Sierpniowe żone 2015 i przyszłe PM 2016 cz.2 ;)

[mmagduszka]

Napisane przez Arya90

Reszta po pracy

To Ty dziewczyno nie masz dzisiaj wolnego?!

Ej mam pytanie. Nie znam się na garniturach kompletnie. Tata mojego TŻ za to nosi powiedzmy że branżowo. No i wybraliśmy się z nim na zakupy. Garnitur kupilismy dość szybko, w przyzwoitej cenie ok 800 PLN. Generalnie ja nawet nie spojrzałam na skład, licząc że teść się zna. W sklepie garniak wyglądał dość spoko a i ja jakoś przyznam szczerze skupiłam się tylko na wizualnej ocenie. Wczoraj TŻ przymierzyl no i ekhm w świetle dziennym to tak średnio jest. Tzn pasuje na niego, kolor jest ok. Ogólnie nie wiem sama jak to napisać ale mam wrażenie że wygląda jak sprany i jest taki cienki... W składzie 60% wełny reszta to jakiś elastan i coś tam jeszcze. Nie wiem co robić, do ślubu 2 tygodnie niecałe i nie bardzo mam ochotę wydawać kasę i czas na szukanie nowego garnituru:/ Olać i niech idzie w takim?;/

[jambolaja]

Widzę,że nerwówka u wszystkich. Ja sobie obiecałam,że to będzie szczęśliwy czas i będę mieć wszystko w nosie ale ocaywiście do końca się nie da.....

Napisane przez mmagduszka

Powiem Wam, że dzisiaj spotkało Nas coś naprawdę miłego. Generalnie wpakowaliśmy się w ślub poza parafiami, na dodatek w kościele rektoralnym. Mnóstko papierów, na każdym kroku jakieś opłaty. Na dodatek licencję załatwialiśmy w parafii TŻ, w której spotkał nas "stały cennik" (który jak się okazało nie był do końca stały ale to inna historia). Baliśmy się, że na mszę ślubną też będziemy musieli te 6-7 stów zapłacić. A dzisiaj ksiądz Nam powiedział że mamy nic nie płacić i nie składać żadnej ofiary, że na pewno już musieliśmy płacić za różne zaświadczenia, że u nich to tylko 100 PLN dla organistki (no ale to osoba świecka). Dekorację od początku chcieliśmy robić sami i stwierdził, że jemu na niedzielę kwiaty zostaną i będzie szczęśliwy. Na pewno damy jakąś ofiarę na kościół, albo jakiś prezent bezpośrednio dla księdza ale z własnej nieprzymuszonej woli

To chyba po papieskiej wizycie w Krakowie. Papież gromił za cennik biskupów. Poskutkowało!

Napisane przez mmagduszka

Trzymajcie mnie, bo nie zdzierżę. Dzisiaj pośrednio dowiedziałam, że że nie będzie kolejnej osoby. Czy ludzie nie mogli by dzwonić bezpośrednio do zainteresowanych czyli PM?! Już abstrahując, że dzisiaj, na niecałe 3 tygodnie przed ślubem, jak już dawno hotel opłacony, dowiaduje się że 4 osoby w sumie to wcale nie chcą nocować i one sobie wrócą, żebym nie musiała płacić Mówiłam chyba ze 3 razy, że już opłacony i czeka, a na początku oczywiście na 100% mieli nocować.

Ha! Współczuję. Ale wyobraż sobie,że ja właśnie dowiedziałam się od mamy,że mojego brata nie będzie (5 osób) ,nawet zadzwonić nie raczył do mnie.... grrrr.... i siostry TZ z jej rodzinką też nie będzie. Bo wczasy zaplanowała...też 5 osób. Wesele za niecałe 3 tyg. ... I z planowanych 30 osób zostało 20......
Spokój,spokój,tylko spokój........ MAM TO W NOSIE!!!!! zAPROSZĘ KILKA KOLEŻANEK I BĘDĘ SIĘ ŚWIETNIE BAWIĆ!!!!

