NIE MOGĘ SCHUDNĄĆ - pytania, porady, wskazówki - wątek zbiorczy!

[karolllcia119]

Napisane przez YOUdith

Myślę, że tylko miłość może mnie uratować Albo się zakocham i będę żyć miłością, albo nic nie będzie z tego odchudzania Tylko jak tu oczarować jakiegoś księcia mając taki wielki tyłek...

e tam gadasz:p Faceci nie lubia chudych dziewczyn:p zawsze mowia ze sie boja ze cos sie im stanie albo beda bali sie ich dotknac by krzywdy niezrobic:p
U mnie tez tak jest ze moi bracia chudzi a ja odziedziczylam po mamie i babci tendencje do tycia. Moja mam wazy 117kg i jej juz niejest tak latwo tego zrzucic bo wiek robi swoje a wdodatku choroby dlatego ona mnie pilnuje bym ja schudla do 65 (ale cos jak zeslzo te 7kg to tez 6 to tych 65 juz niemoze bo sie niepilnuje;()i ani kg wiecej:P bo juz problem mialam.a Co to duzego tylka czy masywnych ud:P trzeba sie liczyc tez z tym ze jezeli sie ma grube kosci to nawet jak by sie wazylo 55kg to by sie niewygladalo tak jak dziewczyna wazaca tyle samo ale o chudych kosciach trzeba sie do tego przyzwyczaic. ja tez np mam problem z lydkami ale taka moja uroda. musze tylko powalczyc z cholernymi boczkami i brzuszkiem. ale cwiczyc narazie niemoge bo problemy zoladkowe i na tabletkach i jestem i narazie cholernie boli ale jak to minie to napewno sie wezme za siebie. a Coo to do Ciebie to jak tu juz dziewczyny pisaly dasz rade trzeba wierzyc w siebie i tyle otym niemyslec a zobaczysz ze do sylwestra juz bedzie z Ciebie laska:Pi niepatrzec na wage tylko w lustro!

[millenka80]

Napisane przez YOUdith

Ja nie umiem...na brzuchu nie umiem, spada mi...

Tez mi się tak wydaje że te koło będzie mi spadać, ale na razie pozostaję przy moich ćwiczonkach poczekam jak mi się znudzą to wtedy będę szukać czegoś innego.Więc kochana na sylwestra musimy zabłysnąć w postaci mniejszej ilości nadbagażu kilosków ja mam 2cele 1=54kg,2=5okg obecnie jest 57kg czyli na sylwestra jak dobrze pójdzie cel pierwszy powinien zostać osiągniętysama jestem ciekawa na pewno napiszę prawdę nie lubię kłamczuszków więc sama staram się nie kłamaćps na razie jedno co mi nie wychodzi to to że późno chodzę spać ale wstaję o 8:00 ale cóż wszystkiego nie jestem wstanie pozmieniać może sen wezmę pod lupę jak zakończę dietę.

[YOUdith]

Napisane przez millenka80

Tez mi się tak wydaje że te koło będzie mi spadać, ale na razie pozostaję przy moich ćwiczonkach poczekam jak mi się znudzą to wtedy będę szukać czegoś innego.Więc kochana na sylwestra musimy zabłysnąć w postaci mniejszej ilości nadbagażu kilosków ja mam 2cele 1=54kg,2=5okg obecnie jest 57kg czyli na sylwestra jak dobrze pójdzie cel pierwszy powinien zostać osiągniętysama jestem ciekawa na pewno napiszę prawdę nie lubię kłamczuszków więc sama staram się nie kłamaćps na razie jedno co mi nie wychodzi to to że późno chodzę spać ale wstaję o 8:00 ale cóż wszystkiego nie jestem wstanie pozmieniać może sen wezmę pod lupę jak zakończę dietę.

Oj ja chyba nie będę laską do Sylwestra....tym bardziej, że po drodze są Święta...a Święta to jedyny czas w roku, kiedy pozwalam sobie jeść to, na co mam ochotę. Po za tym za długo już próbuję bez żadnego efektu więc nie sądzę, że w ciągu najbliższego miesiąca nagle zacznę chudnąć.

