Kto jest winny? - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2018-02-28, 17:56   #61
mellitus
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 276
Dot.: Kto jest winny?

Cytat:
Napisane przez eques Pokaż wiadomość
Dzięki Selina.
Tylko, głupie pytanie - jak to zrobić?
Pociągnęłam wtedy rozmowę kawałek dalej i gdy zapytałam, czy w ogóle obchodzi go to, jak się czuję, usłyszałam - nie.

Więc tak w praktyce, jak się temu przeciwstawić?
Kiedy próbuję dyskutować, grzecznie przedstawić swoje emocje, on okazuje niechęć i orzeka, że zrzędzę i on nie zamierza w taki sposób rozmawiać.
Wówczas odpuszczam, zajmuję się swoimi sprawami. Ale to zostaje we mnie i przez tych parę lat trochę się takich zadr nazbierało.
Jak to zrobić po prostu- na kolejną prośbę o kanapkę, cokolwiek powiedzieć NIE, bo nie doceniasz tego, co robię, sam sobie zrób.

Cytat:
Napisane przez ruda_beksa Pokaż wiadomość


Następnym razem jak cię poprosi o kanapkę, powiedz mu że bardzo ci przykro, ale ty tylko umiesz robić ch*jowe. Bałwan jeden.
o to to...

Cytat:
Napisane przez elfik_ Pokaż wiadomość
Jakby mi mąż wyskoczył z takim tekstem to talerzyk na którym była kanapeczka przypadkiem wbiłby mu się w twarz.
Ma sa kra.
...też prawdopodobne.

Autorko, takie zachowanie nawet u mistera świata z Mensy jest niedopuszczalne. Każdy może mieć gorszy dzień. Czasem zdarzy się zrobić komuś przykrość, ale jeśli ktoś robi to z premedytacją i ewidentni tresuje partnera- dla mnie nie rokuje. Odpowiedź na pytanie kto jest winny- w mojej ocenie Ty, nie jego zachowania, ale tego, że tkwisz w tym związku i jeszcze winy za buractwo tego pana doszukujesz się w sobie.
__________________
mellitus jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-28, 21:48   #62
coccinelle7
Zadomowienie
 
Avatar coccinelle7
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: far far away
Wiadomości: 1 188
Dot.: Kto jest winny?

Mój chłopak jak mu kiedyś cośtam miłego przyniosłam do jedzenia, to potem w nerwach jak zmywał, powiedział, że mogłam tego nie robić bo teraz za dużo mycia i on wcale tego nie chciał i wcale nie było takie dobre. Tak się obraziłam, że przestałam na kilka miesięcy robić mu jakiekolwiek smakołyki. Teraz za wszystko dziękuje i mówi że pyszne

Autorko, dobrze znam ten typ. Mój ex był taki milusi 90% czasu, ale jak tylko przychodził jakiś problem, to zawsze, ale to zawsze była moja wina. Teraz mnie to w sumie bawi jak sobie przypomnę, że kiedyś się upił tak, że nie mógł się utrzymać na nogach i stwierdził że to moja wina bo go czymś tam wkurzyłam i jakbym się zachowywała normalnie to by tej sytuacji nie było. Moja wina że się upił. Hah.
__________________
coccinelle7 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-28, 23:39   #63
eques
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 18
Dot.: Kto jest winny?

Cytat:
Napisane przez coccinelle7 Pokaż wiadomość
jak tylko przychodził jakiś problem, to zawsze, ale to zawsze była moja wina
No to ja mam coś podobnego.
Jestem winna, gdy na jakieś irytujące komentarze odpowiem podniesionym głosem, jestem winna gdy czegoś nie rozumiem, jestem winna, gdy coś zgubi gdzieś w domu i potem nie może tego znaleźć - wtedy zwykle to ja to "gdzieś przełożyłam i nie pamiętam". Lecą słowa i złe emocje i ja za nic nie umiem i nie mogę się przed tym obronić. Nie ma wówczas koła ratunkowego w postaci "kochanie, nie kłóćmy się, ochłońmy". Nakręca go gniew i tyle. W najlepszym razie jest foch i to wcale nie mój.

A poza tym, wierzcie lub nie, to chłopak na piątkę. Zależy mi na tym związku z czysto niematerialnych powodów - mówię to, żebyście nie posądziły mnie o nieczyste zamiary Jesteśmy razem dość długo, każdego dnia jest mi z nim dobrze, to człowiek pracowity, uczciwy, odpowiedzialny i tak dalej.

I dobra, macie rację, traktuje mnie jak popychadło w sytuacjach, nazwijmy je szumnie, kryzysowych, albo awaryjnych. Ale cóż, nie ma akcji bez reakcji. Pozwoliłam poprzesuwać swoje granice, to sobie pozwala na co chce.

