|
|
#721 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 423
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
Dzis w nocy snilo mi sie, ze sie w koncu odezwal - taka bylam szczesliwa, ze juz po wszystkim i... sie obudzilam I juz czulam to wszystko zle w sobie ten strach, bol w klatce, rozczarownie... ![]() Teraz znow trzeba isc do pracy, skoncentrowac sie na niej tylko jak to zrobic kiedy co chwile patrze na komorke czy przypadkiem nie napisal, ze przyjedzie po mnie jak skoncze... a on nie pisze...![]() Przestalam brac Deprim niedawno, i zastanawiam sie czy nie wrocic do ponownego brania tych tabletek...chociaz nie wiem czy pomagaly tak do konca...
__________________
SZCZĘŚCIE- moje marzenie
I won't go, I won't sleep, I can't breathe until U're resting here with me I won't leave, I can't hide, I cannot be, until U're resting here with me... |
|
|
|
|
#722 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Kosmos :)
Wiadomości: 1 279
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
obudziłam się o 5.00 i nie mogłam spać...płakałam do 8.00...Tak mi źle...ja ciągle mam wrażenie, że on się odezwie, że się pomylił, zastanowił...wbijam sobie do głowy "dziewczyno! nie bądź idiotką! ON z Tobą zerwał nie chce Cię już daj sobie spokój, gdyby chciał to by napisał"...Ale tak naprawdę nie może to do mnie dotrzeć...wyobrażam sobie, że za jakiś czas się odezwie, że będzie tak jak dawniej,,,Ja chyba jestem chora...Najgorsze jest to, że mam nadzieję, że jeszcze będziemy razem...i nie mogę sobie wyobrazić, żeby ON o mnie zapomniał, tak nagle przestał kochać...skoro "nie żałuje decyzji o rozstaniu" i jest "prawie jest pewien, że mnie nie kocha" może czas pokaże mu, że warto było walczyć o ten związek...albo odwrotnie...może czas utwierdzi go w przekonaniu, że rzeczywiście nic już nie czuje...nie wiem już co mam ze sobą robić...to boli tak bardzo
|
|
|
|
#723 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 27
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Tak Moje Drogie....to juz koniec...zostawił mnie
![]() pewnie bedzie to długi post ale musze sie wyżalić... a wiec.. znalismy sie od 8 miesiecy, odrazu zaczelismy sie spotykac, a to na kawe,a to na kolacje,a to na piwo,dobrze nam bylo ze soba rozmawiac...wkoncu doszlo do czegos wiecej ale... ze jestemy oboje z przeszloscia,ja mam roczna coreczke..-oj wlasciwie to juz 14-miesieczna-ale ten czas leci...niestety mam szczescie w nieszczesciu bo jest niepelnosprawna, on zas ma dwojke dzieci... oprocz potomkow przezylismy juz nie jedno w zyciu.. nie chcielismy sie odrazu angazowac,mialo to przyjsc z czasem, ta chemia miedzy nami byla coraz silniejsza. on byl kims wyjatkowym,moglam mu sie wyzalisc,wspieral mnie,pomagal,dzieki niemu latwiej znosilam fakt ze mam chore dziecko,bylo mi bardzo trudno...i jest...a on umial mnie rozsmieszyc,podniesc na duchu,...mowil ze kocha,ze chce ze mna byc... zaczelismy byc razem w andrzejki ub roku, nadal bylo cudownie...niestety czesto sie nie widywalismy...ale codziennie sobie pisalismy smsy,czasami nawet po paredziesiat...ah co to byly za czasy... ![]() ...tak mi teraz tego brakuje..ze go nie ma ze zostalam z tym wszystkim sama..pisze to i placze...tak samo jak przy niektorych Waszych postach... ten facet naprawde byl