Mamusie lipcowo - sierpniowe 2009! Część II

[mariolasl]

Svinecko, współczuję bólu zęba

A co do spacerów, to zamierzam wyjść z dzieckiem jak najwcześniej się da.

[eleeri]

Napisane przez Svinecka

...
zgadnijcie co jem!! kapuche kiszona!!!!!!! aaaa zjadlam juz chyba z kilogram
jednak kwasne

He, he ja ostatnio gustuję w ogórkach kiszonych nawet sok z tych ogórków należy do mnie

[UnholyOne]

Napisane przez eleeri

Opinii jest tyle co portali internetowych

Ale nie sądzę, żebym na drugi, czy nawet trzeci dzień po porodzie była w stanie iść z dzieckiem na spacerek
Będę się przyzwyczajać do nowej roli i nie w głowie będą spacerki

Dokładnie
Wszystko zależy jaki będziemy miały poród, jak się będziemy czuły. I czy to pierwsze czy kolejne dziecko to i tak do nowej sytuacji trzeba się przyzwyczaic. Ja nie będę się rwała do wychodzenia od razu po powrocie ze szpitala. Znając siebie, będę się wpatrywała w moją dzidzię, na zmianę ze spankiem i opisywaniem starszemu synkowi co i jak. Bo wiem, że będzie chętny do uczestniczenia we wszystkim co będzie się działo

Edit:
ja niestety miałam nacinanie dziąsła kilka lat temu. Znęcali się nade mną, że hej Wyrywali mi zęba bez środka (wypadła wcześniej plomba), wysłąli na znieczulenie, tyle się przy nim babrali, że znieczulenie przestało działac. Zakrwawioną wysłali na kolejny rentgen, a jak wróciłam chcieli mi zrobic kolejne znieczulenie. Nie zgodziłam się (kiepsko się po nim czuję) i tak trwałam do końca, czując krojenie dziąsła i wyciąganie korzenia. Cała we krwi
MASAKRA!!!

[eleeri]

Napisane przez Svinecka

no na drugi czy trzeci dzien napewno nie pojdziesz bo bedziesz w szpitalu
ale jak wyjdziesz po trzech dniach, zanim sie ogarniesz w domku, zanim przestanie Cie bolec krocze czy rana na brzuchu to i tak bedzie gdzies 6-7 dzien
wiec przy dobrej pogodzie nie widze przeciwskazan zeby juz wyjsc z pociecha
...

Czyli jednak początek drugiego tygodnia
Lecę na film, narka

[Cassandra 23]

Napisane przez eleeri

He, he ja ostatnio gustuję w ogórkach kiszonych nawet sok z tych ogórków należy do mnie

A ja zeecydowanie wole słodkie chociaż zupką kapuścianką czy ogórkową nie pogardzę Ostatnio wypiłam pół słoika soku z ogórków... mniam pyszny był, taki zimny prosto z piewnicy

[Svinecka]

Napisane przez mariolasl

Svinecko, współczuję bólu zęba

A co do spacerów, to zamierzam wyjść z dzieckiem jak najwcześniej się da.

ja tak samo

Napisane przez eleeri

He, he ja ostatnio gustuję w ogórkach kiszonych nawet sok z tych ogórków należy do mnie

a ja wlasnie do tej pory na slodkie mialam chec
a teraz kapucha
ogorkow mi sie nie chce

Napisane przez UnholyOne

Dokładnie
Wszystko zależy jaki będziemy miały poród, jak się będziemy czuły. I czy to pierwsze czy kolejne dziecko to i tak do nowej sytuacji trzeba się przyzwyczaic. Ja nie będę się rwała do wychodzenia od razu po powrocie ze szpitala. Znając siebie, będę się wpatrywała w moją dzidzię, na zmianę ze spankiem i opisywaniem starszemu synkowi co i jak. Bo wiem, że będzie chętny do uczestniczenia we wszystkim co będzie się działo

no dokladnie
ale ja wiem sama po sobie, ze bede chciala wyjsc jak najszybciej, przy pierwszym synku odliczalam dni, nie moglam sie juz doczekac, teraz pewnie tez tak bedzie

hehe moj synek pewnie tez bedzie chcial bardzo pomagac i w ogole, ciagle o tym mowi