A dziś na śniadanie zjadłam kromkę ciemnego pieczywa z kurczakiem, odrobiną startej mozarelli i szczypiorkiem + mandarynkę.

[millenka80]

Napisane przez YOUdith

Oj ja chyba nie będę laską do Sylwestra....tym bardziej, że po drodze są Święta...a Święta to jedyny czas w roku, kiedy pozwalam sobie jeść to, na co mam ochotę. Po za tym za długo już próbuję bez żadnego efektu więc nie sądzę, że w ciągu najbliższego miesiąca nagle zacznę chudnąć.

A dziś na śniadanie zjadłam kromkę ciemnego pieczywa z kurczakiem, odrobiną startej mozarelli i szczypiorkiem + mandarynkę.

Bycie fajną laską nie oznacza od razu metamorfozy w postaci schudnięcia 10 kg najważniejsze jest żebyś się nie poddała i moim zdaniem chodzi tu o dobre nastawienie nie wierzę że nie masz nic ładnego w sobie wyeksponuj to a staraj się ukryć wady mów sobie ,że jesteś mądra inteligentna a jakieś głupie kilogramy nie będą Tobą rządzić I również nie wierzę że chodź by 2lub 3kg nie schudniesz jeśli będziesz się mądrze i zdrowo odżywiać no i oczywiście dużo ruszać. postaraj się obliczyć swoje zapotrzebowanie kaloryczne(później podam Ci link) może po prostu troszkę za dużo jesz, chociaż dzisiejsze śniadanko jest spoko!I TAK TRZYMAJ !!!

---------- Dopisano o 12:02 ---------- Poprzedni post napisano o 11:55 ----------

Proszę to ten link może Ci coś podpowie http://www.programy.u.waw.pl/zapotrz...ie-kalorie.php

[AnULka248]

Napisane przez millenka80

Kurcze ANULKA ten hula hop całkiem spoko sprawa ale czy ja to będę umiała robić hmm:h ahaha: no nie wiem?

Hmm... ja hula hop lubiłam od dziecka, w przedszkolu biłam rekordy, kręciłam przed telewizorem z włączonym zegarem na telegazeciedobiła m do godziny (bez spadania hula-hop'a). Teraz ze względu na to, że nie mam tyle czasu robię pół godziny. Też myślałam, że po tak długiej przerwie już nie będę umiała kręcić, ale jak widać to jest jak z jazda na rowerze zaczynałam od 5 minut, bo 5 miesięcy temu moja kondycja była słaba
Więc może spróbuj, napiszę Ci krótką instrukcję jakby coś najważniejsze, to wybrać sobie stronę, w którą najlepiej nam się kręci (ja np. nie potrafię kręcić w prawo, bo od razu spada).

Napisane przez karolllcia119

e tam gadasz:p Faceci nie lubia chudych dziewczyn:p zawsze mowia ze sie boja ze cos sie im stanie albo beda bali sie ich dotknac by krzywdy niezrobic:p
U mnie tez tak jest ze moi bracia chudzi a ja odziedziczylam po mamie i babci tendencje do tycia. Moja mam wazy 117kg i jej juz niejest tak latwo tego zrzucic bo wiek robi swoje a wdodatku choroby dlatego ona mnie pilnuje bym ja schudla do 65 (ale cos jak zeslzo te 7kg to tez 6 to tych 65 juz niemoze bo sie niepilnuje;()i ani kg wiecej:P bo juz problem mialam.a Co to duzego tylka czy masywnych ud:P trzeba sie liczyc tez z tym ze jezeli sie ma grube kosci to nawet jak by sie wazylo 55kg to by sie niewygladalo tak jak dziewczyna wazaca tyle samo ale o chudych kosciach trzeba sie do tego przyzwyczaic. ja tez np mam problem z lydkami ale taka moja uroda. musze tylko powalczyc z cholernymi boczkami i brzuszkiem. ale cwiczyc narazie niemoge bo problemy zoladkowe i na tabletkach i jestem i narazie cholernie boli ale jak to minie to napewno sie wezme za siebie. a Coo to do Ciebie to jak tu juz dziewczyny pisaly dasz rade trzeba wierzyc w siebie i tyle otym niemyslec a zobaczysz ze do sylwestra juz bedzie z Ciebie laska:Pi niepatrzec na wage tylko w lustro!

