Brak szacunku w związku. Da się to wypracować?

[63b309f64a21e028d01c4e03f16459e915abac32]

Łał...

Napisane przez _Julita89

Żałuję, że nie jestem w ciąży, bo niejedną znaną mi parę dziecko jeszcze bardziej do siebie zbliżyło, wyprowadziło z kryzysu w którym się znaleźli. Nie wierzę, że można obojętnie podejść do swojego dziecka, kocha się je i to zbliża też do matki.

Większej bzdury w życiu nie słyszałam.

Napisane przez _Julita89

Te pieniądze to najmniejszy problem! Dziwię się że on to w ogóle zauważył, mi one uratowały tyłek bo mogłam opłacić czynsz, a dla niego to tylko kilka zł w tą czy w tamtą.

Masz strasznie wypaczone poczucie przyzwoitości.

Napisane przez _Julita89

Rozumiem to jako zranienie jego dumy, niż fizyczny uszczerbek dla niego, że np. nie miał za co zatankować czy zrobić zakupów.

Czyyyli kradzież jest naganna tylko, jeśli okradasz biedniejszego od siebie?

Napisane przez _Julita89

Seksu z inną panną bym nie wybaczyła, bo nie tak się umawialiśmy i zaczynam się zastanawiać, czy z tamtą panną w klubie to tylko drinki pił... ale to na razie nie jest najważniejszy problem.

Heeeloooł, tu ziemia, wy nie jesteście razem, nie masz czego wybaczać.

Napisane przez _Julita89

Nie rozumiem czemu mówicie o terapii, kiedy ja rozumiem swój błąd! Mamy takie czasy, że każdy z każdym problemem musi lecieć do psychiatry? Ale nawet jeśli, to może terapia dla par? Tylko jak go do tego zachęcić, skoro nawet ze mną nie chce o tym rozmawiać, a co dopiero z obcym człowiekiem?

Masz obsesję na jego punkcie? Dziewczyno, ja cię diagnozować przez internet nie będę - marsz do lekarza, bo jeszcze komuś krzywdę zrobisz, bo akurat w chwili kiedy wpadniesz na genialny pomysł nie będzie ci się on wydawał niczym złym. Ty mówisz, że rozumiesz co złego zrobiłaś, bo wiesz ze tak trzeba, ale ty nie rozumiesz co zrobiłaś i jaką to ma wagę. Masz zaburzone postrzeganie rzeczywistości. Wmawiasz sobie związek, którego nie ma. Chcesz faceta, który cie nie chce, więc odwalasz dziwne akcje. Jak terapia dla par? DLA JAKICH PAR? Nie ma żadnej pary, jest tylko zagubiona dziewczyna z potrzebą terapii, która ma obsesję na punkcie jakiegoś faceta.

Słuchaj, jak ci jedna czy dwie osoby mówią "terapia" to można zrzucić na karb pierdzielenia tychże osób, co to z byle pierdołą ludzi do psychologa kierują. Ale jak ci to mówią wszyscy... no heloł.

A możne to tylko wytrawny troll...

[kennedy]

Napisane przez _Julita89

To co, z tą kradzieżą mam się zgłosić na policję i wtedy będzie ok?! Co mam zrobić?! On sam mi powiedział, że nie chce tych pieniędzy, mam mu je podrzucić do skrzynki na listy?!

W związku byliśmy 3 miesiące. Była to poważna znajomość, a to że nie znałam jego rodziców dla mnie nie jest istotne. Czy to zmienia coś co było między nami? Chyba to jest ważniejsze, a nie obiadki rodzinne. Nie myślałam o tym tak poważnie, by już po 3 miesiącach brać ślub, ale widziałam perspektywę do rozwoju relacji w tym kierunku, stworzenia z nim rodziny. Nie już, a przynajmniej za te 9 miesięcy, gdyby okazało się, że jednak jestem w ciąży. Przykładowo moja przyjaciółka zaszła w ciążę po kilku miesiącach znajomości, początkowo facet też zareagował przerażeniem, jednak są już ze sobą 7 lat i to jedna z najlepszych par jakie znam. Skąd więc przekonanie, że i w moim przypadku by się to nie udało, a on byłby złym ojcem?


I serio uważacie, że związek należy kończyć pod wpływem emocji w kłótni? Albo znikając bez słowa z dnia na dzień? Że nie należy się drugiej osobie spokojna rozmowa? Zaraz wyjdzie że mógł mi wysłać smsa i to byłoby też ok, taki sposób rozstania. Kto tu ma myślenie na opak?

