbujeJ
IV- Kawa mrożona- zasypiałam już na zakupach i wypatrzyłam na półce w markecie.. Ale wzięłam czarna Tylko 60 kcal miała w 100 ml)
V- Kromka razowca z serkiem półtłustym i pomidorem

Wczoraj:
I - otreby+ musli z mlekiem 0,5 %
II- banan
III- 2 kromkiu grahama +ser biały kanapkowy + 2 plasterki wedlinki z kurczaka + pomidor
IV- rosoł domowy a makaronem (makaronu z 3 lyzki)
V- kromka chleba razowego z serkiem i pomidorem 3 kostki czekolady z 10 zelkow
VI- małe piwo

Proszę o rady co zmienic a co może lepiej wyeliminowac.

[olaoo87]

Napisane przez dzaga1989

Ola, śliczna ta kiecka! Gdzie Ty ją dorwałaś? Też podobnej szukałam ale kupiłam w końcu to co kupiłam - foto już chyba się gdzieś tu przewinęło. A Ty wiesz, że sama myślałam o niebieskich butkach do mojej, ale że mam beżową marynarkę i jeszcze z panterką na dodatek to takie buty się w moim przypadku nie nadają. I na te chrzciny założę właśnie małą czarną, tę marynarę i czarne platformy. A wszystko ożywię złotymi dodatkami, bo serio nie mam innego pomysłu.

W Reserved kupiłam ją (rozmiar xs) bez mierzenia, i niestety w domu okazało się, że w nią nie wejdę więc dałam siostrze. Teraz schudłam i wchodzę w nią śmiało, tylko chciałabym jeszcze dla lepszego efektu zejśc do 63kg . A kupiłam ją za 59,90zł . Fajna i nie droga .

Fuuu cieszę się, że się wam podoba moja kreacja na wesele . Butki pewnie dzisiaj dojdą bo dostałam meila, że zamówienie wysłane .

[_Baletnica_]

dżaga, 59cm. w brzuchu i 57 w talii to można mieć jeszcze fałdki? Bo ja myślałam, że same kości wystają..bo przy wzroście 170cm. to nie widzę innej możliwości..
Spadam oglądać ślub, pierwsza moja kumpela wyszła za mąż, jestem taka podekscytowana!

[dzaga1989]

Baletnico, można No ale mówię Ci, miałam kiedyś taki bebzol. Więc nie dziwię się że schudłam, a oponka została. Nie jest jakaś straszna, ale brzuszek nie jest płaski.
Chcę taki: images.jpg
Mój facet mówi, że jak jest na zdjeciu taki płaski na maxa to albo laska jest totalnie na czczo albo jeszcze dodatkowo wciąga. Szkoda tylko, że on sam bez wciągania jest płaski jak decha a ja mam "górkę". Ale nad nią pracuję.

[meeedzik]

Ola fajne połączenie buciki mi się bardzo podobają no i czekam na Twoje zdjęcie w tej kreacji
Baletnica oj kochana Ty też przez długi czas narzekałaś na swój wygląd i teraz też mówisz, że masz wielki brzuch a dziewczyn się czepiasz a ja uważam, że masz ładną figurkę i nie masz na co narzekać
Eldorado a ja jestem pewna, że talia to nie jest Twój jedyny atut na pewno jest ich więcej

[dolly87]

Witajcie Kochane! Miałam kilku dniowa przerwę w czytaniu waszych postów, a jak zaczęłam nadrabiać to się tydzień zeszło :O W sumie nie udzieleałam się około 2 tygodni i tyle samo nie przestrzegałam diety Ale od dzisiaj zaczynam na nowo (który to już raz?!) Wiele się wydarzyło przez ten czas na forum, ale nie ma co wracać. Najbardziej jednak poruszyła mnie sprawa moni! I tego tematu nie odpuszczę, muszę się wypowiedzieć.
Dziewczyny doradzają rzucić wszystko w diabły i zacząć wszystko od nowa! Ja uważam, że to jest zły pomysł. Wam wydaje się, że to tak łatwo- może i tak, ale z dwójką dzieci i po rozwodzie już nie będzie tak kolorowo! Rzadko się zdarza żeby "obcy" facet pokochał "cudze" dzieci, jak swoje. A Ty Monisiu też wspominasz, że troche kochasz męża! A ja sądzę, że ty nie kochasz go tylko trochę, Ty go bardzo kochasz!!! Nie ma się, co oszukiwać..... Łączy was wiele dobrych chwil... Owszem są i te złe... Ale zawsze najłatwiej jest powiedzieć "do widzenia"! W kościele przysięgaliście miłość na dobre i złe, w zdrowi i w chorobie. Absolutnie uważam, że nie powinnaś dać się poniżać, ale rozwód to jest ostateczność... Myślę, że ani Ty nie byłabyś szczęśliwa, ani Wasze dzieci.... a tym bardziej taki krok nie nauczyłby nic Twojego meża, bo po prostu nie byłiby powrotu do tego co byłokiedyś, zanim pojawił się alkohol! A bez rozwodu łatwiej wrócić do dobrych czasów!
Ja uważam, że powinniście porozmawiać sami, w cztery oczy, bez dzieci, teściów, rodziców i wszystko sobie wyjaśnić! Powinnaś z góry powiedzieć, że to jest ostatnia szansa, bo inaczej nic nie będzie stało Ci na przeszkodzie żeby go zostawić. Ja na Twoim miejscu kategorycznie zabroniłabym mu picia alko!!! Codzienne chodzenie na piwo to prosta droga do alkoholizmu i powiem szczerze, że z opisu zachowań Twojego męża wydaje mi się, że on ma już tego początki... Może kilka wizyt w poradni rodzinnej by wam pomogło? Czasem spojrzenie kogoś z boku może uzdrowić toksyczny związek! Powiedz mu żeby wybierał: albo Ty i dzieci, albo alkohol! Uważam, ze takie używki są tylko dla osób, które znaja umiar i wiedzą kiedy powiedzieć sobie stop, a Twój mąż niestety nie widzi granicy, której nie powinien przekraczać i z tego rodza się wszystkie wasze problemy! A może poszukłaby pracy gdzieś w pobliżu, tak żeby byc w domu? Wtedy też byloby łatwiej "kontrolować" go! Ja wolałabym zeby mój mąż pracował za mniejsze pieniądze, ale wracał do mnie na noc, niż ma zarabiać kokosy, a przyjeżdżać raz na miesiąc! Może tu też tkwi jakiś problem, może to was zaczyna od siebie oddalać? Jeśli chodzi o zachowanie Twojej teściowej, to czego możnaby się było spodziewać? Matka zawsze stanie po stronie dziecka w najgorszej sytuacji, a jeszcze jeśli ma męża tyrana, to juz wogóle nie ma innego wyjścia! Rzeczywiście niedobrze się stało, że do tego wszystkiego zostali wmieszani i twoi rodzice i teściowie. Takie sprawy najlepiej załatwiać między sobą, bo jak każdy wtrąci swoje 5 groszy, to robi się niezły kocioł! Myślę też, że może takie uwagi, jak masz do swojego teścia to lepiej mu zwracać je na osobności?
Kurczę ciężka jest ta Twoja sytuacja, ale mocno wierzę, że wszystko się ułoży! I ułoży się tak, że żaden rozwód nie będzie potrzebny! To jest chyba najgorsze z możliwych rozwiązań!