właśnie... ja np. mam szerokie żebra niby mam brzuch, ale żebra już mi odstają, i w sumie tak dziwnie, że wygląda to tak, jakbym miała jakieś fałdki tłuszczu pod stanikiem, ale to niestety są kości. Tak samo z łydkami - chociaż dzięki skakance zeszło mi 5cm, ale to mało niestety w mojej rodzinie łydki są masywne o rurkach nie mam co marzyć

Napisane przez millenka80

Tez mi się tak wydaje że te koło będzie mi spadać, ale na razie pozostaję przy moich ćwiczonkach poczekam jak mi się znudzą to wtedy będę szukać czegoś innego.Więc kochana na sylwestra musimy zabłysnąć w postaci mniejszej ilości nadbagażu kilosków ja mam 2cele 1=54kg,2=5okg obecnie jest 57kg czyli na sylwestra jak dobrze pójdzie cel pierwszy powinien zostać osiągniętysama jestem ciekawa na pewno napiszę prawdę nie lubię kłamczuszków więc sama staram się nie kłamaćps na razie jedno co mi nie wychodzi to to że późno chodzę spać ale wstaję o 8:00 ale cóż wszystkiego nie jestem wstanie pozmieniać może sen wezmę pod lupę jak zakończę dietę.

Dobra czyli mamy już cel. Właściwie zaczynamy podobnie, bo jak od 58 i chcę dobić do 53. Ale do sylwestra może wystarczy chociaż 55kg, żeby było bezpiecznie

Napisane przez YOUdith

Oj ja chyba nie będę laską do Sylwestra....tym bardziej, że po drodze są Święta...a Święta to jedyny czas w roku, kiedy pozwalam sobie jeść to, na co mam ochotę. Po za tym za długo już próbuję bez żadnego efektu więc nie sądzę, że w ciągu najbliższego miesiąca nagle zacznę chudnąć.

A dziś na śniadanie zjadłam kromkę ciemnego pieczywa z kurczakiem, odrobiną startej mozarelli i szczypiorkiem + mandarynkę.

Tak mi przyszło do głowy... może zrób sobie 2 dni takiego folgowania, jedz co chcesz... Pamiętam, że ja tak zrobiłam jak na 67kg waga stała w miejscu, potem znowu wróciłam do diety i ćwiczeń i ruszyło z innego watku wiem, ze inne dziewczyny też tak miały. Może warto spróbować, a przy okazji sobie poszaleć

[millenka80]

Napisane przez AnULka248

Hmm... ja hula hop lubiłam od dziecka, w przedszkolu biłam rekordy, kręciłam przed telewizorem z włączonym zegarem na telegazeciedobiła m do godziny (bez spadania hula-hop'a). Teraz ze względu na to, że nie mam tyle czasu robię pół godziny. Też myślałam, że po tak długiej przerwie już nie będę umiała kręcić, ale jak widać to jest jak z jazda na rowerze zaczynałam od 5 minut, bo 5 miesięcy temu moja kondycja była słaba
Więc może spróbuj, napiszę Ci krótką instrukcję jakby coś najważniejsze, to wybrać sobie stronę, w którą najlepiej nam się kręci (ja np. nie potrafię kręcić w prawo, bo od razu spada).


właśnie... ja np. mam szerokie żebra niby mam brzuch, ale żebra już mi odstają, i w sumie tak dziwnie, że wygląda to tak, jakbym miała jakieś fałdki tłuszczu pod stanikiem, ale to niestety są kości. Tak samo z łydkami - chociaż dzięki skakance zeszło mi 5cm, ale to mało niestety w mojej rodzinie łydki są masywne o rurkach nie mam co marzyć



Dobra czyli mamy już cel. Właściwie zaczynamy podobnie, bo jak od 58 i chcę dobić do 53. Ale do sylwestra może wystarczy chociaż 55kg, żeby było bezpiecznie
Tak mi przyszło do głowy... może zrób sobie 2 dni takiego folgowania, jedz co chcesz... Pamiętam, że ja tak zrobiłam jak na 67kg waga stała w miejscu, potem znowu wróciłam do diety i ćwiczeń i ruszyło z innego watku wiem, ze inne dziewczyny też tak miały. Może warto spróbować, a przy okazji sobie poszaleć

