Już październik - zimno, plucha; nam się chce dużego brzucha!Staraczki-mamusie 2013,

[wik_and_ola]

Napisane przez ila87

Sama kilka dni temu zamówiłam 3 drzwi wewnętrzne i wejściowe. Montaż dopiero za 4-5 tygodni Ale co się dziwić skoro na narożnik mam czekać 6 tygodni

Mam nadzieję, że będzie mi to jakoś szło

No my właśnie czekaliśmy 5 tygodni na narożnik Ale już stoi i już przetestowany

Napisane przez Pacynka

Leine- wiem, muszę się ogarnąć. Ale łatwo nie jest.

Luzia, Manieczka- też mam problem ze śluzem. Wczoraj był wyraźnie kremowy, a dziś...gmeram do sprawdzenia szyjki i kolor lekko kremowy, ale bardziej w kierunku wodnistego no i jeszcze aż mi między palcami przeciekł jak nigdy. No i też nie wiem. Kiedyś to miałam wyraźny jak surowe białko jajka (w dni płodne), a teraz...

No ja mam jakoś tak mało tego śluzu, ale od trzech dni też wyciągam mokrego palca, więc zaznaczałam jako wodnisty

Napisane przez Pacynka

Bo to taka prawda jest. Wiekiem to mi juz 34- rok idzie właśnie. Mimo, że ludzie mi mówią że wyglądam na 10 lat mniej, ale ja zegara biologicznego nie zatrzymam przecież. Mogę się czuć i wyglądać na dużo mniej, ale czy organizm w środku też na mniej się czuje i moje jajniki na mniej?

Ja też mam 33 lata Tyle, że mam już jedno dziecko, ale mam kuzynkę, która miała 35 lat jak zaszła z pierwszym dzieckiem, urodziła śliczną dziewczynkę, więc głowa do góry

Napisane przez (kicia)

na poprawę humoru zostawiam ciasteczko

Do tej kawusi to bym zjadła takie ciacho

[God Of War 20]

Napisane przez wife_to_be

Dzień dobry
Postanowiłam dołączyć do wątki, może żeby troszkę sobie poprawić humor, a przede wszystkim, móc wyrzucić z siebie co na sercu leży
Mam nadzieję, że dobrze trafiłam.
JESZCZE nie zaczęliśmy się z mężem starać o dziecko - na razie nie możemy - ale mi już ostatni coś fiksuje we łbie... Jemu nie mogę za bardzo jojceć na ten temat (chłop się stresuje i czuje...winny?), więc mam nadzieję, że z Wami będę mogła swobodnie porozmawiać.
Od pół roku coś mi się totalnie w głowie przewróciło i.... jak nie zajdę niedługo w ciążę to chyba oszaleje. Przeglądam w necie poradniki, oglądam wózki, ciuszki, a ciążę przyjaciółki przeżywam jak własną. Totalne szaleństwo.
Jeszcze w czerwcu ustaliliśmy z mężem, że od września idziemy na żywioł, będzie co ma być i jeśli zajdę w ciąże, to będzie cudownie. Nastawiłam się, a potem... brutalne sprowadzenie na ziemię. Oczywiście, nasza wina, bo zupełnie, ale to zupełnie nie pomyślałam o tym, że cokolwiek może nasz przeszkodzić w planach. Idiotka.
Mój mąż od kilku lat choruje na nerki i zażywa bardzo mocne leki. W sierpniu się dowiedzieliśmy, żejeden z nich zdecydowanie przekreśla nasze plany. Tragiczny wpływ na plemniki, możliwe wady rozwojowe i choroby u płodu. No więc zonk... Na szczęście mąż z choroby pomału wychodzi, za miesiąc ma odstawić to najgorsze cholerstwo. Potem trzy miesiące na "regenerację" nasienia... i dopiero wtedy można zacząć myśleć... Czyli - muszę czekać do stycznia <rozpacz>.
Czy są tutaj dziewczyny które z podobnych powodów muszą odłożyć starania na jakiś czas? Może uda się nam razem jakoś to przetrwać

Witaj, no cóż tak to właśnie bywa powiedz jeszcze jak masz na imię i ile lat
Ja swego czasu musiałam czekać bo miałam nadżerkę, leki, zamrażanie, bakterie, TSH... teraz znów starania jako takie zawieszone

[wik_and_ola]

Napisane przez brydziajones

Niestety do "starych"staraczek.. Witam zarazem wszystkie "nowe" i mamuśki ależ się stęskniłam


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.


