Ostatnio testowałam - cz. III

[hey]

Santa Maria Novella Patchouli...uwaga, niespodzianka! paczula, paczula, paczula - od poczatku do końca paczula, ale za to jaka! Bez żadnych czekoladek, wanilii, fizjologii - czysta, ziemisto-ziołowa paczula z lekko goryczkową, jakby tytoniowa nutą. Wreszcie paczulowy zapach, który mi sie podoba

[Mendosita]

A ja wczoraj testowałam najnowsze dziecko Chanel- No 19 Poudre. I wpadłam jak śliwka w kompot Zapach jest bowiem piękny.
Miało nie być wielkich zmian w stosunku do klasyka, tymczasem dla mnie te zmiany są ogromne. Przede wszystkim szypry są w Poudre bardzo, ale to bardzo stonowane. Nie ma tej ostrości, co w klasycznej Dziewiętnastce. Zaczyna się dość mocnym akordem szyprowym, ale momentalnie łagodnieje, staje się miękkie i otulające. Niezwykle elegancki zapach. Poudre pachnie... pudrem Takim drogim, porządnym, dobrej jakości kosmetykiem. Zakochałam się. W Douglasie kosztuje to cudo prawie cztery stówy A na Allegro póki co nie ma.

[eulalia28]

Też go próbowałam. Obłędny zapach.

[dottoressa]

Zafascynował mnie Teint de Neige Villoresiego Faktycznie pachnie pieluszkami, mokrymi chusteczkami dla dzieci Pudrowy, słodki, ale delikatny Zapach czystości, ale nie takiej naturalnej, jakiej ostatnio szukałam

Feminite du Bois łudząco podobny do Aziyade

Amouage Dia Women - od razu czuć, że bardzo bogaty zapach Niezbyt ciężki i faktycznie - cielesny, ma coś w sobie z Royal Muska

Etra jest na mnie jakaś taka gorzka Początkowo nawet-nawet, ale w miarę rozwijania mina mi się skrzywia

La Chasse Aux Papillons - żadnego wrażenia na mnie nie zrobiły, połączenie kwiatków z owocami - jakich wiele

Prada Irysowa EDT - psiknęłam na rękę i nic nie czułam Słabizna...

Havana Vanille kojarzy mi się ze słodyczami w mleku, a mleka nie znoszę... Bardzo mnie drażni


Wszystko to (i więcej) dzięki Skarbkowi

[Mitsouko]

Napisane przez Mendosita

A ja wczoraj testowałam najnowsze dziecko Chanel- No 19 Poudre. I wpadłam jak śliwka w kompot Zapach jest bowiem piękny.
Miało nie być wielkich zmian w stosunku do klasyka, tymczasem dla mnie te zmiany są ogromne. Przede wszystkim szypry są w Poudre bardzo, ale to bardzo stonowane. Nie ma tej ostrości, co w klasycznej Dziewiętnastce. Zaczyna się dość mocnym akordem szyprowym, ale momentalnie łagodnieje, staje się miękkie i otulające. Niezwykle elegancki zapach. Poudre pachnie... pudrem Takim drogim, porządnym, dobrej jakości kosmetykiem. Zakochałam się. W Douglasie kosztuje to cudo prawie cztery stówy A na Allegro póki co nie ma.

Napisane przez eulalia28

Też go próbowałam. Obłędny zapach.

Podpisuję się . Uwielbiam zapach irysów i przewąchałam wiele pięknych irysowych perfum od Hiris przez Iris Poudree po Naiviris, które mnie oszołomiały, ale nie na tyle, żeby zakochać się w nich bezwarunkowo i już straciłam nadzieję na taką miłość, aż wczoraj na półce Douglasa znalazłam irysowy ideał Chanel No 19 Poudre - miękki, czysty, szlachetny, pudrowy, mrrr
Tylko ta cena psuje mi humor

[justynaneyman]