Spoko mamy cel nawet jak 2kg schudniemy to też nie narzekamy ja na początku diety chudłam dużo ,ale później to już niestety 0,5 1 kg tygodniowo ,jednak to i tak mnie cieszy, a na ten mój brzuch zakładam pas neoprenowy dostałam go do dresu gratis zakładam go jak sprzątam gotuję czasami na noc,nawet jak jem ,nie wiem może to głupie ,ale wtedy mniej zjadam hehe

---------- Dopisano o 12:51 ---------- Poprzedni post napisano o 12:48 ----------

Aha a co Twojego pomysłu dla Youdith to faktycznie powinna spróbować

[millenka80]

Hellooo co taka cisza jak tam dietka i ćwiczonka. U mnie jeśli chodzi o dietę to spoko jestem już po kolacyjce został tylko koktajl białkowy o 21:00,jednak dziś trochę mniej ćwiczyłam, ale byłam na basenie i spacerze więc nie jest źle.A Wy kobitki jak tam mam nadzieję ,że wszystko pod kontrolą.

[karolllcia119]

ja narazie nie cwicze:Pale od pon zaczynam bo do pon mam brac leki an te problemy zoladkowe. ale powiem WAm ze po tym jakos mniej jem i jakos brzucha nie mam juz ciazowego:p a dzis u mnie to:
sniadanie: bulka z szynka z indyka, jablko
obiad: 2pulpety na parze, duuuzo marchwi na parze i 150g kaszy gryczannej
kolacja: activia

[millenka80]

Napisane przez karolllcia119

ja narazie nie cwicze:Pale od pon zaczynam bo do pon mam brac leki an te problemy zoladkowe. ale powiem WAm ze po tym jakos mniej jem i jakos brzucha nie mam juz ciazowego:p a dzis u mnie to:
sniadanie: bulka z szynka z indyka, jablko
obiad: 2pulpety na parze, duuuzo marchwi na parze i 150g kaszy gryczannej
kolacja: activia

Jak masz problemy żołądkowe to faktycznie ćwiczenia nie wskazane jedzonko ok może zamiast ćwiczeń spacery .

[millenka80]

Hej sniadanie zjadłam dziś trochę później ok 10;00 normalnie jem o 9:00 bo rano biegałam.zjadłam 2 połówki bułki grahamki z salatą tuńczykiem w sosie własnym pomidorkiem jajkiem z kawą inką.Z tego biegania rano chyba nici będą za zimno ja już wolę dłużej rano ćwiczyć coż trudno.Podziwiam tych którym chce się rano biegać jeszcze na takim zimnie dla mnie to jest chyba nie do przeskoczenia. Może jutro spróbuję po drugim śniadaniu tz 11:30 jem więc godzinka przerwy i około 12:30 biegi zobaczę jutro.

[AnULka248]

Hej

Ja dziś śniadanko o 9.00 - niestety na szybko więc wypiłam szklankę gorącego mleka 1,5% na rozgrzanie i zjadłam suchą bułkę pełnoziarnistą. Wiem, błąd... ale śpieszyłam się, miałam mnóstwo roboty w domu. Przy okazji spaliłam trochę kalorii na myciu okien i sprzątaniu teraz jestem po obiedzie, niestety jadłam to, co domownicy - filet z piersi kurczaka i marchewka gotowana (zrezygnowałam z ziemniaków).

Ćwiczyć nie będę, bo umieram przy pierwszym dniu @ a to sprzątanie i okna już dały mi w kość.

[millenka80]

Oj dziewczynki cieniutko i cichutko a walka z kilogramami trwa chcemy być zgrabne narzekamy na figurę a nic nie robimy takim podejściem na pewno tego nie osiągniemy.Przejrzałam także inne tego typu fora w niektórych też na początku wrze ,a póżniej zapał znika kochane nie poddajmy się, nie dajmy się kilogramom. kolację zjadłam 3 szaszłyki drobiowe z warzywami+sałata zielona z pomidorem,ogórkiem skropiłam octem jabłkowym jeszcze koktajl

[YOUdith]

Ja walczę nadal...ale nie mam zapału, by o tym pisać.