Napisane przez cherry1988

Ja już w ogóle nad sobą nie panuję i mam ochotę powiedzieć kilku osobom, żeby nie przychodziły na ten ślub i wesele Bo robią afery o noclegi, dojazdy, godziny rozpoczęcia przygotowań czy strojenia bram dzień wcześniej (taki zwyczaj u nas).

o TO TO!!!

Napisane przez pysia1987

Mojemu Tż przyszliśmy do pokoju ledwo żywi o 7:30 a On mówi że noc poslubna no to byla

I super! Ja tam też nie zamierzam odpuszczać! Mój chciał nocować w domu rodzinę a ja stanowcze WETO!!! Nie będzie mi się nikt szwędał w czasie nocy poślubnej w domu

Napisane przez Myosottis

Mi zostało 1,5 tygodnia i mam już wszystkiego dość. Normalnie na wymioty mi się zbiera jak o tym wszystkim myślę. Dodatkowo rodzice teraz chcą obgadać temat kasy i finansowania wesela (moi już dawno się uparli i powiedzieli, że płacą za salę, a w zeszły weekend mama TŻ wyskoczyła z kopertą i dziwna sytuacja wyszła).
Generalnie też się czuję, jakby to miała być wielka katastrofa - 4 próbne fryzury okazały się klapą, a nie miałam czasu szukać innej fryzjerki (ślubuję poza miejscem zamieszkania i pracy, no i problem z terminem, bo jest oblegany), sporo gości nam odpadło, z sukienki nie jestem w 100% zadowolona (szyję u krawcowej i kosztuje mnie to tylko 1000zł ze wszystkim, więc chociaż pieniążki zaoszczędzone), jest ładna, ale trochę inna niż salonowa, nie mam butów na przebranie, pierwszy taniec w ogóle nie ćwiczony (i tak miało nie być żadnego układu, tylko pobujanie się) i ogólnie katastrofa. To chyba klątwa 13...

U mnie też sporo zostało....

Napisane przez mmagduszka

My zamiast zrobić wczoraj cokolwiek ze ślubnej listy (a mieliśmy parę rzeczy w planach) wybieraliśmy sobie wakacje szalalalaa. Ostatecznie namówiłam TŻ żebyśmy nie jechali z biurem podróży, tylko sami ogarnęli loty i noclegi i powłóczyli się po wyspie i tym oto sposobem w listopadzie za 450 za dwie osoby w obie strony lecimy na Maltę

My jedziemy autkiem. Zarezerwowane tylko pierwsze 2 noclegi. Reszta na wariata.Stajemy gdzie chcemy,jemy gdzie chcemy,,,,

