W tej ciąży jak słonice chodzimy, chyba nigdy nie urodzimy. Mamusie XI-XII część XX

[Ma_majka]

Napisane przez Sola1

Przekazuję najnowsze wieści od Dzikiej Kaki:

"Nie obstawiam już tyłów i o 16:50 urodziłam 3640 g i 57 cm dziewczyna jak malina "



: jupi:

: jupi: Gratulacje klask i:

[judkama]

Napisane przez Tommorow

Pisze tylko ze zyje

Modle sie zeby ten rok juz sie skonczyl bo nie wiem czy moze byc gorzej
Zaczelo sie od Filipa kaszlu, nie moglismy niczym go zwalczyc, przez co w miedzyczasie z Maya tez zrobilo sie nieciekawie. Jak wiecie wyladowalismy na 2 dni w szpitalu i jak tak na nia patrzylam z ta cala aparatura podlaczona to cale dwa dni przeplakalam. Wypuscili nas bo niby nie miala zadnej zagrazajacej infekcji. I tak sie meczylam z dwojka przez tydzien, nawet oka nie zmruzylam, spalam po dwie godz dziennie i to w dzien jak M. z pracy wrocil.
Po tyg May sie poprawilo a z Filipem jest coraz gorzez, przez 3 dni mia temperature powyzej 41 stopni co godzinne mu ja zbijalam. Od 3 dni fakt temp nie przekracza 40 stopni ale dziecko normalnie jak cien mi wyglada. Mam nadzieje ze nowy rok przyniesie mi wiecej radosci i spokoju. I sie wyzalilam


Wpadne po weekendzie, M. bedzie mial 4 dni wolnego to mam nadzieje ze troche odpoczne

Buziaki dla wszytskich

wspolczuje kochana naprawde, oby Filipek juz nie chorowal biedaczyko

Napisane przez Sola1

Przekazuję najnowsze wieści od Dzikiej Kaki:

"Nie obstawiam już tyłów i o 16:50 urodziłam 3640 g i 57 cm dziewczyna jak malina "

klask i: super gratulacje

Napisane przez Swarovska

witajcie

CZEMU NIKT NIE POWIEDZIAL ZE KARMIENIE PIERSIA TAK BOLI???


Ninka daje mi popalić, w nocy budzi się mniej wiecej co godzinę, gazuje się, robie masaże, noszę po karmieniu by się odbiło ale nie odbija jej się wcale! jestem załamana

kochana pozniej juz nie bedzie bolalo zobaczysz, teraz bolaly mnie sutki ponad 2 tygodnie a teraz juz super jest
Tomka karmilam rok i narawde nie bylo bolu, tylko sam poczatek jest ciezki

co do odbijania malej rzadko sie odbija, w nocy karmie ja na lezaco albo klade na moim brzuchu i ona na mnie lezac je, i wtedy gazy same wychodza

ale tez na poczatku mala sie prezyla przy robienu kupki czy jak nie mogla baczka zrobic, ale w domu szybko zaczelam jej podawac biogaie i juz jest oki, 2 dni przerwy miala i od razu byl problem, wiec mysle ze jej naprawde pomaga

Napisane przez Swarovska

Relacja z porodu:

