Niewybaczalne zachowania gości

[ciri15]

Napisane przez fusiacola

kamilaza ja z kolei pamiętam wesele, gdzie w autobusie jechały dosłownie 2 osoby (a nawet było miejsce w innych autach). Nie dziwie się, ze transport już coraz rzadziej jest zapewniany - czasy, kiedy samochód był luksusem już dawno minęły.

U mnie transport chyba nigdy nie był popularny, ze 20 lat temu byłam na weselu 50 km od miejsca zamieszkania i pamiętam, że tata jechał samochodem, rano wracaliśmy. Dla mnie nic w tym dziwnego nie ma.

[150f22149d232a15625e38a732d46b6c6e220cbb_63e043022f3b0]

Mi też się bardzo podoba pomysł z koszykiem, choć przyznaję, że pierwszy raz się z czymś takim spotkałam. Owszem danie do koszyka prezerwatyw i kremu na grzybicę to przesada, ale kilku drobiazgów takich jak jakieś chusteczki odświeżające, tabletki, nitka i igła albo podpaska to coś co się może komuś przydać w nieco nieprzewidzianej okoliczności i nie będzie wtedy chodzenia po obsłudze, czy innych gościach bo coś się zdarzyło. Oczywiście nie twierdzę, że jest to obowiązek, ale raczej miły gest i wg mnie wiele praktyczniejszy niż chociażby migdały w lukrze na pożganie jako symbol miłości i czegoś tam.

No ale ja jestem niepełno sprytna, bo ostatnio zapomniałam wziąć na wesele tabletki przeciwbólowe, choć na ogół mam je ze sobą.

[fusiacola]

Napisane przez kamilaza

to pewnie zależy od regionu, bo u nas nadal sporo osób jeździ autobusem mimo, że samochód jakiś w garażu na pewno stoi chodziło mi tutaj bardziej o zmianę zdania przez gości - raz mówią tak, raz inaczej i robi się z tego organizacyjny burdel

koleżanka miała wesele niedawno i wściekała się, bo jeszcze w sobotę (w dzień wesela!) o 9 rano zadzwoniło do niej 3 gości, że oni jednak "eee nie przyjdą bo coś tam coś tam"
oczywiście telefony z rezygnacją na 3 dni przed to już norma - zawsze trafią się takie tępe osobniki, które nie pomyślą, że miejsce w lokalu się rezerwuje i opłaca 2 tygodnie wcześniej
nie mam na myśli prawdziwie losowych przypadków typu pogrzeb w rodzinie, ciężka choroba itd , tylko takich niemyślących gości egoistów

ta sytuacja, o której pisałam, że tylko 2 osoby jechały też w sumie wynikła z tego, że goście zmienili w ostatniej chwili zdanie. Podczas zapraszania mówili, że im autobus niezbędny i upewniali młodych w przekonaniu, że to w sumie nie wypada, żeby go nie było ... a w końcu -jakże by inaczej- jechali samochodem.

ja nie będę zapewniać gościom dojazdu, bo wiem, że to będą 3-4 osoby, które mogą siąść razem z kimś innym

---------- Dopisano o 22:48 ---------- Poprzedni post napisano o 22:45 ----------

Napisane przez ciri15

U mnie transport chyba nigdy nie był popularny, ze 20 lat temu byłam na weselu 50 km od miejsca zamieszkania i pamiętam, że tata jechał samochodem, rano wracaliśmy. Dla mnie nic w tym dziwnego nie ma.

to u mnie jeszcze tak z 15 lat temu był, pamiętam jakie to było przezycie jechać takim wystrojonym balonami ale moi rodzice nie mieli wtedy samochodu, na ulicy miał tylko jeden sąsiad ale czasy się zmieniły

---------- Dopisano o 22:54 ---------- Poprzedni post napisano o 22:48 ----------