Tu więc pytanie - czemu ja na to pozwalam? Co mi w głowę dolega, że nie znam skutecznego sposobu żeby to przełamać? Czy tylko obawa przed tym, że go stracę? Hm... aż taka jestem niemądra, żeby tak na to patrzeć??


Ja nie mam problemu z tym, że on przyjmuje postawę w jakimś sensie przywódczą. To u mężczyzny jest imponująca dla mnie cecha. Nie akceptuję jednak pewnych cech ubocznych tej postawy, właśnie, jak któraś z Was napisała, elementów tresury. Nie wątpię, że czasem czymś mu podpadnę, każdemu się zdarza. Ale lecą w moją stronę momentami takie słowa i takie emocje, że poważnie, największemu wrogowi bym tak nie dowaliła, bo by mi go było żal.

To mi pierze łeb, bo codzienność jest naprawdę bardzo, bardzo fajna.

Edytowane przez eques
Czas edycji: 2018-02-28 o 23:40
eques jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-28, 23:48   #64
la'Mbria
Zakorzenienie
 
Avatar la'Mbria
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 7 002
Dot.: Kto jest winny?

Cytat:
Napisane przez eques Pokaż wiadomość
No to ja mam coś podobnego.
Jestem winna, gdy na jakieś irytujące komentarze odpowiem podniesionym głosem, jestem winna gdy czegoś nie rozumiem, jestem winna, gdy coś zgubi gdzieś w domu i potem nie może tego znaleźć - wtedy zwykle to ja to "gdzieś przełożyłam i nie pamiętam". Lecą słowa i złe emocje i ja za nic nie umiem i nie mogę się przed tym obronić. Nie ma wówczas koła ratunkowego w postaci "kochanie, nie kłóćmy się, ochłońmy". Nakręca go gniew i tyle. W najlepszym razie jest foch i to wcale nie mój.

A poza tym, wierzcie lub nie, to chłopak na piątkę. Zależy mi na tym związku z czysto niematerialnych powodów - mówię to, żebyście nie posądziły mnie o nieczyste zamiary Jesteśmy razem dość długo, każdego dnia jest mi z nim dobrze, to człowiek pracowity, uczciwy, odpowiedzialny i tak dalej.

I dobra, macie rację, traktuje mnie jak popychadło w sytuacjach, nazwijmy je szumnie, kryzysowych, albo awaryjnych. Ale cóż, nie ma akcji bez reakcji. Pozwoliłam poprzesuwać swoje granice, to sobie pozwala na co chce.

Tu więc pytanie - czemu ja na to pozwalam? Co mi w głowę dolega, że nie znam skutecznego sposobu żeby to przełamać? Czy tylko obawa przed tym, że go stracę? Hm... aż taka jestem niemądra, żeby tak na to patrzeć??


Ja nie mam problemu z tym, że on przyjmuje postawę w jakimś sensie przywódczą. To u mężczyzny jest imponująca dla mnie cecha. Nie akceptuję jednak pewnych cech ubocznych tej postawy, właśnie, jak któraś z Was napisała, elementów tresury. Nie wątpię, że czasem czymś mu podpadnę, każdemu się zdarza. Ale lecą w moją stronę momentami takie słowa i takie emocje, że poważnie, największemu wrogowi bym tak nie dowaliła, bo by mi go było żal.

To mi pierze łeb, bo codzienność jest naprawdę bardzo, bardzo fajna.
Zrobienie kanapki przez partnerkę= sytuacja kryzysowa w związku.
Co ja pacze???


Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik

jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować...
la'Mbria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-28, 23:53   #65
eques
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 18
Dot.: Kto jest winny?

Cytat:
Napisane przez la'Mbria Pokaż wiadomość
Zrobienie kanapki przez partnerkę= sytuacja kryzysowa w związku.
Nie, zazwyczaj kiedy mu "robię kanapkę" wszystko jest jak należy. A w tej opisanej sytuacji coś dupnęło i sytuacja była faktycznie, nieco kryzysowa. Głupia kanapka z jajkiem (wedle życzenia) w konsekwencji sprawiła mi (no, nie kanapka, ale od niej sie zaczęło) dużo przykrości.


Nie wiem, mnie to jakoś właściwie nie bawi.
eques jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-01, 00:00   #66
3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 3 663
Dot.: Kto jest winny?