1. ja ci napisalam ze ukradlas pieniadze i to jest fakt. niewazne co zrobisz,czy oddasz , czy on nie chce kasy z jakiegos powodu. to nie zmienia faktu ze go okradlas.
2. ty uwazalas ze to powazna znajomosc ALE najwidoczniej on tak nie uwazal.
co sprawia ze tak pisze? poniewaz nie przedsrawil cie rodzinie, poniewaz wwsza znajomosc od poczatku miala mocno seksualny charakter oraz dlatego ze zostawil cie bez slowa i wyjechal na 1.5 miesiaca nie mowiac nic. tak oznacza ze nie uwazal cie za rokujacy zwiazek.



3. uwazam ze zostawianie bez slowa jest okrutne i wstretne. mysle ze swiadczy bardzo zle o czlowieku.
zrobil ci swinstwo.


Mialas prawo chciec sie skontaktowac , masz prawo byc zakochana i cierpiec natomiast twoje zachownia nie sa usprawiedliwione przez to ze on zniknal bez slowa.


jasniej nie umiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_Julita89]

Ale ja dobrze wiem, że pieniądze wiele dla niego nie znaczą i tu chodzi o jego zranioną dumę i wypomniał mi to dopiero teraz w złości. On w czasie jednej imprezy potrafił wydać dużo więcej niż wynosi moja miesięczna wypłata, widziałam jakimi samochodami jeździ, jak mieszka, a przejął się 300 zł, że to zadecydowało by ze mną zerwał?! Wzięłam te pieniądze ponad 2 miesiące temu, do ostatniej kłótni nie było o tym mowy, nie powiedział mi o tym słowa, stąd się zdziwiłam, że w ogóle zauważył i czemu teraz do tego wraca? Po 2 miesiącach przypomniał sobie, że mu brakuje? Jak zobaczył rano, czy po kilku dniach, to mógł o tym mówić od razu, a teraz wielki problem? I dlaczego skoro jak poinformowałam go o przypuszczeniach ciąży, to stwierdził, że to nie możliwe, że to nie jego, a potem znikną (już nie wiem czy wyjechał z tego powodu, czy miał coś wcześniej zaplanowane i mnie nie informował), a później po mojej wizycie u jego rodziców, w ostatniej kłótni przyjechał do mnie z pieniędzmi na aborcję i był w stanie wieźć mnie do kliniki na już, jak stałam, kazał mi się pakować? Skoro wg niego niby nie byłam z nim w ciąży? Nie rozumiem tego zupełnie i nie wierzę, że przejął się tak 3 stówkami że ze mną zerwał.

Wiem że nie znamy się jakoś mega długo, ale to się czuje, co między dwojgiem ludzi jest. A między nami na pewno nie było tylko seksu, to jak on powiedział, czy wywnioskowały niektóre z was. Nie po tym jak mnie traktował, z jaką uwagą, czułością i troską, nie po wszystkich rozmowach jakie odbywaliśmy, po tym co mi mówił.

A za to co zrobiłam, kłamiąc o ciąży i przychodząc do niego do domu, przepraszałam go przez cały czas tamtego popołudnia, błagałam na kolanach i płakałam by mi wybaczył, że wiem że źle zrobiłam, że żałuję, ale byłam w desperacji przez jego nagłe zniknięcie. Co miałam jeszcze zrobić? Przełknęłam jego gorzkie słowa pod moim adresem, chcąc go uspokoić. Myślałam, że jest zły, a na drugi dzień ochłonie i porozmawiamy normalnie, wypracujemy to co było złe i z mojej i jego strony, ale od 4 dni cisza. To mnie tak boli. W dodatku siedzę teraz na jego ig i znalazłam kilka komentarzy jakiejś ździry, weszłam na jej insta i znalazłam zdjęcie widoku z tarasu jakiejś restauracji i że go tam oznaczyła i dziękowała za tak wspaniałą niespodziankę urodzinową (?) i że już zaczyna za nim tęsknić i dodała serduszko? O_o Data pasuje do jego wyjazdu. Jestem załamana.

[matcha]

Napisane przez _Julita89

Ale ja dobrze wiem, że pieniądze wiele dla niego nie znaczą i tu chodzi o jego zranioną dumę i wypomniał mi to dopiero teraz w złości. On w czasie jednej imprezy potrafił wydać dużo więcej niż wynosi moja miesięczna wypłata, widziałam jakimi samochodami jeździ, jak mieszka, a przejął się 300 zł, że to zadecydowało by ze mną zerwał?!

Okradłaś go, nieważne czy to 20 zł, 300, czy 1000zł - okradłaś i nie usprawiedliwiaj to tym, że on dużo zarabia i jakimi to on autami nie jeździ.

