od dziś (xx.xx.2008) 100 dni bez słodyczy 2

[Hei_di]

Napisane przez Vika

Witam,

niestety naleze do grupy ludzi uzaleznionych od slodyczy...Poprawiam sobie nimi humor, odreagowuje stresy...A waga pokazuje mi coraz wyrazniej co na ten temat sadzi.
Nie dla mnie niestety metody ograniczania slodyczy i jedzenia ich np. raz w tygodniu-jak prawdziwy slodyczoholik ide wtedy w "tango" i jem do oporu i obiecuje sobie, ze to tylko jeden dzien rozpusty, potem przychodzi nastepny i tak w kolko...
Wiec musze sobie postanowic, ze KONIEC!Koniec ze slodyczami...
Najgorsze jest przetrwanie pierwszego tygodnia...
Mam nadzieje, ze z Wami bedzie mi latwiej, ze wasza mocna wola wplynie tez pozytywnie na moja i sie zmobilizuje..
Mam nadzieje, ze przyjmiecie mnie do waszego grona.
Na razie chcialabym zadeklarowac niejedzenie slodyczy do 28.08. - w tym dniu z duzym prawdopodobienstwem bede musiala zjesc jakies ciasto. Ale do tego dnia NIE MOGE jesc slodyczy!!

Vika Życzę powodzeniaNapewno sobie poradzisz A u mnie dziś dzień
nr.24

[Konczita]

od jutra jeszcze raz zaczne moje odliczanie ... mam nadzieje ze tym razem wytrwam chociaz 21 dni

[*Ptysia*]

Vika trzymam kciuki i życzę wytrwałości


U mnie dziś minął dzień 6

[Ather]

Dzień 255.

Witaj Vika wytrwałości życzę w takim razie a co do tego 'będę musiała' - to zależy tylko od Ciebie.

[pzs1]

Dziś dzień 35

[agness51]

16 dzień

Ale mam kiepski humor,mam nadzieję,że to nie skończy się słodyczowo...

Gratuluję każdej kolejnego dnia

[talus]

dzień 5 a mama upiekła szarlotkę

[agness51]

Talus Boooski avatarek ^^
Nie dasz się szarlotce

[Vika]

Hej!

Dziekuje za mile slowa

Bedzie ciezko..Czuje to juz teraz-zaczyna mi sie wlaczac tzn. kombinowanie: "a nie lepiej czac od poniedzialku..A nie lepiej jeszcze ten ostatni raz sobie pofolgowac.."
Kurcze, musze powiedziec STOP! Przeciez wszystko tylko ode mnie zalezy, nikt mnie nie bedzie sila karmil slodyczami, to jest tylko moja psychike, moje lakomstwo, ktore mna steruja..

Chce wytrwac! - wlasnie chrupie surowa marchewke.
A jak wy oszukujecie swoja psychike, zwlaszcza na poczatku, gdy jeszcze batoniki snia sie po nocach?

[anega]

dzień 31

[in_my_memory]

dzień 32

[talus]

Napisane przez agness51

Talus Boooski avatarek ^^
Nie dasz się szarlotce

dziękuje no a szarlotce sie nie dałam trzymam sie a jak humor poprawił się?

[agness51]

Napisane przez talus

dziękuje no a szarlotce sie nie dałam trzymam sie a jak humor poprawił się?

Trochę

[anniaa]

gratuluje każdej kolejnego dnia
Ather wymiatasz

[agness51]

A właśnie Ather...
Miałam się Ciebie o coś zapytać^^

Słuchaj,co kierowało Tobą kiedy postanowiłaś nie jeść słodyczy? Wtedy już się odchudzałaś,czy po prostu stwierdziłaś,że są niezdrowe i nie będziesz już ich jeść?
Nawet na początku Ci ich nie brakowało?
Nie miałaś żadnych tzw.kryzysów?