22.12.2012 Stawiłam się w szpitalu jak umówiłam się z ginem na CC. Rano koło 8 zjadłam owsiankę a o 11 byliśmy już w szpitalu. Najpierw sprawy papierkowe, potem podłączyli mnie do ktg w Sali porodowej, podłączyli kroplówkę, gin mnie zbadał (boleśnie…) potem dostałam kroplówkę z oksytocyną i tak czekałam z mężem na anestezjologa. Przyszedł anestezjolog, pogadaliśmy, zdecydowaliśmy o znieczuleniu do kręgosłupa. Jeżeli chodzi o mnie byłam bardzo zdenerwowana cała się telepałam/trzęsłam ze strachu, położne i mąż próbowali mnie uspokajać, ale to nic nie dawało. Gin z anast. Zdecydowali, że o 14 będzie cięcie. Położna zacewnikowała mnie (tylko troszkę zapiekło, nie ma się czego bać!) Zapadła godzina zero. Z kroplówką w specjalnym ubraniu poszłam na salę operacyjną. Jak zobaczyłam stół i tych wszystkich ludzi zaczęłam się modlić by było już po wszystkim. Położyłam się na stole operacyjnym anestezjolog wkłuł się w kręgosłup, co w ogóle nie bolało, jak ukłucie do pobrania krwi. Znieczulenie zaczęło działać momentalnie, założyli parawan przede mną i gin rozpoczął od smarowania brzucha środkiem odkażającym, co czułam i bałam się by tylko znieczulenie dobrze zadziałało. Poczułam ciepło w nogach i nie mogłam się poruszać od pasa w dół. Czułam szarpanie za brzuch, ciepło między nogami ( uciekające wody płodowe) a za chwile płacz dzidziusia, zaraz i ja zaczęłam płakać ze wzruszenia i szczęścia, że Ninka jest już poza brzuchem. Godz. 14.33 pojawiła się na świecie. Pokazali mi ją a potem zabrali. Koło 15 leżałam, już na Sali pooperacyjnej, znieczulenie trzymało jeszcze ze 3 godziny potem puszczało i jakby ktoś mi przypalał brzuch… pierwsza noc nieprzespana, kolejna też, ból okropny, ale szybko przeszło 3 dnia już śmigałam. Chociaż pierwsze wstawanie tragiczne, kręciło się w głowie. Tak teraz, tydzień po porodzie nic mnie już nie boli!

To tyle

bardzo optymistyczny opis
widzisz nie bylo sie czego bac

[Sola1]

Napisane przez Swarovska

Relacja z porodu:

22.12.2012 Stawiłam się w szpitalu jak umówiłam się z ginem na CC. Rano koło 8 zjadłam owsiankę a o 11 byliśmy już w szpitalu. Najpierw sprawy papierkowe, potem podłączyli mnie do ktg w Sali porodowej, podłączyli kroplówkę, gin mnie zbadał (boleśnie…) potem dostałam kroplówkę z oksytocyną i tak czekałam z mężem na anestezjologa. Przyszedł anestezjolog, pogadaliśmy, zdecydowaliśmy o znieczuleniu do kręgosłupa. Jeżeli chodzi o mnie byłam bardzo zdenerwowana cała się telepałam/trzęsłam ze strachu, położne i mąż próbowali mnie uspokajać, ale to nic nie dawało. Gin z anast. Zdecydowali, że o 14 będzie cięcie. Położna zacewnikowała mnie (tylko troszkę zapiekło, nie ma się czego bać!) Zapadła godzina zero. Z kroplówką w specjalnym ubraniu poszłam na salę operacyjną. Jak zobaczyłam stół i tych wszystkich ludzi zaczęłam się modlić by było już po wszystkim. Położyłam się na stole operacyjnym anestezjolog wkłuł się w kręgosłup, co w ogóle nie bolało, jak ukłucie do pobrania krwi. Znieczulenie zaczęło działać momentalnie, założyli parawan przede mną i gin rozpoczął od smarowania brzucha środkiem odkażającym, co czułam i bałam się by tylko znieczulenie dobrze zadziałało. Poczułam ciepło w nogach i nie mogłam się poruszać od pasa w dół. Czułam szarpanie za brzuch, ciepło między nogami ( uciekające wody płodowe) a za chwile płacz dzidziusia, zaraz i ja zaczęłam płakać ze wzruszenia i szczęścia, że Ninka jest już poza brzuchem. Godz. 14.33 pojawiła się na świecie. Pokazali mi ją a potem zabrali. Koło 15 leżałam, już na Sali pooperacyjnej, znieczulenie trzymało jeszcze ze 3 godziny potem puszczało i jakby ktoś mi przypalał brzuch… pierwsza noc nieprzespana, kolejna też, ból okropny, ale szybko przeszło 3 dnia już śmigałam. Chociaż pierwsze wstawanie tragiczne, kręciło się w głowie. Tak teraz, tydzień po porodzie nic mnie już nie boli!

