Egzamin na prawo jazdy-pytania,relacje,trzymanie kciuków :) cz.IX

[kingusiusia]

Napisane przez urojona

Cześć dziewczyny Pewnie nikt mnie już tutaj nie pamięta, bo ostatni raz pisałam po 3 oblanym egzaminie chyba - czyli we wrześniu Tym razem przychodzę z dobrą nowiną 4 serio jest szczęśliwa - zdałam!

Wiem, że takie opisy są przydatne dla tych które jeszcze się męczą więc opowiem conieco

Po 3 porażkach (2 razy nie wyjechałam z łuku, raz oblałam tuż za ośrodkiem ) nadzieje były coraz mniejsze. Konieczność wykupienia 5 godzin jazd mnie dobiła, ale zmieniłam instruktora i szkołę (!) i lepiej trafić nie mogłam. Podczas tych 5 godzin czułam się pewniej za kółkiem niż kiedykolwiek wcześniej, mimo, że niczego nowego się nie nauczyłam - ot taki wpływ chyba cudownego instruktora
18 listopad, godzina 6:15 - ostatnia godzina jazdy. Ciemno, zimno, biegunka ze stresu a dzień wcześniej zaczęłam brać antybiotyk No ale jedziemy, stres odpuścił. Egzamin o 7:30. 20 minut czekałam na swoją kolej, byłam pewna, że nic z tego nie wyjdzie. Poszłam na plac, patrzę - jakiś całkiem sympatycznie wyglądający gość i samochód nr 13 Do pokazania poziom oleju i światła cofania. Żeby było śmieszniej przy otwieraniu maski jeszcze w samochodzie odpadł mi ten przycisk, który trzeba pociągnąć Nie wiedziałam czy śmiać się czy płakać. Po pokazaniu co trzeba wręcz trzasnęłam maską... Nie wiem jakim cudem, ale egzaminator patrzył na mnie z przerażeniem, zapytał co zrobiłam i poleciał otworzyć maskę jeszcze raz - sprawdzał czy wszystko ok Kolej na łuk - tego się bałam najbardziej. Mam nadzieję, że nikt nie ogląda nagrań z kamer, bo na początku odetchnęłam głęboko i sama do siebie powiedziałam "tylko tego nie spieprz" I poszło idealnie! Z górki za pierwszym razem się stoczyłam... potem się okazało, że biegu nie włączyłam No i miasto... skupiłam się jak tylko umiałam, po jakiś 15 minutach nawet sobie z egzaminatorem zaczęłam rozmawiać Jeździłam głównie po małych i ciasnych uliczkach, ku mojemu zaskoczeniu nawet do centrum mi nie kazał jechać. Po drodze wszystko co najgorsze Staruszek na rowerze za którym się wlekłam, pieszy przebiegający mi przez ulicę, roboty drogowe (takie, których godzinę wcześniej nie było) - pan w żółtej kamizelce najpierw mi machał, że mam stać a potem, że jechać Ale udało się! Ta radość gdy wracałam do wordu, to zaskoczenie, że jedynym błędem było ruszanie z ręcznego za 1 razem... Jeździłam 30 minut.

Więc dziewczyny, nie poddawać się! Ja myślałam, że nigdy nie zdam, za bardzo się denerwowałam... Ba, myślałam, że obleję i planowałam zacząć wizyty u psychologa

Przepraszam, że się tak rozpisałam ale może faktycznie kogoś to podniesie na duchu

Gratuluję a jakie miasto? z ciekawości pytam

[mala zmiana]

Napisane przez eyo

pisałam tutaj jakiś czas temu ale skoro termin mam to się dopiszę ;P
w zeszły poniedziałek zdałam teorię, we wtorek o 10:30 godzina sądu ostatecznego w łodzi na maratnskiej



nie nauczyli cię na kursie parkowania równoległego tyłem?
a co do egzaminu - jazda tyłem po łuku nie ma nic a nic wspólnego z techniką takiego parkowania (poza sama jazda tyłem, ale jazda tyłem po prostej a takie zaparkowanie to dwie różne bajki), egzaminator może sobie wybrać jakie parkowanie da więc raczej się po prostu nie trafiło



strasznie czepialski egzaminator ci się trafił.. no to dotkniecie to jeszcze rozumiem bo tylnim kołem nie można ale chyba aż tak daleko od auta przed sobą nie stałaś żeby się musiał czepiać...