niby wporzadku...niby no bo jak moze sie czlowiekowi tak raptem odmienic.. wszystko bylo pieknie az do sylwestra(w skrocie pisalam o tym) okazalo sie ze nie spedzamy tego wieczoru razem bo on jedzie na bibke:/...beze mnie...fakt wtedy tez ja sie pomylilam i zamist do kolezanki to do niego wyslalam chyba nie milego esa ale co z tego...to on mnie olal, nie ja jego... potem stwierdzilam ze poczekam az to on sie odezwie...no i nie odzywal sie...ja to postanowilam zrobic...napisalam w poniedzialek ze chce pogadac a we wtorek odpisal ze nie ma o czym,ze to sciema i cos chce...cos potrzebuje... potem chwile pisalismy...pisal bardzo dziwnie, wydaje mi sie ze nie chcialby sie spotkac zeby to wyjasnic bo ugialby sie i pewnie nie wypowiedzialby slow ze nasza znajomosc 'mija sie z celem i nie ma sensu'...ostatnie slowo nalezalo do mnie, napisalam ze nie wie czego chce ale szanuje jego decyzje...chociaz wiem ze tak nie jest chcialam napisac spotkajmy sie, nie opuszczaj mnie, kocham cie...itd ale nie moglam, nie chcialam byc pieskiem lecacym za nim...i to on mnie wlasnie tego nauczyl, nauczyl szacunku do samego siebie! podniosl mi moja samoocene...tzn pracowal nad tym i przy nim bylo ok, czulam sie jak ksiezniczka a teraz...lzy w oczach non stop...postanowilam wykupic leki uspokajajace...musze, bez nich nie dam sobie rady, amusze funkcjonowac dla corki,musze na zaocznych jakos sobie radzic, musze.... ale to takie trudne!!!!! ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() jejku naprawde nie daje sobie rady...ja nie wiem...wlasciwie moglabym zrozumiec to w ten sposob ze on chce tak jakby przerwy... bo na to tez wychodzi...ale nie wiem czy to dobre,napewno nie... wykasowalam jego numer,ale co z tego jak znam go na pamiec, Boze tak mnie korci zeby sie odezwac ale nie zrobie tego...umiem sie chybaaa powstrzymac... tylko jak radzic sobie z tym bolem no jak...tym bardziej ze ja mam ciezka sytuacje rodzinna... kuźwa nie dam rady, musze zalatwic pewna sprawe na miescie... i czym predzej polece do apteki, bo inaczej sie chyba wykoncze, jestem za bardzo wrazliwa i uczuciowa kobieta... dlaczego to mnie to wszystko spotkalo... dlaczego??? ciezko jest nam wszystkim, Wam i mi... ale wlasnie pomimo tego smuuutku i cierpienia mam przeblyski ze musze dac rade dla corki....ze moze znajde kogos kto zechce sie nami zaopiekowac...ale kiedy...? ehh... chociaz nawet nie wyobrazam ze moglabym miec blizsze zblizenie z tym facetem...ja chce tamtego......!! a tak pozatym to pomimo ze tak sobie lubie hh..to u bylego jakos mi sie spodobal...teraz ciagle slucham molesta-tak mialo byc...to mi pomaga.. http://malaaa194.wrzuta.pl/audio/6ia..._tak_mialo_byc dziekuje Wam za przeczytanie... ---------- Dopisano o 10:13 ---------- Poprzedni post napisano o 10:09 ---------- Ja mam podobnie, ciagle mysle ze jednak to tylko taka przerwa,ze moze on chcial tylko to przemyslec... mamy nadzieje....ta GLUPIA NADZIEJE.... musimy czekac...nie wiem ile...ale za dwa, trzy miesiace, pol roku...gdy on zechcialby wrocic my powinnysmy powiedziec NIE..! boze nie wierze ze to napisalam...ale tak chyba byc powinno... |
|
|
|
#724 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
