|
Notka |
|
Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia. |
Pokaż wyniki sondy: Jaka jest Twoja rodzina? | |||
Moi rodzice są razem i są szczęśliwi |
![]() ![]() ![]() ![]() |
193 | 53,91% |
Moi rodzice rozeszli się, gdy byłam dzieckiem |
![]() ![]() ![]() ![]() |
90 | 25,14% |
Moi rodzice rozeszli się, gdy byłam starsza |
![]() ![]() ![]() ![]() |
38 | 10,61% |
Moi rodzice są razem, ale lepiej by się rozeszli |
![]() ![]() ![]() ![]() |
37 | 10,34% |
Głosujący: 358. Nie możesz głosować w tej sondzie |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#61 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Czy jesteś z rozbitej rodziny?
U mnie całe szczęście jest wszystko ok, rodzice są razem, chociaż kiedyś jak miałam jakieś 6 czy 7 lat, podobno był plan rowodu. Ale nie wyszło, z powodów mi nieznanych. Wolałam nigdy o to nie pytać.
Znam jednak kilka bliskich mi osób, które mają rozbite rodziny. U jednych dobrze się poukładało w tej nowej rodzinie u innych niestety nie...
__________________
"Szukaj małej różnicy, która uczyni wielką różnicę w Twoim życiu" |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#62 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Knurów (Śląsk)
Wiadomości: 5 157
|
Dot.: Czy jesteś z rozbitej rodziny?
Moi rodzice rozwiedli się, kiedy miałam 13 lat, więc już nie było to dla mnie tak wielką tragedią, jak gdybym była małym dzieckiem. Właściwie nie wiem, dlaczego postanowili się rozstać, i nie chcę tu żadnego z nich o nic oskarżać, może kiedyś z nimi o tym porozmawiam.
Było to dla mnie o tyle przykre, że właściwie do tego 13 roku życia mieszkałam u babci, gdzie chodziłam do szkoły, a w domu bywałam w weekendy i czasem w tygodniu. Kiedy poszłam do gimnazjum, postanowiłam na stałe przenieść się do rodziców, myślałam, że w końcu będziemy szczęśliwą rodzinką, gdzie rodzice popołudniami odrabiają z dzieckiem lekcje, a wtedy oni mi oznajmili, że się rozwodzą. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło - teraz są szczęśliwi. Tzn. tata poznał kobietę, są niecały rok po ślubie, zyskałam w ten sposób 2 "przylepiane" siostry, starszą i młodszą, a z jego żoną dobrze się dogaduję. Mama również wyszła ponownie za mąż (tu sytuacja jest trochę bardziej zakręcona i nie do końca wiem, o co chodzi ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#63 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 729
|
Dot.: Czy jesteś z rozbitej rodziny?
Cytat:
__________________
PatrycjaaP ![]() powracam!
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#64 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 3 448
|
Dot.: Czy jesteś z rozbitej rodziny?
Mam szczęśliwą rodzinke i oby tak dalej
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#65 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 1 931
|
Dot.: Czy jesteś z rozbitej rodziny?
Ja nie jestem z rozbitej rodziny, ale różowo też nie jest. Mam raczej przeciętną rodzinę, myślę że uczucie między rodzicami dawno wygasło i są ze sobą tylko z przyzwyczajenia... Mimo to są w miarę zgodnym małżeństwem, chociaż wkurza mnie że mama wiele rzeczy puszcza tacie płazem, np. to że w domu nie robi dokładnie NIC, a jeszcze nabałagani, a po pracy owala się przed telewizorem dosłownie na 10 godzin i nie pozwala nikomu zbliżyć się do pilota, bo dostaje białej gorączki. Mama w tym czasie gotuje i sprząta
![]() Nigdy nie pozwoliłabym się wpędzić w taki układ ![]() Kocham ojca, ale mam z nim kiepski kontakt i odczuwam do niego trochę niechęć, sama nie wiem dlaczego. Może dlatego, że mało się mną interesuje... Mimo to nie jest żadnym potworem, jest całkiem zwyczajny, pracuje, nie pije, wogóle przykładny obywatel, ale między nami nigdy nie było i chyba nie będzie silnej więzi.
