Szkoda mi wydawać na siebie pieniądze.

[angellka]

Autorko ja mam podobnie, zarabiam dobrze a mam wyrzuty sumienia jak wydaje wieksza kwote na siebie. Analizuje po sto razy czy potrzebuje jakas rzecz. Ciulam pieniądze, co miesiąc musze cos przelac na konto oszczędnościowe. Ale próbuje z tym walczyć np ustalilam sobie kwote jak wplacam co miesiac, a reszte mam na wydatki. Jestem spokojna ze cos zaoszczedzilam, ale zostaje mi tez sporo wolnej kasy. Pomaga mi tez Tż on ma luzniejszy stosunek do pieniedzy i zwraca mi uwage jak przesadzam np jak cos chce sobie kupic, a analizuje po pięćset razy czy tego potrzebuje.
Nie mam problemu zeby wydawac pieniadze na podróże.
No i zaczelam tez wydwac na rzeczy ulatwiajace mi życie np depilacja laserowa - sama nie lubie tego robic,a tak to mam zglowy, czy makijaż permanentny. Wogole uwazam ze to byly najlepiej wydane pieniądze

Napisane przez Laurowa

W zasadzie to np chodzi mi o jazde konna.

Chciałabym wrócić do tego,kupić konia,ale jednak mimo ze kiedys bylo to dla mnie wszystkim to trochę sie boje i żałuje sobie bo to wydatek 500_700zl mies plus dojazdy i sprzęt i to mi trochę nadszarpnie budżet a wiem ze jak mi się podwinie noga to rodzice nie pomoga..

Co do konia to proponuje ci najpier wrócić do jazdy, a nie porywac sie od razu na kupno. Wszystko powoliw. Najpierw znajdz stajnie gdzie możesz jeździć, zobacz czy ci zapał nie minie po paru jazdach. Zajnwestuj w rzeczy dla siebie porządne buty itp. Pozniej moze rozejrzyj sie za dzierzawa lub wspoldzierżawa konia. Zawsze to mniejsza odpowiedzialność, w razie czego mozesz rozwiazac umowe. Mozesz tez realnie zobaczyc czy podolasz finansowo i czasowo.
Ja planuje tak zrobic na wiosne, niestety własne zwierze to zobowiazanie na lata, no i wiem ze teraz przez prace nie moglabym mu poświęcić tyle czasu ile bym chciala.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez dmuchawcelatawce

Z moich doświadczeń to i te młodsze nie są inne .

O matko

Ja kiedyś chodziłam do takiego młodego, wydziaranego faceta fryzjera. Taki byczek umięśniony. Wszystko bym o nim powiedziała, ale nie to, że jest fryzjerem (z wyglądu) A miał człowiek dar, naprawdę był dobry w tym fachu. Strasznie długo u niego trwały te wizyty, bo ciągle albo odbierał telefony, albo gdzieś dzwonił, albo jacyś kolesie wpadali na słówko. Wydawało mi się to bardzo dziwne.
Aż pewnego dnia dzwonię żeby się umówić na strzyżenie, odebrała zapłakana jego żona i mówi: przykro mi, ale Tomek dzisiaj trafił do aresztu Siedzi w pierdlu do dzisiaj - z tego co wiem. Taka sytuacja

[201712242137]

Napisane przez emilkaaa1

Jeszcze w kwestii kosmetyczek, to nie jest tylko kwestia dbania o twarz/cialo, ale jest tez wiele zabiegow, ktore sa po prostu fajne/przydatne/ przyjemne np. masaże, depilacja laserowa czy inne takie. No nie wyobrazam sobie nie korzystać z kosmetyczki.