Jestem cały czas pod wrażeniem zapachu ...Benefitu- eva (ten zielony).
Zawsze omijałam szerokim łukiem te flakoniki, wydawały mi się tandetne, tymczasem pani sprzedająca dała mi powąchać Evę - i przepadłam.
To nie jest zapach elegancki, ma wyraźną nutę wody z wazonu, do której ktoś wrzucił obierki jabłek i gruszek i coś arbuzowego- powinnam uciec, a ten czort mnie przyciąga strasznie.
Coś w nim jest tak kojącego, spokojnego i dla mnie slicznego, że nie mogę normalnie. Przy tym znakomita trwałość.
Muszę go mieć- tylko nie ma na all

Red Delicious- pani z prywatnej perfumerii, też maniaczka powiedziała, że zbiera za niego najwięcej komplementów...Pierwsze skojarzenie- ładne jabłko, slodkie (klasyka nie cierpię). Na skórze przeobraża się w kisiel owocowy- ja to akurat lubię. Całkiem to przyjemne, niejednoznaczne, aczkolwiek mało wyraziste i nie powiedziałabym, że w dobrym gatunku, a jednak nosi się bardzo przyjemnie.
Dziwią mnie te rzekome komplementy, bo bardziej rozumiałabym za coś mniej rozmemłanego- typu Crystal Noir Versace, ktory jest bardziej jakiś.

Mam najwyraźniej słabośc do versace, bo bardzo spodobał mi się wielokrotnie testowany Bright Crystal- aż tak, że kupiłam.
Na początku myslałam "Ale banał, kolejny świeżak"- ale inne zapachy tego typu, czyli świeże i różowe (wybór takiego koloru na opakowanie coś znaczy) drażnią mnie i brzydną w ciągu krótkiego czasu.
Za to Bright jest ładny od początku do końca i na mnie calkiem trwaly.
Czasem slodki i orzeźwiający z grejfrutową jakby goryczką, czasem bardziej gorzki ze słodkim akcentem- no po prostu nie ma fazy i wcielenia, które by mi się nie podobalo.

No i kolejny zakup- tym razem dokonany przy aprobacie mojego super wybrednego męża to Medusa. Od początku wydał mi się interesujący, jest jak dotyk zapachu, żaden otulacz ani ogon.
Ten zapach kojarzy mi się z pomarańczowymi środkami krokusow, które pokrywały dywanem ogródek u dziadków i to pierwsze na calej ulicy (bo pod nimi było szambo )- i te jaskrawe środeczki pachnialy trochę słodko, trochę goryczkowo, jakby szafranem- i w tym zapachu czuję się w dobrym stylu.

Chance Tendre- bardzo przyjemne, świdrujące chemikalia. Jakby odplamiacz? Aromatyzowany owocowo- kwiatowo. calkiem, calkiem.
Tylko pachnie jak perfumy z najniższej półki, ale te najlepsze- co mi wcale nie przeszkadza, gdyż i w kiosku można znaleźć czasem jakąś perełke.

[dzika truskawa]

Napisane przez Karkki

Psem? Na mnie baza pachnie wanilią z odrobiną mchu dębowego i paczulą, której tam ponoć nie ma.

Ano psem. I to mokrym. Szkoda wielka, bo cała reszta jest fantastyczna, tylko ta końcówka

Michał Szulc Sale Perfume 01 - mam i ja Początek totalnie Koszmarowy, o zwielokrotnionej mocy szafranu, który tutaj mi się podoba - a zazwyczaj nie znoszę. Z czasem podobieństwo do Koszmary na mojej skórze zanika, dzieją się cuda, jest elegancki, kwiatowy, pudrowy, z mocnymi akordami korzennych przypraw - ale nie charakterystycznego, Koszmarnego goździka. A baza to w ogóle poezja jest - piżmo, jednocześnie niewinnie mydełkowe i mega zwierzęce i tak się te dwa oblicza przeplatają w nieskończoność

Juliette Has A Gun Citizen Queen - piżmo i ambra, słodko, miło, ładnie

Marc Jacobs Apple - ło matko, paskuda

Marc Jacobs Biscotti - na początku prawie nie pachnie, później jakby migdałowe ciasteczko, obleci, ale nietrwałe.