[Ather]

Napisane przez anniaa

gratuluje każdej kolejnego dnia
Ather wymiatasz

hehe

Napisane przez agness51

A właśnie Ather...
Miałam się Ciebie o coś zapytać^^

Słuchaj,co kierowało Tobą kiedy postanowiłaś nie jeść słodyczy? Wtedy już się odchudzałaś,czy po prostu stwierdziłaś,że są niezdrowe i nie będziesz już ich jeść?
Nawet na początku Ci ich nie brakowało?
Nie miałaś żadnych tzw.kryzysów?

w dniu w którym rzuciłam słodycze, zaczął się proces wszelkich zmian.
Chciałam coś udowodnić swojemu facetowi, ( obecnie już eks ) i przede wszystkim sobie. Postanowiłam sprawdzić siebie, na ile potrafię wytrwać w swoich postanowieniach i czy w ogóle podołam. Realizacja celów jest dla mnie bardzo ważna. Nienawidzę ponosić porażek wtedy gdy jestem pewna że coś było do osiągnięcia.

Kryzysy... przez pierwszych kilka dni było mi ciężko, bo u mnie zawsze mama kupowała dużo słodyczy (młodsze rodzeństwo) i choć prosiłam ją by kupowała tylko dla nich, zawsze 'zapominała' i przynosiła jak dla trójki. Wtedy mi było ciężko, ale to trwało kilka dni.
Dostałam zbyt dużego kopa od życia, aby zaniechać realizacji celów, które sobie wyznaczyłam. Powiedzmy, że przełomem był kryzys w związku.

Wiecie... ja kiedyś potrafiłam zjeść kilogram ciastek na raz (i nie tyłam =='). Takich wafli przekładanych. Albo pudełko lodów, ptasiego mleczka... Babcia z niemiec bardzo często przysyła paczki - zawsze full słodyczy. Ten widok bolał bo wiecie jakie są niemieckie słodycze . w tych momentach było najgorzej, ale czas robi swoje. Ja już się przyzwyczaiłam i nauczyłam czerpać przyjemnośc z jedzenia, słodycze przestają istnieć na pewnym etapie.

Nigdy nie wiedziałam, że do czegoś takiego dojdzie - że będę jak głupia czekała na każdy posiłek, bo wiem, że zjem to co uwielbiam i co jest zdrowe i smaczne

[Mercy]

Napisane przez Ather

hehe




w dniu w którym rzuciłam słodycze, zaczął się proces wszelkich zmian.
Chciałam coś udowodnić swojemu facetowi, ( obecnie już eks ) i przede wszystkim sobie. Postanowiłam sprawdzić siebie, na ile potrafię wytrwać w swoich postanowieniach i czy w ogóle podołam. Realizacja celów jest dla mnie bardzo ważna. Nienawidzę ponosić porażek wtedy gdy jestem pewna że coś było do osiągnięcia.

Kryzysy... przez pierwszych kilka dni było mi ciężko, bo u mnie zawsze mama kupowała dużo słodyczy (młodsze rodzeństwo) i choć prosiłam ją by kupowała tylko dla nich, zawsze 'zapominała' i przynosiła jak dla trójki. Wtedy mi było ciężko, ale to trwało kilka dni.
Dostałam zbyt dużego kopa od życia, aby zaniechać realizacji celów, które sobie wyznaczyłam. Powiedzmy, że przełomem był kryzys w związku.

Wiecie... ja kiedyś potrafiłam zjeść kilogram ciastek na raz (i nie tyłam =='). Takich wafli przekładanych. Albo pudełko lodów, ptasiego mleczka... Babcia z niemiec bardzo często przysyła paczki - zawsze full słodyczy. Ten widok bolał bo wiecie jakie są niemieckie słodycze . w tych momentach było najgorzej, ale czas robi swoje. Ja już się przyzwyczaiłam i nauczyłam czerpać przyjemnośc z jedzenia, słodycze przestają istnieć na pewnym etapie.

