Plotki o kotach - stare krótkie wątki na temat kotów - 2003-2009 WĄTEK ZBIORCZY

[Cytryna01]

Eh Anul3k widzę że mamy podobny problem, a jednak inny Mam nadziję że uda Ci się

Keira spróbuje pogadam z mamą o wydatkach itd. Wpadlam na pomysł żeby jeszcze przeciągnąć tate na swoją strone On też bardzo lubi zwierzaki Mam nadzieje ze sie uda
Dziekuje za pomoc

[keira24]

Mam nadzieję kochane, że uda Wam się obu i wkrótce będziecie miały śliczne koteczki w domku .

[Anul3k]

Napisane przez keira24

Mam nadzieję kochane, że uda Wam się obu i wkrótce będziecie miały śliczne koteczki w domku .

Oby sie udało

[kamaO]

Pytanie jak wyżej

[esfira]

a nie powinno byc odwrotnie? bo człowiek może sie zarazic od kota, choć nie ejst to ani łatwe, ani szczególnie niebezpieczne. OOcysty toxoplasma gondii wydostają się z kota w kale. Jeśli się dostana do człowieka, to potem z kałem człowieka tez będa sie wydostawac formy inwazyjne, gotowe do zarazenia jak kupa polezy 72h. więc jak kot sie natknie na kupe, to się może zarazić.
mam nadzieję, że nie pokręciłam.
http://www.venco.com.pl/~zuzanka/kot...oplazmoza.html

[awia]

esfira- nie jest latwe i szczegolnie niebezpieczne?

moja mama ma toksoplazmoze. nigdy nie mielismy kota. ani jakis specjalnych kontaktow z nimi, bo mamy psa od zawsze.
nietsety, stwierdzili u mojej mamy toksoplazmowe.
obecnie nieuleczalna.
objawy sa rozne, bo wraz z innymi chorobami skutecznie utrudniaja zycie.
wystapily na skorze wykwtiy ropne.
powiekszone wezly chlonne
mama brala BARDZO silne antybiotyki, po ktorych bardzo zle sie czula.

takze to nie jest taka sobie niegrozna choroba, jak o niej pisza.
ostry stan jest bardzo nieprzyjemny i bolesny dla organizmu.

[esfira]

Napisane przez awia

takze to nie jest taka sobie niegrozna choroba, jak o niej pisza.
ostry stan jest bardzo nieprzyjemny i bolesny dla organizmu.

nie znam tej choroby od tej strony, ale zawsze spotykałam sie z opinia, że jest to choroba raczej niegroźna
Toksoplazmoza u zwierząt i ludzi ma stosunkowo łagodny przebieg. Objawy jej przypominają zakażenie grypowe, rzadko jest więc właściwie rozpoznawana i w normalnych warunkach właściwie nie wymaga leczenia. Komplikacje występują bardzo rzadko. Badanie krwi może jedynie wykazać, czy badany pacjent przeszedł inwazję toksoplazm.

Toksoplazmoza występuje bardzo często. Na ogół 60 - 80% ludzi w naszej szerokości geograficznej kiedyś przebyło tę chorobę. Zwierzęta równie często się zarażają.

W przypadku ostrej postaci toksoplazmozy po wyleczeniu nie wszystkie pierwotniaki zostają zniszczone. W zaatakowanym organizmie wytwarzają one formy przetrwalnikowe, tj. cysty. Cysty występują przede wszystkim w mięśniach, ale przedostają się także np. do jaj kurzych. Nie wyrządzają w organizmie gospodarza żadnych szkód, ale lekami nie można ich zniszczyć.
wydaje się, że Twoja mama ma tą cięższa formę
(ja zawsze powtarzam, że to nie jest b.groźna choroba, bo ludziom toxo sie kojarzy z kotami, więc żeby nie było wrogości i historii w stylu "jestes w ciązy oddal kota")

[Taverney]

uuuu
to współczuję...
jeśli teraz masz konkatk z toksoplazmozą, radzę Ci poważnie zadbać o zdrowie.
W przyszłości możesz bowiem mieć problemy z utrzymaniem ciąży

[esfira]

Napisane przez Taverney

uuuu
to współczuję...
jeśli teraz masz konkatk z toksoplazmozą, radzę Ci poważnie zadbać o zdrowie.
W przyszłości możesz bowiem mieć problemy z utrzymaniem ciąży

zarażenie sie toxo jest groźne dla dziecka (no i to dość groźne) tylko wtedy, jeśli zarażenie nastapi w czasie ciąży. Jesli matka in spe już miała kontakt to pewnie sie zaraziła, przeszła i wyrobiła odporność...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=8048
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=3310
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=2153
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=1522784

[keira24]

Witam .