Napisane przez Arya90

Relacja z wesela
Cz.1

Obudziłam się już o 6. Damian jeszcze spał, więc zajęłam się lekkim ogarnięciem mieszkania. Potem on też wstał, zjedliśmy śniadanie i Tż pojechał jeszcze po piwo dla motocyklistów, którzy mieli robić paradę po kościele oraz odebrać butonierki itp. Przyjechał o 9.45 i podjechaliśmy po jego mamę i pojechaliśmy do fryzjera. Czesała mnie długo, bo aż 2 godziny, ale fryzura trzymała się niezawodnie przez całe wesele. Prosto od fryzjera pojechałam już do domu rodzinnego, gdzie makijażystka malowała już moją mamę. Zjadłam więc pizzerkę i próbowałam rozluźnić tatę, który miał taki stres, że nic nie mógł przełknąć. Ja byłam wyluzowana, Tż też. Około 12.30 siadłam na makijaż. Trochę to trwało i w efekcie razem z rzęsami chyba zeszłam o 13.50. Potem siadła moja siostra do lekkiego podrasowania, a na końcu mój Tż na pudrowanie. No i zrobiła się 14.30. Usiedliśmy na chwilę, ale zaraz tata z siostrą poszli się ubierać, bo jechali jeszcze po chłopaka siostry. Oni pojechali, a ubierać się poszła moja mama. Potem o 15.20 poszłam i ja. W międzyczasie przyjechał fotograf i zaczął robić zdjęcia. Przy zakładaniu sukni siostra jakimś cudem ubrudziła mi guzik czerwonym lakierem. Obie z mamą spanikowały. Odpruły guzik, bo chciały przyszyć zapasowy, a tu się okazuje, że 3 guziki są na jednej nitce!- odpadły!. Trzy głębokie wdechy i przyszywamy- udało się! W międzyczasie przyjechali rodzice Tż. Zeszliśmy na dół i odbyło się błogosławieństwo. Kilka rodzinnych zdjęć i schodzimy na dół. Wyszliśmy, a tam dzieci sąsiadów rzucały płatkami róż i ryżem. Tż przydepnął mi suknię, tiul rozerwany. Na szczęście na dole, nie widać. Śmiejemy się z tego. Pojechaliśmy do Kościoła. Byliśmy chwilę za wcześnie, więc w sumie witaliśmy się z gośćmi i żartowaliśmy. W końcu wszyscy poszli do środka, a ja zostałam z tatą. Teraz to ja się zaczęłam stresować, a on na luzie. Nareszcie słyszymy dźwięki pieśni i wchodzimy. Tata przekazuje mnie Tż i dalej toczy się msza. Na przysiędze byłam tak zdenerwowana, że cała ręka mi się trzęsła, ale goście mówili, że nie było widać, że wyglądaliśmy na spokojnych i szczęśliwych- cały czas się śmialiśmy. Po przysiędze, ksiądz kazał nam się pocałować i razem ze świadkami poszliśmy sadzić drzewko na znak trwałości związku. Wtedy już emocje zeszły i byliśmy już wyluzowani. Wróciliśmy i msza biegła dalej spokojnie . Po mszy wyszliśmy z kościoła. Znajomi rzucali płatkami róż, a potem były życzenia od osób powiadomionych. Idąc do samochodu motocykliści spalili dla nas gumę, a potem ruszyliśmy na salę.

Reszta po pracy

Super,że się wszystko udało! Podziwiam Twój stoicki spokój. Biorę z Ciebie przykład. Też pełny luz,co ma być to będzie... Płatki róz...-fajny pomysł
Nie znajdę fryzjera?-uczeszę się sama
Nie chce Brat przyjść? trudno! I tak będę się weselić. Mam zamiar być szczęśliwa choćby nie wiem co! Jak mówi mała MI choćbym miała sobie to szczęście narysować!

---------- Dopisano o 14:36 ---------- Poprzedni post napisano o 14:31 ----------

Napisane przez mmagduszka

To Ty dziewczyno nie masz dzisiaj wolnego?!

Ej mam pytanie. Nie znam się na garniturach kompletnie. Tata mojego TŻ za to nosi powiedzmy że branżowo. No i wybraliśmy się z nim na zakupy. Garnitur kupilismy dość szybko, w przyzwoitej cenie ok 800 PLN. Generalnie ja nawet nie spojrzałam na skład, licząc że teść się zna. W sklepie garniak wyglądał dość spoko a i ja jakoś przyznam szczerze skupiłam się tylko na wizualnej ocenie. Wczoraj TŻ przymierzyl no i ekhm w świetle dziennym to tak średnio jest. Tzn pasuje na niego, kolor jest ok. Ogólnie nie wiem sama jak to napisać ale mam wrażenie że wygląda jak sprany i jest taki cienki... W składzie 60% wełny reszta to jakiś elastan i coś tam jeszcze. Nie wiem co robić, do ślubu 2 tygodnie niecałe i nie bardzo mam ochotę wydawać kasę i czas na szukanie nowego garnituru:/ Olać i niech idzie w takim?;/

Kurcze...garnitur ważna rzecz...Ważne jak w tym dniu oboje wyglądacie...
Ja bym oddała i kupiła inny. Obowiązkowo 100% wełny i to tej skrętnej jakoś tam...taki się nie mnie. Mój wydał na garnitur więcej niż ja na 2 suknie. tylko pas smokingowy kupiłam mu na all za 6 dolców bo w sklepie identiko za 200zł

