Pogaduchy Huncwotek - rozmowy o Harrym Potterze i nie tylko :)

[ville]

[1=4c2ea920fcf0cb3d39288a6 c961f1efcc2286102_684b5c0 01d1f4;28531432]
Właśnie wypiłam Frugo pierwszy raz odkąd ponownie wprowadzili mniam[/QUOTE]
A białego albo nie produkują (w jakiejś reklamie były pokazane czarne, zielone, różowe i jakieś tylko) albo jest, nie wiem, dla wybranych.
Nie mogę znaleźć białego, a tylko to lubię!

[20160901857]

Ejj, łatwa była dzisiaj zagadka, nawet nie trzeba było szukać!

[invisible_01]

Ja się buntowałam bardzo... Strasznie się kłóciłam z mamą, nie było dnia, żebym się na nią nie wydzierała. Wszystko wiedziałam najlepiej Teraz wiem, że w większości nie miałam racji, ale te 6 lat temu w ogóle nie chciałam jej słuchać. Chciałam iść na imprezę i zostać tam do rana, a ona okrutna mi nie pozwalała Teraz mi się śmiać chce z tego, co wyrabiałam.

W temacie buntu i dojrzewania, to podoba mi się, jak to zostało opisane w Harrym. Widać, że Harry dorastał, buntował się, uważał, że jest nieomylny... Rowling dobrze poprowadziła tę postać.

[4c2ea920fcf0cb3d39288a6c961f1efcc2286102_684b5c001d1f4]

Udało mi się zarejestrować
No ja piłam zielony i tez nie widziałam białego

[20160901857]

Ja w gimnazjum nie chodziłam na imprezy. W liceum zaczęłam i to nieźle, ale i tak jakoś mama nic nie mówiła, chociaż wiem, że po nocach nie spała

[boinnenazwybylyzajete]

[1=9b13fa772a089c950fe6533 92ec6a155eb1c8e79_6035971 53b11b;28531488]mi wszystko przeszkadza i wolałabym mieć ze 20 kg mniej... no, ale takie życie
A frugo znowu jest w sprzedaży? nie widziałam u mnie [/QUOTE]
Oj, też marze o 20 mniej Jakoś powoli spada kilogram na kilogramem, ale wolno idzie wolno

Napisane przez nouvelle90

Ja w gimnazjum nie chodziłam na imprezy. W liceum zaczęłam i to nieźle, ale i tak jakoś mama nic nie mówiła, chociaż wiem, że po nocach nie spała

No to moja mama to samo przeżywa teraz

[20160901857]

Napisane przez boinnenazwybylyzajete

Oj, też marze o 20 mniej Jakoś powoli spada kilogram na kilogramem, ale wolno idzie wolno

No to moja mama to samo przeżywa teraz

Bo młoda jesteś
Ja jestem najmłodsza w rodzinie, więc już się pogodziłam z faktem, że i tak zawsze będę traktowana jak dziecko. Nawet dziecięcej ksywki nie mogę mamy oduczyć- wciąż jej się zdarza mówić do mnie Misiu

[invisible_01]

1. tom HP jest strasznie krótki Przeczytałam już połowę, a czytam na kompie, więc dużo wolniej.

[Praan]

Napisane przez nouvelle90

Bo młoda jesteś
Ja jestem najmłodsza w rodzinie, więc już się pogodziłam z faktem, że i tak zawsze będę traktowana jak dziecko. Nawet dziecięcej ksywki nie mogę mamy oduczyć- wciąż jej się zdarza mówić do mnie Misiu

Hahaha tez jestem najmłodsza, tez zawsze wiem najmniej i ciągle mówią na mnie Lisku :P

[Nealinne]

Ja na razie dorwałam tylko czarne i różowe Frugo, też poluję na białe ale nie spotkałam jeszcze

Siedziałam na kompie i czekałam na zagadkę, poszłam w końcu poćwiczyć, wróciłam i już zamknięta rejestracja, buuu!