Cytat:
Napisane przez eques Pokaż wiadomość
I dobra, macie rację, traktuje mnie jak popychadło w sytuacjach, nazwijmy je szumnie, kryzysowych, albo awaryjnych. Ale cóż, nie ma akcji bez reakcji. Pozwoliłam poprzesuwać swoje granice, to sobie pozwala na co chce.
(...)
To mi pierze łeb, bo codzienność jest naprawdę bardzo, bardzo fajna.
Wiesz, kto jeszcze tak mówi? Kobiety alkoholików, damskich bokserów i wszelkich innych patusów. Jak nie pije to jest ideałem. Pomiędzy jednym uderzeniem a drugim jest nam cudownie. Znajdziesz tego pełno nawet na Wizażu. To aż przerażające, kiedy ludzie powtarzają identyczne teksty jakby wyszli z jednej fabryki.
Problem w tym, że każdy, naprawdę każdy, potrafi być miły i fajny jak jest fajnie. I jest masa ludzi, z którymi świetnie się dogadasz na co dzień. Ale to nie ma najmniejszego znaczenia. Jedyne co się dla mnie liczy kiedy ocenia się człowieka pod kątem związku to właśnie te złe, kryzysowe sytuacje, kiedy trzeba się dogadać. Dopiero tutaj można być "chłopakiem na piątkę", kiedy nie przejawia się agresji i braku szacunku w trudnych, nerwowych momentach. Inaczej to wiesz autorko, każdy sobie tak potrafi. Nie wiem, czy coś okropnego spotkało Cię w życiu, że masz tak strasznie niskie i krzywdzące dla siebie standardy jeśli chodzi o związek, ale to nie jest norma, nie musisz tak żyć dalej, standardy można zmienić. Zaczęłabym od bloga lub książki http://mojedwieglowy.blogspot.com/ a potem ewentualnie szukała profesjonalnej pomocy. Jesteś, nie ma co owijać w bawełnę, w toksycznym, przemocowym związku, tak jak wiele kobiet. Nikomu nie jest łatwo się z czegoś takiego wyrwać, ale wielu osobom się to w końcu udaje. Myślę, że przynajmniej uświadomienie sobie jak to działa da ci jakieś narzędzia do obrony.
3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-01, 00:02   #67
e60e5454b131baabfef11f4156e093bc04f95d5e_5ebdcd725ac57
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 4 924
Dot.: Kto jest winny?

Cytat:
Napisane przez shanta Pokaż wiadomość
Może dla niektórych takie kłótnie to nic wielkiego. Autorka sama przyznała, że nie zamieniłaby swojego partnera na innego
To w takim wypadku musi się nauczyć robić lepsze kanapki misiowi lub ewentualnie on musi robić sobie sam. I po problemie.
e60e5454b131baabfef11f4156e093bc04f95d5e_5ebdcd725ac57 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2018-03-01, 00:14   #68
eques
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 18
Dot.: Kto jest winny?

[1=3d23842983a6357ec11121c 0b2dc0194ed81d40b_604ff51 fe6891;81790426]Wiesz, kto jeszcze tak mówi? (...)[/QUOTE]

Dziękuję za ten wpis.

Wiesz co? Znam już na pamięć "Moje dwie głowy" i kilka polskich i zagranicznych blogów na ten temat, vlogi na YT, czytałam wiele dokumentów i lektur większej objętości. Zawsze temat "odstępstw od normy" był moim konikiem, i zawsze, równolegle do tego, uważałam, że taka jestem mądra, och ach, tyle wiem, nigdy w nic się nie uwikłam.

A tu proszę. Ja to wszystko widzę, o czym mi tu już na trzy strony piszecie, kochane Wizażanki, i za co Wam dziękuję. Ja tylko obudowałam się szkłem czy czymś i za *uj nie potrafię sobie sama przemówić, że "coś tu jest nie tak". Nie chcę tracić tego związku, ale nie chcę też tak żyć, między jednym zrywem do ucieczki (goniąc swoją "godność") a kolejnym.



PS. Nie planuję dzieci. Jakby co.
eques jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-01, 00:28   #69
White_Dove
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 4 634
Dot.: Kto jest winny?

Wsytuacji ciazy bedzie: "kochanie moglbys./zle sie czuje. On: *uj mnie to obchodzi, zajety jestem, twoja ciaza. Poza tym ciaza to nie choroba mozesz sama. :|

" Moj zwiazek jest udany...pomijajac to że czesto jest ujowy"

Autorko ten Twoj boski misio ma Cie w dupie. Jest z Toba pewnie dlatego ze mu ugotujesz, upierzesz, do łozka. Milosci i szacunku to tu nie ma. Pozwala sobie bo moze. Jeszcze troche i powie "nie odejdziesz kto Cie zechce masz 30lat sa młodsze. Powinnas mi dziekowac ze z toba wytrzymuje inny dawno by zakonczyl zwiazek. Jaki jestem dobry dla ciebie. "
White_Dove jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-01, 02:53   #70
patrycjapatib
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 2 935
Dot.: Kto jest winny?

Cytat:
Napisane przez eques Pokaż wiadomość
Nie chcę tracić tego związku, ale nie chcę też tak żyć
Kobieto, co z Tobą, aż tak strasznie jest pobyć przez chwilę singlem, aż znajdziesz kogoś milion razy lepszego? Że wolisz spędzać życie z osobą, która nie ma do Ciebie w ogóle szacunku? Co musiałoby się stać, żebyś od niego odeszła? Musiałby Ciebie uderzyć? Czy to może też byłoby lepsze niż zakończenie tego? Naprawdę te parę lat z nim spędzonych sprawia, że szkoda Ci to zakończyć? To jest według Ciebie poważnie szczęśliwy związek?