Serge Lutens Bois et Musc - bosko piękny, śliwka, woskowana drewniana podłoga, piżma wbrew nazwie niewiele I jakieś skojarzenie z Feminite du Bois

Organza First Light - typowy floriental, kwiat pomarańczy i ylang ylang na ambrowej bazie

Issey Miyake L'Eau d'Issey Florale - z tych ładnych i wdzięcznych kwiatków-sratków, tylko trwałością nie grzeszy, 3-4 godziny maks, i to na mojej trzymającej zapachy skórze

[darla13]

Napisane przez Mitsouko

Podpisuję się . Uwielbiam zapach irysów i przewąchałam wiele pięknych irysowych perfum od Hiris przez Iris Poudree po Naiviris, które mnie oszołomiały, ale nie na tyle, żeby zakochać się w nich bezwarunkowo i już straciłam nadzieję na taką miłość, aż wczoraj na półce Douglasa znalazłam irysowy ideał Chanel No 19 Poudre - miękki, czysty, szlachetny, pudrowy, mrrr
Tylko ta cena psuje mi humor

Tak chwalicie tą 19stkę , że chyba zaraz polecę do Douglasa

[melkmeisje]

Napisane przez dzika truskawa

Michał Szulc Sale Perfume 01[/B] - mam i ja Początek totalnie Koszmarowy, o zwielokrotnionej mocy szafranu, który tutaj mi się podoba - a zazwyczaj nie znoszę. Z czasem podobieństwo do Koszmary na mojej skórze zanika, dzieją się cuda, jest elegancki, kwiatowy, pudrowy, z mocnymi akordami korzennych przypraw - ale nie charakterystycznego, Koszmarnego goździka. A baza to w ogóle poezja jest - piżmo, jednocześnie niewinnie mydełkowe i mega zwierzęce i tak się te dwa oblicza przeplatają w nieskończoność

a dentysta?

[Małgosia791]

Jestem świeżo po testach Chanel 19 Poudre-przyłączam się do zachwytów Zapach z klasą ale nowoczesny, otulający, ale nie duszny, taki świetlisty z duszą klasyka. Piękny

[justynaneyman]

O kurczę- sprawa wygląda poważnie z tą 19stką- to i ja dziś śmignę do Douglasa

[Redhaired Witch]

Napisane przez justynaneyman

O kurczę- sprawa wygląda poważnie z tą 19stką- to i ja dziś śmignę do Douglasa

Ju, nie daj się, to owczy pęd!

Melk, nadgarstkowo był dentysta a potem pseudo-Wenge, globalnie od razu coś pomiędzy Wenge i nową wersją BC, bez dentysty.

[dzika truskawa]

Napisane przez melkmeisje

Nieobecny

[melkmeisje]

Napisane przez Redhaired Witch

Melk, nadgarstkowo był dentysta a potem pseudo-Wenge, globalnie od razu coś pomiędzy Wenge i nową wersją BC, bez dentysty.

No ja wiem, wiem, bo obwąchałam Pandy flachę Jak dla mnie to jest baza z BC, właśnie z naciskiem na wenge, kadzidła brak, za to wyczuwam nutę dentysty i zastanawiam się, co za nią odpowiada
Ale i tak mi się nieziemsko podobają

edit: czyli chyba muszę je jeszcze przetestować globalnie

[dzika truskawa]

Micallef Royal Muska - mmmm, baaardzo uwodzicielski, tylko jakoś uporczywie widzę w nim uwodzicielskiego faceta Pachnie wytrawnie, piżmowo-ambrowo-słono, od czasu do czasu gdzies daleko, ale bardzo daleko w tle i bardzo rzadko czuję coś jakby soczek multiwitamina. Raczej nie zmienia sie z czasem, trwały. No i tak pachnący mężczyzna z pewnością zwróciłby moją uwagę

[skarbiatko]

Napisane przez dzika truskawa

Micallef Royal Muska - mmmm, baaardzo uwodzicielski, tylko jakoś uporczywie widzę w nim uwodzicielskiego faceta Pachnie wytrawnie, piżmowo-ambrowo-słono, od czasu do czasu gdzies daleko, ale bardzo daleko w tle i bardzo rzadko czuję coś jakby soczek multiwitamina. Raczej nie zmienia sie z czasem, trwały. No i tak pachnący mężczyzna z pewnością zwróciłby moją uwagę

wytrawnie? i słono
ale numer

[dzika truskawa]