Nie nauczyli, bo w sieradzu NIE MA MOZLIWOSCI ABY PARKOWAC ROWNOLEGLE. Jest tylko parkowanie skosny i prostopadle przodem, a co do luku to jak jedziesz do tylu zygzakiem to egzaminator kaze na miescie parkowacprostopadle tylem i zawracac w bramie tez tylem. Zycze powodzenia na egzaminie, bo z tego co widze w lodzi na retkini to w wiekszosci jarisek wracaja egzaminatorzy po stronie kierowcy, i na parkowaniu przy lotnisku tez uwalaja.

[melissa89]

dziewczyny może mogłybyście mi opisać obsługę wycieraczek w nissanie micrze? byłabym wdzięczna, bo kompletnie zapomniałam zapytać instruktora na ostatniej jeździe...

PS. we wtorek mój pierwszy egzamin, trzymajcie kciuki!

[mrytka]

Melissa89, wajchą po prawej stronie do góry a żeby włączyć wycieraczki w tylnej szybie to popchnąć tą wajchę od siebie w stronę przedniej szyby. Odwrotnie, żeby wyłączyć

[owieczkaa]

Napisane przez melissa89

dziewczyny może mogłybyście mi opisać obsługę wycieraczek w nissanie micrze? byłabym wdzięczna, bo kompletnie zapomniałam zapytać instruktora na ostatniej jeździe...

PS. we wtorek mój pierwszy egzamin, trzymajcie kciuki!

Co do wycieraczek to jeździłam już w wielu markach, i wszędzie jest tak samo. Jak lekko popchniesz prawą wajchą do góry raz ci się przetrze. Jak mocniej do góry to masz wycieraczki na interwał, jak jeszcze raz do góry to wycieraczki chodzą ciągle. Czasem masz jeszcze jeden skok do góry to wycieraczki chodzą ciągle tylko bardzo szybko. Tylna szyba to od siebie wajchą.
Spryskiwacz to do siebie i przytrzymać. Wszystko to prawa wajcha.

[melissa89]

dziękuję ślicznie a koleżanka mówiła mi coś jeszcze o jakichś przełącznikach on/off?

to jeszcze zadam jedno pytanie dla pewności, jeżeli chodzi o płyny to nie muszę sprawdzać czy są, tylko wystarczy wskazać, gdzie się znajduje dany zbiornik i powiedzieć jak się sprawdza, czyli np. że musi zawierać się między wartością minimalną a maksymalną?

z góry dziękuję

[eyo]

Napisane przez mala zmiana

Nie nauczyli, bo w sieradzu NIE MA MOZLIWOSCI ABY PARKOWAC ROWNOLEGLE. Jest tylko parkowanie skosny i prostopadle przodem, a co do luku to jak jedziesz do tylu zygzakiem to egzaminator kaze na miescie parkowacprostopadle tylem i zawracac w bramie tez tylem. Zycze powodzenia na egzaminie, bo z tego co widze w lodzi na retkini to w wiekszosci jarisek wracaja egzaminatorzy po stronie kierowcy, i na parkowaniu przy lotnisku tez uwalaja.

1. Ale w życiu się parkuje równolegle czasami więc wypadałoby umieć. To tylko moje skromne zdanie. (nie musisz na mnie krzyczeć...)
2. W sieradzu nie ma ani jednego miejsca w którym można wykonać parkowanie równoległe? Aż się jutro zapytam instruktor bo do sieradza też jeździ.
3.Parkowania prostopadłego tyłem nie obowiązuje na egzaminie, nawet w kartę nie ma tego gdzie wpisać. Ale zawracanie tyłem może być.
3. Co do retkini - jak w całej łodzi. Zadawalność 26-29% jest tutaj więc chyba nikt się nie spodziewa, że większość będzie wracać z pozytywem.