---------- Dopisano o 20:05 ---------- Poprzedni post napisano o 20:04 ----------

Pacynka bo mnie chyba wieki nie było ehhhh za dużo się działo ale o tym pózniej


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Witam

Napisane przez brydziajones

U mnie wszystko dobrze,dziękuje Zaczęłam nowa prace 2 tygodnie temu niestety bez możliwości wchodzenia na wizaz z braku czasu Mam pod sobą 4 uczniów z którymi jestem przez całe 8 h pracy wiec same wiecie muszę dawać autorytet haha My w tym cyklu starania przerwane, maź idzie na badanie plemniorow nie długo ja na badanie szyjki macicy . Prawdopodobnie będziemy robić inseminację w grudniu. Wszystko się okaże od badań i stanu zdrowia. Maź uskarża się na ból jądra wiec idzie do lekarza oby nit było to nic poważnego. Ja tydzień temu brałam silne przeciwbólowe, bolał mnie głowa z tylu no i szumy uszne mam dziadostwo straszne. Głowa już nie boli ale uszy dalej szumia. Byłam u lekarza i jak za tydzień jeszcze nie przejdzie to muszę na rezonans magnetyczny (((((( także wielka d....pa w końcu od 3 nocy mogę spać bo wcześniej to szału dostawałam. Staram się przyzwyczaić do dzwonienia w uszach oby tylko na zawsze nie zostało((((( a co tam u Was kochane?


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Oj, okropnie, współczuję bardzo

Napisane przez Seleniti

Dobry wieczór Wam
Jakoś udało mi się nadrobić tych 14 stron zaległości

Ja wyszłam dziś ze szpitala i powiem Wam, że mama i jej narzeczony bardzo się cieszą, w ogóle rodzina w miarę dobrze przyjęła tę wiadomość, ale dzisiaj na imprezce rodzinnej, jak siedziałam z moimi kuzynkami to jedna z nich powiedziała mi coś takiego : "nie lepiej, żebyś jednak poroniła" ? Wbiło mnie w podłogę i tak źle się czułam, a po tym co usłyszałam to jeszcze gorzej mi tylko było, wyszłam z płaczem do łazienki. Gdy wróciłam zapytała co mi jest, to się jej zapytałam czy naprawdę jest taka głupia czy tylko z siebie taką robi i że jestem pewna, że gdyby ona w moim wieku zaszła w ciążę i leżała w szpitalu bo groziło jej poronienie to czy ona by chciała coś takiego usłyszeć , to ona na to, że ona by wolała poronić. Ja mając 16 byłam o wiele, wiele , wiele bardziej dojrzalsza niż ona, a tym tekstem przesrała sobie u mnie na całej linii, będzie chciała, żebym pomogła jej w napisaniu wypracowania, albo coś takiego, niech się wypcha. Pewnie za jakiś czas się jej odmieni, może nawet jak urodzę, ale już sobie przysięgłam, że mojego dziecka ta wiedźma na ręce nie weźmie.

A u Was co słychać moje drogie Panie?

No wiesz co, to się w głowie nie mieści Co za głupota i nietakt, wrr... A z drugiej strony czego tu wymagać od 16-letniego dziewczęcia, młode to i głupie... Jak dorośnie to sama zobaczy jak czasami ludzka głupota może ją zranić... A Twoja kruszynka niech rośnie zdrowo!

Napisane przez Pacynka

Oj tam, akurat to wiedziałam i tu byłam i podpowiedziałam.
Ok, dobranoc dziewczynki
My z TŻ- tem zaraz idziemy na ostatni spacerek z psinką i też do spania.