Przyznam, że ten "temat" wywołuje u mnie śmiech i jednocześnie zastanawia mnie , a to za sprawą mojej koleżanki z pracy. Zapytała mnie, czy wszystkie koty mają jednakowo szorstkie języki . W tym momencie mnie zamurowało i zaczęłam się śmiać . Koleżanka wyjaśniła, że ma wrażenie, iż niektóre kotki mają bardziej szorstkie ozorki, a inne mniej. Dodam, że nie ma ona żadnego zwierzaka, więc opiera swoje odczucia po kontaktach z kotami znajomych.

Sama się nad tym zastananowiłam i przetestowałam ozorki moich kotek . Doszłam do wniosku, że starsza kotka (może z racji wieku i "zużycia" swojego języczka) ma go zdecydowanie łagodniejszy. Topcia to już w ogóle . Ozorek jak najgrubszy papier ścierny. Nie wiem, czy naukowo ktoś podszedł do tego tematu. Nic o tym nie słyszałam. Ale moze Wy coś wiecie. Koleżanka poprosiła, bym zapytała weta, a ja sie nie chciałam wygłupić i nie zapytałam w końcu.

Co Wy o tym sądzicie kochane Wizażanki? Podzielcie się wrażeniami.

P.S. Wybaczcie, jeśli temat wątku jest zupełnie absurdalny.

Pozdrawiam .

[sky]

Oświadczam, że koty mają takie same [co do szorstkości] języczki... xD
P.S. wspaniały wątek... Pozdrawiam!

[keira24]

Napisane przez sky

Oświadczam, że koty mają takie same [co do szorstkości] języczki... xD
P.S. wspaniały wątek... Pozdrawiam!

Dziękuję Sky . Tylko nie wiem, dlaczego ja mam wrażenie, że moje kotki mają inne języczki .

Pozdrawiam.

[lain]

moje dwa maja tak samo szorstkie

[kamaO]

Pytam czysto teoretycznie i zdaję sobie sprawę, że pytanie jest dziwne Zastanawiam sie tylko czy istnieje możliwość, że to zwierzę w jakikolwiek sposób może podłapać tokso od ludzi. Niby nie, ale córa siostry zachorowała, choć ich kot nie był nosicielem (miał robione badania krwi - kot typowo mieszkaniowy - niewychodzący). No i pytały mnie czy czasem kudłacz nie zarazi się od małej? Sęk w tym, że ja nie mam bladego pojęcia czy to w ogóle możliwe

[esfira]

mój jeden jedyny ma szorstki, ale kochany jest i tak)

[Izunia86]

U mnie trzy koty i trzy tak samo szorstkie jezyczki

[Laura2112]

A może to jest tak, że kot sobie "reguluje" tą ostrość wg potrzeb?
Pojęcia nie mam
Jak mnie kicia czasem poliże po ręce, to ok, można wytrzymać. Ale kiedy leży obok mnie i nagle postanowi dokładnie umyć mi policzek, to zaciskam zęby i modlę się, żeby wreszcie skończyła Taki darmowy, naturalny peeling

BTW język służy też oczywiście do robienia min do zdjęć

[Laura2112]

Szczerze mówiąc nie wiem, czy działa to w odwrotną stronę
U kotów cysty wydostają się w kale, dlatego właśnie kobietom w ciąży zaleca się, aby sprzątanie kuwety pozostawiły innym domownikom Ale czy u ludzi działa to tak samo i czy jest w ogóle w takim razie jakakolwiek możliwość zarażenia kota? Nie wydaje mi się, ale mogę się mylić. Nie wiem, czy ludzie też wydalają cysty w taki sposób, jak koty, ale nie ma wtedy chyba możliwości zarażenia.
Tokso przenoszą nie tylko koty, także ptaki, karaluchy i wszędobylskie muchy - właśnie ich odchody pozostawione na jedzeniu mogą być przyczyną choroby.

