SG (Straight Girl) - czyli coś dla prostowłosych- część III

[jukaba]

Napisane przez chimay

To znowu ja

Suszarę kupiłam, Remingtona z jonizacją. Wiele nie wydałam, bo 89 zł. Jonizacja na pewno na moje włosy nie działa, po wysuszeniu tą nową są takie same (napuszone) jak po starej suszarce bez jonizacji. Myślę, że jedyne co mogę zrobić, to popracować nad techniką, bo to na pewno u mnie kuleje. Uczę się suszyć pasma na szczotce z użyciem koncentratora. Pomyślałam też sobie, że przyda mi się jakiś stylizator i z tym do Was tym przychodzę.
Rezygnuję z mycia odżywką, więc stylizator może mieć wszelkie obciążacze, byle nie miał alko.
Chodzi mi też o coś, co ma funkcję wygładzającą puch.
Co sprawdzi się na włosach prostych? Za czasów trwałej miałam gumę, ale na proste włosy to już chyba nie bardzo?
Żel? Używacie czegoś takiego?
Z żelem z siemienia lnianego bawić mi się nie chce, więc chcę coś gotowego.

może wypróbuj żel z Rossmanna ma dość prosty skład z gliceryną, (troche się nim bawiłam ale ja jednak nie mam cierpliwości do stylizatorów ) ale na pewno nie wysuszał mi włosów

[chimay]

Napisane przez brulionbebeb

Ja dzisiaj umyłam odżywką pierwszy raz, w sumie bardziej z nudów, niż z czegokolwiek innego, i jestem ciekawa efektów. A tak w ogóle, to obcięłam grzywkę i teraz mam lekko na bok

Ja sobie daję spokój z myciem odżywką. To nie zabawa dla mnie. Włosy umyte odżywką są takie same jak myte zwyczajnie. Za to metoda wymaga dwa razy więcej wody do spłukania, co przy codziennym myciu włosów jest mało ekonomiczną opcją. No i trzeba dobierać odżywki pod kątem filmformerów, a to baaardzo zawęża pole manewru. Moje włosy jednak nie przepadają za Kallosem i Bingo, a właśnie tego typu kosmetyki w tej metodzie grają pierwsze skrzypce.

---------- Dopisano o 19:00 ---------- Poprzedni post napisano o 18:56 ----------

Napisane przez jukaba

może wypróbuj żel z Rossmanna ma dość prosty skład z gliceryną, (troche się nim bawiłam ale ja jednak nie mam cierpliwości do stylizatorów ) ale na pewno nie wysuszał mi włosów

Muszę się porozglądać i poczytać, jak taki żel obłaskawić, żeby strąków nie mieć. Jukaba, przypomnisz mi, jak się nazywa Twoje ulubione serum z L'oreala? Miałam je kiedyś dodać do planowanych zakupów, ale zapomniałam.

[jukaba]

Napisane przez chimay

J
Muszę się porozglądać i poczytać, jak taki żel obłaskawić, żeby strąków nie mieć. Jukaba, przypomnisz mi, jak się nazywa Twoje ulubione serum z L'oreala? Miałam je kiedyś dodać do planowanych zakupów, ale zapomniałam.

bardzo proszę

[chimay]

Dziękuję

[MalaArielka]

Napisane przez chimay

Pisz, pisz i pokaż zdjęcie

Napisane przez szmyrk

Pisz, pisz
Co do skory glowy, to moze sporobuj kozieradki Mi bardzo pomogla na swedzenie (i wypadanie); ostatnio mojego lubego tez swedzial skalp i luszczyc sie zaczal i jakis taki suchy lupiez mu sie robil - zaczelam sie z nim dzielic kozieradka i jak reka odjal

Przepraszam, że nie odpisałam, ale nie miałam dostępu do internetu. Wkleję fotkę włosów jak będę miała możliwość

Ostatnio piłam wierzbownicę na łojotok i muszę Wam powiedzieć, że pomogła (albo to zdrowsze odżywianie, które ostatnio stosuję). Jednak skończyłam ją pić, bo mi rozregulowała hormony

[chimay]

Napisane przez MalaArielka

Ostatnio piłam wierzbownicę na łojotok i muszę Wam powiedzieć, że pomogła (albo to zdrowsze odżywianie, które ostatnio stosuję). Jednak skończyłam ją pić, bo mi rozregulowała hormony

Witaj w klubie
Też byłam zachwycona efektami na skórze, mogłam ograniczyć użycie pudru matującego nawet do jednego raza na dzień (normalnie to około 3). Ale miałam po niej takie same dolegliwości ze strony układu krążenia jak po antykach, więc z żalem odstawiłam.