[millenka80]

Napisane przez YOUdith

Ja walczę nadal...ale nie mam zapału, by o tym pisać.

ok rozumie ja jednak mam większą motywację jak tu wejdę napiszę coś poczytam jakaś większa siła więc będę tu wpisywać moje postępy, wzloty i upadki na razie przynajmniej do sylwestra,a później zobaczymy.

[YOUdith]

Napisane przez millenka80

ok rozumie ja jednak mam większą motywację jak tu wejdę napiszę coś poczytam jakaś większa siła więc będę tu wpisywać moje postępy, wzloty i upadki na razie przynajmniej do sylwestra,a później zobaczymy.

Może odzyskam mój niedawny zapał...ale na razie jestem troche zrezygnowana...

[AnULka248]

z mojego poprzedniego wątku gdzie zaczynało około 10 osób zrobił się plotkowy dla trzech u mnie dziś na plusie jestem z siebie zadowolona. Gdyby nie to, że boli mnie brzuch, to byłoby jeszcze lepiej, bo zaliczyłabym rowerek i mięśnie brzucha...

[millenka80]

Mam nadzieję ,że Youdith odzyskasz wiarę w swoje możliwości, a i zapał wróci szczerze Ci tego życzę! Ja też długo do tego dojrzewałam ,ale w końcu dorosłam i powiedziałam sobie dość tego, nie wystarczy, że schudnę muszę przede wszystkim zmienić swój stosunek do siebie, diety, ćwiczeń. Jak już wspomniałam mam tendencję do tycia więc prawdopodobnie do końca życia muszę uważać na to co i ile jem i najlepszym rozwiązaniem dla mnie jest zmiana nawyków żywieniowych,oraz pewnych przyzwyczajeń. Dieta z języka starogreckiego oznacza styl życia w moim przypadku musi on być zdrowy,mądry oparty o ruch,więc staram się tego trzymać mam nadzieję że mi się uda czego wszystkim życzę Anulka gratulacje ja też jestem zadowolona z dzisiejszego dnia pozdrawiam.

[karolllcia119]

a ja sie dzis wazylam:P i na wadze 70;D a startowalam z 78;pjak dla mnie to moze byc bo w pazdzierniku schudlam do 73 a teraz 3 zlecialo w listopadzie mimo to ze duzo grzeszylam slodycze itd nawet pierogi jadlam i woogole. a nawet przestalam myslec o odchudznaiu i jakos idzie powoli ale idzie:P do stycznia chce miec 65 a pozniejn zobaczymy czy do wakacji zejde do 62. Bo przy 60 to czulam sie strasznie a na gorze wygladalam jak anorektyczka...
a dzis:
sniadanie: jogurt,bulka ziarnista
IIsniadnaie: piomarancza, szkl soku jablkowo-aroniowego
obiad: 2 pulpety, szpinak, duuuuzo marchwi wszystko na parze;p
kolacja: 3kluski slaskie(omg niepopisalam sie;p)

[millenka80]

Napisane przez karolllcia119

a ja sie dzis wazylam:P i na wadze 70;D a startowalam z 78;pjak dla mnie to moze byc bo w pazdzierniku schudlam do 73 a teraz 3 zlecialo w listopadzie mimo to ze duzo grzeszylam slodycze itd nawet pierogi jadlam i woogole. a nawet przestalam myslec o odchudznaiu i jakos idzie powoli ale idzie:P do stycznia chce miec 65 a pozniejn zobaczymy czy do wakacji zejde do 62. Bo przy 60 to czulam sie strasznie a na gorze wygladalam jak anorektyczka...
a dzis:
sniadanie: jogurt,bulka ziarnista
IIsniadnaie: piomarancza, szkl soku jablkowo-aroniowego
obiad: 2 pulpety, szpinak, duuuuzo marchwi wszystko na parze;p
kolacja: 3kluski slaskie(omg niepopisalam sie;p)

