Aborcja

[effcia82]

Nawet sterylizacja nie daje 100% gwarancji na nie zajście w ciążę.
W pełni skuteczna jest tylko kastracja ale ta powoduje wiele niekorzystnych zmian w obrębie całego organizmu.
Tak więc pozostaje jedynie możliwie najskuteczniejsza i najwygodniejsza forma antykoncepcji, a w razie jej zawodności - aborcja. Byle do menopauzy

[Bananalama]

Nie no ekstra. Jakby mnie ktoś zgwałcił i usłyszałabym, że to coś bez świadomości w mojej macicy jest ważniejsze niż moja psychika, niż ja, to raczej by mi to nie pomogło.
Mnóstwo było już takich kobiet, co popełniały samobójstwo po gwałcie. Tylko po gwałcie, nie będąc w ciąży. A co dopiero ciąża.
Dlaczego karą dla ofiary ma być 9 miesięcy noszenia w sobie dziecka jakiegoś zwyrodnialca? Czemu ukarana ma być niewinna kobieta? A tak, dar życia. Połowę becikowego powinien dostać pan gwałciciel, w końcu powołał nowego obywatela na świat...
Chcecie rodzić dzieci z gwałtu - super, nie zabraniam nikomu. Nawet podziwiam takie poświęcenie. Ale niech nikt nigdy nie wymaga poświęcenia ode mnie, nie życzę sobie. Swoje życie mam prawo przeżyć jak ja chcę .

[karolynka90]

Napisane przez anuscha

Nie. Jeśli dziewczyna nie jest tak młoda, że ciąża zagrażałaby jej życiu, to nie. Dziecko, które jest wynikiem gwałtu ma takie same prawo do życia jak każde inne.

Uważam, że to strasznie okrutne co piszesz.
Mówisz o prawie zarodka, zapominając, że w czasie gwałtu, podczas którego doszło do zapłodnienia, zostało złamane w straszliwy sposób prawo kobiety. I ona musiałaby zmusić się do dbania o tą ciążę, łykania kwasu foliowego, chodzenia na usg i patrzenia jak dziecko tego potwora rośnie w niej. Byc może musiałaby część ciąży przeleżeć, zrezygnować z normalnego życia (które poniekąd zostało jej odebrane w czasie gwałtu), pracy, itd.

Poza tym jak Ty widzisz pomoc materialną ze strony państwa?

[dawidowskasia]

Napisane przez karolynka90

Uważam, że to strasznie okrutne co piszesz.
Mówisz o prawie zarodka, zapominając, że w czasie gwałtu, podczas którego doszło do zapłodnienia, zostało złamane w straszliwy sposób prawo kobiety. I ona musiałaby zmusić się do dbania o tą ciążę, łykania kwasu foliowego, chodzenia na usg i patrzenia jak dziecko tego potwora rośnie w niej. Byc może musiałaby część ciąży przeleżeć, zrezygnować z normalnego życia (które poniekąd zostało jej odebrane w czasie gwałtu), pracy, itd.

Poza tym jak Ty widzisz pomoc materialną ze strony państwa?

no jak to jak? Moja koleżanka dostaje 40 zł rodzinnego od państwa

Ale trzeba przyznać,ze dziewczyna nie jest hipokrytką jak inni obrońcy życia, którzy każą kobiecie rodzić dziecko z wpadki (bo to żywa istota) a zgwałconej kobiecie przyznają prawo do aborcji (choć to też żywa istota)

[karolynka90]

Napisane przez dawidowskasia

no jak to jak? Moja koleżanka dostaje 40 zł rodzinnego od państwa

A no właśnie..

Ale trzeba przyznać,ze dziewczyna nie jest hipokrytką jak inni obrońcy życia, którzy każą kobiecie rodzić dziecko z wpadki (bo to żywa istota) a zgwałconej kobiecie przyznają prawo do aborcji (choć to też żywa istota)

Też tak widzę wypowiedź anuschy.
Rozumiem, że dla kogoś zarodek=życie, którego nie można "zabić".
Albo inaczej, nie rozumiem, ale szanuję, choć uważam, że w stosunku do kobiety to jest okrutne.