[szmyrk]

Gdzie sie wszystkie podzialyscie?

[freckledlittle]

Też się zastanawiam, chociaż przez nawał obowiązków nawet mi to pasuje, że nie spamujecie

[chimay]

Napisane przez szmyrk

Gdzie sie wszystkie podzialyscie?

Melduję się i donoszę, że:

1. Dzielnie zapuszczam skunksa, ma jakieś 7 cm i na razie mnie nie denerwuje. Rumianek nie rozjaśnia nic a nic.

2. Dałam sobie spokój z myciem odżywką. Z tego eksperymentu zostały mi Bingo Ghassoul, Kallos Placenta i Mrs Potters Arnika, które dla moich włosów są obojętne, czego niestety nie mogę powiedzieć o nosie. Co gorsza są duże.

3. W związku z czym postanowiłam wcielić w życie mój dawny plan i kupować głównie kosmetyki profesjonalne. Jako odtrutkę na powyższe śmierdziele kupiłam sobie maskę Montibello Gold Oil Essence z wyciągiem z żywicy, ceramidem 3, alaniną i olejem arganowym. Taki mam teraz sprytny plan: będę kupować rzadziej, ale kosmetyki profesjonalne, droższe, dzięki czemu nie będę mieć zalegających zapasów w łazience

4. Niestety ŻADNE kosmetyki nie działają na mój puch, dlatego ćwiczę suszenie na szczotce. Idzie mi raz lepiej, raz gorzej, ale jak dodam pastę jako stylizator to spiralki się w większości prostują.

[jukaba]

to ja melduje się dzisiaj
donoszę że moje włosy coraz bardziej mnie zadowalają, dzięki NV (kocham ją miłością zaborczą) + Timotei Moc&Blask mam włosy dociążone, nawilżone jednym słowem ogarnięte. Od chyba 2 lat takich nie miałam. Po myciu najczęściej zawijam w koczek i potem mam takie ciężkie duże pukle

No i oczywiście odnosze wrażenie, że przez to że mniej nimi się przejmuje one `kładą się` na głowie żebym była zadowolona

[brulionbebeb]

To ja też się melduję Oczyściłam dzisiaj włosy Barwą, żeby zobaczyć, jak przeżyły zimę - nie jest źle, są całkiem ładne, może odrobinkę za suche, ale pewnie wydziwiam Mam za to problem z fryzurą, bo wydaje mi się, że straciła kształt, ale może to tylko efekt nowej odżywki... :/

[Heroldin]

Napisane przez jukaba

dzięki NV

A co to jest : "NV" ?

[chimay]

Napisane przez brulionbebeb

To ja też się melduję Oczyściłam dzisiaj włosy Barwą, żeby zobaczyć, jak przeżyły zimę - nie jest źle, są całkiem ładne, może odrobinkę za suche, ale pewnie wydziwiam Mam za to problem z fryzurą, bo wydaje mi się, że straciła kształt, ale może to tylko efekt nowej odżywki... :/

Może to przez tę szalejącą wilgotność powietrza, sporo osób narzeka że włosy suche.

Napisane przez Heroldin

A co to jest : "NV" ?

Natur Vital. Moim włosom niestety zupełnie przestała służyć, a raczej ich wierzchniej warstwie. Może to przejściowe. Mam diabelski plan wyrwania pincetą tych spiralnych włosków, bo póki będą rosnąć, to puch nie przestanie mnie prześladować, tylko się będzie przesuwał w dół razem ze wzrostem włosów. Liczę na to, że nowe odrosną normalne, proste.

