a z 1980?

[mirika]

cześć tigresska
miło cię widzieć

[magdaka13]

Napisane przez 1listopad

Pójdę na bardzo długi spacer z kotem sąsiadów. Po drodze pomiętolę fryzjera. Wychylę butelkę wina za zdrowie Dr. Housa. A na koniec wysmaruję przyjaciółkę truskawkami z bita śmietaną z Rossmana... A to wszystko w rytm muzyki z malucha niezbyt rozgarniętego sąsiada... um.. cy.. cy...!!!

normalnie poleglam.....i lezye na ziemi i kiwcze ze smiechu boskie, boskie..nie wymysliliabym tego sposobu na poprawe humoru...
przypuszczam ze truskawkowa kolezanka bylaby zachwycona tak ze w dzikim szale zaczelaby ciebie gonic z chochla w jednej rece i walkiem w drugiej

u mnie dzisiaj pracowo...ale spox..bo wieczorkiem ide w tango..na urodziny kumpeli....

pozdrawiam wszystkie znadk kubka goracej kawy...

EDIT: tak mi chodzi po glowie by wybrac sie do kina...byla z was ktoras na czyms fajnym ostatnio [i tu mam na mysli albo cos kosmicznie smiesznego albo jesienny filmik "na myslenie"]? moze jakis francuski film?

[katarzinka]

witam
no i po konferencji
Wrocław przepiękne miasto - zakochałam się ! co prawda byłam tam na wycieczce ze szkoły, ale po pierwsze było to sto latków temu, a po drugie jak to na wycieczce ciągali nas od muzeum do muzeum. Co prawda nie było zbyt wiele czasu na oglądanie, zaledwie 3 godzinki,a le to wystarczyło by obwieścić TŻowi ze następna wyprawa (chyba już na wiosnę) to Wrocław
konferencja no cóż - referat ok, ale to podejście facetów, że kobiety do energetyki się nie nadają -grrrrr, ale ja sie już w pracy przyzwycziłam trochę, tylko, że to zawsze trochę przykre jest
ale jak wróciłam to było mój TŻ postarał się by było super, a w poniedziałek imprezka panieńska: jupi: i w sumie to za 2 tygodnie będę już żonką
buziaki dla Was i dziękuję za wsparcie kciukowe

[magdaka13]

katarzinka - co do kobiet energetykow..to moge ci powiedziec co sie mowi o kobietach informatykach na PG:

Kobieta informatyk jest jak swinka morska
- ani swinka - ani morska.....

to byl jeden z lzejszych kawalkow jakie min mi serwowali na studiach;P.. a wiadomo, ze naukowcy to nieciekawy nabytek..ani oka nie zawiesisz ani nie uzyjesz;P

Powiedz cos wiecej o tym Wroclawiu- co warto zobaczyc? jakie kafejki, puby..jeszcze nie bylam...wiem tylko ze zoo warto wyhaczyc...

[1listopad]

Napisane przez katarzinka

witam
no i po konferencji
Wrocław przepiękne miasto - zakochałam się ! co prawda byłam tam na wycieczce ze szkoły, ale po pierwsze było to sto latków temu, a po drugie jak to na wycieczce ciągali nas od muzeum do muzeum. Co prawda nie było zbyt wiele czasu na oglądanie, zaledwie 3 godzinki,a le to wystarczyło by obwieścić TŻowi ze następna wyprawa (chyba już na wiosnę) to Wrocław
konferencja no cóż - referat ok, ale to podejście facetów, że kobiety do energetyki się nie nadają -grrrrr, ale ja sie już w pracy przyzwycziłam trochę, tylko, że to zawsze trochę przykre jest
ale jak wróciłam to było mój TŻ postarał się by było super, a w poniedziałek imprezka panieńska: jupi: i w sumie to za 2 tygodnie będę już żonką
buziaki dla Was i dziękuję za wsparcie kciukowe

Napisane przez magdaka13

katarzinka - co do kobiet energetykow..to moge ci powiedziec co sie mowi o kobietach informatykach na PG:

Kobieta informatyk jest jak swinka morska
- ani swinka - ani morska.....

to byl jeden z lzejszych kawalkow jakie min mi serwowali na studiach;P.. a wiadomo, ze naukowcy to nieciekawy nabytek..ani oka nie zawiesisz ani nie uzyjesz;P

Powiedz cos wiecej o tym Wroclawiu- co warto zobaczyc? jakie kafejki, puby..jeszcze nie bylam...wiem tylko ze zoo warto wyhaczyc...

Niestety - wycieczki szkolne, to jedna wielka gonitwa (szczególnie dla opiekunów... ). Do niektórych trzeba po prostu dojrzeć i dać sobie czas na zwiedzanie, refleksji...