Napisane przez melissa89

dziewczyny może mogłybyście mi opisać obsługę wycieraczek w nissanie micrze? byłabym wdzięczna, bo kompletnie zapomniałam zapytać instruktora na ostatniej jeździe...

PS. we wtorek mój pierwszy egzamin, trzymajcie kciuki!

najlepiej wpisz w youtube "nissan micra prawo jazdy" - może akurat będzie filmik z tłumaczeniem
dla yariski są takie filmiki z używaniem wycieraczek więc na to autko też powinny być

[mala zmiana]

EYO ja nie krzycze, po prostu jak mi sie trafi miejsce do parkowania rownoleglego to je omine i stane 5 metrow dalej, moim zdanie nie ma takiego parkowania, bo nie ma tyle miejsca ile nakazuja przepisy. Maz jezdzi na lotnisko jak jest w pracy, i widzi ze sa parkowania prost przodem, tylem, skosne przodem tylem, na egzaminie wlasnie

[owieczkaa]

Napisane przez melissa89

dziękuję ślicznie a koleżanka mówiła mi coś jeszcze o jakichś przełącznikach on/off?

to jeszcze zadam jedno pytanie dla pewności, jeżeli chodzi o płyny to nie muszę sprawdzać czy są, tylko wystarczy wskazać, gdzie się znajduje dany zbiornik i powiedzieć jak się sprawdza, czyli np. że musi zawierać się między wartością minimalną a maksymalną?

z góry dziękuję

Ten przełącznik on/off to pewnie chodzi o to "mocniejsze" popchnięcie wajchy do góry. Bo jak musniesz tylko to ci raz machną tylko.

W teorii powinnaś wiedzieć, jak wyglądają te płyny i czy znajdują się między wartością minimalną a maksymalną. Ale to wystarczy się schylić i spojrzeć.

Napisane przez mala zmiana

EYO ja nie krzycze, po prostu jak mi sie trafi miejsce do parkowania rownoleglego to je omine i stane 5 metrow dalej, moim zdanie nie ma takiego parkowania, bo nie ma tyle miejsca ile nakazuja przepisy. Maz jezdzi na lotnisko jak jest w pracy, i widzi ze sa parkowania prost przodem, tylem, skosne przodem tylem, na egzaminie wlasnie

Nie ma czegoś takiego jak "tyle miejsca, ile nakazują przepisy". Jest tylko wytyczna ośrodków egzaminowania, że powinno być 2x samochód, chociaż nikt tego z linijką nie mierzy. A parkowania tyłem prostopadłego i skośnego na egzaminach nie ma, chyba że panowie egzaminatorzy traktują to jako zawracanie z wykorzystaniem biegu wstecznego, co jest delikatnie mówiąc nagięciem przepisów.

A parkować równolegle każdy kierowca, który musi poruszać się i parkować w centrum miast nauczy się tak czy inaczej, najwyżej w praktyce z prawkiem w ręku.

[olkens17]

Ja też nie miałam parkowania równoległego, z 3 razy pytałam instruktora czy mnie nauczy i za każdym razem stwierdzał, że szkoda na to czasu, bo tego nie ma na egzaminie i że może jak kiedyś zostanie czasu, to spróbujemy, no ale prawko już zdałam i parkować równolegle się w końcu nie nauczyłam. Mam nadzieję, że nauczę się jak odbiorę prawko.
Nadal nie wierzę, będę kierowcą; DD

[eyo]