Kilka lat takiego życia i już nie wiesz, jeszcze myślisz, że to Twoja wina, on nie robi niczego złego...
__________________
Nie dowiesz się, dopóki nie spróbujesz

Edytowane przez patrycjapatib
Czas edycji: 2018-03-01 o 05:15
patrycjapatib jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-01, 03:38   #71
Amba
Raczkowanie
 
Avatar Amba
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 170
Dot.: Kto jest winny?

No to jakim cudem, będąc taką świadomą i wyedukowaną kobietą pozwalasz na takie zachowanie. Nie widzisz analogii?

A tak na marginesie: czas, kiedy będziesz sama, może się okazać najlepszym w Twoim życiu! Z perspektywy dwóch mężów, i paru chłopaków w międzyczasie, wręcz uwielbiałam bycie singielką. Żadnych ograniczeń, mogłam robić co mi się podobało, spotykałam się ze starymi znajomymi, piłam wino o 3 po południu, jadłam co chciałam, a nie co trzeba było ugotować... I choć teraz jestem szczęśliwą mężatką, to z rozrzewnieniem wspominam tamte czasy.

Do przodu, dziewczyno. Najlepsze jeszcze przed Tobą.
Amba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2018-03-01, 05:14   #72
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
Dot.: Kto jest winny?

Cytat:
Napisane przez eques Pokaż wiadomość
No to ja mam coś podobnego.
Jestem winna, gdy na jakieś irytujące komentarze odpowiem podniesionym głosem, jestem winna gdy czegoś nie rozumiem, jestem winna, gdy coś zgubi gdzieś w domu i potem nie może tego znaleźć - wtedy zwykle to ja to "gdzieś przełożyłam i nie pamiętam". Lecą słowa i złe emocje i ja za nic nie umiem i nie mogę się przed tym obronić. Nie ma wówczas koła ratunkowego w postaci "kochanie, nie kłóćmy się, ochłońmy". Nakręca go gniew i tyle. W najlepszym razie jest foch i to wcale nie mój.

A poza tym, wierzcie lub nie, to chłopak na piątkę. Zależy mi na tym związku z czysto niematerialnych powodów - mówię to, żebyście nie posądziły mnie o nieczyste zamiary Jesteśmy razem dość długo, każdego dnia jest mi z nim dobrze, to człowiek pracowity, uczciwy, odpowiedzialny i tak dalej.

I dobra, macie rację, traktuje mnie jak popychadło w sytuacjach, nazwijmy je szumnie, kryzysowych, albo awaryjnych. Ale cóż, nie ma akcji bez reakcji. Pozwoliłam poprzesuwać swoje granice, to sobie pozwala na co chce.

Tu więc pytanie - czemu ja na to pozwalam? Co mi w głowę dolega, że nie znam skutecznego sposobu żeby to przełamać? Czy tylko obawa przed tym, że go stracę? Hm... aż taka jestem niemądra, żeby tak na to patrzeć??


Ja nie mam problemu z tym, że on przyjmuje postawę w jakimś sensie przywódczą. To u mężczyzny jest imponująca dla mnie cecha. Nie akceptuję jednak pewnych cech ubocznych tej postawy, właśnie, jak któraś z Was napisała, elementów tresury. Nie wątpię, że czasem czymś mu podpadnę, każdemu się zdarza. Ale lecą w moją stronę momentami takie słowa i takie emocje, że poważnie, największemu wrogowi bym tak nie dowaliła, bo by mi go było żal.