Heh... tak to już jest z nimi... kompleksy i tyle... chociaż w czyms chcą byc lepsi...

Swoją drogą - dowcip całkiem całkiem...

A co do fachowości i stereotypów... to ja jestem blond... i bynajmniej nie uważam, że to powód do obniżenia swojej samooceny, ale co ja się w życiu dowcipów nasłuchałam...
No i mimo wszystko nie jest to dla mnie przyjemne, kiedy ktoś kogoś komentuje np: "bo to głupia blondynka była". To tak jakby oceniać silnik sugerując się kolorem nadwozia...

magdaka - niestety nie jestem na bieżąco z kinowymi nowościami...

[mirika]

cześć dziewczęta , co u Was słychać?
ja miałam strasznie pracowity "wolny długi weekend" na budowie...wykańczamy z M domek, a tam tyle roboty, że końca nie widać. do końca tygodnia też mam wolne w pracy i będziemy zasuwać. padnięta jestem.

pozdrawiam Was

[katarzinka]

hej
zostało 9 dni

panieński się super udał - było mnóstwo śmiechu, plotek i wina + prezenciki typu wałek na chłopa

a teraz w pracy jeden wielki zamęt i jeszcze ja dodatkowo muszę przygotować wszsytko w pracy na moją ślubną nieobecność

ściskam Was mocno

[magdaka13]

ello wszystkim..na herbatke zapraszam..

katarzinka - no to teraz juz pewnie troche nerwik przedslubny dziala, co? a panienski to zawsze dobra zabawa..i wyciaganie od przyszlej zoneki roznych takich 'sekrecikow' jak to u mnie bylo;P

miriki - poweidz cos wiecej o tym domku-ilu pietrowy,jakie kolory,jakie wykonczenie w srodku..masz moze styl umyslony w jakim beda urzadzone pokoje? tak podpytuje bo urzadzanie wnetrz to taki moj maly konik ostatnio...caly czas po remoncie mysle co udoskonalic..i nie dlugo chyba mi scian zabraknie na rozne takie tam wiszace...no ale jak ja to mowie..jeszcze tylko jedna ostatnia juz galeria zdjec,pocztowke..magnesow na lodowce..najlepszy tekst sprzedalam ostatnio do meza: "czy jak sie skonczy nam miesjce na magnesy z podrozy na lodowce to kupimy wieksza;P ?"

u mnie prawo jazdy na tapecie...wczoraj pierwsza pomoc..i juz wiem, ze na lekarza sie nie nadaje..na widok krwi biore nogi za pas i tyle mnie widzieli..wiec postanowione..bede jezdzic wolno i juz...

[katarzinka]

póki co TŻ jest ogranięty stresikiem, ja na razie luzik, mnie weżmie pewnie w piątek jak będą nam trzaskać, zawsze tak mam dzielnie długo jestem opanowana, a potem jest stresik, ale daje rade go opanowac ,
choć ślub - okaze sie w końcu to raz w życiu się zdarza

[magdaka13]

Napisane przez katarzinka

póki co TŻ jest ogranięty stresikiem, ja na razie luzik, mnie weżmie pewnie w piątek jak będą nam trzaskać, zawsze tak mam dzielnie długo jestem opanowana, a potem jest stresik, ale daje rade go opanowac ,
choć ślub - okaze sie w końcu to raz w życiu się zdarza

widze, ze sie nie przejmujesz...moze to i lepiej...u mnie stresik sie odezwal dopiero po przysiedze...nie wiem..moze dlatego ze juz bylo po wszystkim...a tak to liczylo sie tylko by wszystko wyszlo perfekcyjnie i na czas (u mnie to na czas jest kluczowe-bo niestety b. czesto sie spozniam i nawet zartowali sobie ze na wlasny slub sie spoznie).....zeby bylo smieszniej w trakcie pleneru ucielismy sobie z fotografem krotka rozmowe o obiektywach i strategiach robienia zdjec...wyobraz sobie moje komentarze jak kazal nam sie ustawiac w okreslonych miejscach i robil zdjecia- a ja do meza: no widzisz teraz bedzie fotka z zabiej perspektywy...wiem,wiem zboczeniec

[katarzinka]