[Narrhien]

Wróciłam z miasta i nadrabiam wasze pisanie > ledwo wyszłam na dwiegodizny a tu już 3 strony, nieładnie oczy mi się popsują przez tyle czytania
[1=4c2ea920fcf0cb3d39288a6 c961f1efcc2286102_684b5c0 01d1f4;28529814]ja mam takiego fajnego szewca ze na pewno zrobił by to od reki[/QUOTE]
Na szczeście udało mi się znaleźć szewca dość niedaleko (akurat miałam sprawę do załatwienia kilka osiedli obok a tu niespodzianka - szewc ). Mógł zrobic od ręki, ale w sumie aż tak pilnie nie potrzebuję, będę jutro rano w tych okolicach to sobie odbiorę

Swoją drogą kurde, zauwazyłyście, jak mało zakładów szewskich jest na świecie...? Dla mnie to jest szok, w ogóle nie rozumiem, czemu w takim dużym centrum handlowym nie ma puntu szewskiego, przecież taki człowiek by zarabiał krocie... A tak to trzeba szukać po osiedlach, nawet w Internecie ciężko, bo zwykle są to malutkie, osiedlowe zakładziki prowadzone przez starszych już panów.

Napisane przez nouvelle90

Narrhien ty już skończyłaś prawo? Czym się teraz zajmujesz?

Nie skończyłam I nie powiem, czym sie zajmuję (ale jakbyś potrzebowała pomocy dot. przyszłości prawniczej to służę radą, bo chociaż ja już zawodowo nie mam zamiaru nigdy mieć z tym nic wspólnego, to jednak zbyt wiele mam znajomych i siłą rzeczy wciąż się kręcę w temacie ).

Napisane przez girl99

ja sie czuje staro, jakby mnie juz nic nie czekalo i przezylam to co najlepsze. dobija mnie to normalnie -.-
[/QUOTE]
Nie możesz tak myśleć!!! Najlepsze to dopiero cię spotka Pomyśl o tym, jak za kilka lat będziesz zarabiać grube tysiące i kupować sobie torebki LV

[1=9b13fa772a089c950fe6533 92ec6a155eb1c8e79_6035971 53b11b;28530225]też myślę, że teraz nic mnie już tak nie zainteresuje

Nie można tak smutno myśleć Ja byłam naprawdę zakręcona na punkcie HP, ale jak się książki skończyły to znalazłam sobie nową serię do uwielbiania Jest tyle wspaniałych książek i filmów na świecie, że aż żal ograniczać swoją pasję tylko do jednej

[1=9b13fa772a089c950fe6533 92ec6a155eb1c8e79_6035971 53b11b;28530225]też bym wolała właśnie z kimś.. zresztą boję się, że sobie w ogóle nie poradzę sama w innym mieście :/[/QUOTE]
Nie martw się o to. Czasem taki skok na głęboką wodę potrafi zdziałać cuda Nie będzie tak źle, jak myślisz, mnóstwo ludzi radzi sobie w takiej sytuacji, pomyśl o tym jak o nowej, wielkiej przygodzie!

Napisane przez Nescaa

Na studiach się szybko nawiązuje kontakty
Ja po pierwszym dniu miałam już dwoje znajomych z którymi się kumplowałam przez resztę roku i do dziś utrzymuję z nimi kontakt mimo, że z tamtych studiów zrezygnowałam

Zgadzam się z tym i mam dokładnie tak samo

Napisane przez Praan

co za głupia kobieta ;/
ja też odkąd mogłam kupowałam używane podręczniki. Jakoś nigdy nie miałam problemy z tym, że coś nie jest nowe/super mega wypaśne/drogie/markowe...
Cieszę się, że taka jestem.

Ja całe życie jeśli tylko mogłam to miałam do wszystkiego podręczniki używane (a czasem brałam od rodziców kasę jak za nowe i różnicę w cenie zabierałam dla siebie mały złodziejaszek ).
I w sumie u mnie w klasach to była raczej norma, że dzieci miały używanie podręczniki, co rok organizowany był kiermasz książek, gdzie dzieci ze starszych klas sprzedawały swoje podręczniki, to nie dość, że ekologiczne to jeszcze opłacalne. Mało kto miał nowe książki.

Napisane przez ville

A białego albo nie produkują (w jakiejś reklamie były pokazane czarne, zielone, różowe i jakieś tylko) albo jest, nie wiem, dla wybranych.
Nie mogę znaleźć białego, a tylko to lubię!

Ja już piłam zielone i czarne. Swego czasu uwielbiałam zielone, ale teraz...

Kurde, tak szczerze, dziewczyny, nie macie wrażenia, że to Frugo jest takie jakieś... bez smaku? Takie wodniste? Bo szczerze mówiąc ja wielkiej różnicy między czarnym a zielonym nie czułam, może różowe, jak znajdę, będzie lepsze...
Mam wrażenie, że to dawne Frugo było bardziej soczyste.