[AnulaPPP]

To i ja się melduję, bo dawno mnie nie było

Byłam jeszcze raz u tej samej fryzjerki (stwierdziła, że mam masę nowych włosów na różnych długościach, taa to te co mi robią szopę wiecznie), znowu poszły delikatnie przody, ale nie tylko, skróciła też całość 2 cm tak jak prosiłam. Niby niewiele, ale wydaje mi się że fryzura zyskała. Może w końcu jakieś zdjęcie cyknę jak będzie okazja
A włosy... ani rewelacja, ani tragedia, raz lepsze raz gorsze jak się uda ale ostatnio przy ładnej pogodzie nie narzekałam w sumie.

[bluebells]

O kurcze, jak dawno mnie tu nie było Zresztą jak widzę, cisza na wątku...

Ostatnio miałam kryzys włosowy w takim sensie, że bardzo poważnie zastanawiałam się, czy nie ciachnąć włosów do ramion. Obecna długość to parę cm za łopatki, więc jednak szkoda mi było i nie ścięłam
Ale wkurzają mnie dłuższe włosy ze względu na brak objętości i plątanie nad karkiem. No cóż, chciałam to mam, kiedyś pewnie obetnę, ale najpierw chcę zobaczyć jak to jest mieć włosy do pasa
(No i nie jest też tak, że teraz z włosami się tylko męczę i zapuszczam na siłę.)

Chimay, też ostatnio próbowałam modelować włosy na szczotce, ale na razie idzie mi to opornie ;/ No nic, trzeba ćwiczyć.

Robiłam też płukanki z gencjany, żeby ochłodzić żółty kolor na włosach, bo chyba mi się od miodu rozjaśniły lekko. Muszę przyznać, że gencjana jest całkiem fajna, chciałabym wypróbować też srebrną Flor Illum. Lubię popielato-srebrny połysk na swoich włosach

[szmyrk]

Watek odzywa

U mnie w sumie bez zmian, wlosy powoli znow zaczynaja sie rozdwajac Przypomnialam sobie za to o oleju z orzeszkow ziemnych.

Na puszenie nie wiem, co radzic, mi sie nigdy wlosy nie pusza. Wiem, ze siemie lniane moze pomagac, ale Chimay, Tobie naturalne kosmetyki wiem, ze nie sluza. A zwykly zel do wlosow??

[chimay]

Napisane przez bluebells

O kurcze, jak dawno mnie tu nie było Zresztą jak widzę, cisza na wątku...

Ostatnio miałam kryzys włosowy w takim sensie, że bardzo poważnie zastanawiałam się, czy nie ciachnąć włosów do ramion. Obecna długość to parę cm za łopatki, więc jednak szkoda mi było i nie ścięłam
Ale wkurzają mnie dłuższe włosy ze względu na brak objętości i plątanie nad karkiem. No cóż, chciałam to mam, kiedyś pewnie obetnę, ale najpierw chcę zobaczyć jak to jest mieć włosy do pasa
(No i nie jest też tak, że teraz z włosami się tylko męczę i zapuszczam na siłę.)

Chimay, też ostatnio próbowałam modelować włosy na szczotce, ale na razie idzie mi to opornie ;/ No nic, trzeba ćwiczyć.

Robiłam też płukanki z gencjany, żeby ochłodzić żółty kolor na włosach, bo chyba mi się od miodu rozjaśniły lekko. Muszę przyznać, że gencjana jest całkiem fajna, chciałabym wypróbować też srebrną Flor Illum. Lubię popielato-srebrny połysk na swoich włosach

Mnie też idzie opornie, ale widzę efekty, więc walczę Tylko że muszę mieć stylizator, bez tego włosy wyglądają tak samo, jakby schły samodzielnie. I nie może to być pianka, bo pogarsza sprawę, no ale w końcu pianki "robią objętość", więc to nic dziwnego.

Gencjanę mam, ale się boję. Rok temu wyszły mi po niej fioletowe odrosty.