[Candy_lips]

Napisane przez Chatul

Żadna metoda nie daje 100% zabezpieczenia. W przypadku osób płodnych ciąża jest zawsze możliwa. Więc zawsze trzeba brać pod uwagę możliwość zajścia w ciążę (nawet jeśli stosuje się antykoncepcję).

A ustalanie co się zrobi w przypadku "wpadki" jest moim zdaniem sensowne. Potem przynajmniej nie ma problemów, że jedna osoba zmusza drugą do aborcji/donoszenia ciąży.



Jak widać nie jest wystarczającym zabezpieczeniem.

Mhm . Ja oczywiście gadałam o tym z moim facetem i ma takie samo zdanie jak ja w tym temacie, lecz jeżeli byłaby wpadka i np nagle by jednak chciał bym usunęła, [mimo ze warunkow no niestety nie mam], no to sory gregory, to on by się ośmieszył, bo wie, że bym nie usunęła.

Mrs, wszystkiego dobrego niezależnie od decyzji jaką podejmiesz.
Przyznaję, że to niedobrze, że nie rozmawialiście o tym co by było gdyby, bo jednak nie ma 100 % antykoncepcji. Wiadomo, że sa skuteczne sposoby zabezpieczeń, ale jednak lepiej pogadac o tym co będzie gdyby. No, ale mimo wszystko to Ty nosisz Wasze dziecko w brzuchu (czy zarodek jak kto woli), on nie może ciebie do niczego zmusić. Wiadomo, że nie jest mu to w smak, ale uważam, że jeżeli np zmusza Ciebie byś usunęła czy np szantażuje, bo i tacy delikwenci się zdarzają, to mimo wszystko reprezentuje niski poziom...

[effcia82]

My z moim chłopem rozmawialiśmy nawet o podziale kosztów w razie czego

[cyziaczek]

A teraz opowiem wam, jak czuje się dziecko, które nie było chciane, ani planowane. Od razu mówię, nie koloryzuję, to, co napiszę, jest szczerą prawdą. Więc, kiedy moja mama dowiedziała się że jest w ciąży chciała... zabić mojego ojca. tak, wzięła nóż, i zaczęła się na niego rzucać. Ojciec był alkoholikiem, a kiedy wypił, włączała mu się szczerość. I tak oto dowiedziałam się, że miałam bliźniaka (albo bliźniaczkę), ale mój "ukochany" tatuś pobił moją mamę, cudem udało się mnie uratować. Potem, po urodzeniu, zaczęła się zajmować mną babcia. Moja mama tylko studia, praca, studia, praca, ojciec pił. Były takie momenty, że do babci mówiłam "mamo".
Nie pamiętam, bym była przytulana, rozpieszczana, kochana przez rodziców. Pamiętam, jak rozsypałam zabawki, miałam może 5-6 lat.. Nie chciałam ich posprzątać. Dostałam w twarz. Wyobrażacie sobie, uderzyć pięciolatkę w twarz? Bo ja nie. Potem mój ojciec odszedł. Miałam tylko mamę, babcię, i starszą siostrę. Teraz jest jakimś żulem, czasem go widuję na ulicy. Kiedy wszystkie dzieci chodziły na plac zabaw się bawić z rodzicami, ja chodziłam z babcią, albo wcale. Nie było wspólnych zabaw, wspólnych obiadów. Zabawki, ubrania? A gdzie tam! Wszystko po starszych kuzynkach, znoszone i brzydkie. Nie to, że brakowało nam pieniędzy. Było w miarę. Odkąd pamiętam, kiedy zrobiłam coś nie tak, byłam wyzywana od szmat, debili, nieplanowanych wpadek.. Ale kiedy miałam 12 lat przeszła samą siebie. Wróciłam 10 minut po czasie. Złamała mi żebro i nos, i podbiła oko. Wybiła ząb. i powiedziała... że nigdy mnie nie chciała, i jeśli teraz by miała dokonać aborcji, to na pewno by się nie wahała. Powiedziała, że żałuje, że nie miała pieniędzy na skrobankę, i dlatego jestem. Że tabletki poronne nie zadziałały. I tak przez 17 lat. Nigdy nie dostałam prezentu urodzinowego od niej. Żadnego.
Np. do 10 roku życia były refundowane aparaty na zęby dla dzieci. Nie założyła mi, bo "nie miała pieniędzy nawet na jedzenie". Teraz przez krzywy zgryz strasznie psują mi się zęby, bolą. Po złamaniu nosa okazało się, że nie mogę już oddychać przez nos. Oddycham przez usta, wiecznie jestem zakatarzona, szybko łapę infekcje. Chodzę z gorączką do szkoły.
Zapisałam się na boks, chodzę 2 lata. Dorabiam sobie, żeby mieć na lekcje boksu. Przestała mnie bić, jak miałam 15 lat, i uświadomiła sobie, że również potrafię sprawić ból. Wstyd się przyznać, ale tak, uderzyłam własną matkę. Odkąd skończyłam 13 lat mieszkam z babcią. Dopiero teraz czuję, co znaczy być kochanym dzieckiem, mimo, że za rok będę pełnoletnia. Naprawdę, warto się zastanowić, czy lepiej dokonać aborcji, czy wychowywać dzieci tak, jak ja zostałam wychowana. Aborcja w takim wypadku, jak mój, byłaby najlepszym wyjściem. Wolałabym nie żyć, niż żyć w takiej rodzinie w jakiej żyłam jeszcze 4 lata temu. Dziękuję za uwagę.

