Zakochana w przyjacielu.

[Hedonia]

on na pewno Cię pożąda.
i myślę, że kocha

[rudo-zielona]

Kibicuje Michasi od początku, ale coraz bardziej boję się czarnego scenariusza, który rysuje się w mojej głowie.
Fakt: ciągnie ich do siebie. On ewidentnie dąży do bliskości, ale z drugiej strony nie ma deklaracji, choć Michasia powiedziała mu wprost co czuje.. (no prawie ).
Przeraziło mnie to, że śpicie razem. Z jednej strony cudowna forma bliskości, jednak nie dla ludzi, którzy żyją wyimaginowaną wizją przyjaźni, bo jeśli niczego nie przeoczyłam Piotr się nie deklaruje w żaden sposób.
Nie wiem czy któraś z Was spała w jednym łóżku ze swoim przyjacielem. Osobiście nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. Przecież on po wygłupach, "giglotaniu", całowaniu (a przede wszystkim bliskości którą buduje 36,6 obok) może pewnego dnia wstać i powiedzieć, że w sumie ok, ale nie mogą się spotykać w ogólee, bo mu jego kobieta nie pozwala. Nie wiem Michasiu czy pomyślałaś jak byś się wtedy czuła... Nie wiem, może jestem inaczej wychowana, ale dla mnie spanie razem nie powinno być takie oczywiste.

Coraz bardziej rozumiem Piotra. Ma przyjaciółkę, która jest prawie jego kobietą, są prawie w związku ale prawie robi wielką różnicę. Ciągle jest wolny choć Misia jest blisko... Gdyby coś innego się napatoczyło, to nic się nie dzieje, przecież to wszystko to tylko przyjaźń, on się w żaden sposób nie deklarował.

I nie będę powtarzać po raz setny, tego co pisały dziewczyny. Sama wiesz, że tą sprawę należy popchnąć do przodu.

[Soy Marisol]

Przyznaję, że czytam ten wątek juz jakiś czas i aż mnie krew zalewa.
Michasiu - dwa słowa, wypowiedziane prosto w oczy, sam na sam:
"KOCHAM CIĘ"
i cisza...
wpatrzenie długo w oczy, żadnych tłumaczeń.

[Wroclovianka]

Napisane przez michaska90

ohooo oby !

W przyszły weekend mamy zaproszenie do dziewczyny przyjaciela Piotrka na weekend. Mieszka w mieście oddalonym od nas o 200 km, więc znów zostaniemy tam na noc...

Oby były konkrety a nie powtórka z rozrywki. Powiedz mu w końcu że chcesz być jego dziewczyną, kobietą, że go kochasz a nie pitolicie o byciu obok i inne zagmatwane frazesy żywcem wyjete z jakiś telenowel.

[selfish]

Potwierdza się to, co już pisałam - ten facet to dupek.

Dla mnie sytuacja jest jasna - chce cię "przelecieć" bez zobowiązań, ale żeby wyszło tak, że i ty się na to zgadzasz i to akceptujesz, żeby nie musiał się deklarować. Niestety, muszę to napisać - postępuj tak dalej, a na pewno uda mu się dobrać ci do majtek.
Szanuj się trochę, dziewczyno.

[michaska90]

Szanuję się. nie pozwalam i nie pozwolę mu na nic więcej.
Nie jestem pierwszą lepszą. I nigdy nie będę.

[Hedonia]

pewnie - kumplowi nie pozwalaj, ale chłopaka już dopuszczaj ;p
nie chcę zapeszyć, ale myślę, że niedługo będziecie szczęśliwi we dwoje

[michaska90]

Hedonia, skąd Ty bierzesz w to wiarę ? Ja sama ledwie już w to wierzę, zaledwie jakaś iskierka się we mnie tli, a Ty jesteś pełna wiary...

[Hedonia]

on Ci napisał, że Cię kocha. zbiłaś go z tropu i wyszło jak wyszło.
pragnie Twojej bliskości.
na pewno nie jestes mu obojętna jako kobieta.

[michaska90]

oj Kochana czy Ty aby widziałaś co się wcześniej działo ? Ile nie wyjaśnionych sytuacji, ile pokręconych słów...