Napisane przez mala zmiana

EYO ja nie krzycze, po prostu jak mi sie trafi miejsce do parkowania rownoleglego to je omine i stane 5 metrow dalej, moim zdanie nie ma takiego parkowania, bo nie ma tyle miejsca ile nakazuja przepisy. Maz jezdzi na lotnisko jak jest w pracy, i widzi ze sa parkowania prost przodem, tylem, skosne przodem tylem, na egzaminie wlasnie

generalnie pisanie z capsem to krzyk w internecie..
apropo lotniska
przez calutki kurs nie widziałam ani jednej Lki która wykonywałaby nieprzepisowe parkowanie (czyli pogrubione) ale za to wiele razy wykonywałam chociażby w odległości 2 miejsc parkignowych parkowanie równoległe od Lki egzaminacyjnej... więc jeżeli o retkini mowa to tam jest miejscu do parkowania równoległego od groma
a jak jest w sieradzu - nie wiem, nie widziałam - ale ponieważ to jest to parkowanie które należy wykonać jak nie ma innych oznaczeń to zakładam że jakieś miejsca są - bo w to, że w sieradzu są albo same wyznaczone parkingi pod inne prakowania a reszta miasta ma zakaz zatrzymywania nie uwierzę.

[urojona]

Napisane przez kingusiusia

Gratuluję a jakie miasto? z ciekawości pytam

Dąbrowa Górnicza

Widzę, że dyskusja na temat parkowania równoległego... Dopiero na tych 5 jazdach dodatkowych się nauczyłam tak, że mi za każdym razem wychodzi - grunt to dobry, prosty sposób Kiedyś byłam uczona na kąty, patrzenie w szybę boczno-tylną () i ogólnie wychodziła z tego Na egzaminie miałam prostopadle - kamień z serca mimo wszystko

[Parasito]

Napisane przez BLOND_PRINCESSKA

Wczoraj TŻ dał mim pojeździć swoim samochodem i wytzymałam tylko 10 min .... masakra co się chłop namarudził
a,że biegi nie tak włączasz, przyspiesz co tak wolno... jak Ty jeździsz...

Ja też jeździłam kiedyś z moim tatą. Jedna wielka masakra Wszystko było nie tak, więc wysiadłam, trzasnęłam drzwiami i powiedziałam, że przenigdy go nigdzie nie zawiozę.
Mój K. na szczęście jest bardziej wyczulony i nie jest dla mnie taki surowy. Choć szpilę potrafi wsadzić. A ja jestem dość ambitna i nie znoszę, jak ktoś zarzuca mi, że czegoś nie umiem.

Tak się przedstawia sytuacja z facetami. Myślę, że im łatwiej jest pojąć jak prowadzić samochód. Są nastawieni bardziej 'technicznie'. Ja się najbardziej boję, żeby nikomu (ani niczemu) nie zrobić krzywdy.

[melissa89]

Napisane przez eyo

najlepiej wpisz w youtube "nissan micra prawo jazdy" - może akurat będzie filmik z tłumaczeniem
dla yariski są takie filmiki z używaniem wycieraczek więc na to autko też powinny być

dziękuję za podpowiedź, ale dla micry znalazłam tylko filmik z płynami i światłami, chyba że nie umiem szukać

Napisane przez owieczkaa

Ten przełącznik on/off to pewnie chodzi o to "mocniejsze" popchnięcie wajchy do góry. Bo jak musniesz tylko to ci raz machną tylko.

W teorii powinnaś wiedzieć, jak wyglądają te płyny i czy znajdują się między wartością minimalną a maksymalną. Ale to wystarczy się schylić i spojrzeć.

dziękuję bardzo, mam nadzieję jednak, że użycie wycieraczek nie będzie mi potrzebne, no ale lepiej wiedzieć takie rzeczy czyli rozumiem, że muszę sprawdzić zawartość tego płynu, a nie tylko powiedzieć jak to zrobić? ok dziękuję

[urojona]

Napisane przez Parasito

Ja też jeździłam kiedyś z moim tatą. Jedna wielka masakra Wszystko było nie tak, więc wysiadłam, trzasnęłam drzwiami i powiedziałam, że przenigdy go nigdzie nie zawiozę.
Mój K. na szczęście jest bardziej wyczulony i nie jest dla mnie taki surowy. Choć szpilę potrafi wsadzić. A ja jestem dość ambitna i nie znoszę, jak ktoś zarzuca mi, że czegoś nie umiem.