Napisane przez pattwie

ja bym się z takiego koszyczka ucieszyła jeszcze na żadnym weselu się z tym nie spotkałam, znalazłam na zdjęciach i bardzo mi się ten pomysł spodobał
ostatnio na zwykłej imprezie koleżance ciągle zsuwała się nowa sukienka, przyszycie jej na szybko w paru miejscach do stanika ułatwiłoby tańczenie jak dla mnie gdyby nagle mi się coś popruło, rozerwało to cieszyłabym się, że jest kawałek nici i mogę sobie ułatwić sprawę, a nie zastanawiałabym się, że nie ma danego koloru
co do wkładek, podpasek, tamponów- niejednokrotnie spotkałam się z sytuacją, gdy ktoś na prawdę niespodziewanie dostał szybciej niż się spodziewał albo wziął odpowiednią ilość jaką zwykle potrzebuje, a tutaj jednak dużo ruchu, jednak organizm się zgrzał i różne płata figle i nagle potrzeba jest dużo więcej i zaczyna się bieganie wśród dziewczyn, a tutaj nie ma takiego problemu
na jednym weselu TŻ dostał gorączki- ja zawsze mam przy sobie tabletki przeciwbólowe, więc apap dał radę i zbił gorączkę i mogliśmy się dalej bawić. jeśli ktoś często ma jakieś bóle powinien być przygotowany, ale właśnie może się zdarzyć jakieś niespodziewany ból zęba, przeciążone kolano, gorączka i właśnie taka tabletka może ułatwić sprawę
tak jak tutaj wcześniej dziewczyny wspominały owszem zawsze można zapytać obsługi- czy jest stoperan w ich apteczce albo czy mają jakieś nici czy agrafkę, ale po co krępować gości i fatygować obsługę tutaj jest w widocznym miejscu, ale nie znowu nachalnie na stole PM, i każdy w odpowiedniej chwili może skorzystać z pomocy

ja bym się na nikogo nie obraziła, nic złego nie pomyślała, a wręcz ucieszyła, że PM pomimo całego załatwiania i miliona spraw na głowie pomyślała za mnie, że coś się extra może wydarzyć i ratuję mi dupkę nie chcę- nie korzystam
tak samo jak z animatorką- uważam że moje dziecko nie potrzebuje, to nie powierzam jej opieki, ale sama zajmuję się nim na 100% żeby dla nikogo nie był problemem nie chce spać w hotelu, który organizuję PM, ładnie dziękuję i rezerwuje sobie nocleg w moim wymarzonym hotelu ze spa

ta rozmowa nie powinna toczyć się w okół tego czy lepiej fatygować obcych czy liczyć, że młodzi jednak zorganizują koszyczek dlaczego nie ma najbardziej oczywistej opcji, że każdy zadba o siebie?

[asia27100]

Bylam na weselu i rozbolala mnie glowa. Chyba od muzyki. Nikt, nawet obsluga, nie miala tabletek. Wtedy stwierdzilam ze koszyk u mnie musi byc. Meskiej wersji koszyka nie mialam. Wiekszosc znanych mi panow z rozprutymi gaciami pobiegloby do zony, partnerki. Z mojego koszyka nic nie zginelo. Gdyby ktos sie pokusil na mini lakier do wlosow jakos bym to zniosla... tak jak pisalam, zeszlo pare tabletek, wkladek i uzywano lakieru do wlosow. Mialam jeszcze czarna i biala nic z igla i agrafki. Goscie byli zaskoczeni koszykiem i gratulowali pomyslu i ze o nich pomyslalam. Inni powiedzieli ze zgapia na swoje wesele. Ktos powiedzial, ze jak w lazience hotelowej. Nie zaluje

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201708160922]

Moze to dziwne, nie wiem, ale ja nie wzielabym tabletek z takiego oglnodostepnego koszyczka. Wolalabym, zeby to byla apteczka schowana na zapleczu.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[enzunio]

Ja będę miała koszyczek, mojej babci 5 lat temu na weselu pękł paseczek od sandałka i póki dziadek nie pojechał po igłę i nitkę do domu (było wcześnie i nie miał wypite oprócz szampana) babcia siedziała przy stole bo nie miała butów, pamiętam to i będę miała koszyczki

Wysłane z telefonu

[Dotka90]

Napisane przez CzasKomety

Moze to dziwne, nie wiem, ale ja nie wzielabym tabletek z takiego oglnodostepnego koszyczka. Wolalabym, zeby to byla apteczka schowana na zapleczu.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Dlaczego?
Tabletki w opakowaniu oryginalnym apapu czy tam czegoś, więc w czym problem?