A co do diety, to tak jak pisałam- 2 tygodnie w plecy- totalne obzarstwo. To był tydzień przed @ i tydzień @. Oczywiście jest odbicie w wadze bo dziś pokazała 67

Zaczynam od nowa, ale jakoś brak mi motywacji... Pomóżcie, bo się znów załamię ;(

[Gosia2011]

Hej laski
ja staram się grzeczniutko zupka, płatki z mlekiem, no ale szykuje się obiadek u teściowej dlatego nic nie jem bo uniej to pewnie będzie na bogato ech teraz to relaksuje się przy telenoweli, oglądam po hiszpańskua potem spacerek!

[sweetish]

Napisane przez dzaga1989

Dzieńdoberek Witam we wtorkowy poranek, jak często to bywa, przy kawusi

Sweet, czytam i szczena opada mi do ziemi. Bo na dobrą sprawę mogłabym powiedzieć że piszesz tak bo chcesz mnie podnieść na duchu i zrobić mi przyjemność. Ale piszesz tak szczerze, że widać, że chcesz mi pomóc. Uwierz mi, że każde Twoje kolejne zdanie dodawało mi podczas czytania "pałera". Wiem, że będzie ciężko, ale muszę polubić siebie i przestać czuć się gorsza od Pani X, a pierwszą taką okazją będą chrzciny. Już w głowie układam sobie scenariusz, że wejdę tam w mojej skromnej kiecce, a na przyjęciu będą same modelki. Ale muszę zażegnać tę myśl i uwierzyć w siebie. Że w tej kiecce sama sobie się podobam i że wy też pisałyście że fajnie w niej wyglądam i TŻ też tak powiedział. Kurde...napisałam tyle, a nie podziękowałam Więc dziękuję Ci bardzo Sweet. Myślę, że teraz mi się uda. Pomyślałam też żeby prowadzić dziennik w którym będę zapisywać co mi się w sobie podobało danego dnia. Może brzmi to idiotycznie, bo będę pisać tylko o sobie, ale w mojej beznadziejnej sytuacji chyba to nie jest aż tak beznadziejny pomysł...

Nie ma za co
co do kiecki- wrzuć jeszcze zdjecie, jak mozesz, bo juz mi sie zaciera wszystko.. albo podaj link do posta, to sobie zobacze.
Pamiętaj jedno- to, że czujesz sie niepewnie, jak szara myszka widać w twoich oczach, wiec na te chrzciny wkrocz jakbys byla angeliną jolie co najmniej lub tam inną piękną

Napisane przez aniaczyrek

jest lepiej niż u mnie zdecydowanie a jesteśmy tego samego wzrostu i w tej chwili tej samej wagi - widzę po opisie, z tym, że ja startowałam z 75 kg na początku też orbitek codziennie a po miesiącu cellulit praktycznie niewidoczny gołym okiem co było moją zmorą idzie ci super tak 3maj, ja przerwałam dietę od dłuższego czasu, ale po ślubie wracam do niej i walczę do magicznej 60 pozdrawiam i powodzenia

aniaczyrek Autorka wyraźnie prosila, by nie cytowac tego posta.
Eh. Mogłabys to usunąć?

[dzaga1989]

Sweet, proszę https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...5&postcount=84

Dziewczyny, w co ubrać TŻ na chrzciny? W garniak? Chyba takie formalne przyjęcie raczej będzie.

[sweetish]

Napisane przez dzaga1989

Sweet, proszę https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...5&postcount=84

Dziewczyny, w co ubrać TŻ na chrzciny? W garniak? Chyba takie formalne przyjęcie raczej będzie.

A jakie dodatki do tego?
Moim zdaniem pasowałyby szpilki nude na przykład...