pisalam tu ze mial przyjsc do mnie na film i nie przyszedl, bo byl z grupa na piwku, no wiec tej samej nocy sms, co robie, a ja co chce , a on czy by mogl wpasc bo nie chce wracac do domu podpity[gdzie wynajmuje], to sie zgodzilam glupia znowu, no i przyszedl wcale nie byl taki pijany jak myslalam, do tego zostal caly dzien wczoraj w sumie chcialam tego i zaproponowalam mu to, a dzis juz poszed i siedze sama znowu fatalnie sie zuje a wczoraj bylo cudownie, zaraz sobie cos na uspokojenie zapodam bo nie wyrobie bez niego, raczej juz sie nie zobaczymy tak szybko chyba ze mu sie o mnie przypomni, chce do niego dzis napisac czy by mimo wszystko nie wpadl, pewnie i tak odmowi
![]() co ja robie czuje sie bez niego jak bym miala zaraz umrzec, a z nim jak w eufori, nie potrafie przestac o nim myslec i spedzac z nim czasu
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle
|
|
|
|
#725 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 515
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
witam
Po tym leku Sedamie,spałam OK. Wstałam wypoczęta. Więc jak coś polecam. Z A. wczoraj rozmawiałam na Skypie, nie był chamski, ale też bez konkretów. Powiedział, że się jutro ze mną spotka. Czekam niecierpliwie,mimo że boję się że to taka sytuacja jak opisywała koleżanka wcześniej, że obiecał a potem nic z tego. Denerwuje mnie to, bo gdyby tak naprawdę mu zależało to już by tu był, a nie kazał mi czekać do jutra. Ciągle obstaje też przy tym że wyjeżdża . Już go tak chcę zobaczyć ze nie wyrabiam ---------- Dopisano o 12:21 ---------- Poprzedni post napisano o 12:06 ---------- Cytat:
Mi się wydaje, że masz dużą szansę, żeby wrócił, na tym piwie widocznie myślał o Tobie jednak,a skoro nie zwiał z samego rana to znaczy że chyba OK. Mi się wydaje,że będzie coraz lepiej. |
|
|
|
|
#726 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Warszawaaa
Wiadomości: 538
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Ok dziewczęta wiecie co? Przyśnił mi się mój eks...ten który był przed B.
No chyba tam z góry starają mi się udowodnić że dostałam za swoje. Miałam 17 lat jak zakręciłam pewnego 26-latka. Niestety wszystko ładnie pięknie...tylko ja to zrobiłam ogólnie rzecz biorąc żeby zapomnieć o innym. No i tak z nim łaziłam 4 misiące aż w penym momencie zaczęło mnie to męczyć....To że nic do niego nie czuję....I też...udawałam ze wszystko jest ok a z dnia na dzień... po prostu przestałam się odzywać.... Nie wiem jak on to przeżył ale musiało go to nieźle urazić skoro jeszcze rok temu zaglądał do mnie na nk i odrzucił moje zaproszenie - -" No to mam za swoje....Ech... Z tym że za każdym razem jak zostawia mnie facet odzywa się we mnie zapalnik w stylu "Ja wam k***wa pokarzę" i mszczę się na tylu, na ilu się da....
__________________
. |
|
|
|
#727 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
nie bedzie lepiej dzisiaj zaproponowalam mu wypad do klubu i napisal ze raczej nic z tego bo musi pocwiczyc, poza tym ani razu nie przebakna ze mu zalezy, czy co kolwiek on po prostu igra z moimi uczuciami a poki nie ma nic lepszego do roboty to przyszedl dol totalny mam
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle
|
|
|
|
#728 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 27
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Kuźwa...córeczka usnela...a mnie juz wzielo, znow poczulam sie bardzo źle...