To tyle

Super opis

[evak1988]

Hejka Dziewczyny gratulacje dla wszystkich, które urodziły

Ja urodziłam 13 grudnia o 19.25 córeczke. Zaraz po porodzie miała 49 cm i 3200. Teraz jest już troszkę więcej
Urodziłam 7 dni po terminie, poród miałam wywołany. Trwał jakoś 8-9 godzin

Jestem smutna bo nie mam pokarmu od 2 tyg morduję się z pompką, jedyne co wypompuję to na dnie butelki troszkę tylko Gdy przyłożę małą do piersi to krzyk i nic z tego nie wychodzi. Szkoda Muszę karmić mlekiem w proszku

[Sola1]

Napisane przez evak1988

Hejka Dziewczyny gratulacje dla wszystkich, które urodziły

Ja urodziłam 13 grudnia o 19.25 córeczke. Zaraz po porodzie miała 49 cm i 3200. Teraz jest już troszkę więcej
Urodziłam 7 dni po terminie, poród miałam wywołany. Trwał jakoś 8-9 godzin

Jestem smutna bo nie mam pokarmu od 2 tyg morduję się z pompką, jedyne co wypompuję to na dnie butelki troszkę tylko Gdy przyłożę małą do piersi to krzyk i nic z tego nie wychodzi. Szkoda Muszę karmić mlekiem w proszku

Gratulacje

A od początku tak masz jak odciągasz czy ilość się zmniejszyła ? Bo może to kwestia laktatora jeśli tak jest od początku.

Kiedyś koleżanka mówiła, że kupiła pierwszy lepszy i odciąganie trwało wieczność, zmieniła laktator na Avent i od razu było lepiej. Choć oczywiście nie wszyscy są z niego zadowoleni - to kwestia indywidualna.
Ja dostałam od niej ten laktator i również jestem zadowolona, z tym, że jest ręczny i na dłuższą metę to jest trochę męczące jak się korzysta z niego na co dzień.

Dzisiaj zamówiłam elektryczny z tej samej firmy. Zastanawiałam się nad tym Medela Swing co ma Micia. Nie mogłam się zdecydować, bo z tego co czytałam w necie to opinie są podobne. W końcu jednak zdecydowałam się na Avent, bo w sumie do tej pory jestem z niego zadowolona - jedyny minus jak dla mnie to jest to, że trzeba pompować ręcznie. Dlatego szukałam wersji elektrycznej.

[emylka86]

DZIKA BRAWO!!! super! : )))) i gratuluję!!! : DDD

a co do odbijania się dzieciom, to mojemu też nie zawsze się odbije, a jak się nie odbije to z reguły się uleje, a później mamy czkawkę ; /
w ogóle często się waszym dzieciaczkom ulewa?

[Sola1]

Napisane przez emylka86

DZIKA BRAWO!!! super! : )))) i gratuluję!!! : DDD

a co do odbijania się dzieciom, to mojemu też nie zawsze się odbije, a jak się nie odbije to z reguły się uleje, a później mamy czkawkę ; /
w ogóle często się waszym dzieciaczkom ulewa?

Mojej praktycznie przy każdym karmieniu się ulewa
Czkawkę też ma, ale teraz już raczej rzadko, na początku prawie po każdym karmieniu - podobno to normalne.
Z odbijaniem to też często jest tak, że jej się nie odbije, ale ona nie ma problemów brzuszkowych ( póki co - mam nadzieję, że tak będzie dalej ).

Niektórym dzieciom odbija się podobno nawet po 45 minutach noszenia. Znajomi mieli dziecko z problemem z kolkami i u nich pomagało takie długie noszenie - aż do porządnego odbicia.

---------- Dopisano o 23:35 ---------- Poprzedni post napisano o 23:26 ----------

Judka - to chyba Ty polecałaś ten termometr Thermoflash?

Jest super - mierzymy sobie nim temperaturę kilka razy dziennie, ale nie dlatego, że jesteśmy chorzy, ale dlatego, że jest taki fajny, hehe

[emylka86]

a no widzisz to nawet tego nie wiedziałam. mój też nie ma problemów z brzuszkiem, i mam nadzieję, że mieć nie będzie...

idę karmić mojego głoda, bo już się budzi : )

[musso4]

Napisane przez Swarovska

witajcie

CZEMU NIKT NIE POWIEDZIAL ZE KARMIENIE PIERSIA TAK BOLI???

pisałyśmy o tym nie raz

[dorcia2120]

hej dziewczyny ja nadal w domu. przez całą noc skurcze. zeszły już co 10-7 min ale nadal nie regularne. a ich skale oceniam tak do 70-80. ja siedze to mniej bolą ale gorzej wstac jest bo wtedy to juz ból że oj.