__________________
A najbardziej mnie wkurza jak są trzy mleka na raz otwarte ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#66 |
Zadomowienie
|
Dot.: Czy jesteś z rozbitej rodziny?
ja jestem z pełnej,szczesliwej rodziny i mam nadzieje,ze nic tego nie zmieni
__________________
"I feel the need - the need for speed!" ![]() Majusia 19.01.2012r ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#67 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: sklepy cynamonowe
Wiadomości: 12 503
|
Dot.: Czy jesteś z rozbitej rodziny?
Shem, oniemiałam, jak przeczytałam Twojego posta.
Jesteś tak zwariowaną i ciepłą osobą, że w życiu bym się nie spodziewała, że nawet taka... szurnięta baba jak Ty miewa ciemną stronę ![]() Zaznaczyłam opcję 4. Czasami czuję się jak szmata. Którą, zamiast czasem wesprzeć, lepiej zdołować i dobić. Przecież i tak nic nie czuje. A nawet jak czuje - kogo to obchodzi... ![]() Niech robi to, czego się od niej oczekuje. Po co jej własne zdanie? Lepiej decydować za nią, krytykować ją na każdym kroku i broń boże nie przegapić żadnego jej niepowodzenia. Boże, jak to boli...
__________________
Between men and women there is no friendship possible. There is passion, enmity, worship, love, but no friendship. Oscar Wilde |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#68 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-01
Lokalizacja: Ldn
Wiadomości: 4 529
|
Dot.: Czy jesteś z rozbitej rodziny?
Zaznaczyłam opcję 3. Mój ojciec odszedł do innej kobiety, gdy miałam 16 lat. Zabolało mnie bardzo, że wyprowadził się z domu, jak byłam na wakacjach. Jak wróciłam do domu to po prostu jego już nie było... Miłe uczucie to nie było, choć przyznam się, że jak jeszcze z nami mieszkał nie raz w gniewie wykrzyczałam mu, że lepiej gdyby się wyniósł
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Mój ojciec ożenił się z tą kobietą. Nigdy nie poznałam jej osobiście [wiem, jak wygląda, widziałam ją nieraz] i... nie chcę poznać [ale to już temat na inny wątek ![]() A szczęśliwych rodzin bardzo zazdroszczę ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#69 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 35 799
|
Dot.: Czy jesteś z rozbitej rodziny?
Zaznaczyłam opcję 1 ale czasem myślę że do moich rodziców bardziej pasuje odp 4... Chyba są razem bardziej z przyzwyczajenia niż z miłości, ale odzielnie ich sobie też nie wyobrażam
![]() ![]() ![]()
__________________
If I lose myself, I lose It all |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#70 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 545
|
Dot.: Czy jesteś z rozbitej rodziny?
Przeczytałam kilka historii i poryczałam się (w pracy
![]() też jestem z rozbitej rodziny, ale mama wystąpiła o rozwod jak mialam 1,5 (?) roku i niezbyt ojca pamiętam. dosłownie kilka strzępków wspomnień. Najbardziej pamiętam jak bylam u babci (matki ojca) i spytalam kim jest taka sliczna dziewczynka na zdjęciu.. dowiedziałam sie,że to moja przyrodnia siostrzyczka ![]() po powrocie do domu plakalam i plakalam, nic i nikt nie mogł mnie uspokoić. Powiedziałam, że jak ma nowa rodzinę i nowa córeczkę to dla mnie umarł. mialam wtedy jakieś 9 lat.. i myślę tak do dziś (żal dzieciaka pozostal ale głownie chodzi o to, że on sam za bardzo się nie staral, nie szukal ze mną kontaktu, odpuścil sobie poprostu..) Widzialam go na pogrzebie babci.. "siostrzyczki" nie było.. Ta jego nowa rodzina w ogole jakaś nieszczęśliwa jest - mama utrzymuje z nim kontakt (nawet dobry) więc wie, on się jej żali! Mi jest dobrze jak jest, ojca mi nie brakowalo i nie brakuje. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#71 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 2 121
|
Dot.: Czy jesteś z rozbitej rodziny?