Napisane przez _Julita89

Wzięłam te pieniądze ponad 2 miesiące temu, do ostatniej kłótni nie było o tym mowy, nie powiedział mi o tym słowa, stąd się zdziwiłam, że w ogóle zauważył i czemu teraz do tego wraca? Po 2 miesiącach przypomniał sobie, że mu brakuje? Jak zobaczył rano, czy po kilku dniach, to mógł o tym mówić od razu, a teraz wielki problem? I dlaczego skoro jak poinformowałam go o przypuszczeniach ciąży, to stwierdził, że to nie możliwe, że to nie jego, a potem znikną (już nie wiem czy wyjechał z tego powodu, czy miał coś wcześniej zaplanowane i mnie nie informował), a później po mojej wizycie u jego rodziców, w ostatniej kłótni przyjechał do mnie z pieniędzmi na aborcję i był w stanie wieźć mnie do kliniki na już, jak stałam, kazał mi się pakować? Skoro wg niego niby nie byłam z nim w ciąży? Nie rozumiem tego zupełnie i nie wierzę, że przejął się tak 3 stówkami że ze mną zerwał.

Słuchaj, ja ciebie też nie rozumiem, dlaczego upierasz się, że to było takie wow, takie z uczuciem.

Napisane przez _Julita89

Wiem że nie znamy się jakoś mega długo, ale to się czuje, co między dwojgiem ludzi jest. A między nami na pewno nie było tylko seksu, to jak on powiedział, czy wywnioskowały niektóre z was. Nie po tym jak mnie traktował, z jaką uwagą, czułością i troską, nie po wszystkich rozmowach jakie odbywaliśmy, po tym co mi mówił.

Chyba to jest jakiś nieśmieszny żart. Nawet tytuł wątku, który sama założyłaś mówi kompletnie co innego. TERAPIA.

Napisane przez _Julita89

To mnie tak boli. W dodatku siedzę teraz na jego ig i znalazłam kilka komentarzy jakiejś ździry, weszłam na jej insta i znalazłam zdjęcie widoku z tarasu jakiejś restauracji i że go tam oznaczyła i dziękowała za tak wspaniałą niespodziankę urodzinową (?) i że już zaczyna za nim tęsknić i dodała serduszko? O_o Data pasuje do jego wyjazdu. Jestem załamana.

Serio? Kto dał ci prawo na nazywanie innej kobiety per zdzira? Zejdź na ziemię, tu tylko specjalista pomoże. Wy nie jesteście w związku, więc jak najbardziej ma prawo spotykać się z kim chce.
W zasadzie mam jedno pytanie do Ciebie - czy ty dasz spokój facetowi i jego rodzinie? On zachował się jak buc, dlaczego chcesz się z bucem zadawać (uczucia zostaw na bok)? Wieje toksykiem z obu stron na kilometr, tylko, że no właśnie - tutaj nie ma stron, bo tutaj nie ma związku, koleś zlał cię na maksa.

[Pinkieee]

Moim zdaniem jestes toksyczna, i nie dziwie sie chlopakowi agresji, wypowiedzianych slów i proby wywiezienia cie na aborcje. Po prostu nie chcial zebys mu zniszczyla życie dzieckiem ktore jakos by tam was polaczylo, a po twoim zachowaniu, i akcjach które odwalilas, wolalabym cie juz nie widziec na oczy.
Zwiazek sobie tylko ty wymyslilas, czy przez te 3 miesiace spotykaliscie sie gdzie indzien niz w jego domu schadzek z randomowymi laskami? Czy robiliscie cokolwiek innego niz seks w swoim "zwiazku"?
Ukradlas mu pieniadze, "widzisz jakimi autami jezdzi i ile wydaje w klubie", polecialas na kase, chcialas zrobic sobie z nim dziecko żeby wcisnac sie w jego portfel, on to wyczul i wcale mu sie nie dziwie ze zwial.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kennedy]

Napisane przez _Julita89

Ale ja dobrze wiem, że pieniądze wiele dla niego nie znaczą i tu chodzi o jego zranioną dumę i wypomniał mi to dopiero teraz w złości. On w czasie jednej imprezy potrafił wydać dużo więcej niż wynosi moja miesięczna wypłata, widziałam jakimi samochodami jeździ, jak mieszka, a przejął się 300 zł, że to zadecydowało by ze mną zerwał?! Wzięłam te pieniądze ponad 2 miesiące temu, do ostatniej kłótni nie było o tym mowy, nie powiedział mi o tym słowa, stąd się zdziwiłam, że w ogóle zauważył i czemu teraz do tego wraca? Po 2 miesiącach przypomniał sobie, że mu brakuje? Jak zobaczył rano, czy po kilku dniach, to mógł o tym mówić od razu, a teraz wielki problem? I dlaczego skoro jak poinformowałam go o przypuszczeniach ciąży, to stwierdził, że to nie możliwe, że to nie jego, a potem znikną (już nie wiem czy wyjechał z tego powodu, czy miał coś wcześniej zaplanowane i mnie nie informował), a później po mojej wizycie u jego rodziców, w ostatniej kłótni przyjechał do mnie z pieniędzmi na aborcję i był w stanie wieźć mnie do kliniki na już, jak stałam, kazał mi się pakować? Skoro wg niego niby nie byłam z nim w ciąży? Nie rozumiem tego zupełnie i nie wierzę, że przejął się tak 3 stówkami że ze mną zerwał.

