Na urlopy wybywamy, lecz o sobie pamiętamy :) - PM 2012 cz. VIII

[jagodzia133]

magdziaS baaaaaaardzo mocno trzymam

[Jamee]

Napisane przez (kicia)

bo to taki prezent od TŻcika któremu naglę się zachciało prezent mi kupić i wpadl na pomysł że kupi mi biżuterię na ślub żeby mieć jakiś wkład w mój strój

Ma chłopak gust

[justyna_g4]

W końcu się udało!
Obiecane zdjęcia

[Jamee]

Napisane przez justyna_g4

W końcu się udało!
Obiecane zdjęcia

Wodospad

[jagodzia133]

Napisane przez justyna_g4

W końcu się udało!
Obiecane zdjęcia

piękne


patrząc na cenę mieszkań postanowiliśmy z tżcikiem mieć swój domek. To jest nasze marzenie które będziemy chcieli zrealizować jak najszybciej.... Mam nadzieję że nam się w życiu tak poukłada żebyśmy mogli je zrealizować.

[evoonia86]

Napisane przez (kicia)

a wstawiam zdjecia biżuterii ale niestety one w cale nie oddają tego jak ona wygląda na żywo bo tak pięknie się mieni kolorami a i jeszcze mały bonusik dostałam taki do noszenia na co dzień

śliczna zakochałam sie w bransolecie

Napisane przez magdziaS

Dziewczyny na koniec najważniejsze!! Bardzo Was proszę o kciuki dla mojej chrześnicy Marysi. Pamiętacie opowiadałam Wam jej historię z wypadkiem i to, że jej stan zdrowia nie był później najlepszy. Okazało się niedawno, że trzeba przeprowadzić skomplikowaną operację neurochirurgiczną na mózgu Nie jest to sytuacja zagrażająca życiu, ale zdrowiu tak. Bez operacji dzieciątko miałoby problemy zdrowotne prowadzące do niepełnosprawności . Operacja jest w środę, ale już jutro jadą do szpitala. Gorąco proszę o kciuki, żeby operacja się powiodła i żeby Marysia wróciła do zdrowia

będzie dobrze

[sztuczka_magiczka]

Napisane przez kooocur

Niestety kochana moja takie jest zycie, że każdy ma swoje poglądy i pragnienia.
Nie zawsze sie z nimi zgadzamy, ale tez nie dajmy sie zwariować.
Niestety przy każdym slubie jest wymiana pogladów (u mnie na przykład walka gosci ktorych zaprosimy)
Nie mart sie nic i przyj do przodu i ciesz sie bądź co bądź swoim dniem!
Nie ma szans wszystkim dogodzić-tym bardziej msmusi lub teściowej.

U mnie jeszcze jest walka o bolerko...bleeeee

i jesli chodzi i disopolowe kawałki nie może zabraknąć: http://www.youtube.com/watch?v=J8t9d4TIVHQ

Mimo, że nikt nie słucha takiej muzy to to jest hicior na weselach

p.s. jakiego macie Dj-a?

No spoko - "Żono moja" to szlagier, w ramach brechtu na pewno poleci Ale większość disco ma niestety prymitywny tekst i zbyt banalną linię melodyczną ja na mój gust
Jeśli chodzi o bolerko to hmm... niestety chyba będe musiała coś przyodziać przed ołtarzem dla babci TŻa bo jest wyczulona na rozebrane kiecki cyt. "moja O. (siostra mamy TŻa) miała taką piękną suknię, z długim rękawem i pod szyję... a teraz to wstydu nie mają te dziewki wpół nagie do ołtarza idą, że ich ksiądz nie pogoni..." eee... Kurczę niby mogłabym olać sprawę, ale z szacunku do Niej będę musiała ukryć mój dekolt w sukni tak pieczołowicie przygotowywany na tę uroczystość...
O dj'u już piszę Ci na privie

Napisane przez maxwelka

Ja właśnie w celu zyskania wyższej zdolności kredytowej zmieniłam pracę. Teraz zarabiamy z TŻtem w sumie trochę ponad 6000 netto i to nam dało zdolność, w zależności od banku 500 000 - 600 000.