Napisane przez nouvelle90

Ja w gimnazjum nie chodziłam na imprezy. W liceum zaczęłam i to nieźle, ale i tak jakoś mama nic nie mówiła, chociaż wiem, że po nocach nie spała

Za moich czasów (jak to brzmi) w tym wieku to w ogóle nikt nie śmiał pomyśleć o imprezie...

Jak ja teraz widze, że dla piętnastolatki normą jest impreza czy picie alkoholu to jestem przerażona! U mnie osoby, które przyznawały się w tym wieku do skorzystania z jakiejś używki były potępiane i wyrzucane z grona przyjaciół, a szczytem dreszczyku emocji było spijanie pianki z piwa dziadka...
A teraz dzieciaki w tym wieku nie wyobrażają sobie np. urodzin koleżanki czy sylwestra bez alkoholu, co dla mnie jest, przepraszam, ale chore. Te dzieci nie zdają sobie sprawy, że wyrządzają sobie koszmarną krzywdę, taki młodziutki organizm nie jest w stanie dobrze znieść takich akcji... tylko że skutki nie będą natychmiastowe, a często dopiero po latach...

Smutne to bardzo.

Napisane przez boinnenazwybylyzajete

Oj, też marze o 20 mniej Jakoś powoli spada kilogram na kilogramem, ale wolno idzie wolno

Ja tez marzę o 20 mniej (w sumie 10 by wystarczyło) ale na marzeniach się kończy, nie lubię się odchudzać i nie chce mi się :P



No i w sumie co... w sumie to śliczna pgoda dzisiaj, pójde sobie na rower

[boinnenazwybylyzajete]

Napisane przez nouvelle90

Bo młoda jesteś
Ja jestem najmłodsza w rodzinie, więc już się pogodziłam z faktem, że i tak zawsze będę traktowana jak dziecko. Nawet dziecięcej ksywki nie mogę mamy oduczyć- wciąż jej się zdarza mówić do mnie Misiu

Staram nie przysparzać za dużo kłopotów, ale temperament mam, cholerykiem jestem więc nie jest łatwo.

Napisane przez Narrhien

Ja tez marzę o 20 mniej (w sumie 10 by wystarczyło) ale na marzeniach się kończy, nie lubię się odchudzać i nie chce mi się :P

No właśnie ja też dlatego opornie idzie. Staram się nie ograniczać wszystkiego na już bo wiem, że po paru dniach rzuciłabym się na słodkie i z efektów nici

[4c2ea920fcf0cb3d39288a6c961f1efcc2286102_684b5c001d1f4]

Napisane przez Narrhien

Swoją drogą kurde, zauwazyłyście, jak mało zakładów szewskich jest na świecie...? Dla mnie to jest szok, w ogóle nie rozumiem, czemu w takim dużym centrum handlowym nie ma puntu szewskiego, przecież taki człowiek by zarabiał krocie... A tak to trzeba szukać po osiedlach, nawet w Internecie ciężko, bo zwykle są to malutkie, osiedlowe zakładziki prowadzone przez starszych już panów.

i ci starsi panowie najlepiej znają się na swojej pracy

A teraz dzieciaki w tym wieku nie wyobrażają sobie np. urodzin koleżanki czy sylwestra bez alkoholu, co dla mnie jest, przepraszam, ale chore. Te dzieci nie zdają sobie sprawy, że wyrządzają sobie koszmarną krzywdę, taki młodziutki organizm nie jest w stanie dobrze znieść takich akcji... tylko że skutki nie będą natychmiastowe, a często dopiero po latach...

ja do dzisiaj jakoś specjalnie nie przepadam za alkoholem nawet na weselach nie przekraczam trzech lampek wina, o wódce nie ma mowy.

No i w sumie co... w sumie to śliczna pgoda dzisiaj, pójde sobie na rower

tez pójdę na rower bo bardzo lubię jeździć tylko ostatnio pogoda nie dopisywała

[9b13fa772a089c950fe653392ec6a155eb1c8e79_603597153b11b]

Napisane przez invisible_01

1. tom HP jest strasznie krótki Przeczytałam już połowę, a czytam na kompie, więc dużo wolniej.

a ja zaczęłam i narazie zostawiłam , bo ciągle tutaj siedzę

[20160901857]

Napisane przez Narrhien

Nie skończyłam I nie powiem, czym sie zajmuję (ale jakbyś potrzebowała pomocy dot. przyszłości prawniczej to służę radą, bo chociaż ja już zawodowo nie mam zamiaru nigdy mieć z tym nic wspólnego, to jednak zbyt wiele mam znajomych i siłą rzeczy wciąż się kręcę w temacie ).

