Dziewczyny z Plus Size z przyjemnością gubią kochane ciałko :)

[karrrmelek]

Nigdy nie jest za późno, by się dołączyć! Witam i życzę wytrwałości i osiągnięcia celu

Z tymi obwodami to niestety tak zawsze..... Ale bez przesady z wyrozumiałością u mnie różnica między talią a biodrami to 40 cm Nie wiem jak to zdziałać, ale może jak zacznę znowu ćwiczyć to będzie lepiej. Póki co jestem zadowolona z tego, że w ogóle waga ruszyła, bo to znak, że dieta działa i że już będzie szło ładnie w dół mam nadzieję

[Zagadkowy Nick]

Napisane przez kasiunka8998

hej dziewczyny chyba nie jest jeszcze za późno, żeby się dopisać ??
a więc:
wzrost:180
waga:88
cel:70
już tysiąc razy próbowałam różnego rodzaju diet.Od kopenhaskiej po diety ukladane przez dietetyka (mama przynosiła różne przepisy od lekarza) i co ? utrata 5-7 kg i po kilku miesiącach powrót
Teraz mam mega motywację W sierpniu 2010 wychodzę za mąż i nie chcę wyglądać jak wieloryb na własnym ślubie. Powiedzialam sobie, że dość ! koniec ! koniec z podjadaniem i jedzeniem wszystkiego co znajdzie sie na mojej drodzę. Stwierdziłam, że jak teraz nie schudnę to poźniej będzie tylko gorzej. Jak teraz, z taką motywacją mi się nie uda to mogę zapomnieć o bieganiu po plazy w bikini, moich ukochanych krótkich spóniczkach w których tak ładnie wyglądałam jeszcze 2 lata lemu...
A wiem, że w grupie, ze wsparciem łatwiej schudnąć. Dlatego dołączam się do was
i życzę powodzenia no i co najważńiejsze - wytrwania w zmniejszaniu się do dzieła dziewczynki !
Kasia

Fajnie że dołączysz do nas Wiadomo w grupie raźniej

Zastanawiam sie dziewczyny co was zmotywowało do wzięcia sie za siebie i swoje kiloski! Nie chodzi mi o to po co to robicie, ale co sie musialo stac że podjęłyście taką a nie inną decyzję? Dojrzewała w was ta myśl, cyz po prostu nadszedl taki dzień, że stwierdzilyście że to już teraz musicie się zacząc zmieniac...

Może zacznę od siebie
Nie wiem czy niektóre z was przeglądają GW. Około 3 miesiące temu rozpoczęła sie akcja odchudzania dziennikarzy i namawiali każdego na odchudzanie To był pierwszy taki znak z nieba Drugi powód jest zbliżony do podanego przez kasiunka8998. Ale o tym narazie cichosza bo to takie nieoficjalne wieści W każdym razie w najbliższym czasie zapowiadają się ostateczne deklaracje

[madzinka]

Napisane przez kasiunka8998

hej dziewczyny chyba nie jest jeszcze za późno, żeby się dopisać ??
a więc:
wzrost:180
waga:88
cel:70
już tysiąc razy próbowałam różnego rodzaju diet.Od kopenhaskiej po diety ukladane przez dietetyka (mama przynosiła różne przepisy od lekarza) i co ? utrata 5-7 kg i po kilku miesiącach powrót
Teraz mam mega motywację W sierpniu 2010 wychodzę za mąż i nie chcę wyglądać jak wieloryb na własnym ślubie. Powiedzialam sobie, że dość ! koniec ! koniec z podjadaniem i jedzeniem wszystkiego co znajdzie sie na mojej drodzę. Stwierdziłam, że jak teraz nie schudnę to poźniej będzie tylko gorzej. Jak teraz, z taką motywacją mi się nie uda to mogę zapomnieć o bieganiu po plazy w bikini, moich ukochanych krótkich spóniczkach w których tak ładnie wyglądałam jeszcze 2 lata lemu...
A wiem, że w grupie, ze wsparciem łatwiej schudnąć. Dlatego dołączam się do was
i życzę powodzenia no i co najważńiejsze - wytrwania w zmniejszaniu się do dzieła dziewczynki !
Kasia

cześć Kasiu! witamy i zapraszamy nie chwaląc się bardzo tu u nas fajnie, więc na pewno się wciągniesz i zmotywujesz. niektóre z nas już mają swoje sukcesy mniejsze lub większe (przeczytaj sobie wątek w opisie Basi - daje niesamowitego kopa do działania), więc Tobie też się uda i będziesz prześlicznie wyglądać w sukni ślubnej!

---------- Dopisano o 10:41 ---------- Poprzedni post napisano o 10:31 ----------

Napisane przez Zagadkowy Nick

Fajnie że dołączysz do nas Wiadomo w grupie raźniej

Zastanawiam sie dziewczyny co was zmotywowało do wzięcia sie za siebie i swoje kiloski! Nie chodzi mi o to po co to robicie, ale co sie musialo stac że podjęłyście taką a nie inną decyzję? Dojrzewała w was ta myśl, cyz po prostu nadszedl taki dzień, że stwierdzilyście że to już teraz musicie się zacząc zmieniac...