pochodzę z rodziny patologicznej- ciezko mi to napisac, ale taka jest prawda
moi rodzice rozwiedli się jak miałam 13 lat- na całe szczęście ojciec wyprowadził się tzn. wyszedł po papierosy i nie wrócił- bez rzeczy, bez niczego, wiem tylko, że wziął moje zdjęcie- wtedy zastanawiałam się po co mu ono do kiosku, ale teraz wiem, że byłam jego oczkiem w głowie. Od tego czasu widziałam go raz na pogrzebie rodzinnym, ale nie było to miłe spotkanie, co jakis czas (ale bardzo rzadko) dzwoni, ale te rozmowy to takie typowe co słychać, jaka pogoda... ja wiem, że mnie kocha, że jest ze mnie dumny, z moich osiągnieć itd ale nie jestem gotowa, żeby się z nim spotykać, on jest chory, nie potrafie z nim rozmawiac, bo dla neigo jestem cały czas tą 13 latką, z którą mieszkał ostatni raz. W moim domu był alkohol, przemoc moj ojciec siedział w więzeniu. nie chce tego wszystkiego wspominac- piekło na ziemi ale TERAZ jestem szczesliwa, spokojna, z mamą mam rewelacyjny kontakt- mieszkamy obie, bo moja siostra wyprowadzila sie zaraz po maturze za granice i tam sobie mieszka, pracuje, a brat ma swoje mieszkanie, narzeczoną, jednak bywa u nas prawie co drugi dzien- został policjantem (z punktu psychologicznego to chyba zrozumiałe- synowie takich męzczyzn albo staja sie kryminalistami albo odwrotnie) mamy cudowną rodzine, kocham ich bardzo, kazdy dzien jest piekny, moja mama jest cudowną osoba, kazdego dnia ciesze sie ze zyje, na prawde jestem przykładem na to, że piekło moze zamienic sie w raj. nigdy w zyciu nie bylam taka spokojna, spełniona- dziekuje mojemu ojcu, za to, ze odszedl i pozwolil nam stworzyc ten cieply i oparty na milosci dom.
__________________
if i'm not wasted, then the day is. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#72 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 545
|
Dot.: Czy jesteś z rozbitej rodziny?
Powszechne to "mama" i "ojciec"
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#73 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 157
|
Dot.: Czy jesteś z rozbitej rodziny?
Sa razem i sa szczesliwi... ale sprzeczki i problemy sa.
__________________
Do you see? There's no more me. I'm happy as can be. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#74 |
Raczkowanie
|
Dot.: Czy jesteś z rozbitej rodziny?
No to i ja coś o sobie napiszę.
Zaznaczyłam opcję 2, chociaż w sumie powinnam zaznaczyć 3. Moi rodzice rozeszli się jak miałam 15 lat. Było to rozstanie definitywne (mama wyprowadziła się). Historia jest długa i dość skomplikowana. Małżeństwo moich rodziców szczęśliwe nie było nigdy, mój ojciec pracował daleko więc wracał tylko na weekendy albo i rzadziej jeśli jeździł na delegację. Pewnie dlatego nigdy nie odczuwałam jego braku, ja po prostu nie bardzo wiem jak to jest gdy tata jest w domu. Jak już wspomniałam – przyjeżdżał na weekendy, niestety zwykle pijany. Alkohol był w jego przypadku nieodłącznym towarzyszem. Jak byłam mała to nie zwracałam na to uwagi, no ale mojej mamie to bardzo przeszkadzało, tym bardziej że po alkoholu mój ojciec był agresywny i nie szło z nim nawet porozmawiać. Zresztą nigdy nas nie przytulał (mam jeszcze młodszego 5 lat brata), nie mówił o uczuciach, nie bawił się z nami… Moja mama poznała innego faceta, który dał jej to czego nie otrzymała w małżeństwie, był miły, prawił komplementy itp. No i zdradziła mojego ojca. Przyznała się i wtedy zaczęło się już piekło. Do pijaństwa doszły rękoczyny. Kiedy tylko przyjeżdżał z pracy, zaczynała się awantura po ZAWSZE był pijany. O zdradzie mamy dowiedziałam się właśnie od mojego taty w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia – trauma do końca życia… Przetrwali tak1,5 roku. Nawet nie chcę wracać do tamtych chwil, przerażające było pilnowanie mamy z wazonem w ręku a ojciec obok z nożem. Do