[mmagduszka]

Napisane przez jambolaja

Kurcze...garnitur ważna rzecz...Ważne jak w tym dniu oboje wyglądacie... Ja bym oddała i kupiła inny. Obowiązkowo 100% wełny i to tej skrętnej jakoś tam...taki się nie mnie. Mój wydał na garnitur więcej niż ja na 2 suknie. tylko pas smokingowy kupiłam mu na all za 6 dolców bo w sklepie identiko za 200zł

Kurde sama już nie wiem:/ Oddawać nie będziemy, jeśli nie na ślub to założy na inne okazje, generalnie wygląda w nim nieźle, więc może być jako garnitur na mniej formalne okazje. On się nie mnie, bo ma elastan więc to nawet nie w tym problem. Ja nawet na początku mówiłam że 100% wełny etc ale później stwierdziłam, że oddaje TŻ w ręce teścia (która ma chyba z 20 garniturów i dobrze w nich wygląda). I teraz jestem na mega wkurzona na siebie że nie dopilnowałam, bo to rodzice TŻ płacili za ten garnitur tak w ramach prezentu (sami finansujemy imprezę) i nie sądzę, że chcieli na tym oszczędzić po prostu teść nosi garnitury głównie w pracy i może potraktował to swoją miarką a jednak garnitur ślubny powinien być tip top:/

[Arya90]

Napisane przez mmagduszka

To Ty dziewczyno nie masz dzisiaj wolnego?!

Nie. 5 dni temu zmieniłam pracę. Wolne dostanę na podróż poślubną za 2 tygodnie więc więcej nie wymagam

Ja Wam powiem jedno- nie stresujcie się i tak wszystko się nie uda. Czerpcie z tego dnia jak najwięcej bo szybko mija.

---------- Dopisano o 15:27 ---------- Poprzedni post napisano o 15:05 ----------

Cz. 2

Tak więc zajechaliśmy na salę. Rozdaliśmy motocyklistom piwo i była fota z nimi, a potem poszliśmy do ogrodu pod namiot. Tam przywitała nas obsługa chlebem i solą. Były życzenia gości, a potem szampan, tłuczenie kieliszków i sprzątanie. Byłam już tak głodna i mąż też, że myśleliśmy tylko o jedzeniu
Po obiedzie pierwszy taniec. Dj zaprosił wszystkich do kółka, a my bujaliśmy się w rytm piosenki. Potem wszyscy zaczęli się bawić. Bok namiotu był otawarty- pogoda dopisała. No i tak ta zabawa trwała, tańczyliśmy jak szaleni, rozmawialiśmy z gośćmi i nawet nie zauważyliśmy jak przyszedł czas na podziękowanie rodzicom. Mówiliśmy sami i jak ja mówiła to przestał mi działać mikrofon ale spoko, wydarłam się i było mnie słychać Rodzice strasznie wzruszeni, nie spodziewali się, tata miał łzy w oczach. Zatańczyliśmy z nimi i zabawa potoczyła się dalej.
Następny był tort. Wjechał o 23. Nie mogliśmy go pokroić, bo za mały kawałek kroiliśmy i zaczęliśmy się śmiać w głos, a goście z nami Dj też komentował i w końcu wyciągnęliśmy mini kawałek i stoimy jak głupki. No to manger sali nam pokazuje, żebyśmy zjedli- załapaliśmy i mogliśmy już odetchnąć i iść jeść.
Później były konkursy- goście się spisali- brali udział wszyscy. A o północy pokaz fajerwerków z oprawą muzyczną.
Na dworze rozpalili ognisko, żeby było nam cieplej. Dalej zabawa biegła nieprzerwanie do 7 rano, czyli bite 12 godzin.

Obtarły mnie buty, suknia jest podarta. Fryzura i makijaż dały radę. Drinkbar cieszył się wielkim powodzeniem wśród gości.
Goście mówili, że to najlepsze wesele na jakim byli, że jest super i świetnie się bawią.
Przyszli wszyscy, którzy się zadeklarowali, czyli 52 osoby.