To właśnie jest fajne, że tutaj każda ma jakieś doświadczenia i można podzielić się ze swoimi problemami i liczyć na pomoc i jakieś wskazówki, a tak to człowiek głupi by był w niektórych sprawach

Napisane przez wife_to_be

Dzień dobry
Postanowiłam dołączyć do wątki, może żeby troszkę sobie poprawić humor, a przede wszystkim, móc wyrzucić z siebie co na sercu leży
Mam nadzieję, że dobrze trafiłam.
JESZCZE nie zaczęliśmy się z mężem starać o dziecko - na razie nie możemy - ale mi już ostatni coś fiksuje we łbie... Jemu nie mogę za bardzo jojceć na ten temat (chłop się stresuje i czuje...winny?), więc mam nadzieję, że z Wami będę mogła swobodnie porozmawiać.
Od pół roku coś mi się totalnie w głowie przewróciło i.... jak nie zajdę niedługo w ciążę to chyba oszaleje. Przeglądam w necie poradniki, oglądam wózki, ciuszki, a ciążę przyjaciółki przeżywam jak własną. Totalne szaleństwo.
Jeszcze w czerwcu ustaliliśmy z mężem, że od września idziemy na żywioł, będzie co ma być i jeśli zajdę w ciąże, to będzie cudownie. Nastawiłam się, a potem... brutalne sprowadzenie na ziemię. Oczywiście, nasza wina, bo zupełnie, ale to zupełnie nie pomyślałam o tym, że cokolwiek może nasz przeszkodzić w planach. Idiotka.
Mój mąż od kilku lat choruje na nerki i zażywa bardzo mocne leki. W sierpniu się dowiedzieliśmy, żejeden z nich zdecydowanie przekreśla nasze plany. Tragiczny wpływ na plemniki, możliwe wady rozwojowe i choroby u płodu. No więc zonk... Na szczęście mąż z choroby pomału wychodzi, za miesiąc ma odstawić to najgorsze cholerstwo. Potem trzy miesiące na "regenerację" nasienia... i dopiero wtedy można zacząć myśleć... Czyli - muszę czekać do stycznia <rozpacz>.
Czy są tutaj dziewczyny które z podobnych powodów muszą odłożyć starania na jakiś czas? Może uda się nam razem jakoś to przetrwać

Witaj

[zubi89]

Napisane przez (kicia)

3bit


a więc tak jest skok
UWAGA!! Z 36.15 na 36.18

No także ten tego nie wiem już nic

ale było wczoraj serducho i pan mąż stwierdził że jestem bezsmaku także kto wie może jutro bardziej skoczy

Mam nadzieję, że jutro będzie większy skok

Napisane przez wife_to_be

Dzień dobry
Postanowiłam dołączyć do wątki, może żeby troszkę sobie poprawić humor, a przede wszystkim, móc wyrzucić z siebie co na sercu leży
Mam nadzieję, że dobrze trafiłam.
JESZCZE nie zaczęliśmy się z mężem starać o dziecko - na razie nie możemy - ale mi już ostatni coś fiksuje we łbie... Jemu nie mogę za bardzo jojceć na ten temat (chłop się stresuje i czuje...winny?), więc mam nadzieję, że z Wami będę mogła swobodnie porozmawiać.
Od pół roku coś mi się totalnie w głowie przewróciło i.... jak nie zajdę niedługo w ciążę to chyba oszaleje. Przeglądam w necie poradniki, oglądam wózki, ciuszki, a ciążę przyjaciółki przeżywam jak własną. Totalne szaleństwo.
Jeszcze w czerwcu ustaliliśmy z mężem, że od września idziemy na żywioł, będzie co ma być i jeśli zajdę w ciąże, to będzie cudownie. Nastawiłam się, a potem... brutalne sprowadzenie na ziemię. Oczywiście, nasza wina, bo zupełnie, ale to zupełnie nie pomyślałam o tym, że cokolwiek może nasz przeszkodzić w planach. Idiotka.
Mój mąż od kilku lat choruje na nerki i zażywa bardzo mocne leki. W sierpniu się dowiedzieliśmy, żejeden z nich zdecydowanie przekreśla nasze plany. Tragiczny wpływ na plemniki, możliwe wady rozwojowe i choroby u płodu. No więc zonk... Na szczęście mąż z choroby pomału wychodzi, za miesiąc ma odstawić to najgorsze cholerstwo. Potem trzy miesiące na "regenerację" nasienia... i dopiero wtedy można zacząć myśleć... Czyli - muszę czekać do stycznia <rozpacz>.
Czy są tutaj dziewczyny które z podobnych powodów muszą odłożyć starania na jakiś czas? Może uda się nam razem jakoś to przetrwać