Napisane przez eleeri

Czyli jednak początek drugiego tygodnia
Lecę na film, narka

no ja mowie tak ogolnie
ale ja pewnie (jesli bede sie dobrze czula) bede chciala wyjsc szybciej

[Ania0104]

Napisane przez Cassandra 23

Dziewczyny za szybko piszecie, nie jestem w stanie wszystkiego przeczytać...

Także trzymam kciuki za wszystkie dzisiejsze wizyty. Wszystko będzie dobrze.

aha miałam się pytać, czy któraś z Was ma już tą kreseczkę na brzuszku? Bo ja ostatnio zauważyłam ją u siebie. Jest jeszcze mało wyraźna ale pokazałam ją TŻ-towi to sie biedak przestraszył bo myślał, że to cos złego. Oczy zrobił jak pięciozłotówki i naślinił palucha i zaczął mi to ścierać bo myślał, że to krew mi z pępka pociekła Ale się usmiałam. Kurcze żebyście widziały jego minę...
oj te chłopy, oni tak mało wiedza o ciąży

słodki
ja kreseczki jeszce nie mam, właśnie jej ostatnio wypatrywałam

Napisane przez czekoladka21

dzwonil przed chwila ten serwisant z Agaty i powiedzial ze wraca wlasnie od dyrektora i zadecydowali ze zamienia nam ten komplet na nowy
mamy jeszcze czekac na oficjalna decyzje.........tylko ze nie wiadomo czy bedziemy miec ten sam czy musimy wybrac jakis inny........
ale wazne ze zamienia!!!!!!!!! widac mocno trzymalyscie kciuki!!!

gratuluję wygranej sprawy!!!

Napisane przez Svinecka

kazde dziecko jest inne i zadne nigdy nie chowa sie ksiazkowo

mowie Wam - jako doswiadczona mama ze mozna w zimie po 10 dniach isc na spacer - tylko cieplo malucha opatulic

a w lecie - jesli jest upal to uwazam, ze zadne ograniczenia nie sa potrzebne, skoro na dworzu nawet cieplej jak w domu to co za roznica

ja urodzilam sie w lipcu i od razu bylam na spacerkach

moja koleżanka chowała swoja corkę własnie ksiażkowo i na samym początku ją przegrzała, a teraz mała co chwile jej choruje i tej zimy miała juz 3 antybiotyki ... i moze raz na spacerze była - bo zimno przecież

Napisane przez Miramej

Aniu u Ciebie zima, a ja się spytam: "A co to jest zima?" . Nie denerwuj się TŻ-em, tym bardziej, że poszło o głupotę, czasem taka karma jest , pogodzicie się na pewno. Szefa też miej w nosie, jak taki mądrala z niego. Dzidzia najważniejsza i jej spokój . I baw się dobrze na kolacji

A w ciąży nie można mieć znieczulenia? Z szałwią nie pomogę, bo nie wiem .

Ja też się boję dentysty, bez znieczulenia ani rusz, dotknąć się nie dam

mozemy sie zamienic jak chcesz
A co do dentysty to mój mówił, ze jak już większa ciąza to znieczulenie można ... ja tez zawsze panicznie bałam sie dentysty, dopóki nie trafiłam na tego obecnego nawet zastrzyk robi bezboleśnie

[czekoladka21]

dziewczyny a myslicie juz o porodzie???????ja wiem ze to duzo czasu jeszcze, ale ostatnio jakos tak czesto mysle jak to bedzie i wogóle...
wiecie co caly czas myslalam ze Tż bedzie przy porodzie i kiedy ostatnio poruszylam ten temat to sie mocno zdziwilam jak powiedzial ze nie chce !!!
mowie mu ze bedzie wsparciem dla mnie.......a on zwyczajnie sie boi!!!
mowie ze horrory oglada, jak sie krew leje typu Piła czy Hostel a tu boi sie porodu? a on to ze na zywo to co innego, ze ma slaba psychike i ze bedzie bardziej wystraszony niz ja........biedny......

