Zaczynamy bieganie zupełnie od podstaw cz. V

[e60e5454b131baabfef11f4156e093bc04f95d5e_5ebdcd725ac57]

No to trzymam kciuki za was i życzę satysfakcjonujących życiówek


Ja tak jak w zeszłym roku przeglądam tylko wydarzenia biegowe Czy gdzieś mi się uda wybrać tego nie wiem

[pl_madzia]

Napisane przez gianna

[/COLOR]I jak było?

Bardzo ciężki maraton jak na pierwsze zawody w roku. Bieg lasem, sporo górek, trochę takie dróżki jednoosobowe polem. Więc zadowolona z czasu 4.11, myślę że spokojnie na asfaltowy maraton mogę celowac w 25min mniej.
Ale kolana oberwały, bo po 30km przy zbieganiu z górek miałam wrażenie że kolana mi się rozpadną, z podbiegami było dużo łatwiej.
W tym tygodniu mam pauzę na regenerację.

[gianna]

Napisane przez pl_madzia

Bardzo ciężki maraton jak na pierwsze zawody w roku. Bieg lasem, sporo górek, trochę takie dróżki jednoosobowe polem. Więc zadowolona z czasu 4.11, myślę że spokojnie na asfaltowy maraton mogę celowac w 25min mniej.
Ale kolana oberwały, bo po 30km przy zbieganiu z górek miałam wrażenie że kolana mi się rozpadną, z podbiegami było dużo łatwiej.
W tym tygodniu mam pauzę na regenerację.

Wow, brawo Odpoczynek po takim biegu niezbędny Madzia, jeszcze krótkie pytanie - pamiętasz jaki miałaś czas na pierwszym maratonie?

[pl_madzia]

Napisane przez gianna

Wow, brawo Odpoczynek po takim biegu niezbędny Madzia, jeszcze krótkie pytanie - pamiętasz jaki miałaś czas na pierwszym maratonie?

4.36 albo coś km koło tego sporo przeszłam wtedy

[gianna]

Napisane przez pl_madzia

4.36 albo coś km koło tego sporo przeszłam wtedy

Dzięki za info

[bejata440]

Czesc Wam!
Miałam zacząć szkole językowa dzisiaj ale przesunęli o 4 tygodnie wiec dzisiaj z rozpaczy poszłam pobiegać. Za mna 11km z podbiegami. Ogólnie pod koniec dostałam mocy nagle i zmieniłam styl biegu, długość kroku.. Chyba cos sie wydarzyło ;-)


Pl Madzia - Wow, gratulacje!!!
Yoolia- brawo za życiówkę !

[emilia0508]

Dziewczyny brawa!

Ja jutro idę na trening z Night Runnersami. Będzie moc

[LadyWhisper]

Emilia, ktorymi NR?

Madzia, oplacilam ostatnio Chudego. Jak Twoje plany z ultra?

[emilia0508]

Napisane przez LadyWhisper

Emilia, ktorymi NR?

Madzia, oplacilam ostatnio Chudego. Jak Twoje plany z ultra?

W Słupsku

[pl_madzia]

Lady priorytetem w tym roku życiówkę na maratonie zrobić, i więcej betonu maratonu biegać nie będę, po tym coś wybiorę.
Jestem z tz zapisana na Rzeźnika, ale jesteśmy na liście rezerwowej, więc różnie być może, a po W-wie na drugi dzień wyjeżdżam na kontrakt 5tyg

[staska_stasia]

Pierwsze bieganie po 3 tygodniach lenistwa Tragedia

[Yoolia]

pl_madzia gratki za ten leśny maraton
ja po górach jeszcze nie biegam, tyle co u mnie w mieście podbiegów i zbiegów
ale pamiętam jak kiedyś dużo chodziłam po górach to najgorsze były długie zejścia, jak mi kolana wysiadały, wolałam wchodzić niż schodzić

staska_stasia jedziesz w sobotę do Puław?

ja miałam wczoraj wyjść pobiegać ale jak wracałam z pracy - 10 minut piechotką to mnie tak wywiało, że wieczór spędziłam na kanapie pod kocykiem