dziś przechodzą mnie ciarki. No ale w końcu w marcu 1997 roku mama wyprowadziła się z moim bratem i tym facetem, ja zostałam z moim ojcem jeszcze do końca roku szkolnego, bo byłam wtedy w 8 klasie (mieszkaliśmy na wsi, obok mieszkała moja babcia – mama mamy). Oczywiście cała rodzina ojca odsunęła się od nas, to jasne. Po skończeniu podstawówki przeprowadziłam się do mamy. I tu zaczął się drugi koszmar, gdyż facet mamy okazał się jeszcze gorszy od ojca. Może nie bił mamy, ale wywierał na nas taką presję psychiczną że można było zwariować. Oczywiście zawsze wtedy gdy sobie wypił, z czasem coraz częściej. To trwało 5 lat. W tej chwili mama po raz kolejny ułożyła sobie Zycie, póki co – jest nieźle ( TŻ mamy jest u nas 3 lata). Facet jest fajny i można z nim pogadać, no ale jestem już w wieku w którym ojca nie bardzo potrzebuję. Przez te wszystkie lata – mama była dla nas cudowna, zawsze o nas dbała i chociaż czasami było naprawdę ciężko, jakoś dawała sobie radę. Jest moja najlepszą przyjaciółką. Kiedyś ojca nienawidziłam, życzyłam mu śmierci. Teraz podchodzę do tego zupełnie inaczej. Myślę, że mimo wszystko bardzo go kocham i on mnie też. Jednak na drodze do porozumienia wciąż stoi alkohol i tak już pewnie zostanie bo do niego nic nie dociera, zwykle zresztą jest pijany jak go odwiedzam. Czasem dzwoni, czasem nie. Żal mi go. Jego rodzina nadal się do mnie nie odzywa z wyjątkiem mojego kuzyna i kuzynki, ale na tym mi już zupełnie nie zależy. Strasznie się rozpisałam… ale jeszcze słówko o związkach. Myślę, ż osoby z rozbitych rodzin zawsze będą mieć problem ze stworzeniem związku. Ja się bardzo boję że coś może wyjść nie tak, Az za bardzo czasami, zresztą w rodzinie mojego TŻ też jest niewesoło. Mimo wszystko postanowiliśmy zaryzykować ![]() O ślubie jeszcze nie myślimy, najpierw o zamieszkaniu ze sobą ale nie wykluczam że pewnego dnia stanę na ślubnym kobiercu – bardzo bym chciała stworzyć ciepłą i miłą rodzinę. Taką jak mam teraz. Od 4 lat święta Bożego Narodzenia kojarzą mi się w końcu z miłym i rodzinnym czasem. I chciałabym aby tak już zostało ![]()
__________________
Nie ma kobiet niezrozumiałych, są tylko mężczyźni niedomyślni... ![]() http://www.antygona82.blog.pl |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#75 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 74
|
Dot.: Czy jesteś z rozbitej rodziny?
Zaznaczyłam odpowiedz 1
![]() ![]()
__________________
Są takie błędy, których nie da się naprawić,
Są takie słowa, których nie da się cofnąć, Są takie łzy, których nie umiem powstrzymać, Są takie gesty, którym nie umiem sie oprzeć , Są takie pragnienia, które nie chcą umrzeć, Jest takie uczucie, ktore nie chce zgasnąć... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#76 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2003-10
Wiadomości: 528
|
Dot.: Czy jesteś z rozbitej rodziny?
Czy jesteś z rozbitej rodziny? ..już tak. Dziś jestem w dobrym humorze, stąd to 'już' i stąd moja odpowiedź nie będzie smutna. Innego dnia pewnie bym ze łzami w oczach pisała smutasy. Bo wciąż się z tym nie pogodziłam, i mam mu to za złe. Po 23ech latach małżeństwa (21 ojcostwa), ojciec stwierdził, że nie jest jednak gotowy na bycie mężem i ojcem i odszedł. Chyba do innej kobiety.
Do ładnych wniosków doszedł po tylu latach, co? ![]() To jakieś 2 lata temu chyba było, nie liczę, bo nie chcę tego wiedzieć. Wolałabym, żeby to się nigdy nie stało - nic nie wskazywało na tę katastrofę. Żadnych kłótni. nie wiem, czy kiedykolwiek mu wybaczę. a kobiecie mam ochotę zasrać życie. wydrapać oczy. źle życzyć co dnia. ..wiesz? nie myślę o tym na codzień, bo by mnie to zjadło. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#77 |
Miuoshowa
|
Dot.: Czy jesteś z rozbitej rodziny?
Zaznaczylam odpowiedz nr 2.
