Problem z mężem...

[201607110949]

Napisane przez aleksa85

Nie. Choć to się robi już śmieszne, wszyscy wkoło mi to sugerują. Czuję się świetnie sama ze sobą i nie potrzebuję żadnego faceta, żeby się dowartościować.
.

tak trzymaj nie ma co się pchać w randki zaraz po takich życiowych atrakcjach.

[aleksa85]

Napisane przez SALIX

tak trzymaj nie ma co się pchać w randki zaraz po takich życiowych atrakcjach.

Bosko że ktoś to w końcu zrozumiał. Jak słyszę od koleżanek, znajomych znajdziesz sobie kogoś - to mi się aż gorąco robi. Pierwszy raz w życiu czuję że mam szansę żyć i nie ogarniam po co mi do tego jakikolwiek facet.

[ama4]

Wiesz, mnie się wydaje, że ludzie próbują Cię w taki sposób pocieszyć po prostu. Część osób po rozstaniu myśli "nikogo sobie już nie znajdę i do końca życia będę sama!". Aczkolwiek tak czy siak powinni zrozumieć też, że rzucanie się w nowy związek gdy jeszcze nie zakończył się ten pierwszy zazwyczaj jest słabym pomysłem.

[tamtaglista]

Napisane przez aleksa85

Bosko że ktoś to w końcu zrozumiał. Jak słyszę od koleżanek, znajomych znajdziesz sobie kogoś - to mi się aż gorąco robi. Pierwszy raz w życiu czuję że mam szansę żyć i nie ogarniam po co mi do tego jakikolwiek facet.

Moim zdaniem one mówią Ci o przyszłości a nie już, teraz

[ysabell]

a ja mysle, ze jak kobieta sie czuje swietnie sama ze soba, jest zadowolona, to sami faceci beda do niej lgnac i tak mi sie wydaje bedzie rowniez w przupadku autorki

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[aleksa85]

Melduję, że Pan zabrał dziś jaszczurkę i zdemontował terrarium. Pomijając fakt, ze zostawił mi rozwalony pokój z dziurami w ścianie, pełno śmieci itd - czuję że teraz mogę odetchnąć. Jakoś mnie tak wewnętrznie uspokoił fakt, że już nie muszę na niego patrzeć ( ma jeszcze do zabrania kilka rzeczy z garażu, ale on stoi pusty i nie będę musiała go wtedy oglądać)
Jutro brat zmienia mi zamki. A ja biorę sie intensywnie za porządki. Moja mama przeszła dziś samą siebie, ale jak wyszedł szybko do mnie przyszła i zrobiła fotki ścian i ogólnie wszystkiego co zostawił czyli bałaganu - bo może się przydać.

[kalincia]

No to nareszcie. Kiedy rozprawa?

[201706190936]

Napisane przez aleksa85

Melduję, że Pan zabrał dziś jaszczurkę i zdemontował terrarium. Pomijając fakt, ze zostawił mi rozwalony pokój z dziurami w ścianie, pełno śmieci itd - czuję że teraz mogę odetchnąć. Jakoś mnie tak wewnętrznie uspokoił fakt, że już nie muszę na niego patrzeć ( ma jeszcze do zabrania kilka rzeczy z garażu, ale on stoi pusty i nie będę musiała go wtedy oglądać)
Jutro brat zmienia mi zamki. A ja biorę sie intensywnie za porządki. Moja mama przeszła dziś samą siebie, ale jak wyszedł szybko do mnie przyszła i zrobiła fotki ścian i ogólnie wszystkiego co zostawił czyli bałaganu - bo może się przydać.

Mama ma łeb na karku , dobrze że o tym pomyślała.
Autorko trzymaj się

[aleksa85]

Napisane przez kalincia

No to nareszcie. Kiedy rozprawa?

Nie wiem. Nic nie dostałam. Też czekam na tą wiadomość.