Napisane przez skarbiatko

wytrawnie? i słono
ale numer

Nom. Wącham i mam faceta przed oczami

[skarbiatko]

Napisane przez dzika truskawa

Nom. Wącham i mam faceta przed oczami

niebywałe, według mnie RM jest absolutnie kobieca, piżmowa, sodka, upajająca
od roku już siedzie na liście ulubionej piątki

ale nie dziwię się aboslutnie, na Tobie zapachy zyskują nowe życie i pachną zaskakująco, to co wydaje mi się mało urodziwe na Twojej skórze zyskuje, absolutnie

Pamiętam jak wąchałam z Twojej łapki Lutensową lawendę i była tak cudnie słodka i aromatyczna, dawno to było, (wtedy z kameną, za bramą ) i od tamtej pory ta lawenda za mną łaziła aż udało mi się upolować używkę, no i cóż.... ładna ta lawenda, bardzo ładna, ale nie tak jak na Tobie

[dzika truskawa]

Napisane przez skarbiatko

niebywałe, według mnie RM jest absolutnie kobieca, piżmowa, sodka, upajająca
od roku już siedzie na liście ulubionej piątki

ale nie dziwię się aboslutnie, na Tobie zapachy zyskują nowe życie i pachną zaskakująco, to co wydaje mi się mało urodziwe na Twojej skórze zyskuje, absolutnie

Pamiętam jak wąchałam z Twojej łapki Lutensową lawendę i była tak cudnie słodka i aromatyczna, dawno to było, (wtedy z kameną, za bramą ) i od tamtej pory ta lawenda za mną łaziła aż udało mi się upolować używkę, no i cóż.... ładna ta lawenda, bardzo ładna, ale nie tak jak na Tobie

No właśnie to co czuję zupełnie nie przystaje do opisów, chętnie bym to niuchnęła z innego źródła - albo z innej osoby

No mojej skórze się zdarza robić z zapachami dziwne rzeczy, często nie rozpoznaję np. z mojej siostry zapachu, który przed chwilą sama jej oddałam

A Lawendę od tamtej pory mam na wishliście, też to pamiętam

[velika]

Napisane przez dzika truskawa

Micallef Royal Muska - mmmm, baaardzo uwodzicielski, tylko jakoś uporczywie widzę w nim uwodzicielskiego faceta Pachnie wytrawnie, piżmowo-ambrowo-słono, od czasu do czasu gdzies daleko, ale bardzo daleko w tle i bardzo rzadko czuję coś jakby soczek multiwitamina. Raczej nie zmienia sie z czasem, trwały. No i tak pachnący mężczyzna z pewnością zwróciłby moją uwagę

o, ja bardzo podobnie odczuwam RM i też mi bardziej pasuje do faceta.
U mnie dziś między innymi Saharienne YSL - początek to nieciekawe, dające po nosie zielska, potem zapach szybko ewoluuje w kierunku bardziej przytulaśnego i słodkiego, ale mnie się całość nie podoba, a to otwacie, to masakra.
I jeszcze ogródek dachowy - czyli ciut inny nilowy

[dzika truskawa]

Napisane przez velika

o, ja bardzo podobnie odczuwam RM i też mi bardziej pasuje do faceta.

nie jestem sama!

[Parabelka]

Dzing! - cudowna skóra , z odrobiną pieprzu na początku , jakby nowy portfel bardzo dobrej jakości , broń Boże cepeliowska torebka na rzemyku , to jest skóra glansowana i lekko barwiona , potem z portfela zmienia się w cholewy oficerek plus ślad dobrego tytoniu , a dopiero potem wyłażą jakieś ślady szafranu i czegoś słodkawego , łagodniejszego , jakby ślad dymu i w ogóle jest piękny
Tylko szybko dość wietrzeje

[justynaneyman]

Napisane przez Redhaired Witch

Ju, nie daj się, to owczy pęd!