Może zacznę od siebie
Nie wiem czy niektóre z was przeglądają GW. Około 3 miesiące temu rozpoczęła sie akcja odchudzania dziennikarzy i namawiali każdego na odchudzanie To był pierwszy taki znak z nieba Drugi powód jest zbliżony do podanego przez kasiunka8998. Ale o tym narazie cichosza bo to takie nieoficjalne wieści W każdym razie w najbliższym czasie zapowiadają się ostateczne deklaracje

u mnie nadszedł już taki dzień, że wylewały mi się fałdki ze spodni, przestałam się dopinać w spodniach letnich, brzuszek był okrąglutki i wystający, jadłam fast foody i słodycze i jednym słowem przytyłam od swojego ślubu, który był niecały rok temu 6kg. i powiedziałam dość! przecież jestem młoda, fajna i w ogóle no to czemu mam nie być zgrabna i szczupła, a przy okazji zdrowsza. no i tak sie zaczęło. dodatkowa motywacja to wesele koleżanki 13 czerwca - chcę do tego czasu zgubić jeszcze 2 kg
i powiem wam, że dziś odebrałam wyniki swoich badań tarczycy TSH no i znów wróciły do normy ale idę dziś do lekarza i zobaczymy co on powie. miłego dnia!

[bassienkaw]

ja też stwierdziłam, że czas coś z soba zrobić, choć i tak już niemała walka za mną pół roku temu zaczęłam się obżerać i to strasznie, w listopadzie miałam wagę 66kg, a teraz ostatnio jak weszłam na wagę to było już 74kg... obecnie jest 69,5kg... chciałabym by waga mi sie utrzymywała na maksymalnym poziomie 65kg...

ostatnie motywatory to wesele kuzynki 20 czerwiec, no i 6 czerwiec Wrocław i pierwsze spotkanie z blogowymi znajomymi... a w sumie prawda jest taka,ze po prostu musisal przyjsc taki dzien. Od listopada probowalam walczyc z nalogiem obzarstwa slodyczami. Były takie dnie ze moglam nic innego nie jesc tylko slodycze... i tak sie dziwie,ze przez ten czas tylko tyle przytylam... z moja sklonnoscia do tycia....

Witaj Kasienko, powodzenia

[magdzie]

Hej dziewczyny
witam kasiunka8998 i życzę żeby twój cel był realny ja przed ślubem się odchudzałam i szłam do ślubu z wagą 64kg ale przez 5 lat przybyło sporo maiałam 92kg teraz jest 82kgi mam nadzieje że dam rade żeby było 70kg

A ja mam normalnie same nerwy teściowa wróciła z szpitala była tam miesiąc i jest naprawde słba choruje na stope cukrzycową ma srtaszne bóle na nogach i grozi jej amputacja przy wadze 150kg i wzroście 165 masakra nie wiem jak sobie dam rade jeśli dojdzie do tego a już 5 lat jej owijam te nogi i wtedy już miała mieć ucinane ale teraz lekarz mówi że jest tak daleko że do tego dojdzie
Mam mętlik w głowie

[bassienkaw]

Magdzie mieszkacie z teściami Twoimi? a co do jej stanu... nie dziwe ci sie,ze masz nerwa i nie wiesz co robic... moj tata jest cukrzykiem, do tego po zawale i z innymi schorzeniami, tez powinien zrzucic kilka kg, wazy ok 120kg... ale gdzie tam, on sobie nie odmowi, on cos tam... on musi na cos umrzec itd,takie pieprzenie... to pogodny człowiek, jedynie jak po zawale byl to jakies 15kg zrzucil, co potem mu wrocilo,bo jak minelo troche czasu to olal system...

[Sailin]

Napisane przez magdzie

Hej dziewczyny
witam kasiunka8998 i życzę żeby twój cel był realny ja przed ślubem się odchudzałam i szłam do ślubu z wagą 64kg ale przez 5 lat przybyło sporo maiałam 92kg teraz jest 82kgi mam nadzieje że dam rade żeby było 70kg

A ja mam normalnie same nerwy teściowa wróciła z szpitala była tam miesiąc i jest naprawde słba choruje na stope cukrzycową ma srtaszne bóle na nogach i grozi jej amputacja przy wadze 150kg i wzroście 165 masakra nie wiem jak sobie dam rade jeśli dojdzie do tego a już 5 lat jej owijam te nogi i wtedy już miała mieć ucinane ale teraz lekarz mówi że jest tak daleko że do tego dojdzie
Mam mętlik w głowie

biedulko , może nie będzie jeszcze teraz najgorzej.Może jednak uda się uniknąć takiego drastycznego posunięcia.Dziadek mojego męża miał podobną bardzo sytuację , ale on się nie leczył i niestety nie było wyjścia.Wiesz,on był z tych co nie biorą leków przeciwbólowych , bo te leki są też na bóle menstruacyjne.Karygodne zaniedbane zdrowia.Musisz być bardzo serdeczną osobą ,jesteś bardzo troskliwa

[bekii]

Napisane przez guantanamera

akuku spamerki, ja mam sesje w trakcie wiec srednio sie udzielam ale nadrobie (chyba)

Powodzenia w sesji,moja córka też non stop zdaje jakieś testy, egzaminy etc.