To dluga historia. Ale ze pora taka to az bierze na zwierzenia... Na poczatku lat 80tych moja mama miala 20 lat. Poznala faceta przed 30stka. Dzialali razem w Solidarnosci, w podziemiu. Kochali sie. Ale jak to w tamtych czasach bywalo on dostal bilet w jedna strone, do Australii. Ona chciala wszystko rzucic i jechac razem z nim - nie pozwolili jej rodzice, moi dziadkowie. Wyjechal wiec sam, kontakt mieli bardzo maly. W roku '84 moja matka dalej przezywala wyjazd Adama, ale co mogla zrobic, trzeba bylo zyc dalej. I pewnego dnia poznala innego faceta, i jak to czesto bywa - krotka znajomosc, w grudniu wpadka. W kwietniu histerycznie organizowany slub, bo przeciez panna z dzieckiem to skandal. W sierpniu urodzilam sie ja. Z poczatku bylo "jakos", potem coraz gorzej. Kiedy przychodzily listy od Adama, ktory wiedzial juz o nim i o mnie, on wpadal w furie. Znikal na cale dnie i noce z domu, pil, awanturowal sie, w koncu wyszlo ze ma romans. W '87 byl rozwod. W '88 urodzil sie jego i tej kobiety syn, Michal. Przez dlugi czas zylam sobie spokojnie z matka w mieszkaniu dziadkow, ona poszla na studia, miala jakies tam przelotne znajomosci, jednak nigdy nie przyprowadzila zadnego faceta do domu. Z nim nie mialam kontaktu, nie placil alimentow, nie dzwonil, nawet kartki na urodziny czy swieta nigdy nie przyslal. W '94 przeprowadzilam sie z mama do naszego mieszkania. W '97 jechalam na wycieczke i potrzebny byl mi paszport. A na jego wydanie potrzebna byla zgoda ojca. Matka jakims cudem go znalazla - nie byl juz z tamta kobieta, pomieszkiwal u kolegow, u rodzenstwa. Spotkali sie, dal zgode. I zaczeli spotykac sie coraz czesciej. Jakis miesiac pozniej (akurat byla Wielkanoc) on przyszedl do nas do domu. I przychodzil coraz czesciej. Po jakichs trzech tygodniach zostal na noc. Za pare dni wprowadzil sie do nas. Dla mnie to byl szok. Zaczelam sie jakac, obgryzac paznokcie, wpadac w histerie, przestalam sie uczyc. Nie moglam zrozumiec jak moja matka mogla byc tak zaslepiona, jak mogla mu ufac i wymagac tego samego ode mnie. Probowalam z nia o tym rozmawiac, ale ona jak w transie powtarzala ze jestem 12letnia gowniara i co ja wiem. On zabral sie w tym czasie za moje wychowanie - uwazal ze jestem rozpuszczona, za malo sprzatam, za duzo siedze w pokoju gdzie jest tv i ze on przez to nie moze go ogladac. Kiedys jak matki nie bylo w domu uderzyl mnie tak, ze az przewrocilam sie na lozko - bo niby rzucilam mu gazete zamiast mu ja podac. Probowal zmieniac we mnie wszystko, nawet to co jadlam mu sie nie podobalo. Uwazal chyba ze jestem jak niemowlak - biala kartka ktora mozna dowolnie zapisac. Mial pretensje, ze nie mowie do niego "tato" - zawsze uzywalam formy bezosobowej, nie moglo mi to przejsc przez gardlo. Chyba latwiej byloby mi to mowic do calkiem obcego, ale akceptujacego mnie czlowieka. A tymczasem sielanka nie byla juz taka jak na poczatku. On mial dosyc, ekhm, wysokie libido, ktore musial gdzies i z kims wykorzystywac. Znowu przestal wracac do domu, a jak wracal to pijany, zabierajacy sie do bicia. Codzienne calonocne awantury staly sie codziennoscia, spalam po godzinie albo i wcale. Bylam wtedy w pierwszej klasie LO, powinnam sie wiecej uczyc, ale nie bylam juz w