Witaj

Napisane przez kw14tuszek

były jeszcze:babcia, teściówka i ciocia ehh mówie Wam jeszcze mi tak przykro nie było No ale nic... A Wy będziecie mieć pracowity urlop


Dzień dobry laski u mnie znów wariacje na wykresie jutro spodziewam się @, moja fl trwa 10dni.

Ja właśnie też mam fl 10 dni max 12 w tamtym m-cu a ta moja tempka mnie wkurza raz do góry na jeden dzień to później znów w dół

Seleniti fajnie, że już wyszłaś ze szpitala a tą laską się nie przejmuj bo kiedyś zrozumie jaka była głupia wypowiadając te słowa...

[Jagatka_N]

A my dziś jedziemy kupić stół i krzesła zastanawiam się tylko czy zmieścimy 8 czy lepiej wziać 6
I "po drodze" wejdziemy do SMYKA pooglądać co nieco
Miłego dzionka dla wszystkich

[kw14tuszek]

Napisane przez zubi89

Mam nadzieję, że jutro będzie większy skok



Witaj



Ja właśnie też mam fl 10 dni max 12 w tamtym m-cu a ta moja tempka mnie wkurza raz do góry na jeden dzień to później znów w dół

patrzyłąm właśnie na twój wykres- ee tam nie jest tak źle trzyma się w miarę na jednym poziomie, moim zdaniem nie ma co się martwić dla pocieszenia zawsze możesz zerknąć na mój wykres
dziewczyny czy wy się orientujecie, jeśli jest krótka faza lutealna to może świadczyć o niedomodze lutealnej, tak? czyli luteinę w tym przypadku się zażywa?

---------- Dopisano o 11:31 ---------- Poprzedni post napisano o 11:29 ----------

Napisane przez Jagatka_N

A my dziś jedziemy kupić stół i krzesła zastanawiam się tylko czy zmieścimy 8 czy lepiej wziać 6
I "po drodze" wejdziemy do SMYKA pooglądać co nieco
Miłego dzionka dla wszystkich

ja bym wzięła 8 krzeseł jeśli się zmieści, bo później kombinowanie jak będzie więcej osób... chyba nie wyjdziecie z pustymi rękoma z tego SMYKA? ja bym nie wyszła

[zubi89]

Napisane przez kw14tuszek

patrzyłąm właśnie na twój wykres- ee tam nie jest tak źle trzyma się w miarę na jednym poziomie, moim zdaniem nie ma co się martwić dla pocieszenia zawsze możesz zerknąć na mój wykres
dziewczyny czy wy się orientujecie, jeśli jest krótka faza lutealna to może świadczyć o niedomodze lutealnej, tak? czyli luteinę w tym przypadku się zażywa?

---------- Dopisano o 11:31 ---------- Poprzedni post napisano o 11:29 ----------




ja bym wzięła 8 krzeseł jeśli się zmieści, bo później kombinowanie jak będzie więcej osób... chyba nie wyjdziecie z pustymi rękoma z tego SMYKA? ja bym nie wyszła

Ja wiem tyle, że jeżeli fl jest krótsza niż 10 dni to trzeba coś z tym zrobić.

[brydziajones]

Dzień dobry kobietki , dziękuje za miłe słowa jedziemy do teściowej na obiad wiec będę wieczorkiem . Miłego dzionka xxxxx


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[God Of War 20]

Napisane przez zubi89

Ja wiem tyle, że jeżeli fl jest krótsza niż 10 dni to trzeba coś z tym zrobić.