[pl_madzia]

Dziękuję za gratulacje

W decathlonie ale tylko na miejscu można kupić zestaw witamin olimp multiplex, w fajnej cenie -27zł za 60tab, kupiłam i zaczynam brać przed Maratonem, dobre opinie ma.
Swoją opinię wystawię za miesiąc

[e60e5454b131baabfef11f4156e093bc04f95d5e_5ebdcd725ac57]

Napisane przez Yoolia

ja miałam wczoraj wyjść pobiegać ale jak wracałam z pracy - 10 minut piechotką to mnie tak wywiało, że wieczór spędziłam na kanapie pod kocykiem

A ja byłam i przez pierwsze 2 km, opierdzielałam sama siebie, że wyszłam z domu w taką pogodę Ale kolejne 2 to już z wiatrem było

[staska_stasia]

Yoolia- tak, jadę do Puław. To mój przedostatni bieg w tym sezonie (jeszcze potem dyszka) i przerwa na rower

[bejata440]

Poszłam wczoraj po treningu siłowym na bieżnie. Zazwyczaj maszeruje pod gore (max) w żywym tempie. Ale po 15 min stwierdziłam ze pobiegnę. Wzniesienie usunęłam i pobiegłam sobie. Masakra jak ciezko sie biega na bieżni - to moj pierwszy bieg na bieżni chyba od 5 lat.....
Kocham teren.

[Yoolia]

Napisane przez staska_stasia

Yoolia- tak, jadę do Puław. To mój przedostatni bieg w tym sezonie (jeszcze potem dyszka) i przerwa na rower

powodzenia i do zobaczenia na dyszce
chyba, że będziesz na ceremonii rozdania medali city trail?

Napisane przez bejata440

Poszłam wczoraj po treningu siłowym na bieżnie. Zazwyczaj maszeruje pod gore (max) w żywym tempie. Ale po 15 min stwierdziłam ze pobiegnę. Wzniesienie usunęłam i pobiegłam sobie. Masakra jak ciezko sie biega na bieżni - to moj pierwszy bieg na bieżni chyba od 5 lat.....
Kocham teren.

ja to w ogóle nie potrafię na bieżni, raz próbowałam i chyba więcej nie spróbuję, brak mi koordynacji ruchowej, wyglądam jak paralityk
zdecydowanie wolę teren, śnieg, wiatr, deszcz nawet
wczoraj poszłam pobiegać, 8 km zrobiłam ale bez żadnej przyjemności, nie chciało mi się, kilkakrotnie bez potrzeby się zatrzymywałam, to nie był mój dzień

[staska_stasia]

Bieg Zielonych Sznurowadeł zaliczony, ale to nie było 5 km. wyszło mi 4.59 km w czasie 28:08. Średnie tempo mierzyli, jakby to było faktycznie 5 km, więc wychodziło mi po 5:38 min/km. Z kim nie gadałam, tak każdemu ucięło te 400 m, nie sądzę, żeby to była wina zegarka, GPS tylko niedomierzona trasa.

Organizacja- hmm, w porównaniu do lubelskiej to kulała. Bardzo długa kolejka po pakiet startowy. Niby wydawały 4 panie, ale jedna sprawdzała numer na liście, druga szukała numeru, trzecia czipa, a czwarta w tym czasie pakowała pakiet startowy (woda, batonik, ręczniczek). Półmaraton ruszył z 5-minutowym opóźnieniem, bo nie wszyscy zdążyli odebrać pakiety przed planowanym startem.
Co do wyżerki (ja wiem, że nie po to się biega, żeby załapać się na żarcie na mecie, ale...)- nawet ucieszyłam się, jak zobaczyłam, że będzie makaron ze szpinakiem. Makaron był, trochę rozgotowany, ale wyglądał raczej jak obtoczony w ziołach i w sumie tego szpinaku nie było czuć Dlatego w drodze powrotnej zajechałyśmy na pizzę i odrobiłyśmy to, co spaliłyśmy

Generalnie dziwnie tak jakoś. Wcześniej biegałam regularnie, teraz przez miesiąc nie biegałam, ale tempo i zmęczenie takie samo Innymi słowy- treningi mi chyba nic nie dają
Jeszcze dodam, że po ok. 3 km spięło mi kręgosłup w części lędźwiowej- lewą nogę spokojnie mogłam stawiać do przodu, ale prawą (szczególnie chodząc po biegu) robiłam znacznie mniejsze kroki i czułam usztywnienie bioder, lędźwi itp. Teraz, kilka godzin po, już wraca do normy.