To mi pierze łeb, bo codzienność jest naprawdę bardzo, bardzo fajna.
"Gdy na jakieś irytujące komentarze odpowiadam podniesionym glosem" - no proszę, czyli jednak to nie tylko "sytuacje kryzysowe", ale jeszcze obrywasz jakimś komentarzami za darmo, no nieźle, coraz więcej ciekawostek wychodzi.
Poza tym o jakich sytuacjach kryzysowych piszesz? Jak na razie te straszne kryzysy, które wymieniłas i przez które on się wkurza (pomijając powyższe irytujące komentarze, które dostajesz chyba gratis) to kiedy on coś zgubi i kiedy czegoś nie zrozumiałas. No trudne sytuacje jak boga kocham :p.
Jeśli to są te trudne dla misiaczka i pełne emocji chwile, to ja bym się bała, co będzie w naprawdę niestandardowej sytuacji typu (oczywiscie nie zycze) problemy zdrowotne któregoś z was, utrata pracy, jakieś inne problemy życiowe. Takze świetnie, naprawdę świetnie ze chociaz nie planujecie dzieci.
Czytając o "przywódczej postawie" wybacz, ale parsknelam śmiechem. To nie jest przywódcza postawa, to jest zwykle prostactwo największego kretyna - przepraszam za wyrażenie, ale nóż mi się w kieszeni otworzył na wiadomość, jak niektóre kobiety mają spaczona wizję męskości. I jeszcze to "czasem czymś mu podpadnę, każdemu się zdarza" - no nie, wyobraź sobie, że w moim związku się to nie zdarza, bo jesteśmy partnerami a nie podwladnym i szefem czy uczniem i nauczycielem. Ja np. jestem straszna balaganiara, a mój TŻ trochę pendantem. Wiesz, ile razy _delikatnym głosem, z uczuciem_ prosił mnie, żebym częściej odkładala to czy tamto na miejsce? W życiu choćby głosu na mnie nie podniósł (wiesz, jakoś nie chciałabym sprawdzić, jak facet pokroju twojego zachowywalby się w podobnej sytuacji :p). Dla mnie właśnie takie opanowanie, spokojne podejście jest męskie, a nie jakieś żałosne teksty rodem z dżungli i tupanie nóżkami jak małe dziecko, bo ojejku życie nie jest zawsze różowe i "męskie" emocje przerastajo samca alfa xd.
I nie, nie wierzę, że taki chłopak może być na piątkę. Uczciwy, pracowity, odpowiedzialny - serio to są te jrgo wybitne cechy? To powinna być podstawa. Na partnerze powinno moc się oprzeć w razie problemów, tutaj słabo to widzę. Jak codzienność z takim człowiekiem może być fajna, skoro codzienność składa się wlasnie z takich drobnych problemow typu ktoś coś zgubi, coś się nie uda, a on reaguje na to w taki sposób, jak to opisałaś? Kiedy niby ta codzienność jest spoko, chciałabym wiedzieć.

Podsumowując autorko, po przeczytaniu tych twoich mądrości nasuwa mi się odpowiedz na twoje pytanie "czemu na to pozwalam". A wiec to, co tu zaserwowalas utwierdzilo mnie w przekonaniu, że - nie odbierz tego jako złośliwość - masz niezły bałagan w głowie i gdzieś musialas takimi absurdalnymi poglądami nasiaknac. Czytaj jeszcze więcej rzeczy o toksycznych relacjach, idź na jakąś terapię, bo wcale się nie dziwię, że przy takim myśleniu, jakim tu się popisalas trafiłaś na takiego rycerza na białym koniu i jeszcze myślisz, że to jest normalnosc. To nawet kolo normalności nie stało.

Edytowane przez 980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Czas edycji: 2018-03-01 o 05:54
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-01, 07:13   #73
e60e5454b131baabfef11f4156e093bc04f95d5e_5ebdcd725ac57
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 4 924
Dot.: Kto jest winny?

To może przeczytaj raz jeszcze, mi po paru takich pozycjach jednak szeroko otworzyły się oczy. Ile razem jesteście?
e60e5454b131baabfef11f4156e093bc04f95d5e_5ebdcd725ac57 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-01, 07:41   #74
flexi_88
Recenzentka Miesiąca - Listopad 2020 , Październik 2017
 
Avatar flexi_88
 
Zarejestrowany: 2015-09
Lokalizacja: Podlasie
Wiadomości: 5 312
Dot.: Kto jest winny?

Hm. Chyba nieistotne jak długo byłabym z gościem, ale jeśli nie szanuje mnie (co niestety jasno wynika z tego opisu), w dupie ma moje emocje i uczucia oraz nie obchodziłoby go to jak jego zachowanie jest dla mnie przykre nie byłabym z takim kimś.
Myślę, że dałaś się wgonić w niezłe bagienko w którym on sam nie panuje nad swoimi emocjami, traktując Cię jak sama zauważyłaś jak popychadło. Dla mnie sytuacja nie do ogarnięcia, bo jasno wytyczam swoje granice, a takie problemy w związku są mi całkowicie nieznane.
Pytasz co zrobić, myślę ze mając na uwadze to, że popełniłaś pare błędów np. wynosząc się i wracając, czy poprostu przyzwalając na takie sytuacje dałaś niemy sygnał, że przyzwalasz na to. Myśle, że Twój partner przyzwyczaił się do takiej wersji Ciebie, i jak nagle zaczniesz być bojowa i walczyć o swoje, on straci rezon i nie będzie umiał się w takim związku odnaleźć. Bo skoro jesteście razem długo to Miś zdąrzył się przyzwyczaić do swojej 'roli'. Dla mnie tak czy siak to związek bez sensu, wiem że nie chcesz słyszeć takiej sugestii ale to moje zdanie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________

KWC
IG
flexi_88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-01, 10:45   #75
Krzywobuta
Raczkowanie
 
Avatar Krzywobuta
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 470
Dot.: Kto jest winny?