[GrumpyCat]

Jakby mi się cos takiego stało a nie miałabym że sobą to w pierwszej kolejności spytalabym swiadkowej bo igła to jedną z rzeczy obowiązkowych jej wyposażenia ;p

[201701300922]

Napisane przez GrumpyCat

Jakby mi się cos takiego stało a nie miałabym że sobą to w pierwszej kolejności spytalabym swiadkowej bo igła to jedną z rzeczy obowiązkowych jej wyposażenia ;p

Ja jak byłam świadkową, to nie taszczyłam ze sobą jakiejś wielkiej torby "ze wszystkimi niezbędnymi rzeczami, które świadkowa powinna ze sobą mieć".

Jak tu kiedyś natknęłam się na wątek, w którym PMki wymieniały co powinna zabrać ze sobą ich świadkowa to ucieszyłam się, że moja PMka nie była aż tak wymagająca.

[GrumpyCat]

Napisane przez Dysia1990

Ja jak byłam świadkową, to nie taszczyłam ze sobą jakiejś wielkiej torby "ze wszystkimi niezbędnymi rzeczami, które świadkowa powinna ze sobą mieć".

Jak tu kiedyś natknęłam się na wątek, w którym PMki wymieniały co powinna zabrać ze sobą ich świadkowa to ucieszyłam się, że moja PMka nie była aż tak wymagająca.

Ja też nie byłam, mieszkałam 30m od sali weselnej :P

[samiramis]

Ja byłam już na kilku weselach gdzie był odpowiednik takiego "koszyczka". Sama też miałam taką "mini apteczkę" na własnym weselu. Na większości wesel kobietom bardzo przypadał on do gustu.
Wszystkie leki były zawsze oryginalnie zapakowane. Dodatkowo można w nim umieścić rajtki itp.
Bardzo często takie koszyczki są na weselach organizowanych przez firmy ślubne.

Dodam tylko, że na własnym weselu miałam w takiej apteczce bardzo nietypowy kolor nici- druhny jeszcze przy pakowaniu pytały "po co ci taki kolor?" i jakie było zdziwienie gdy właśnie pewnemu Panu pękły spodnie w identycznym kolorze

[cukraktywna]

Napisane przez fusiacola

ta rozmowa nie powinna toczyć się w okół tego czy lepiej fatygować obcych czy liczyć, że młodzi jednak zorganizują koszyczek dlaczego nie ma najbardziej oczywistej opcji, że każdy zadba o siebie?

Bo są sytuacje, w których nie przewidzisz, że powinnaś była coś wziąć!
1) czy na każdym weselu, na którym byłaś, każdy miał zapasową igłę i nitkę do awaryjnego zszycia ramiączka/sandałka/czegokolwiek?
2) czy każdy zawsze ma ze sobą plastry na wypadek skaleczenia?
3) są osoby, które nie miewają bóli głowy. jeśli komuś pierwsza (no nie pierwsza w życiu, ale np. pierwsza od lat) migrena zdarzy się na weselu, to pewnie ta osoba nie będzie miała ze sobą apapu.
4) jesteśmy już dużymi kobietkami i chyba wszystkie wiemy, że bywają też plamienia/krwawienia poza cyklem (z powodu niewykrytego schorzenia lub specyficznej fizjologii), których nie da się przewidzieć.
5) jeżeli ktoś już ma w domu lakier do włosów, to tylko taki wielki, długi. zmieścisz coś takiego do torebki wizytowej? pewnie, że nie. założę się, że z mini lakieru chętnie skorzysta ktoś, komu zacznie się sypać fryz. wśród tych 50-100 kobit na weselu na pewno taka się trafi.

[fusiacola]

Napisane przez cukraktywna

Bo są sytuacje, w których nie przewidzisz, że powinnaś była coś wziąć!
1) czy na każdym weselu, na którym byłaś, każdy miał zapasową igłę i nitkę do awaryjnego zszycia ramiączka/sandałka/czegokolwiek?
2) czy każdy zawsze ma ze sobą plastry na wypadek skaleczenia?
3) są osoby, które nie miewają bóli głowy. jeśli komuś pierwsza (no nie pierwsza w życiu, ale np. pierwsza od lat) migrena zdarzy się na weselu, to pewnie ta osoba nie będzie miała ze sobą apapu.
4) jesteśmy już dużymi kobietkami i chyba wszystkie wiemy, że bywają też plamienia/krwawienia poza cyklem (z powodu niewykrytego schorzenia lub specyficznej fizjologii), których nie da się przewidzieć.
5) jeżeli ktoś już ma w domu lakier do włosów, to tylko taki wielki, długi. zmieścisz coś takiego do torebki wizytowej? pewnie, że nie. założę się, że z mini lakieru chętnie skorzysta ktoś, komu zacznie się sypać fryz. wśród tych 50-100 kobit na weselu na pewno taka się trafi.