---------- Dopisano o 13:38 ---------- Poprzedni post napisano o 13:35 ----------

Napisane przez bassienkaw

Sailin no to miałaś przeboje...
ja od babci dostałam czekolade z orzechami
od teściów ogromną Milkę
a od rodziców białą z chrupkami
Hmmm jakas zmowa

Chyba chcą Cię podtuczyć,a mi mąż wogóle nie kupuje słodyczy,bo się boi ,że złamię dietę,on bardziej się przejmuje ta dietą niż ja,jak coś jem niedozwolonego,to muszę po kryjomu,bo zaraz mnie ochrzania,taka wredota z niego

---------- Dopisano o 13:47 ---------- Poprzedni post napisano o 13:38 ----------

Napisane przez karrrmelek

Witam dziewczyny

Ja też jestem w trakcie sesji Póki co jeden egzamin do tyłu jeden do przodu i jeszcze dwa zostały i poprawka pod koniec czerwca wiec w sumie tez ja mogę do sesji zaliczyć

Chciałam się wyżalić Dzisiaj się pomierzyłam i owszem obwody zmniejszyły mi sie od 2 do 3 cm ale biodra i uda dalej w miejscu!
A to najgorsze .......

Tobie również karrrmelku powodzenia w sesji ,czasami przydarzy sie poprawka,nie ma co się martwić.
A mi uda schudły aż o 7 cm i biust też 7 cm,a biodra i pas po 5 cm,najgorzej pozbyć się brzuszka,pośladki ładnie zeszczuplały ,a brzuszek został,ale walczę dalej

---------- Dopisano o 13:49 ---------- Poprzedni post napisano o 13:47 ----------

Napisane przez kasiunka8998

hej dziewczyny chyba nie jest jeszcze za późno, żeby się dopisać ??
a więc:
wzrost:180
waga:88
cel:70
już tysiąc razy próbowałam różnego rodzaju diet.Od kopenhaskiej po diety ukladane przez dietetyka (mama przynosiła różne przepisy od lekarza) i co ? utrata 5-7 kg i po kilku miesiącach powrót
Teraz mam mega motywację W sierpniu 2010 wychodzę za mąż i nie chcę wyglądać jak wieloryb na własnym ślubie. Powiedzialam sobie, że dość ! koniec ! koniec z podjadaniem i jedzeniem wszystkiego co znajdzie sie na mojej drodzę. Stwierdziłam, że jak teraz nie schudnę to poźniej będzie tylko gorzej. Jak teraz, z taką motywacją mi się nie uda to mogę zapomnieć o bieganiu po plazy w bikini, moich ukochanych krótkich spóniczkach w których tak ładnie wyglądałam jeszcze 2 lata lemu...
A wiem, że w grupie, ze wsparciem łatwiej schudnąć. Dlatego dołączam się do was
i życzę powodzenia no i co najważńiejsze - wytrwania w zmniejszaniu się do dzieła dziewczynki !
Kasia

Witamy kasiunka, na pewno Ci się uda,jak taki grubas jak ja schudł,to co dopiero przyszła panna młoda

---------- Dopisano o 13:53 ---------- Poprzedni post napisano o 13:49 ----------

Napisane przez Zagadkowy Nick

Fajnie że dołączysz do nas Wiadomo w grupie raźniej

Zastanawiam sie dziewczyny co was zmotywowało do wzięcia sie za siebie i swoje kiloski! Nie chodzi mi o to po co to robicie, ale co sie musialo stac że podjęłyście taką a nie inną decyzję? Dojrzewała w was ta myśl, cyz po prostu nadszedl taki dzień, że stwierdzilyście że to już teraz musicie się zacząc zmieniac...

Może zacznę od siebie
Nie wiem czy niektóre z was przeglądają GW. Około 3 miesiące temu rozpoczęła sie akcja odchudzania dziennikarzy i namawiali każdego na odchudzanie To był pierwszy taki znak z nieba Drugi powód jest zbliżony do podanego przez kasiunka8998. Ale o tym narazie cichosza bo to takie nieoficjalne wieści W każdym razie w najbliższym czasie zapowiadają się ostateczne deklaracje

Gratuluję i życzę szybkich oświadczyn
U mnie głównym powodem było duże wesele chrześniaczki ,a w związku z tym zjazd rodzinny,które już się odbyło pod koniec kwietnia,no i jeszcze problemy zdrowotne ( wysokie nadciśnienie,choroba serca).

---------- Dopisano o 13:57 ---------- Poprzedni post napisano o 13:53 ----------

Napisane przez magdzie

Hej dziewczyny
witam kasiunka8998 i życzę żeby twój cel był realny ja przed ślubem się odchudzałam i szłam do ślubu z wagą 64kg ale przez 5 lat przybyło sporo maiałam 92kg teraz jest 82kgi mam nadzieje że dam rade żeby było 70kg

A ja mam normalnie same nerwy teściowa wróciła z szpitala była tam miesiąc i jest naprawde słba choruje na stope cukrzycową ma srtaszne bóle na nogach i grozi jej amputacja przy wadze 150kg i wzroście 165 masakra nie wiem jak sobie dam rade jeśli dojdzie do tego a już 5 lat jej owijam te nogi i wtedy już miała mieć ucinane ale teraz lekarz mówi że jest tak daleko że do tego dojdzie
Mam mętlik w głowie

Magdzie, widać ze masz bardzo dobre serduszko,jak tak się opiekujesz teściową,rozumiem Twoje nerwy,bo ja też zawsze bardzo przeżywam zarówno swoje ,jak i w rodzince choroby,ale zawsze trzeba być dobrej myśli,a teściowa ne chce przejść na dietę,żeby trochę schudnąć,mogłybyście się razem odchudzać?

