Miłośnicy języka polskiego. Stwórzmy miejsce do dyskusji! :)

[bowszystkotoiluzjajest]

a o lofrowaniu pierwsze słyszę (tzn. pierwsze widzę )

Lofry to to samo co plachandry

[Aria93]

Napisane przez bowszystkotoiluzjajest

Lofry to to samo co plachandry

Nie znam żadnego z tych określeń . Ale Wujek Google twierdzi, że to oznacza włóczenie się ?

[bowszystkotoiluzjajest]

Napisane przez Aria93

Nie znam żadnego z tych określeń . Ale Wujek Google twierdzi, że to oznacza włóczenie się ?

Tak jest U mnie bardziej popularne są lofry niż plachandry, a to i raczej mówi się tak w domu niż w towarzystwie Jak wracałam do domu, to mama zawsze mówiła "gdzie ty tak długo lofrowałaś"

[Aria93]

Napisane przez bowszystkotoiluzjajest

Tak jest U mnie bardziej popularne są lofry niż plachandry, a to i raczej mówi się tak w domu niż w towarzystwie Jak wracałam do domu, to mama zawsze mówiła "gdzie ty tak długo lofrowałaś"

Na mnie mama mówiła powsinoga

[Chatul]

Napisane przez Aria93

Mam do Was pytanie .
Moja koleżanka często używa tego typu konstrukcji zdania: Powiedziałam dla mamy, że na uczelni nie było niczego ciekawego. Czy jest to poprawna forma?
Brzmi to dla mnie dziwnie, gdyż ja zawsze mówię po prostu: powiedziałam mamie.
Inne przykłady to: Muszę dać dla taty numer telefonu. Nałożę dla kota jedzenie do miski.

W polszczyźnie ogólnej takiej formy nie ma Za to jest to forma regionalna, typowa dla rejonu Podlasia

[Aria93]

Hm, moja koleżanka jest z tego samego rejonu co ja, więc nie wiem skąd jej się wzięła taka forma . Być może któreś z jej rodziców jest z okolic Podlasia
Dziękuję za odpowiedź

[magyarparaszt]

Napisane przez Aria93

Muszę dać dla taty

Ach, jak mnie to irytuje

[Aria93]

Napisane przez magyarparaszt

Ach, jak mnie to irytuje

Szczerze? Mnie również

[viva91]

Napisane przez Aria93

Na mnie mama mówiła powsinoga

U mnie mama tak określa listonosza

[--Olka--]

Napisane przez Visez

[/COLOR]A wiecie co to są kartacze i sękacz? Północno wschodnia Polska będzie wiedziała, a jak mówię komuś z innych miast to nigdy nie wiedzą

Wiem (tak, Polska północno-wschodnia). A co to rejbak wiecie?

Napisane przez bowszystkotoiluzjajest

Mnie się dwór nigdy nie kojarzył z takim dworem szlacheckim.. właściwie o tym, że można tak myśleć, pierwszy raz wyczytałam dopiero w internecie, samej nie przyszło mi to do głowy. Dwór to był dwór, podwórko, czyli po prostu wszystko na zewnątrz.

Dokładnie.

[magyarparaszt]

Napisane przez Aria93

Na mnie mama mówiła powsinoga

I na mnie

Napisane przez viva91

U mnie mama tak określa listonosza

[Aria93]

Napisane przez viva91

U mnie mama tak określa listonosza

No pięknie

[Heroldin]

Napisane przez Visez

A wiecie co to są kartacze i sękacz?

Wiem. A do tego kartacze to jedna z moich ulubionych potraw. Moje korzenie po kądzieli z suwalskiego. Na pozostałych terenach Polski stały się modne pseudo kartacze. Zeppelinami je nazwano.

Napisane przez --Olka--

A co to rejbak wiecie?

A jakże ! W suwalskim pod nazwą : babka kartoflana był znany.

Przepraszam za off top .

[Andriejewna]

Napisane przez --Olka--

Też się zastanawiałam.