nie to żebym się czepiała, ale punkt 4 to argument raczej za tym, żeby jednak zapakować do torebki tą zapasową wkładkę plastry, przeciwbólowe, środki pierwszej pomocy są zawsze na wyposażeniu sali w apteczce

a może by zrobić dla kobiet taką mini toaletkę do makijażu? na pewno znajdą się chętne Panie na poprawę podkładu, cieni czy ust, w końcu nie każda ma miejsce w torebce na zapakowanie szminki albo nie przewidzi, że powinna była wziąć dałby tam też te pilniczki, lakiery, pumeksy i dezodoranty.... a z boku na pewno znalazło by się miejsce na wieszak z zapasowymi sukienkami, no bo jakby się ktoś poplamił rosołem no i żelazko koniecznie, bo jak się ktoś pomnie to co będzie

[Mojwa]

Nie przesadzaj. Pilniczek/cazki bym wrzucila, bo czasem sie paznokiec zadrze.
Niepotrzebnie wysmiewasz pomysl, nie chcesz - nie korzystaj, imho to fajne rozwiazanie, ktore praktycznie nie generuje kosztow a niektorym serio sie przyda.

wysłano z mojej Xperii SP

[fusiacola]

Napisane przez Mojwa

Nie przesadzaj. Pilniczek/cazki bym wrzucila, bo czasem sie paznokiec zadrze.
Niepotrzebnie wysmiewasz pomysl, nie chcesz - nie korzystaj, imho to fajne rozwiazanie, ktore praktycznie nie generuje kosztow a niektorym serio sie przyda.

wysłano z mojej Xperii SP

byłam na kilku weselach gdzie był koszyczek, więc mam o tym jakieś pojęcie

[Mojwa]

I co, byly sukienki?

wysłano z mojej Xperii SP

[fusiacola]

Napisane przez Mojwa

I co, byly sukienki?

wysłano z mojej Xperii SP

nie, ale majtki na zmiane tak

[kisielova]

Ale koszyczkowy off top robicie...

[201701300922]

Napisane przez fusiacola

nie, ale majtki na zmiane tak

Naprawdę?


Wysłane z aplikacji, przepraszam za ewentualne błędy i brak polskich znaków.

[pattwie]

są koszyczki takie minimalistyczne- to co się przydaje, a są też takie na wypasie jak ze wszystkim- można do fontanny czekoladowej dać świeże owoce, pianki i ciastka, a równie dobrze można jeszcze suszone owoce, paluszki, krakersy, nawet kabanosy i ogórki jak będą kobiety w ciąży
na pewno każda z Was zna osobę, która bez problemu zapyta obsługi o nospę albo wszystkich kobiet o tampony i na pewno też znacie osobę, która przecierpi albo będzie się ratować papierem toaletowym niż zapytać.. skoro żadnym kosztem- bo tak na prawdę to jest wszystko co zawsze mamy w domu, można komuś ułatwić i np jakąś osobę towarzyszącą kuzyna nie krępować to chyba dobrze
jak dla mnie majtki i rajstopy to już przesada, ale nici, tabletki i wkładki jak najbardziej będę mieć
swoją drogą jednak wieeele lokali ma w swojej apteczce tylko plastry, wodę utlenioną i bandaż.. nie znajdziemy tam nospy, apapu, stoperanu i czegoś na zgagę

[201708160922]

Napisane przez Mojwa

Nie przesadzaj. Pilniczek/cazki bym wrzucila, bo czasem sie paznokiec zadrze.
Niepotrzebnie wysmiewasz pomysl, nie chcesz - nie korzystaj, imho to fajne rozwiazanie, ktore praktycznie nie generuje kosztow a niektorym serio sie przyda.

wysłano z mojej Xperii SP

Sory za OT, juz koncze z mojej strony.