Wiem że nie znamy się jakoś mega długo, ale to się czuje, co między dwojgiem ludzi jest. A między nami na pewno nie było tylko seksu, to jak on powiedział, czy wywnioskowały niektóre z was. Nie po tym jak mnie traktował, z jaką uwagą, czułością i troską, nie po wszystkich rozmowach jakie odbywaliśmy, po tym co mi mówił.

A za to co zrobiłam, kłamiąc o ciąży i przychodząc do niego do domu, przepraszałam go przez cały czas tamtego popołudnia, błagałam na kolanach i płakałam by mi wybaczył, że wiem że źle zrobiłam, że żałuję, ale byłam w desperacji przez jego nagłe zniknięcie. Co miałam jeszcze zrobić? Przełknęłam jego gorzkie słowa pod moim adresem, chcąc go uspokoić. Myślałam, że jest zły, a na drugi dzień ochłonie i porozmawiamy normalnie, wypracujemy to co było złe i z mojej i jego strony, ale od 4 dni cisza. To mnie tak boli. W dodatku siedzę teraz na jego ig i znalazłam kilka komentarzy jakiejś ździry, weszłam na jej insta i znalazłam zdjęcie widoku z tarasu jakiejś restauracji i że go tam oznaczyła i dziękowała za tak wspaniałą niespodziankę urodzinową (?) i że już zaczyna za nim tęsknić i dodała serduszko? O_o Data pasuje do jego wyjazdu. Jestem załamana.

boli cie ta sytuacja, zrozumiale bo jestes zakochana.
bedzie bolec jeszcze jakis czas i nie ma na to rady, kazda z nas przechodzila przykre rozstania.




Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[skazana_na_bluesa]

Jestes bardziej zaburzona niz ci sie wydaje i tez uwazam, ze potrzebujesz fachowej pomocy. A sprowadzanie dziecka na ten swiat przez ciebie to najgorsza katastrofa, jaka moze spotkac takie dziecko. Ogarnij najpierw siebie, swoje emocje, znajdz faceta, ktory chce z toba byc, a pozniej pchaj sie w macierzynstwo.
Mam nadzieje, ze jestes trollem. Bo jak nie to masz naprawde powazne problemy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Dziubka]

Mam jedno pytanie odnośnie tych pieniędzy: dlaczego go po prostu nie poprosilas o pożyczkę?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez _Julita89

Ale ja dobrze wiem, że pieniądze wiele dla niego nie znaczą i tu chodzi o jego zranioną dumę i wypomniał mi to dopiero teraz w złości. On w czasie jednej imprezy potrafił wydać dużo więcej niż wynosi moja miesięczna wypłata, widziałam jakimi samochodami jeździ, jak mieszka, a przejął się 300 zł, że to zadecydowało by ze mną zerwał?! Wzięłam te pieniądze ponad 2 miesiące temu, do ostatniej kłótni nie było o tym mowy, nie powiedział mi o tym słowa, stąd się zdziwiłam, że w ogóle zauważył i czemu teraz do tego wraca? Po 2 miesiącach przypomniał sobie, że mu brakuje? Jak zobaczył rano, czy po kilku dniach, to mógł o tym mówić od razu, a teraz wielki problem?

To tak jakby ci ktoś powiedział, że skoro lubisz seks i luźno do niego podchodzisz, to można cię zgwałcić i to wtedy nie będzie przestępstwo.
Albo jak trenujesz sporty walki i urządzasz sobie sparingi na treningu, to można do ciebie podejść na ulicy i wybić ci zęby.

I dlaczego skoro jak poinformowałam go o przypuszczeniach ciąży, to stwierdził, że to nie możliwe, że to nie jego,

Przecież ci powiedział dlaczego - bo się zawsze zabezpieczał.

a potem znikną (już nie wiem czy wyjechał z tego powodu, czy miał coś wcześniej zaplanowane i mnie nie informował), a później po mojej wizycie u jego rodziców, w ostatniej kłótni przyjechał do mnie z pieniędzmi na aborcję i był w stanie wieźć mnie do kliniki na już, jak stałam, kazał mi się pakować? Skoro wg niego niby nie byłam z nim w ciąży? Nie rozumiem tego zupełnie i nie wierzę, że przejął się tak 3 stówkami że ze mną zerwał.

Widocznie wolał zapłacić i mieć cię z głowy niż potem się użerać ze sprawami o ustalanie ojcostwa nawet gdyby to miało nie być jego dziecko. Mógł też z czasem zwątpić w skuteczność swojego zabezpieczenia.