[Hedonia]

od dechy do dechy przeczytane

ale to było wcześniej .. może wtedy jeszcze uczucia z jego strony nie było, a obudziło się niedawno poza tym była Weronika, na pewno pewien ból po rozstaniu, człowiek często powie to, czego nie myśli. zobacz - co masz do stracenia? chciałaś się od niego odciąć (skasowanie gg, telefonu etc.). zaryzykuj i wyznaj mu miłość - możesz zyskać, nic nie tracisz. jeśli Cię odrzuci wtedy " się odetniesz"
chyba, że zmieniłaś plany co do tego.
zobaczysz jak będzie na tym wyjezdzie

trzymaj się

[michaska90]

Już nawet moja Przyjaciółka przestała wierzyć... A ja kurczę mam gdzieś w środku tą maleńką iskierkę wiary, że będzie dobrze. Jeśli będę musiała od Niego odejść to odejdę. Ale ja chcę po prostu trwać przy Nim , po prostu czuć że jest TYLKO mój.

[DagmaraRose2000]

Jak dla mnie... to on Cie nie chce wykorzystac... nie uwierze, ze typ ktory jest twoim przyjacielem od dosc dawna, ktory ci pomagal, pocieszal i nigdy nie dotykal cie tak jak teraz, chce dopiero teraz Cie przeleciec. Nie wierze w to, ani troche!
Heh podziwiam Cie swoja droga, ja pewnie wzielabym garsciami z tej nocy sylwestrowej. Przy okazji - szczesliwego nowego roku Misiu. Mam nadzieje, ze rzucisz mu tym KOCHAM CIE ) miedzy oczy!!!

[niepoprawnakociara]

myślę tak jak Dagmara

[michaska90]

Napisane przez DagmaraRose2000

Heh podziwiam Cie swoja droga, ja pewnie wzielabym garsciami z tej nocy sylwestrowej. Przy okazji - szczesliwego nowego roku Misiu.

Ja sama siebie też podziwiam, bo żaden facet tak mnie nie pociągał jak On i żaden tak doskonale nie wiedział jak całować, a pomimo to ostudziłam atmosferę"Czy tak zachowuje się Przyjaciel?". I później przeklinałam samą siebie w myślach, ale sądzę, że zrobiłam dobrze. W końcu wszystko przed nami jeszcze.
Dziękuję i również życzę Szczęścia w tym 2009 roku

[DagmaraRose2000]

Bardzo dobrze zrobilas ja przez takie branie garsciami dostalam w kosc i to mocno, poczekaj az bedzie cos wiecej wiadomo no i odwagi zycze, a wiem co znaczy bac sie odciac pepowine

[michaska90]

Mam nadzieję, że pępowiny odcinać nie bedę musiała. Że ta pępowina będzie Nas łączyła dłuuugie, dłuuugie lata.

[Taq]

Teraz tak naprawdę już niewiele zależy od Ciebie. Najwyższy czas na jego ruch. Wóz albo przewóz. Trzymaj się, dobrze postąpiłaś podczas tego Sylwka!

[Elsi81]

Misia na Boga czemu Ty mu nie powiedziałaś tak jak Ci dziewczyny radzą tylko dwóch słów KOCHAM CIĘ musisz się w końcu przełamać i mu to powiedzieć, nie bój się o pępowinę na pewno się nie przetnie.Życzę Ci w tym Nowym Roku spełnienia wszystkich marzeń a szczególnie tych związanych z P.

[Okno]

Witaj,
Przepraszam z gory, ale to jest żałosne. Większość tutejszych wypowiedzi kieruje się w stronę Miśki, jako osoby biednej. Ale nie oszukujmy się. Czytając jej wypowiedzi widać wyraźnie, ja jako samiec pewnie jeszcze bardziej od was, że manipuluje swoim przyjacielem. A na pewno on to tak odbiera, jest ciagle niepewny. Jak czytałem tam wcześniej wymiane SMS'ow miedzy naszymi wielkimi przyjaciolmi w tym niekonczacym sie watku[jak moda na sukces], oniemialem. Jakie glupoty ty piszesz do niego. Jakies kretynskie polslowka, niedomowieni. On mowi ze Cie kocha, a ty zaczynasz jakies niezrozumiale dla nikogo pierdoły pisac. Po prostu masakra. Jak to czytam to wydaje mi się że jesteś fanką jakiejś opery mydlanej, gdyż w każdym swym ruchu starasz się tylko przeciągnąć możliwość dopisania kolejnej wielkiej katastrofy po kolejnym spotkaniu w tym watku, by zaraz potem znowu podsycac atmosfere nową wielką okazją na szczęśliwy związek. Wydaje mi się że to co piszesz, to jest albo wielki fake, albo na serio z tobą jest coś nie tak i szczerze współczuję twojemu przyjacielowi który musi tak przez Ciebie cierpieć. Ale to pewnie dlatego że bardzo Cię kocha, no ale co z tego, pewnie i tak "z tego nic nie wyjdzie"...

ech
omg
end

[michaska90]

Cenię szczerość i dziękuję bardzo za tą wypowiedź. Ale nie uważasz, że On jako facet powinien zrobić pierwszy krok ? I wcale nie jest tak, że mi pasuje to co się dzieje wokół. Nie jestem fanką oper mydlanych. Jestem po prostu zakochaną nieśmiałą dziewczyną.