[Yoolia]

własnie czytałam, że do 5 km brakowało 400-500 metrów
to same życiówki były
organizacja rzeczywiście niezbyt sprawna
co do jedzenia to ja na ostatnim chęć na pięć w ogole nie jadlam, bo byla ogromna kolejka i nie chciało mi się stać

u mnie w sobotę n CT życiówki nie było 30:18 netto
biegło mi się ciężko ale nie tylko mnie
dogoniłam jedną biegaczkę i chwilę z nią biegłam, bo wyglądała niewyraźnie, co chwila się zatrzymywała, przestraszyłam się że coś się stało
potem trochę przyspieszyłam ale strat już nie odrobiłam

[Serpentynowo]

Dla mnie prawdziwą katorgą jest bieganie pod wzniesienia. A mam taki problem, że tam gdzie obecnie mieszkam nie ma 500 metrów bez wzniesien. Kompletnie mi nie pasowało takie bieganie. I skończyło się tak, że jeżdzę kilka przystanków autobusem dalej i biegam normalnie po w miarę płaskim terenie. I odrazu wyniki lepsze, a i kolana aż tak nie bolą.
Gratuluję wszystkim sukcesów w bieganiu w tym sezonie.

[Tomek78]

Startuję od jutra i z dietą i bieganiem.
Na początek planuję biegać maks 1-2km, 3 razy w tygodniu.

Czy to nie za mało?

[staska_stasia]

Napisane przez Yoolia

własnie czytałam, że do 5 km brakowało 400-500 metrów
to same życiówki były
organizacja rzeczywiście niezbyt sprawna
co do jedzenia to ja na ostatnim chęć na pięć w ogole nie jadlam, bo byla ogromna kolejka i nie chciało mi się stać

u mnie w sobotę n CT życiówki nie było 30:18 netto
biegło mi się ciężko ale nie tylko mnie
dogoniłam jedną biegaczkę i chwilę z nią biegłam, bo wyglądała niewyraźnie, co chwila się zatrzymywała, przestraszyłam się że coś się stało
potem trochę przyspieszyłam ale strat już nie odrobiłam

Ja w Puławach biegłam jakieś 3,5 km sama... Ci, którzy byli przede mną, byli za daleko, żeby ich gonić. Natomiast za mną biegło jeszcze ponad 20 osób, ale też w dużej odległości, że mnie nie doszli.
Natomiast biegła przede mną pewna dziewczyna. Już od początku podbiegała ze 100-200 metrów i potem drugie tyle szła. I tak cłły czas. Co ją dochodziłam na odległość ok. 10 m, to znowu zaczynała biec. Zmęczyło mnie psychicznie takie bieganie, bo ja już się nastawiałam, że tym razem "łyknę" ją, a ona znowu do przodu. Ostatecznie jej nie dogoniłam.

Napisane przez Serpentynowo

Dla mnie prawdziwą katorgą jest bieganie pod wzniesienia. A mam taki problem, że tam gdzie obecnie mieszkam nie ma 500 metrów bez wzniesien. Kompletnie mi nie pasowało takie bieganie. I skończyło się tak, że jeżdzę kilka przystanków autobusem dalej i biegam normalnie po w miarę płaskim terenie. I odrazu wyniki lepsze, a i kolana aż tak nie bolą.
Gratuluję wszystkim sukcesów w bieganiu w tym sezonie.

Nie lubię podbiegów, ale trzeba je biegać i już. To taki naturalny interwał.

Napisane przez Tomek78

Startuję od jutra i z dietą i bieganiem.
Na początek planuję biegać maks 1-2km, 3 razy w tygodniu.