Na szczęście MNIEJ WIĘCEJ już wiem co zamierzam robić w przyszłości, chociaż też się czasami zastanawiam czy nie rzucić tych cholernych studiów

[Narrhien]

Napisane przez nouvelle90

Na szczęście MNIEJ WIĘCEJ już wiem co zamierzam robić w przyszłości, chociaż też się czasami zastanawiam czy nie rzucić tych cholernych studiów

Powiem ci tak - przed rozpoczęciem studiów prawniczych wszyscy mają różne bardzo ciekawe plany - a potem te plany się weryfikują i to tak,że możesz ich sama nie poznać

Nie da się zaplanować prawniczej przyszłości przed rozpoczęciem studiów,bo w tym momencie ty, choćbyś nie wiem, jak chciała, tak naprawdę nie masz pojęcia, czym to się je (i żadne "opowieści znajomych" tego nie zmienią, musisz sama doświadczyć).
Dlatego się nie stresuj, na razie nie musisz mieć planów, one ci sie wytworzą w trakcie studiowania.

A o czym ewentualnie myślisz, o jakiej specjalizacji?

[20160901857]

Napisane przez Narrhien

Powiem ci tak - przed rozpoczęciem studiów prawniczych wszyscy mają różne bardzo ciekawe plany - a potem te plany się weryfikują i to tak,że możesz ich sama nie poznać

Nie da się zaplanować prawniczej przyszłości przed rozpoczęciem studiów,bo w tym momencie ty, choćbyś nie wiem, jak chciała, tak naprawdę nie masz pojęcia, czym to się je (i żadne "opowieści znajomych" tego nie zmienią, musisz sama doświadczyć).
Dlatego się nie stresuj, na razie nie musisz mieć planów, one ci sie wytworzą w trakcie studiowania.

A o czym ewentualnie myślisz, o jakiej specjalizacji?

To prawda. Przed rozpoczęciem studiów strasznie się cieszyłam, byłam pewna, że przede mną świetlana przyszłość i że oczywiście samo skończenie prawa gwarantuje, ze będę zarabiać krocie. Jasne, teraz już widzę jak jest. Trzeba być naiwnym żeby nie zauważyć kilkunastu tysięcy absolwentów prawa każdego roku. Logiczne, że strasznie ciężko jest się przebić.

Na razie nie skupiam się na specjalizacji, póki co muszę się mocno przyłożyć do nauki i poprawić oceny, bo za rok zmieniam uczelnię, a dziekan WPiA UW już mi zapowiedział, że bez średniej 4,3 nie mam szans. Póki co mam 4,0 z dwóch lat, więc trochę mi brakuje.
Na razie wiem tylko tyle, że nie interesuje mnie ani adwokatura ani sędziowanie. Najbardziej kręci mnie cywil, więc postaram się coś w tym kierunku, mam nadzieję, że się uda. Będę startować na aplikację radcowską, ale bez wielkiego ciśnienia- jak przez 3 lata z rzędu się nie dostanę to dam spokój.

[4c2ea920fcf0cb3d39288a6c961f1efcc2286102_684b5c001d1f4]

Nareszcie pojawił się u mnie kurier i mam swoje zamówione bluzeczki

[dorot_qa]

Nie nadążam za Wami, tyle stron produkujecie!

większości tutaj chyba udało się dostać na pottermore... a mi się nie udało, bo jak wracam z pracy to już za późno a zależy mi też żeby mieć wcześniejszy dostęp.

Ej słuchajcie, mam też takie pytanie, czy któraś z Was uczy/uczyła/będzie uczyć w szkole językowej? tak z ciekawości ile kasy można dostać i ile godzin się pracuje i ogólnie jakie wrażenia, w porównaniu np. ze zwykła szkołą (jeśli są) ?

[invisible_01]

[1=4c2ea920fcf0cb3d39288a6 c961f1efcc2286102_684b5c0 01d1f4;28533941]Nareszcie pojawił się u mnie kurier i mam swoje zamówione bluzeczki [/QUOTE]
Jakie bluzeczki?