A Nietzschego akurat znam! (dokładnie, filozofia niczego) I tańczyć tańczyłam, to i jive znam.

Zastanawiaam? czyli już wiesz?

ja niby te tańce ogladałam wszystkie, ale żeby to napisać to

Napisane przez viva91

W wątku dotyczącym współlokatorów zrobił się off top językowy, aż mnie korciło, żeby go kontunuować ale wzięłam głęboki wdech i się opanowałam, podałam dziewczynom link do tego wątku, może przyjdą tutaj z dyskusją, bo bardzo ciekawie się pisało

Póki co powklejam najciekawsze posty:








i jak? u mnie kolejno mówi się: zamykać na klucz, klamerki, temperówka, a laczki/laćki to domowe kapcie

Heej, fajne!
Zakluczanie znam, choć u mnie się tak nie mówi, kalmerki były zawsze klamerkami, temperówki się dopiero tu nauczyłąm, wcześniej to była ostrzałka no i laćki oczywiście stabdard choć teraz spodobało mi się określenie "łapcie" na wszelkie takie roztuptane obuwie

Napisane przez Visez

Jestę Polakię

---------- Dopisano o 13:45 ---------- Poprzedni post napisano o 13:43 ----------

A wiecie co to są kartacze i sękacz? Północno wschodnia Polska będzie wiedziała, a jak mówię komuś z innych miast to nigdy nie wiedzą

Znam
Choć fakt, że dowiedziałam się o tym dopiero tu (kuj. - pom.).

Napisane przez bowszystkotoiluzjajest

Tak jest U mnie bardziej popularne są lofry niż plachandry, a to i raczej mówi się tak w domu niż w towarzystwie Jak wracałam do domu, to mama zawsze mówiła "gdzie ty tak długo lofrowałaś"

Na Śląsku się chodziło na smyki
kaj sie smykosz?

A i jeszcze co do regionalizmów, jak tu przyjechałam to nikt nie wiedział co to kapuca i szloga
Że o aszynbeherze (jakkolwiek się to pisze ) nie wspomnę

[IzzieSt]

Napisane przez Andriejewna

Zakluczanie znam, choć u mnie się tak nie mówi, kalmerki były zawsze klamerkami, temperówki się dopiero tu nauczyłąm, wcześniej to była ostrzałka no i laćki oczywiście stabdard choć teraz spodobało mi się określenie "łapcie" na wszelkie takie roztuptane obuwie

Na Śląsku się chodziło na smyki
kaj sie smykosz?

A i jeszcze co do regionalizmów, jak tu przyjechałam to nikt nie wiedział co to kapuca i szloga
Że o aszynbeherze (jakkolwiek się to pisze ) nie wspomnę

O czym Ty do mnie mówisz?
U mnie 'laćki' to po prostu ciapy

[Andriejewna]

Napisane przez IzzieSt

O czym Ty do mnie mówisz?
U mnie 'laćki' to po prostu ciapy

też słodko!
Ogólnie nie wiem, czy to wszystko jest stricte śląskie, pewna jestem tylko aszynbehera - popielniczki kapucą był u nas kaptur
A szlogą - brama, którą się robi parze młodej przy wyjeździe z kościoła

[viva91]

Napisane przez Andriejewna

Ogólnie nie wiem, czy to wszystko jest stricte śląskie, pewna jestem tylko aszynbehera - popielniczki kapucą był u nas kaptur
A szlogą - brama, którą się robi parze młodej przy wyjeździe z kościoła

w słowach tych odnajduję niemieckie odpowiedniki, więc możliwe, że to czysta ślążczyzna
Aschenbecher
Kapuze
a ze szlogą mam problem, ale ona sama przez się brzmi bardzo z niemiecka

[bowszystkotoiluzjajest]

Napisane przez viva91

w słowach tych odnajduję niemieckie odpowiedniki, więc możliwe, że to czysta ślążczyzna
Aschenbecher
Kapuze
a ze szlogą mam problem, ale ona sama przez się brzmi bardzo z niemiecka

ale zniemczenia (tak to się nazywa?) występują nie tylko na Śląsku przecież

[Chatul]

Napisane przez bowszystkotoiluzjajest

zniemczenia (tak to się nazywa?)