[magdzie]

Napisane przez bassienkaw

Magdzie mieszkacie z teściami Twoimi? a co do jej stanu... nie dziwe ci sie,ze masz nerwa i nie wiesz co robic... moj tata jest cukrzykiem, do tego po zawale i z innymi schorzeniami, tez powinien zrzucic kilka kg, wazy ok 120kg... ale gdzie tam, on sobie nie odmowi, on cos tam... on musi na cos umrzec itd,takie pieprzenie... to pogodny człowiek, jedynie jak po zawale byl to jakies 15kg zrzucil, co potem mu wrocilo,bo jak minelo troche czasu to olal system...

Mieszkam z teściową teść zmarł 2 lata temu on nigdy nie chorował zawsze teściowa była chora ale dostał raka i w ciągu 4 miesięcy chłopa nie było.

---------- Dopisano o 14:10 ---------- Poprzedni post napisano o 14:06 ----------

Napisane przez Sailin

biedulko , może nie będzie jeszcze teraz najgorzej.Może jednak uda się uniknąć takiego drastycznego posunięcia.Dziadek mojego męża miał podobną bardzo sytuację , ale on się nie leczył i niestety nie było wyjścia.Wiesz,on był z tych co nie biorą leków przeciwbólowych , bo te leki są też na bóle menstruacyjne.Karygodne zaniedbane zdrowia.Musisz być bardzo serdeczną osobą ,jesteś bardzo troskliwa

ach szkoda gadać teściowa jest po 2 zawałach ,rok temu miała udar mózgu,miażdzyce wypisów ze szpitala cała kupka a ma zaledwie 62 lata

---------- Dopisano o 14:13 ---------- Poprzedni post napisano o 14:10 ----------

beki -ona nie nadaje się na żadną diete w tej chwili jest taka słaba

[kasiunka8998]

Napisane przez bassienkaw

ja też stwierdziłam, że czas coś z soba zrobić, choć i tak już niemała walka za mną pół roku temu zaczęłam się obżerać i to strasznie, w listopadzie miałam wagę 66kg, a teraz ostatnio jak weszłam na wagę to było już 74kg... obecnie jest 69,5kg... chciałabym by waga mi sie utrzymywała na maksymalnym poziomie 65kg...

ostatnie motywatory to wesele kuzynki 20 czerwiec, no i 6 czerwiec Wrocław i pierwsze spotkanie z blogowymi znajomymi... a w sumie prawda jest taka,ze po prostu musisal przyjsc taki dzien. Od listopada probowalam walczyc z nalogiem obzarstwa slodyczami. Były takie dnie ze moglam nic innego nie jesc tylko slodycze... i tak sie dziwie,ze przez ten czas tylko tyle przytylam... z moja sklonnoscia do tycia....

Witaj Kasienko, powodzenia

dziekuje czytałam Twoją historię wielokrotnie (naprawde!!) zdjęcia tez oglądałam i jest naprawde mega róznica, jestem pod wielkim wrażeniem. Jak ja bym chciala byc taka wytrwała jak Ty

[karrrmelek]

magdzie musisz być naprawdę silną kobietką i dobrym człowiekiem przede wszystkim

[pluszowa misia]

witam Wszystkie dzeiwczyny od wczoraj postanowilam wziasc sie za siebie i to bardzo poniewaz mam 3 bardzo wazne powody
1.zajsc w ciaze
2.wygladac atrakcyjnie i estetycznie
3.byc zdrowa
no to tak mam do zrzycenia conajmniej 20 kg tzn tyle bedzie mnie jak narazie satysfakcjonowalo waze obecnie 102 kg przy wzroscie 171cm przerazilam sie jak weszlam na wage i okazala sie liczka 3 cyfrowa poniewaz pewnie w tym momencie wiekszosc mi nie uwierzy moj wyglad wcale na az tyle nie wskazuje oczywiscie szczupla nie ejstem ale tez nie wygladam na tyle tym bardziej ze moj rozmiar to 44 46.od wczoraj zaczelam pic 2 ray dziennie koktajle na sniadanie i kolacje i obiad w normlanych ilosciach+ cwiczenia na steperze jazda na rowerze i inne dodatkowe cwiczenia.jestem zalamana swoja waga i musze cos z tym zrobic i jedyna pocieszajaca w tym wszytskim rzecza jest wsparcie mojego ukochanego meza dla ktorego i tak jestem najpiekniejsza na swiecie :p

[bekii]

Napisane przez pluszowa misia

witam Wszystkie dzeiwczyny od wczoraj postanowilam wziasc sie za siebie i to bardzo poniewaz mam 3 bardzo wazne powody
1.zajsc w ciaze
2.wygladac atrakcyjnie i estetycznie
3.byc zdrowa
no to tak mam do zrzycenia conajmniej 20 kg tzn tyle bedzie mnie jak narazie satysfakcjonowalo waze obecnie 102 kg przy wzroscie 171cm przerazilam sie jak weszlam na wage i okazala sie liczka 3 cyfrowa poniewaz pewnie w tym momencie wiekszosc mi nie uwierzy moj wyglad wcale na az tyle nie wskazuje oczywiscie szczupla nie ejstem ale tez nie wygladam na tyle tym bardziej ze moj rozmiar to 44 46.od wczoraj zaczelam pic 2 ray dziennie koktajle na sniadanie i kolacje i obiad w normlanych ilosciach+ cwiczenia na steperze jazda na rowerze i inne dodatkowe cwiczenia.jestem zalamana swoja waga i musze cos z tym zrobic i jedyna pocieszajaca w tym wszytskim rzecza jest wsparcie mojego ukochanego meza dla ktorego i tak jestem najpiekniejsza na swiecie :p