Jeśli miałabym coś powiedzieć to to, byście się nie przejmowały szczegółami- zawsze coś nie wyjdzie, coś się wydarzy niespodziewanego itp. Najważniejsze cieszyć się tym dniem, bo mija bardzo szybko, nie stresować się- to nic nie da a dla gości najważniejsze było, że jedzenia jest dużo i dobre, że mają co pić i że dj dobrze gra. Inne rzeczy liczą się mniej.

[very niceee]

Napisane przez Arya90

Nie. 5 dni temu zmieniłam pracę. Wolne dostanę na podróż poślubną za 2 tygodnie więc więcej nie wymagam

Ja Wam powiem jedno- nie stresujcie się i tak wszystko się nie uda. Czerpcie z tego dnia jak najwięcej bo szybko mija.

---------- Dopisano o 15:27 ---------- Poprzedni post napisano o 15:05 ----------

Cz. 2

Tak więc zajechaliśmy na salę. Rozdaliśmy motocyklistom piwo i była fota z nimi, a potem poszliśmy do ogrodu pod namiot. Tam przywitała nas obsługa chlebem i solą. Były życzenia gości, a potem szampan, tłuczenie kieliszków i sprzątanie. Byłam już tak głodna i mąż też, że myśleliśmy tylko o jedzeniu
Po obiedzie pierwszy taniec. Dj zaprosił wszystkich do kółka, a my bujaliśmy się w rytm piosenki. Potem wszyscy zaczęli się bawić. Bok namiotu był otawarty- pogoda dopisała. No i tak ta zabawa trwała, tańczyliśmy jak szaleni, rozmawialiśmy z gośćmi i nawet nie zauważyliśmy jak przyszedł czas na podziękowanie rodzicom. Mówiliśmy sami i jak ja mówiła to przestał mi działać mikrofon ale spoko, wydarłam się i było mnie słychać Rodzice strasznie wzruszeni, nie spodziewali się, tata miał łzy w oczach. Zatańczyliśmy z nimi i zabawa potoczyła się dalej.
Następny był tort. Wjechał o 23. Nie mogliśmy go pokroić, bo za mały kawałek kroiliśmy i zaczęliśmy się śmiać w głos, a goście z nami Dj też komentował i w końcu wyciągnęliśmy mini kawałek i stoimy jak głupki. No to manger sali nam pokazuje, żebyśmy zjedli- załapaliśmy i mogliśmy już odetchnąć i iść jeść.
Później były konkursy- goście się spisali- brali udział wszyscy. A o północy pokaz fajerwerków z oprawą muzyczną.
Na dworze rozpalili ognisko, żeby było nam cieplej. Dalej zabawa biegła nieprzerwanie do 7 rano, czyli bite 12 godzin.

Obtarły mnie buty, suknia jest podarta. Fryzura i makijaż dały radę. Drinkbar cieszył się wielkim powodzeniem wśród gości.
Goście mówili, że to najlepsze wesele na jakim byli, że jest super i świetnie się bawią.
Przyszli wszyscy, którzy się zadeklarowali, czyli 52 osoby.

Jeśli miałabym coś powiedzieć to to, byście się nie przejmowały szczegółami- zawsze coś nie wyjdzie, coś się wydarzy niespodziewanego itp. Najważniejsze cieszyć się tym dniem, bo mija bardzo szybko, nie stresować się- to nic nie da a dla gości najważniejsze było, że jedzenia jest dużo i dobre, że mają co pić i że dj dobrze gra. Inne rzeczy liczą się mniej.