[Svinecka]

no wlasnie z tym przegrzewaniem dzieci.........wiele mam to robi a to jest najgorsze

ogolnie to czy dziecku nie jest za goraco albo za zimno sprawdza sie po jego karku

jesli jest zimny to za zimno, jesli jest spocony to za goraco - a jesli jest po prostu cieply to ok

[czekoladka21]

Napisane przez Ania0104

gratuluję wygranej sprawy!!!

jeszcze nie dziekuje poki nie ma potwierdzenia na papierze, jak ostatnim razem......

[Miramej]

Napisane przez czekoladka21

dzwonil przed chwila ten serwisant z Agaty i powiedzial ze wraca wlasnie od dyrektora i zadecydowali ze zamienia nam ten komplet na nowy
mamy jeszcze czekac na oficjalna decyzje.........tylko ze nie wiadomo czy bedziemy miec ten sam czy musimy wybrac jakis inny........
ale wazne ze zamienia!!!!!!!!! widac mocno trzymalyscie kciuki!!!

Pewnie, że trzymałyśmy . Koniec z Agatą

Napisane przez eleeri

Opinii jest tyle co portali internetowych

Ale nie sądzę, żebym na drugi, czy nawet trzeci dzień po porodzie była w stanie iść z dzieckiem na spacerek
Będę się przyzwyczajać do nowej roli i nie w głowie będą spacerki

Popieram .

Napisane przez Svinecka

EDIT: Miramej, mozna miec znieczulenie, ale jakby nie bylo wyrwanie zaba to stres
tymbardziej, ze ja musze miec nacinane dziaslo ehh przeraza mnie to

Prawda , ja też miałam nacinane dziąsło, brrr...

Napisane przez Cassandra 23

A ja zeecydowanie wole słodkie chociaż zupką kapuścianką czy ogórkową nie pogardzę Ostatnio wypiłam pół słoika soku z ogórków... mniam pyszny był, taki zimny prosto z piewnicy

A ja lubię wszystko, kwaśne, słodkie, pikantne

Napisane przez Ania0104

mozemy sie zamienic jak chcesz
A co do dentysty to mój mówił, ze jak już większa ciąza to znieczulenie można ... ja tez zawsze panicznie bałam sie dentysty, dopóki nie trafiłam na tego obecnego nawet zastrzyk robi bezboleśnie

Zastanowię się , ja też mam dobrą dentystkę, ale czuję pewien dyskomfort

[Svinecka]

Napisane przez czekoladka21

dziewczyny a myslicie juz o porodzie???????ja wiem ze to duzo czasu jeszcze, ale ostatnio jakos tak czesto mysle jak to bedzie i wogóle...
wiecie co caly czas myslalam ze Tż bedzie przy porodzie i kiedy ostatnio poruszylam ten temat to sie mocno zdziwilam jak powiedzial ze nie chce !!!
mowie mu ze bedzie wsparciem dla mnie.......a on zwyczajnie sie boi!!!
mowie ze horrory oglada, jak sie krew leje typu Piła czy Hostel a tu boi sie porodu? a on to ze na zywo to co innego, ze ma slaba psychike i ze bedzie bardziej wystraszony niz ja........biedny......

jesli nie chce to go nie zmuszaj, bo moze miec uraz potem

ale jesli Ci zalezy to mu wytlumacz, ze on nie bedzie ogladal tych najdrastyczniejszych rzeczy bo bedzie przy Twojej glowie a to co sie dzieje na dole bedzie zakryte, no i powiedz mu, ze go potrzevujesz

no a poza tym przeciez moze sprobowac byc z Toba a jak stwierdzi, ze nie daje rady to wyjdzie