---------- Dopisano o 08:23 ---------- Poprzedni post napisano o 08:19 ----------

dziś jedziemy do rodziców być może z ekwipunkiem dla małej jak by cos miało się dziać. Jak by co to napisz smsa albo do jasiowej albo do immortal woman bo mam do nich numery. Trzymajcie sie ciepło

[emylka86]

Napisane przez dorcia2120

hej dziewczyny ja nadal w domu. przez całą noc skurcze. zeszły już co 10-7 min ale nadal nie regularne. a ich skale oceniam tak do 70-80. ja siedze to mniej bolą ale gorzej wstac jest bo wtedy to juz ból że oj.

---------- Dopisano o 08:23 ---------- Poprzedni post napisano o 08:19 ----------

dziś jedziemy do rodziców być może z ekwipunkiem dla małej jak by cos miało się dziać. Jak by co to napisz smsa albo do jasiowej albo do immortal woman bo mam do nich numery. Trzymajcie sie ciepło

trzymam kciuki by zaczeło coś się w końcu dziać : )

[T'ai]

Napisane przez Dorisp

A krocze też słabo mi się goi (3tyg od porodu), tzn na początku ok, myłam płynem do higieny intymnej, ale od ok tygodnia coś jakby wydzielina się zbierała, przestraszyłam się więc zakupiłam tantum rosa, rywanol a dzisiaj jeszcze nadmanganian potasu no i wietrze 24h Ale jest postęp, bo dzisiaj jakby nic już tam nie leci. Wcześniej też takie coś brązowawe a później żółte. Tylko że mi szwy rozpuszczalne wypadają, tzn ta część co się nie rozpuściła i część odpada, część się trzyma. No i z czego się najbardziej cieszę to to, że w końcu kość ogonowa przestaje mnie boleć, a bolała jak cholera, gorzej niż szwy. Też którąś bolała ta kość? ja nie wiem czemu, chyba musiała się nieźle nagiąć albo cuś przy porodzie

słyszałam że żele są niepolecane bo tylko rozmiękczają skórę
lepsze szare mydło po myciu susz suszarką
a i nadmanganian fajny jest faktycznie

Napisane przez Tommorow

Pisze tylko ze zyje

Modle sie zeby ten rok juz sie skonczyl bo nie wiem czy moze byc gorzej
Zaczelo sie od Filipa kaszlu, nie moglismy niczym go zwalczyc, przez co w miedzyczasie z Maya tez zrobilo sie nieciekawie. Jak wiecie wyladowalismy na 2 dni w szpitalu i jak tak na nia patrzylam z ta cala aparatura podlaczona to cale dwa dni przeplakalam. Wypuscili nas bo niby nie miala zadnej zagrazajacej infekcji. I tak sie meczylam z dwojka przez tydzien, nawet oka nie zmruzylam, spalam po dwie godz dziennie i to w dzien jak M. z pracy wrocil.
Po tyg May sie poprawilo a z Filipem jest coraz gorzez, przez 3 dni mia temperature powyzej 41 stopni co godzinne mu ja zbijalam. Od 3 dni fakt temp nie przekracza 40 stopni ale dziecko normalnie jak cien mi wyglada. Mam nadzieje ze nowy rok przyniesie mi wiecej radosci i spokoju. I sie wyzalilam

Napisane przez Sola1

Przekazuję najnowsze wieści od Dzikiej Kaki:

"Nie obstawiam już tyłów i o 16:50 urodziłam 3640 g i 57 cm dziewczyna jak malina "



: jupi:

[jagnna]

Napisane przez T'ai

ja rodziłam 12-go a dziś pierwszy dzień kiedy krocze mi tak nie dokucza
w szpitalu myłam się po każdym siusiu i lałam po każdym tantum rosa (robił mi się krwiak i miałam obrzęk i nie chciałam dopuścić do tragedii)
w domu najlepiej sprawdza się nadmanganian potasu właśnie - potem wycieram ręcznikiem papierowym i suszę suszarką oraz chodzę bez majtek
a myję tylko szarym mydłem - najlepsze
przez cały czas od porodu szczypało, swędziało, ciągnęło i nie wiem co tam jeszcze

Ja sie chyba tym nadmanganianem załatwiłam. Nie używam od 2 dni, tylk oszare mydło i octanisept na zmianę, i widzę i czuję poprawę. Przede wszystkim CZUJE Ta suszarka to też dobry pomysł Przetestuję dziś