W necie poznalam faceta, nawet z mojego miasta, mieszkajacego niedaleko mnie...i tak z nim pisze ale...czy to nie jest bez sensu? Wiem jedno ze nie chce sie narazie angazowac w nic! nie moge...nie chce...nie teraz.. Pewnie sie spotkamy ale tylko dlatego ze chce poznac nowych znajomych, zebym mogla czasem wyrwac sie z domu na godzinke,dwie na jakas kawkee... Co sadzicie o mojej sytuacji... Przepraszam ze na Wasze posty nie odpisuje ale narazie nie dam rady... |
|
|
|
#729 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z mojego przytulnego kąta
Wiadomości: 8 809
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
Otworz w koncu nowy rozdzial, pamietaj o przeszlosci, ale zyj terazniejszoscia. |
|
|
|
|
#730 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
ta piosenka oddaje chyba dokładnie moje uczucia po tym jak usłyszałam:"nie kocham Cię" nie ujęłabym tego lepiej, tu jest tekst"Z rejestru strasznych snów" Hey i piosenka 'Banalny słońca wschód. Przewidywalny zachód. Poranki nie cieszą mnie. Rozczarowują noce. Nudzi mnie Nowy Jork. Nie zachwyca Paryż. Styczeń, luty, maj. gdzieś zgubiłam marzec. Mija kolejny dzień. Lato wypiera wiosnę. Za oknem śpiewa ptak. Dzieci sąsiadom rosną. Drogi zasypał śnieg. Chyba przyszły święta. Kolęda, kolęda. Juz wiem, że nigdy nie będziesz... mój późno już chodźmy spać ' http://www.youtube.com/watch?v=H2Klt2Ypal4 od czasu gdy poczułam wielkie NIC widząc go, czuję się coraz lepiej!...to taka ulga że już jednak poranki potrafią mnie czasem cieszyć nawiązując do tekstu tej smutnej piosenki |
|
|
|
|
#732 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 106
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
Po drugie nie wiem co w zacytowanym przez ciebie fragmencie mojej wypowiedzi świadczy o mojej desperacji i tak bardzo Cię przeraża. To że napisałam 3 smsy do człowieka z którym byłam 6,5 roku, kompletnie nie wiedząc dlaczego związek się skończył? Czy może to że uważam że to dziwne że do osoby, którą zna się ledwie od 1,5 tygodnia się pisze, a do osoby z którą się spędziło kilka lat nie? Tak uważam i nie będę tego ukrywać. Uważam że po tylu latach normalny chłopak powinien się chociaż zainteresować jak się czuję, jak sobie radzę po zerwaniu. Bycie z kimś, snucie planów na resztę życia to jest jakieś zobowiązanie i nie można tego w 1 dzień przekreślić, umyć sobie rąk. Słyszałaś może o tym, że "stajesz się odpowiedzialny za to co oswoiłeś"? Nie oznacza to oczywiście że ma ze mną teraz siedzieć do końca życia, ale sądzę że jakieś choćby minimalne zainteresowanie należy wykazać. Takie jest moje zdanie i mam do niego prawo. Trafiłam na ten wątek, żeby się wyżalić, znaleźć wsparcie, więc jeśli nie potrafisz wesprzeć kogoś dobrym, ciepłym słowem, to może lepiej zamilknij ---------- Dopisano o 19:14 ---------- Poprzedni post napisano o 19:02 ---------- A w temacie. Ostatni raz rozmawiałam z nim we wtorek. Umówiliśmy się na spotkanie w sprawie odbioru moich rzeczy. Musimy się spotkać w tym celu bo nie ma innej możliwości. Inne miasta zamieszkania, więc ani komu przekazać ani zostawić w jakimś miejscu. A poza papierami z banku są też buty i inne pierdoły to poczta raczej odpada. Nie umówiliśmy się jeszcze konkretnie, może przyszły tydzień, może jeszcze następny. Od tamtego czasu się nie odzywałam. Ani smsa, ani nawet głupiego sygnału. I