EDIT: Miramej z tym ostrym to uwazaj

[UnholyOne]

Napisane przez czekoladka21

dziewczyny a myslicie juz o porodzie???????ja wiem ze to duzo czasu jeszcze, ale ostatnio jakos tak czesto mysle jak to bedzie i wogóle...
wiecie co caly czas myslalam ze Tż bedzie przy porodzie i kiedy ostatnio poruszylam ten temat to sie mocno zdziwilam jak powiedzial ze nie chce !!!
mowie mu ze bedzie wsparciem dla mnie.......a on zwyczajnie sie boi!!!
mowie ze horrory oglada, jak sie krew leje typu Piła czy Hostel a tu boi sie porodu? a on to ze na zywo to co innego, ze ma slaba psychike i ze bedzie bardziej wystraszony niz ja........biedny......

Mój małż był ze mną przy pierwszym. Nie wspomina tego dobrze (słabeusz jeden). Przecinał pępowinę i to dla niego było okropne przeżycie. Czuł się jakby ciął jakś częśc ciała np. palec.
Teraz nasze uzgodnienia są takie, że będzie przy mnie cały czas, a gdy przyjdzie ten ostatni etap to wyjdzie. Nie będę go stresowała.

Edit: Super, że sprawy z Agatą mają się ku końcowi

[Cassandra 23]

Napisane przez czekoladka21

dziewczyny a myslicie juz o porodzie???????ja wiem ze to duzo czasu jeszcze, ale ostatnio jakos tak czesto mysle jak to bedzie i wogóle...
wiecie co caly czas myslalam ze Tż bedzie przy porodzie i kiedy ostatnio poruszylam ten temat to sie mocno zdziwilam jak powiedzial ze nie chce !!!
mowie mu ze bedzie wsparciem dla mnie.......a on zwyczajnie sie boi!!!
mowie ze horrory oglada, jak sie krew leje typu Piła czy Hostel a tu boi sie porodu? a on to ze na zywo to co innego, ze ma slaba psychike i ze bedzie bardziej wystraszony niz ja........biedny......

U mnie już wiadomo, że TŻ nie będzie przy porodzie. On się panicznie boi krwi a ja go nie będe zmuszała. Rozumiem jego obawy i szanuję decyzję. I tak jest bardzo kochany i naprawdę się stara

[czekoladka21]

Napisane przez Svinecka

jesli nie chce to go nie zmuszaj, bo moze miec uraz potem

ale jesli Ci zalezy to mu wytlumacz, ze on nie bedzie ogladal tych najdrastyczniejszych rzeczy bo bedzie przy Twojej glowie a to co sie dzieje na dole bedzie zakryte, no i powiedz mu, ze go potrzevujesz

no a poza tym przeciez moze sprobowac byc z Toba a jak stwierdzi, ze nie daje rady to wyjdzie

ja juz mu tlumaczylam ze bedzie przy mnie, a nie od tej drugiej strony, ale nie pomoglo.....wiesz moj Tż ma nerwicę, na ktora sie leczy, raz jest dobrze, raz troche gorzej....a to wszystko psychika.......wiec nie wybaczylabym sobie gdyby cos mu sie stalo......

[czekoladka21]

Napisane przez UnholyOne

Mój małż był ze mną przy pierwszym. Nie wspomina tego dobrze (słabeusz jeden). Przecinał pępowinę i to dla niego było okropne przeżycie. Czuł się jakby ciął jakś częśc ciała np. palec.
Teraz nasze uzgodnienia są takie, że będzie przy mnie cały czas, a gdy przyjdzie ten ostatni etap to wyjdzie. Nie będę go stresowała.