Napisane przez magdaka13

widze, ze sie nie przejmujesz...moze to i lepiej...u mnie stresik sie odezwal dopiero po przysiedze...nie wiem..moze dlatego ze juz bylo po wszystkim...a tak to liczylo sie tylko by wszystko wyszlo perfekcyjnie i na czas (u mnie to na czas jest kluczowe-bo niestety b. czesto sie spozniam i nawet zartowali sobie ze na wlasny slub sie spoznie).....zeby bylo smieszniej w trakcie pleneru ucielismy sobie z fotografem krotka rozmowe o obiektywach i strategiach robienia zdjec...wyobraz sobie moje komentarze jak kazal nam sie ustawiac w okreslonych miejscach i robil zdjecia- a ja do meza: no widzisz teraz bedzie fotka z zabiej perspektywy...wiem,wiem zboczeniec

musiało być nieźle
ja mam nadzieję, że stresik się zjawi jak najpóźniej - dwoje zestresowanych ludzi pod jednym dachem to by mogło być kiepskawo. ja tak sobie myślę, że dzięki temu że ćwicze to jakoś lepiej sobie z tym radę, ale tak czy tak się pojawi - co do tego nie ma wątpliwości.
ale póki co w przyszłym tygodniu mamy w pracy kontrole wiec tym się stresuję
buziaki dla wszsytkich

[magdaka13]

witam wszystkich..co dobrego slychac?
u mnie dzis pracowo...wiec zagladac tylko bede chwilami.

[tigresska]

Napisane przez mirika

cześć tigresska
miło cię widzieć

Napisane przez magdaka13

katarzinka - co do kobiet energetykow..to moge ci powiedziec co sie mowi o kobietach informatykach na PG:

Kobieta informatyk jest jak swinka morska
- ani swinka - ani morska.....

to byl jeden z lzejszych kawalkow jakie min mi serwowali na studiach;P.. a wiadomo, ze naukowcy to nieciekawy nabytek..ani oka nie zawiesisz ani nie uzyjesz;P

Napisane przez 1listopad

A co do fachowości i stereotypów... to ja jestem blond... i bynajmniej nie uważam, że to powód do obniżenia swojej samooceny, ale co ja się w życiu dowcipów nasłuchałam...
No i mimo wszystko nie jest to dla mnie przyjemne, kiedy ktoś kogoś komentuje np: "bo to głupia blondynka była". To tak jakby oceniać silnik sugerując się kolorem nadwozia...

ja jestem farbowaną blondynka i bardzo sobie to chwalę - a co do stereotypów to obrocilam je na swoją stronę - ilekroć zrobię cos nie tak, coś żle powiem lub po prostu coś mi nie wyjdzie to zawsze mam wytłumaczenie - przeciez blondynką jestem! i nikt mi nie dogryza no bo co tu powiedzieć generalnie śmieję się z dowcipów o blondynkach ktorych wysłuchuję mnostwo bo wszyscy wiedzą ze moga mi je opowiadać bo sie nie obrazę tak więc ja jestem zadowolona ze swoich stereotypowych włosow - to inni mają kompleksy jesli smieja sie ze blondynką jestem

witam wszystkich - i tych znad kubka kawy, i tych w drodze do ołtarza i tych ciezko pracujących iw ogóle wszystkich!

[1listopad]

Napisane przez tigresska

ja jestem farbowaną blondynka i bardzo sobie to chwalę - a co do stereotypów to obrocilam je na swoją stronę - ilekroć zrobię cos nie tak, coś żle powiem lub po prostu coś mi nie wyjdzie to zawsze mam wytłumaczenie - przeciez blondynką jestem! i nikt mi nie dogryza no bo co tu powiedzieć generalnie śmieję się z dowcipów o blondynkach ktorych wysłuchuję mnostwo bo wszyscy wiedzą ze moga mi je opowiadać bo sie nie obrazę tak więc ja jestem zadowolona ze swoich stereotypowych włosow - to inni mają kompleksy jesli smieja sie ze blondynką jestem

witam wszystkich - i tych znad kubka kawy, i tych w drodze do ołtarza i tych ciezko pracujących iw ogóle wszystkich!

hahaha! Ja też mam taki tekst I sama sie osobiście takimi dowcipami nie przejmuję, ale uważam, że to jest krzywdzące jeśli dziewczyna nie może sie wybronić, bo np. osobiscie nie słyszy komentarza.
A tak poza tym - to jakoś nie wyobrażam sobie siebie w innym kolorze włosów... No i mojemu mężowi sie podoba
A prowo do głupotek i błędów ma każdy - rzecz ludzka

Co do stresu przedślubnego, to przygotujcie sie, że może w ogóle nie nadejść!
No chyba, że mój ma tak spóźniny refleks, że do tej pory mnie nie dopadł...

pozdrawiam serdecznie

[tigresska]

Napisane przez 1listopad

hahaha! Ja też mam taki tekst I sama sie osobiście takimi dowcipami nie przejmuję, ale uważam, że to jest krzywdzące jeśli dziewczyna nie może sie wybronić, bo np. osobiscie nie słyszy komentarza.
A tak poza tym - to jakoś nie wyobrażam sobie siebie w innym kolorze włosów... No i mojemu mężowi sie podoba
A prowo do głupotek i błędów ma każdy - rzecz ludzka

Co do stresu przedślubnego, to przygotujcie sie, że może w ogóle nie nadejść!
No chyba, że mój ma tak spóźniny refleks, że do tej pory mnie nie dopadł...

pozdrawiam serdecznie

nareszcie ktoś się tu pokazał! kocham cię!