Przyjemne jak dla kogo, mnie jakoś wizja masażu nie kręci bardzo, chyba że erotycznego (myślałam o tym kiedys) ^^ ale teraz mam od tego TŻ od czasu do czasu.
Depilacji laserowej niespecjalnie potrzebuje, bo mam dość małe owłosienie i spokojnie radzę sobie zwykłą maszynka. Także no, nadal nie przekonuje mnie niezbędnosc kosmetyczki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[megamag]

Pitolicie z tymi genami, wybaczcie. To działa do pewnego momentu, potem jest równia pochyła. Widzę to nawet po swojej rodzinie, geny te same, a tryb życia widać na twarzy. Nie musiałybyście się nawet minuty zastanawiać, która ciotka jest miejska, a która wiejska.

Na klasizmie się nie znam, ale spora część mojej rodziny to chłopki w polu. A moja babka w moim wieku to już niestety miała pooraną twarz zmarszczkami i nawet nie miała wszystkich zębów. W ogóle sztuczna szczęka w dość młodym wieku to na wsiach niestety wciąż standard. Sąsiadka jeszcze nie ma pięćdziesiątki, a już ma sztuczną szczękę. Kiedyś w jakimś reportażu z któregoś z biedniejszych krajów świata przeczytałam uwagę reportera, że tu w sumie nie ma młodych kobiet. Tylko dziewczynki i stare kobiety. Ciężkie warunki życia robią swoje. Pomyślałam, że to w sumie tak jak jeszcze w pokoleniu moich dziadków czy nawet rodziców u nas na wsi. Praca fizyczna w pełnym słońcu, brak jakiejkolwiek pielęgnacji i zła dieta (nie wiem, kto wymyślił, że ludzie na wsi się zdrowo odżywiają) robią swoje. Mam takie zdjęcie mojej babci z moja mamą na rękach. Wygląda na nim naprawdę staro, a na bank nie miała wtedy jeszcze czterdziestki, może 35. Z drugiej strony mam siostrę cioteczną, która z rysów twarzy jest bardzo podobna do babci. Teraz ma 43 lata i wygląda na dużo młodszą niż babcia na tym zdjęciu. I ma zęby.

Tak że jak kto woli. Nikomu nie zabronię olewać dbania o siebie, ale żeby potem nie było płaczu. Bo choćbyśmy nie wiem, jak mówili, że liczy się wnętrze, to jednak wyglądanie po prostu brzydko każdemu jedzie po samoocenie. Wspomniałam moją mamę, bo widzę, że nie jest jej ze sobą dobrze. Że jak widzi nową dziewczynę taty to jest jej bardzo przykro. Nawet nie dlatego, że chciałaby go z powrotem. Że już nawet nie wspomnę, że jakby wydawała na siebie (nie tylko na wygląd), to może miałaby jakieś życie tak poza tym i by tak nie bolało, że została w pustym domu. Tak, uważam, że postawa matki Polki cierpiętnicy doprowadziła ją do punktu, w którym teraz jest. A jest nieszczęśliwa. Jeśli to pojazd to trudno. Może zwłaszcza którejś z matek w tym wątku da to do myślenia. Dzieci ogólnie chciałyby mieć szczęśliwych rodziców. Takich co dobrze się trzymają, są zdrowi, cieszą się życiem. Zapłakana, nieszczęśliwa i tak, też zaniedbana matka nie jest cool.

[201803071142]

To chyba naprawdę nie jest ważne dla wątku, kto musi chodzić do kosmetyczki, a kto jest pinkny z natury.

Co więcej myślę, że nikogo to nie interesuje, ile kremów na siebie kto nakłada, bądź nie nakłada.

[Cockatrice]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;7967333 6]Moja mama chodzi do takiej fryzjerki wiesz, jeszcze z głębokiej komuny, salon typu 'kosmyk' czy inna 'esmeralda'. Klientki też po 60tce raczej. Boże, co ta kobieta wali za teksty, to klękajcie narody. Byłam tam z mamą parę razy (dla towarzystwa), to myślałam, że padnę. Zapadło mi parę w pamięć.
'Ooo, ale pani przytyła/schudła - chora pani na co ?', 'ale pani dziwnie z tą szminką', 'ale tu siwych włosów !!!!' i hit ! 'ale tu mało tych włosków zostało, za to na brodzie cała kępka' itd itp. I wrzeszczy na cały salon. Dla każdej pani miłe słówko Byłam w szoku [/QUOTE]
O matko, jak Twoja mama tam wytrzymuje?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Napisane przez emilkaaa1