Nigdy nie wiedziałam, że do czegoś takiego dojdzie - że będę jak głupia czekała na każdy posiłek, bo wiem, że zjem to co uwielbiam i co jest zdrowe i smaczne

Ale ty to pieknie napisałasJa sie tez przyłacze,Jedyne czego sobie nie bede odmawiac to lody(raz na jakis czas) i moze budyn bo budynie chyba nawet zdrowe sa....
A mam pytanie bo naprzykład myslac słodycze to o co Wam konkretnie chodzi o takie sklepowe czekoladki,cukierki,czy tez wliczacie w to budyn,kisiel,ciasta domowej roboty,itp?
Moj pierwszy dzien

[Ather]

Napisane przez Mercy

A mam pytanie bo naprzykład myslac słodycze to o co Wam konkretnie chodzi o takie sklepowe czekoladki,cukierki,czy tez wliczacie w to budyn,kisiel,ciasta domowej roboty,itp?

Ocho, właśnie poruszyłaś odwieczny 'problem' i temat wielu dyskusji
Każdy sam wyznacza sobie co zalicza, a czego nie. Jedne dziewczyny pozwalają sobie na lody, inne na budynie i kisiele bez cukru, jeszcze inne na domowe wypieki.
Sama musisz wyznaczyć granice, tak by Tobie odpowiadały, bo pamiętaj że rezygnujesz ze słodyczy dla siebie, a nie dla innych.

Ja osobiście do słodyczy zaliczam wszelakie ciastka, czekolade, cukierki, chipsy, batony, coś typu napoje czekoladowe, nutella, desery z proszku, z dodatkiem cukru. Itd.
No i domowe wypieki z dodatkiem cukru, czekolady, lukru, itd.
Jak ciasto, to tylko niskokaloryczne, bez cukru i 'zdrowe'

[*Ptysia*]

dzień 7 zaliczony

[Mercy]

Napisane przez Ather

Ocho, właśnie poruszyłaś odwieczny 'problem' i temat wielu dyskusji
Każdy sam wyznacza sobie co zalicza, a czego nie. Jedne dziewczyny pozwalają sobie na lody, inne na budynie i kisiele bez cukru, jeszcze inne na domowe wypieki.
Sama musisz wyznaczyć granice, tak by Tobie odpowiadały, bo pamiętaj że rezygnujesz ze słodyczy dla siebie, a nie dla innych.

Ja osobiście do słodyczy zaliczam wszelakie ciastka, czekolade, cukierki, chipsy, batony, coś typu napoje czekoladowe, nutella, desery z proszku, z dodatkiem cukru. Itd.
No i domowe wypieki z dodatkiem cukru, czekolady, lukru, itd.
Jak ciasto, to tylko niskokaloryczne, bez cukru i 'zdrowe'

dobra to juz wiem,to od czasu do casu pozwole sobie na budyn i lody
Aha i jeszcze jedno wielkie dzieki za te rady ktore napisałas na FAQ o tych napadach głodu,bardzo pomocne,dziekuje

[Hei_di]

DZIEŃ NR.25<prawie 26 i 100 WIADOMOŚĆ NA WIZAŻU!
No cóż...Jestem na półmetku..Jeszcze tylko drugie tyle i misja zakończona
.Obawiam się,tylko jednego:czy nie rzucę się na słodycze po tych 50 dniach..:/ Będę sobie na nie pozwalać np.w 1 tygodniu miesiąca 1 w tygodniu,potem 2,później 3,4 a potem znów 1..Myślę,że to niezły pomysł.Trzymam gorąco kciuki za wszystkie Wizażanki-Mam nadzieję,że wytrwacie w swoich postanowieniach PzDr

[klaudiaa]

Nie było mnie tu od wieków .

Napisane przez Ather

Dzień 255.