Napisane przez dorot_qa

Ej słuchajcie, mam też takie pytanie, czy któraś z Was uczy/uczyła/będzie uczyć w szkole językowej? tak z ciekawości ile kasy można dostać i ile godzin się pracuje i ogólnie jakie wrażenia, w porównaniu np. ze zwykła szkołą (jeśli są) ?

Ja nie uczyłam, ale kiedyś mam nadzieję uczyć Jedyne, co słyszałam, to że w większości jest umowa zlecenie, więc straszna lipa... Ile godzin wyrobisz (ile grup dostaniesz), od tego zależy, ile zarobisz... Podobno niełatwa praca, wiele skarg rodziców dzieci, którym się nie chce uczyć, że "płacą, a efektów nie widać"... Zresztą wiem po moich znajomych. Na siłę nikomu słówek do głowy nie wbijesz, oni mieli to gdzieś, a rodzice obwiniali nauczycieli, że dziecko nic nie umie.

[4c2ea920fcf0cb3d39288a6c961f1efcc2286102_684b5c001d1f4]

https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=2906

takie

[invisible_01]

Śliczne, szczególnie ta pierwsza. I cena bardzo przystępna Jakie kolory wybrałaś?

[boinnenazwybylyzajete]

[1=4c2ea920fcf0cb3d39288a6 c961f1efcc2286102_684b5c0 01d1f4;28535036]https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=2906

takie [/QUOTE]
śliczne jak jakość?

[4c2ea920fcf0cb3d39288a6c961f1efcc2286102_684b5c001d1f4]

Napisane przez invisible_01

Śliczne, szczególnie ta pierwsza. I cena bardzo przystępna Jakie kolory wybrałaś?

1. nude
2. ciemny niebieski
3. Turkus i bardzo żałuje ze nie wzięłam jeszcze koralowej i wrzosowej

Napisane przez boinnenazwybylyzajete

śliczne jak jakość?

materiały bardzo fajne w dotyku wydaja się solidne nie szmatkowate. tylko właśnie na jednej z nich jest skaza o czym napisali po tym jak już złożyłam zamówienie i wybrałam kolor ale w sumie nie widać tego aż tak bardzo.

[invisible_01]

A rozmiarówka "normalna" czy zawyżona/zaniżona?

[4c2ea920fcf0cb3d39288a6c961f1efcc2286102_684b5c001d1f4]

Normalna. Zawsze można się zmierzy bo są podane wymiary

[invisible_01]

Czytam od początku 1. tom i jest mowa McGonagall, która mówi, że uczniowie z jednego domu mają razem lekcje... Faktycznie tak było? Bo mnie się wydaje, że np. eliksiry mieli ze Ślizgonami, a niektórych Gryfonów nie było... Może się mylę, jak to było?

[lunaballa]

Wydaje mi się, że uczniowe z jednego domu zawsze mają razem lekcje, w zależności od przedmiotu razem z jakimś innym domem, ale chyba mogli wybierać albo zrezygnować z jakiegoś przedmiotu w danym roku, np. Draco w ogóle nie chodził na mugoloznawstwo

[missperfectionist]

Napisane przez invisible_01

Czytam od początku 1. tom i jest mowa McGonagall, która mówi, że uczniowie z jednego domu mają razem lekcje... Faktycznie tak było? Bo mnie się wydaje, że np. eliksiry mieli ze Ślizgonami, a niektórych Gryfonów nie było... Może się mylę, jak to było?

Może byli, ale nie zostali opisani.

[invisible_01]

Jeśli chodzi o wiek, to dziwi mnie, jak młodzież chce szybko czuć się dorosła... Mi jakoś nie wstyd było w podstawówce, gimnazjum, a potem w liceum wyczekiwać nowych książek i filmów o Harrym, na ostatnie części filmu czekałam już studiując, oprócz tego nadal z przyjemnością chodzę na bajki typu "Kung Fu Panda"... A nieraz widziałam opinie: "mam 15 lat, wyrosłam z Harry'ego", moja 16-letnia siostra cioteczna uważa, że bajki są dla dzieciaków. Ja w podobnym jej wieku czytałam gazetki typu "Dziewczyna" czy "Twist", a ona się z nich wyśmiewa, bo piszą, że na 1. randce tylko pocałunek, a jej koleżanki już dawno nie są dziewicami i kupują "Cosmopolitan"... Dziwne to wszystko dla mnie.