To się ciesz,że masz takiego kochanego i wyrozumiałego męża,bo mój ciągle mówi,że jestem za gruba i nie mam się przy nim rozbierać,wyzywa mnie od fok,kuli,czasami mam już tego dość,odechciewa mi się wszystkiego
Fajną musisz mieć budowę ,jak wchodzisz w 44-46,bo ja w okresie najwyższej wagi,tj. 95 kg przy 170 cm nosiłam rozmiar 48-50,bardziej 50,teraz mam 44,a chciałabym chociaż 42.
Witamy w naszym gronie

[karrrmelek]

bekii kurcze szkoda mi Ciebie Taka fajna babeczka a taka "przeciwność losu" (powiedzmy, że jest to moje delikatne określenie na zachowanie męża) Nie przejmuj się to co mówią inni się nie liczy nawet gdy wychodzi to z ust najbliższej osoby... Pamiętaj, że dużą rolę odgrywa samoocena i samopoczucie Jeśli będziemy się czuły hipopotamicami to nic nie osiągniemy Żeby schudnąć trzeba się czuć wartościowym

[bekii]

Napisane przez karrrmelek

bekii kurcze szkoda mi Ciebie Taka fajna babeczka a taka "przeciwność losu" (powiedzmy, że jest to moje delikatne określenie na zachowanie męża) Nie przejmuj się to co mówią inni się nie liczy nawet gdy wychodzi to z ust najbliższej osoby... Pamiętaj, że dużą rolę odgrywa samoocena i samopoczucie Jeśli będziemy się czuły hipopotamicami to nic nie osiągniemy Żeby schudnąć trzeba się czuć wartościowym

Ja stwierdziłam,że odchudzam się dla samej siebie,żeby lepiej się czuć,a nie dla męża,który czasami tak mnie rani.

[karrrmelek]

i bardzo dobrze W końcu najważniejsze żebyśmy same ze sobą czuły się najlepiej, a nie poświęcały się dla innych zwłaszcza jeśli tego nie doceniają. Ja jestem optymistka i wierzę, że nam wszystkim się wszystko jeszcze ułoży Wiadomo, że w życiu muszą być jakieś problemy, aby później móc doceniać te szczęśliwe momenty

[angel109238]

hej nie odzywałam sie bo trochę sobie pozwoliłam na słodkosci i wogóle a dziś coś mi odbiło i upieklam babkę truskawkową ale pół zaniosłam tesciowej a ta druga połówka kusi oj kusi i pewnie ją zjem. wogóle zjadłam kurczaka kapustke ziemniaki i masę róznych innych śmieci. i watpię aby do końca tygodnia coś sie zmieniło na weekend przyjeżdza moja mama z znajomym i co i pewnie grill i słodkości będa wiec wątpie ze wytrzymam. Ale postaram się nie najeść za dużo.

Co do mojego męża całe szczescie nigdy od niego nie usłyszałam że jestem za gruba. do slubu szłam z wagą 102kg więc widział jaka jestem. U nas to skonczyłoby się wielką kłótnią.

[pluszowa misia]

witm no to rzeczywiscie ten twoj maz to bardzo nieladnie sie zachowuje wobec ciebie u mnie tez juz by bylka z tego wielka klotnia ja przed slubem wazylam 80kg ale prtzyrylam tyle ze wzgledu na zaburzenia hormonalne i teraz probuje z tym walczyc,co do sylwetki no to moze nie ejst az tak tragicznie ale dobrze tez nie nigdy nie bylam szczupla ale bardzo mi przeszkadza to jak teraz wygladam dlatego musze to zmienic.wiecie co nam wszystkim sie to uad bo w koncu my uparte kobity jestesmy nie? nie ma rzeczy nie mozliwych dla nas tylko tzreba znalezc checi :P

[karrrmelek]

No pewnie! Kobiety są silne, a nawet jak mówią, że nie są to ta siła i tak w nich gdzieś głęboko drzemie tylko trzeba ją obudzić I od tego właśnie jest ten wątek także wszystkie pozornie słabe kobity strzeżcie się

---------- Dopisano o 17:41 ---------- Poprzedni post napisano o 17:37 ----------

a dziewczyny mam jeszcze pytanie jedno. Czy śledzie są dobre na redukcję?