A jesteś w stanie sama sobie regularnie podcinać wlosy tak, by było prosto? Nie sądzę. A to wplywa zarówno na wygląd jak i na kondycję wlosa. To samo z kosmetyczką, wiekszosci zabiegów nie jesteś w stanie zrobic sobie sama w domu chociażby z braku odpowiednich maszyn czy specjalistycznej wiedzy. A te zabiegi bardzo wplywają (ponownie) na wygląd i kondycję skóry, co ostatecznie przekłada się na wygląd człowieka, to na ile wygląda lat itp. itd.

Tak po części się zgodzę, że pewne zabiegi ciężko jest zrobić i nie neguję chodzenia do kosmetyczki etc, ale nie wkładajmy osób, które tego nie robią do wora ruin i kocmołuchów.
Jest jeszcze dużo innych czynników, które przekładają się na wygląd człowieka. Ja uważam, że samemu również można o siebie zadbać stosując dobre kremy i odżywki do włosów i to nieprawda, że będzie się wyglądało jak strach za kilka lat.
Dla mnie z postu Istielig bije takie wywyższanie się.
W ogóle w☠☠☠☠ia mnie taki klasizm. To jest po prostu ohydne.

[Laurowa]

Angellka

Mialam juz swojego konia kilka lat,wiem z czym to sie je moze dlatego sie obawiam,bo weterynarz, kowal,szmaty na konia,ktore kosztuja wiecej,niz moje ciuchy,treningi...

Chociaz wczesniej wcale na to nie skapilam pieniedzy. Potrafilam wydawac ostatnie oszczednosci takim bylam zapalencem :p

Ale jakos pozniej mialam traume klacz trzeba bylo uspic,bylam w mega patologicznym zwiazku. I jakos boje sie chyba wziac ponownie odpowiedzialnosci np za utrzymanie konia,pamietam ile mnie to czasami nerwow kosztowalo. A to kolka a to cos tam. Ale chciałabym wrocic bo to moja pasja

Odpowiedzi w tym watku daly mi troche do myslenia

Zobaczymy co tam jeszcze na terapii mi babka powie

[visionAM]

Nigdy w życiu nie byłam u kosmetyczki za to przez wiele lat regularnie odwiedzałam dermatologa. Jakoś nie ufam kosmetyczkom.

[ridja devojka]

Megamag, kobieto ale czy ty naprawdę nie widzisz nic pomiędzy chlopka w polu, która od rana do wieczora ciężko fizycznie pracuje i nie używa żadnych kosmetyków i nie czyści nawet paznokci i wygląda jak kopciuch a piękna kobieta która wprost wyszła ze spa, paznokcie ma prosto od manicurzystki, włosy od fryzjera i lata z zabiegu na zabieg?
Masz jakieś mega rodzinne kompleksy i chyba za wszelką cenę nie chcesz powielać schematów swoich rodziców ale serio, weź się zastanów ze pomiędzy skrajnosciami są też zwykli ludzie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasiunia788742]

Napisane przez nusia114

Mam dokladnie tak samo i tez nie rozumiem do konca czemu - np od dwóch lat przymierzam sie do kupna laptopa, ale za kazdym razem jak patrze na ceny to mnie sciska w zoladku to samo z ciuchami, boli mnie wydawanie pieniedzy na ubrania. Co zabawne, w momencie kupowania prezentów najblizszej rodzinie czy znajomym nie boli mnie to az tak bardzo, czesto kupie komus w prezencie kosmetyk, który sama chcialabym miec, ale nie jestem w stanie wydac tyle pieniedzy na siebie, wiec sobie kupie cos tanszego dajcie mi doktora, niech mnie ktos z tego uleczy