Dzień dobry wszystkim "nawet przestałam myśleć o odchudzaniu i jakoś idzie powoli ale idzie" i tak trzymać jeśli widać rezultaty jedzonko też spoko dzisiaj na obiad zrobię sobie pulpety z kurczaka na parze zrobiłaś mi smaka i ta marcheweczka na pewno pycha też zrobię ,a na razie zjadłam sniadanko płatki owsiane z bananem jabłkiem miodem i maślanką wypiłam kawkę inkę z mlekiem 2% na drugie 2 kromeczki pieczywa chrupkiego z sałatą i pastą z tuńczyka w sosie własnym(pasta: 2łyżki tuńczyka 1/2jajka ogórek kiszony natka szczypiorek pieprz)+ sok z greypfruta sama wycisłam. A później idę biegać nawet ładna pogoda u mnie o wrażeniach napiszę później

[karolllcia119]

ja robilam pulpety z wieprzowiny:Pniechcialo mi sie kurczaka mielic:P a ja dzis wstalam o 11 i zjadlam duze sniadanie niestety:p bo duzy jogurt,bulke ziarnista i pomarancza. a NA obiad dzis hm ogorkowa gotuje:poczywiscie bez smietany:P

ale tu sie ostatnio cicho zrobilo jak na pozostaly watkach, na ktorych sie kiedys udzielalam:P

[millenka80]

Napisane przez karolllcia119

ja robilam pulpety z wieprzowiny:Pniechcialo mi sie kurczaka mielic:P a ja dzis wstalam o 11 i zjadlam duze sniadanie niestety:p bo duzy jogurt,bulke ziarnista i pomarancza. a NA obiad dzis hm ogorkowa gotuje:poczywiscie bez smietany:P

ale tu sie ostatnio cicho zrobilo jak na pozostaly watkach, na ktorych sie kiedys udzielalam:P

Wieprzowinki nie jem przynajmniej teraz kiedy jestem na diecie później stopniowo będę o nią urozmaicać moje menu(tylko chudziutkie oczywiście),śniadanko wcale nie jest duże moim zdaniem ok, ogórkowa pycha ja daję mleko 2%.Wróciłam z biegania nio trochę lepiej niż wczoraj,ale myślę że bieganie to zostawię na wiosnę no chyba, że będzie w miarę ciepło to jeszcze mogę spróbować.Po biegach skusiłam się na ciasteczko owsiane a co tam

[AnULka248]

Noo teraz już coraz zimniej, ja chyba bym nie dała rady biegać. Tym bardziej, że strasznie mnie dusi teraz to powietrze, takie ostre...

U mnie dziś:

Jajecznica z dwoma kromkami chleba ziarnistego
pomarańcza
haaa i tu też pulpety drobiowe i gotowana marchewka - jakoś tak wyszło
przed chwilą znowu zrobiłam sobie surówkę z jabłka i marchewki

teraz musiałabym się pouczyć na kolosa, ale mam lenia i myślę, czy w ramach ucieczki od nauki i odkładania jej na później nie zrobię sobie mini-aerobiku w ramach lekkich ćwiczeń w czasie @.

[YOUdith]

Napisane przez AnULka248

Noo teraz już coraz zimniej, ja chyba bym nie dała rady biegać. Tym bardziej, że strasznie mnie dusi teraz to powietrze, takie ostre...

U mnie dziś:

Jajecznica z dwoma kromkami chleba ziarnistego
pomarańcza
haaa i tu też pulpety drobiowe i gotowana marchewka - jakoś tak wyszło
przed chwilą znowu zrobiłam sobie surówkę z jabłka i marchewki

teraz musiałabym się pouczyć na kolosa, ale mam lenia i myślę, czy w ramach ucieczki od nauki i odkładania jej na później nie zrobię sobie mini-aerobiku w ramach lekkich ćwiczeń w czasie @.

Na czym smażysz jajecznicę???

---------- Dopisano o 17:39 ---------- Poprzedni post napisano o 16:26 ----------

Tzn. nie chodzi mi o patelnię tylko o to na jakim tłuszczu...