Czy to nie za mało?

Dla jednych będzie za mało, dla innych może być za dużo, nikt ci tego nie powie.
Dieta to też bardzo szerokie określenie
Rób tak: biegaj na początek krótkie pętle w pobliżu domu, tak, żeby w razie czego spokojnie wrócić, jak poczujesz duże zmęczenie. Nie nastawiaj się na dystanse typu: "ojej, dzisiaj 1,5 km, kończymy trening". Ja zaczęłam biegać w ten sposób, że wyszłam z domu i nogi poniosły mnie same Za pierwszym razem zrobiłam z 5-6 km marszo-biegu
Ważne jest, żeby nie przesadzać w drugą stronę, bo ja tak zrobiłam i parę kontuzji za sobą już mam. Ciało musi się stopniowo przyzwyczajać. I nie można zaniedbywać rozciągania i treningu ogólnorozwojowego- deski, wykroki i takie tam inne.

[Serpentynowo]

Napisane przez Tomek78

Startuję od jutra i z dietą i bieganiem.
Na początek planuję biegać maks 1-2km, 3 razy w tygodniu.

Czy to nie za mało?

Jak jesteś początkującym biegaczem, polecam znalezienie odpowiedniego planu treningowego, który stopniowo będzie Cię wprowadzał do tego dużego "biegowego świata"

[staska_stasia]

Dzisiaj szybkie (jak na mnie) 6 km w bardzo dobrym tempie- 5:50-5:55/km Normalnie biegam treningowo po 6:20-6:30, ale dzisiaj z koleżanką wpadłyśmy w jakiś dobry rytm

Czyli miesiąc przerwy chyba wyszedł mi na dobre

[emilia0508]

To ja mam kilka dni z głowy. Wpadlam na kamień i noga się wygiela. Teraz z okładem leze:-/

[bejata440]

Emilia - przykro mi:/ oby szybko minęło
Staśka - czasem tak jest ze nogi niosą !

Ja przyjechałam na urlop z Bawarii na dolny Śląsk . Jutro mam zamiar sie przebiec troche - ciekawe jak mi sie bedzie tutaj oddychać !

[Flower23]

Hej

Ja chyba też muszę sobie na chwilę dać spokój W sobotę źle stanęłam, przez kamień i prawa kostka boli :/ nie wiem, czy jakąś maść zastosować, czy jak. Zastanawiam się też, czy mogę stacjonarnie w domu poćwiczyć, czy w ogóle zrezygnować na tydzień?

[emilia0508]

Napisane przez Flower23

Hej

Ja chyba też muszę sobie na chwilę dać spokój W sobotę źle stanęłam, przez kamień i prawa kostka boli :/ nie wiem, czy jakąś maść zastosować, czy jak. Zastanawiam się też, czy mogę stacjonarnie w domu poćwiczyć, czy w ogóle zrezygnować na tydzień?

Ja muszę zrezygnować, bo w nocy obudziłam się z bolem, dziś ledwo staje na nogę.
Na twoim miejscu też bym zrezygnowala. Jednak zdrowie wazniejsze

[carmen_20]

Napisane przez Flower23

Hej

Ja chyba też muszę sobie na chwilę dać spokój W sobotę źle stanęłam, przez kamień i prawa kostka boli :/ nie wiem, czy jakąś maść zastosować, czy jak. Zastanawiam się też, czy mogę stacjonarnie w domu poćwiczyć, czy w ogóle zrezygnować na tydzień?

Możesz robić ćwiczenia które nie obciążają bolącego miejsca
Ja zawsze przy kontuzji przesiadam się na rower no chyba że przy pedalowaniu też Cię boli

Wysłane z mojego E2303 przy użyciu Tapatalka

[Flower23]

Napisane przez emilia0508

Ja muszę zrezygnować, bo w nocy obudziłam się z bolem, dziś ledwo staje na nogę.
Na twoim miejscu też bym zrezygnowala. Jednak zdrowie wazniejsze

Z bólem serca, i kostki, tak zrobię