Wooow - marzenie, żeby zarabiać z TŻem w sumie 6 koła miesięcznie... Podziwiam, że taka mądra i pracowita jesteś, to super Mnie się marzy byśmy w przyszłości chociaż te 4 tysiączki na czysto mięli - naprawdę byłabym usatysfakcjonowana

Napisane przez maxwelka

SZTUCZKA!!!!!!!! Napisałam w sprawie tych obrączek, które Ci się spodobały, bo byłam ciekawa ceny. PATRZ:

Treść odpowiedzi: Witam, Cena za parę to 1467 euro. Cene w zł obliczamy w dniu zamówienia wg średniego kursu NBP.
Pozdrawiam
Sebastian Orłowski

Napisane przez (kicia)

przy dzisiejszym kursie euro to wychodzi 5`941,35 zł

Hihi maxwelko też zadałam gościowi pytanie o nie, również przed chwilką taką odpowiedź otrzymałam... Pewnie się koleś zdziwił, że w tak krótkim czasie o te same obrączki laski pytały :p
Kiciu - no to grubo

[jagata]

Napisane przez jagodzia133

piękne


patrząc na cenę mieszkań postanowiliśmy z tżcikiem mieć swój domek. To jest nasze marzenie które będziemy chcieli zrealizować jak najszybciej.... Mam nadzieję że nam się w życiu tak poukłada żebyśmy mogli je zrealizować.

A macie działkę? Tez wolałabym dom zamiast mieszkania, ale dom plus działka to już spory wydatek, na który nas nie stać...

[jagodzia133]

Napisane przez jagata

A macie działkę? Tez wolałabym dom zamiast mieszkania, ale dom plus działka to już spory wydatek, na który nas nie stać...

działki nie mamy... fakt są drogie ale mi nie trzeba jakiejś dużej ;p pozatym będziemy na bieżąco obserwować oferty sprzedaży jak się pojawi coś ciekawego i w korzystnej cenie to bierzemy

[Jamee]

Napisane przez jagata

A macie działkę? Tez wolałabym dom zamiast mieszkania, ale dom plus działka to już spory wydatek, na który nas nie stać...

To może rozwiązaniem jest kupno domu? Czasami zdarzają się prawdziwe perełki

[gosza_m]