Wracając do mojego braku zapału - gdybym widziała choć drobne efekty, choć 1 kg mniej to pewnie byłabym dużo bardziej zmotywowana. Tymczasem wchodzę na wagę po miesiącu wyrzeczeń i kontrolowania się i okazuje się, że nic nie ubyło... Wychodzi na to, że jem jak jem tylko po to, żeby nie przytyć, bo wystarczy, że 2 dni sobie odpuszczę i waga skacze w górę...

[AnULka248]

Napisane przez YOUdith

Na czym smażysz jajecznicę???

---------- Dopisano o 17:39 ---------- Poprzedni post napisano o 16:26 ----------

Tzn. nie chodzi mi o patelnię tylko o to na jakim tłuszczu...

Wracając do mojego braku zapału - gdybym widziała choć drobne efekty, choć 1 kg mniej to pewnie byłabym dużo bardziej zmotywowana. Tymczasem wchodzę na wagę po miesiącu wyrzeczeń i kontrolowania się i okazuje się, że nic nie ubyło... Wychodzi na to, że jem jak jem tylko po to, żeby nie przytyć, bo wystarczy, że 2 dni sobie odpuszczę i waga skacze w górę...

wiem, jak to jest kiedy nie widać efektów... ale serio, zacznie spadać!

A jajecznicę smażę... i tu możesz się zdziwić na wodzie. Tzn. odrobina wody, ona się tak lekko zagotuje, rozbijam jajka i właściwie nie widać różnicy a jak chcę poszaleć, to biorę odrobinę margaryny roślinnej. Wiem, że dziwnie, ale naprawdę nie czuć różnicy

[millenka80]

"Tzn. nie chodzi mi o patelnię tylko o to na jakim tłuszczu..."
Ja na przykład używam do jajecznicy oliwy lub masełka roślinnego, ale daję odrobine,podobnie zresztą postępuję z mięsem i rybami jednak wszystko staram się dusić lub gotować na parze a także w folii.

---------- Dopisano o 21:26 ---------- Poprzedni post napisano o 19:30 ----------

Ja po kolacyjce(miałam o 18:00) rybka 1 ziemniaczek w mundurku i warzywka na parze koktajl białkowy wypity jutro basen. Och powiem Wam, że już nie mogę doczekać się świąt bo wtedy robię sobie 3dniową przerwę oczywiście w granicach rozsądku!Dni mi się strasznie dłużą masakra w sobotę się ważę więc zobaczymy czy ubędzie kilogram.Jestem w sumie prawie 3 miesiące na diecie 12KG MNIEJ I TYLKO TO MNIE MOTYWUJE, więc nie dziwię sie tym ,którzy odmawiają sobie jedzenia i nie chudną(chociaż to troszkę dziwne bo u mnie jednak kiloski lecą raz szybciej raz wolniej, ale lecą, a jedzenia to sobie odmawiam oj odmawiam w porównaniu do mojego wcześniejszego menu)więc u tych osób problem tkwi może w czymś innym kurcze sama nie wiem.

[YOUdith]

No właśnie...stąd ten wątek...może moja dieta nie jest idealna, ale myślę, że przy tylu wyrzeczeniach choć odrobinę powinnam schudnąć a tu nic...

[karolllcia119]

a moze przepadaj sie w kierunku niedoczynnosci tarczycy? Bo moze tu tkwi problem?
a ja dzis grzech zjadlam 3bita i o 19 drozdzowke;( tak mnie ochota cos na slodkie wziela ze sie stalo...

[AnULka248]

To ja też się przyznam do grzechu... zjadłam michałka mam takie dni, że po prostu lgnę do słodkiego

[YOUdith]

Napisane przez karolllcia119

a moze przepadaj sie w kierunku niedoczynnosci tarczycy? Bo moze tu tkwi problem?
a ja dzis grzech zjadlam 3bita i o 19 drozdzowke;( tak mnie ochota cos na slodkie wziela ze sie stalo...

Badałam. Wszystko ok.

[karolllcia119]

[QUOTE=AnULka248;30712138]To ja też się przyznam do grzechu... zjadłam michałka mam takie dni, że po prostu lgnę do słodkiego[/QUOT


e tam jednen michalek to nic do 3bita calego i drozdzowki:P ale to pogoda taka z epochmurno i wogole wiec to jest wybaczalne