Także nie mam większych problemów z kupnem prezentu drugiej osobie, z sobą mam gorzej. Najpierw mam wyrzuty sumienia a później się cieszę

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

[Hultaj]

jak zwykle skrajności
dla mnie lepszym wydatkiem od kosmetyczki jednak jest siłownia czy basen, co kto woli, jak patrzę na zdjęcia lasek jak smarują pelikany zamiast iść ćwiczyć to się lekko pukam w głowę.
fajne jest to i to, siłownia sztucznych rzęs ci nie zrobi.

autorko
nie przesadzaj w żadną stronę
przemyśl co potrzebujesz i co chcesz.

[megamag]

Napisane przez ridja devojka

Megamag, kobieto ale czy ty naprawdę nie widzisz nic pomiędzy chlopka w polu, która od rana do wieczora ciężko fizycznie pracuje i nie używa żadnych kosmetyków i nie czyści nawet paznokci i wygląda jak kopciuch a piękna kobieta która wprost wyszła ze spa, paznokcie ma prosto od manicurzystki, włosy od fryzjera i lata z zabiegu na zabieg?
Masz jakieś mega rodzinne kompleksy i chyba za wszelką cenę nie chcesz powielać schematów swoich rodziców ale serio, weź się zastanów ze pomiędzy skrajnosciami są też zwykli ludzie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Kompleksy to ostanie słowo, które do mnie pasuje. Zarozumiałość już bardziej.
Podłam ten przykład, bo ktoś tu napisał, że mycie byle czym i krem nivea wystarczy. No właśnie tak robiła moja babcia, bo to nie tak, że chłopki ze wsi się nie myły, serio. No i wyszło jak wyszło.

[amber2046]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;7967211 6]Nieprawda. Czynniki środowiskowe/zewnętrzne są równie ważne. O ile nie najważniejsze ?
Najlepszy potencjał można spieprzyć brakiem dbałości o siebie. W tym o zdrowie, bo najlepiej wygląda się kiedy się jest zdrowym.[/QUOTE]

Nie sposób się nie zgodzić. Geny maja znaczenie, dbałość o siebie tez, ale rozumiana inaczej niż regularne zabiegi kosmetyczne i drogie mazidła. Przede wszystkim chodzi o zdrowy tryb życia, brak nałogów, odpowiednio długi sen, uprawianie sportu, wypoczynek i brak stresów.

[ruda_beksa]

Napisane przez visionAM

Nigdy w życiu nie byłam u kosmetyczki za to przez wiele lat regularnie odwiedzałam dermatologa. Jakoś nie ufam kosmetyczkom.

Lubię kosmetyczki, bo to mnie relaksuje, ale nigdy zabiegi u kosmetyczki nie dadzą takich efektów jak zabiegi u dermatologa.

[visionAM]

Napisane przez ruda_beksa

Lubię kosmetyczki, bo to mnie relaksuje, ale nigdy zabiegi u kosmetyczki nie dadzą takich efektów jak zabiegi u dermatologa.

Właśnie ja się w sumie źle wyraziłam - nie byłam na żadnych zabiegach u kosmetyczki, bo nie ufam takim osobom. Lekarz dermatolog wzbudza moje zaufanie, kosmetyczka nie. Zwłaszcza, że ciężko zweryfikować, która jest po technikum, a która po studiach. Poza tym jak chodziłam np.na regulację brwi, hennę albo jakiś makijaż okolicznościowy to się takich rewelacji nasłuchałam na temat mojej cery, że omg. To samo fryzjerki, nie znam żadnej, która miałaby pojęcie o pielęgnacji, kosmetykach, olejowaniu włosów. Wiedza na poziomie zero i nigdy nic sensownego w tym temacie żadna mi nie doradziła, a wręcz przeciwnie, też się nasłuchałam herezji.