chyba podziałało bo dziś sam pierwszy napisał z pytaniem co u mnie, co porabiam. Odpisałam bardzo zdawkowo. Zobaczymy jak dalej będzie. Ogólnie trzymam się ok. Wiadomość o innej lasce najpierw bardzo mnie zdołowała, ale potem stałam się bardzo zobojetniała na to wszystko. Kolesięe którzy odchodzą do innych zawsze byli dla mnie nikim i tak też zaczęłam o nim myśleć. Nie wiem czy to chwilowe uczucie, ale na dzień dzisiejszy wcale nie wiem, czy chciałabym z nim jeszcze być. Zranił mnie bardzo i nie wiem czy kiedykolwiek potrafiłabym to wybaczyć, bo zapomnieć to wiem że nie |
|
|
|
|
#733 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 423
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
__________________
SZCZĘŚCIE- moje marzenie
I won't go, I won't sleep, I can't breathe until U're resting here with me I won't leave, I can't hide, I cannot be, until U're resting here with me... |
|
|
|
|
#734 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 515
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
---------- Dopisano o 19:55 ---------- Poprzedni post napisano o 19:42 ---------- Zgadzam się z thekoracją.Tu ma być wsparcie,nie ocena. Więc ja dzisiaj znów rozmawiałam z A.na skypie. Włączył mi tym razem kamerkę, wciąż utrzymuje że jutro się spotkamy. Mówił nawet że może jeszcze dziś, ale jak zadzwoniłam po pracy to odmówił. Widziałam na tej kamerce że rzeczywiście jest chory, kaszle itp. Powiedział mi przez telefon że pogadamy na skypie, ale teraz coś się wcale nie odzywa,no zobaczymy. Ja pracuję jako lektorka angielskiego, dziś dawałam korepetycje takiemu miłemu uczniowi, chłopak w maturalnej klasie. Była gadka po angielsku na temat kina, opowiadał jak byl w kinie ze swoją dziewczyną itd, itp. Ja w LO nie miałam faceta,pierwszego znalazłam na studiach,wiele dobrego mnie ominęło , bo nigdy przenigdy nie chciałam być sama,zawsze bolało. ten moj pierwszy był na szczęście OK,miłość wypaliła się sama,żadnych dramatów. A teraz to jakaś totalna porażka. Zakochałam się i doświadczyłam od tego człowieka tyle przykrości. Chciałabym znaleźć kogoś , kto da mi tyle miłości co ja jemu, żebym była spełniona, zajęła sie swoim rozwojem,znalazła stałą pracę. Moja mała(?) lista życzeń |
|
|
|
|
#735 | |
|
lise-kotta
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 10 219
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
i ty tutaj?? czyli jednak nie sprawdził się ten o którym rozmawiałymsy? no nic, trudno, słuchaj, masz dopiero 20 lat, wszystko przed tobą! |
|
|
|
|
#736 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: czasoprzestrzeń
Wiadomości: 9 180
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
![]() też mam wrażenie że lepiej mu beze mnie... a mi nie jest lepiej ![]() w ogóle... myślałam że już płakać nie będę, dziż pomimo ze cały dzień spędziłam na uczelni to cięgle o nim myślałam ![]() a jak wsiadłam do autobusu, usiadłam.. to mi łzy poleciały... teraz w domu też popłakuję ![]() myślałam że daję rade... nie daję... teśknię za nim, brakuje mi go... kłócą sie we mnie sprzeczne emocje i w ogóle.. chcę być z nim, ale jednocześnie nie chcę... bo mnie tak zranił, bo nie uwierzyłabym że nie zrani mnie ponownie... ![]() chciałabym go zobaczyć, ciągle mam taką nadzieję, ale z drugiej strony wiem jakie to byłoby dla mnie bolesne... nawet jak widze że