[dawidowskasia]

Napisane przez cyziaczek

A teraz opowiem wam, jak czuje się dziecko, które nie było chciane, ani planowane. Od razu mówię, nie koloryzuję, to, co napiszę, jest szczerą prawdą. Więc, kiedy moja mama dowiedziała się że jest w ciąży chciała... zabić mojego ojca. tak, wzięła nóż, i zaczęła się na niego rzucać. Ojciec był alkoholikiem, a kiedy wypił, włączała mu się szczerość. I tak oto dowiedziałam się, że miałam bliźniaka (albo bliźniaczkę), ale mój "ukochany" tatuś pobił moją mamę, cudem udało się mnie uratować. Potem, po urodzeniu, zaczęła się zajmować mną babcia. Moja mama tylko studia, praca, studia, praca, ojciec pił. Były takie momenty, że do babci mówiłam "mamo".
Nie pamiętam, bym była przytulana, rozpieszczana, kochana przez rodziców. Pamiętam, jak rozsypałam zabawki, miałam może 5-6 lat.. Nie chciałam ich posprzątać. Dostałam w twarz. Wyobrażacie sobie, uderzyć pięciolatkę w twarz? Bo ja nie. Potem mój ojciec odszedł. Miałam tylko mamę, babcię, i starszą siostrę. Teraz jest jakimś żulem, czasem go widuję na ulicy. Kiedy wszystkie dzieci chodziły na plac zabaw się bawić z rodzicami, ja chodziłam z babcią, albo wcale. Nie było wspólnych zabaw, wspólnych obiadów. Zabawki, ubrania? A gdzie tam! Wszystko po starszych kuzynkach, znoszone i brzydkie. Nie to, że brakowało nam pieniędzy. Było w miarę. Odkąd pamiętam, kiedy zrobiłam coś nie tak, byłam wyzywana od szmat, debili, nieplanowanych wpadek.. Ale kiedy miałam 12 lat przeszła samą siebie. Wróciłam 10 minut po czasie. Złamała mi żebro i nos, i podbiła oko. Wybiła ząb. i powiedziała... że nigdy mnie nie chciała, i jeśli teraz by miała dokonać aborcji, to na pewno by się nie wahała. Powiedziała, że żałuje, że nie miała pieniędzy na skrobankę, i dlatego jestem. Że tabletki poronne nie zadziałały. I tak przez 17 lat. Nigdy nie dostałam prezentu urodzinowego od niej. Żadnego.
Np. do 10 roku życia były refundowane aparaty na zęby dla dzieci. Nie założyła mi, bo "nie miała pieniędzy nawet na jedzenie". Teraz przez krzywy zgryz strasznie psują mi się zęby, bolą. Po złamaniu nosa okazało się, że nie mogę już oddychać przez nos. Oddycham przez usta, wiecznie jestem zakatarzona, szybko łapę infekcje. Chodzę z gorączką do szkoły.
Zapisałam się na boks, chodzę 2 lata. Dorabiam sobie, żeby mieć na lekcje boksu. Przestała mnie bić, jak miałam 15 lat, i uświadomiła sobie, że również potrafię sprawić ból. Wstyd się przyznać, ale tak, uderzyłam własną matkę. Odkąd skończyłam 13 lat mieszkam z babcią. Dopiero teraz czuję, co znaczy być kochanym dzieckiem, mimo, że za rok będę pełnoletnia. Naprawdę, warto się zastanowić, czy lepiej dokonać aborcji, czy wychowywać dzieci tak, jak ja zostałam wychowana. Aborcja w takim wypadku, jak mój, byłaby najlepszym wyjściem. Wolałabym nie żyć, niż żyć w takiej rodzinie w jakiej żyłam jeszcze 4 lata temu. Dziękuję za uwagę.