Napisane przez Tommorow

Pisze tylko ze zyje

Bidulki wy wszystkie
Będzie dobrze, maloty wyzdrowieją, ty się wyśpisz. Jak M w domu posiedzi, pomoże ci, będzie dobrze

Napisane przez Sola1

Przekazuję najnowsze wieści od Dzikiej Kaki:

"Nie obstawiam już tyłów i o 16:50 urodziłam 3640 g i 57 cm dziewczyna jak malina "

Jeeeeeee:jupi :
czyli fatum matki założycielki nie istnieje
Gratulacje

Napisane przez Swarovska

witajcie

CZEMU NIKT NIE POWIEDZIAL ZE KARMIENIE PIERSIA TAK BOLI???


Ninka daje mi popalić, w nocy budzi się mniej wiecej co godzinę, gazuje się, robie masaże, noszę po karmieniu by się odbiło ale nie odbija jej się wcale! jestem załamana

Podobno przy karmieniu piersią nie zawsze się musi odbić
Ulencji się nie odbija za każdym razem.

Napisane przez evak1988

Hejka Dziewczyny gratulacje dla wszystkich, które urodziły

Ja urodziłam 13 grudnia o 19.25 córeczke. Zaraz po porodzie miała 49 cm i 3200. Teraz jest już troszkę więcej
Urodziłam 7 dni po terminie, poród miałam wywołany. Trwał jakoś 8-9 godzin

Jestem smutna bo nie mam pokarmu od 2 tyg morduję się z pompką, jedyne co wypompuję to na dnie butelki troszkę tylko Gdy przyłożę małą do piersi to krzyk i nic z tego nie wychodzi. Szkoda Muszę karmić mlekiem w proszku

Gratulacje dzieciaka
Może przystawiaj częściej? Nawet żeby młoda pociumkała cyca. I nie stresuj się, po 1. to nie sprzyja laktacji, a po 2. jak nie dasz rady - trudno. Świat się nie zawali. Ważne, że ją kochasz i chcesz dla niej jak najlepiej.

Napisane przez emylka86

a co do odbijania się dzieciom, to mojemu też nie zawsze się odbije, a jak się nie odbije to z reguły się uleje, a później mamy czkawkę ; /
w ogóle często się waszym dzieciaczkom ulewa?

też tak mamy. W sumie to Uli się rzadko odbija. Ulewa się też tak czasami. Nie zawsze. A jak się uleje to mamy czkawkę też. I w zależności od jej nastroju wtedy - czekam wtedy aż przejdzie, albo przystawiam ją do cyca, żeby pociumkała i się uspokoiła.

Napisane przez Sola1

Judka - to chyba Ty polecałaś ten termometr Thermoflash?

Jest super - mierzymy sobie nim temperaturę kilka razy dziennie, ale nie dlatego, że jesteśmy chorzy, ale dlatego, że jest taki fajny, hehe

Też go chcemy kupić

Napisane przez dorcia2120

hej dziewczyny ja nadal w domu. przez całą noc skurcze. zeszły już co 10-7 min ale nadal nie regularne. a ich skale oceniam tak do 70-80. ja siedze to mniej bolą ale gorzej wstac jest bo wtedy to juz ból że oj.

---------- Dopisano o 08:23 ---------- Poprzedni post napisano o 08:19 ----------

dziś jedziemy do rodziców być może z ekwipunkiem dla małej jak by cos miało się dziać. Jak by co to napisz smsa albo do jasiowej albo do immortal woman bo mam do nich numery. Trzymajcie sie ciepło

niech sie rozkreci

[judkama]

Napisane przez evak1988

Hejka Dziewczyny gratulacje dla wszystkich, które urodziły

Ja urodziłam 13 grudnia o 19.25 córeczke. Zaraz po porodzie miała 49 cm i 3200. Teraz jest już troszkę więcej
Urodziłam 7 dni po terminie, poród miałam wywołany. Trwał jakoś 8-9 godzin

Jestem smutna bo nie mam pokarmu od 2 tyg morduję się z pompką, jedyne co wypompuję to na dnie butelki troszkę tylko Gdy przyłożę małą do piersi to krzyk i nic z tego nie wychodzi. Szkoda Muszę karmić mlekiem w proszku

gratulacje!!!klask i: cp dp tej pompki to podobno słaba jest w odciaganiu i dobrze sluzy jedynie jak ktos juz ma dobrze rozkrecona laktacje

Napisane przez Sola1

---------

Judka - to chyba Ty polecałaś ten termometr Thermoflash?