Edit: Super, że sprawy z Agatą mają się ku końcowi

to w sumie tez fajny pomysl, zeby wyszedl jak sie zacznie.......ale on mowi ze nie moglby nawet zniesc widoku jak ja sie męcze!!wiec po ptokach.......

[Svinecka]

Napisane przez czekoladka21

ja juz mu tlumaczylam ze bedzie przy mnie, a nie od tej drugiej strony, ale nie pomoglo.....wiesz moj Tż ma nerwicę, na ktora sie leczy, raz jest dobrze, raz troche gorzej....a to wszystko psychika.......wiec nie wybaczylabym sobie gdyby cos mu sie stalo......

rozumiem, wiec nie ma co go zmuszac
a jego decyzja i tak moze sie zmienic

mojej kolezanki TZ cala ciaze mowil, ze nie bedzie przy porodzie, ze nie ma mowy i w ogole

a jak szla rodzic to sobie pomyslal, moja biedulka tam sama? o nie musze tam byc i wszystkiego dopilnowac i byl i nie zaluje

[UnholyOne]

Napisane przez czekoladka21

to w sumie tez fajny pomysl, zeby wyszedl jak sie zacznie.......ale on mowi ze nie moglby nawet zniesc widoku jak ja sie męcze!!wiec po ptokach.......

Jeszcze nie wiadomo jak będzie wyglądał nasz poród. Wszystko wyjdzie w praniu. Ja liczę na to, że tym razem będzie krócej niż za pierwszym razem. W końcu ponad doba to nie przelewki. A ja to wytrwałam bez znieczulenia...

[Svinecka]

Napisane przez UnholyOne

Jeszcze nie wiadomo jak będzie wyglądał nasz poród. Wszystko wyjdzie w praniu. Ja liczę na to, że tym razem będzie krócej niż za pierwszym razem. W końcu ponad doba to nie przelewki. A ja to wytrwałam bez znieczulenia...

witaj w gronie

a moj TZ chce byc przy porodzie, nawet bardzo by chcial przeciac pepowine, no ale jesli bede miec cesarke to nie bedzie to mozliwe
ale bedzie przy mnie tyle ile sie da

lece sie kapac bo musze pojechac do mieszkania bo przyjedzie chlopak, ktory bedzie nam zaciagal sciany w przedpokoju
ciesze sie bo chlopaczek zdolny i robi to z zamilowania i mowil, ze jak bede chciala to nawet kwiatki mi namaluje
lece wybierac wzor itp

milego dzionka

[frida110]

Mój Tż nie chce być przy porodzie. Zresztą ja sama nie chcę go tam. Mam w planie albo poród w prywatnym ośrodku, albo opłacenie położnej w szpitalu gdzie pracuje moja gin. Muszę się tylko dowiedzieć, jak to załatwić w tym szpitalu.

[Cassandra 23]

Napisane przez frida110

Mój Tż nie chce być przy porodzie. Zresztą ja sama nie chcę go tam. Mam w planie albo poród w prywatnym ośrodku, albo opłacenie położnej w szpitalu gdzie pracuje moja gin. Muszę się tylko dowiedzieć, jak to załatwić w tym szpitalu.

Właśnie ja też chyba nie chcę żeby był przy porodzie. Po co ma mnie oglądać w takim stanie To nie są widoki dla faceta

[katarzynka00]

A mój mąż od zawsze twierdzi, że chce być przy porodzie, a ja nie mam nic przeciwko

[zioła]

Napisane przez Miramej

zioła, od małego lubiłaś kwiatki, co?

ooo tak oglądać, zrywać i jeść
......

Napisane przez Miramej

Ja przez to już przechodziłam, ale trzeba być dobrej myśli, będziemy Cię tu wspierać i strach przeganiać

dziękuję, mam nadzieję,że moje "maciupeństwo"zdrowo się rozwija
.......