Sztuczka smutne jest takie demotywowanie ze strony najbliższych. Konstruktywna krytyka jest jak najbardziej mile widziana, ale takie założenia od razu na nie można by sobie podarować. Wesele akurat dla mnie to impreza nasza wspólna. dla nas, dla gości, dla rodziców. chociaż oni to lekko mieć nie będą- przynajmniej moi, bo jak ich znam wpakują się w cały wir przygotowań, będa padać na twarz, ale nie popuszczą i na sam koniec będą potwornie zmęczeni, bo niestety młodzi i rodzice najmniej z tej zabawy mają. Oczywiście chodzi mi o takie przypadki kiedy to młodzi chcą wnieść coś więcej do wesela, do wspólnej zabawy. Kiedy sami doglądają czy wszystko gra, a nie tylko zapłacić usługodawcom i nara! Niestety z naszymi kołoczami, ciasteczkami będzie mnóstwo roboty. Samo robienie paczek z keksami w podziękowaniu za prezenty zajmuje mnóstwo czasu. Z mamą będziemy na pełnych obrotach. Ale same tak sobie to wymyśliłyśmy, więc narzekać nie będziemy. Do tego przyjezdni goście z zagranicy, którzy nie będa u nas tylko 3 dni, ale 2 tyg. Bo jak już sobie urlop załatwią to pobędą u nas trochę. No i to wszystko przy okazji ślubu, więc wliczamy to niejako w jego koszta. Przede wszystkim koszta fizyczne i psychiczne, bo materialne przy tej całej reszcie to pikuś. A może nawet i Pan Pikuś Dlatego wsparcie mamy jest dla mnie najcenniejsze. Wystarczy chociażby uśmiech na Twarzy, wiem, że wszystko gra, nie mam wyrzutów sumienia, że mama się męczy. Ale powiem szczerze boję sie trochę tego. Bo sam pobyt rodziny będzie nas już dużo energii kosztował. Tym bardziej, że ma u nas spać cała rodzina od dwójki kuzynostwa, którzy aktualnie u mnie są. Tak tak, od tych co im wszystko trzeba pod nos postawiać, bo oni sami nie wiedzą, że np łazienkę po kąpieli trzeba ogarnąć, przynajmniej podłogę zetrzeć, a mokrą szmatę wykręcić ( TAK_ oni o tym nie mają zielonego pojęcia). No i boje się o tą moją mamę. Że jej za dużo na głowę zwalę, że zamiast się odprężyć i dobrze bawić cały czas będzie w stresie. No i tym samym ja też. Bo jak znam samą siebie to wszystkiego będę chciała dopilnować osobiście, zadbać o gości w domu przede wszystkim. Ale niestety nie da się wszystkim i tym samym sobie dogodzić.
Ale teściówka ma to będzie miała luz. Nawet nie będę jej prosiła o zbyt dużą pomoc, bo znamy z TŻtem jej podejście. Wszystko i tak będzie na głowie mojej mamy. Męczy mnie to strasznie. Z mama już rozmawiałam nie raz na ten temat. Oczywiście, jak to kochana mama, nie ma mi niczego za złe. Wręcz odwrotnie chce pomóc. Ale wiem ile zdrowia ją to będzie kosztowało. Ona nigdy nie mówi wprost, że się czymś stresuje. Zawsze wydaje się być bardzo twarda. A po nocach widzę, że spać nie umie, że coś ją gryzie. I tu mamy coś wspólnego. Z zewnątrz twarde, nie do zdarcia, a w środku bardzo kruche. Ale nie poprosimy o pomoc z zewnątrz, bo wiemy, że sobie poradzimy. Tylko jakim kosztem??? Nienawidzę tego w sobie, w mojej mamie zresztą tez nie.
Ups. Miałam tu napisać o podejściu rodziny do wesela, do naszych wizji, a tu proszę wyszło mi to. Ale w rodzinie tak jest, że niektórzy są bardzo konserwatywni i nie da się ich przegadać. Ludzie mają swój pogląd na świat i go nie zmieniają. Zawsze znajdzie się taki uprzejmy wujek, któremu zawsze coś nie będzie pasowało.
No ale ja twierdzę, że wesele tez jest dla gości, może i nawet w 50% dla nich. Bo gdybym ich nie chciała, nie zapraszałabym ich, nie robiła wesela. Tylko, że to wesela dla nich z moją organizacją, z mojej inicjatywy. Z moim widzi mi się, z moimi pomysłami, z moimi ustaleniami. I niech się cieszą, że mają okazję na takiej imprezie być, bo kto wie, kiedy zdarzy się następna. Nie mogą mieć pretensji do nas, że np zespół nie ten, że pokrowce na krzesła nie w tym kolorze, bo jak np. idą na festyn to nie maja pretensji do organizatora, że leją tylko piwo Tyskie, a nie Żywca, że zespół, który przygrywa ma wokalistę nie wokalistkę, że muszą stać w kolejce po kiełbaskę. NIe mają pretensji do takiego organizatora, to niech nie maja pretensji do nas. Poza tym wejście na obie imprezy jest dobrowolne, nikt nikogo do niczego nie zmusza i narzuca swojej wizji. Ale porównanie wesela z festynem , ale sens ten sam. Chyba rozumiecie???

Ło matulu to się gosza rozpisała, za pewne chaotycznie i nieskładniowo. Sorry Winetou! Ale czasem trza się "wypisać"

[baskaeta]

[jagodzia133]

Napisane przez gosza_m

Ups. Miałam tu napisać o podejściu rodziny do wesela, do naszych wizji, a tu proszę wyszło mi to. Ale w rodzinie tak jest, że niektórzy są bardzo konserwatywni i nie da się ich przegadać. Ludzie mają swój pogląd na świat i go nie zmieniają. Zawsze znajdzie się taki uprzejmy wujek, któremu zawsze coś nie będzie pasowało.
No ale ja twierdzę, że wesele tez jest dla gości, może i nawet w 50% dla nich. Bo gdybym ich nie chciała, nie zapraszałabym ich, nie robiła wesela. Tylko, że to wesela dla nich z moją organizacją, z mojej inicjatywy. Z moim widzi mi się, z moimi pomysłami, z moimi ustaleniami. I niech się cieszą, że mają okazję na takiej imprezie być, bo kto wie, kiedy zdarzy się następna. Nie mogą mieć pretensji do nas, że np zespół nie ten, że pokrowce na krzesła nie w tym kolorze, bo jak np. idą na festyn to nie maja pretensji do organizatora, że leją tylko piwo Tyskie, a nie Żywca, że zespół, który przygrywa ma wokalistę nie wokalistkę, że muszą stać w kolejce po kiełbaskę. NIe mają pretensji do takiego organizatora, to niech nie maja pretensji do nas. Poza tym wejście na obie imprezy jest dobrowolne, nikt nikogo do niczego nie zmusza i narzuca swojej wizji. Ale porównanie wesela z festynem , ale sens ten sam. Chyba rozumiecie???