Tak się przedstawia sytuacja z facetami. Myślę, że im łatwiej jest pojąć jak prowadzić samochód. Są nastawieni bardziej 'technicznie'. Ja się najbardziej boję, żeby nikomu (ani niczemu) nie zrobić krzywdy.

O rany, aż strach się bać Mój tata czeka tylko jak ja dostanę prawko do ręki i "jedziemy" - no tak, dla niego byłoby to na rękę żebym mogła czasem go gdzieś podwieźć albo na zakupy z mamą jechać Ale jest strasznie nerwowy a samochód jest stary, w dosyć opłakanym stanie Jak to przetrwać?

W ogóle dziewczyny... jak z małego punciaka się przesiąść na coś większego? To jest bezbolesne czy mam się nastawić na kolejną drogę przez mękę?

[mala zmiana]

Ja mowie jak jest. Rzeczywiscie chodzilo ni o ta dlugosc 2x samochod. A na karcie jest:
1. park. skosne wjazd przedem wyjazd tylem
2. park.prostopadle wjazd przodem wyjazd tylem
3. park.prostopadle wjazd tylem wyjazd przodem
4. park.rownolegle wjazd tylem wyjazd przodem
ja nie mam zamiaru sie uczyc na sile parkowac tak sama od siebie, zarysuje komus auto cos urwe i bede placic. nie ma miejsca nie staje, logiczne, wole dojsc te 100m.

---------- Dopisano o 10:14 ---------- Poprzedni post napisano o 10:11 ----------

Napisane przez Parasito

Ja też jeździłam kiedyś z moim tatą. Jedna wielka masakra Wszystko było nie tak, więc wysiadłam, trzasnęłam drzwiami i powiedziałam, że przenigdy go nigdzie nie zawiozę.
Mój K. na szczęście jest bardziej wyczulony i nie jest dla mnie taki surowy. Choć szpilę potrafi wsadzić. A ja jestem dość ambitna i nie znoszę, jak ktoś zarzuca mi, że czegoś nie umiem.

Tak się przedstawia sytuacja z facetami. Myślę, że im łatwiej jest pojąć jak prowadzić samochód. Są nastawieni bardziej 'technicznie'. Ja się najbardziej boję, żeby nikomu (ani niczemu) nie zrobić krzywdy.

Masz swieto racje Parasito. Ciekawe czy by byli tacy madrzy w babskich dziedzinach, np: zostawic z chlopem dziecko pierwszy raz i pow: tu masz pieluszki jedzonko zasypke, rzadz sie, ja bede za godzine"albo moze lepiej nie zostawiac.... szkoda dzidziusia

[sorenta]

Widze że parkowanie równolegle wzbudza wiele kontrowersji :P
Ja powiem tak , nie ma miasta w ktorym nie da sie zrobić parkowania równoległego , chyba że sa wszystkie miejsca zajete , co się rzadko zdarza , bo egzaminatorzy wiedza gdzie jest przepełnienie na parkingach a gdzie nie
A tez nie można na egzaminie powiedziec , ze Tobie nie odpowiada tu i wlisz zaparkowac gdzies indziej , chocby było ciasno to musisz go sluchac , chyba ze widzisz e na bank sie nie zmieścisz to trzeba powiedziec
Ale równolegle parkowanie daja bardzo rzadko , ja np. na drugim egzaminie mialam wszystkie tzn. prostopadłe tylem/przodem , skośne równoległe , ale dalam rade jakos , choć jakby sie chciał przyczepic to by sie przyczepił Na szczescie był taki zyciowy bardziej tzn. nie za mily , ale rozumie , żę parkowanie do linijki nie ma sensu
A co do uderzenia w krawęznik , mój instruktor mówił , że za uderzenie w kraweznik którym kolwiek kołem jest z miejsca oblanie egzaminu bo to jest kolizja , ale wiadomo że jeden egzaminator powie Ci do widzenia a drugi wie że nie raz rąbnął w krawęznik i to puści , bo zyciu to nie zagraża