Co ja widzę. Zzieleniałaś, Ather. Gratulacje, pani Moderator .

Dzień 224 .

[Hei_di]

Napisane przez klaudiaa

Nie było mnie tu od wieków .



Co ja widzę. Zzieleniałaś, Ather. Gratulacje, pani Moderator .

Dzień 224 .

Powiem tylko tyle:WOW Ather i ty macie naprawdę czym się chwalić

[Mercy]

Napisane przez Hei_di

DZIEŃ NR.25<prawie 26 i 100 WIADOMOŚĆ NA WIZAŻU!
No cóż...Jestem na półmetku..Jeszcze tylko drugie tyle i misja zakończona
.Obawiam się,tylko jednego:czy nie rzucę się na słodycze po tych 50 dniach..:/ Będę sobie na nie pozwalać np.w 1 tygodniu miesiąca 1 w tygodniu,potem 2,później 3,4 a potem znów 1..Myślę,że to niezły pomysł.Trzymam gorąco kciuki za wszystkie Wizażanki-Mam nadzieję,że wytrwacie w swoich postanowieniach PzDr

ee Hei_di moje uszanowanie,juz bardzo duzo wytrzymałas,mysle ze teraz to juz powinno byc z gorki,moze juz nawet wcale nie bedziesz miała ochoty na słodycze?Ale jak by co to raz na jakis czas mozna sobie pozwolic na wszystkoJa jestem dzisiaj z siebie bardzo dumna,przed chwila ogladałam film "Czekolada' z Johnym Deppem i tam bez przerwy ta czekolade pokazywali jak mieszaja, mniam taka goraca,lejaca sie....no a u mnie w kuchni czekolada lezała na stole,ja tak czasem nieznacznie spogladałam w jej strone...ale nie, nie skusiła mnie,gdziezby tam mnie skusiła?Niedoczekanie!: crazy:Ide spac bo mi sie swiruje,chyba sie za duzo na tego Deppa napatrzyłam

[Ather]

Napisane przez Mercy

Aha i jeszcze jedno wielkie dzieki za te rady ktore napisałas na FAQ o tych napadach głodu,bardzo pomocne,dziekuje

drobiazg

Napisane przez klaudiaa

Nie było mnie tu od wieków .

no właśnie...

Napisane przez klaudiaa

Co ja widzę. Zzieleniałaś, Ather. Gratulacje, pani Moderator .
Dzień 224 .

Dziękuję
I widzę że nadal wytrwale trwasz w postanowieniu, gratuluję

[vanilianeczka]

A u mnie 9 dni minęło bez łodyczy, dzisiaj 10 dzień <jupi>. Ja do słodyczy zaliczam:
-chipsy, batony, kisiele, budynie, lody, czekolade, ciastka, ciasta, domowej robty również a nawet przede wszystkim, cukier, herbate granulowaną, cappucino, i jeszcze kilka rzeczy o których pewnie zapomniałam
no i wogóle wszystkie te słodkie rzeczy. Przez te 9 dni wpadłam tylko raz i to w sumie nieświadomie - podano mi kawę nescafe 3 in 1, sama chciałam kawę a później jak sie kapłam że to ta to nie miałam śmiałości odmówić jej wypicia, w końcu sama chciałam kawę do mojego porządku dnia już się przyzwyczaiłam a odchudzanie idzie mi całkiem całkiem, wiadomo, chciałabym już ważyć te 50 kg a tu się nie da... dzisiaj poniedziałek - dzień ważenia...
jestem na siebie wściekła o wczoraj i jednocześnie zadowolona - byłam na urodzinkach małej kuzyneczki a tam jedzenia jak na weselu....i taaaaaaaaakie ciacha <mniam>... i tort.. i sałatki pyszne ale miały full majonezu;/ nie zjadłam tam nic ( z czego jestem wniebowzięta) oprócz( z czego jestem zła) 3 brzoskwiń i 15 śliwek węgierek.... a na koniec podano ciepłe danie - mięsko polane pycha sosem i knedle... al było kilka minut po 18, a ja od 18 nie jadam...ale te owoce dużo kalorii mi dodały do bilansu dznia;/