[krewka]

Jestem kolejną osobą, która przeczytała cały wątek i GRATULUJĘ!
Tak jak większość dziewczyn, po Twoich początkowych postach nie wierzyłam, że się odważysz go zostawić. I tym bardziej jestem z Ciebie dumna. Okazałaś się silną, mądrą kobietą
I cały ten obraz Waszych przejść jest dla mnie bardzo jasny. Przez 4 lata pozwalałaś mu się tak źle traktować, bo go kochałaś. I może byłaś głupia i naiwna, żyłaś w niewiedzy, ale teraz to jest nieważne, bo się zmieniłaś. Jesteś obecnie kobietą świadomą swojej wartości i już zawsze wymagaj od innych szacunku. Jesteś młoda, zaradna, życie przed Tobą, dasz radę
I jeśli chodzi o te proponowane randki, to ja myślę, że znajome radziły je w kontekście rozrywki i zapomnienia o byłym, a nie szukania nowego związku. Ja bym przynajmniej to rozumiała w takich kategoriach. Ale jedni relaksują się randkując, inni na fitnessie, więc obojętnie jaki tutaj sposób wybierzesz, ważne żebyś znalazła coś, co Cię odstresuje.
Tak zupełnie subiektywnie, to wiesz za co Cię najbardziej podziwiam? Za to, że nie zrezygnowałaś z Tego związku i miłości od razu. Starałaś się, byłaś gotowa zacząć od nowa, z tego co pisałaś zrobiłaś wszystko co się dało, żeby naprawić Wasze relacje. I nawet gdyby nie było tych zdrad, które wyszły później, to tylko on to spieprzył.
Każda dziewczyna z tego wątku Ci kibicuje i życzy powodzenia. Chyba nie tylko ja Cię zdążyłam polubić I taka osoba jak Ty ma prawo oczekiwać od życia czegoś więcej niż miałaś do tej pory. I śmiało wyciągaj po to ręce

[aleksa85]

Napisane przez krewka

Jestem kolejną osobą, która przeczytała cały wątek i GRATULUJĘ!
Tak jak większość dziewczyn, po Twoich początkowych postach nie wierzyłam, że się odważysz go zostawić. I tym bardziej jestem z Ciebie dumna. Okazałaś się silną, mądrą kobietą
I cały ten obraz Waszych przejść jest dla mnie bardzo jasny. Przez 4 lata pozwalałaś mu się tak źle traktować, bo go kochałaś. I może byłaś głupia i naiwna, żyłaś w niewiedzy, ale teraz to jest nieważne, bo się zmieniłaś. Jesteś obecnie kobietą świadomą swojej wartości i już zawsze wymagaj od innych szacunku. Jesteś młoda, zaradna, życie przed Tobą, dasz radę
I jeśli chodzi o te proponowane randki, to ja myślę, że znajome radziły je w kontekście rozrywki i zapomnienia o byłym, a nie szukania nowego związku. Ja bym przynajmniej to rozumiała w takich kategoriach. Ale jedni relaksują się randkując, inni na fitnessie, więc obojętnie jaki tutaj sposób wybierzesz, ważne żebyś znalazła coś, co Cię odstresuje.
Tak zupełnie subiektywnie, to wiesz za co Cię najbardziej podziwiam? Za to, że nie zrezygnowałaś z Tego związku i miłości od razu. Starałaś się, byłaś gotowa zacząć od nowa, z tego co pisałaś zrobiłaś wszystko co się dało, żeby naprawić Wasze relacje. I nawet gdyby nie było tych zdrad, które wyszły później, to tylko on to spieprzył.
Każda dziewczyna z tego wątku Ci kibicuje i życzy powodzenia. Chyba nie tylko ja Cię zdążyłam polubić I taka osoba jak Ty ma prawo oczekiwać od życia czegoś więcej niż miałaś do tej pory. I śmiało wyciągaj po to ręce

Czytam i naprawdę jest mi miło. Za każdym razem piszecie o mnie tak pozytywnie. To jest bardzo budujące, choć ja siebie aż tak nie postrzegam. Takie wiadomości dodają ogrom siły.

Teraz co u mnie. Zamki wymienione. Terrarium zabrane. Ścianę i sufit w pokoju sobie zrobiłam. Dziury wyrównałam gładzią, wyszlifowałam i już raz pomalowałam. W poniedziałek przemaluję jeszcze raz i będzie super. Jak na pierwszy raz całkiem całkiem mi to wyszło i wcale nie było takie trudne. A jaka satysfakcja

Dziś robię u siebie grilla dla małego grona znajomych, którzy mi zostali. Mam taki trochę niepokój, bo moja druga przyjaciółka ostatnio się trochę trzymała z boku. W czwartek z nią rozmawiałam i jak zapytałam co jest nie tak, powiedziała mi tylko że powinnam porozmawiać najpierw z jej bratem. Ona coś wie i czuję że to nie będzie nic dobrego. Znam ją od dziecka i raczej wszystko sobie mówiłyśmy, więc to nie będzie jakaś drobnostka. Obiecała bratu, ze mi nie powie i liczy na to że on to dziś zrobi. I pewnie tak będzie, bo on jest/był raczej kumplem mojego męża, a już wiem, że go ostatnio unikał i jak ich zaprosiłam to bardzo chętnie przyjęli zaproszenie. Mogę się jeszcze czegoś gorszego dowiedzieć?