Jest super - mierzymy sobie nim temperaturę kilka razy dziennie, ale nie dlatego, że jesteśmy chorzy, ale dlatego, że jest taki fajny, hehe

tak ja tez lubimy do siebie "strzelac"
masz z promocji z superpharmu? bo my tak go kupilismy

Napisane przez dorcia2120

hej dziewczyny ja nadal w domu. przez całą noc skurcze. zeszły już co 10-7 min ale nadal nie regularne. a ich skale oceniam tak do 70-80. ja siedze to mniej bolą ale gorzej wstac jest bo wtedy to juz ból że oj.

---------- Dopisano o 08:23 ---------- Poprzedni post napisano o 08:19 ----------

dziś jedziemy do rodziców być może z ekwipunkiem dla małej jak by cos miało się dziać. Jak by co to napisz smsa albo do jasiowej albo do immortal woman bo mam do nich numery. Trzymajcie sie ciepło

miejmy nadzieje, ze sie rokreci
DeKajka tez miala nieregularnie i urodzila

[T'ai]

Napisane przez jagnna

Ja sie chyba tym nadmanganianem załatwiłam. Nie używam od 2 dni, tylk oszare mydło i octanisept na zmianę, i widzę i czuję poprawę. Przede wszystkim CZUJE Ta suszarka to też dobry pomysł Przetestuję dziś

o widzisz dla każdego coś innego
ja poczułam ulgę po nim
o suszarce gdzieś wyczytałam w necie i faktycznie - przetrę po myciu ręcznikiem papierowym i nawiewam przyjemnie

[Sola1]

Napisane przez judkama

[B]

tak ja tez lubimy do siebie "strzelac"
masz z promocji z superpharmu? bo my tak go kupilismy

Tak Nawet pisałam dziewczynom, że jak są zainteresowane to właśnie była promocja ( nie wiem jak długo).

Przypomnę tylko to co kiedyś pisałaś jak któraś również będzie chciała kupić - że trzeba się ściśle trzymać instrukcji obsługi.

[jagnna]

Napisane przez T'ai

o widzisz dla każdego coś innego
ja poczułam ulgę po nim
o suszarce gdzieś wyczytałam w necie i faktycznie - przetrę po myciu ręcznikiem papierowym i nawiewam przyjemnie

tylko wiesz jak sie robi roztwor prawie czarny od krysztalkow, i polewa ni m jak glupia co godzine, to moze podrtaznic...:P


Wiecie co tragedia- opryszczka mi wyskoczyła
Boje sie o małą, zebym jej nie zaraziła....

[T'ai]

Napisane przez jagnna

tylko wiesz jak sie robi roztwor prawie czarny od krysztalkow, i polewa ni m jak glupia co godzine, to moze podrtaznic...:P


Wiecie co tragedia- opryszczka mi wyskoczyła
Boje sie o małą, zebym jej nie zaraziła....

o kurde kobieto
ja czytałam że ma być bladoróżowe i max 3 razy na dzień

[jagnna]

Napisane przez T'ai

o kurde kobieto
ja czytałam że ma być bladoróżowe i max 3 razy na dzień

no wlasnie :brzyda l:

[Sola1]

Zapytałam Dzikiej jak samopoczucie:

"Noc była ciężka, bo młoda ssie jak odkurzacz a przy tym zwracała wody, dziś solidnie je ulała i dziecko anioł jak wszystko będzie z nią ok to jutro do domu".

Napisane przez T'ai

o kurde kobieto
ja czytałam że ma być bladoróżowe i max 3 razy na dzień

Jagnna po prostu poszła na całość

----

A ja dzisiaj próbowałam umalować się jedną ręką, bo młoda miała dłuższą potrzebę bycia na rękach. O ile z kredką do oczu i pudrem jakoś poszło to z tuszem do rzęs ciężko

[Pani_Jasiowa]

hej kochane

Kurcze, nawet nie mam czasu was poczytać a co dopiero pisać, Młody akurat śpi i chwilę wolnego mam.

Gratulacje dl Dzikiej

[Sola1]

Napisane przez jagnna

Wiecie co tragedia- opryszczka mi wyskoczyła
Boje sie o małą, zebym jej nie zaraziła....