Najsmutniejsze jest to, że kobiety, którym tak pojęta męskość imponuje często wyśmiewają się z innych facetów. Mam koleżanki, których faceci też lubią sobie na nich krzyknąć albo się obrazić i wszystkie współczują mi mojego chłopaka. Bo taki jest ciotowaty. Bo uwzględnia moje zdanie, bo nie czuje potrzeby picia na umór i woli spędzić ze mną cichy wieczór niż chodzić od siłowni do siłowni.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Krzywobuta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-01, 11:20   #76
White_Dove
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 4 634
Dot.: Kto jest winny?

Krzywobuta moj tez Jego kolega gadal cos mu ze "siedzisz pod jej pantoflem" bo tz powiedzial ze musi uzgodnic tą sprawe ze mna. Mam wrazenie ze dla niektorych meski facet to taki ktory ma w dupie zdanie swojej kobiety, nie zna slowa przepraszam i "doceniam" , krzyczy na kobiete i wyzywa. "prawdziwy meSzczyzna"
White_Dove jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-01, 11:30   #77
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Kto jest winny?

Cytat:
Napisane przez eques Pokaż wiadomość
Nie chcę tracić tego związku, ale nie chcę też tak żyć, między jednym zrywem do ucieczki (goniąc swoją "godność") a kolejnym.
Nie da się. Tu jest albo-albo i choćbyś nie wiem jak się starała modlić o lepsze, to się nie zmieni. Musisz dokonać wyboru - albo jesteś w tym związku i jest cudownie i milutko na zmianę z gnojeniem Cię, albo odchodzisz. Czas się z tym pogodzić i dokonać wyboru. Tylko tyle i aż tyle.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-01, 11:49   #78
elfik_
Rozeznanie
 
Avatar elfik_
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 593
Dot.: Kto jest winny?

Ryknęłam z pana przywódcy. Akurat to zdanie bardzo wiele wyjaśnia w kwestii Twojego krzywego spojrzenia na partnera. Przykro to się czyta. Za co się tak nie lubisz, że musisz z nim być?
elfik_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-01, 11:57   #79
Ksiegowa85
Zakorzenienie
 
Avatar Ksiegowa85
 
Zarejestrowany: 2017-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 4 726
Dot.: Kto jest winny?

Cytat:
Napisane przez White_Dove Pokaż wiadomość
Krzywobuta moj tez Jego kolega gadal cos mu ze "siedzisz pod jej pantoflem" bo tz powiedzial ze musi uzgodnic tą sprawe ze mna. Mam wrazenie ze dla niektorych meski facet to taki ktory ma w dupie zdanie swojej kobiety, nie zna slowa przepraszam i "doceniam" , krzyczy na kobiete i wyzywa. "prawdziwy meSzczyzna"
Boże broń przed takimi "mężczyznami"

Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka
Ksiegowa85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2018-03-01, 11:59   #80
3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 9 219
Dot.: Kto jest winny?

Cytat:
Napisane przez Krzywobuta Pokaż wiadomość
Bo uwzględnia moje zdanie, bo nie czuje potrzeby picia na umór i woli spędzić ze mną cichy wieczór niż chodzić od siłowni do siłowni.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Yyy, co ma chlanie do siłowni?
3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-01, 12:07   #81
Ksiegowa85
Zakorzenienie
 
Avatar Ksiegowa85
 
Zarejestrowany: 2017-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 4 726
Dot.: Kto jest winny?

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
Nie da się. Tu jest albo-albo i choćbyś nie wiem jak się starała modlić o lepsze, to się nie zmieni. Musisz dokonać wyboru - albo jesteś w tym związku i jest cudownie i milutko na zmianę z gnojeniem Cię, albo odchodzisz. Czas się z tym pogodzić i dokonać wyboru. Tylko tyle i aż tyle.
Jest też opcja ataku przy kazdej próbie gnojenia, przemocowca też można zastraszyć...tylko jaki sens ma wtedy taki związek

Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka
Ksiegowa85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-01, 12:10   #82
baby91
Raczkowanie
 
Avatar baby91
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 123
Dot.: Kto jest winny?

Autorko, z opisu Twojego związku, wyłania się niezła patologia, którą niby zauważasz, ale chyba jednak nie przyjmujesz jej do wiadomości.
Tak jak wszystkie dziewczyny Ci wcześniej napisały - takie zachowania są NIEDOPUSZCZALNE, gdy dwoje ludzi się prawdziwie kocha.
Też kiedyś byłam kilka lat z chłopakiem, który reprezentował momentami takie zachowania (hitem było, gdy stracił prawo jazdy na jakiś tam okres, za przekroczenie prędkości, i winą obarczył mnie - bo to do mnie się spieszył ), aczkolwiek ja nie byłam pasywna tak jak Ty, nie dałam sobie w kaszę dmuchać; w końcu go pogoniłam.