[Anul3k]

Zaczęło się od tego, że wczoraj wieczorem przyszedł do nas kot. Siostra chciala go nakarmić, lecz on po chwili uciekł. Dzisiaj, około pół godziny temu nasz pies zobaczył coś na drzewie. Okazało się, że to własnie ten kot. Zdjęliśmy go. Tu zaczął się problem. Nie wiemy, ile czasu spędził na drzewie prażąc się na słońcu. Jest wystrasony. Juz wczoraj nie chciał nic jeść ani pić. Dziś też nie. jest to jeszcze mały kociak, a ja nie mam zielonego pojęcia - co robić?! Czy iść z nim do weterynarza? Próbowac nakarmić, napoić? Zostawić samego sobie i czekać aż się oswoi?

[keira24]

Anul3k przede wszystkim spróbój napoić kociątko Wodą, kefirem, rozcieńczoną śmietanką. Podsuń jakieś smakłyki. A gdy nie będzie chciał to spróbuj strzykawką no i oczywiście najlepiej wybrać się do weta. On poda wszystko, co niezbędne i to na pewno postawi kocię na łapki .

Życzę powodzenia i napisz koniecznie co z koteczkiem .

[Anul3k]

Napisane przez keira24

Anul3k przede wszystkim spróbój napoić kociątko Wodą, kefirem, rozcieńczoną śmietanką. Podsuń jakieś smakłyki. A gdy nie będzie chciał to spróbuj strzykawką no i oczywiście najlepiej wybrać się do weta. On poda wszystko, co niezbędne i to na pewno postawi kocię na łapki .

Życzę powodzenia i napisz koniecznie co z koteczkiem .

Dziękuję
Siostra poszła do weta, kotek wypił trochę wody, jeść nie chce Oby wszystko było dobrze

[Laura2112]

Na pewno jest wystraszony, nie wiadomo też, w jakim wieku, pewnie dlatego nie chce jeść, musi mieć czas na oswojenie
Oczka ma jeszcze niebieskie czy już się zmieniły? Jak niebieskie, to szkrab jeszcze.
Czekamy na wieści od weta, napisz, jaki wiek i jak tam jego zdrówko

[keira24]

Na pewno wszystko będzie dobrze z kotkiem . Odpowiednia opieka i kochający właściciele i kociątko szybciutko wróci do forum.

P.S. Anul3k dzięki za "macanko" na plotkowym .

[Anul3k]

Napisane przez Laura2112

Na pewno jest wystraszony, nie wiadomo też, w jakim wieku, pewnie dlatego nie chce jeść, musi mieć czas na oswojenie
Oczka ma jeszcze niebieskie czy już się zmieniły? Jak niebieskie, to szkrab jeszcze.
Czekamy na wieści od weta, napisz, jaki wiek i jak tam jego zdrówko

Oczy ma już bardziej zielone

[Laura2112]

Napisane przez Anul3k

Oczy ma już bardziej zielone

Czyli już nie taki całkiem maluszek, powinien już jeść sam i radzić sobie bez mamy Mam nadzieję, że większych kłopotów ze zdrowiem nie ma

[Leo$]

Ehh, zeby wszysc tak postepowali, (pewnie wiele osob przeszloby obojetnie liczac na to ze "kot zawsze sobie poradzi", trzeba obalac mity...). Az mi serce rosnie jak widze takich ludzi jak TY Anul3k.
Napisz co z maluszkiem:eh em:

[Anul3k]

Kotek (siostra ochrzciła go Maniek ) jest zdrowy, już je i pije Chodzi swoimi drogami, ale na noc wraca do nas jest zdecydowanie lepiej

[Leo$]

: jupi::j upi::ju pi::jup i:

[esfira]

Napisane przez Anul3k

Kotek (siostra ochrzciła go Maniek ) jest zdrowy, już je i pije Chodzi swoimi drogami, ale na noc wraca do nas jest zdecydowanie lepiej

to on wychodzi i sie szwęda?
nie wypuszczaj go, on jest malutki (tak zrozumiałam w kazdym razie) nie poradzi sobie, jak coś/ktoś go zaatakuje.
Poza tym może złapać jakąś chorobe paskudną, radze ci trzymac go w domu.

[Leo$]

Napisane przez esfira

to on wychodzi i sie szwęda?
nie wypuszczaj go, on jest malutki (tak zrozumiałam w kazdym razie) nie poradzi sobie, jak coś/ktoś go zaatakuje.
Poza tym może złapać jakąś chorobe paskudną, radze ci trzymac go w domu.

chyba masz racje... ten maluszek moze byc jeszcze za slaby...