[katarzinka]

witam
kołocz w łykend rozwieziony, pierwsze prezenty już otrzymaliśmy, ja napięcie maksymalne w pracy, wiec na stres przedślubny przyjdzie pora potem
myślę, że przyjść przyjdzie, ale niech sie zjawi jak najpóżniej
a w sobotę była ostatnia przymiarka do sukni i jak sie zobaczyłam to ja gaduła zamilkłam z wrażenia - podobno nie szata zdobi człowieka - ale na pewno go potrafi odmienić
a co do sterotypów - zawszy były i pewnie będą więc ja sie po prastu juz tym nie przejmuję, bo jakbym sie przejmowała tym co inni gadają do czego są kobiety albo do czego nie są itd to bym nie była tu gdzie jestem - niech sobie gadają a jak widzą we mnie tylko głupiutką kobietkę to nie są warci mojej uwagi

[mirika]

cześć wszystkim, wróciłam do pracy i będę teraz częściej do was zaglądać

Napisane przez katarzinka

hej
zostało 9 dni

to już w tym tygodniu...prawda? zobaczysz wszystko pójdzie dobrze. życzę ci aby ten dzień był dla ciebie wyjątkowy. a jednym minusem jest to (chyba minusem ), że strasznie szybko mija. wcześniej tyle się trzeba nachodzić, pozałatwiać a potem ma się wrażenie, że wszystko trwa chwilkę. przynajmniej ja mam takie odczucie.

Napisane przez magdaka13

miriki - poweidz cos wiecej o tym domku-ilu pietrowy,jakie kolory,jakie wykonczenie w srodku..masz moze styl umyslony w jakim beda urzadzone pokoje? tak podpytuje bo urzadzanie wnetrz to taki moj maly konik ostatnio...caly czas po remoncie mysle co udoskonalic..i nie dlugo chyba mi scian zabraknie na rozne takie tam wiszace...no ale jak ja to mowie..jeszcze tylko jedna ostatnia juz galeria zdjec,pocztowke..magnesow na lodowce..najlepszy tekst sprzedalam ostatnio do meza: "czy jak sie skonczy nam miesjce na magnesy z podrozy na lodowce to kupimy wieksza;P ?"

domek jest mały, tzn dla mnie jest olbrzymi bo teraz mieszczę się w jednym i pół pokoju, ale jak porównuję do domów które budują niektórzy moi znajomi (po 300m2) to te moje 140m marnie brzmi. tak czy inaczej cieszę się z tego co mam i nie zamieniłabym na nic innego. osobiście podobają mi się wnętrza w stylu rustykalnym, ale bez zbędnej przesady i pewnie w tym kierunku pójdziemy. nie podobają mi się domy czy mieszkania w stylu nowoczesnym...dla mnie są mało przytulne i takie sterylne, ale wiadomo, że o gustach się nie dyskutuje. ja tam lubię przaśne i wiejsko ...w końcu przecież wyprowadzam się na wieś

[magdaka13]

Napisane przez mirika

cześć wszystkim, wróciłam do pracy i będę teraz częściej do was zaglądać


to już w tym tygodniu...prawda? zobaczysz wszystko pójdzie dobrze. życzę ci aby ten dzień był dla ciebie wyjątkowy. a jednym minusem jest to (chyba minusem ), że strasznie szybko mija. wcześniej tyle się trzeba nachodzić, pozałatwiać a potem ma się wrażenie, że wszystko trwa chwilkę. przynajmniej ja mam takie odczucie.


domek jest mały, tzn dla mnie jest olbrzymi bo teraz mieszczę się w jednym i pół pokoju, ale jak porównuję do domów które budują niektórzy moi znajomi (po 300m2) to te moje 140m marnie brzmi. tak czy inaczej cieszę się z tego co mam i nie zamieniłabym na nic innego. osobiście podobają mi się wnętrza w stylu rustykalnym, ale bez zbędnej przesady i pewnie w tym kierunku pójdziemy. nie podobają mi się domy czy mieszkania w stylu nowoczesnym...dla mnie są mało przytulne i takie sterylne, ale wiadomo, że o gustach się nie dyskutuje. ja tam lubię przaśne i wiejsko ...w końcu przecież wyprowadzam się na wieś

no no no ....bedzie pewnie super wygladac w srodku..jak jeszcze wprowadzisz tradycje wlsnorecznie pieczonego chleba i pachnacego ciasta co sobote to chyba bedziesz musial ponownie wyjsc za maz - bo ci sie oswiadcze..albo mnie adoptujesz jak wolisz;P ...moja kumpela mieszka pod Gdanskiem w wiejskim domku...z drugiej strony jej rodzice i rodzenstwo..normalnie tak fantastycznej atmosfery rodzinnej nie znalazlam nigdzie tylko tam...no i artystyczne dusze..wiec bajka poprostu...

jak bedziesz miec jakies zdjecia - chociazby inspiracji to zapodaj chetnie popatrze...