Wiem że nie znamy się jakoś mega długo, ale to się czuje, co między dwojgiem ludzi jest. A między nami na pewno nie było tylko seksu, to jak on powiedział, czy wywnioskowały niektóre z was. Nie po tym jak mnie traktował, z jaką uwagą, czułością i troską, nie po wszystkich rozmowach jakie odbywaliśmy, po tym co mi mówił.

On niekoniecznie miał takie mistyczne doznania w związku z tobą. I skoro w tym śmiesznie krótkim związku zaczęłaś się czuć nieszanowana, to chyba jednak ta cała czułość, uwaga i troska nie były super silne

To mnie tak boli. W dodatku siedzę teraz na jego ig i znalazłam kilka komentarzy jakiejś ździry, weszłam na jej insta i znalazłam zdjęcie widoku z tarasu jakiejś restauracji i że go tam oznaczyła i dziękowała za tak wspaniałą niespodziankę urodzinową (?) i że już zaczyna za nim tęsknić i dodała serduszko? O_o Data pasuje do jego wyjazdu. Jestem załamana.

Kolejna twoja chora cecha - obrażanie ludzi, którzy nic ci nie są winni. Nazywasz obcą kobietę zdzirą, chociaż ona nie ma co do ciebie żadnych zobowiązań.

[matcha]

Patrząc na Twoje poprzednie wątki i to co tutaj piszesz, to naprawdę - tylko terapia pomoże.

[dobevey]

Chciałabyś go tak desperacko zatrzymać przy sobie, że byłabyś skłonna zajść w ciążę, żeby tylko z Tobą został.

Po pierwsze, nie masz prawa oceniać jaka kwota ma dla niego znaczenie, a jaka nie. A jeśli uważasz, że 300 zł to dla niego jak 20 (czy ileś), to dlaczego nie mogłaś zapytać jak normalna osoba, lepiej upaść tak nisko, żeby okraść własnego partnera? Nie rozumiesz, że to nie chodzi o 300 zł, że to nie dlatego się wkurzył? Chodzi o sam fakt kradzieży...
Niedawno ktoś wykorzystał chwilę mojej nieuwagi i wyciągnął mi portfel, w którym było 400 zł. To nie jest dla mnie największy majątek, ale gdybym złapała tę osobę, to nie ręczyłabym za siebie. A gdyby okazało się jeszcze, że to mój chłopak to uuuu, nie miałby czego u mnie szukać.

Po drugie, naprawdę rozważyłabym terapię, bo sprawa wygląda poważnie. Trzymasz się desperacko osoby, która Cię nie chce. Poniżasz się przy nim. Nie obchodzi mnie ile trójkątów miałaś i z kim sypiałaś, nie dlatego napisałam, że się nie szanujesz. Nie szanujesz się dlatego, że za nim biegasz, żałujesz, że nie jesteś w ciąży, poniżasz się przed nim, chcesz go za wszelką cenę do siebie przyciągnąć i wygląda jeszcze to tak, jakbyś cały ten związek sobie uroiła. Znajdź godność i daj sobie spokój...
Widzisz, że on nie chce kontaktu z Tobą, to dlaczego chcesz to jeszcze ratować? Nie zauważyłaś, że już zrobiłaś swoje? Jakby mu na Tobie zależało na pewno byś to zauważyła, chciałby to naprawić, a on Cię ignoruje, w jaki inny sposób ma Ci pokazać, że Cię nie chce?

---------- Dopisano o 17:27 ---------- Poprzedni post napisano o 17:26 ----------

Poza tym obrażasz kobietę, która najpewniej nawet nie ma pojęcia o Twoim istnieniu, brzmisz jak strasznie toksyczna osoba.

[I am Rock]

Kolejny "otwarty związek", kolejna afera.

Czemu nie to nie dziwi?

[szugarbejb]

Karmicie trolla, nie istnieją takie chore laski.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Żeby to był tylko problem porzucenia...

[truskawa07]

Napisane przez _Julita89

W związku byliśmy 3 miesiące. Była to poważna znajomość

No na pewno... Psychiatra i terapia pędem. Rzadko traktuję to jako ostateczne rozwiązanie, ale tu innej opcji nie ma.