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez aleksa85

Czytam i naprawdę jest mi miło. Za każdym razem piszecie o mnie tak pozytywnie. To jest bardzo budujące, choć ja siebie aż tak nie postrzegam. Takie wiadomości dodają ogrom siły.

Teraz co u mnie. Zamki wymienione. Terrarium zabrane. Ścianę i sufit w pokoju sobie zrobiłam. Dziury wyrównałam gładzią, wyszlifowałam i już raz pomalowałam. W poniedziałek przemaluję jeszcze raz i będzie super. Jak na pierwszy raz całkiem całkiem mi to wyszło i wcale nie było takie trudne. A jaka satysfakcja

Dziś robię u siebie grilla dla małego grona znajomych, którzy mi zostali. Mam taki trochę niepokój, bo moja druga przyjaciółka ostatnio się trochę trzymała z boku. W czwartek z nią rozmawiałam i jak zapytałam co jest nie tak, powiedziała mi tylko że powinnam porozmawiać najpierw z jej bratem. Ona coś wie i czuję że to nie będzie nic dobrego. Znam ją od dziecka i raczej wszystko sobie mówiłyśmy, więc to nie będzie jakaś drobnostka. Obiecała bratu, ze mi nie powie i liczy na to że on to dziś zrobi. I pewnie tak będzie, bo on jest/był raczej kumplem mojego męża, a już wiem, że go ostatnio unikał i jak ich zaprosiłam to bardzo chętnie przyjęli zaproszenie. Mogę się jeszcze czegoś gorszego dowiedzieć?

Nie myslalas, aby nagrac te rozmowe? Moze czegos ciekawego sie dowiesz. Dowodowo kiepsko stoisz. Zreszta ja calym czas jestem zdania, ze nie powinnas odpuszczac orzekania o winie.

Rowniez przeczytalam Twoje wszystkie posty. Wydajesz sie bardzo fajna kobieta. Trzymaj sie!

[Kobietka Z Klasa]

Witaj Droga Autorko. Spędziłam dzis pol dnia i przeczytalam caly wątek od a do z. Czytałam to niczym ksiązke, opowiesc. Nic nie bylo w stanie odwrocic mojej uwagi od Ciebie i Twojej historii. Jestem pelna podziwu dla Ciebie. Dałas mi takie powera do zycia, ze niemasz pojecia. Mało na swiecie jest tyle kobiet co Ty. W tak krotkim czasie stłamsiłaś tą szuje. Moja prośba do Ciebie jest taka, abys ciagle pisala o swoich kolejnych dokonaniach. To mi daje wielka sile, jesli Ty mozesz to ja tez dam rade. Trzymam za nas kciuki. Jestes WIELKA!

[Lirriel]

Trafiłam na ten wątek już w jego początkach, ale przyznaję, że uznałam wtedy "co za psychol, szkoda dziewczyny, bo pewnie da się wziąć pod but" (jesteś bardzo niewiele starsza ode mnie, więc tym bardziej to była przykra myśl). O psycholach wiem dużo więcej niż bym chciała, chociaż u mnie atrakcje fundował i od niedawna na nowo funduje mój ojciec (od września mieszkamy razem z różnych względów, po paru latach prawie bez kontaktu). Dla mnie po tym wszystkim stały związek i małżeństwo to abstrakcja, coś nie do przejścia. Boję się, że będę przeżywać taki sam horror, boję się nierozumienia otoczenia (jak słyszę moją matkę powtarzającą frazesy o dobru dzieci to robi mi się słabo - sama się nie rozwodziła tyle lat dla mojego i mojego rodzeństwa dobra, skutkiem czego wszyscy tylko czujemy się pokaleczeni psychicznie...). Za to podziwiam kobiety, które potrafią podjąć decyzję o rozwodzie i mają tę determinację, żeby doprowadzić sprawy do końca.
W każdym razie dzisiaj mi się rzucił Twój wątek w oczy ponownie, na szczycie tematów. Zajrzałam, zobaczyłam świeże posty, zdziwiłam się co to się podziało - i przeczytałam od deski do deski. Podziwiam Cię absolutnie, okazałaś się dzielną, silną kobietą, oby tak dalej. Trzymam kciuki i jestem Twoją fanką.