stanie, mialam gleboka nerwice. Skutek byl taki ze nie zdalam. I wtedy moja matke jakby otrzezwilo - ja, zawsze dobra uczennica bede powtarzac klase. Zaczela wszystko analizowac i doszla do wniosku, ze to jedno wielkie bagno i ze nie bedzie juz lepiej. W lutym 2001 pomagalam jej go spakowac. Kiedy zobaczyl torby byl wstrzasniety, zaczal plakac, obiecywac ze bedzie lepiej. Matka zaczela sie troche lamac, ale byli wtedy u nas jej rodzice i na szczescie nie pozwolili jej na to. Powoli wszystko zaczelo wracac do normalnosci. Ale nawet teraz zdarza mi sie zajaknac i dalej jestem dosyc nerwowa. Matka wystapila do sadu o alimenty i przez komornika dostawala sciagane z jego pensji 200zl. Tak samo zrobila matka Michala. W 2005 on wystapil do sadu o zaprzestanie sciagania alimentow, bo nasze matki (Michala i moja) pracuja wiec moga nas utrzymywac, a on jest w zwiazku z bezrobotna kobieta z ktora ma dziecko, a w dodatku musial przejsc na rente. Nie wiem jak zakonczyla sie sprawa Michala, ale w mojej, na poczatku tego roku, sedzia zdecydowal, ze bede dostawala 100zl... Oczywiscie musialam byc na sprawach i widziec jego i tamta kobiete. Przed rozprawami nawet sie do mnie nie odzywal, stal tylko i ironicznie usmiechajac sie patrzyl na mnie. A po jednej ze spraw, na ktora przynioslam nie takie zaswiadczenie jakie mialam, ona nazwala mnie "idiotycznym bachorem". Od tamtej pory nie widzialam tego czlowieka i mam nadzieje, ze juz nigdy go nie spotkam. Za duzo by mnie to znowu kosztowalo. Wiem tez, ze wplynelo to na moje stosunki z mezczyznami. Nie kochalam tak naprawde zadnego. Ale za to strasznie szybko popadam w zauroczenia. Wystarczy ze jakis chlopak jest dla mnie mily, a ja juz wyobrazam sobie niewiadomo co, to cieplo i szczescie ktore moze mi dac.. A potem konczy sie seksem przeplatanym mysla "co ja tu robie?!" Moje "zwiazki" koncza sie po tygodniu albo po dwoch. Nie wiem czy kiedys bedzie inaczej. Chcialabym, ale nie trafiam na facetow ktorzy tez ich chca. Albo moze to ja wszystko psuje? Nie wiem. Ciezko mi bylo to wszystko napisac, do tej pory wiedzial o tym tylko jeden chlopak, kumpel z ktorym chcialam kiedys byc, na szczescie w pore wszystko umarlo, i to jeszcze przed "konsumpcja"... Moi znajomi czy kolezanki nie maja o tym pojecia, niektorzy pewnie nawet nie wiedza ze nie mam ojca. Nie zdaja sobie pewnie sprawy, ze taka szalona, pelna planow i ambicji osoba moze miec w sobie tyle ukrytego zalu, gniewu, strachu... Nie potrafi mowic o swoich uczuciach, nie potrafie ich nazywac, jestem straszliwie zmknieta w sobie, wydaje mi sie, ze kazda rzecz ktora dotyczy mnie nie powinna ujrzec swiatla dziennego, ze nie powinnam o niej mowic, ze to tylko i wylacznie moja sprawa...
__________________
"...nasza wielkość miała iskrzyć, a wygasa gdy tak teraz na nią patrzę a ty milczysz..." |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#78 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 12 792
|
Dot.: Czy jesteś z rozbitej rodziny?
W sumie jestem-moj ojciec opuscil moja mame gdy byla ze mna w ciazy-widzialam go potem raz w zyciu( i w sumie zaluje bo nie warto bylo)-potem mama poslubila ojczyma ktory jest alkoholikiem i lepiej by bylo zeby z nim nie byla,ehhh dluga historia...