Gratulację)). Dobrze, że pogodę miałaś ładną, bo u mnie w sobotę był tak kiepsko, że aż mi żal było potencjalnych PM-ek. Jednak, to prawda, że nie ilość gości się liczy, tylko jakość! Ja też już jestem spokojniejsza. W weekend miałam wieczór panieński i wszystko poszło bardzo fajnie. Zamierzam, ten ostatni tydzień przed ślubem, nie przejmować się. Co ma być, to będzie, szkoda nerwów, bo tak jak napisałaś, zawsze coś nie wyjdzie i nigdy nie jest idealnie, ale najczęściej takie wpadki widzimy tylko my same. Jeszcze raz gratki!

[cherry1988]

Napisane przez very niceee

bo zamiast jednego dania mamy grilla i wychodzimy na zewnątrz.

My też mamy w niedzielę grilla i mam nadzieję, że pogoda będzie w miarę, bo teraz zapowiadają deszcz

Napisane przez 1986rybka

i jak na początku nie chciałam z kołem, tak teraz innej opcji nie widzę

Też musiałam zdecydować się na koło, boję się tylko, żebym się za bardzo w tym wszystkim nie zamotała


Ja jeszcze 4 dni... Jestem przerażona

[Arya90]

Dziewczyny też miałam suknię z kołem- wbrew pozorom sporo ułatwia, bo suknia nie plącze się między nogami w czasie tańców

[pysia1987]

Kolo to jednak jest mus, duze ulatwienie ma ktoras z Was weselicho w The Piano?

[52226a6b84e10414ec85695991496d596c4cbe57_65555ba93c74a]

Moja ma cos tam wbudowane ze koła niby nie trzeba ale będę jeszcze testować na przymiarce bo na pierwszej byłam za bardzo podekscytowana hahaha

[bajka775]

Ja mam bez kola jutro ja odbieram to pewnie poprobuje w domu jak sie ruszac😃 zostalo 6 dni i troche sie uspokoilam😊 najwazniejsze mamy reszta to dodatki Swiat sie nie zawali jak zabraknie tego czy tamtego Jest sala alkohol jedzenie ksiadz i jestesmy zakochani😃 czego chciec wiecej

---------- Dopisano o 18:32 ---------- Poprzedni post napisano o 18:31 ----------

I tego sie postaram trzymac😃 przypomnijcie mi to prosze gdybym jeszcze zaczela swirowac😃😃

[mmagduszka]

Chyba wezmę z was przykład... nie ma co świrować. Dzisiaj dowiedziałam się że na szczęście na naszej sali nie odbywa się w piątek żadna impreza (a była taka groźba) i możemy sobie udekorować salę <3
Ej w ogóle nasza organistka w kościele to Ukrainka po konserwatorium muzycznym Jest boska i jak zaśpiewa nam na zakończenie Ave Maria to będzie dokładnie jak w tym filmie- U Pana Boga za piecem - bo też ma taki zaśpiew wschodni

[lawendax]

[mmagduszka]

lawendax - wszystkiego co najlepsze, dużo miłości! bardzo ładnie wyglądałaś

[lawendax]

Napisane przez mmagduszka

lawendax - wszystkiego co najlepsze, dużo miłości! bardzo ładnie wyglądałaś

dziękuję i również dla was najpiękniejsze życzenia

[cherry1988]

Napisane przez lawendax

Pięknie, jaka Ty zgrabniutka jesteś!

[1986rybka]

Napisane przez lawendax

ślicznie wyglądałaś sukienka super

---------- Dopisano o 08:18 ---------- Poprzedni post napisano o 08:12 ----------

Napisane przez mmagduszka

Kurde sama już nie wiem:/ Oddawać nie będziemy, jeśli nie na ślub to założy na inne okazje, generalnie wygląda w nim nieźle, więc może być jako garnitur na mniej formalne okazje. On się nie mnie, bo ma elastan więc to nawet nie w tym problem. Ja nawet na początku mówiłam że 100% wełny etc ale później stwierdziłam, że oddaje TŻ w ręce teścia (która ma chyba z 20 garniturów i dobrze w nich wygląda). I teraz jestem na mega wkurzona na siebie że nie dopilnowałam, bo to rodzice TŻ płacili za ten garnitur tak w ramach prezentu (sami finansujemy imprezę) i nie sądzę, że chcieli na tym oszczędzić po prostu teść nosi garnitury głównie w pracy i może potraktował to swoją miarką a jednak garnitur ślubny powinien być tip top:/