Napisane przez Miramej

A jak u nas będzie synek, to też Kubuś

Bardzo ładne imię. Mojemu mężowi też się podoba,ale jeszcze nie wybraliśmy imion

P.S. dotyczące wspólnego rodzenia
Nie chciałabym aby mój mąż był przy porodzie, a on ostatnio napomknął,że może by chciał? Jeszcze mamy trochę czasu na podjęcie decyzji

[musicman]

mój też będzie przy porodzie, chyba bardziej na moje życzenie niż z potrzeby bo mówi że może być. Ja chcę żeby był bo pewnie będę potrzebować wsparcia a poza tym chcę w nim umacniać miłość do maluszka - przecinanie pępowiny i takie tam.

[Miramej]

Napisane przez Svinecka

EDIT: Miramej z tym ostrym to uwazaj

Dlaczego?

Napisane przez zioła

dziękuję, mam nadzieję,że moje "maciupeństwo"zdrowo się rozwija
.......

Bardzo ładne imię. Mojemu mężowi też się podoba,ale my jeszcze nie wybraliśmy imion

Na pewno dzidziuś dobrze się rozwija , ale zdenerwowanie rozumiem
Mnie się jeszcze podoba Mateusz, ale już kiedyś tu pisałam, że mam młodego sąsiada o tym imieniu i on ma takie jazdy, że mi się odechciewa tak nazwać swoje dziecko, bo źle mi się kojarzy. Decyzja o imieniu nie jest jeszcze ostateczna

Co do porodu - ja sama jeszcze nie wiem, czy chcę, żeby TŻ był, coś wymyślimy

[zioła]

Tak trochę odbiegnę od tematu

Wiecie może gdzie można kupić ładne i wygodne bawełniane koszulki nocne? Takie zapinane na piersiach na guziczki?
Szukam od tygodnia i znaleźć nie mogę. Bardzo spodobały mi się w H&M w takie cieniutkie paseczki. Są bardzo milutkie dla ciała, ale one są na ramiączkach i bez guziczków.
Chciałabym coś, w czym później wygodnie by mi się karmiło , więc satyny i koronki nie wchodzą w grę

Miramej - Mateusz to typ nr 1 mojej mamy
Lubię takie proste imiona.
Jeśli będziemy mieli dziewczynkę, to może odziedziczy imię po mojej ukochanej prababci, albo po babci męża

[Ania0104]

Napisane przez Svinecka

rozumiem, wiec nie ma co go zmuszac
a jego decyzja i tak moze sie zmienic

mojej kolezanki TZ cala ciaze mowil, ze nie bedzie przy porodzie, ze nie ma mowy i w ogole

a jak szla rodzic to sobie pomyslal, moja biedulka tam sama? o nie musze tam byc i wszystkiego dopilnowac i byl i nie zaluje

mam nadzieje, że mój TZ tez sobie tak pomyśli
Narazie zgodził sie na szkołę rodzenia ... o porodzie jeszcze nie rozmawialismy /odkąd mi powiedził ze nie/

Napisane przez Svinecka

witaj w gronie

a moj TZ chce byc przy porodzie, nawet bardzo by chcial przeciac pepowine, no ale jesli bede miec cesarke to nie bedzie to mozliwe
ale bedzie przy mnie tyle ile sie da

lece sie kapac bo musze pojechac do mieszkania bo przyjedzie chlopak, ktory bedzie nam zaciagal sciany w przedpokoju
ciesze sie bo chlopaczek zdolny i robi to z zamilowania i mowil, ze jak bede chciala to nawet kwiatki mi namaluje
lece wybierac wzor itp

milego dzionka

zyczę udanego gładzenia ścian i zeby już nic Ci nie wypadło podczas tego remontu

Właśnie wróciłam z restauracji ... składalismy szefowi życzenia urodzinowe ... wszyscy pili szampana a ja sok jabłkowy
Oczywiscie od rana ani słowa o moim chorobowym ... nie wiem, czy boi sie mi o tym powiedzieć czy jak