[magdzie]

Napisane przez pluszowa misia

witam Wszystkie dzeiwczyny od wczoraj postanowilam wziasc sie za siebie i to bardzo poniewaz mam 3 bardzo wazne powody
1.zajsc w ciaze
2.wygladac atrakcyjnie i estetycznie
3.byc zdrowa
no to tak mam do zrzycenia conajmniej 20 kg tzn tyle bedzie mnie jak narazie satysfakcjonowalo waze obecnie 102 kg przy wzroscie 171cm przerazilam sie jak weszlam na wage i okazala sie liczka 3 cyfrowa poniewaz pewnie w tym momencie wiekszosc mi nie uwierzy moj wyglad wcale na az tyle nie wskazuje oczywiscie szczupla nie ejstem ale tez nie wygladam na tyle tym bardziej ze moj rozmiar to 44 46.od wczoraj zaczelam pic 2 ray dziennie koktajle na sniadanie i kolacje i obiad w normlanych ilosciach+ cwiczenia na steperze jazda na rowerze i inne dodatkowe cwiczenia.jestem zalamana swoja waga i musze cos z tym zrobic i jedyna pocieszajaca w tym wszytskim rzecza jest wsparcie mojego ukochanego meza dla ktorego i tak jestem najpiekniejsza na swiecie :p

witam serdecznie:cm ok:

Dzięki dziewczyny za miłe słowa o mojej osobie ale już taka jestem przejmująca się zawsze na zapas może dam rade

beki- nie słuchaj meża jak tak mówi bo to nie ma sensu a jeszcze mu pokażesz na co Cię stać.Mój całe szczęście nigdy mi nie powiedział że jestem za gruba ale gdy teraz się odchudzam to dodaje mi sił mówiąc że robie się bardziej atrakcyjna i dostaje coraz lepszych jak to on mówi kształtuw.

[pluszowa misia]

heheh to jest wlasnie fajne jak nasi mezvzyzni zaczynaja nam prawic takie komplementy bo przeciez dla kobiety jest bardzo wazne by byc dla swego facteta sexi i atrakcyjna.skoro udalo nam sie tyle przytyc to i uda nam sie zrzucic hihihih (chociaz przytyc latwiej bylo niz chudnac )

[bekii]

Napisane przez pluszowa misia

heheh to jest wlasnie fajne jak nasi mezvzyzni zaczynaja nam prawic takie komplementy bo przeciez dla kobiety jest bardzo wazne by byc dla swego facteta sexi i atrakcyjna.skoro udalo nam sie tyle przytyc to i uda nam sie zrzucic hihihih (chociaz przytyc latwiej bylo niz chudnac )

No właśnie,a ja przez te jego głupie gadki, nie czuję się atrakcyjna i jak mu mówię,że by się wstydził tak mówić,że inni mężowie, to mówią swoim żonom,że kochanego ciała nigdy za wiele,to on na to,że widocznie lubia grube, a ja jak szłam do ślubu, to byłam laska,ważyłam 58-60 kg,potem po dzieciach przytyłam ,ale tak max do 70-75 kg waga się wahała,a teraz ostatnio brałam leki,po których przytyłam 20 kg

---------- Dopisano o 18:49 ---------- Poprzedni post napisano o 18:47 ----------

Dziękuję wszystkim za słowa otuchy,postaram się nie przejmować

[Sailin]

Napisane przez bekii

To się ciesz,że masz takiego kochanego i wyrozumiałego męża,bo mój ciągle mówi,że jestem za gruba i nie mam się przy nim rozbierać,wyzywa mnie od fok,kuli,czasami mam już tego dość,odechciewa mi się wszystkiego
Fajną musisz mieć budowę ,jak wchodzisz w 44-46,bo ja w okresie najwyższej wagi,tj. 95 kg przy 170 cm nosiłam rozmiar 48-50,bardziej 50,teraz mam 44,a chciałabym chociaż 42.
Witamy w naszym gronie

kochana,myślę sobie , że przede wszystkim odchudzamy się dla siebie.Twój mąż jest niesprawiedliwy.Powinien Cię wspierać.Zazdroszczę Ci samozaparcia i naprawdę podziwiam i trzymam kciuki

---------- Dopisano o 19:03 ---------- Poprzedni post napisano o 18:55 ----------

Dziewczyny,następny krok do przodu z mojej strony zamówiłam strój kąpielowy.Ładny i w świetnej cenie.Zobaczcie same
http://www.skapiec.pl/img/457447-250...onaco-054.html

[magdzie]

Napisane przez Sailin

kochana,myślę sobie , że przede wszystkim odchudzamy się dla siebie.Twój mąż jest niesprawiedliwy.Powinien Cię wspierać.Zazdroszczę Ci samozaparcia i naprawdę podziwiam i trzymam kciuki

---------- Dopisano o 19:03 ---------- Poprzedni post napisano o 18:55 ----------

Dziewczyny,następny krok do przodu z mojej strony zamówiłam strój kąpielowy.Ładny i w świetnej cenie.Zobaczcie same
http://www.skapiec.pl/img/457447-250...onaco-054.html

śliczny

---------- Dopisano o 19:44 ---------- Poprzedni post napisano o 19:43 ----------

Napisane przez bekii

No właśnie,a ja przez te jego głupie gadki, nie czuję się atrakcyjna i jak mu mówię,że by się wstydził tak mówić,że inni mężowie, to mówią swoim żonom,że kochanego ciała nigdy za wiele,to on na to,że widocznie lubia grube, a ja jak szłam do ślubu, to byłam laska,ważyłam 58-60 kg,potem po dzieciach przytyłam ,ale tak max do 70-75 kg waga się wahała,a teraz ostatnio brałam leki,po których przytyłam 20 kg

---------- Dopisano o 18:49 ---------- Poprzedni post napisano o 18:47 ----------