Ło matulu to się gosza rozpisała, za pewne chaotycznie i nieskładniowo. Sorry Winetou! Ale czasem trza się "wypisać"

bardzo dobrze napisane
gosza idzie w ślady sztuczki :P pisze wypracowania a może to była rozprawka

[jagata]

Napisane przez Jamee

To może rozwiązaniem jest kupno domu? Czasami zdarzają się prawdziwe perełki

To jest myśl, ale z drugiej strony wiem, że pewnie z 5% projektów gotowych domów mi się spodoba. Strasznie jestem wybredna. I jak nie będę czuła, że to jest to, to nic mnie nie przekona.

[jagodzia133]

wiem co wam chciałam napisać za 10 dni będziemy mieli z Niusiem 1 rocznicę naszych zaręczyn. Jezuś jak to zleciało..... coś trzeba by zaplanować... muszę intensywnie nad tym pomyśleć....

[baskaeta]

jagodzia133 gratuluję rocznicy - wszystkiego najlepszego

[95a9f5071e7d0cd6ef7dbab6e353959a34994157_6057de0215c7d]

Napisane przez jagata

Nie udzielają kredytów we frankach bo biorąc w złotówkach np. 370 tys. zł, to we frankach wyjdzie teraz około 100 tys.A jest duże prawdopodobieństwo, że kurs franka spadnie i wtedy wyjdzie, że spłacając 100 tys. we frankach to w przeliczeniu na złotówki spłacisz mniej (np. frank spadnie do 3 zł to tak jakby wziąć 300 tys. w złotówkach). Banki wzbraniają się dlatego, że w przypadku kiedy kredytobiorca weźmie kredyt we frankach po obecnym kursie i kupi mieszkanie, które zostało wycenione na 370 tys. zł , to może być taka sytuacja, że przy spadku kursu franka bank będzie dużo stratny i zamiast zarobić 370 tys. zł plus odsetki, to dostanie o jakiejś 100tys. zł mniej (przy spadku franka do 3 zł).
Niestety bank nie jest instytucją charytatywną i jak wie, że nie da rady zarobić na kliencie, to nie będzie się w to bawił.

Tak, wiem, ja rozumiem działania banku Ale w tym momencie patrzę z naszej strony-kredytobiorców, że szkoda że tego nie robią

Napisane przez justyna_g4

W końcu się udało!
Obiecane zdjęcia

pięknie!

Napisane przez baskaeta

Cześć dziewczyny nie chce nikogo urazić dlatego nie bierzcie tego do siebie co napiszę ale moja wypowiedź może też da do myślenia niektórym, otóż: hmmm tak sobie czytam i to przykre że obecnie ludzie młodzi tak jak i ja w większości przypadków chcą i biorą kredyty... czy naprawdę w obecnych czasach nie lepiej uzbierać pieniążków i kupić za gotówkę mieszkanie/dom- niekoniecznie musi być o powierzchni 100m2 mieszkanie. Przeciez kredyt w ogóle ale to w ogóle się nie opłaca. W dodatku... ta ilość lat na spłacenie kredytu... 40 lat.... szok... i oddajesz do banku o wiele więcej niż weźmiesz... może to "zacofane myslenie" (pewnie wiekszość tak sobie pomyśli ze oszalałam) z mojej strony ale ja wolę oszczędzać nawet przez 10 lat i kupić sobie za gotówkę jakies lokum... Każdy ma swoje zdanie na tyen temat ale ja uwazm że w momencie kiedy bierze sie kredyt to nie jest MOJE mieszkanie/dom ale banku... a co będzie jeśli nie będziecie w stanie w pewnym momencie spąłcac kradytu?? Co wtedy? Dom pod zastaw? Dom na sprzedaz z kredytem? Mieszkanie pod mostem? a tak płacisz gotówką uzbieraną przez siebie i jest to tylko Moje mieszkanie nie mam żadnych na sobie obciążeń finansowych żadna machina bankowa nie ciązy na mnie jestem wolna od takich "dobrodziejstw" oferowanych przez banki.... Nie wiem może myślę dziwnie dla większości z Was ale naprawdę warto się zastanowic czy kredyt jest naprawdę potrzebny...