[mirika]

Napisane przez magdaka13

no no no ....bedzie pewnie super wygladac w srodku..jak jeszcze wprowadzisz tradycje wlsnorecznie pieczonego chleba i pachnacego ciasta co sobote to chyba bedziesz musial ponownie wyjsc za maz - bo ci sie oswiadcze..albo mnie adoptujesz jak wolisz;P ...moja kumpela mieszka pod Gdanskiem w wiejskim domku...z drugiej strony jej rodzice i rodzenstwo..normalnie tak fantastycznej atmosfery rodzinnej nie znalazlam nigdzie tylko tam...no i artystyczne dusze..wiec bajka poprostu...

jak bedziesz miec jakies zdjecia - chociazby inspiracji to zapodaj chetnie popatrze...

powiem ci, że trafiłaś w dziesiątkę. ja wprost uwielbiam piec, gotować, smażyć itp...a więc mam nadzieję, że z mojej nowej kuchni będą unosiły się naprawdę smakowite zapachy. a z chlebem też już się zmierzyłam i to z nie najgorszym skutkiem ...a więc wkrótce zapraszam
...a fajna, rodzinna atmosfera to super sprawa. jeżeli ta rodzina usłyszała to od ciebie "tak fantastycznej atmosfery rodzinnej nie znalazlam nigdzie tylko tam" to było pewnie to dla nich bardzo miłe. też bym tak chciała i mam nadzieję, że uda mi się stworzyć taki ciepły przyjazny dom...i mimo wszystko wydaje mi się, że jest to o wiele trudniejsze niż urządzenie go.

[magdaka13]

Napisane przez mirika

powiem ci, że trafiłaś w dziesiątkę. ja wprost uwielbiam piec, gotować, smażyć itp...a więc mam nadzieję, że z mojej nowej kuchni będą unosiły się naprawdę smakowite zapachy. a z chlebem też już się zmierzyłam i to z nie najgorszym skutkiem ...a więc wkrótce zapraszam
...a fajna, rodzinna atmosfera to super sprawa. jeżeli ta rodzina usłyszała to od ciebie "tak fantastycznej atmosfery rodzinnej nie znalazlam nigdzie tylko tam" to było pewnie to dla nich bardzo miłe. też bym tak chciała i mam nadzieję, że uda mi się stworzyć taki ciepły przyjazny dom...i mimo wszystko wydaje mi się, że jest to o wiele trudniejsze niż urządzenie go.

a poweidz mi jak pieczesz chleb? w takiej specjalnej maszynie do pieczenia chleba czy w piekarniku? chcialabym kiedys sprawdzic czy potrafie;P

[mirika]

nie piekłam nigdy w maszynie, bo jej nie mam, ale takie z piekarnika wychodzą równie dobre. piekłam i drożdżowe i na zakwasie i te drugie bardziej mi smakują, ale wymagają cierpliwości... bo zakwas musi kilka dni stać. warto jednak czekać .
polecam takie pieczenie, jest to niezła zabawa i jak radość jak wyjdzie i smakuje

katarzinki nie widać, pewnie na maxa wciągnęły ją ślubne sprawy .

[1listopad]

Napisane przez tigresska

nareszcie ktoś się tu pokazał! kocham cię!

tak się zastanawiałam... mocno blond jesteś? Bo ja od jakiegos czasu mam bardzo jasne - moj mąż byl zachwycony, ale prawda jest taka, że jak pierwszy raz wyszłam w tej wersji od fryzjera, to sie rozglądałam ukradkiem, czy ludzie dziwnie nie patrzą... chyba jednak ten diabelski stereotyp siedzi gdzieś głęboko i dźga od czasu do czasu widłami