Jak chcesz być poniżana do końca życia, to sobie z nim bądź. Ale nie licz na happy end. Jeśli jednak pójdziesz po rozum do głowy, uzmysłowisz sobie swoją wartość oraz to, że zasługujesz na o wiele, wiele więcej, to zapewniam Cię, że znajdziesz naprawdę GENIALNEGO faceta, a na myśl o tym związku pozostanie Ci tylko wstyd, że tak długo pozwalałaś się gnoić...

Życzę Ci, byś zmądrzała, bo to jak go bronisz i koloryzujesz ten związek, świadczy tylko o tym, że jego "szkoła" działa. Na nic Tobie ta literatura i wiedza, którą z niej posiadłaś, skoro nie ma odbicia w rzeczywitości...
__________________
-------------------------------------------
baby91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-01, 12:27   #83
shanta
Wtajemniczenie
 
Avatar shanta
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 2 421
Dot.: Kto jest winny?

Cytat:
Napisane przez White_Dove Pokaż wiadomość
Krzywobuta moj tez Jego kolega gadal cos mu ze "siedzisz pod jej pantoflem" bo tz powiedzial ze musi uzgodnic tą sprawe ze mna. Mam wrazenie ze dla niektorych meski facet to taki ktory ma w dupie zdanie swojej kobiety, nie zna slowa przepraszam i "doceniam" , krzyczy na kobiete i wyzywa. "prawdziwy meSzczyzna"
Nie od dziś wiadomo, że łobuz kocha najbardziej
__________________
A ship in port is safe, but that's not what ships are built for.
shanta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2018-03-01, 12:46   #84
Krzywobuta
Raczkowanie
 
Avatar Krzywobuta
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 470
Dot.: Kto jest winny?

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;8180257 6]Yyy, co ma chlanie do siłowni?[/QUOTE]
W moim środowisku facet ma dużo pić i dużo trenować. I o ile nie mam nic do siłowni to uwierz, da się przesadzić. A mnie ani jedno, ani drugie nie jest potrzebne do szczęścia. Nigdzie nie napisałam, że korzystanie z siłowni jest ekwiwalentem chlania

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Krzywobuta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-01, 15:11   #85
Alexi_
Raczkowanie
 
Avatar Alexi_
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 494
Dot.: Kto jest winny?

Autorko, prawda jest tak, że po "głupotach" czyli drobnych rzeczach oraz kryzysowych sytuacjach poznaje się miłość drugiego człowieka.

Zapewne czasem masz myśl w głowie, że co my tam wiemy, przecież opisałaś jedną sytuację, a Ty go znasz i wiesz, jak potrafi być Wam fajnie... Otóż jeżeli człowiek kocha naprawdę, jeżeli traktuje Cię poważnie, to nigdy nawet raz nie zachowa się w sposób, który nam przedstawiłaś. Szczerze? Ja bym się w taki sposób nie odniosła nawet do znajomego, bo nie chciałabym mu zrobić przykrości.... A Twój wspaniały, genialny facet nie dba, czy jego słowa Cię zabolą, czy nie, ma to gdzieś! A Ty chcesz z takim człowiekiem spędzić życie. Uwierz, że z czasem będzie tylko gorzej, będzie sobie na coraz więcej pozwalał, założę się, że już widzisz różnice.
Alexi_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-01, 18:57   #86
sszyszka_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2017-11
Wiadomości: 95
Dot.: Kto jest winny?

Cytat:
Napisane przez eques Pokaż wiadomość

I dobra, macie rację, traktuje mnie jak popychadło w sytuacjach, nazwijmy je szumnie, kryzysowych, albo awaryjnych. Ale cóż, nie ma akcji bez reakcji. Pozwoliłam poprzesuwać swoje granice, to sobie pozwala na co chce.
Przerażające jest to stwierdzenie. On chce - rozumiesz, to jest najgorsze i najbardziej obrzydliwe.

Dobry człowiek, uczciwy i taki po prostu w porządku, tak po ludzku ludzki, taki na piątkę - nie będzie przekraczał Twoich granic celowo i podstępnie, robiąc z Ciebie nadwrażliwą głupią panienkę, co winna jest wszystkiemu, a zwłaszcza temu, że on jest ch... bo pozwoliłaś poprzesuwać swoje granice. Bo dobry człowiek, fajny facet - kochający, lubiący i szanujący swoją kobietę po prostu nie będzie tego chciał. Będzie miał swoje granice, które go zatrzymają przed byciem takim bucem. On nie ma tych granic. Dlatego nie szanuje Twoich.
sszyszka_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-01, 19:50   #87
7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 4 812
Dot.: Kto jest winny?