jest dostępny na nk to mi strasznie smutno jest ![]() w ogóle strasznie mi smutno, nie mam sie komu wyżalic... nikt nie potrafi wysłuchać... wszyscy tylko "dasz rade" i tyle... dla mnie to mało... nie mam się komu wypłakać ![]() tylko płacze do komputera do klawiatury![]() chciałabym o nim zapomnieć... nie pamiętać że w ogóle go poznałąm... chiałabym cofnać czas... ale niestety sie nie da ![]() jutro mam kolokwium... jeszcze nie umiem, nie potrafiłam sie skupic... ale muszę sie nauczyć. Nie mogę zawalić szkoły bo co mi pozostanie... juz nic nie mam ![]() dobrze że jest ten wątek...można sie wyżalić..w każdej chwili... maczupikczu błagam, nie pisz do niego, nie umawiaj się... wiem że to trudne... ale nie chcesz chyba cieprieć w nieskończonosć ![]() ---------- Dopisano o 20:21 ---------- Poprzedni post napisano o 20:16 ---------- a on ciągle siedzi na nk
__________________
|
|
|
|
|
#737 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Mazowsze
Wiadomości: 2 400
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
maryanna3
a propos HEYa ja bym proponowała do naszej sytuacji tę piosenkę raczej: Niekoniecznie o mężczyźnie Nóżka na nóżkę" tak go zwą Guziczek przy szyjce powietrze kradnie Widelcami dwoma rybkę je Lecz dłubie w nosie i o ścianę to Na zawołanko z jego ust Kłamstewka parami biegną w świat Fizyczność jego żałosna jest A w główce równie nieciekawie (...)Dlatego by nie widzieć go wczoraj wykułam oczy swe I by jego oddech nie drażnił mnie W nosie noszę watę Nie lubię go... :P :P :P
__________________
![]() |
|
|
|
#738 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 27
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
![]() no niestety to ten o którym gadałyśmy... strasznie ciężko mi to znieść...jak sie wali to prawie wszystko na raz.:/ narazie cierpie...ale minie jakis tam czas, wyjde do ludzi i mam nadzieje ze bede pamietac tylko to co dobre..wkoncu wiele mu zawdzieczam. a co u Ciebie? wybacz nie mam czasu i checi na przeczytanie calego watku... Edytowane przez ankorka Czas edycji: 2010-01-07 o 20:36 |
|
|
|
|
#739 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Kosmos :)
Wiadomości: 1 279
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
ANKORKA napisałaś :
Ja mam podobnie, ciagle mysle ze jednak to tylko taka przerwa,ze moze on chcial tylko to przemyslec... mamy nadzieje....ta GLUPIA NADZIEJE.... musimy czekac...nie wiem ile...ale za dwa, trzy miesiace, pol roku...gdy on zechcialby wrocic my powinnysmy powiedziec NIE..! boze nie wierze ze to napisalam...ale tak chyba byc powinno...[/QUOTE] wiem, że tak być powinno tylko, że ja jestem pewna, że gdyby D. się odezwał, stwierdził, że to był błąd poleciałabym za nim jak głupia bo tak bardzo go kocham...wciąż Edytowane przez PannaCzesia Czas edycji: 2010-01-07 o 20:38 |
|
Okazje i pomysły na prezent
|
|
#740 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 27
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
Pamiętaj nie jesteś sama.... |
|
|
|
|
#741 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
bylam u psychologa i bez lekow antydepresyjnych sie nie obejdzie niestety, bo inaczej nie poprawi ie moje samopoczucie, bo moj poziom serotoniny jest w fatalnie niskim stanie, stad te leki rano, smutek i chec do zycia, a na dodatek myli tak straszne ze sama ze soba boje sie przebywac.