[MissChievousTess]

Wszyscy o urodzie, a tu miało być o koniu. To może ja przejdę do sena sprawy- moja koleżanka-singielka miała konia. Wydatki miesięczne jakby miała nastoletnie dziecko na utrzymaniu, jak nic się nie działo to te 700 zł miesięcznie musiało być. Jak miał infekcję kolana to ponad 1000 zł jednorazowo na weterynarza poszło plus potem na leki, okłady itd. A jak się postarzał to i tak musiała szukać mu miejsca w stajni u innych ludzi i to im płaciła te 700 zł miesięcznie plus coś jeszcze ekstra za jego utrzymanie, miała go co weekend odwiedzać, ale pracując w praktyce nie zawsze miała na to czas. I teraz pytanie autorko czy stać Cię na takie wydatki i czy wiesz co zrobiłabyś z tym koniem na starość. Jak masz na to plan i kochasz konie to czemu nie?

[ruda_beksa]

Napisane przez visionAM

Właśnie ja się w sumie źle wyraziłam - nie byłam na żadnych zabiegach u kosmetyczki, bo nie ufam takim osobom. Lekarz dermatolog wzbudza moje zaufanie, kosmetyczka nie. Zwłaszcza, że ciężko zweryfikować, która jest po technikum, a która po studiach. Poza tym jak chodziłam np.na regulację brwi, hennę albo jakiś makijaż okolicznościowy to się takich rewelacji nasłuchałam na temat mojej cery, że omg. To samo fryzjerki, nie znam żadnej, która miałaby pojęcie o pielęgnacji, kosmetykach, olejowaniu włosów. Wiedza na poziomie zero i nigdy nic sensownego w tym temacie żadna mi nie doradziła, a wręcz przeciwnie, też się nasłuchałam herezji.

Oj też usłyszałam kilka ciekawych "mundrości" w salonach kosmetycznych. Dlatego dziwi mnie, że ludzie chodzą na dość poważne zabiegi takie jak Botox, wypełniacze, laser, mocne kwasy do kosmetyczki zamiast do dermatologa. Maseczka z glinki u kosmetyczki - tak, igły - nie. Dobra kończę offtop

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Kiedyś sobie odmawiałam a teraz juz nie.

Do kosmetyczki nie chodzę bo nie lubię. Raz poszłam na oczyszczanie i wyszłam jakbym sie wywaliła nosem o asfalt - wiem, ze to wina tej pani a nie wszystkich kosmetyczek.
Ale ja nie lubię leżeć z tymi maseczkami.
Sama w domu robie sobie spa i maseczki

Rzęsy zrobione mi sie nie podobają ani usta itp. Wiec nie planuje tego robic.

ale sama kupuje dobre kosmetyki. Patrzę na skład i staram sie kupować naturalne. Juz mu nie szkoda wydać na spodnie 400zl bo wiem, ze płace za jakość. To samo z butami. Płace duzo ale mam je na lata a nie sezon.


Autorko musisz sie nauczyć wydawać na siebie.



Znam osoby które maja naczynia, talerze na święta. Bo sie zniszczy. Wiec stoją w szafie. Człowiek umrze i nie użyje. Trzeba żyć chwila. Bo nigdy nie wiadomo co nam przyniesie jutro.

Wiadomo tez, ze oszczędności trzeba miec na czarna godzinę. ale nie kisić kasy w banku.

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

Do autorki: zawsze można się rozejrzeć na początek za mniej kosztownym hobby niż jeździectwo - ogólnie takie zajawki to może dobry krok do tego, żeby nauczyć się cieszyć z małych rzeczy. Jeśli chodzisz na terapię, to rzeczywiście bym na Twoim miejscu poruszyła ten tamat, bo możliwe, że nie tak łatwo będzie Ci samej z tym się uporać.