Napisane przez mirika

cześć wszystkim, wróciłam do pracy i będę teraz częściej do was zaglądać

domek jest mały, tzn dla mnie jest olbrzymi bo teraz mieszczę się w jednym i pół pokoju, ale jak porównuję do domów które budują niektórzy moi znajomi (po 300m2) to te moje 140m marnie brzmi. tak czy inaczej cieszę się z tego co mam i nie zamieniłabym na nic innego. osobiście podobają mi się wnętrza w stylu rustykalnym, ale bez zbędnej przesady i pewnie w tym kierunku pójdziemy. nie podobają mi się domy czy mieszkania w stylu nowoczesnym...dla mnie są mało przytulne i takie sterylne, ale wiadomo, że o gustach się nie dyskutuje. ja tam lubię przaśne i wiejsko ...w końcu przecież wyprowadzam się na wieś

140 metrów to moim zdaniem wystarczająco... kiedyś tez chciałam mieć duuuuży dom, ale mój praktyczny mąż zadał mi konkretne pytanie:
"Kochanie, a kto by to odkurzał?"

ale to tak na marginesie

A tak poważnie - mamy bardzo zbliżony gust - pięknie to ujęłaś "przaśne i wiejsko"
Ale wiesz co? Ludzie, którzy z wyboru przeprowadzają się na wieś mają chyba to do siebie, że lubią podkreślać stylem otoczenia to swoje "wiejskie, sielankowe życie". Tak przynajmniej wynika z obserwacji moich znajomych... i mojego właśnego przykładu

Też jestem strasznie ciekawa, jak się urządzisz!!! Uwielbiam oglądać wnętrza!! Szczególnie właśnie takie "wiejskie". Kiedyś chcialam się nawet kształcić w tym kierunku, ale nie wyszło... Ale jak coś, to daj jakies fotki Moze byc na PW, jeśli wolisz!

Napisane przez mirika

katarzinki nie widać, pewnie na maxa wciągnęły ją ślubne sprawy .

Katarzinka wróci do nas pewnie już jako "KATARZINA ZAMĘŻNA"

A co do chlebka - to piekłam na razie tylko na drożdżach, ale tak smakuje moim ludziom, że zwykły chleb jest kupowany tylko dla psa (bo on jest wielbicielem kanapek... )
ale nie powiem.... zasadzam się na jakieś nowe rodzaje, tylko muszę pożyczyć od mojej mamy książkę, bo ma na ten własnie temat.

Mirika - ten zakwas to jakoś sama spreparowałaś czy kupiłas z piekarni?

pozdrawiam serdecznie

[mirika]

Napisane przez 1listopad

tak się zastanawiałam... mocno blond jesteś? Bo ja od jakiegos czasu mam bardzo jasne - moj mąż byl zachwycony, ale prawda jest taka, że jak pierwszy raz wyszłam w tej wersji od fryzjera, to sie rozglądałam ukradkiem, czy ludzie dziwnie nie patrzą... chyba jednak ten diabelski stereotyp siedzi gdzieś głęboko i dźga od czasu do czasu widłami

ja też byłam kiedyś blondyna , ale teraz wróciłam do naturalnego koloru, który zresztą bardzo polubiłam (kiedyś wydawał mi się nijaki a teraz uważam, że jest naprawdę ok)



140 metrów to moim zdaniem wystarczająco... kiedyś tez chciałam mieć duuuuży dom, ale mój praktyczny mąż zadał mi konkretne pytanie:
"Kochanie, a kto by to odkurzał?"

twój mąż ma 100% racji

ale to tak na marginesie

A tak poważnie - mamy bardzo zbliżony gust - pięknie to ujęłaś "przaśne i wiejsko"
Ale wiesz co? Ludzie, którzy z wyboru przeprowadzają się na wieś mają chyba to do siebie, że lubią podkreślać stylem otoczenia to swoje "wiejskie, sielankowe życie". Tak przynajmniej wynika z obserwacji moich znajomych... i mojego właśnego przykładu

pewnie masz racje, wydaje mi się, że potrafią też bardziej tą wieś docenić i szanować niż ludzie tam mieszkający... nie chcę oczywiście nikogo urazić mieszkającego na wsi, ale ja osobiście trafiłam na sąsiadów palących np plastiki a nawet lodówki... tak, tak to prawda. mi się to na przykład w głowie nie mieści, a dla mojego sąsiada to normalka. a że zatruwa środowisko... kto by się tym przejmował

Też jestem strasznie ciekawa, jak się urządzisz!!! Uwielbiam oglądać wnętrza!! Szczególnie właśnie takie "wiejskie". Kiedyś chcialam się nawet kształcić w tym kierunku, ale nie wyszło... Ale jak coś, to daj jakies fotki Moze byc na PW, jeśli wolisz!

jeżeli chodzi o zdjęcia to nie ma problemu, ale ja jeszcze nie mam się czym chwalić... na razie gołe ściany straszą ...nawet bez kafelków. mimo to jest przytulnie bo to jest drewniany domek. w ogóle to urządzanie mnie trochę przeraża bo trzeba mieć worek pieniędzy, ale może jakoś się wszystko uda. mamy ochotą zrobić sobie prezent na święta i kupić kominek, ale było by milutko i cieplutko



Katarzinka wróci do nas pewnie już jako "KATARZINA ZAMĘŻNA"

pewnie tak

A co do chlebka - to piekłam na razie tylko na drożdżach, ale tak smakuje moim ludziom, że zwykły chleb jest kupowany tylko dla psa (bo on jest wielbicielem kanapek... )
ale nie powiem.... zasadzam się na jakieś nowe rodzaje, tylko muszę pożyczyć od mojej mamy książkę, bo ma na ten własnie temat.