Napisane przez szmyrk

Watek odzywa

U mnie w sumie bez zmian, wlosy powoli znow zaczynaja sie rozdwajac Przypomnialam sobie za to o oleju z orzeszkow ziemnych.

Na puszenie nie wiem, co radzic, mi sie nigdy wlosy nie pusza. Wiem, ze siemie lniane moze pomagac, ale Chimay, Tobie naturalne kosmetyki wiem, ze nie sluza. A zwykly zel do wlosow??

Te wszystkie sposoby, które do tej pory testowałam to jest jak odmawianie zdrowasiek przy gruźlicy. Przestałam się łudzić, że olej czy kartoflanka cokolwiek dadzą, bo po zrobieniu śledztwa, w którym pomogła mi kascysko na wątku o zapuszczaniu wyszło, że część moich włosów jest ...zdegenerowana. A właściwie to one są kręcone tak po prawdzie. I reagują tak jak kręcone (na wilgotność też). Mają jakieś 20 cm i wyrosły w okresie, kiedy odstawiałam antyki, najprawdopodobniej pod wpływem zawirowań hormonalnych, dlatego mają inną strukturę. I one już zawsze takie będą, przynajmniej to co wyrosło. Mam nadzieję, że to co teraz rośnie, jest i będzie już proste. Najlepiej to widać na fotach
1.Pęczek włosów, w którym widać te spiralki
2. Włos normalny i włos spiralkowy

Nie mam się co łudzić, że na nie cokolwiek zadziała. Prostuje je suszenie na szczotce - tak jak i normalne falowane i kręcone. Ale przy moim codziennym myciu to jest bardzo upierdliwe, suszenie i stylizacja zajmuje mi co najmniej pół godziny. Dlatego trochę już ich przycięłam (ale nie mam gwarancji, że taki obcięty włos za chwilę znowu nie zacznie się skręcać) i rozważam ostateczne rozwiązanie tej kwestii czyli wyrwanie ich pincetą. Może nowe urosną normalne.

[szmyrk]

Chimay, to moze Ty w zwiazku z powyzszym (juz kumam...) powinnas w kreconowlosa pielegnacje uderzyc? Jako prostowlosej generalnie chyba Ci nie zaszkodzi, a i te kreciay beda lepiej wygladaly. Jedyny minus wtedy, ze raczej pozegnasz sie z tafla, ale falowane czy krecone wlosy tez sa ladne Moglabys je ploppingowac na przyklad

[chimay]

Napisane przez szmyrk

Chimay, to moze Ty w zwiazku z powyzszym (juz kumam...) powinnas w kreconowlosa pielegnacje uderzyc? Jako prostowlosej generalnie chyba Ci nie zaszkodzi, a i te kreciay beda lepiej wygladaly. Jedyny minus wtedy, ze raczej pozegnasz sie z tafla, ale falowane czy krecone wlosy tez sa ladne Moglabys je ploppingowac na przyklad

To by piękne było, nagle stać się kręconą Ale te włosy wyrosły tylko na wierzchniej warstwie, tak jakby z czubka głowy. Jest ich za mało, żeby mówić o skręcie, ale wystarczając dużo, żeby zepsuć fryzurę. Kręcona pielęgnacja nie dla mnie, jakby moje kłaki miały potencjał do choćby falowania, to przy myciu odżywką by się ujawnił, ale nic takiego się nie stało.

[paulina1347]

Chimay podrzucisz link do waszej rozmowy? kilka lat temu miałam też takie włosy, kręcone, na czubku głowy. Nie wiem jakim cudem ale zniknęły o.O

[szmyrk]

Napisane przez chimay

To by piękne było, nagle stać się kręconą Ale te włosy wyrosły tylko na wierzchniej warstwie, tak jakby z czubka głowy. Jest ich za mało, żeby mówić o skręcie, ale wystarczając dużo, żeby zepsuć fryzurę. Kręcona pielęgnacja nie dla mnie, jakby moje kłaki miały potencjał do choćby falowania, to przy myciu odżywką by się ujawnił, ale nic takiego się nie stało.

Reszta wlosow bardzo niepodatna? Bo jak sa choc troche posluszne, to moglabys zaczac cos z nimi czarowac...