Napisane przez megamag

Wspomniałam moją mamę, bo widzę, że nie jest jej ze sobą dobrze. Że jak widzi nową dziewczynę taty to jest jej bardzo przykro. Nawet nie dlatego, że chciałaby go z powrotem. Że już nawet nie wspomnę, że jakby wydawała na siebie (nie tylko na wygląd), to może miałaby jakieś życie tak poza tym i by tak nie bolało, że została w pustym domu. Tak, uważam, że postawa matki Polki cierpiętnicy doprowadziła ją do punktu, w którym teraz jest. A jest nieszczęśliwa. Jeśli to pojazd to trudno. Może zwłaszcza którejś z matek w tym wątku da to do myślenia. Dzieci ogólnie chciałyby mieć szczęśliwych rodziców. Takich co dobrze się trzymają, są zdrowi, cieszą się życiem. Zapłakana, nieszczęśliwa i tak, też zaniedbana matka nie jest cool.

Chyba tylko po sobie samej

Ja bym chciała z Twoją mamą porozmawiać. Naprawdę. Widać, że kobiecie jest ciężko, a życie jej na dobitkę daje jeszcze taką córkę (oj, brzydkie epitety się cisną na usta), która by tylko kopała leżącego

Poza tym chciałabym pogratulować światopoglądu, bardzo wysublimowany

[ruda_beksa]

[1=788bb1639a979260fb00534 6e9120b060466cef5;7969421 6]
Ja bym chciała z Twoją mamą porozmawiać. Naprawdę. Widać, że kobiecie jest ciężko, a życie jej na dobitkę daje jeszcze taką córkę (oj, brzydkie epitety się cisną na usta), która by tylko kopała leżącego

Poza tym chciałabym pogratulować światopoglądu, bardzo wysublimowany [/QUOTE]

Nie wyobrażam sobie mówić porzuconej matce, że zasłużyła sobie na to, bo nie dbała o siebie i nie cieszyła tatusinego oczka.

Nawet jeśli ktoś kąpałby się codziennie w oślim mleku, masował, ostrzykiwał, laserował, starzenia nie powstrzyma. Zawsze znajdzie się młodsza i ładniejsza - i zwalanie winy na kobietę, bo się brzydko zestarzała jest straszne.

[Mojwa]

Jezu prawie się porzygałam od stwierdzenia, że matka o siebie nie dbała to mąż ją zostawił. Obrzydliwe.

Co do tematu - jakbym czytała o sobie. Nie umiem wydawać na siebie kasy, czuję się źle, jak kupuję sobie ciuchy, szczególnie jak nie są najtańsze w sklepie.
3 czy 4 miesiące odwlekałam kupno gry, którą bardzo chciałam mieć, bo wolę odłożyć, albo wydać na przykład na coś dla TŻta (z prezentami nie mam problemu).

Nie znam odpowiedzi poza - znajdź sobie faceta, który będzie Ci kupował, a Ty jemu u mnie się nawet sprawdza.

A tak serio - warto to pewnie poruszyć na terapii, skoro było już tak, że nie miałaś z tym problemu.

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

Napisane przez ruda_beksa

Nie wyobrażam sobie mówić porzuconej matce, że zasłużyła sobie na to, bo nie dbała o siebie i nie cieszyła tatusinego oczka.

Ja nie wyobrażam sobie nawet tego, że taka myśl mogłaby mi przebiec przez głowę. O ile z myśleniem to ma cokolwiek wspólnego

Napisane przez ruda_beksa

Nawet jeśli ktoś kąpałby się codziennie w oślim mleku, masował, ostrzykiwał, laserował, starzenia nie powstrzyma. Zawsze znajdzie się młodsza i ładniejsza - i zwalanie winy na kobietę, bo się brzydko zestarzała jest straszne.

Dokładnie
Poza tym nie da się zbudować związku i głębokiej relacji pomiędzy dwójką ludzi, jeśli ma być oparta tylko i wyłącznie na wyglądzie zewnętrznym. Do rozpadu tamtego związku przecież nie doszło przez to, że kobieta miała jakieś zmarszczki pod oczami czy tam na czole

[megamag]

Napisane przez Mojwa

Jezu prawie się porzygałam od stwierdzenia, że matka o siebie nie dbała to mąż ją zostawił. Obrzydliwe.