aż z ciekawości spojrzę wieczorem na skład garnituru Tż, bo powiem szczerze, że nie patrzyliśmy na to totalnie przy zakupie, tylko jak w nim wygląda

jak byliśmy na targach ślubnych i rozmawialiśmy z paroma wystawcami garniturów, to mówili, że ślubny nie musi mieć 100% wełny, że jak ma inne dodatki to lepiej się układa i przede wszystkim nie gniecie

[mmagduszka]

Napisane przez 1986rybka

aż z ciekawości spojrzę wieczorem na skład garnituru Tż, bo powiem szczerze, że nie patrzyliśmy na to totalnie przy zakupie, tylko jak w nim wygląda
jak byliśmy na targach ślubnych i rozmawialiśmy z paroma wystawcami garniturów, to mówili, że ślubny nie musi mieć 100% wełny, że jak ma inne dodatki to lepiej się układa i przede wszystkim nie gniecie

Niby tak i gdyby wyglądał w nim ok, to by mi ten skład może aż tak nie przeszkadzał... ale kurde może przesadzam, ale mi się nie podoba:P Ale 60% wełny to chyba tak czy siak jest mało, może gdyby to było 80% i 20% jakiś dodatków innych. No ale ślub w przyszłą sobotę i już chyba ani czasu ani chęci na ten zakup nie mamy.. stwierdziliśmy tylko, że dzisiaj oddamy do przeszycia guziki bo są beznadziejne.

[Arya90]

Mojego męża garnitur też nie był w 100% z wełny

lawenda piękne zdjęcia

My na swoje czekamy 2 msc może wcześniej pozbieramy od gości, bo widziałam że robili też.

[mmagduszka]

Napisane przez Arya90

My na swoje czekamy 2 msc może wcześniej pozbieramy od gości, bo widziałam że robili też.

My ponoć ok miesiąca ale to dlatego że my mamyu tylko zdjęcia ze ślubu i mini-sesji przed, ok 200 a u was pewnie też z wesela to i ujęć więcej Ale to i tak długo wydaje mi się i nie będę się mogła doczekać

[Arya90]

Napisane przez mmagduszka

My ponoć ok miesiąca ale to dlatego że my mamyu tylko zdjęcia ze ślubu i mini-sesji przed, ok 200 a u was pewnie też z wesela to i ujęć więcej Ale to i tak długo wydaje mi się i nie będę się mogła doczekać

My mamy przygotowania, błogosławieństwo, ślub, wesele, plener w innym dniu (dopiero w przyszłym tygodniu). I album ze 160 zdjęciami dla nas, dwa dla rodziców po 80 zdjęć, foto książka z pleneru i wszystko obrobione na dvd. Trochę pracy z tym pewnie mają, a co sobotę mają po 2 pary ślubujące. Ja już bym chciała zdjęcia zobaczyć, ale cóż wytrzymamy- pisze max 8 tyg, to może uda się wcześniej?

Dziewczyny ksiądz wczoraj miał zanieść papiery do USC, orientujecie się jak długo wyrabiają akt małżeństwa? Wyleciało mi z głowy z wrażenia.

[mmagduszka]

Napisane przez Arya90

Dziewczyny ksiądz wczoraj miał zanieść papiery do USC, orientujecie się jak długo wyrabiają akt małżeństwa? Wyleciało mi z głowy z wrażenia.

Ksiądz ma 5 dni roboczych na zaniesienie aktu do USC. jeśli twój zrobił to wczoraj to super - my spisujemy akt w katedrze więc też w poniedziałek pewnei trafi do USC. A u USC nam powiedzieli że oni mają 10 dni roboczych na sporządzenie aktu po otrzymaniu dokumentów od księdza. Czyli 2 tygodnie.. ale np. moja koleżanka dzwoniła i miała akt do odebrania już chyba w piątek (ślub był w sobotę).