Germanizmy

[bowszystkotoiluzjajest]

Napisane przez Chatul

Germanizmy

o za nic nie mogłam sobie przypomnieć, ale blisko byłam

[viva91]

Napisane przez bowszystkotoiluzjajest

ale zniemczenia (tak to się nazywa?) występują nie tylko na Śląsku przecież

tak, jednak to przede wszystkim mowa śląska się nimi charakteryzuje idąc tym tropem to znajdziemy wiele słów wywodzących się z wielu innych języków, w wielu różnych rejonach kraju. dzisiejsza polszczyzna nie jest czysto polska
znasz śląski, to w 50% znasz niemiecki

[Chatul]

Napisane przez viva91

tak, jednak to przede wszystkim mowa śląska się nimi charakteryzuje

Na Wielkopolsce dużo lepiej nie jest

[viva91]

Napisane przez Chatul

Na Wielkopolsce dużo lepiej nie jest

pewnie tak, pozostałości po zaborach muszą jakieś być
ale teraz zwróciłam uwagę na cos innego: kiedy mówi się "na", a kiedy "w"? np. to "na Wielkopolsce"? chyba częściej słyszałam "w Wielkopolsce" - to jest błędne?

[Chatul]

Napisane przez viva91

pewnie tak, pozostałości po zaborach muszą jakieś być
ale teraz zwróciłam uwagę na cos innego: kiedy mówi się "na", a kiedy "w"? np. to "na Wielkopolsce"? chyba częściej słyszałam "w Wielkopolsce" - to jest błędne?

Z tego, co wiem, to „na” łączy się z nazwami dzielnic, województw i niektórych krajów. A „w” z nazwami większości krajów, miast i wsi.

[viva91]

Napisane przez Chatul

Z tego, co wiem, to „na” łączy się z nazwami dzielnic, województw i niektórych krajów.

"na Mokotowie" - racja, ale województw? "na łódzkim"?

[Chatul]

Napisane przez viva91

"na Mokotowie" - racja, ale województw? "na łódzkim"?

Właśnie do mnie dotarło, co napisałam „Na” nie może się łączyć z nazwami województw, za to z nazwami regionów np. „na Mazowszu”, „na Mazurach”, „na Lubelszczyźnie”…

[viva91]

Napisane przez Chatul

Właśnie do mnie dotarło, co napisałam „Na” nie może się łączyć z nazwami województw, za to z nazwami regionów np. „na Mazowszu”, „na Mazurach”, „na Lubelszczyźnie”…

Ok Czyli też "na Wielkopolsce". A często słyszy się "w"

[Chatul]

Napisane przez viva91

Ok Czyli też "na Wielkopolsce". A często słyszy się "w"

Aż sprawdziłam w słowniku. Faktycznie „na” łączy się z nazwami regionów, ale Wielkopolska i Małopolska są tutaj wyjątkami. Czyli powinno się mówić „w Wielkopolsce” i „w Małopolsce”. Zdziwiłam się

[magyarparaszt]

Napisane przez Chatul

Aż sprawdziłam w słowniku. Faktycznie „na” łączy się z nazwami regionów, ale Wielkopolska i Małopolska są tutaj wyjątkami. Czyli powinno się mówić „w Wielkopolsce” i „w Małopolsce”. Zdziwiłam się

Też wcześniej nie słyszałam "na Wielkopolsce"

[Chatul]

Napisane przez magyarparaszt

Też wcześniej nie słyszałam "na Wielkopolsce"

To widać ja jakiś straszliwy błąd stworzyłam. Może przez analogię do innych regionów, a może przez to, że „w Wielkopolsce” trudniej wymówić niż „na Wielkopolsce”.