A zmieniając temat , martwie sie bo egz. miałam tydzien teu we wtorek a na stronie nie pojawila mi sie jeszcze nawet informacja "przyjęto wniosek" ... ;(

[Parasito]

Napisane przez urojona

O rany, aż strach się bać Mój tata czeka tylko jak ja dostanę prawko do ręki i "jedziemy" - no tak, dla niego byłoby to na rękę żebym mogła czasem go gdzieś podwieźć albo na zakupy z mamą jechać Ale jest strasznie nerwowy a samochód jest stary, w dosyć opłakanym stanie Jak to przetrwać?

Jestem przekonana, że jak będę miała prawko, to dostanę najgorszą robotę. Ojczulek nakaże mi, abym woziła jego teściową (a moją babcię) na zakupy
Mordęga

Dziewczynki, nie bójmy się! Ważne, żeby się opanować. Jak powiedział jeden z moich egzaminatorów (dość sympatyczny): "Kandydaci na kierowców sami się oblewają". Oni wiedzą, że zżera nas stres, ale niestety nie mogą puścić kogoś, kto nie czuje się pewnie za kierownicą Do innej grupy można zaliczyć egzaminatorów, który robią wszystko, żeby oblać.
Ale są ludzie i parapety. Niestety...:/

[mala zmiana]

Moj instruktor tez powiedzial ze za jazde po kraweznikach jest koniec egzaminu to samo sie tyczy parkowac. Moze nie jest przesiadka, ale powrot do word z negatywem w łapkach

[mrytka]

Sorenta, w niektórych miastach w ich urzędach tak jest, że aby pojawiła się informacja, że przyjęto wniosek trzeba najpierw opłacić prawo jazdy, a w niektórych można płacić dopiero przed odbiorem. Może zadzwoń do urzędu, w którym będziesz odbierała prawo jazdy i zapytaj się jak to jest u Ciebie

[Parasito]

Napisane przez mala zmiana

Moj instruktor tez powiedzial ze za jazde po kraweznikach jest koniec egzaminu to samo sie tyczy parkowac. Moze nie jest przesiadka, ale powrot do word z negatywem w łapkach

Ja przejechałam po krawężniku, ale egzaminator kazał jechać dalej. Powiedział, że przejechałam, ale chciał zobaczyć, jak sobie poradzę później. Nie ma na to reguły. Jeden od razu obleje, a drugi przymknie na to oko.

[melissa89]

Napisane przez mala zmiana

Ja mowie jak jest. Rzeczywiscie chodzilo ni o ta dlugosc 2x samochod. A na karcie jest:
1. park. skosne wjazd przedem wyjazd tylem
2. park.prostopadle wjazd przodem wyjazd tylem
3. park.prostopadle wjazd tylem wyjazd przodem
4. park.rownolegle wjazd tylem wyjazd przodem
ja nie mam zamiaru sie uczyc na sile parkowac tak sama od siebie, zarysuje komus auto cos urwe i bede placic. nie ma miejsca nie staje, logiczne, wole dojsc te 100m.

może być prostopadłe wjazd tyłem? nie stresujcie mnie:P

[kingusiusia]

Napisane przez sorenta

A zmieniając temat , martwie sie bo egz. miałam tydzien teu we wtorek a na stronie nie pojawila mi sie jeszcze nawet informacja "przyjęto wniosek" ... ;(

A w jakim mieście masz starostwo?

[mrytka]

Napisane przez melissa89

może być prostopadłe wjazd tyłem? nie stresujcie mnie:P

Może być
Nie ćwiczyłaś?