[chimay]

Napisane przez paulina1347

Chimay podrzucisz link do waszej rozmowy? kilka lat temu miałam też takie włosy, kręcone, na czubku głowy. Nie wiem jakim cudem ale zniknęły o.O

Proszę
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=732258&page=120
Ciekawe jak zachowają się moje.

Napisane przez szmyrk

Reszta wlosow bardzo niepodatna? Bo jak sa choc troche posluszne, to moglabys zaczac cos z nimi czarowac...

Nie ma szans, sztywne, grube, zero potencjalu do kręcenia się.

[freckledlittle]

Co tu tak cicho, dziewczyny? Jak Wasze włosy na przedwiośniu? Kapryszą? I co u Was, bo sto lat się z Wami nie kontaktowałam
Moje włosy rosną, rosną i już sama widzę, że są długie, niestety już chyba wymagają podcięcia, a grzywka to na pewno, bo ledwo widzę Zbieram coraz więcej komplementów, ale bardziej cieszą mnie dziewczyny, które przychodzą "co mają zrobić, BO TY SIĘ ZNASZ" I coś tam podpowiem zawsze
Może jakie zdjęcia byście wrzuciły na zachętę? Coś nam wątek umilkł, do roboty, jazda!

[szmyrk]

No, jazda, jazda Toz ja tu czekam na ponowny ruch na watku!

Moje wlosy z okazji wiosny zaczely rozdwajac sie na koncach, ale nie wypadaja i sa opstatnio taaakie mieciutkie Troche im brakuje dociazenia, ale ogolnie sytuacja pod kontrola. Tylko kolor wola o pomste do nieba powoli, bede musiala cos z nim zrobic, jak bede w Polsce na swieta; postaram sie jutro wstawic zdjecia, moze cos mi doradzicie

[daggmara]

Moje zapuszczanie chyba szlag trafił... generalnie mam do sciecia 1-2 cm, ale z wierzchniej warstwy z czubka glowy z 5cm i jak zyc? Od wakacji zapuszczam z krótkiej fryzury i chyba do takiej powinnam wrocic, zeby od nowa zapuszczac nie zniszczone wlosy. Wybieram sie w tym tygodniu do fyzjerki i zobacze, co mi zaproponuje.. ale chyna psychicznie nastawilam sie na spora utratę wlosow, za to prezentowanie zerowych zniszczen.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Jigoku]

Napisane przez freckledlittle

Co tu tak cicho, dziewczyny? Jak Wasze włosy na przedwiośniu? Kapryszą? I co u Was, bo sto lat się z Wami nie kontaktowałam
Moje włosy rosną, rosną i już sama widzę, że są długie, niestety już chyba wymagają podcięcia, a grzywka to na pewno, bo ledwo widzę Zbieram coraz więcej komplementów, ale bardziej cieszą mnie dziewczyny, które przychodzą "co mają zrobić, BO TY SIĘ ZNASZ" I coś tam podpowiem zawsze
Może jakie zdjęcia byście wrzuciły na zachętę? Coś nam wątek umilkł, do roboty, jazda!

Ja trochę mniej dbam o włosy od czasu nieszczęsnego cięcia Choć robię co mycie płukankę kawową i jestem bardzo zadowolona, fajnie podkreśla kolor i dociąża włosy

[chimay]

Napisane przez freckledlittle

Co tu tak cicho, dziewczyny? Jak Wasze włosy na przedwiośniu? Kapryszą? I co u Was, bo sto lat się z Wami nie kontaktowałam
Moje włosy rosną, rosną i już sama widzę, że są długie, niestety już chyba wymagają podcięcia, a grzywka to na pewno, bo ledwo widzę Zbieram coraz więcej komplementów, ale bardziej cieszą mnie dziewczyny, które przychodzą "co mają zrobić, BO TY SIĘ ZNASZ" I coś tam podpowiem zawsze
Może jakie zdjęcia byście wrzuciły na zachętę? Coś nam wątek umilkł, do roboty, jazda!