Cytat:
Napisane przez eques Pokaż wiadomość
Ale to jest naprawdę bardzo kochany chłopak, ma mnóstwo wspaniałych cech. Tylko czasami wychodzi z niego jakby ktoś inny.
Nie pytam więc w trybie "czy się rozstać". Tylko chcę wykluczyć moją bądź jego winę, muszę mieć jakiś punkt odbicia.
Tym całym postem sama temu przeczysz. Bardzo kochany człowiek nie traktuje swojej partnerki jak szmaty. Trzeba było mu zrobić kolejną kanapkę i przynieść w zębach, może by Ci przebaczył.

Cytat:
Napisane przez eques Pokaż wiadomość
Totalny, bezkresny. Człowiek wspaniały, właściwie zachwycająco genialny raz na jakiś czas wbija mnie młotem w podłogę.
No taki wspaniały, że wizażanki zazdroszczą Ci misiaczka.
7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-01, 20:04   #88
felixindahouz
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 719
Dot.: Kto jest winny?

Powiem tak: z przytoczonego, wyjętego z kontekstu zdarzenia - oczywiście winnym jest facet. Jego zachowanie jest bezczelne, pozbawione jakichkolwiek manier i poniżej krytyki.

Niemniej jednak często takie rzeczy nie biorą się z niczego. Jego zachowanie może być przyczyną czegoś, co Ty robisz, a co jemu nie odpowiada, a o czym...Ty nam nie opowiedziałaś. Tak czy inaczej nie wróży to dobrze na przyszłosć, bo to dość często będzie punkt zapalny.
__________________
Mówię jak jest.
felixindahouz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-01, 20:39   #89
motyla
Zakorzenienie
 
Avatar motyla
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 5 934
Dot.: Kto jest winny?

Cytat:
Napisane przez felixindahouz Pokaż wiadomość
Powiem tak: z przytoczonego, wyjętego z kontekstu zdarzenia - oczywiście winnym jest facet. Jego zachowanie jest bezczelne, pozbawione jakichkolwiek manier i poniżej krytyki.

Niemniej jednak często takie rzeczy nie biorą się z niczego. Jego zachowanie może być przyczyną czegoś, co Ty robisz, a co jemu nie odpowiada, a o czym...Ty nam nie opowiedziałaś. Tak czy inaczej nie wróży to dobrze na przyszłosć, bo to dość często będzie punkt zapalny.
kurczę, jak to niepostrzeżenie i mimowolnie człowiek może się w chama zmienić, nie? osoba, która z Tobą mieszka, czymś Cię wkurza, a z Ciebie nie wiadomo nawet kiedy wychodzi chamidło. ech, życie jest takie zawiłe...
motyla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-01, 20:42   #90
eques
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 18
Dot.: Kto jest winny?

Cytat:
Napisane przez felixindahouz Pokaż wiadomość
Powiem tak: z przytoczonego, wyjętego z kontekstu zdarzenia - oczywiście winnym jest facet. Jego zachowanie jest bezczelne, pozbawione jakichkolwiek manier i poniżej krytyki.

Niemniej jednak często takie rzeczy nie biorą się z niczego. Jego zachowanie może być przyczyną czegoś, co Ty robisz, a co jemu nie odpowiada, a o czym...Ty nam nie opowiedziałaś. Tak czy inaczej nie wróży to dobrze na przyszłosć, bo to dość często będzie punkt zapalny.
Starałam się opisać tę historię jak najbardziej obiektywnie, więc po prostu zapisałam tamten dialog. Nie mam nic na sumieniu, rzecz jasna poza tą felerną kanapką.

I nie, nie mówię że jestem krystaliczna, nikt nie jest. Ale tamten dialog i tamta sytuacja były właśnie takie, jak napisałam. Przed wejściem tematu kanapki wszystko było cacy.



Mówicie o automatycznym skreśleniu człowieka za takie coś. No dobra, a jeśli dodam do tematu, że on niemal za każdym razem chwali to, co mu podam? Nie jest tak, że się nade mną pastwi o bonusowe ziarnko soli w zupie czy cokolwiek.

Mi nie chodzi naprawdę o to że facetowi nie smakowało jajko ja tego jajka nie zniosłam, to raczej "kura się nie postarała". Chodzi mi o to, że taką rozmową poczęstował mnie mężczyzna, którego kocham.

Nie jest tak, że on mnie cały czas torpeduje, że jeździ na mnie jak na szmacie. To są sytuacje sporadyczne - ale SĄ. I według mnie są ściśle zależne od jego nastroju, wtedy był zmęczony, to był późny wieczór po dniu pracy (jeszcze nie dokończonej, jak pisałam). Mimo tego uważam, że irytacja czy zmęczenie to jedno, a granice przyzwoitości to drugie i one nie powinny być przekraczane - zwłaszcza wobec osoby, która jest bliska.

Bo takie rzeczy powodują kompletne zidiocenie.

Edytowane przez eques
Czas edycji: 2018-03-01 o 20:45
eques jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2018-03-03 13:22:55


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:40.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.