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

Napisane przez _Julita89

Powiem wprost - mój facet mnie nie szanuje. Nawet nie stara się tego ukrywać, powiedział mi to wprost podczas ostatniej awantury. (...)
bałam się że jestem w ciąży. Powiedziałam mu o tym, jednak on stwierdził, że to na pewno nie z nim, bo się zawsze zabezpieczał i jego to po prostu nie obchodzi, bo to nie jego dziecko. (..) Jak wrócił to ani nie mogłam się dodzwonić do niego, ani nic, dalej zero kontaktu. wszystko (...) przyjechał do mojego mieszkania, po raz pierwszy widziałam go tak wściekłego. Całe szczęście, że nie była wtedy w mieszkaniu współlokatorka, bo nie wiem jakby się to skończyło. Wrzeszczał na mnie, szarpał, ubliżał, nazwał dziw*ką i dużo gorsze rzeczy których nie chcę tu przetaczać, że nie życzy sobie, by takie osoby nachodziły jego rodziców i opowiadały niestworzone bzdury. Powiedział że żadną jego narzeczoną nie jestem, że nadaję się tylko do seksu i po to się ze mną spotykał. (..)w kłótni mi to wygraną, że nie jest głupi i uważa, że chcę go tylko naciągać na kasę za seks,.


od czasu tamtej awantury nie mamy kontaktu. Nie odbiera ode mnie połączeń.

Wróciłam do Twojego pierwszego postu - sama sobie odpowiedziałaś - ale może Ci wytłumaczę jak krowie na rowie - poznałaś kasiastego faceta, a on myślał, że poznał laskę typu sex, drags and rock'and'roll z rozwartymi szeroko nogami i chętną na trójkąciki oraz zdrady kontrolowane - co samo w sobie nie jest niczym złym. Zorientował się, że liczysz na więcej, chcesz zamieszkać w jego portfelu i przypieczętować to zachodząc w ciążę. Nie jest tak głupi za jakiego go masz, dostał ataku szału/paniki na myśl, że mogłabyś zostać matką jego dziecka - co mnie jakoś nie dziwi zupełnie.
Powiedział Ci dobitnie co o Tobie myśli, gdzie Cię ma i kim dla niego jesteś. Nie odbiera telefonu i nie chce mieć z Tobą kontaktu. Ty żyjesz mrzonką, że może nie wszystko stracone i złapiesz go w końcu na tą ciążę, która zapewni Ci luksusowe życie.



No way laska, nie pogrążaj się już bardziej przed tym facetem, ale szukaj innego frajera, tego już nie nabierzesz.



Jaśniej przetłumaczyć tego posta nie potrafię.

[Mijanou]

Napisane przez szugarbejb

Karmicie trolla, nie istnieją takie chore laski.

Uwierz mi- istnieją.
Ja już widziałam chyba wszystko, a jednak wciąż niektóre dziewczyny są w stanie mnie zadziwić.

[szugarbejb]

No to jeszcze jedna taka akcja, a facet zgłosi siebie i ją na policji i się skończy. Ja bym jeszcze na miejscu faceta wszystko opisała i wysłała do jej znajomych, rodziców, szefa w pracy itp. Skonczyłoby się cudowanie.

[fristi]

Autorko, nikt tutaj Ci źle nie życzy, wręcz przeciwnie stąd te komentarze o leczeniu. Wszystkie jak jeden mąż Ci mówimy, że Twoje postępowanie odbiega daleko za bycie nie w porządku. Masz poważne problemy, ale to nie jest żaden wstyd, niejedna osoba przez takie przechodziła, są ludzie z różnymi zaburzeniami i wychodzą z tego, tylko trzeba woli walki i trzeba poprosić o pomoc (udać się do lekarza i być z nim szczerym). My Cię diagnozować nie będziemy, musisz udać się do lekarza psychiatry. Ty teraz cierpisz, a naprawdę nie musisz aż tak, daj sobie przemówić do rozsądku, naprawdę chcemy dobrze dla Ciebie. Wiem, że ciężko Ci się pogodzić z tą sytuacją, z tym odrzuceniem ale już tego nie cofniesz, mleko się rozlało, nie ma tu czego zbierać. Zawalcz o siebie, a nie o jakiegoś fajfusa co był gotowy zostawić Cię na lodzie z dzieckiem.

[Hultaj]

Po 1 piszesz twój facet, a byłaś z nim 3 miesiące, po czym od 2 w ogóle się do ciebie nie odzywa. 1,5 msca za granicą bez kontaktu, bawi się na jakichś plażach - serio - ciąża nie ciąża nazywasz to związkiem? - potem awantura wywołana tym że naszłaś jego rodziców, więc zareagował, po awanturze dalsze manifestacyjne zlewanie. Trzy miesiące ''związku'', dwa miesiące ciszy. Jak na związek jest to więcej niż dziwne, a ''ostatecznie wszystko zepsułaś'' dopiero tych 4 dni temu wizytą w jego domu.

Po 2 dla niego kwota jest drobna i nie o nią mu chodzi. Kluczowe jest że gdy zaczęliście się spotykać, czyli kiedy znajomość się rozwijała, on zorientował się że mu zwędziłaś z portfela 3 stówy. Motyw jak z filmu, majętny facet, kobieta, znajomość jakoś przebiega, ona mu cichaczem wyciąga z portfela kasę. Może na czynsz i jedzenie, a może na błyskotkę. Nie wyjaśnił tego z tobą, uznał że tak działasz i taki jest twój cel.