wbrew pozorom, takich sytuacji jest więcej. Nie jesteś jedyna.
Fajnie,ze masz kochającą babcię - nie każdy ma tyle szczęścia

[agutka93]

a ja jestem pewna, że w końcu osiągniesz szczęście jakie o każdym marzy i będziesz dziękować że żyjesz

[khloe]

Aborcja powinna być zalegalizowana.

Ok, ktoś powie, że jak ją zalegalizujemy to co stanie się ona środkiem antykoncepcyjnym. Tylko trzeba wziąć uwagę, że zakazany owoc smakuje lepiej. Aborcja jest, była i będzie zawsze. Teraz robi się ją po kryjomu, nie wiadomo gdzie, nie wiadomo czym...

Poza aborcją stricto chirurgiczną kobiety często "biorą sprawy w swoje ręce" i kupują tabletki, które powodują poronienie i nierzadko śmierć samej kobiety.

Poza tym nie uważam, żeby ten temat był idealny do prowadzenia dyskusji i innych dywagacji.

Wychodzę z założenia, że każdy decyduje o sobie. Nie mam do powiedzenia nic w tym temacie, bo sama nie doświadczyłam zabiegu aborcji. Uważam jednak, że gdybym to zrobiła to absolutnie nikt nie ma prawa piętnować/prześladować itp., bo ty tylko i wyłącznie moja decyzja/moje sumienie i ja do końca życia będę żyła z myślą, że zabiłam moje nienarodzone dziecko, a nie inni.

Każdy ma wolną wolę i wolne sumienie i może robić co chce, nawet jeżeli miały dokonać aborcji i to nie raz.

Zabawne, że największe głosy o niemoralności kobiet usuwających ciąże podnoszą mężczyźni, którzy nigdy nie zajdą w ciąże i nie dokonają zabiegu aborcji oraz pseudochrześcijańscy księża, którzy z ambony krzyczą, że nie należy osądzać innych, bo tylko Bóg nas może osądzić.

[Chatul]

khloe, owszem, w praktyce każdy decyduje o sobie. Fizycznie nie da się właściwie niczego człowiekowi zabronić.
Niemniej nadal uważam, że pewne rzeczy powinny być zakazane. Jest to ograniczanie ludziom wolności, ale moim zdaniem sensowne. Gdyby tak uznać, że wszystko jest dozwolone, i jedyną karą będą ewentualne wyrzuty sumienia, to wzrosłaby liczba zabójstw, wzrosłaby liczba narkomanów... Strach byłoby wyjść na ulicę.