[natasha84]

Hej,
przylaczam sie do akcji.
Dzis moj pierwszy dzien bez slodyczy.Zaznaczam,ze jestem od nich uzalezniona,i stosuje je jako lek na poprawe humoru,a ze humor ostatnimi czasy mam kiepski non stop to zajadam sie caly czas!
Prosze o wsparcie,zwlaszcza w momentach kryzysu
A teraz biegne po sniadanko

[natasha84]

Napisane przez vanilianeczka

A u mnie 9 dni minęło bez łodyczy, dzisiaj 10 dzień <jupi>. Ja do słodyczy zaliczam:
-chipsy, batony, kisiele, budynie, lody, czekolade, ciastka, ciasta, domowej robty również a nawet przede wszystkim, cukier, herbate granulowaną, cappucino, i jeszcze kilka rzeczy o których pewnie zapomniałam
no i wogóle wszystkie te słodkie rzeczy. Przez te 9 dni wpadłam tylko raz i to w sumie nieświadomie - podano mi kawę nescafe 3 in 1, sama chciałam kawę a później jak sie kapłam że to ta to nie miałam śmiałości odmówić jej wypicia, w końcu sama chciałam kawę do mojego porządku dnia już się przyzwyczaiłam a odchudzanie idzie mi całkiem całkiem, wiadomo, chciałabym już ważyć te 50 kg a tu się nie da... dzisiaj poniedziałek - dzień ważenia...
jestem na siebie wściekła o wczoraj i jednocześnie zadowolona - byłam na urodzinkach małej kuzyneczki a tam jedzenia jak na weselu....i taaaaaaaaakie ciacha <mniam>... i tort.. i sałatki pyszne ale miały full majonezu;/ nie zjadłam tam nic ( z czego jestem wniebowzięta) oprócz( z czego jestem zła) 3 brzoskwiń i 15 śliwek węgierek.... a na koniec podano ciepłe danie - mięsko polane pycha sosem i knedle... al było kilka minut po 18, a ja od 18 nie jadam...ale te owoce dużo kalorii mi dodały do bilansu dznia;/

masz charakter vanilianeczka,gratuluje zuch z Ciebie dziewczyna!
a co do owocow to oczywiscie mozesz je jesc,nawet musisz tylko staraj sie tego rodzaju cukry spozywac do godziny 14. Pozniej juz raczej nie.
Ale nie masz prawa byc na siebie zla,ja takiego egzaminu bym nie zdala!
naleza Ci sie wielkie brawa
mam nadzieje,ze ja chociaz w polowie bede tak dobra,a dopiero zaczynam

[Ludowa]

Nie mam dostępu do kompa i wariuję, oraz wydaję kasę na kawiarenkę

U mnie dzień 13. Skubnęłam wczoraj i dzisiaj rano kawałeczek babki, ale tak minimalnie, że się nie liczy Całkiem nieźle mi idzie

Gratuluję wszystkim i powodzenia!!

[agness51]

Witam

Ather - Pięknie to wszystko opisałaś,dziękuję za odpowiedź
Podziwiam,że udało Ci się już tyle wytrzymać
Nie masz czasami takich dni,że jednak chciałabyś coś słodkiego zjeść?
Ludowa - W końcu się pokazałaś
Vanilianeczka - Niejedzenie po 18,to duży błąd W ten sposób tylko spowalniasz sobie przemianę materii... Hmm,no chyba,że chodzisz spać o 21
Klaudiaa - Nieładnie nas tak zaniedbywać Super,że nadal wytrzymujesz,serdecznie gratuluję z tego powodu

Dzisiaj 17 dzień

Gratuluję każdej kolejnego dnia