Dziękuję wszystkim za słowa otuchy,postaram się nie przejmować

beki jeszcze raz głowa do góry robisz to dla siebie

---------- Dopisano o 19:54 ---------- Poprzedni post napisano o 19:44 ----------

Dziewczyny wyłączam komputer bo u nas niezła burza nadchodzi już nieźle grzoty walą więc pa

[madzinka]

Napisane przez pluszowa misia

witam Wszystkie dzeiwczyny od wczoraj postanowilam wziasc sie za siebie i to bardzo poniewaz mam 3 bardzo wazne powody
1.zajsc w ciaze
2.wygladac atrakcyjnie i estetycznie
3.byc zdrowa
no to tak mam do zrzycenia conajmniej 20 kg tzn tyle bedzie mnie jak narazie satysfakcjonowalo waze obecnie 102 kg przy wzroscie 171cm przerazilam sie jak weszlam na wage i okazala sie liczka 3 cyfrowa poniewaz pewnie w tym momencie wiekszosc mi nie uwierzy moj wyglad wcale na az tyle nie wskazuje oczywiscie szczupla nie ejstem ale tez nie wygladam na tyle tym bardziej ze moj rozmiar to 44 46.od wczoraj zaczelam pic 2 ray dziennie koktajle na sniadanie i kolacje i obiad w normlanych ilosciach+ cwiczenia na steperze jazda na rowerze i inne dodatkowe cwiczenia.jestem zalamana swoja waga i musze cos z tym zrobic i jedyna pocieszajaca w tym wszytskim rzecza jest wsparcie mojego ukochanego meza dla ktorego i tak jestem najpiekniejsza na swiecie :p

witaj! dasz radę, zobaczysz. i powiem Ci, że jeden z moich powodów odchudzania jest taki sam, jak u Ciebie - też chciałabym trochę zrzucić przed ciążą

Napisane przez bekii

To się ciesz,że masz takiego kochanego i wyrozumiałego męża,bo mój ciągle mówi,że jestem za gruba i nie mam się przy nim rozbierać,wyzywa mnie od fok,kuli,czasami mam już tego dość,odechciewa mi się wszystkiego
Fajną musisz mieć budowę ,jak wchodzisz w 44-46,bo ja w okresie najwyższej wagi,tj. 95 kg przy 170 cm nosiłam rozmiar 48-50,bardziej 50,teraz mam 44,a chciałabym chociaż 42.
Witamy w naszym gronie

wiesz co bekii, nie możesz się tak pozwalać nazywać! tak z ciekawości zapytam: czy twój mąż jest faktycznie jakimś super przystojniakiem bez wad, że pozwala sobie ciebie tak nazywać? nie mam zamiaru nikogo obrażać, ale pewnie jest to trochę na zasadzie "przyganiał kocioł garnkowi" - niech popatrzy na swój wygląd i dopiero krytykuje, przecież nikt z nas nie jest doskonały.
jesteś silną kobietą - najlepiej świadczy o tym ilość kilogramów, którą udało ci się zrzucić. musisz zrobić coś, żebyś samemu poczuła się bardziej atrakcyjna, a i żeby mąż zwrócił na to uwagę. oczywiście wszystkie triki, które będziesz stosować dopasuj do własnej osobowości, stylu i zawartości portfela. zacznij od prostych rzeczy - kup sobie nowy błyszczyk, apaszkę,kolczyki, jakich nigdy byś sobie nie kupiła, czerwony lakier do paznokci, pójdź do fryzjera albo niech koleżanka ufarbuje ci włosy na nowy kolor - musisz sama poczuć się piękniejsza. kup nowy ciuch, znajdź sobie ciekawą pasję (widzę, że lubisz gotować, ale w ramach eksperymentu niech to będzie coś bardziej egzotycznego - np. jakieś zajęcia z salsy czy tańca brzucha, żeby się mąż zdziwił i żeby to nie było żadne szydełkowanie, gotowanie, wyszywanie - jak u typowej matki polki. może nauka języka - nawet samemu z książek). zacznij się otaczać zmysłowymi, miłymi przedmiotami czy doznaniami -odkryj w sobie kobietę, a nie tylko matkę i żonę. obejrzyj sobie film "Niewierna" - tylko nie zrozum mnie źle, nie namawiam cię broń Boże do zdrady, myślę po prostu, że ten film pozwala dostrzec kobiecość, która czasem nam gdzieś ucieka w codziennym życiu. kobieto, musisz działać! tak samo, jak zaczęłaś z odchudzaniem, teraz metodą małych kroczków zacznij na nowo odnajdywać siebie - nie taką, jaka byłaś przed ślubem, ale taką, jaka jesteś teraz, bo jesteś o niebo lepszą i bardziej doświadczoną, pełniejszą kobietą! chcieć to móc! trzymam kciuki!