[Mojwa]

Napisane przez Chatul

khloe, owszem, w praktyce każdy decyduje o sobie. Fizycznie nie da się właściwie niczego człowiekowi zabronić.
Niemniej nadal uważam, że pewne rzeczy powinny być zakazane. Jest to ograniczanie ludziom wolności, ale moim zdaniem sensowne. Gdyby tak uznać, że wszystko jest dozwolone, i jedyną karą będą ewentualne wyrzuty sumienia, to wzrosłaby liczba zabójstw, wzrosłaby liczba narkomanów... Strach byłoby wyjść na ulicę.

Narkomani - spoko, jak ktoś chce sobie niszczyć swoje życie - niech niszczy.
Zabójstwo nie jest decydowaniem o sobie

[Chatul]

Napisane przez Mojwa

Narkomani - spoko, jak ktoś chce sobie niszczyć swoje życie - niech niszczy.

Narkoman może być już niebezpieczny dla otoczenia. Tak samo jak np. pijany kierowca.

Zabójstwo nie jest decydowaniem o sobie

Owszem. Aborcja również — to jest decydowanie o osobnej istocie.

[Mojwa]

Narkoman może być już niebezpieczny dla otoczenia. Tak samo jak np. pijany kierowca.

Taaak, niebezpieczny jest też ktoś w silnym wzburzeniu, po oblaniu egzaminu. Zakażmy oblewania!
Jestem za zakazem i karaniem pijanych (i naćpanych) kierowców, ale to jedyny wyjątek, gdzie popieram karę bez ofiary.
Ale samo bycie naćpanym? A czemu tego bronić?

Owszem. Aborcja również — to jest decydowanie o osobnej istocie.

Widzisz, a dla mnie to co jest w moim ciele - jest częścią mnie i mam prawo o tym decydować. Nie uznaję odrębności płodu.

[Chatul]

Napisane przez Mojwa

Taaak, niebezpieczny jest też ktoś w silnym wzburzeniu, po oblaniu egzaminu. Zakażmy oblewania!
Jestem za zakazem i karaniem pijanych (i naćpanych) kierowców, ale to jedyny wyjątek, gdzie popieram karę bez ofiary.
Ale samo bycie naćpanym? A czemu tego bronić?

Ja nie chcę nikomu bronić samego bycia naćpanym, tak samo jak bycia pijanym. Ale wiadomo, są substancje, które sprawiają, że ludzie rozum tracą. I wtedy, mimo że nie chcą, mogą stać się niebezpieczni dla otoczenia.

Widzisz, a dla mnie to co jest w moim ciele - jest częścią mnie i mam prawo o tym decydować.

Nawet jak dziecko będzie miało już 8,5 miesiąca?

[iamcookie]

http://www.youtube.com/watch?v=7y2Ks...ayer_embedded#!

polecam, daje naprawdę do myślenia.

[Irisfeal]

Napisane przez iamcookie

http://www.youtube.com/watch?v=7y2Ks...ayer_embedded#!

polecam, daje naprawdę do myślenia.

No cóż istnieją ludzie głupi i ograniczeni. Ale co to ma do aborcji?
edit:
A przepraszam obejrzałam spory kawałek i założyłam ze reszta też jest o tym samym.

[dawidowskasia]

Napisane przez iamcookie

http://www.youtube.com/watch?v=7y2Ks...ayer_embedded#!

polecam, daje naprawdę do myślenia.

a ja się troche zgadzam z tym filmem. Dla mnie to nie jest oczywiste czy to dziecko czy nie (a i nie obchodza mnie naukowcy, przez wieki się mylili) albo nawet jeśli to płód to czy on cos odczuwa.

Tyle,ze nijak się to ma do zbrodni hitlerowkich (może jedynia ta opinia biegłych, wtedy twierdzono ,że Żyd nie jest człowiekiem, nawet rzekome dowody naukowe podawano)

Wszak tu mamy do czynienia z ciałem kobiety to niejako wymuszenie na niej narodzin

[agutka93]

Wybacz, jeszcze nie obejrzałam filmiku, ale gdy widzę filmiki w temacie aborcji to przypomina mi się dość mocny film, dla silnych ludzi:
http://www.youtube.com/watch?v=DZf9I0zVT-U (polecam oglądnąć wszystkie części

[dawidowskasia]

Napisane przez agutka93

Wybacz, jeszcze nie obejrzałam filmiku, ale gdy widzę filmiki w temacie aborcji to przypomina mi się dość mocny film, dla silnych ludzi:
http://www.youtube.com/watch?v=DZf9I0zVT-U (polecam oglądnąć wszystkie części

pamiętam,ze na ten apel któraś z wizażanek polecila obejrzeć wszystkie części omena

[Bananalama]

Asia, w moim przypadku obejrzenie wszystkich części Zmierzchu da ten sam efekt.