Pilniczki i cazki? To bardzo niehigieniczne.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Mojwa]

Obowiazku uzywac nie ma. Ja nie mam problemu uzyc czyjegos pilniczka jak mi sie paznokiec zlamie bo niby czemu mam sie bac?

wysłano z mojej Xperii SP

[201803090921]

Napisane przez fusiacola

nie, ale majtki na zmiane tak

Te majtki mnie niezmiernie intrygują od początku tematu

[fusiacola]

Napisane przez pattwie

są koszyczki takie minimalistyczne- to co się przydaje, a są też takie na wypasie jak ze wszystkim- można do fontanny czekoladowej dać świeże owoce, pianki i ciastka, a równie dobrze można jeszcze suszone owoce, paluszki, krakersy, nawet kabanosy i ogórki jak będą kobiety w ciąży
na pewno każda z Was zna osobę, która bez problemu zapyta obsługi o nospę albo wszystkich kobiet o tampony i na pewno też znacie osobę, która przecierpi albo będzie się ratować papierem toaletowym niż zapytać.. skoro żadnym kosztem- bo tak na prawdę to jest wszystko co zawsze mamy w domu, można komuś ułatwić i np jakąś osobę towarzyszącą kuzyna nie krępować to chyba dobrze
jak dla mnie majtki i rajstopy to już przesada, ale nici, tabletki i wkładki jak najbardziej będę mieć
swoją drogą jednak wieeele lokali ma w swojej apteczce tylko plastry, wodę utlenioną i bandaż.. nie znajdziemy tam nospy, apapu, stoperanu i czegoś na zgagę

dobra to kończymy ten off, ale tylko chciałam dopisać jeszcze odnośnie wyposażenia apteczki. W każdym miejscu, gdzie spotyka się większa ilość osób jest obowiązek konkretnie wyposażonej apteczki zgodnie z wymogami BHP. Jeżeli nawet wynajmujemy remizę na weselę to apteczka musi być na stanie i ogólnodostępna. Jest taka rozpiska co musi tam być, od środków pierwszej pomocy po tabletki przeciwbólowe właśnie.... i mimo, ze jest zapis ile danych produktów ma się znajdować na konkretną liczbę osób to zawsze można dołożyć do niej też innych produktów, leków jakie uważamy za najlepsze. Jednak wydaje mi się, że leki powinny być przy lekach, żeby chociażby jakieś dziecko w łazience nie nałykało się, bo będzie z tego więcej kłopotu niż pożytku.

[_ema_]

Napisane przez fusiacola

W każdym miejscu, gdzie spotyka się większa ilość osób jest obowiązek konkretnie wyposażonej apteczki zgodnie z wymogami BHP.

Jesli już tak powołujemy się na przepisy BHP - według nich instytucje nie mogą przechowywać w apteczce leków, żadnych, nawet kropli na żołądek.
Więc na pewno ich tam nie znajdziemy, wątpię też, czy właściciel sali zgodzi się na ich dołożenie, jeśli chce przestrzegać przepisów [które niesprecyzowane, w razie np. reakcji alergicznej po podaniu leku, jasno działają na niekorzyść zakładu]

---------- Dopisano o 11:43 ---------- Poprzedni post napisano o 11:41 ----------

Napisane przez fusiacola

Jest taka rozpiska co musi tam być, od środków pierwszej pomocy po tabletki przeciwbólowe właśnie....

to bzudra, takich środków nie wolno trzymać w apteczce, z prostej przyczyny - a razie wypadku czy nagłego zachorowania osoby niepowołane nie mogą podawać choremu/poszkodowanemu leków, bo może to stanowić przeszkodę w dalszym leczeniu, kiedy dotrze na miejsce pogotowie.

[fusiacola]

Napisane przez _ema_

Jesli już tak powołujemy się na przepisy BHP - według nich instytucje nie mogą przechowywać w apteczce leków, żadnych, nawet kropli na żołądek.
Więc na pewno ich tam nie znajdziemy, wątpię też, czy właściciel sali zgodzi się na ich dołożenie, jeśli chce przestrzegać przepisów [które niesprecyzowane, w razie np. reakcji alergicznej po podaniu leku, jasno działają na niekorzyść zakładu]

---------- Dopisano o 11:43 ---------- Poprzedni post napisano o 11:41 ----------


to bzudra, takich środków nie wolno trzymać w apteczce, z prostej przyczyny - a razie wypadku czy nagłego zachorowania osoby niepowołane nie mogą podawać choremu/poszkodowanemu leków, bo może to stanowić przeszkodę w dalszym leczeniu, kiedy dotrze na miejsce pogotowie.