Wiesz to ma sens, jeśli masz gdzie mieszkać. Ale jeśli np. ja z TŻ wynajmuję mieszkanie to lepiej płacić już na ten kredyt niż za wynajem. A to że spłaca się 2 razy więcej-no cóż, niestety, ale co zrobić. Nasze pokolenia skazane są na kredyty

[Jamee]

Napisane przez baskaeta

Cześć dziewczyny nie chce nikogo urazić dlatego nie bierzcie tego do siebie co napiszę ale moja wypowiedź może też da do myślenia niektórym, otóż: hmmm tak sobie czytam i to przykre że obecnie ludzie młodzi tak jak i ja w większości przypadków chcą i biorą kredyty... czy naprawdę w obecnych czasach nie lepiej uzbierać pieniążków i kupić za gotówkę mieszkanie/dom- niekoniecznie musi być o powierzchni 100m2 mieszkanie. Przeciez kredyt w ogóle ale to w ogóle się nie opłaca. W dodatku... ta ilość lat na spłacenie kredytu... 40 lat.... szok... i oddajesz do banku o wiele więcej niż weźmiesz... może to "zacofane myslenie" (pewnie wiekszość tak sobie pomyśli ze oszalałam) z mojej strony ale ja wolę oszczędzać nawet przez 10 lat i kupić sobie za gotówkę jakies lokum... Każdy ma swoje zdanie na tyen temat ale ja uwazm że w momencie kiedy bierze sie kredyt to nie jest MOJE mieszkanie/dom ale banku... a co będzie jeśli nie będziecie w stanie w pewnym momencie spąłcac kradytu?? Co wtedy? Dom pod zastaw? Dom na sprzedaz z kredytem? Mieszkanie pod mostem? a tak płacisz gotówką uzbieraną przez siebie i jest to tylko Moje mieszkanie nie mam żadnych na sobie obciążeń finansowych żadna machina bankowa nie ciązy na mnie jestem wolna od takich "dobrodziejstw" oferowanych przez banki.... Nie wiem może myślę dziwnie dla większości z Was ale naprawdę warto się zastanowic czy kredyt jest naprawdę potrzebny...

Oczywiście, że kredyt to ryzyko ale z drugiej strony ze ślubem trzeba by było czekać aż do czasu uzbierania gotówki

[jagodzia133]

dziękuję

ej taka byłam ostatnio zabiegana że jak by to by było w tamtym tygodniu to chyba bym przegapiła naszą rocznicę... dobrze że 18 jest za niecałe 2tyg.

[Jamee]

Napisane przez jagodzia133

wiem co wam chciałam napisać za 10 dni będziemy mieli z Niusiem 1 rocznicę naszych zaręczyn. Jezuś jak to zleciało..... coś trzeba by zaplanować... muszę intensywnie nad tym pomyśleć....

No taką rocznicę koniecznie trzeba uczcić

A ja spojrzałam na suwaczek i do ślubu mam już tylko rok miesiąc i 28 dni

[baskaeta]

[madzia2306]

cześc dziewczyny

[Jamee]

Napisane przez madzia2306

cześc dziewczyny

cześć

[baskaeta]

[madzia2306]

wróciłam już do domu ale nie będę siedziec w domu tylko umyję włosy potem pojadę do miasta po wyniki badań tżta i na koniec spotkam się z MagdziąS bo nie mogę siedziec sama w domu

[jagodzia133]

Napisane przez madzia2306

cześc dziewczyny

hej

[madzia2306]

wróciły wasze cycuszki
jutri mam dwie rozmowy o pracę jedną w banku drugą w jakiejś firmie budowlanej

[jagodzia133]

Napisane przez madzia2306

wróciły wasze cycuszki
jutri mam dwie rozmowy o pracę jedną w banku drugą w jakiejś firmie budowlanej

no to trzymam kciuki

[baskaeta]

[gosza_m]

Napisane przez kooocur

i jesli chodzi i disopolowe kawałki nie może zabraknąć: http://www.youtube.com/watch?v=J8t9d4TIVHQ

Mimo, że nikt nie słucha takiej muzy to to jest hicior na weselach

p.s. jakiego macie Dj-a?