---------- Dopisano o 23:31 ---------- Poprzedni post napisano o 23:21 ----------

Jedynie mnie lekko dziwi czemu on cię nie odciął od mediów społecznościowych, ale przypuszczalnie nie zastanawia się nad tym że studiujesz pilnie jego profile, zdjęcia, lajki, komentarze. Bardzo możliwe że gdy się zorientuje poblokuje cię i nie będziesz mieć wglądu do INS i tego z kim się oznacza na zdjęciach i z jakimi komentarzami.

Najlepiej by dla ciebie było gdyby chciał się spotkać z tobą i na spokojnie porozmawiać przy czym ty musiałabyś przyjąć do wiadomości że mogłabyś wtedy mimo przeprosin usłyszeć na spokojnie że on odchodzi. Nie zmusisz kogoś do związku.
Normalnie, skoro winy sytuacji dopatrujesz się w tym, że zerwał z tobą bo poszłaś do jego rodziców, a wcześniej oznajmiłaś mu że jesteś w ciąży, i że to nie była jego chciana i przemyślana decyzja, bo przecież jest w tobie zakochany, można by spróbować zalecić trochę czasu, by każde mogło przemyśleć emocjonalne reakcje, ale on cię unika i udaje że nie istniejesz już 2 miesiące. Może zatem to taki typ że potrzebuje kilku miesięcy by dojść do siebie i się odfochać. Tylko znowu, on się bawi, korzysta z życia, a ty cierpisz.
Nie wiem jak można twoim zdaniem podpowiedzieć ci aby chciał się z tobą spotkac i ''wszystko wyjaśnić''. Jest dorosły, widujecie się w klubach, on nie chce z tobą zamieniać już żadnych słów, nie odbiera telefonów, nie rozmawia, ignoruje cię i idzie do znajomych zadowolony że nie masz wstępu do jego strefy vip.
Przykre, bo każdy zasługuje na wyjaśnienie i szacunek, ale może to brutalna forma ghostingu i szczerze, ciężko stwierdzić czy to on jest tylko takim bucem i chamidłem, czy już sięga do ostatecznych środków abyś mu dała spokój.

---------- Dopisano o 23:40 ---------- Poprzedni post napisano o 23:31 ----------

A konkluzja tego wątku powinna dla ciebie być taka że nie dociera do ciebie zupełnie nic.
Czy facet twojej przyjaciółki z którym teraz tworzą szczęsliwą rodzinę, też unikał jej całymi tygodniami? Zabawiał się w tym czasie z innymi kobietami? Wrócił do tej twojej przyjaciółki dopiero gdy urodziła itp.? Szarpał ją, wyzywał od dziwek?
Mimo wszystko jednak ''twój'' facet nie jest kopią tamtego i jego reakcje i zachowania i dalej twoje potencjalnie z nim bycie razem mogłoby wyglądać zupełnie inaczej. Fajnie, że przyjaciółka ułożyła sobie życie i są szczęśliwi, ale to że jakaś para jest szczęsliwa w niczym nie gwarantuje że druga para ma tak samo.

I nie żałuj braku tej ciązy bo tak jak napisano powyżej, dzieckiem na siłę nikogo do siebie nie przywiążesz. Jeśli on nie będzie chciał z tobą być, w najlepszym razie dostawałabyś alimenty, przy czym postarałby się z jego możliwościami abyś niekoniecznie pławiła się w luksusach, a on dalej wiódłby życie na swoich wyspach, plażach, w klubach jeśli by chciał. Tak jakbyś chciała ''usidlić'' / złapać na dziecko Leonardo DiCaprio albo Ronaldo.
To nie jest 19 wiek, ''łapanie na dziecko'' już tak nie działa.
Mimo wszystko życzę ci powodzenia.

[Nimve]

A jaki ma kolor skóry facet z Twojej historii?

[paczanga]

Ten sam schemat sytuacji jak w wątku z 2017, albo troll albo zupełnie nie masz zdolności wyciągania wniosków z doświadczeń. Tak też były rozkminy o dzwonieniu do rodziców, a facet zniknął i się nie odzywa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hultaj]

Ten sam schemat sytuacji jak w wątku z 2017, albo troll albo zupełnie nie masz zdolności wyciągania wniosków z doświadczeń. Tak też były rozkminy o dzwonieniu do rodziców, a facet zniknął i się nie odzywa.

ogólnie wątek bliźniak.