wydaje mi się, że piszesz o apteczce pracowniczej (?), takiej co pracodawca ma obowiązek zapewnić. A apteczka na wyposażeniu imprezy zbiorowej jest inna

[_ema_]

Napisane przez fusiacola

wydaje mi się, że piszesz o apteczce pracowniczej (?), takiej co pracodawca ma obowiązek zapewnić. A apteczka na wyposażeniu imprezy zbiorowej jest inna

Myślę, że tym bardziej zasada nie posiadania/nie podawania leków obowiązuje

[fusiacola]

Napisane przez _ema_

Myślę, że tym bardziej zasada nie posiadania/nie podawania leków obowiązuje

nie wiem o co Ci chodzi z tą zasadą do nie posiadania leków to dlatego trzeba chować je w łazience?

w mojej restauracji apteczka jest przy barze, nawet podczas podpisywania umowy gdy menagerka oprowadzała nas to wyraźnie zaznaczyła, że to jest apteczka dla gości, którą możemy uzupełnić dodatkowo wedle własnych preferencji. Apteczka dla pracowników jest w kuchni Myśle, że nie wprowadzono nas wtedy w błąd, bo niby jaki mieliby w tym interes?

[150f22149d232a15625e38a732d46b6c6e220cbb_63e043022f3b0]

Napisane przez fusiacola

nie wiem o co Ci chodzi z tą zasadą do nie posiadania leków to dlatego trzeba chować je w łazience?

w mojej restauracji apteczka jest przy barze, nawet podczas podpisywania umowy gdy menagerka oprowadzała nas to wyraźnie zaznaczyła, że to jest apteczka dla gości, którą możemy uzupełnić dodatkowo wedle własnych preferencji. Apteczka dla pracowników jest w kuchni Myśle, że nie wprowadzono nas wtedy w błąd, bo niby jaki mieliby w tym interes?

Dziewczyny wyżej opisywały sytuacje w których obsługa nie miała leków w apteczce. Nie wiem jakie są prawidłowe przepisy co do apteczki na imprezie w domu weselnym, czy restauracji, ale nieraz jest tak, że przepisy sobie, a życie sobie.

edit: i naprawdę warto chyba zakończyć ten oftop. Każdy zrobi jak chce - ty nie chcesz koszyka w łazience Twoja sprawa. Ktoś chce jego sprawa. Spróbujmy nie wyśmiewać i nie przejaskrawiać opinii innych.

[_ema_]

Napisane przez fusiacola

nie wiem o co Ci chodzi z tą zasadą do nie posiadania leków to dlatego trzeba chować je w łazience?

w mojej restauracji apteczka jest przy barze, nawet podczas podpisywania umowy gdy menagerka oprowadzała nas to wyraźnie zaznaczyła, że to jest apteczka dla gości, którą możemy uzupełnić dodatkowo wedle własnych preferencji. Apteczka dla pracowników jest w kuchni Myśle, że nie wprowadzono nas wtedy w błąd, bo niby jaki mieliby w tym interes?

Ja nie wiem, nie pracowałam tam gdzie Ty Natomiast wiem po prostu, że w razie trzymania leków i podania ich przez osoby niepowołane, z publicznej apteczki, osobie, która zareaguje alergicznie, bądź zostanie zabrana do szpitala, a tam leczenie w jakiś sposób będzie kolidowało z podanymi wcześniej lekami - firma ma problem i to poważny. Możliwe, że niektórzy tego nie przestrzegają, tak samo jak i wiele innych rozsądnych zasad łamią Co nie zmienia faktu, że to głupie i nie można zakładać, że każda sala się na to zgodzi.

Napiszę jaśniej, bo chyba nie załapałaś. Instytucja nie może podawać leków gościom. Jak sobie przyniesiesz Apap, albo weźmiesz od cioci krysi to robisz to na własną odpowiedzialność. Jak weźmiesz z koszyczka młodych to tak samo - nie ma w tym odpowiedzialności sali. Jeśli leki są na wyposażeniu apteczki, którą zapewnia sala, to w razie zgonu czy powikłań po tym Apapie, mogą mieć problemy.