Ja też tyle wiem i trzeba zgłosić się do gina i on już będzie wiedział co z tym robić

[zubi89]

Napisane przez God Of War 20

Ja też tyle wiem i trzeba zgłosić się do gina i on już będzie wiedział co z tym robić

jak widać mamy ogromną wiedzę na ten temat

[FlightlessBird]

Uwielbiam takie leniwe dni

Od rana spisuję przepisy do moich zeszytów



Mam mętlik - tempka nie wskazuje na owulkę, a lekarz w środę mówił, że owulka wkrótce będzie

Szyjka nadal otwarta, śluz wodnisty...
Ja już nie wiem

co dziś serwujecie na obiad?

[kw14tuszek]

Napisane przez zubi89

jak widać mamy ogromną wiedzę na ten temat

dobre

ja właśnie od następnego cyklu oprócz Clo mam brać też luteinę od 16dc (ale to jeszcze zobaczymy od kiedy dokładnie, bo będę mieć usg) przez 10 dni więc automatycznie wydłuży mi się fl tylko ciekawe czy tylko na ten czas kiedy będę brać luteinę czy już mi tak zostanie na stałe? a zresztą co mnie to obchodzi, mam zajść w ciążę i już mnie nie będzie obchodzić moja faza lutealna

---------- Dopisano o 11:57 ---------- Poprzedni post napisano o 11:55 ----------

Napisane przez FlightlessBird

Uwielbiam takie leniwe dni

Od rana spisuję przepisy do moich zeszytów



Mam mętlik - tempka nie wskazuje na owulkę, a lekarz w środę mówił, że owulka wkrótce będzie

Szyjka nadal otwarta, śluz wodnisty...
Ja już nie wiem

co dziś serwujecie na obiad?

ja dziś robię naleśniki z piersią z kurczaka i pieczarkami

[zubi89]

Napisane przez kw14tuszek

dobre

ja właśnie od następnego cyklu oprócz Clo mam brać też luteinę od 16dc (ale to jeszcze zobaczymy od kiedy dokładnie, bo będę mieć usg) przez 10 dni więc automatycznie wydłuży mi się fl tylko ciekawe czy tylko na ten czas kiedy będę brać luteinę czy już mi tak zostanie na stałe? a zresztą co mnie to obchodzi, mam zajść w ciążę i już mnie nie będzie obchodzić moja faza lutealna

ja dziś robię pierś z kurczaka i kuleczki ziemniaczane z sosem.

[FlightlessBird]

Napisane przez kw14tuszek

dobre

ja właśnie od następnego cyklu oprócz Clo mam brać też luteinę od 16dc (ale to jeszcze zobaczymy od kiedy dokładnie, bo będę mieć usg) przez 10 dni więc automatycznie wydłuży mi się fl tylko ciekawe czy tylko na ten czas kiedy będę brać luteinę czy już mi tak zostanie na stałe? a zresztą co mnie to obchodzi, mam zajść w ciążę i już mnie nie będzie obchodzić moja faza lutealna

---------- Dopisano o 11:57 ---------- Poprzedni post napisano o 11:55 ----------



ja dziś robię naleśniki z piersią z kurczaka i pieczarkami

za pogubione

poczęstujesz? mi się nie chce wstawać smażyć koteltów

[kw14tuszek]

Napisane przez FlightlessBird

za pogubione

poczęstujesz? mi się nie chce wstawać smażyć koteltów

musiałąbym najpierw ruszyć dupę z przed kompa i tv i zacząć coś robić bo póki co to mam tylko plany na obiad ale jak już zrobię to pewnie że poczęstuję

---------- Dopisano o 12:03 ---------- Poprzedni post napisano o 12:01 ----------

Napisane przez zubi89

ja dziś robię pierś z kurczaka i kuleczki ziemniaczane z sosem.

widzę, że wszyscy dziś piersi serwują jedyne mięsko jakie naprawdę lubię

[FlightlessBird]