Co do zwiazkow to nigdy nie chcialam byc w ciazy nigdy nie chcialam slubu -karalam sie podswiadomie(niewiem za co?) i lgnelam do facetow"z problemami" gdy bylam mlodsza-bawilam sie tez facetami,rzucalam ich bez powodu w pewnym sensie"karalam ich"-dopoki nie spotkalam mojego TZ hehe-jemu zaufalam -na szczescie moj zwiazek jest baaardzo szczesliwy-nie moge sobie wyobrazic lepszego ![]() Przepraszam za chaotyczna wypowiedz ale pozno juz ![]() Shem ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#79 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-11
Lokalizacja: kosmos
Wiadomości: 13 670
|
Dot.: Czy jesteś z rozbitej rodziny?
moi rodzice sa razem i (chyba) sa szczesliwi, moja rodzina jest bardzo dziwna, zapracowana, tata straszny nerwus, a mama to wszystko musi znosic... wiec nie wiem szczerze mowiac jak jest miedzy nimi... ale ciesze sie ze sa razem, ze mam oboje rodzicow a nie jedno
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#80 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 3 240
|
Dot.: Czy jesteś z rozbitej rodziny?
ja nie wiem co zaznaczyć. Rodzice są razem ale czy są szczęśliwi? truno powiedzieć. Mam wrażenie że lepiej by było gdyby nie było ojca. czasami jest wszystko ok, i można powiedzieć, że szczęśliwa rodzina, ale czasami to nawet boję się wchodzić do domu. Tylko to problem nadużywanego alkoholu...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#81 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 863
|
Dot.: Czy jesteś z rozbitej rodziny?
Zaznaczylam pierwsza opcje-sa razem i sa szczesliwi,dodam ze juz 34 lata.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#82 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 1 673
|
Dot.: Czy jesteś z rozbitej rodziny?
tez zaznaczylam pierwsza opcje, sa razem juz cwierc wieku i sa szczesliwi...
__________________
Come fai a dire che ami una persona, quando al mondo ci sono migliaia di persone che potresti amare di piu, se solo le incontrassi? Il fatto e che non le incontri.
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#83 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 3 245
|
Dot.: Czy jesteś z rozbitej rodziny?
moi rozwiedli się jak miałam 12lat. Mieszkałam z tatą a mama wyjechała do Włoch i tam poślubiła Włocha.
__________________
"-How old are you? -Seventeen. -How long have you been seventeen? -A while..." |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#84 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 17 829
|
Dot.: Czy jesteś z rozbitej rodziny?
moi rodzice niedlugo 30 lat razem.Kłóca sie ale chyba nigdy by sie nie rozeszli.
Co ciekawe taka mam przykladna rodzinke,kochajacych sie rodzicow,tato okazuje mamie uczucia itd.A ja sie boje zwiazkow,nie lgne do facetow,nie usmiecha mi sie byc w zwiazkach,nie umiem okazywac czulosci i nigdy nie powiedzialam slowa "kocham" ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#85 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 2 848
|
Dot.: Czy jesteś z rozbitej rodziny?
u mnie jest wszytsko dobrze i oby tak dalej
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#86 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: North east
Wiadomości: 3 651
|
Dot.: Czy jesteś z rozbitej rodziny?
zacznę może od mojego TZ który jest z dwukrotnie rozbitej rodziny, tzn jego rodzice dwa razy sie rozwodzili.
Po pierwszym razie gdy matce zabraklo pieniedzy to wrocila do ojca, a pozniej znalazla sobie bogatszego faceta i wzieli drugi rozwod. Moj TZ jakos nigdy specjalnie nie przejmowal sie tym ze nie ma normalnej rodziny, sam sie praktycznie wychowywal bo matka ciagle przesiadywala u sasiadek, dbala o swoje rodzenstwo i ich dzieci, uwazala ze to ojciec powinien dbac o to zeby dziecku nie braklo na nic pieniedzy, wiec on robil od rana do wieczora a dziecko same bylo. I tak TZ wychowal sie sam. SAM ale o dziwo w dobrym slowa znaczeniu, sam dochodzil do tego co jest dobre a co zle, szanuje kobiety i starsze osoby, nie kradl, nie pil, nie cpal. To czego nie wyniosl z domu rodzinnego ja teraz go ucze, i mysle ze bedzie dbal bardzo o to by w naszym