[guantanamera]

Normalnie uwielbiam facetow ktorzy wypominaja swoim zonom wage i jeszcze te teksty;/ sami hoduja piwne bebechy, dzieci nie rodza a zachowuja sie jak supermodele dalabym takiemu popalic :/

[Zagadkowy Nick]

Napisane przez bekii

No właśnie,a ja przez te jego głupie gadki, nie czuję się atrakcyjna i jak mu mówię,że by się wstydził tak mówić,że inni mężowie, to mówią swoim żonom,że kochanego ciała nigdy za wiele,to on na to,że widocznie lubia grube, a ja jak szłam do ślubu, to byłam laska,ważyłam 58-60 kg,potem po dzieciach przytyłam ,ale tak max do 70-75 kg waga się wahała,a teraz ostatnio brałam leki,po których przytyłam 20 kg

---------- Dopisano o 18:49 ---------- Poprzedni post napisano o 18:47 ----------

Dziękuję wszystkim za słowa otuchy,postaram się nie przejmować

Bardzo Ci współczuję, że nie masz w mężu wsparcia! Ale niestety faceci są tacy beznadziejni Wychodzi, ze nie ma co sie przejmowac głupimi uwagami tylko robi swoje!! Tym bardziej, że przytyłaś przez branie leków to co miałaś zrobic w końcu zdrowie najważniejsze!
Teraz tym bardziej będę trzymac za ciebie kciuki, żeby twój mąż dostrzegł jaką kobietę ma przy sobie, a nie marudził

[bassienkaw]

Witam, tradycyjnie nie mam kiedy nadrobic waszych spamów
Dziewczyny polecam wam wątek http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=67825
pomysły na dania dietetyczne, mozna zaczerpnąć cos z tego
tak samo jak przepisy z SB http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=196551
super watki jak dla mnie, zwlaszcza,ze czasem brkauje pomysłów

[bekii]

Napisane przez Sailin

kochana,myślę sobie , że przede wszystkim odchudzamy się dla siebie.Twój mąż jest niesprawiedliwy.Powinien Cię wspierać.Zazdroszczę Ci samozaparcia i naprawdę podziwiam i trzymam kciuki

---------- Dopisano o 19:03 ---------- Poprzedni post napisano o 18:55 ----------

Dziewczyny,następny krok do przodu z mojej strony zamówiłam strój kąpielowy.Ładny i w świetnej cenie.Zobaczcie same
http://www.skapiec.pl/img/457447-250...onaco-054.html

Świetny strój, bardzo mi się podoba

---------- Dopisano o 10:40 ---------- Poprzedni post napisano o 10:36 ----------

Napisane przez madzinka

witaj! dasz radę, zobaczysz. i powiem Ci, że jeden z moich powodów odchudzania jest taki sam, jak u Ciebie - też chciałabym trochę zrzucić przed ciążą



wiesz co bekii, nie możesz się tak pozwalać nazywać! tak z ciekawości zapytam: czy twój mąż jest faktycznie jakimś super przystojniakiem bez wad, że pozwala sobie ciebie tak nazywać? nie mam zamiaru nikogo obrażać, ale pewnie jest to trochę na zasadzie "przyganiał kocioł garnkowi" - niech popatrzy na swój wygląd i dopiero krytykuje, przecież nikt z nas nie jest doskonały.
jesteś silną kobietą - najlepiej świadczy o tym ilość kilogramów, którą udało ci się zrzucić. musisz zrobić coś, żebyś samemu poczuła się bardziej atrakcyjna, a i żeby mąż zwrócił na to uwagę. oczywiście wszystkie triki, które będziesz stosować dopasuj do własnej osobowości, stylu i zawartości portfela. zacznij od prostych rzeczy - kup sobie nowy błyszczyk, apaszkę,kolczyki, jakich nigdy byś sobie nie kupiła, czerwony lakier do paznokci, pójdź do fryzjera albo niech koleżanka ufarbuje ci włosy na nowy kolor - musisz sama poczuć się piękniejsza. kup nowy ciuch, znajdź sobie ciekawą pasję (widzę, że lubisz gotować, ale w ramach eksperymentu niech to będzie coś bardziej egzotycznego - np. jakieś zajęcia z salsy czy tańca brzucha, żeby się mąż zdziwił i żeby to nie było żadne szydełkowanie, gotowanie, wyszywanie - jak u typowej matki polki. może nauka języka - nawet samemu z książek). zacznij się otaczać zmysłowymi, miłymi przedmiotami czy doznaniami -odkryj w sobie kobietę, a nie tylko matkę i żonę. obejrzyj sobie film "Niewierna" - tylko nie zrozum mnie źle, nie namawiam cię broń Boże do zdrady, myślę po prostu, że ten film pozwala dostrzec kobiecość, która czasem nam gdzieś ucieka w codziennym życiu. kobieto, musisz działać! tak samo, jak zaczęłaś z odchudzaniem, teraz metodą małych kroczków zacznij na nowo odnajdywać siebie - nie taką, jaka byłaś przed ślubem, ale taką, jaka jesteś teraz, bo jesteś o niebo lepszą i bardziej doświadczoną, pełniejszą kobietą! chcieć to móc! trzymam kciuki!

Mój mąż nie jest jakimś super przystojniakiem,ale też nie jest brzydalem,ma 186 cm i waży 96 kg,za to włosy siwawe,szpakowate.
Masz rację,muszę zacząć coś działać,bo teraz jestem taką kurą domowa,muszę to przemyśleć
Dzięki wszystkim za rady

[magdzie]

Witajcie dziewczyny
U nas straszna pogoda a ja chciałam myć okna.

Troszke ostatnio zaniedbałam ćwiczenia ze względu na stres jaki mnie opentał ale wczoraj znowu postanowiłam się nie obijać i wrócić do codziennych ćwiczeń czyli
-stepeerka 40min
-rower 1 godz.
-bieganie 30min

A JAK TAM U WAS Z ĆWICZENIAMI???