Zostałaś włosową ekspertką
Ja tam się zawsze chętnie obfocę, jak tylko światło będzie jakieś znośne

Napisane przez szmyrk

No, jazda, jazda Toz ja tu czekam na ponowny ruch na watku!

Moje wlosy z okazji wiosny zaczely rozdwajac sie na koncach, ale nie wypadaja i sa opstatnio taaakie mieciutkie Troche im brakuje dociazenia, ale ogolnie sytuacja pod kontrola. Tylko kolor wola o pomste do nieba powoli, bede musiala cos z nim zrobic, jak bede w Polsce na swieta; postaram sie jutro wstawic zdjecia, moze cos mi doradzicie

A jakiś kolor chodzi Ci po głowie?

Napisane przez daggmara

Moje zapuszczanie chyba szlag trafił... generalnie mam do sciecia 1-2 cm, ale z wierzchniej warstwy z czubka glowy z 5cm i jak zyc? Od wakacji zapuszczam z krótkiej fryzury i chyba do takiej powinnam wrocic, zeby od nowa zapuszczac nie zniszczone wlosy. Wybieram sie w tym tygodniu do fyzjerki i zobacze, co mi zaproponuje.. ale chyna psychicznie nastawilam sie na spora utratę wlosow, za to prezentowanie zerowych zniszczen.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

A co może być powodem tego, że wierzch tak szybko Ci się zniszczył?
Ja bym chętnie cały mój wierzch wyrwała Pod spodem włosy są przepiękne, gładkie, błyszczące, tylko przykryte tymi brzydalami wyrastającymi z czubka głowy.

Napisane przez Jigoku

Ja trochę mniej dbam o włosy od czasu nieszczęsnego cięcia Choć robię co mycie płukankę kawową i jestem bardzo zadowolona, fajnie podkreśla kolor i dociąża włosy

Płukanka kawowa daje ciepły odcień?

[daggmara]

Wierzchnia warstwa jest paskudna, gdyż:
- zapuszczam od wakacji, ale dbam o wlosy od pazdziernika
- w zaden sposob nie zabezpieczalam ich przed sloncem
- mysle, ze mogla sie tez troche zniszczyc od poduszki
- na koncach mam ilestam warstw farb drogeryjnych

To takie moje domysly, dlatego ludze sie, ze nawet, gdybym musiala teraz sporo sciac, to, dzieki swiadomej pielegnacji, wlosy roslyby juz zdrowe.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Jigoku]

Napisane przez chimay

Płukanka kawowa daje ciepły odcień?

Ciężko powiedzieć, ale nie wydaje mi się Ja mam naturalnie chłodny odcień i u mnie podkreśla po prostu brązowy kolor włosów, nie zmieniając ich odcienia. Moje włosy są niezbyt podatne na wszelkie koloryzacje, więc nie wiem czy to kwestia ich natury czy samej płukanki

[szmyrk]

Napisane przez chimay

A jakiś kolor chodzi Ci po głowie?

Poza tym, ze wciaz marzy mi sie biel () oraz, ze raz po raz mam ochote machnac na to wszystko reka i po prostu wrocic do hennowania, to myslalam, zeby moze jednak sprobowac udarzac w moj odrastajacy blond w kolorze poki co raczej mysim - jakies cienitkie pasemka albo flamboyage, zeby jakos skomponowac/ukryc trzy kolory moich wlosow

---------- Dopisano o 22:23 ---------- Poprzedni post napisano o 22:21 ----------

Napisane przez daggmara

Wierzchnia warstwa jest paskudna, gdyż:
- zapuszczam od wakacji, ale dbam o wlosy od pazdziernika
- w zaden sposob nie zabezpieczalam ich przed sloncem
- mysle, ze mogla sie tez troche zniszczyc od poduszki
- na koncach mam ilestam warstw farb drogeryjnych

To takie moje domysly, dlatego ludze sie, ze nawet, gdybym musiala teraz sporo sciac, to, dzieki swiadomej pielegnacji, wlosy roslyby juz zdrowe.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

A jakas fryzura w stylu: z wierzchu krotsze, od spodu dluzsze?