[frida110]

Mojej koleżanki mąż bardzo chciał być przy porodzie. To było ich drugie dziecko, więc Waldi stwierdził, że skoro pierwsze "przeoczył" to przy drugim będzie . Kiedy żona zaczęła rodzić, przyjechali do szpitala, wjeżdżają na porodówkę, a tu położna do Waldiego: "STOP. Musi pan kupić sterylne obuwie i ubranie". Pech chciał, że Waldi miał "tylko" 100 zł, a taki strój kosztował coś około 20 zł i nikt nie miał rozmienic takiej kasy w szpitalu około godz. 2 w nocy.
W końcu Waldi kasę rozmienił u Parkingowego, ubierał się w windzie, wpadł jak oszalały na porodówkę w momencie kiedy jego żonkę i urodzoną już córeczkę przewożono już do sali poporodowej
I z porodu rodzinnego NICI

A z wiadomości z poczekalni od gin. do której idę: Na obecną chwilę jestem już 10 w kolejce, a pani doktor zaczęła dopiero przyjmować. Chyba muszę mamie kupić kwiatki za to kolejkowanie (dodam, że mama tam jest od 13, a pani doktor pojawiła się około 13.30)

[eleeri]

Napisane przez Svinecka

a ja wlasnie do tej pory na slodkie mialam chec
a teraz kapucha
ogorkow mi sie nie chce
...

Ja sezon na słodkie też już miałam, teraz pora na kwaśne

Napisane przez czekoladka21

dziewczyny a myslicie juz o porodzie???????ja wiem ze to duzo czasu jeszcze, ale ostatnio jakos tak czesto mysle jak to bedzie i wogóle...
wiecie co caly czas myslalam ze Tż bedzie przy porodzie i kiedy ostatnio poruszylam ten temat to sie mocno zdziwilam jak powiedzial ze nie chce !!!
mowie mu ze bedzie wsparciem dla mnie.......a on zwyczajnie sie boi!!!

Ja myślałam już wcześniej, potem stwierdziłam, że jest na to za wcześnie i po co mam się już teraz stresować.
Na początku nie chciałam męża przy porodzie, bo niby po co ma mnie oglądać wykrzywioną, mokrą, itd - nic ciekawego do oglądania , teraz myślę sobie, że w sumie to sama sobie dziecka nie zrobiłam i niech On też trochę posmakuję porodu , w końcu będę rodzić i jego dziecko

Mamy to równouprawnienie, którego osobiście bronię jak lwica

[ulika]

Witam cieplutko po dłuższej przerwie

Rany przez dwa dni nadrabiałam zaległości, ale cudownie się czyta o kopniaczkach maluszków, dobrych wieściach z wizyt kontrolnych i odkryciach dziewczynek (tylko 2 ) lub chłopców (siusiaki górą ) w brzuszkach, a te wasze zakupy istne cudeńka GRATULUJE!!!

U mnie nareszcie poprawiło się z apetytem. Mimo ze brzuszek coraz większy to nie widzę dodatkowych kilogramów na wadze i tym się martwię Mam nadzieję, że dzidzia rośnie zdrowo.
Męczy mnie siedzenie w domu i telefony z pracy z pytaniem kiedy wracam. Pracuję w dwóch zakładach pracy- w jednej pełne zrozumienie, koleżanka która przejęła moich pacjentów, mimo dodatkowej pracy zachęca do zostania w domu i stosowania się do zaleceń lekarza - twierdzi, że to kilka miesięcy a ewentualne komplikacje mogą odbić się na całym życiu; w drugiej pracy dyrektorka zachowuje się strasznie i każdy jej telefon odchorowuję . Co mam powiedzieć, jeśli sama nie wiem jak to będzie?

Na pocieszenie za oknem bajkowy zimowy krajobraz do szczęścia tylko słońca brak

Ściskam Was mocno!!!
A i nowe mamusie witam gorąco!