[mmagduszka]

A w ogóle to pochwale sie że upolowałam czółenka od Wojasa, nowe za 45 PLN

[lawendax]

Napisane przez mmagduszka

A w ogóle to pochwale sie że upolowałam czółenka od Wojasa, nowe za 45 PLN

pokaż

[mmagduszka]

Napisane przez lawendax

pokaż

Tylko to nie są ślubne Potrzebowałam czarnych klasycznych szpilek, ale lubię jak buty mają w sobie odrobinę szaleństwa więc takie o kupilam:

[jambolaja]

Napisane przez cherry1988

My też mamy w niedzielę grilla i mam nadzieję, że pogoda będzie w miarę, bo teraz zapowiadają deszcz



Też musiałam zdecydować się na koło, boję się tylko, żebym się za bardzo w tym wszystkim nie zamotała


Ja jeszcze 4 dni... Jestem przerażona

Trzymam kciuki za pogodę. Będzie super,będzie dobrze!!!

Napisane przez bajka775

Ja mam bez kola jutro ja odbieram to pewnie poprobuje w domu jak sie ruszac😃 zostalo 6 dni i troche sie uspokoilam😊 najwazniejsze mamy reszta to dodatki Swiat sie nie zawali jak zabraknie tego czy tamtego Jest sala alkohol jedzenie ksiadz i jestesmy zakochani😃 czego chciec wiecej
O własnie tak! Tak trzymaj! Wszystkie tak trzymajmy!
---------- Dopisano o 18:32 ---------- Poprzedni post napisano o 18:31 ----------

I tego sie postaram trzymac😃 przypomnijcie mi to prosze gdybym jeszcze zaczela swirowac😃😃

Napisane przez lawendax

Wszystkiego pięknego! Miłości,miłosci,miłości!O na może wszystko!

[lawendax]

Napisane przez mmagduszka

Tylko to nie są ślubne Potrzebowałam czarnych klasycznych szpilek, ale lubię jak buty mają w sobie odrobinę szaleństwa więc takie o kupilam:

bardzo ładne, ja lubię nosić szpilki

[very niceee]

Lawendax, bardzo ładnie wyglądałaś. Włoski i sukienka super.

OMG, to jeszcze tylko 3 dni! Patrzyłam dziś w kalendarz i aż nie wierzyłam, że już 9 dziś. Kurczę pogoda mnie martwi, bo nie mam bolerka kupionego, a ma być chłodno.

[lawendax]

Napisane przez very niceee

Lawendax, bardzo ładnie wyglądałaś. Włoski i sukienka super.

OMG, to jeszcze tylko 3 dni! Patrzyłam dziś w kalendarz i aż nie wierzyłam, że już 9 dziś. Kurczę pogoda mnie martwi, bo nie mam bolerka kupionego, a ma być chłodno.

ja miałam szal w razie czego, na szczęście obyło się bez i służył jako dekoracja

[mmagduszka]

Napisane przez very niceee

Lawendax, bardzo ładnie wyglądałaś. Włoski i sukienka super.

OMG, to jeszcze tylko 3 dni! Patrzyłam dziś w kalendarz i aż nie wierzyłam, że już 9 dziś. Kurczę pogoda mnie martwi, bo nie mam bolerka kupionego, a ma być chłodno.

Ja kupiłam bolerko na szybko, używane za 40 PLN, ale nie pasuje idealnie odcieniem do sukienki wiec mam nadzieje ze nie bedzie potrzebne

Wróciłam od fryzjera z farbowania. Jest super

[cherry1988]

Mam wrażenie, że wszystko dzieje się przeciwko mnie Śmierć bliskiej osoby, brzydka pogoda, wychodzą mi właśnie dwie opryszczki na ustach, rozerwałam wczoraj soczewkę na oku i mam opuchniętą gałę, a dzisiaj mam mieć zakładane rzęsy, boli mnie gardło i tchawica, więc jeszcze tylko czekam na gorączkę...