domu nie bylo tak jak w jego rodzinnym. ja, no coz pochodze z normalnej rodziny. Tata, mama i dzieci. Kiedys myslalam ze nie mam najlepszego dziecinstwa, ciagle brakowalo pieniedzy, ale teraz gdy nie mieszkam juz z rodzicami i poznalam rodzicow TZ to wiem jakim szczesliwym dzieckiem bylam i wiem ze dobre dziecinstwo mialam. Do tej pory Bogu za nie dziekuje. Pieniadze nie sa wazne ale ich brak czesto wprowadza nerwowa atmosfere wsrod malzonkow. Zal mi sie mamy robilo kiedy pozyczala od cioci pieniadze na zycie bo nam nie starczalo, choc tata pracowal cale dnie, smutno mi bylo kiedy patrzalam na ich bezradnosc. Kazde wyjsce do kina, czy teatru w szkole odbywalo sie bez mojej obecnosci. Choc wiedzialam ze mama wysuplala by pewnie kulka groszy, to w szkole na pytanie kto idzie do kina ja od razu zawsze mowilam ze nie. Przez prawie poltora roku chodzilam w tej samej bluzie i spodniach, a gdy mama mowila chodz pojdziemy ci kupic jakies spodnie albo bluze mowilam ze te sa moje ulubione i innych nie zaloze. Moze nie jedlismy super ekstra jedzenia, ale zawsze byla jakas szynka, czy ser pomidory ogorki etc. I choc tata z mama jedli np paprykarz czy konserwe to my jako dzieci zawsze mielismy w lodowce szynke. A na swieta pod chocinka zawsze lezaly prezenty, nie wieza czy lyzwy, albo odtwarzacz video, ale zwykle proste kapcie slodycze czy ksiazka. Teraz wiem ze pieniadze to nie wszystko. TZ je mial ale jego rodzina, nie przypominala rodziny, cos na zasadzie kazdy rzepke sobie skrobie. Ja choc nei mialam pieniedzy wiem ze mojego dziecinstwa nie zamienilabym n azadne inne. Czulam sie kochana, czuje sie nadal, chco nie powiem czasem jak mama nie zadzwoni przez 4 dni to sie o to dopominam ![]()
__________________
Jestem jak Marmite: albo się mnie kocha albo nienawidzi ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#87 |
Zadomowienie
|
Dot.: Czy jesteś z rozbitej rodziny?
ii
__________________
ziu Edytowane przez aniess Czas edycji: 2008-12-31 o 21:48 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#88 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: cozy place
Wiadomości: 4 996
|
Dot.: Czy jesteś z rozbitej rodziny?
Dziewczyny - przeczytałąm calutki wątek i mam łzy w oczach, jak bardzo dzieci są poszkodowane przez błędy dorosłych
![]() Sama nigdy nie myślałam o mojej rodzinie jako o rozbitej, mimo, że wychowałam się bez ojca - rozstali się z mamą przed moim urodzeniem i widziałam go potem tylko parę razy w życiu. Nie cierpiałam tych wizyt (on założył inną, chyba trzecią z kolei w innym mieście), dla mnie był to bocy człowiek - intruz, który wypytuje mnie o różne rzeczy i śmie zwracać uwagę. Kiedy miałam jakieś 12 lat ojciec zginął w wypadku - nie byłam na pogrzebie, nie wiem, gdzie jest pochowany i nie interesuje mnie to. Wiem, że mam gdzieś tam rodzeństwo, ale jest to dla mnie fakt natury biologicznej, że tak powiem Moja mama jest wspaniałą osobą, ojca nigdy mi nie brakowało, wręcz przeciwniw, z obserwacji koleżanek wywnioskowałąm, że to osoba, która tylko ogranicza wolność i jest surowa. Nie wiem, może podświadomie to rzutuje na moje życie, ale świadomie nie. Jestem od lat w szczęśliwym związku i nigdy nie miałam problemów w kontaktach z mężczyznami |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#89 |
Zadomowienie
|
Dot.: Czy jesteś z rozbitej rodziny?
Moi rodzice są razem i są szczęśliwi
![]()
__________________
"Dry your eye Soulmate dry your eye 'cause soulmates never die" Placebo "Sleeping With Ghosts" |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#90 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 1 347
|
Dot.: Czy jesteś z rozbitej rodziny?
U mnie nie tyle rozbita rodzina. Poprostu kiedy miałam 2 lata mój ojciec umarł
![]() Teraz mama ma faceta, mieszkamy razem. Nie mają ślubu, ale czuje że w pewnym stopniu zastępuje mi ojca. Jednak żałuję, że nie znałam taty. Chociaż może to i lepiej. Przynajmniej tak nie boli...
__________________
Dziewczyna Go przypadkiem zobaczyła, bo bardzo za swą szkoła wino pić lubiła. [dieta] |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:14.