Napisane przez kw14tuszek

musiałąbym najpierw ruszyć dupę z przed kompa i tv i zacząć coś robić bo póki co to mam tylko plany na obiad ale jak już zrobię to pewnie że poczęstuję

ooo u mnie TŻ właśnie wstał smażyć kotlety Nie muszę ruszać się z miejsca

u mnie kotlety z szynki wieprzowej Był czas kiedy też nie lubiłam innego mięsa niż pierś, ale ostatnio piersi mi się przejadły i nie robię ich już tak często

[zubi89]

Napisane przez kw14tuszek

musiałąbym najpierw ruszyć dupę z przed kompa i tv i zacząć coś robić bo póki co to mam tylko plany na obiad ale jak już zrobię to pewnie że poczęstuję

Dokładnie mam tak samo

[kw14tuszek]

Napisane przez FlightlessBird

ooo u mnie TŻ właśnie wstał smażyć kotlety Nie muszę ruszać się z miejsca

u mnie kotlety z szynki wieprzowej Był czas kiedy też nie lubiłam innego mięsa niż pierś, ale ostatnio piersi mi się przejadły i nie robię ich już tak często

ale Ci zazdroszczę ja to w ogóle średnio za mięsem przepadam, w dodatku ze względu na moją chorobę nie powinnam innego niż drobiowe więc zazwyczaj takie robię, ale mojemu tż to nie przeszkadza, on nie widzi różnicy czy mielone jest z indyka czy wieprzowe

[Elfka86]

Mój plan dziś na obiad - jedziemy do mojej mamy kucharki z zawodu i z zamiłowania

[FlightlessBird]

Napisane przez Elfka86

Mój plan dziś na obiad - jedziemy do mojej mamy kucharki z zawodu i z zamiłowania

My mamy od mamy sałatkę warzywną akurat do kotletów

i pomidory pod pierzynką

[Lea_ny]

Napisane przez kw14tuszek

widzę, że wszyscy dziś piersi serwują jedyne mięsko jakie naprawdę lubię

U mnie dzisiaj mięso wieprzowe gulaszowe, które wrzuciłam do woreczka z przyprawą do żeberek
Nie wiem co z tego wyjdzie, ale nie chciało mi się bardziej kombinować, bo mnie TŻ wymęczył rano, przez co spałam 2,5 godziny - czyli tyle ile wcześniej trwało nasze serducho Jestem padnięta... ale ma to swoje dobre strony, bo TŻ też będzie padnięty, więc nie pójdzie dziś na noc do pracy (bo coś tam przebakiwał, że ma taki zamiar)

Po obiedzie jedziemy do brata męża. Teściowa twierdzi, że chcą poprosić TŻ-a o bycie chrzestnym... i mąż jest średnio zachwycony, bo ostatnio nie żył z bratem w najlepszych stosunkach

[katekatee]

Witam Czasem się zastanawiam czy Wy na jakiś dopalaczach nie jedziecie, no chyba że serduszkowania tak na Was działają
Ja niestety złapałam przeziębienie od tżta i Wikiego, dobrze że cięgla czekam na @ bo do dni płodnych zdąże się wykurować. Myślę że jak zjem 1 czy 2 polopiryny na początku cyklu to to niczemu nie zaszkodzi?

I ciągle czekam na @, teraz wiem co czują dziewczyny które mają takie długie cykle. Współczuję ogromnie. Mój cykl trwa narazie 27 dni ale przy moich 24-26 dniowych wydaje mi się wieczności Tak chciałam z Maciejką 21 października testować i du...pa

Napisane przez brydziajones

Dzień dobry kobietki , dziękuje za miłe słowa jedziemy do teściowej na obiad wiec będę wieczorkiem . Miłego dzionka xxxxx

Witaj kochana widzę żę u Ciebie dużo zawirowań ostatnio Mam nadzieje że uda Ci się to wszystko "poogarniać" i szybko do nas wrócisz. Praca chyba ciekawa co? Co teraz robisz?