No więc- przetestowałam to "cudo"- znaczy 19 poudree.
I nie zachwyciło mnie wcale- jak dotąd najbardziej podobał mi się Hiris z irysów.
W tym przypadku- no cóż, na samym początku dobrze się zapowiada, ale ju ż po chwili (nawet nie mówię o minutach, tylko jak wyschnie) nie ma śladu po pięknym irysie, wychodzi 19stka, ale jakby skarlały cień, odrobina słodkiego czegoś pudrowego.
A potem nie zostaje nic, poza ledwo czymś słodkawym.

W tym samym czasie miałam na drugim nadgarstku 19stkę edp i przetrwała wszystko- mycie+ wiele godzin.

Mega rozczarowanie- jak dla mnie wielkie nic.

[darla13]

Napisane przez justynaneyman

No więc- przetestowałam to "cudo"- znaczy 19 poudree.
I nie zachwyciło mnie wcale- jak dotąd najbardziej podobał mi się Hiris z irysów.
W tym przypadku- no cóż, na samym początku dobrze się zapowiada, ale ju ż po chwili (nawet nie mówię o minutach, tylko jak wyschnie) nie ma śladu po pięknym irysie, wychodzi 19stka, ale jakby skarlały cień, odrobina słodkiego czegoś pudrowego.
A potem nie zostaje nic, poza ledwo czymś słodkawym.

W tym samym czasie miałam na drugim nadgarstku 19stkę edp i przetrwała wszystko- mycie+ wiele godzin.

Mega rozczarowanie- jak dla mnie wielkie nic.

No to ja jeszcze sprawdzę na swojej skórze, ale na razie nie wychodzę z domu, bo remont robię + odczuwam bolesne skutki zmiany flory bakteryjnej po powrocie z tropików
Jak się dorwę do tej 19stki to tu też się podzielę

[dzika truskawa]

Bormes Provence Orange Blossom - zaczyna się zapachem Bioparoxu, później ładne, słodkie białe kwiecie, ale niestety nie jest trwały.

19 Poudree jest tylko w Douglasach?

[lexxi]

Napisane przez dzika truskawa

Bormes Provence Orange Blossom - zaczyna się zapachem Bioparoxu, później ładne, słodkie białe kwiecie, ale niestety nie jest trwały.

19 Poudree jest tylko w Douglasach?

a propos Bioparoxu przypomniało mi się jak mój kolega z uczelni powiedział kiedyś, że Bioparox pachnie dla niego ciasteczkami więc może to plus tego zapachu

[dzika truskawa]

Napisane przez lexxi

a propos Bioparoxu przypomniało mi się jak mój kolega z uczelni powiedział kiedyś, że Bioparox pachnie dla niego ciasteczkami więc może to plus tego zapachu

To ciekawam co on jada

Pamietam, że jak byłam mała i chorowałam to nawet lubiłam ten zapach, ale teraz mi się źle kojarzy. Na szczęście Kwiat Pomarańczy od Bormes nie daje nim aż tak jak np. Sephorowa wanilia z kwiatem pomarańczy

[Estell]

Napisane przez dzika truskawa

Bormes Provence Orange Blossom - zaczyna się zapachem Bioparoxu, później ładne, słodkie białe kwiecie, ale niestety nie jest trwały.

19 Poudree jest tylko w Douglasach?

Jest też w Sephorze.

Dołączam do fanów Chanel 19 Pudree.
Szypr faktycznie mocno stonowany. Dla mnie ten zapach bardziej przypomina Cristalle niż 19.
A całość dla mnie jest bardzo rześka i zielona. Cudeńko

[Kota]

Napisane przez Estell

Jest też w Sephorze.

Dołączam do fanów Chanel 19 Pudree.
Szypr faktycznie mocno stonowany. Dla mnie ten zapach bardziej przypomina Cristalle niż 19.
A całość dla mnie jest bardzo rześka i zielona. Cudeńko

O, bardziej jak Cristalle?
To cieszy
trzeba testnąć.

[dzika truskawa]

Napisane przez Estell

Jest też w Sephorze.

Dołączam do fanów Chanel 19 Pudree.
Szypr faktycznie mocno stonowany. Dla mnie ten zapach bardziej przypomina Cristalle niż 19.
A całość dla mnie jest bardzo rześka i zielona. Cudeńko

Ooo, trzeba się wybrać na testy