Mirika - ten zakwas to jakoś sama spreparowałaś czy kupiłas z piekarni?

tak to prawda, smaku chleba pieczonego w domu nie da się porównać z kupnym.
zakwas robiłam sama z żytniej maki z pełnego przemiału. z tego co pamiętam to musi on stać około 5 dni i codziennie się go "dokarmia". jest z tym trochę zabawy, ale jak ktoś to lubi to polecam.
smak chleba bezcenny.

pozdrawiam serdecznie

pozdrawiam was i całuję

[magdaka13]

Ello

widze ze dobry temat zapodalam z tym chlebem
moze pochwalicie sie jakims przepisikiem [proszeeee z oczami kota ze Shreka]-byle byl latwy....a sprawdze w Nd czy rzeczywiscie chlebem robiony lepszy od kupnego.

U mnie dzisiaj niby wolne..a jednak chwili na kawke brak...powoli mysle o swietach i produkuje kartki swiateczne:
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...=1#post9781747

wiem ze jestem zgapiacz [tylko juz od kogo to nie pomne]- ale coz podobaja mi sie wytworki innych no i inspiruja...

a poza tym w domu jak to w domu nonstop jest cos do zrobienia....jak np. zupa z soczewicy ... lub tez szybki myk po bilety do teatru na sobote....nie wiem czy wy tez macie potrzeby "odchamienia " sie czasem...tym razem wybralismy "Zwiazek otwarty" - podobno farsa na malzenstwo, gdzie maz proponuje zonie tzw. zwiazek otwarty - czyli dozwolenie na zdrade....ciekawa jestem co z tego wyniknie...

[mirika]

Napisane przez magdaka13

Ello

widze ze dobry temat zapodalam z tym chlebem
moze pochwalicie sie jakims przepisikiem [proszeeee z oczami kota ze Shreka]-byle byl latwy....a sprawdze w Nd czy rzeczywiscie chlebem robiony lepszy od kupnego.

ja zaczynałam od tego, nie jest to co prawda na zakwasie chleb, ale jest naprawdę pyszny...szczególnie świeżutki z masełkiem.
do niego też potrzeba trochę cierpliwości
http://www.youtube.com/watch?v=13Ah9...elated&search=

[tigresska]

Napisane przez mirika

domek jest mały, tzn dla mnie jest olbrzymi bo teraz mieszczę się w jednym i pół pokoju, ale jak porównuję do domów które budują niektórzy moi znajomi (po 300m2) to te moje 140m marnie brzmi. tak czy inaczej cieszę się z tego co mam i nie zamieniłabym na nic innego

OMG! a ja cieszę się z moich 34 m2...

Napisane przez 1listopad

tak się zastanawiałam... mocno blond jesteś? Bo ja od jakiegos czasu mam bardzo jasne - moj mąż byl zachwycony, ale prawda jest taka, że jak pierwszy raz wyszłam w tej wersji od fryzjera, to sie rozglądałam ukradkiem, czy ludzie dziwnie nie patrzą... chyba jednak ten diabelski stereotyp siedzi gdzieś głęboko i dźga od czasu do czasu widłami

a to taki "po prostu blond" nie takie bardzo jasne. moje naturalne włosy są tekie "w cały świat" jesli chodzi o kolor - po prostu nierówne - miejscami jasniejsze, miejscami ciemniejsze - i taki tez mam blond - i jasniejszy i ciemniejszy - a że kiedyś miałam balejaz - bolnd z brązem to tym bardziej obecnie blond jest nierówny. ale wyglada to bardzo naturalnie - już ładnych parę razy spotykałam się ze zdziwieniem ludzi ktorych "świezo" poznałam gdy zobaczyli u mnie odrosty byli przekonani ze jestem naturalną blondynką
a na stereotym to ja dobrze naostrzylam swoje widły

[1listopad]