tesknie za nim jak po***ana jeszcze bardziej niz kiedy zostawil mnie przed swietami, teraz po tych spotkaniach w te dwa dni jest zdecydowanie gorzej sama siebie karam i mecze tym wszystkim swietny ten kawalek "hey" ![]() chetnie bym sie z kilkoma babkami z tego forum spotkala, ale pewnie nie jest to mozliwe, a nie komentuje poki co innych wypowiedzi bo nie mialam kiedy dzis caly dzien w ruchu bo latalam i jechalam do rodzinnego miasta do tego psychologa odezwe sie jeszcze tu z milion razy tak ze nie pozbedziecie sie mnie tak szybko
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle
|
|
|
|
#742 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 27
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
wiem, że tak być powinno tylko, że ja jestem pewna, że gdyby D. się odezwał, stwierdził, że to był błąd poleciałabym za nim jak głupia bo tak bardzo go kocham...wciąż[/QUOTE] A jaki okres minał od rozstania...? U mnie to wszystko świeże, pomimo ze mam takie przebłyski i pisze..'gdy on zechcialby wrocic my powinnysmy powiedziec NIE..! ' pewnie postapilabym tak samo... |
|
|
|
|
#743 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Mazowsze
Wiadomości: 2 400
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
![]() Ja to do psychologa chyba nie mam na razie potrzeby iść, bo już zamknęłam tamten etap za sobą (.... chociaż tak jak tu piszą dziewczyny teraz tak gadam, a gdyby tylko on się odezwał, to też nie jestem do końca pewna swojej reakcji ), ale ostatni czasy coraz częściej zastanawiam się czy by nie rozpocząć drugiego kierunku studiów - właśnie psychologii haha, nie to żebym chciała zostać psychologiem w przyszłości, bo raczej średnio bym się nadawała, ale może potrafiłabym wtedy jakoś łatwiej zrozumieć pewne zachowania innych ludzi (czyt. głównie tej przeciwnej płci :P) hehe. Jeszcze sobie o tym pomyślę ![]() Dodam, że mi bardzo pomagało w trudnych chwilach (poza tym forum w pierwszej kolejności oczywiście) czytanie jakiś pozytywnych książek i słuchanie pozytywnej muzy (chociaż większość swojego życia katuję się mega dołującą muzą, ale współlokatorka zabroniła mi stosowania tej tortury i nakazała "zmienić płytę" i pomogło trochę). Staram się myśleć pozytywnie. Będzie co ma być. Spotkam jeszcze kogoś fajnego. Napewno! Nie widzę innej opcji niż Happy End! ![]() maczupikczu a może zawitasz kiedyś do wawki, jakiś wypad na piwko (lub coś mocniejszego) by się zorganizowało ^^
__________________
![]() |
|
|
|
|
#744 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: czasoprzestrzeń
Wiadomości: 9 180
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
właśnie usunęłam konto na nk. Kontakty przepadły... ale ... poczułam choć niewielką, to jednak ulgę... że nie widzę że on jest dostępny i w ogóle...
![]() jak jutro zalicze kolokwium to postaram się odpisać na Wasze posty, dziś nie jestem w stanie, mam dzis strasznego doła i płaczliwy dzień, choc myślałam że mam takie dni juz za sobą ![]() poza tym muszę się ogarnąć i wziąść sie za naukę... jutro kolokwium miłej nocki Kochane trzymajcie się
__________________
|
|
|
|
#745 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Mazowsze
Wiadomości: 2 400
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
![]() Ja to do psychologa chyba nie mam na razie potrzeby iść, bo już zamknęłam tamten etap za sobą (.... chociaż tak jak tu piszą dziewczyny teraz tak gadam, a gdyby tylko on się odezwał, to też nie jestem do końca pewna swojej reakcji ), ale ostatni czasy coraz częściej zastanawiam się czy by nie rozpocząć drugiego kierunku studiów - właśnie psychologii haha, nie to żebym chciała zostać psychologiem w przyszłości, bo raczej średnio bym się nadawała, ale może potrafiłabym wtedy jakoś łatwiej zrozumieć pewne zachowania innych ludzi (czyt. głównie tej przeciwnej płci :P) hehe. Jeszcze sobie o