Napisane przez manieczka1

u nas wszystko gra i huczy starania nadal od listopada teraz mamy na głowie wykańczanie mieszkanka, kupowanie tych wszystkich pierdół i może do końca listopada uda się wprowadzić poza tym wszystko po staremu

Fajnie że wszystko ok. Pierwszy dzień listopadowego cyklu kiedy masz? Bo mam nadzieje że na wakacje jeszcze się załapiesz

Idę kończyć obiad a potem chyba do wyra. Powiem Wam że trochę się martwie tymi starankami w tym okresie jesiennym zwłaszcza jak ja mam Wikiego który ciągle coś z przedszkola przyniesie

[Leine]

Cześć

Laseczki, nie czekajcie na owu jak na zbawienie, korzystajcie z życia
Ja się nie spodziewałam szybkiej owu a po prostu miałam duuużą chcicę więc się chcicować i tyle

Napisane przez Lea_ny

Powiem Wam tylko, że jesteście próchna i wapna zardzewiałe Wszystkie sobie poszły, jak mam wolny wieczór

taaa bo o 1,30 ktoś siedzi na kompie no taaak jasne

[Karoloo]

Dzien dobry ale mam leniwy dzien ;-) uwielbiam tak

Co do obiadu to TŻ pichci spaghetti malo to niedzielne ale trudno

Wysłane z mojego GT-I9300

[manieczka1]

Napisane przez wife_to_be

Dzień dobry
Postanowiłam dołączyć do wątki, może żeby troszkę sobie poprawić humor, a przede wszystkim, móc wyrzucić z siebie co na sercu leży
Mam nadzieję, że dobrze trafiłam.
JESZCZE nie zaczęliśmy się z mężem starać o dziecko - na razie nie możemy - ale mi już ostatni coś fiksuje we łbie... Jemu nie mogę za bardzo jojceć na ten temat (chłop się stresuje i czuje...winny?), więc mam nadzieję, że z Wami będę mogła swobodnie porozmawiać.
Od pół roku coś mi się totalnie w głowie przewróciło i.... jak nie zajdę niedługo w ciążę to chyba oszaleje. Przeglądam w necie poradniki, oglądam wózki, ciuszki, a ciążę przyjaciółki przeżywam jak własną. Totalne szaleństwo.
Jeszcze w czerwcu ustaliliśmy z mężem, że od września idziemy na żywioł, będzie co ma być i jeśli zajdę w ciąże, to będzie cudownie. Nastawiłam się, a potem... brutalne sprowadzenie na ziemię. Oczywiście, nasza wina, bo zupełnie, ale to zupełnie nie pomyślałam o tym, że cokolwiek może nasz przeszkodzić w planach. Idiotka.
Mój mąż od kilku lat choruje na nerki i zażywa bardzo mocne leki. W sierpniu się dowiedzieliśmy, żejeden z nich zdecydowanie przekreśla nasze plany. Tragiczny wpływ na plemniki, możliwe wady rozwojowe i choroby u płodu. No więc zonk... Na szczęście mąż z choroby pomału wychodzi, za miesiąc ma odstawić to najgorsze cholerstwo. Potem trzy miesiące na "regenerację" nasienia... i dopiero wtedy można zacząć myśleć... Czyli - muszę czekać do stycznia <rozpacz>.
Czy są tutaj dziewczyny które z podobnych powodów muszą odłożyć starania na jakiś czas? Może uda się nam razem jakoś to przetrwać

Witaj! Ja powiem tak, przez 3 lata brałam silne leki na migreny i też musieliśmy na gumce jechać dopóki się nie wyleczyłam i mogłam zakończyć terapię. Zdrowie najważniejsze. My starania zaczynamy od listopada, ale to już z powodu pracy i tego, że tżt tak sobie ustalił słuchaj, zleci raz dwa, nie obejrzysz się, a będzie styczeń z nami przetrwasz

Napisane przez katekatee

Fajnie że wszystko ok. Pierwszy dzień listopadowego cyklu kiedy masz? Bo mam nadzieje że na wakacje jeszcze się załapiesz

Właśnie wypada jakoś w połowie listopada coś koło 11tegozdrówka życzę
A my na obiadek mieliśmy szyneczkę od teściowej. A jutro planuję zrobić makaron ze szpinakiem i kurczakiem w sosie śmietanowym
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Darjunia]