[kiiiciiia]

Napisane przez michaska90

Cenię szczerość i dziękuję bardzo za tą wypowiedź. Ale nie uważasz, że On jako facet powinien zrobić pierwszy krok ? I wcale nie jest tak, że mi pasuje to co się dzieje wokół. Nie jestem fanką oper mydlanych. Jestem po prostu zakochaną nieśmiałą dziewczyną.

Misia to juz nie te czasy ze koniecznie facet.. Ale poza tym on zrobil a Ty kazalas mu sie domyslac...

[michaska90]

Skoro zrobił to po co mówi mi o jakiś kolejnych swoich koleżankach, które do Niego piszą ? Po co mówi, że przyjaźń, przyjaźń ponad kres ?

[yerba]

Napisane przez michaska90

Skoro zrobił to po co mówi mi o jakiś kolejnych swoich koleżankach, które do Niego piszą ? Po co mówi, że przyjaźń, przyjaźń ponad kres ?

Bo Ty sama też tak mowisz(!)

[michaska90]

a te Jego smsy o ryzyku ? Że najwyżej za kilka lat będzie żałował, że nie był ryzykantem i że szczęście mu uciekło ?

[Elsi81]

Napisane przez michaska90

a te Jego smsy o ryzyku ? Że najwyżej za kilka lat będzie żałował, że nie był ryzykantem i że szczęście mu uciekło ?

Trzeba było mu odpowiedzieć ze ten "kto nie ryzykuje ten nie wygrywa"
Lepiej żałować, że się coś zrobiło niż żałować że się nie zrobiło.
Misia musisz mu powiedzieć o swoich uczuciach inaczej będziecie oboje trwać w tym bezruchu, czasy się zmieniły teraz częściej dziewczyny zabiegają o facetów i teraz jest twój ruch.

[strzyga77]

michasiu bardzo Cię polubiłam, nawet już kiedyś coś tu pisałam....proszę Cię powiedz mu że go kochasz, bo nie ma sensu tak się męczyć życie za krótkie i szkoda je zmarnować..........jesli dostaniesz kosza będziemy przy Tobiesłoneczko do bóju pokaż nam wszystkim tutaj, że marzenia się spełniają albo , że faceci to idioci;p
do boju
bo padam już tu od kilku miesięcy

[yerba]

Moim zdaniem P. już dawno zrobił pierwszy krok, tylko "nieco" zbiłaś go z tropu tymi rozmowami o przyjaźni. Teraz to już nie będzie żaden pierwszy krok (obojętnie z czyjej strony by wyszedł). Chodzi o to, by tą sytuację wreszcie oczyścić, wyjaśnić i aby było n o r m a l n i e. Inaczej takie całowanie i udawanie, że nic się nie stało prędzej czy później znięchęci Was nawzajem do siebie .

[michaska90]

Napisane przez Elsi81

Trzeba było mu odpowiedzieć ze ten "kto nie ryzykuje ten nie wygrywa"
Lepiej żałować, że się coś zrobiło niż żałować że się nie zrobiło.
Misia musisz mu powiedzieć o swoich uczuciach inaczej będziecie oboje trwać w tym bezruchu, czasy się zmieniły teraz częściej dziewczyny zabiegają o facetów i teraz jest twój ruch.

coś podobnego odpisałam, a mianowicie, że bez ryzyka to nie życie. Czasy się zmieniły, tak wiem ale nie potrafię zrobić wszystkiego za Niego. Na początku może i myślałam, że On naprawde mówi poważnie, ale z czasem zaczęło się to coraz bardziej plątać i ja się zagubiłam. Nie potrafię rozróżnić co jest żartem, a co powagą.

[Elsi81]

Napisane przez michaska90

coś podobnego odpisałam, a mianowicie, że bez ryzyka to nie życie. Czasy się zmieniły, tak wiem ale nie potrafię zrobić wszystkiego za Niego. Na początku może i myślałam, że On naprawde mówi poważnie, ale z czasem zaczęło się to coraz bardziej plątać i ja się zagubiłam. Nie potrafię rozróżnić co jest żartem, a co powagą.

No właśnie ja też bym się już w tej grze jaką P. prowadzi pogubiła więc nie dziwię Ci się ze jesteś zmęczona tym ale spróbuj mu otwarcie powiedzieć o swoich uczuciach.