tym pomyślę ![]() Dodam, że mi bardzo pomagało w trudnych chwilach (poza tym forum w pierwszej kolejności oczywiście) czytanie jakiś pozytywnych książek i słuchanie pozytywnej muzy (chociaż większość swojego życia katuję się mega dołującą muzą, ale współlokatorka zabroniła mi stosowania tej tortury i nakazała "zmienić płytę" i pomogło trochę). Staram się myśleć pozytywnie. Będzie co ma być. Spotkam jeszcze kogoś fajnego. Napewno! Nie widzę innej opcji niż Happy End! ![]() maczupikczu a może zawitasz kiedyś do wawki, jakiś wypad na piwko (lub coś mocniejszego) by się zorganizowało ^^ PRZEPRASZAM coś mi net nawala, nie wiem czemu wysłalo się dwa razy :|
__________________
![]() Edytowane przez grewana Czas edycji: 2010-01-07 o 21:25 |
|
|
|
|
#746 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 423
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Boze napisalam sms... "jak dlugo jeszcze bedziesz mnie tak olewal?" i mam tylko nacisnac WYSLIJ i tak strasznie chce to zrobic, ale boje sie jaka odp. uzyskam
nie chce pisac pierwsza do niego
__________________
SZCZĘŚCIE- moje marzenie
I won't go, I won't sleep, I can't breathe until U're resting here with me I won't leave, I can't hide, I cannot be, until U're resting here with me... |
|
|
|
#747 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Mazowsze
Wiadomości: 2 400
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Nie pisz smile_
serio...
__________________
![]() |
|
|
|
#748 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 27
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Ja tez juz lece...
Jutro zaczynam zjazd. Całe trzy dni tortur...kiedys niektore wyklady sobie olewalam i jechalam do niego...a teraz-przesiedze wszystkie, najwyzej poczytam cos na egzaminy.. Postaram sie wieczorami tutaj zaglądać. Dobranoc Trzymajcie sie |
|
|
|
#749 |
|
Przyczajenie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Witam, jeśli któraś z was słucha hh, to niech przesłucha sobie ten kawałek.. Dla kobiet które rozstały się z facetem
może nie jest dobrej jakości, ale słowa.. polecam http://nevermind69.wrzuta.pl/audio/2...-_zbyt_dobra_2 .
__________________
Czego Ci życzę ? Życzę Ci.. Żebyś wierzył w tą miłość którą nosisz w sobie, byś nadal umiał ją okazać tej drugiej osobie..
![]() |
|
|
|
#750 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 515
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
cd skype'a.
no więc rozmawialiśmy i on się zachowywał jak rozkapryszona baba, w końcu nie wiem czy go jutro zobaczę czy nie. Zaje..iście. Mam zajęcia 12-17:30 i będę tylko o tym myśleć , obym się nie rozczarowała
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:13.




Mimo ogólnej złej sytuacji itd. chyba widzisz u siebie postępy i to że jesteś silniejsza, myślę że już patrzysz na to z jednak trochę większym dystansem mimo że nadal on Cię rani to jednak myślę że trochę się przyzwyczaiłaś po prostu do tego i nie rani Cię to już tak bardzo jak np na początki kiedy zaczynałaś tu pisać. Coś się jednak zmieniło. Jeżeli on w najbliższej przyszłości nie zmieni swojego zachowania z dziecinnego na dojrzałe to myślę że w którymś z tych lepszych momentów powiesz mu spadaj na drzewo(no może niedokładnie
) i przestaniesz się bać a ten STRACH jest dużo straszniejszy przed rozstaniem jak sobie wyobrażamy co będzie po itd. niż już później, uwierz mi.











no nic, trudno, słuchaj, masz dopiero 20 lat, wszystko przed tobą! 






), ale ostatni czasy coraz częściej zastanawiam się czy by nie rozpocząć drugiego kierunku studiów - właśnie psychologii
haha, nie to żebym chciała zostać psychologiem w przyszłości, bo raczej średnio bym się nadawała, ale może potrafiłabym wtedy jakoś łatwiej zrozumieć pewne zachowania innych ludzi (czyt. głównie tej przeciwnej płci :P) hehe. Jeszcze sobie o tym pomyślę 