[ama4]

I czego się wczoraj dowiedziałaś?

[Satilla]

Tez jestem ciekawa czego dowiedziałaś się od znajomych na grilu. Daj znać!

[aleksa85]

Nic się nie dowiedziałam. Kumpel powiedział mi tylko, że jest coś o czym mi powie jak będę już po rozwodzie, że cieszy się że podjęłam taką decyzję i jest ona bardzo słuszna oraz że on od teraz będzie zawsze stał po mojej stronie i mogę zawsze na niego liczyć. Nie powiem zrobiło mi się miło. A naciskać nie będę bo powie mi jak będzie chciał, a decyzja i tak już jest podjęta.

Wczoraj się dowiedziałam, że w nocy jak mieliśmy grilla mój był pod płotem (sąsiadka go widziała) - co szpieguje mnie?

---------- Dopisano o 11:18 ---------- Poprzedni post napisano o 11:15 ----------

Lirriel ; Kobietka Z Klasa dziękuję za tak miłe słowa, znaczą dla mnie bardzo dużo i dodają energii.

[Silesian Girl]

Napisane przez aleksa85

Nic się nie dowiedziałam. Kumpel powiedział mi tylko, że jest coś o czym mi powie jak będę już po rozwodzie, że cieszy się że podjęłam taką decyzję i jest ona bardzo słuszna oraz że on od teraz będzie zawsze stał po mojej stronie i mogę zawsze na niego liczyć. Nie powiem zrobiło mi się miło. A naciskać nie będę bo powie mi jak będzie chciał, a decyzja i tak już jest podjęta.

Wczoraj się dowiedziałam, że w nocy jak mieliśmy grilla mój był pod płotem (sąsiadka go widziała) - co szpieguje mnie?

---------- Dopisano o 11:18 ---------- Poprzedni post napisano o 11:15 ----------

Lirriel ; Kobietka Z Klasa dziękuję za tak miłe słowa, znaczą dla mnie bardzo dużo i dodają energii.

Moze szuka na Ciebie haka?

[150f22149d232a15625e38a732d46b6c6e220cbb_63e043022f3b0]

Napisane przez Silesian Girl

Moze szuka na Ciebie haka?

Wysoki Sądzie tutaj mam dowody, że moja (prawie była) żona zjadła 3 kiełbasy na grillu. Oto zdjęcia. Ja nie mogę utrzymywać, tak drogiej kobiety! Wnioskuję o rozwód z jej winy

chyba ciężko znaleźć "haki"" podglądając kogoś zza płotu na grillu, ze starymi znajomymi.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

[1=150f22149d232a15625e38a 732d46b6c6e220cbb_63e0430 22f3b0;41357079]

chyba ciężko znaleźć "haki"" podglądając kogoś zza płotu na grillu, ze starymi znajomymi. [/QUOTE]

Oczywiscie, ze nie ma z tym zadnego problemu.

[ama4]

Ludzie są jednak dziwni... "powiem Ci jak będziesz po rozwodzie"... jak to rozumieć? Powiem Ci, ale nie będę świadkiem? Powiem Ci, że Cię zdradzał na lewo i prawo, ale byłem wobec niego lojalny przez kilka lat i mi teraz głupio?...

[201706190936]

Napisane przez ama4

Ludzie są jednak dziwni... "powiem Ci jak będziesz po rozwodzie"... jak to rozumieć? Powiem Ci, ale nie będę świadkiem? Powiem Ci, że Cię zdradzał na lewo i prawo, ale byłem wobec niego lojalny przez kilka lat i mi teraz głupio?...

Prawda?