[dawidowskasia]

Napisane przez Bananalama

Asia, w moim przypadku obejrzenie wszystkich części Zmierzchu da ten sam efekt.

nigdy tego nie widzialam choć wiem,ze klasyk tzn obejrzałam 5 min, ale mnie zemdlilo od romantyzmu

[Bananalama]

Napisane przez dawidowskasia

nigdy tego nie widzialam choć wiem,ze klasyk tzn obejrzałam 5 min, ale mnie zemdlilo od romantyzmu

Dla mnie to jest straszne... marnotrawstwo kasy, którą można by przeznaczyć na inny film .

[dawidowskasia]

Napisane przez Bananalama

Dla mnie to jest straszne... marnotrawstwo kasy, którą można by przeznaczyć na inny film .

może obejrze z ciekawości

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez agutka93

Wybacz, jeszcze nie obejrzałam filmiku, ale gdy widzę filmiki w temacie aborcji to przypomina mi się dość mocny film, dla silnych ludzi:
http://www.youtube.com/watch?v=DZf9I0zVT-U (polecam oglądnąć wszystkie części

Co w tym filmie jest "mocnego"?

[dawidowskasia]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;30943799]Co w tym filmie jest "mocnego"?[/QUOTE]
ja obejrzałam jedną częśc i kawałek drugiej (tylu ludzi pisze,ze to szokujący film) a ja nic nie znalazłam w tym strasznego (no może wstrząsającego)

Dużo większe wrażenie robią na mnie filmy o obozach koncentracyjnych

[kamyczek89]

Powiem tak, w większości przypadków na aborcję decydują się osoby, które zaliczyły tzw. wpadkę lub się nie pilnowały ( nie stosowały zabezpieczenia) itp. I jeżeli słyszę wypowiedzi takich kobiet, że to ich ciało i zrobią co chcą, to mi się nóż w kieszeni otwiera, bo poniekąd przez własną głupotę lub niedopatrzenie doprowadziły do sytuacji, takiej jak ciąża.

Co innego jest w przypadku gwałtu lub płodu obciążonego genetycznie, bo po prostu nigdy nie pojmę tego z czym się muszą zmierzyć te kobiety. Dlatego też uchylam się od wypowiedzi na temat ich wyboru.


Ale głupoty jeszcze raz to powiem, nic nie tłumaczy...

[Bananalama]

Głupotą nie nazwałabym wpadki przy stosowaniu zabezpieczenia.

[dawidowskasia]

Napisane przez kamyczek89

Powiem tak, w większości przypadków na aborcję decydują się osoby, które zaliczyły tzw. wpadkę lub się nie pilnowały ( nie stosowały zabezpieczenia) itp. I jeżeli słyszę wypowiedzi takich kobiet, że to ich ciało i zrobią co chcą, to mi się nóż w kieszeni otwiera, bo poniekąd przez własną głupotę lub niedopatrzenie doprowadziły do sytuacji, takiej jak ciąża.

Co innego jest w przypadku gwałtu lub płodu obciążonego genetycznie, bo po prostu nigdy nie pojmę tego z czym się muszą zmierzyć te kobiety. Dlatego też uchylam się od wypowiedzi na temat ich wyboru.


Ale głupoty jeszcze raz to powiem, nic nie tłumaczy...

mhm to może kobiety, która w drodze do pracy przechodzi koło pijaków też nie tłumaczmy jeśli ją zgwałcą?
Albo osoby, która wraca z nocki i ją zabiją. Wszak wiadomo,ze o tej porze jest niebezpiecznie...