A ja mam załamke dostałam @ 5 dni wczesniej niz planowana, czyli skoro myślałam że jak mój chłop przyjechał i było przytulanko a wypadały dwa ostatnie dni płodne to sie uda, a nie udało się. D_pa blada...moje głupie nastawienie...za bardzo tego chce...głupieje normalnie

[manieczka1]

Napisane przez Darjunia

A ja mam załamke dostałam @ 5 dni wczesniej niz planowana, czyli skoro myślałam że jak mój chłop przyjechał i było przytulanko a wypadały dwa ostatnie dni płodne to sie uda, a nie udało się. D_pa blada...moje głupie nastawienie...za bardzo tego chce...głupieje normalnie

Kochana! Spokojnie. Przyszła @ i na to już nic się poradzi. Jedyne to spiąć pośladki i działać w kolejnym cyklu nie rozmyślaj za dużo, bo to w niczym nie pomoże. Pamiętaj, że na 4 starające się pary w danym cyklu zajdzie jedna!!! Bądź dobrej myśli

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[zubi89]

Napisane przez Leine

Cześć

Laseczki, nie czekajcie na owu jak na zbawienie, korzystajcie z życia
Ja się nie spodziewałam szybkiej owu a po prostu miałam duuużą chcicę więc się chcicować i tyle


taaa bo o 1,30 ktoś siedzi na kompie no taaak jasne

U mnie było tak w tym cyklu

Napisane przez Darjunia

A ja mam załamke dostałam @ 5 dni wczesniej niz planowana, czyli skoro myślałam że jak mój chłop przyjechał i było przytulanko a wypadały dwa ostatnie dni płodne to sie uda, a nie udało się. D_pa blada...moje głupie nastawienie...za bardzo tego chce...głupieje normalnie

Przykro mi bardzo dobrze Cię rozumiem zwykle jak się odpuści okazuje się, że jest fasolka.


Etapy zapłodnienia, czyli kiedy poczęcie jest zakończone

Polecam fajna stronka.

[Kamel]

Dzień dobry

Leine super, że wróciłaś
Fan, Brydzia miło Was znowu widzieć
Brydzia bardzo mi przykro z powodu maluszka, że okazało się, że to jednak epilepsja, Wiem bardzo dużo na temat tej choroby, mimo, że nie ludzkiejWspółczuję z całego serca rodzicom Ja przez 7 lat żyłam codziennie z sercem na ramieniu gdy usłuyszałam najmniejszy szelest, bałam się, że to znowu atak.
Boże przykro mi bo to dzieciątko Mi ta choroba sktóciła kilka lat życia chyba, życie w ciągłym napięciu.
Przytul Maleństwo ode mnie

Wife witaj
życzę dużo zdrowia i jak najszybszych starań

[wik_and_ola]

Kochane ja już po obiadku, zrobiłam piersi z kurczaka (zauważyłam, że nie ja jedyna ) z ziemniaczkami i sałatką z fetą. Teraz tż ogląda jakiś film a ja próbuję Was poczytać, ale mi coś marudna dziś córka przeszkadza

Napisane przez Darjunia

A ja mam załamke dostałam @ 5 dni wczesniej niz planowana, czyli skoro myślałam że jak mój chłop przyjechał i było przytulanko a wypadały dwa ostatnie dni płodne to sie uda, a nie udało się. D_pa blada...moje głupie nastawienie...za bardzo tego chce...głupieje normalnie

Przykro mi , ale zaczynasz nowy cykl, więc głowa do góry bo przed Wami nowa szansa, a w końcu się uda, bo każdej z nas musi się w końcu udać

---------- Dopisano o 16:53 ---------- Poprzedni post napisano o 16:48 ----------

Napisane przez Karoloo

Dzien dobry ale mam leniwy dzien ;-) uwielbiam tak

Co do obiadu to TŻ pichci spaghetti malo to niedzielne ale trudno

Wysłane z mojego GT-I9300

Oj jak mi brakuje takiego dnia lenia...