Ja wiem, że dla niektórych to fajna piosenka weselna, nawet dla brechtu. Ale u mnie znajduje się na czarnej liście. Po prostu tak mi ją kiedyś ktoś obrzydził, że nie będzie jej u nas. Ale za to obowiązkowo muszą być "Czarne oczy" Iva i Delfina, "Jesteś szalona", "Kawiarenki" i "Comone ca va?". Na weselu nie może ich zabraknąć, szczególnie te dwa ostatnie. Jak lecą na zabawach wszyscy znajomi mnie wołają, jak mnie jeszcze na parkiecie nie ma

Napisane przez jagata

Wybaczcie moje wywody, ale jak pomyślę sobie, że na 99% czeka mnie wzięcie kredytu na 30 lat i widzę co teraz wyprawia się na rynku walutowym, to mi się nóż w kieszeni otwiera.

Odnoszę wrażenie, że polski rząd potrafi pomóc finansowo, tym którzy tej pomocy notabene nie potrzebują, a biednym jeszcze zabiera. I tak nie jest tylko z tym rządem, ale ogólnie od lat tak u nas jest.

Napisane przez jagodzia133

szefowa ma do mnie dzwonić w razie co a w domu no właśnie!!!!!Siostra jedzie do holandii w ten piątek dostała niedawno telefon z pracy
no i jagódka pewnie w tym tygodniu wróci do domu.... ale powiem wam że moja mamuśka się zmieniła... i to o 180 stopni

mam nadzieję, że na długo jedzie
A mama chyba zobaczyła jakie są jej córki. I doceniła tą co ma docenić.

Napisane przez magdziaS

Dziewczyny na koniec najważniejsze!! Bardzo Was proszę o kciuki dla mojej chrześnicy Marysi. Pamiętacie opowiadałam Wam jej historię z wypadkiem i to, że jej stan zdrowia nie był później najlepszy. Okazało się niedawno, że trzeba przeprowadzić skomplikowaną operację neurochirurgiczną na mózgu Nie jest to sytuacja zagrażająca życiu, ale zdrowiu tak. Bez operacji dzieciątko miałoby problemy zdrowotne prowadzące do niepełnosprawności . Operacja jest w środę, ale już jutro jadą do szpitala. Gorąco proszę o kciuki, żeby operacja się powiodła i żeby Marysia wróciła do zdrowia

Raz dwa Marysia stanie na noi i jeszcze będziecie jej mieli dosyć za dokuczanie Wam Będzie dobrze!!!!!!!

Napisane przez Jamee

Dziewczyny jak tak czytam ile sobie liczą u was za mieszkania to jestem naprawdę wdzięczna moim teściom, którzy w prezencie ślubnym fundują nam podniesienie piętra. Piętro oczywiście oddadzą nam w stanie surowym a całą resztę będziemy już sobie robić sami

Bardzo dobry prezent
i jaki praktyczny!

Napisane przez justyna_g4

W końcu się udało!
Obiecane zdjęcia

Wow, ale tam cudnie

Napisane przez jagodzia133

bardzo dobrze napisane
gosza idzie w ślady sztuczki :P pisze wypracowania a może to była rozprawka

Rozprawka może nie, ale coś w formie dłuższej wypowiedzi pisemnej na pewno tak

Napisane przez jagodzia133

wiem co wam chciałam napisać za 10 dni będziemy mieli z Niusiem 1 rocznicę naszych zaręczyn. Jezuś jak to zleciało..... coś trzeba by zaplanować... muszę intensywnie nad tym pomyśleć....

Ło!!!!! No to gratulacje!!!!
My musimy cos pokombinować, na naszą 5tą rocznicę. Bo kurka normalnie nie obchodzimy tego jakoś super wystawnie czy cóś. Ale te 5 lat wartobybyło jakoś ładnie podkreślić