[jesienny_lisc]

Napisane przez paczanga

Ten sam schemat sytuacji jak w wątku z 2017, albo troll albo zupełnie nie masz zdolności wyciągania wniosków z doświadczeń. Tak też były rozkminy o dzwonieniu do rodziców, a facet zniknął i się nie odzywa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ten sam schemat, te same teksty.

1. Autorka kradnie/zdradza/wstaw dowolne
2. Odwala krzywą akcję, ale "to było w emocjach, teraz już wie i by tego nie zrobiła"
3. Racjonalizuje sobie, że w sumie nic złego nie zrobiła, bo temu nie zależało na kasie, a tamten się kiedyś godził na otwarty związek, ona jest w sumie niewinna, ludzie się czepiają, a inne laski jątrzą
4. Ona "nauczyła się na błędach i chce walczyć, naprawić to, chce tylko jedną malutką, jedyną szansę"

Nawet część tekstów jakby zacytować koło siebie to w zasadzie to samo.

Autorko, idź do psychiatry. Nie, niczego się nie nauczyłaś, nie, nie wiesz co zrobiłaś źle. Sama sobie nie dasz rady.

A przede wszystkim dobrze się zabezpieczaj i nie myśl o ciąży, bo za jakiś czas Twoje dziecko też będzie potrzebowało terapii.

[brandie]

Podziwiam wiarę w ludzi osób, które piszą, że łeee to troll W innych wątkach również.

Smutny wątek, bo autorka nie dopuszcza do siebie żadnych rad i nie chce poszukać pomocy, nie możemy za bardzo niczego zrobić, jedynie zdzierac klawiatury na tłumaczenia :/

[limonka1983]

A ja tak czytam ten wątek i 2 stare... I na serio nie widzę sensu strzępienia klawiatury. Dziewczyna ma skłonności do różnych powtarzających się zachowań i nie widzi swoich błędów. To tak jakbyście rozmawiały z alkoholikiem, że ma problem, a on Wam tłumaczył na swój sposób, że alkoholikiem nie jest. Szkoda czasu.

[Hultaj]

Napisane przez brandie

Podziwiam wiarę w ludzi osób, które piszą, że łeee to troll W innych wątkach również.

Smutny wątek, bo autorka nie dopuszcza do siebie żadnych rad i nie chce poszukać pomocy, nie możemy za bardzo niczego zrobić, jedynie zdzierac klawiatury na tłumaczenia :/

mam nadzieję że to jest wszystko zmyślone, ale jak napisała Lis, jeśli nie, to jest to jeden z najcięższych przypadków na forum. Wszystko kręci się wokół swobodnego podejścia do seksu, związanych z nim relacji, i nieprzemyślanych akcji. Lepiej podsumować tego niż zrobiła to Jesienny Liśc się nie da.
Jeśli powtórka tamtych schematów jest realna, co jest możliwe, cóż. Autorka jest odporna na wszelkie argumenty, skupia się tylko na tym co sama uważa.

---------- Dopisano o 12:26 ---------- Poprzedni post napisano o 12:15 ----------

Wiedz tylko tyle autorko, jeśli na kimś ci zależy i przyłapujesz tego kogoś na kradzieży to wyjaśniasz to od razu bo chcesz wiedzieć co tej osobie odwaliło.

On tego nie zrobił, z jakiegoś względu uznał że należy to ''wliczyć w koszty znajomości z tobą''. Uznał że tylko udajesz, że uprawiasz seks za darmo, a tak naprawdę to lubisz sobie skubnąć coś z kieszeni faceta, z którym sypiasz. To jest tak oklepany czasem motyw w filmach, że aż boli że nie zastanowiłaś się nawet chwilę by zwyczajnie go zapytać i poprosić o pomoc. Facet który ma kasę wie, że laski na nią lecą, że bywają nią zainteresowane bardziej niż samym facetem i naprawdę musiałby mieć do ciebie spore zaufanie by twojego wtedy działania nie zauważyć.
T0 jest mniej więcej tak, jak stoisz np. w kręgu rodziny to się nie pilnujesz. Jeśli otoczy cię wianuszek obcych w tramwaju czy sklepie, przyciskasz do siebie odruchowo torebkę.
A to były początki znajomości, o jakim zaufaniu miałaby być mowa.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

jak bym byla twoim facetem to bym zglosila kradziez na policji a za te zagrywki z ciaza nie chcialabym cie znac
dlatego nie licz na zadne wypracowanie szacunku bo na ten szacunek nie zaslugujesz
jestes toksyczna baba ,wspolczuje kazdemu kto na ciebie trafi

[Limonka2738]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;86157368]Oboje odwalacie takie rzeczy, że w ogóle nie znajduje żadnego konstruktywnego komentarza. Powinniście sobie dać spokój ze związkami. I ty i on.[/QUOTE]O, to w sumie dobre streszczenie moich odczuć po przeczytaniu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz