Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V. - Strona 27 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-09-02, 12:35   #781
Lilith890502
Zakorzenienie
 
Avatar Lilith890502
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Lbn
Wiadomości: 3 824
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez MimiKuku Pokaż wiadomość
zastanawiam sie czy mozna/ czy ja moge sie oduczyc odkładania??
bardziej wierze, że będę w stanie zapanowac nad tą potrzebą/pokusa odłożenia a nie że ona zniknie.

na pewnym etapie walki z PRO, kiedy to nie umiała sobie z nią poradzić, a ciągnęło się to już wtedy ze 4lata, cały czas żyłam w strasznych wyrzutach sumienia... bardzo pomogło mi przeczytanie, że PRO to zaburzenie psychiczne, nie to że ja jestem leniwa - tak siebie postrzegałam, a przejście w głowie że to jakis chorobliwy problem, nie do końca ode mnie zależny - podobnie jak depresja, nagle poczułam ulgę. ogromna ulgę. wtedy pierwszy raz odbiłam sie od dna PRO. zaczęłam stosować różne metody itd.

wyszłam z takiego podejścia, a teraz jestem na etapie, że chce zaakceptować że taki problem mam z różnych przyczyn - które sobie powoli analizuję i uświadamiam. i że wcale nie musi mnie hamować w niczym

tak jak ty emilka staram sie analizować kiedy i jak pojawia sie potrzeba odłożenia. był to element kursu z rozwojowca. ale to było ze 2 lata temu... cały czas trzeba sie pilnowac i pracować nad sobą... teraz nie wiem czemu odkładam.. to mnie męczy.

Joanna powodzenia w planach!!

u mnie szafy spęczniały... teraz jestem na etapie udawania że problemu nie ma. kiedy się za to wezmę?? na pewno jak zrobi sie zimno... nie teraz.

dzis dzień z dzieckiem w domu. próbuje odgruzować kuchnię, bawie się z młodym, przytulamy się, robię obiad... i 3pranie więcej chyba nie dam rady... w dodatku, że jest za ciepło!!!!1
ja mimo, że ostatnio dom odgruzowałam dość szczegółowo, wywalone dwa wielkie wory na śmietnik, znów mam wrażenie że jest bałagan :/ jak patrze na pokój w którym nic nie ma swojego miejsca to zgrzytam zębami :/ ciuchy leżą na krzesłach, wszędzie puste butelki po wodzie, zabawki małego, śmieci, kartki, karteczki, kubki, i tak codziennie, co wysprzątam następnego dnia mam już to samo... muszę znaleźć jakiś sposób na odkładanie na miejsce i wyrzucanie śmieci od razu.
Cytat:
Napisane przez paulinusiek Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny, mogę dołączyć? Jestem strasznie niekonsekwentnym leniwcem. Ciągle coś zaczynam-nigdy nie kończę, codzień zbierają sie wokół mnie sprawy do załatwienia spychane: "na jutro","na poniedziałek", "na po wakacjach" itp. Miałam powtarzać rosyjski-doopa, miałam siąść nad angielskim-doopa, nie wspomnę o niemieckim i o hiszpańskim który chciałam sama zacząć ogarniać. Miałam przed wrześniem powtórzyć anatomię do szkoły-oczywiście 2 miesiące to za mało. Miałam odkładać pieniądze- oczywiście zawsze ważne były jakieś bzdety których teraz już nie pamiętam niż odkładanie. Sprzątanie? Przecież robaki jeszcze nie chodzą, mogę posprzątać jutro, a najlepiej w przyszłym tygodniu. Umyć gary? Po co, jeszcze mam z czego jeść i pić, poczekam, aż czyste naczynia się skońćzą, Ponad 100zł wydałam na specyfiki do włosów: janraty, vaxy, oleje, tabletki i inne po to, żeby użyć ich 3-4 razy i żeby leżały w łazience. Że o projekcie denko nie wspomnę, kiedy to w zeszłym roku planowałam zacząć, a od tamtej pory zużyłam tylko szampony do włosów,odżywki do spłukiwania i zele pod prysznic a przyszło mnóstwo odżywek,pianek,lakierów i balsamów pomóżcie
Witaj
co do zużywania to ja po prostu nie kupuję póki mam, wiem że promocje kuszę itp. sama ostatnio wychodziłam z fazy zakupoholizmu, ale bezsensu żeby leżało i się marnowało. Jak zużyję jakiś kosmetyk kupię następny staram się też tą zasadę stosować do innych dziedzin, czyli jak np. przeczytam 50% książek które mam nieprzeczytane na półkach kupię następne itd.
Cytat:
Napisane przez Pomika Pokaż wiadomość
Złożyłam w końcu papiery, do pracy do której przyjmują wszystkich czyli telefoniczna i pisemna obsługa klienta, znaczy rozpatrywanie jego uwag, skarg i zażaleń. 9 zł na rękę. Może to dobre jako pierwsza praca? Iść, czy nie iść?
Ja bym poszła, zawsze to doświadczenie, pieniądze, czegoś może się nauczysz itd. Pracę można zmienić na inną, ale zawsze lepiej jak już masz co wpisać w cv jako doświadczenie zawodowe

Czuję, że powoli nadchodzi jesień, lubię tę porę roku, jest co prawda dla mnie refleksyjna, ale mimo wszystko ją lubię. Powoli zaczynam ogarniać, muszę jeszcze zacząć lepiej planować. Wziąć swój zeszyt przydomowy pisać w nim większe plany, porozpisywane na małe kroczki, poza tym w kalendarzu pisać rzeczy do zrobienia jakiś taki mini plan organizacyjny, bo jak tego nie robię czas potrafi mi uciekać bardzo szybko.
__________________
My

Szczęście to sposób patrzenia na świat

Daniel
Lilith890502 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-02, 15:48   #782
shinypearl
Wtajemniczenie
 
Avatar shinypearl
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 201
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez czerwieclipiec Pokaż wiadomość
Ustalając te dwa dodatkowe zobowiązania nie wspomagam się moją dawną wszechlistą. (To też był fajny pomysł, ale w pewnym momencie uwięził mnie w myśleniu: jeszcze 750 zadań i moje życie będzie dobre do startu. I trzeba było znaleźć coś innego.)
Ale powiedz, co zrobiłaś z tą listą??? To właśnie moja bolączka.
shinypearl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-02, 17:36   #783
czerwieclipiec
Zadomowienie
 
Avatar czerwieclipiec
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Shiny, lista jest na dysku, bo była w formie elektronicznej. Jak mi się zachce, czyli może raz na pół roku, zaglądam do niej i czasem nawet mam fantazję poodznaczać kolorami zadania zrobione bez niej. Bo problem polega na tym, że doskonale wiadomo, co jest w moim życiu prowizorką czekającą na wybawienie docelowości, tylko nikt tego nie zmienia. Lista pogłębia pokusę nierozpoczynania rzeczy na poważnie, bo wisi ze swoimi setkami niedociągnięć, jak zła pogoda. Jak nie spełnia już zadania przypominajki-motywatora, trzeba próbować przełamać impas inaczej.
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume!
- My perfume? I'm not wearing any perfume.
- Oriental blend, tangerines, castorium...
- I showered before I came here.
- ... maybe a little myrrh. Opium. You're wearing Opium.
- I got it, didn't I? Yeah.
czerwieclipiec jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-02, 22:09   #784
201609290900
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 202
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez czerwieclipiec Pokaż wiadomość

Jak widać zwyżka refleksji, a już się przestałam o to posądzać.
no czasem dziewczyny jak napiszecie jakies refleksje, to az nie wiem co odpisać.........
ja to chyba bardziej przyziemna jestem...

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Też zastanawiam się nad tą umiejętnością dopilnowania ważnych spraw, przewidzenia, zaplanowania.

I mi najtrudniej jest nauczyć się, że te rutyny, to nie strata czasu. Ambiwalencja między przymusem powinności (sztywną rolą) a świadomością, że to środek do dobrego celu (racjonalnością roli) ciągle jest moim doświadczeniem. Trudno mi się pogodzić, że dorosłość, to po prostu przyjęcie, że pewne rzeczy dobrze jest ogarniać w określonym cyklu, z określoną systematycznością. Z drugiej strony, chociaż eksperymentowałam z nieprzyjmowaniem tego i zupełnie spontanicznym funkcjonowaniem bez przymusu, to kończyło się to zawsze koniecznością wielkiego odgruzowywania. Więc jakoś skłaniam się ku temu, żeby wypracować sobie racjonalniejsze mechanizmy jednak.
z podobnych powodów co rusz obrastam w bajzel. wiem że powinnam sie zorganizować, ale wolałam nie musieć tego robić... moja mama bardzo nerwowo podchodziła do spraw prowadzenia domu, ja to udaje ze problmu nie ma, a to tez nie rozwiązanie... musze wziąć worki i spakowac bajzel...

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość

Energia się z lekka wyczerpała, mnóstwo rzeczy mnie irytuje, znów nie mam siły ani ochoty na różne rzeczy, znów wydaje mi się, że jest tyyyyle do ogarnięcia, że przez jakiś czas dawałam radę, ale siła mi się skończyła cała ta góra rzeczy napiera na mnie i już jej nie powstrzymam i płakać mi się chce.

Pieniądze rozchodzą się w tempie błyskawicy...
A miałam ich zadziwiająco dużą ilość w ostatnich dniach.
Nawet spłaciłam jeden z długów, który zaciągnęłam ponad rok temu.

Z tymi pieniędzmi też warto wiedzieć jak się obchodzić...
Jakieś gospodarowanie zasobami by się przydało, a nie: mam to wydam. Fru fru fru i portfel pusty. Jestem mistrzem w wydawaniu pieniędzy, każdą ilość w bardzo szybkim tempie, na jakieś głupotki, że w sumie ciężko powiedzieć na co.
Mam garść paragonów, może ustalę gdzie się rozszedł mój majątek ostatnich dni...


Sił życzę!!!!!!
a pieniądze też same mi znikają... nie wiem jak to się dzieje

Cytat:
Napisane przez shinypearl Pokaż wiadomość
czerwieclipiec - -podziwiam

Długo nie pisałam. W tym czasie spadek formy totalnie, większość rzeczy leżała odłogiem, ale przynajmniej wiem dlaczego. Zakochałam się , więc trochę czuję się usprawiedliwiona, bo najtęższe mózgi wtedy pewnie głupieją, a co dopiero ja. Powoli wracam do świata ludzi żywych i coś robiących. Wczoraj napisałam zaległe raporty, dziś posiedzę nad materiałami, poszukam w necie spodni i marynarki, bo mam rabaty. Jakoś zbieram się wewnętrznie do większej aktywności.
Gratulację!! mozna gratulowac zakochania??

Cytat:
Napisane przez Joanna XL Pokaż wiadomość
Dziś mam w planach żabkę - umówienie dentysty (no to akurat wiem dlaczego odwlekam) i (przynajmniej zacząć) szafę 9wieszaki już zrobiłąm zostały szuflady, półki)...
Poza tym praktycznie to samo co wczoraj - ale powinno być przyjemnie bo maksymalnie 21 stopni ... Fajnie jest wyjść rano na balkon i poczuć orzeźwienie
do dentysty wybieram się jakoś 4 lata... mam jednego zęba tragicznego a obok niego robi mi się stan zapalny na dziąśle... jakas masakra... nie ejstem w stanie sie umówić. mam już kontakt do dwóch dentystów... leżą.. a ty sie umówiłas?

Cytat:
Napisane przez Cindy28 Pokaż wiadomość
Gratuluję Wam wszystkich sukcesów .

U mnie aktualnie spadek w każdej sferze, prócz wagi .
Coś tam ogarniam, ale nie jest to mój poziom. Poza tym dochodzi na bieżąco mnóstwo spraw i średnio się wyrabiam.
W rezultacie rzucam wszystko, idę spać albo coś czytam/oglądam, żeby nie myśleć.
Za dużo na mnie ostatnio spadło. Ale nie poddam się. NIGDY .

Pomiko miło, że pytasz - koteł lepiej. Aczkolwiek leży obok mnie, jak wyrzut sumienia, bo jeszcze nie dotarłam do laboratorium. Skórkowaniec nie chce dać złapać sików .
Zwyżki formy życzę nie wagi


*******************

u mnie dzień raczej nie udany.. przyszła koleżanka z pracy, bardzo fajna, nie widziałysmy się miesiac... i czas zleciał. poza tym pojawiły się problemy które nas zaabsorbowały, potem przyszła jeszcze kobita z którą będe robic nwoy projket... i tak o... tylko 3 pomidorki.. praca nie ruszona za bardzo. jutro może sie uda.

na jutro plan jest. ide go wizualizować przed snem. mam co przetrawić.
dobranoc!
201609290900 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-02, 22:29   #785
paulinusiek
Raczkowanie
 
Avatar paulinusiek
 
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 62
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez Lilith890502 Pokaż wiadomość
.
Czuję, że powoli nadchodzi jesień, lubię tę porę roku, jest co prawda dla mnie refleksyjna, ale mimo wszystko ją lubię. Powoli zaczynam ogarniać, muszę jeszcze zacząć lepiej planować. Wziąć swój zeszyt przydomowy pisać w nim większe plany, porozpisywane na małe kroczki, poza tym w kalendarzu pisać rzeczy do zrobienia jakiś taki mini plan organizacyjny, bo jak tego nie robię czas potrafi mi uciekać bardzo szybko.
Uwielbiam jesień! To dla mnie taki ostatni moment, starego roku, czas na ostatnie podrygi działań, czas na podsumowania, przygotowania do świat i planowania kolejnego roku. Kalendarz to mój przyjaciel, nie ruszam się nigdzie bez kalendarza. Wszystko planuję, ok czasem lubię spontan, ale raczej wolę wszystko mieć zaplanowane, zapisane, a najlepiej co do planów-mieć alternatywę planów. Ot taki mały planuś ze mnie

Cytat:
Napisane przez czerwieclipiec Pokaż wiadomość
Shiny, lista jest na dysku, bo była w formie elektronicznej. Jak mi się zachce, czyli może raz na pół roku, zaglądam do niej i czasem nawet mam fantazję poodznaczać kolorami zadania zrobione bez niej. Bo problem polega na tym, że doskonale wiadomo, co jest w moim życiu prowizorką czekającą na wybawienie docelowości, tylko nikt tego nie zmienia. Lista pogłębia pokusę nierozpoczynania rzeczy na poważnie, bo wisi ze swoimi setkami niedociągnięć, jak zła pogoda. Jak nie spełnia już zadania przypominajki-motywatora, trzeba próbować przełamać impas inaczej.
Oooo,że ja jeszcze takiego czegoś nie zrobiłam! Wprawdzie kiedyś przygotowałam sobie listę 1000rzeczy do zrobienia przed śmiercią. Muszę ją odnaleźć, albo napisać nową dzięki za przypomnienie

Ja muszę się pochwalić, że dziś wzięłam się za pakowanie rzeczy z kuchni. Spakowałam wszystko prócz talerzy i garnków. Choć i za to muszę się zabrać i zostawić tylko po 2 talerze głębokie,obiadowe,deserow e, po 2 sztuki wszystkich sztućców. Pochwalę się również, że z szafy zniknęła reszta moich rzeczy oraz wszelkie zimowe czapki i szaliki A na dodatek, żeby pokazać jaka jestem od wczoraj dzięki wam zorganizowana, pochwalę się, że idę zaraz do kuchni robić pierogi na jutro Jestem z siebie dumna!
paulinusiek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-02, 22:30   #786
Joanna XL
Zakorzenienie
 
Avatar Joanna XL
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Mimi umówiłam się -ale ile mnie to niepotrzebnego myślenia kosztowało to W ogóle ja w ostatnich latach trochę się ogarnęłam z zębami -niestety było co ogarniać po paru latach studenckiego życia... Wyprowadziłam sobie wszystko już w ciąży(niby u poleconego polskiego dentysty) - ale tuż po porodzie ukruszył mi się ząb (dosyć solidnie).. no i z braku możliwości poszłam do niemieckiego ... Oczywiście milion dziur znalazł, skrytykował wypełnienia( itd No i parę wizyt już zaliczyłam w tym roku - teraz zostało wstawienie korony na to ukruszenie (tymczasowo wypełnione- miałam się latem zgłosić , no jeszcze mamy lato)...

Mam pozytywne odczucia odnośnie tej przychodni i samego dentysty -więc nie wiem dlaczego mnie to tyle kosztuje... Chciałam to zrobić osobiście (no niby łatwiej ustalić dogodny dla mnie termin, i tak tamtędy chodzę - miałam iść rano w czasie spaceru -naszło mnie na pranie wózka, potem czekałam aż wyschnie (niespodzianka- muszę dodać że czyszczenia już wymagał od dawna).. Właściwie odpuściłam (jutro, już na pewno, pójde, umówię)-ale jakoś pod wpływem impulsu poszłam ,weszłam - 5 minut i załatwione a cały dzień kombinowałam jak koń pod górkę..

Właściwie nie rozumiem o co chodziło - bo czułam wręcz fizyczny opór A tak z głowy, wizyta za tydzień i (oby) już nic nowego nie wyszło (bo jak usłyszałam że zaczniemy od przeglądu to się nogi pode mną ugieły)...

W każdym razie - z zębami bym nie zwlekała - bo z czasem będzie tylko gorzej.


Poza tym właśnie skończyłam swoje 2h pracy (też mnie kusiło żeby olać i iść spać ale uznałam że wysiedzę).

Dobry dzień w sumie -zrobione:
- umówienie wizyty
-pranie
-prasowanie (połowa ale dobre i to)
- spacer, brakujące zakupy ( i dalej nie mam baterii)
- dietetyczne jedzenie
- odcinek brytyjskiego dokumentu
- ogarnięcie regalika
- bieg 40 min
-2h pracy
-lekcja włoskiego (naszło mnie jak przekładałam notatki - daje mi to sporo satysfakcji więc muszę wrócić. Dziwne że tak ciężko się zebrać do czegoś , co naprawdę jest przyjemne w trakcie robienia-przynajmniej dla mnie.)

Nie zrobione:
- połowa prasowania (a następne już schnie)
- szafa (nie ruszona)

Jutro zaplanuje jutro -teraz spać...
Joanna XL jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-02, 23:04   #787
paulinusiek
Raczkowanie
 
Avatar paulinusiek
 
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 62
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Joanna-nawet nie mów mi o dentyście! Boje się pierońsko... a mam kilka dziur, które na razie są mini, ale mój strach jest większy ja jutro muszę umówić się na cytologię, bo dostałam do skrzynki ulotkę, że mogę za darmo zrobić- szkoda nie skorzystać.

Włoski uczysz się sama, czy w szkole językowej/korki? Chciałabym się nauczyć, jest piękny
paulinusiek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2015-09-03, 07:14   #788
Joanna XL
Zakorzenienie
 
Avatar Joanna XL
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Paulinusiek super że ruszyłaś

No tak zęby to dramat - jednak chyba za dużo cukru jadło nasze pokolenie w dzieciństwie bo mocno się sypią ...
Włoski właściwie powtarzam - na studiach chodziłam na kurs. Języki to moje hobby -niestety szybko uciekają.


Dziś luźniejszy dzień bo jestem z małą sama... Ćwiczenia chyba odpuszczę - bo raz że mam zakwasy a dwa że w ubiegłych tygodniach po czterech dnia ćwiczeń - w weekend zwyczajnie nie miałam siły . Także dziś off- a w weekend ruszę (oby).

No grunt to się ruszać

Jak tam Patriczujesz się między domem a pracą? Dalej zmęczona?

Edytowane przez Joanna XL
Czas edycji: 2015-09-03 o 07:31
Joanna XL jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-03, 10:01   #789
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez MimiKuku Pokaż wiadomość
no czasem dziewczyny jak napiszecie jakies refleksje, to az nie wiem co odpisać.........
ja to chyba bardziej przyziemna jestem...



z podobnych powodów co rusz obrastam w bajzel. wiem że powinnam sie zorganizować, ale wolałam nie musieć tego robić... moja mama bardzo nerwowo podchodziła do spraw prowadzenia domu, ja to udaje ze problmu nie ma, a to tez nie rozwiązanie... musze wziąć worki i spakowac bajzel...
no właśnie
Wczoraj znajomi wpadli do nas z trzylatkiem i torbą dżemów własnej roboty. Podziwiam i zazdroszczę tych domowych aktywności - to taki wyraz troski, zaangażowania, mi go brakuje. W sumie to mam czas na różne rzeczy, tylko z niego nie korzystam, bo mi się nie chce.

A propos bałaganu - miesiąc temu zaczęłam odgruzowywać szafkę z papierami - zrobiłam część pracy, a worek ze śmieciami zostawiłam w niej, żeby skorzystać, jak będę kończyć. Minęło tyle czasu - nowy bałagan się zrobił tam, wyrósł na tym worku z papierami.
Przed październikiem muszę się uporać.




Cytat:
Napisane przez MimiKuku Pokaż wiadomość
do dentysty wybieram się jakoś 4 lata... mam jednego zęba tragicznego a obok niego robi mi się stan zapalny na dziąśle... jakas masakra... nie ejstem w stanie sie umówić. mam już kontakt do dwóch dentystów... leżą.. a ty sie umówiłas?
Gdy mowa o dentystach, ja zawsze uderzam w ton katastrofy - od zęba można umrzeć!
Nie no, serio, nie ma żartów! Dentysta lepszy od ginekologa chyba?

Cytat:
Napisane przez MimiKuku Pokaż wiadomość


u mnie dzień raczej nie udany.. przyszła koleżanka z pracy, bardzo fajna, nie widziałysmy się miesiac... i czas zleciał. poza tym pojawiły się problemy które nas zaabsorbowały, potem przyszła jeszcze kobita z którą będe robic nwoy projket... i tak o... tylko 3 pomidorki.. praca nie ruszona za bardzo. jutro może sie uda.

na jutro plan jest. ide go wizualizować przed snem. mam co przetrawić.
dobranoc!
A ta praca, o której piszesz, to jakie ma mierzalne wskaźniki wykonania?
Jakiś wynik, czy artykuł?
Może w planach warto się ukierunkować właśnie na cel, a nie na działanie (na mierzalny wskaźnik, a nie na wysiedzenie?). Nie wiem, może strzelam na oślep

Cytat:
Napisane przez paulinusiek Pokaż wiadomość
Uwielbiam jesień! To dla mnie taki ostatni moment, starego roku, czas na ostatnie podrygi działań, czas na podsumowania, przygotowania do świat i planowania kolejnego roku. Kalendarz to mój przyjaciel, nie ruszam się nigdzie bez kalendarza. Wszystko planuję, ok czasem lubię spontan, ale raczej wolę wszystko mieć zaplanowane, zapisane, a najlepiej co do planów-mieć alternatywę planów. Ot taki mały planuś ze mnie


Ja muszę się pochwalić, że dziś wzięłam się za pakowanie rzeczy z kuchni. Spakowałam wszystko prócz talerzy i garnków. Choć i za to muszę się zabrać i zostawić tylko po 2 talerze głębokie,obiadowe,deserow e, po 2 sztuki wszystkich sztućców. Pochwalę się również, że z szafy zniknęła reszta moich rzeczy oraz wszelkie zimowe czapki i szaliki A na dodatek, żeby pokazać jaka jestem od wczoraj dzięki wam zorganizowana, pochwalę się, że idę zaraz do kuchni robić pierogi na jutro Jestem z siebie dumna!
Ja też lubię jesień - w zasadzie schyłek lata i początek jesieni.
Przydałoby mi się więcej czasu spędzać na dworze...

Gratuluję aktywności, jak tam pierogi?

Cytat:
Napisane przez Joanna XL Pokaż wiadomość


Poza tym właśnie skończyłam swoje 2h pracy (też mnie kusiło żeby olać i iść spać ale uznałam że wysiedzę).

Dobry dzień w sumie -zrobione:
- umówienie wizyty
-pranie
-prasowanie (połowa ale dobre i to)
- spacer, brakujące zakupy ( i dalej nie mam baterii)
- dietetyczne jedzenie
- odcinek brytyjskiego dokumentu
- ogarnięcie regalika
- bieg 40 min
-2h pracy
-lekcja włoskiego (naszło mnie jak przekładałam notatki - daje mi to sporo satysfakcji więc muszę wrócić. Dziwne że tak ciężko się zebrać do czegoś , co naprawdę jest przyjemne w trakcie robienia-przynajmniej dla mnie.)

Nie zrobione:
- połowa prasowania (a następne już schnie)
- szafa (nie ruszona)

Jutro zaplanuje jutro -teraz spać...
Joanno, fajnie - widać konsekwencję, gratuluję!



Dziś praca z agendą!!!
Ale też przyjemności - zakupy ciuchowe i kosmetyczne może, spacer!
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-03, 18:19   #790
Pomika
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 165
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez paulinusiek Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny, mogę dołączyć? Jestem strasznie niekonsekwentnym leniwcem. Ciągle coś zaczynam-nigdy nie kończę, codzień zbierają sie wokół mnie sprawy do załatwienia spychane: "na jutro","na poniedziałek", "na po wakacjach" itp. Miałam powtarzać rosyjski-doopa, miałam siąść nad angielskim-doopa, nie wspomnę o niemieckim i o hiszpańskim który chciałam sama zacząć ogarniać. Miałam przed wrześniem powtórzyć anatomię do szkoły-oczywiście 2 miesiące to za mało. Miałam odkładać pieniądze- oczywiście zawsze ważne były jakieś bzdety których teraz już nie pamiętam niż odkładanie. Sprzątanie? Przecież robaki jeszcze nie chodzą, mogę posprzątać jutro, a najlepiej w przyszłym tygodniu. Umyć gary? Po co, jeszcze mam z czego jeść i pić, poczekam, aż czyste naczynia się skońćzą, Ponad 100zł wydałam na specyfiki do włosów: janraty, vaxy, oleje, tabletki i inne po to, żeby użyć ich 3-4 razy i żeby leżały w łazience. Że o projekcie denko nie wspomnę, kiedy to w zeszłym roku planowałam zacząć, a od tamtej pory zużyłam tylko szampony do włosów,odżywki do spłukiwania i zele pod prysznic a przyszło mnóstwo odżywek,pianek,lakierów i balsamów pomóżcie
Cześć;>
Po co ciągnąć 4 sroki za ogon, zacznij od angielskiego i jednego dodatkowego języka. Jak sobie tyle nawalisz to się nie dziwie, że potem zawalasz.... i nie robisz nic

---------- Dopisano o 19:19 ---------- Poprzedni post napisano o 19:04 ----------

@Joanna XL no coś wtym jest, pozatym jakbym miała życ samymi studiami to dziękuje bardzo, a tu jacys ludzie jakies zajecie i nowe doświadczenia, a nie tylko uczelnia-dom-.-, umóiłas dentyste? ja tez musze, ale szkoda mi kasy-.- ile placisz za plombe i znieczulenie? ja 150....

@Cindy ojej, mocze są nie fajne

@CzerwiecLipcie nie kapuje o co chodzi z tymi zoobowiazaniami

@Patri nikt nie jest doskonały, a dziecko nie może samo podpisać zeszytów??fajnego masz tżta ze to załatwił rano;p
Pomika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-03, 18:40   #791
Joanna XL
Zakorzenienie
 
Avatar Joanna XL
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Pomika ale jak będziesz zwleać to może być tylko gorzej czyli drożej Ja płacę między 50-100 euro jeśli Cię to pocieszy

Umówiłam już wczoraj

No na zęby się umiera ... w literaturze np Zdaje się że to ząb wykończył Budenbrooka (dawno czytałam, nie pamiętam dokładnie).. I jeszcze w jakiejś powieści Puzo narzeczona głównego bohatera umarła z uwagi na powikłania po nieleczonym zębie.. Tyle że to było już dosyć dawno Ale oba przypadki w Niemczech

U mnie dobry dzień - papiery odwiezione (pani ze strasznego urzędu wcale nie była straszna, brak kolejki , poprostu cudnie -i z czym tu zwlekać). Szafa prawie skończona, prasowanie zaraz (jeśli mała pozwoli).

Właśnie kończę kolację - dietetyczną i pyszną
Joanna XL jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-09-03, 18:56   #792
Pomika
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 165
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Ja jade jutro na uczelnie i do urzedu pracy sie zarejstrowac jako bezrobotna moze mi znajdą jakiś bezpłatny staż...-.- zanim zaczne pracować od 14 ;D ale ja i tak nie wiem co chce robic. Dzisiaj kolega mnie rozwalił, pracował właśnie w tej firmie dwa lata i studiowal zaocznie informatykę, a jak juz sie czegos naumial to poszedl do pracy w serwerach i wyciaga na umowie o prace prawie 4 tysie na ręke....
Pomika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-03, 19:09   #793
paulinusiek
Raczkowanie
 
Avatar paulinusiek
 
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 62
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

emi-pierogi pyszniaste to tak w ramach diety

Pomika- u mnie z jezykami najlepiej jak mam mnóstwo materiału do ogarnięcia na już. Tak było na studiach, jak miałam kolosa to potrafiłam w jedną noc wykuć słownictwo z całego rozdziału książki, a najlepsze, że do tej pory je pamiętam

Dziś w ramach języków zabrałam się za robienie fiszek z niemieckiego-słownictwo medyczne. Ale na szczęście pogoda sprzyja myśleniu, bo te upały wykańczały mnie i powodowały gotowanie w czaszce
paulinusiek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-03, 21:08   #794
201609290900
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 202
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość

Gdy mowa o dentystach, ja zawsze uderzam w ton katastrofy - od zęba można umrzeć!
Nie no, serio, nie ma żartów! Dentysta lepszy od ginekologa chyba?



A ta praca, o której piszesz, to jakie ma mierzalne wskaźniki wykonania?
Jakiś wynik, czy artykuł?
Może w planach warto się ukierunkować właśnie na cel, a nie na działanie (na mierzalny wskaźnik, a nie na wysiedzenie?). Nie wiem, może strzelam na oślep
tak wiem, że można.. druga sprawa, jakby co to nie wezmę na operacje jesli się ma dziury.bo to siedliska bakterii.. mam trochę problemów zdrowotnych to też może być od zebów..
kiedyś pójdę... nie wiem kiedy. na pewno będzie kanałowe. u mego dentysty 3stówki

ja wolę iść do ginekologa, wolę iść na gastroskopię (miałam 3 razy) niz iśc robić zęby.. właściwie to nie wiem czemu nie chce iść do dentysty. nie przeszkadza mi ból. bardzo nie lubie czyichś paluchów w buzi. i tych dźwięków.

czy moge pójść w słuchawkach do dentysty? i póścić sobie muzykę w czasie zabiegów?? pomyśli, że stuknięta??


jęśli chodzi o moją pracę.
mam mierzalne efekty - muszę pisać artykuły, raporty. teraz muszę napisać ważny projekt, nigdy takiego nie pisałam. jest to duże zadania na 2-3tyg roboty. nawet szybciej jeśli się sprężę. pisanie jest moja najsłabszą stroną. dziele pracę na małe zadania np opracowanie jednego artykułu, albo napisanie 1akapitu, robie listę w trello i przenoszę zadania jak zrobie - ulubiona część

wiecie może mi pomożecie. uwaga rozpisze się..
obecnie pisanie stało się głównym zadaniem w mojej pracy - czym wyższe stanowisko tym więcej pisania...
chciałabym duzo pisać, ładnie pisać, a nie umiem.
czytając moje posty możecie zauważyć, że moje pisanie jest pełne błędów, jest toporne i nie zgrabne.

Mam problem, wiem co bym chciała napisac, ale nie potrafie ubrać tego w słowa, nie potrafię przelać na papier, bez różnicy czy po polsku czy angielsku. mogę robić wszystko inne.

jak nauczyć sie pisać?
próbowałam jakoś sobie rozpisywać na brudno najpierw. nie pomocne, map próbowałam ale to bez sensu. mam problem, aby napisac pojedyncze zdanie.

czy jest w ogóle szansa że sie naucze? wyćwicze? czasem potrafie przysiąść, napisać wiecej niz akapit dziennie, ale ogólnie każde zdanie jest okupione potem i łzami..
nigdy pisanie nie szło mi dobrze. a pisać musiałam wiele, w szkole, na studiach.. może nie jestem w stanie osiągnąc więcej w tym temacie? może muszę się męczyć?
zastanawiam się czy jestem w stanie dobrze wykonywac swoją pracę? czy niepotrzebnie sie męczę? nikt nie rozumie że az tak źle może iść mi pisanie. jestem typowym ścisłowcem.

widzę jak inni pracują, piszą i idą do przodu. mam kolege który ma różne problemy a pracuje wydajniej o wiele bo potrafi napisac artykuł w tydzień a mi zajmuje to kilka miesięcy. jestem teraz na nowym stanowisku więc jakby zaczynam od nowa, jeszcze nie spaliłam całkiem opinii o sobie. jesli sie wezmę za prace porządnie to będzie dobrze. jak nie, musze sie rozejrzeć za czymś prostszym... nie wiem czym.

wyżaliłam się.
idę spać.

edit:
no nie pisałm spac. a zaczęlam czytac w necie. znalazłam dwa poradniki. ciekawe.

Po napisaniu jednak powyższych wypocin doszłam do wniosku, że nie tylko pisanie jest moim problemem. również za mało czytam. ja chyba się nie nadaję.
no nic, frustracja jest. moge iść spać.

Edytowane przez 201609290900
Czas edycji: 2015-09-03 o 21:29
201609290900 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-04, 08:39   #795
Pomika
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 165
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez paulinusiek Pokaż wiadomość
emi-pierogi pyszniaste to tak w ramach diety

Pomika- u mnie z jezykami najlepiej jak mam mnóstwo materiału do ogarnięcia na już. Tak było na studiach, jak miałam kolosa to potrafiłam w jedną noc wykuć słownictwo z całego rozdziału książki, a najlepsze, że do tej pory je pamiętam

Dziś w ramach języków zabrałam się za robienie fiszek z niemieckiego-słownictwo medyczne. Ale na szczęście pogoda sprzyja myśleniu, bo te upały wykańczały mnie i powodowały gotowanie w czaszce
dla mnie nauka słówek to masakra, 10 słówek to już problem. ale jakoś z tym że pamietasz je do dzisiaj nie chce mi się wierzyć;p
Pomika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-04, 12:08   #796
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Hej!

Cytat:
Napisane przez Joanna XL Pokaż wiadomość
Pomika ale jak będziesz zwleać to może być tylko gorzej czyli drożej Ja płacę między 50-100 euro jeśli Cię to pocieszy

Umówiłam już wczoraj

No na zęby się umiera ... w literaturze np Zdaje się że to ząb wykończył Budenbrooka (dawno czytałam, nie pamiętam dokładnie).. I jeszcze w jakiejś powieści Puzo narzeczona głównego bohatera umarła z uwagi na powikłania po nieleczonym zębie.. Tyle że to było już dosyć dawno Ale oba przypadki w Niemczech


Właśnie kończę kolację - dietetyczną i pyszną
O tak, umierającego Budenbrooka ma przed oczami, gdy mowa o zębach

Kolacja dietetyczna i pyszna - zazdroszczę Ja mam taki wstręt do jedzenia w ogóle, a zwłaszcza wymagającego ode mnie wysiłku, więc jem co jest a nie jest to dietetyczne niestety...


Cytat:
Napisane przez MimiKuku Pokaż wiadomość
tak wiem, że można.. druga sprawa, jakby co to nie wezmę na operacje jesli się ma dziury.bo to siedliska bakterii.. mam trochę problemów zdrowotnych to też może być od zebów..
kiedyś pójdę... nie wiem kiedy. na pewno będzie kanałowe. u mego dentysty 3stówki

ja wolę iść do ginekologa, wolę iść na gastroskopię (miałam 3 razy) niz iśc robić zęby.. właściwie to nie wiem czemu nie chce iść do dentysty. nie przeszkadza mi ból. bardzo nie lubie czyichś paluchów w buzi. i tych dźwięków.

czy moge pójść w słuchawkach do dentysty? i póścić sobie muzykę w czasie zabiegów?? pomyśli, że stuknięta??
Nie wiem, jak z muzyką na uszach;-)
Ja też nie lubię tych odgłosów, w ogóle mam różne reakcje, typu "gęsia skórka", gdy mam na zębach ligninę itp., ale najważniejsze jest dla mnie to, że nic nie czuję - znieczulenie jest konieczne, żebym się zdecydowała na robienie czegokolwiek.

No ale naprawdę zepsute zęby to tykająca bomba + nieprzyjemny zapach z ust


Cytat:
Napisane przez MimiKuku Pokaż wiadomość
jęśli chodzi o moją pracę.
mam mierzalne efekty - muszę pisać artykuły, raporty. teraz muszę napisać ważny projekt, nigdy takiego nie pisałam. jest to duże zadania na 2-3tyg roboty. nawet szybciej jeśli się sprężę. pisanie jest moja najsłabszą stroną. dziele pracę na małe zadania np opracowanie jednego artykułu, albo napisanie 1akapitu, robie listę w trello i przenoszę zadania jak zrobie - ulubiona część

wiecie może mi pomożecie. uwaga rozpisze się..
obecnie pisanie stało się głównym zadaniem w mojej pracy - czym wyższe stanowisko tym więcej pisania...
chciałabym duzo pisać, ładnie pisać, a nie umiem.
czytając moje posty możecie zauważyć, że moje pisanie jest pełne błędów, jest toporne i nie zgrabne.

Mam problem, wiem co bym chciała napisac, ale nie potrafie ubrać tego w słowa, nie potrafię przelać na papier, bez różnicy czy po polsku czy angielsku. mogę robić wszystko inne.

jak nauczyć sie pisać?
próbowałam jakoś sobie rozpisywać na brudno najpierw. nie pomocne, map próbowałam ale to bez sensu. mam problem, aby napisac pojedyncze zdanie.

czy jest w ogóle szansa że sie naucze? wyćwicze? czasem potrafie przysiąść, napisać wiecej niz akapit dziennie, ale ogólnie każde zdanie jest okupione potem i łzami..
nigdy pisanie nie szło mi dobrze. a pisać musiałam wiele, w szkole, na studiach.. może nie jestem w stanie osiągnąc więcej w tym temacie? może muszę się męczyć?
zastanawiam się czy jestem w stanie dobrze wykonywac swoją pracę? czy niepotrzebnie sie męczę? nikt nie rozumie że az tak źle może iść mi pisanie. jestem typowym ścisłowcem.

widzę jak inni pracują, piszą i idą do przodu. mam kolege który ma różne problemy a pracuje wydajniej o wiele bo potrafi napisac artykuł w tydzień a mi zajmuje to kilka miesięcy. jestem teraz na nowym stanowisku więc jakby zaczynam od nowa, jeszcze nie spaliłam całkiem opinii o sobie. jesli sie wezmę za prace porządnie to będzie dobrze. jak nie, musze sie rozejrzeć za czymś prostszym... nie wiem czym.

wyżaliłam się.
idę spać.

edit:
no nie pisałm spac. a zaczęlam czytac w necie. znalazłam dwa poradniki. ciekawe.

Po napisaniu jednak powyższych wypocin doszłam do wniosku, że nie tylko pisanie jest moim problemem. również za mało czytam. ja chyba się nie nadaję.
no nic, frustracja jest. moge iść spać.
Hej, jeśli masz o czym pisać - to 75% sukcesu w garści.

Na pewno czytanie dużo daje. I czytanie w ogóle, i tekstów podobnych do tych, które sama masz tworzyć.

Rady: napisanie tego, co masz do powiedzenia jakkolwiek, jak leci - jakbyś pisała post tutaj, nie przejmując się za bardzo kolejnością, strukturą itp.
Chodzi o to, żeby coś już było na kartce.
Inny sposób na to, by mieć szkielet - mówienie i nagrywanie się, a potem transkrypcja.
Później - rozwijanie wątków, skupianie się na danym elemencie i szlifowanie go.

Da się tego nauczyć, to nie musi być sztuka, wystarczy, żeby było rzemiosło - żeby Twoje teksty były komunikatywne.
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-04, 12:38   #797
Joanna XL
Zakorzenienie
 
Avatar Joanna XL
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Emilko ale moja pyszna kolacja - to był mix sałat (szpinak, roszponka, botwinka), wędzony filet z pstraga, pomidor i awokado - więc prościej i szybciej się nie da... Może jestem mało wymagająca

Mimi sądzę że kluczowe żeby dobrze pisać jest dużo czytać
Ty nie masz być literatem więc powinno być konkretnie i logicznie a to można wyćwiczyć. Mi czasem pomaga plan - po kolei co mam mieć w tekście (czasem taki plan do już gotowego tekstu żeby zobaczyć gdzie są powtórzenia, niespójności, gdzie brak logiki w konstrukcji) Aczkolwiek dla mnie zawsze problemem było co napisać a nie jak. Także jako humanistka zawsze zazdrościłam konkretu ścisłowcom.


Dołączam do grona wielbicieli jesień (w wersji "polska złota jesień" a nie bagnisty listopad).. U mnie nawet menu lekko jesienne - zupa dyniowa z kurydzą, bazyli i słonecznikiem
Joanna XL jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-04, 13:04   #798
Cindy28
Lux Mundi
 
Avatar Cindy28
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kyoto ;D
Wiadomości: 13 603
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Umierającego Budenbrooka widzę i ja .
Moja dentysta powoli wraca do pracy po paskudnym złamaniu i rehabilitacji. Byłam ostatnio się umówić, ale niestety jej nie zastałam, a telefonów nie odbiera praktycznie nigdy. W sumie się jej nie dziwię - inaczej nie miałaby kiedy ogarniać tych zębów . Planuję w przyszłym tygodniu to załatwić .

Mimi, też uważam, że im więcej się czyta, tym język wypowiedzi jest bardziej giętki . Życzę łatwości formułowania myśli .

Odgruzowałam dziś bieżące papiery - część dorobiła się własnej teczki, reszta do palenia.
Idę powoli pakować letnie ciuchy i wyciągać te cieplejsze.
Od razu warto przejrzeć czy wszystko się nadaje, podoszywać guziki etc.
Samo się niestety nie zrobi .
__________________
"Nie ma czasu na całowanie
niewłaściwych chłopców"...
Cindy28 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-04, 20:10   #799
201609290900
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 202
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość

Hej, jeśli masz o czym pisać - to 75% sukcesu w garści.

Na pewno czytanie dużo daje. I czytanie w ogóle, i tekstów podobnych do tych, które sama masz tworzyć.

Rady: napisanie tego, co masz do powiedzenia jakkolwiek, jak leci - jakbyś pisała post tutaj, nie przejmując się za bardzo kolejnością, strukturą itp.
Chodzi o to, żeby coś już było na kartce.
Inny sposób na to, by mieć szkielet - mówienie i nagrywanie się, a potem transkrypcja.
Później - rozwijanie wątków, skupianie się na danym elemencie i szlifowanie go.

Da się tego nauczyć, to nie musi być sztuka, wystarczy, żeby było rzemiosło - żeby Twoje teksty były komunikatywne.
masz rację. ogólnie wszystkie macie. czytam sporo, ale nadal za mało

emilka twoje rady trafne, próbowałam tak robić ale mimo wszytsko średnio mi idzie. teraz jestem w połowie projektu na ktory mam jeszcze 2 tyg, oprócz innych zajęć. potem zaczne pisanie artykułu. mam pewien pomysł jak go napisać aby było szybko i sprawnie. podobny do tego co wspomniała Joanna ale juz sobie to precyzuje w głowie. jesli mi sie uda napisac kompletna prace w 2 miesiące, to będzie sukces i może wueirze że jestem w stanie cos tu osiągnąć. mam też inne zadania w pracy oprócz pisania, nie że tylko siedze i piszę. ale staram sie jak najwięcej

Dziś 5 pomidorów - pisałam. ale byłam mega zmęczona. o 13 musiałam się zająć czymś innym i pozwoliłam sobie aby rpaca mi nie zbrzydła całkiem

w domu ogarnęłam kuchnie co jest wielkim sukcesem!!!! jutro będę mogła gotować, bo przy dziecku jest konieczne. a w syfie nie mgoe bo się denerwuje. a teraz mam prawie pusty blat!!!!!
201609290900 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-04, 20:33   #800
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Ja akurat do dentysty chodzę mega często (psują mi się zęby i kruszą...), więc mnie w ogóle nie rusza. W dodatku odmawiam znieczulenia, bo bardziej go nie lubię niż lekkiego bólu (chyba, że jest nie do zniesienia, wtedy wezmę ). Może więc to kwestia przyzwyczajenia i jakby...oswojenia? Myślę, że nie ma problemu z zabraniem słuchawek, wielu ludzi nie lubi tych wizyt albo się boi...to nic zaskakującego dla dentystów

Pomika - też mi się wydaje, że więcej czytania i może jakiegoś takiego pisania dla siebie (pamiętnik?) może przynieść pozytywne skutki jeśli chodzi o naukę pisania. Ale...Ty piszesz chyba testy naukowe, prawda? To zupełnie inna bajka. Ja po napisaniu początku mojej pracy magisterskiej usłyszałam, że piszę tak, jakby to był podręcznik...a to konkret ma być i naukowy. Język jest inny, szybko trzeba przejść do sedna. Może nie bądź dla siebie tak surowa względem pisania? Będziesz może pisała dłużej, ale będą to konkrety, bo będziesz wiedziała o czym piszesz Ja np. jestem mistrzynią w laniu wody...mogę kilka stron napisać, z których kompletnie nic nie wynika I wszystko to szło do skreślenia na moim ścisłym kierunku, więc co mi było po tym?
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-04, 20:51   #801
Pomika
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 165
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Ja akurat do dentysty chodzę mega często (psują mi się zęby i kruszą...), więc mnie w ogóle nie rusza. W dodatku odmawiam znieczulenia, bo bardziej go nie lubię niż lekkiego bólu (chyba, że jest nie do zniesienia, wtedy wezmę ). Może więc to kwestia przyzwyczajenia i jakby...oswojenia? Myślę, że nie ma problemu z zabraniem słuchawek, wielu ludzi nie lubi tych wizyt albo się boi...to nic zaskakującego dla dentystów

Pomika - też mi się wydaje, że więcej czytania i może jakiegoś takiego pisania dla siebie (pamiętnik?) może przynieść pozytywne skutki jeśli chodzi o naukę pisania. Ale...Ty piszesz chyba testy naukowe, prawda? To zupełnie inna bajka. Ja po napisaniu początku mojej pracy magisterskiej usłyszałam, że piszę tak, jakby to był podręcznik...a to konkret ma być i naukowy. Język jest inny, szybko trzeba przejść do sedna. Może nie bądź dla siebie tak surowa względem pisania? Będziesz może pisała dłużej, ale będą to konkrety, bo będziesz wiedziała o czym piszesz Ja np. jestem mistrzynią w laniu wody...mogę kilka stron napisać, z których kompletnie nic nie wynika I wszystko to szło do skreślenia na moim ścisłym kierunku, więc co mi było po tym?
To chyba do MIMi ;P
Pomika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-05, 08:10   #802
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez Pomika Pokaż wiadomość
To chyba do MIMi ;P
Przepraszam - zmęczenie piątkowe
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-05, 09:44   #803
Pomika
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 165
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

A ja znowu mam problem ze sobą...

Plany na ten rok szkolny:

*iść do pracy(na razie to CC)
*zrobić prawko
*angielski - może jakiś kurs certyfikat etc..

Natomiast myślę ciężko co z tymi studiami. Przypomne półtora roku jeszcze Technologia Żywności ciąg dalszy. Mam wrażenie że po tym nie ma pracy(może źle szukam), ja nie wiem czy chce siedziec w papierkach w jakości albo w labie(minimalna szansa ze taka prace dostane istnieje chyba...). Słabo mi jak pomyśle o mojej uczelni

-!
*siedzenie 12 h na wykladach, myśląc tylko o tym że mi niewygodnie bo nie ma opcji zeby zdobyc innaczej notatki, a ja jestem kinetyk i sie skupic na tych wykladach poprostu nie mogę, bo ławki są straszne-.-

*wiedza która mi sie średnio do czegoś przyda

*system administracyjny żyjący daleko w prlu

*zajecia na studiach zaocznych w piątki od rana

*żadnych praktyk, staży z uczelni, znajomości

*na mgr trzeba siedziec w labie bo jest badawcza -.-
*co weekend jakieś koła/egzaminy

*robienie durnych sprawozdań

*ciężko z pracą

*treści się powtarzają

+plusy:

*najłatwiejsza chyba opcja, bo cos juz na ten temat wiem i nie musze sie doksztalcac

*jestem leniwa, nieobowiązkowa, nauka przychodzi mi z wielkim tudem i stresem i nie wiem czy na innych studiach sobie poradze, ale w sumie na tych tez moge sobie nie poradzic

*znam wszystkich wiem czego sie po kim spodziewac

*ja właściwie nie wiem czego chce, co bym miala studiowac w zamian, gdzie chce pracowac i wogole

*treści się powtarzają

*Jest ten piepszony papierek

*studia trwaja tylko półtra roku a wszędzie indziej zaoczne są 2 letnie

Edytowane przez Pomika
Czas edycji: 2015-09-05 o 09:47
Pomika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-05, 10:54   #804
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Pomika - znam osoby po technologii żywności i większość ma pracę nie związaną z tematem. Ja sama jestem po pokrewnym kierunku i robię teraz coś zupełnie innego Może skoro nie wiesz co robić to zrób przerwę i spróbuj załapać się na staż jakiś, żeby zobaczyć czy taka praca będzie Ci pasować? Albo właśnie spróbuj z czymś zupełnie innym i zobacz czy może to by Ci się spodobało? Z drugiej strony...często jest tak, że jak od razu się nie pójdzie na kontynuację studiów to później może być ciężko, żeby się do tego zmusić Więc chyba podstawowe pytanie brzmi - czy najbardziej zależy Ci na posiadaniu tytułu magistra czy a konkretnej dziedzinie? Jeśli na papierku, to kontynuuj ten, będzie prawdopodobnie najłatwiej i najszybciej, bo już o tym sporo wiesz
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-05, 11:44   #805
Pomika
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 165
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

ja mówie o poznaniu i okolicach;p
Pomika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-05, 12:28   #806
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez Pomika Pokaż wiadomość
ja mówie o poznaniu i okolicach;p
A ja mówię całkiem ogólnie...w łódzkiem jest akurat nienajgorzej z pracą, a i tak ludzie nie idą w swój zawód Koleżanka po Twoim kierunku pracowała przez jakiś czas w zawodzie i jej się zupełnie nie podobało, więc zrezygnowała i robi coś innego Wszystko zależy od tego jak Ty się w tym odnajdujesz - to nie są zwykle super płatne prace, dopóki nie masz jakiegoś stażu już. Często praca zmianowa - bo żywność produkuje się całą dobę. Trzeba to lubić...albo ewentualnie próbować w pokrewnych dziedzinach, ale np. w mojej pokrewnej jest jeszcze gorzej z pracą...a przynajmniej ja mam kiepskie doświadczenia, o których tu pisałam.
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-05, 23:56   #807
c79575586c550893bc8412222d2d0b13966bdd6f_63ae2a140fbdc
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 66
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Wracam z podkulonym ogonem...
Kierunek w ogóle mnie nie interesuje, trudno przychodzi mi nauka, jestem leniwa, jak mam się uczyć to wymyślam masę innych pierdół do roboty, nie potrafię zakumplować się z ludźmi i mam nie pozaliczane przedmioty.
Praca po kierunku raczej jest, ale czuję, że się męczę. Nie nadaję się do tego. Na szczęście pracę mam w pokrewnej dziedzinie bo w handlu, ale nie wyobrażam sobie abym miała siedzieć przez 8 h do 67 r.ż. Powiecie pewnie, że przesadzam... Czuję, że się cofam.
Nawet jakbym chciała zmienić kierunek, to nie wiem na jaki. Nic mnie nie interesuje, nie mam bladego pojęcia co chciałabym robić.
Jestem w dupie.
Odkąd skończyłam lo, czyli ok, 3 lat temu to czuje się emocjonalnie i ogólnie z wiedzą na poziomie gimnazjum.
c79575586c550893bc8412222d2d0b13966bdd6f_63ae2a140fbdc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-06, 12:35   #808
201609290900
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 202
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Dzień doberek!!!

wszystkiego najlepszego z okazji dnia prokrastynacji!!!

a tu wyczytałam
http://www.charaktery.eu/wiesci-psyc...4%87-na-jutro/
śmieszne święto.. ale niech będzie...


Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość

to nic zaskakującego dla dentystów...


Pomika - też mi się wydaje, że więcej czytania i może jakiegoś takiego pisania dla siebie (pamiętnik?) może przynieść pozytywne skutki jeśli chodzi o naukę pisania. Ale...Ty piszesz chyba testy naukowe, prawda? To zupełnie inna bajka. Ja po napisaniu początku mojej pracy magisterskiej usłyszałam, że piszę tak, jakby to był podręcznik...a to konkret ma być i naukowy. Język jest inny, szybko trzeba przejść do sedna. Może nie bądź dla siebie tak surowa względem pisania? Będziesz może pisała dłużej, ale będą to konkrety, bo będziesz wiedziała o czym piszesz Ja np. jestem mistrzynią w laniu wody...mogę kilka stron napisać, z których kompletnie nic nie wynika I wszystko to szło do skreślenia na moim ścisłym kierunku, więc co mi było po tym?
po pierwsze - no właśnie, dentyści są przyzwyczajeniu że ludzie świrują... a w mojej glowie to już urosło do takiej rangi zadania że masakra....

Po drugie, racja ja musze pisać zwięźle. [race naukowe. ja za to rpzesadzam w druga stronę. najchętniej wstawiłabym rysunek, podpisała i gotowe

Cytat:
Napisane przez Pomika Pokaż wiadomość
A ja znowu mam problem ze sobą...

Plany na ten rok szkolny:

*iść do pracy(na razie to CC)
*zrobić prawko
*angielski - może jakiś kurs certyfikat etc..

Natomiast myślę ciężko co z tymi studiami. Przypomne półtora roku jeszcze Technologia Żywności ciąg dalszy. Mam wrażenie że po tym nie ma pracy(może źle szukam), ja nie wiem czy chce siedziec w papierkach w jakości albo w labie(minimalna szansa ze taka prace dostane istnieje chyba...). Słabo mi jak pomyśle o mojej uczelni

-!
*siedzenie 12 h na wykladach, myśląc tylko o tym że mi niewygodnie bo nie ma opcji zeby zdobyc innaczej notatki, a ja jestem kinetyk i sie skupic na tych wykladach poprostu nie mogę, bo ławki są straszne-.-
też się męczyłam an studiach, choć pracy po nich nie ma, lubiłam kierunek, choc zajecia-wykłady-czysta męka... i udało mi się trafic tu gdzie jestem

do dzis ma problem z siedzeniem, słuchaniem i uważaniem. to wskazuje na problemy z koncentracją. to tez mi przeszkadza na codzień. rozpraszam się łatwo.. poza tym zawsze chcę mi się spac. a często uczestnicze w róznych wykładach itp

kiedyś miałam ciekawe zadanie na kursie jakimśtam, mielismy czytać ogłoszenia o prace, sprawdzić jakie sa konieczne wymagania i jakich studiów sie oczekuje.

w bardzo wieli ogłoszeniach pisze że studia wyższe ale nie jest napisane jakie. jeśli chcesz miec mgr to idź. w okolicach poznania raczej nie ma dużego bezrobocia więc jest szansa że cos dla siebie znajdziesz

na pocieszenie dodam że dla mnie studia magisterskie były ciekawsze i łatwiejsze - mniej wymagali na egzaminach.


ja dzis mam kaca gigant, nie piłam od kilku lat wódki i niczego w wiekszej ilości niz kieliszek wina... i popłynełam na imprezie...

trafne uwagi napisałyście do moich problemów, musze je sobie zanotować. w ogóle musze sobie chyba zrobic notatki jak mam rpacować, jaki system, np że mam monitorowac dzien, bo zapominam, czytam jakies porady i ich nie stosuje bo jak zaczynam prokrastynować to je wszystkie zapominam.. i siedze jak kołek.
201609290900 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-06, 15:51   #809
fonefa
Raczkowanie
 
Avatar fonefa
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 365
GG do fonefa
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Dzisiaj jest dzień prokrastynacji?

Akurat dzisiaj znalazłam ten wątek :p
fonefa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-06, 22:42   #810
alevE
Wiecznie niezdecydowana
 
Avatar alevE
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 4 715
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

O mamo, to wątek o mnie.
Zapewne zagoszczę tu na dłużej.
Tak że witam.
__________________
Cytat:
Napisane przez dzolls Pokaż wiadomość
DZIEWCZĘTA! Życie jest za krótkie, żeby przez tydzień nosić jeden kolor paznokci!!!!!!!!!!!
`Nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że jego osiągnięcie wymaga czasu. Czas i tak upłynie.`

Mój skromny kosmetyczny blożek
alevE jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2023-04-18 10:35:34


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:59.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.