[melissa89]

Napisane przez mrytka

Może być
Nie ćwiczyłaś?

nie:| nie uczyłam się w ogóle takiego, a jutro egzamin, no to pięknie...:|

[princeseczka]

Napisane przez melissa89

może być prostopadłe wjazd tyłem? nie stresujcie mnie:P

Zadania egzaminacyjne:
w przypadku egzaminu na kat. B i B1 prawa jazdy wykonanie manewrów:
a) parkowanie prostopadłe lub skośne - wjazd przodem wyjazd tyłem,
b) parkowanie równoległe pomiędzy dwoma pojazdami - wjazd tyłem,
c) zawracanie na drodze jednojezdniowej - dwukierunkowej;

[mrytka]

Napisane przez melissa89

nie:| nie uczyłam się w ogóle takiego, a jutro egzamin, no to pięknie...:|

No to instruktor zawalił sprawę, bo jakby nie patrzeć powinien z Tobą to chociaż przećwiczyć kilka razy. Ja bym zadzwoniła do niego i zapytała czy nie znajdzie chwili, bo nie przećwiczył tego z Tobą, a powinnaś to umieć tylko, że nie wiedziałaś i się wcześniej nie upomniałaś. Zapłaciłaś za kurs i powinien Ci wszystko pokazać. Mój powiedział, że takie parkowanie w tym WORDzie, w którym zdawałam zdarza się rzadko, ale i tak trzeba przećwiczyć, bo potem może się przydać.

[melissa89]

Napisane przez princeseczka

Zadania egzaminacyjne:
w przypadku egzaminu na kat. B i B1 prawa jazdy wykonanie manewrów:
a) parkowanie prostopadłe lub skośne - wjazd przodem wyjazd tyłem,
b) parkowanie równoległe pomiędzy dwoma pojazdami - wjazd tyłem,
c) zawracanie na drodze jednojezdniowej - dwukierunkowej;

Napisane przez mrytka

No to instruktor zawalił sprawę, bo jakby nie patrzeć powinien z Tobą to chociaż przećwiczyć kilka razy. Ja bym zadzwoniła do niego i zapytała czy nie znajdzie chwili, bo nie przećwiczył tego z Tobą, a powinnaś to umieć tylko, że nie wiedziałaś i się wcześniej nie upomniałaś. Zapłaciłaś za kurs i powinien Ci wszystko pokazać. Mój powiedział, że takie parkowanie w tym WORDzie, w którym zdawałam zdarza się rzadko, ale i tak trzeba przećwiczyć, bo potem może się przydać.

to w końcu jest czy nie ma? myślę, że żeby było, to mój instruktor nie ominąłby tak ważnej kwestii...

[mala zmiana]

Napisane przez mrytka

No to instruktor zawalił sprawę, bo jakby nie patrzeć powinien z Tobą to chociaż przećwiczyć kilka razy. Ja bym zadzwoniła do niego i zapytała czy nie znajdzie chwili, bo nie przećwiczył tego z Tobą, a powinnaś to umieć tylko, że nie wiedziałaś i się wcześniej nie upomniałaś. Zapłaciłaś za kurs i powinien Ci wszystko pokazać. Mój powiedział, że takie parkowanie w tym WORDzie, w którym zdawałam zdarza się rzadko, ale i tak trzeba przećwiczyć, bo potem może się przydać.

OOOO!!!!!!!!!!! wlasnie tak. Moj instruktor mi powiedzial ( nie zacytuje, ale to brzmialo tak) " Gosia, luk jest bardzo wazny, jezeli bedziesz jechac jak pijany zajac od lini do lini, to egzaminator stwierdzi ze nie potrafisz jechac do tylu i na miescie prawdzi czy rzeczywiscie tak jest, czyli parkowanie tylem i wjazd tylem w brame" Koniec cytatua Gosia spiela cztery litery i zrobila ladnie luk

[princeseczka]

Napisane przez melissa89

to w końcu jest czy nie ma? myślę, że żeby było, to mój instruktor nie ominąłby tak ważnej kwestii...

spokojnie,nie ma

http://www.prawko-kwartnik.info/egzamin.html
spójrz w tabele numer 7

albo wejdź na stronę swojego WORD-u