Facet ze swoimi rewelacjami po rozwodzie to niech spada na drzewo. Jak tak bardzo chce autorce pomóc bądź uświadomić to niech otworzy paszczę jako świadek. Po rozwodzie niech da jej spokój, dziewczyna chce rozpocząć nowe życie bez żadnego emocjonalnego balastu. Po co "uszczęśliwiać" ją w ten sposób? Niby czemu ma to służyć? Utwierdzeniu w tym że robi bardzo dobrze rozwodząc się? Ale ona to wie i bez tego. Takie dolewanie oliwy do ognia po fakcie strasznie mnie wkurza.

[ama4]

Dokładnie. Ja tego nie pojmuję. Tak jakby po rozwodzie jedyne, o czym marzyła, to dobić się jego kolejnymi wybrykami i np. pluła sobie potem w brodę, że czegoś nie zrobiła wcześniej (np. podczas rozwodu właśnie).

[Silesian Girl]

[1=150f22149d232a15625e38a 732d46b6c6e220cbb_63e0430 22f3b0;41357079]Wysoki Sądzie tutaj mam dowody, że moja (prawie była) żona zjadła 3 kiełbasy na grillu. Oto zdjęcia. Ja nie mogę utrzymywać, tak drogiej kobiety! Wnioskuję o rozwód z jej winy

chyba ciężko znaleźć "haki"" podglądając kogoś zza płotu na grillu, ze starymi znajomymi. [/QUOTE]

Koreczka to wcale nie taki problem zrobic zdjecie w odpowiednim momencie, np kiedy bedzie sie witac ze znajomym, albo z kims tanczyc. Ludzie jak sa przyparci do muru wpadaja na rozne pomysly, szczegolnie takie szuje jak prawie-byly maz autorki.

[150f22149d232a15625e38a732d46b6c6e220cbb_63e043022f3b0]

Napisane przez Silesian Girl

Koreczka to wcale nie taki problem zrobic zdjecie w odpowiednim momencie, np kiedy bedzie sie witac ze znajomym, albo z kims tanczyc. Ludzie jak sa przyparci do muru wpadaja na rozne pomysly, szczegolnie takie szuje jak prawie-byly maz autorki.

Masz oczywiście rację, jakoś nie skojarzyłam.

[aleksa85]

Teraz już czasu nie cofnę, tańców nie było, a czy mi jakieś fotki pstryknął jak sie żegnaliśmy to nie wiem. Nie mam pojęcia po co to robi, nie wiem czy był tam długi czy tylko chwilę, bo sąsiadka widziała jak wsiada do auta i odjeżdża, a nie widziała jak długo był.

Dziś mi się przypomniało, że mam hasło do jego poczty i fb. Zalogowałam się i miałam przyjemność przeczytać wiadomość z wczoraj. Oj dziwnie się to czyta, o "mizianiu" "masażach" "buziakach z języczkiem" - krótka była ta wymiana zdań, bo zaproponował że zadzwoni do niej.
Kto mi może podpowiedzieć jak to mam zapisać w oryginalnym wyglądzie, bo jakiś to dowód będzie. Skopiowałam to do worda, ale to tak wygląda, że każdy mógłby to napisać...

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez aleksa85

Teraz już czasu nie cofnę, tańców nie było, a czy mi jakieś fotki pstryknął jak sie żegnaliśmy to nie wiem. Nie mam pojęcia po co to robi, nie wiem czy był tam długi czy tylko chwilę, bo sąsiadka widziała jak wsiada do auta i odjeżdża, a nie widziała jak długo był.

Dziś mi się przypomniało, że mam hasło do jego poczty i fb. Zalogowałam się i miałam przyjemność przeczytać wiadomość z wczoraj. Oj dziwnie się to czyta, o "mizianiu" "masażach" "buziakach z języczkiem" - krótka była ta wymiana zdań, bo zaproponował że zadzwoni do niej.
Kto mi może podpowiedzieć jak to mam zapisać w oryginalnym wyglądzie, bo jakiś to dowód będzie. Skopiowałam to do worda, ale to tak wygląda, że każdy mógłby to napisać...

Print screen, wklej do Paint'a i zapisz.. Zaden to jednak dowod niestety.

[150f22149d232a15625e38a732d46b6c6e220cbb_63e043022f3b0]

Może lepiej zrobić print screeny?

[aleksa85]

zapisałam, może dowód żaden, ale on się nie spodziewa, że mogę to mieć.
Jak się nie przyda o usunę.

[Silesian Girl]

Byleby tylko nie posadzil Cie o wlamanie na konto, szkoda zebys miala jeszcze problemy z jego powodu...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.