Trzeba uważać, ale na pocieszenie Ci napiszę, że młodej nie ruszyła moja choroba.

[MiciaKicia]

Napisane przez jagnna

Jednak nie.
Szkabina ma to do siebie, że się nie może zdecydować, czy jest najedzona już czy jednak nie - moja krew

Mam pytanie do dziewczyn po sn z nacięciem - jak wam się goiły rany? Czuję taki piekąco-swędzący ból, że trudno usiedzieć, nie mówiąc o chodzeniu Odważyłam się TAM zaglądnąć - wizualnie nie jest źle. Brak obrzęku i zaczerwienienia, więc infekcji nie mam. Robię sobie płukanki z nadmanganianu potasu, dziś wprowadziłam płukanki z szarego mydła (kostke zalewam gorącą wodą i chlapię się mega namydloną wodą), położna mówiła że można octaniseptem "fukać" (urocze słowo). Że niby jak swędzi to się goi. Ale aż tak???

mnie tez swedzi-piecze-boli tak dziwnie, ale siadam normalnie i jakies nitki znajduje na papierze.. to chyba szwy ;]
i wydzielina taka jak na okres + cos zoltaweg ale czytałam ze własnie po jakims czasie wydzielina zmienia kolor na takiu zoltawy.. a balam sie ze to ropa

ja wlasnie siedze z dojarą

[Pani_Jasiowa]

Napisane przez jagnna

tylko wiesz jak sie robi roztwor prawie czarny od krysztalkow, i polewa ni m jak glupia co godzine, to moze podrtaznic...:P


Wiecie co tragedia- opryszczka mi wyskoczyła
Boje sie o małą, zebym jej nie zaraziła....

W szpitalu na sali leżała ze mną dziewczyna i tez jej wyskoczyła, kazali zoviraxem smarować i mówili, ze nie przeniesie na synka

[Ma_majka]

Napisane przez Sola1

Zapytałam Dzikiej jak samopoczucie:

"Noc była ciężka, bo młoda ssie jak odkurzacz a przy tym zwracała wody, dziś solidnie je ulała i dziecko anioł jak wszystko będzie z nią ok to jutro do domu".

szybciutko

[Pani_Jasiowa]

Napisane przez MiciaKicia

mnie tez swedzi-piecze-boli tak dziwnie, ale siadam normalnie i jakies nitki znajduje na papierze.. to chyba szwy ;]
i wydzielina taka jak na okres + cos zoltaweg ale czytałam ze własnie po jakims czasie wydzielina zmienia kolor na takiu zoltawy.. a balam sie ze to ropa

ja wlasnie siedze z dojarą

Micia jaki laktator masz?????????

[Ma_majka]

Napisane przez Sola1

A ja dzisiaj próbowałam umalować się jedną ręką, bo młoda miała dłuższą potrzebę bycia na rękach. O ile z kredką do oczu i pudrem jakoś poszło to z tuszem do rzęs ciężko

Próbuj dalej, praktyka czyni mistrza Po miesiącu dojdziesz do takiej wprawy że będziesz karmić, odkurzać i malować paznokcie jednocześnie

[Pani_Jasiowa]

Napisane przez Ma_majka

Próbuj dalej, praktyka czyni mistrza Po miesiącu dojdziesz do takiej wprawy że będziesz karmić, odkurzać i malować paznokcie jednocześnie

Majka suwaczek byś zmieniła

[hania207]

gratulacje dla dzikiej

[Sola1]

Napisane przez Ma_majka

Próbuj dalej, praktyka czyni mistrza Po miesiącu dojdziesz do takiej wprawy że będziesz karmić, odkurzać i malować paznokcie jednocześnie

Pewnie tak

Umiem już klecić zdania jedną ręką, a wydawało mi się nie do opanowania. Najgorzej jest z dużymi literami, które mają polskie znaki jak np. "Ś", gdzie trzeba wcisnąć trzy klawisze: S, alt i shift równocześnie

---------- Dopisano o 13:57 ---------- Poprzedni post napisano o 13:54 ----------

Napisane przez Pani_Jasiowa

Majka suwaczek byś zmieniła

Majka pewnie też hoduje obcego, który został zaszczepiony w 40 tygodniu

Dla niewtajemniczonych: w 40 tygodniu na suwaczku pojawia się komunikat, że powstała nowa ludzka istota. Pytanie co było wcześniej