A gdzie ja to niby powiedziałam? Powiedziałam, że jest jej źle w życiu przez taką postawę "nic dla siebie". Zawsze tylko na sobie oszczędzała, nie miała hobby, nie wychodziła, wszystko tylko dla ojca. A on oczywiście tego nie docenił i ją zostawił. Mam się z tego cieszyć? I jestem złą córką, bo bym wolała, żeby myślała o sobie i była szczęśliwa? No magia wizażu po prostu.

[Mojwa]

Nie, wystarczy bys jej nie obwiniala.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[robcia]

Ja mam moralniaka kiedy sobie cos kupię droższego i zdaję sobie sprawę ,że to głupota i pozostałość z czasów kiedy cienko przędliśmy. Dlatego lubię chodzić na zakupy z mężem ,który mnie stymuluje ,żebym jednak kupiła skoro mi się podoba .
Za młodu latałam do kosmetyczki i korzystałam z różnych ,dostępnych wtedy zabiegów ,obecnie , co mogę kupuję sama i robie w domu . Laser ,lampa do hybryd ,masażer. Włosy farbuję sama ,zresztą nie tylko sobie i robię to ponoć nieźle, kilkoma kolorami itp. Natomiast wydałabym ostatni grosz na karnet do dobrego fryzjera bo jak żyję a trochę już żyję , żaden nie obciął jeszcze moich włosów tak ,żeby się dobrze układały po wysuszeniu, bez prostownic i szczotek a tego akurat nienawidze robić.
Nie wiem na ile dbanie o siebie przekłada sie na wygląd w późniejszym wieku ale widze po sobie ,że zestresowana i niewyspana wyglądam jak transwestyta po 60 -tce i tak się czuję. Żaden kosmetyk nie zastąpi snu .

[megamag]

Napisane przez Mojwa

Nie, wystarczy bys jej nie obwiniala.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A gdzie tu obwinianie?

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

O tutaj:

Za młodu była całkiem ładna, ale szybko zbrzydła. Jak się o siebie nie dba, to niestety marnie się wygląda. Tata odwdzięczył jej się za tę oszczędność znalezieniem sobie młodszej i ładniejszej. Więc teraz zostało jej siedzieć w domu i nienawidzić go za to. Chyba nawet nie wpadła na to, że sama po części sobie takie życie zafundowała tym podejściem "nic dla siebie".

Brawo raz jeszcze

[megamag]

Taa, poczujcie się lepsze, wkładając komuś w usta, coś czego nie powiedział.

Wyjaśnijmy fakty:
Podałam przykład mamy i babci, żeby przekonać autorkę, że żałowanie sobie wszystkiego to nie jest najlepszy pomysł. Ona też wspominała, że wyniosła taką postawę z domu. Więc podałam przykład, że kobiety w mojej rodzinie nie wyszły dobrze na takiej postawie. Że w gruncie rzeczy nic na tym nie zyskały, że nikt tego ich poświęcenia, żałowania sobie i oszczędzania nie docenił, a wręcz zostały źle potraktowane. I że pewnie byłoby im w życiu łatwiej, gdyby częściej myślały o sobie.

Potem wątek już całkiem zszedł na kwestie urodowo-fryzjerskie, dbania o siebie i genów.

I nagle ktoś sobie o mnie przypomniał i stwierdził, że... Uważam, że moja matka jest winna rozwodu i nią pomiatam. Taaa.... Naprawdę mam czasami ochotę powiedzieć niektóry, żeby się dobrze rozpędzili i walnęli głową w ścianę.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez megamag

Taa, poczujcie się lepsze, wkładając komuś w usta, coś czego nie powiedział.

Wkładając w usta coś czego nie powiedział? Odlatujesz w tym momencie totalnie. Zacytowałam Twoje własne słowa z Twojego pierwszego postu - na Twoje wyraźne pytanie, gdzie niby obwiniasz swoją matkę.