Napisane przez tigresska

OMG!
a to taki "po prostu blond" nie takie bardzo jasne. moje naturalne włosy są tekie "w cały świat" jesli chodzi o kolor - po prostu nierówne - miejscami jasniejsze, miejscami ciemniejsze - i taki tez mam blond - i jasniejszy i ciemniejszy - a że kiedyś miałam balejaz - bolnd z brązem to tym bardziej obecnie blond jest nierówny. ale wyglada to bardzo naturalnie - już ładnych parę razy spotykałam się ze zdziwieniem ludzi ktorych "świezo" poznałam gdy zobaczyli u mnie odrosty byli przekonani ze jestem naturalną blondynką
a na stereotym to ja dobrze naostrzylam swoje widły

Bo punkt widzenia zależy od punktu siedzenia

Moja fryzjerka wkręciła sobie, że mój poprzedni kolor to byla farba i za kazdym razem kiedy do niej idę, to z uporem maniaka zadaje pytania w stylu: "I w jakich włoskach się pani lepiej czuje? Teraz czy z tą farbą, którą miała pani poprzednio?" Więc za każdym razem cierpliwie przypominam jej, że te poprzednie były naturalne...

A z kolei osoby, z którymi nie widziałam się długi czas, myślą, że teraz mam naturalne... (bo jako nastolatka miałam baaaardzo jasne włoski)
Dziwi mnie to trochę, bo mało która kobieta w moim wieku ma bardzo blond z natury...

a w ogole... to jestem dzisiaj słomianą wdową... JAK JA TEGO NIENAWIDZĘ!!!

[magdaka13]

1listopad - a gdzie meza sprzedalas? amoze sie sam sprzedal?

witam wszystkie dzisiaj po lykendzie..u mnie zajety na maksa...teatrowo-zakupowo-kreglowy...normalnie czad! ale ja tak lubie po prostu. A na "Zwiazek otwarty' goraco zapraszam do Gdyni - naprawde czadowa sztuka-caly czas sie buzia smieje Niby farsa na malzenstwo - atak naprawde przynajmniej w moim odczuciu rodzaj gry malzenskiej

no wiec, ktora sie kawy napije ze mna?

[1listopad]

Napisane przez magdaka13

1listopad - a gdzie meza sprzedalas? amoze sie sam sprzedal?

witam wszystkie dzisiaj po lykendzie..u mnie zajety na maksa...teatrowo-zakupowo-kreglowy...normalnie czad! ale ja tak lubie po prostu. A na "Zwiazek otwarty' goraco zapraszam do Gdyni - naprawde czadowa sztuka-caly czas sie buzia smieje Niby farsa na malzenstwo - atak naprawde przynajmniej w moim odczuciu rodzaj gry malzenskiej

no wiec, ktora sie kawy napije ze mna?

Mąż oddał się na dwa dni w ręce swojej rodzicielki

Byłam dopiero co kilka dni temu w Gdyni i w sumie nabrałam chęci, żeby się tam kiedyś wybrać - myślałam o teatrze muzycznym - mam strrrraszną ochotę się nieco "ukulturalnić"
A ten "Związek otwarty" gdzie można zobaczyć?

Acha! Byłam dzisiaj na zakupach... W drogerii... nakupowałam środków upięszających, bo jak zwykle wszystko pokończyło sie w jednym czasie...
Wiecie co? Mam wrażenie, że im bardziej latka lecą, to nie tylko coraz dłużej siedzi się rano w łazience ale też jakby coraz kosztowniej te wyprawy po wszelakie mazidła wychodzą...

pozdrawiam serdecznie

[magdaka13]

'Zwiazek otwarty' graja w teatrze miejskim [bilety niedrogie-28zl za normalny]-10min ode mnie z domu
http://kultura.trojmiasto.pl/spektakl.php?id=464

a o teatrze muzycznym slyszalam ze fajna sztuka sa 'Szalone nozyczki' - podobno maja kilka roznych zakonczen-wiec jak 2 razy pojdziesz na ta sztuke to masz szanse zobaczyc rozne zakonczenia
http://kultura.trojmiasto.pl/spektakl.php?id=646

Ja teatr muzyczny odwiedzam rzadko - tak ze 2-3 razy do roku...jakos tak ceny biletow mnie nie zachecaja.Wole kilka razy do kina pojsc...Z nowosci kinowych w koncu wyhaczylam sobie - kawalek mily,lekki i przyjemny 'Lekcje pana Kuki' na podstawie ksiazki ktora czytalam ze 2 lata temu. Ksiazka byla kapitalnie napisana - od pierwszej strony czlowiek smial sie w glos

A twoj maz dobrze sie sprzedal-wiadomo, ze u rodzicielki najlepiej. Moj tamze sprzedaje sie regularnie 2 razy w tyg. - ale jest rozgrzeszony - bo ma 15 min samochodem- a dwa, ze i tak by czekal na mnie wtedy sam w domu-wiec niech lepiej pojdzie 'poplotkowac'