Kolega i messenger

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Jak koleżanka czyli po prostu bądź miła i otwarta, ale nie przekraczaj żadnych profesjonalnych granic. Wypytanie o opinię znajomych, unikanie go, czy specjalne wpadanie na niego bym sobie odpuściła.

W pytaniu o rozwód nie chodziło mi o to czy zamierzasz wrócić do męża. Tylko właśnie o to, że sam rozwód może być dobrym pretekstem do świętowania i pokazania, że jesteś wolna.

---------- Dopisano o 19:58 ---------- Poprzedni post napisano o 19:57 ----------

Możesz zorganizować jakieś wyjście, możesz przynieść jakieś ciastka do pracy. Twój obecny mąż chyba nie pracuje w tej samej kancelarii, co?

[karawanna]

Napisane przez Cornelia86

On pisał do mnie kilka razy w tematach zawodowych, ja mu odpisałam też czysto zawodowo. Nie umiem zagadać go na messenger w temacie prywatnym (czyli poza zawodowym) jeśli nie wiem czy mu chociaż potencjalnie się podobam. On jak wyszło że możliwe że zmienię filie klancelarii na inną w innym mieście a potem że jednak zostaje to i mu to napisałam to odpisal.,, uff.. Cieszę się! 😊 Nastepnego dnia jak wszedł do biura to (i tak bosko wyglądał &#128525 to uśmiechał się do minie ale ja zrobiłam jakiś pół /ćwierć uśmiech i uciekałam wzrokiem od niego. Powinnam chyba inaczej się zachować, patrzeć na niego i się uśmiechać a ja spanikowałam. Po tym każde poszło do sądu a popołudniu jak wróciliśmy do pracy to sotlalismy się przy wyjściu i razem szliśmy kawałek i było to co wczoraj napisałam. Dziś byłam poza 3miastem jutro go zobaczę i nie wiem jak się zachowywać.

Ja bym tam jednak próbowała przenieść znajomość na grunt prywatny zaczynając zagadywać do niego na komunikatorze. Jeśli będzie Cię zbywał, nie odpisywał lub rozmowa nie będzie się w ogóle kleić, to będziesz miała jasność, że nie ma sensu na siłę rozwijać z nim znajomości. Z tą koleżanką, o której piszesz, też pracujesz prawda? I wnioskuję, że jakoś znajomość udało się Wam przenieść poza pracę, skoro opowiadasz jej, kto Ci się podoba. Potraktuj sytuację z tym facetem w podobny sposób - bez ciśnienia, że jak do niego zagadasz na messengerze, to już on na bank to odbierze tak, że na niego lecisz.

[Cornelia86]

blee

[karawanna]

Napisane przez Cornelia86

Też z nią pracuje, ale znamy się dłużej i to jest kobieta także mi łatwiej to przenieść poza pracę tzn. nie kreuje się jej powiedzieć idziemy na gofry na oslode tego parazywego dnia np.
Mam pytanie tylko kie śmiej się że mnie: takie zagadanie na messenger to w kontaktach damsko - męskich oznacza że ktoś na kogoś leci? Czyli gdyby on mi tak napisał to bym mogła tak myśleć? Np. Co słychać? Jak weekend?

Dla mnie to nie oznacza nic takiego. Chociaż wolę zamiast pisać do kogoś "co tam", to nawiązać do jakiejś sytuacji, która się wydarzyła ostatnio na przykład w pracy, wysłać jakiegoś mema itp i potem zazwyczaj rozmowa się naturalnie już toczy.

[Cornelia86]

blee

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

Dziwny ten wątek. Niby prawniczka a niektóre posty ciężko zrozumieć. Czy zawód prawnika teoretycznie nie wymaga niezłych umiejętności interpersonalnych, chociażby po to, żeby porozumieć się z klientami? A tu rozkminy i słownictwo jak z gimnazjum, jakieś obczajania, zasrane środowiska, roztrząsanie w nieskończoność wiadomości na fejbukach.

No nie klei mi się.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Cornelia86]

blee

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

Napisane przez Cornelia86

Hmm....
Ciężko zrozumieć np. gdy piszę maszerując po chodniku na którym są też inni ludzie, albo siedząc na rozpawie w trybie videokonferencji itd.
Zdolności interpersonalne są w życiu (też tym zawodowym) przydatne niestety nie każdy rozwinął je na wyższym poziomie.
Pracuje w zasadzie w 90% a sprawach gospodarczych i handlowych także w mojej codziennej pracy zawodowej większe znaczenie ma aktualna linia orzecznicza i jej śledzenie niż rozmowy z klientem.
Tak słownictwo prywatnie mam jakie mam i nie zamierzam się z tym kryć: zasrane środowisko dlaczego? Bo mój były TZ zdradzał mnie przez prawie rok z moją koleżanką z studiów, a dwóch jego kolegów (też prawnicy) robili za zasłonę dymną. Ja dowiedziałam się ostatnia, chyba w momencie jak już pół izby wiedziało. Upokorzona w oczach znajomych. Źle mi z tym było i jest. Chciałam zmienić filię kancelarii na inne miasto odciąć się od tego wszystkiego. Piorun strzelił (ups słownictwo z liceum) i poczułam coś do powiedzmy X. Zagryzlam zęby i postanowiłam zostać.
Zawód prawnika wymaga głównie bieżącej analizy lini orzeczniczej i umiejętności redagowania pism w postępowaniu. Nie specjalizuje się w np. rozwodach czy rodzinnym, tam ma się o wiele większy kontakt z klientami niż u mnie.
Teraz piszę susząc włosy może będzie bardziej spójnie ��

Piszesz posty będąc na rozprawie online? Ostro. Nie chciałabym cię za prawnika, sorry.

Tłumaczenie "zasranego środowiska" okropnym zachowaniem faceta i kolegów też jest słabe. Takich idiotów jest pełno we wszystkich grupach zawodowych.

A wracając do tematu, zaproponuj koledze po prostu piwo/kawę po pracy jak dorosły człowiek a nie panikujesz i czekasz nie wiadomo na co i na jakie rady. Ewentualnie zorganizuj jakieś wyjście z kilkoma osobami i jego też zaproś, poznacie się na neutralnym gruncie. A jak masz aż tak wielkie problemy w kontaktach z ludźmi, że nie dasz rady tego zrobić, to polecam wizytę u psychologa i pracę nad chorobliwą nieśmiałością.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Skoro w pracy jest sztywno to musisz to wynieść poza pracę. Np na lunch albo kawę
Co do rozwodu, skoro ludzie tak lubią plotkowac to możesz np zaprosić koleżanki z pracy na drinka "z okazji nowego singielstwa" i później napomknąć o tym w następnym tygodniu. Albo poczekac aż samo się rozniesie.
Wiem, że nie to pytasz ale ja chyba poczekałabym z randkowaniem aż rozwód będzie faktycznie skonczony. Sama nie spotkalabym się na poważnie z kimś w trakcie. Trzeba najpierw pozamykać jedne sprawy żeby zabrać się za drugie

Sent from my BV9800Pro using Tapatalk

[Cornelia86]

blee

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Ależ masz ciśnienie. Jeśli facet kogoś sobie znajdzie no to trudno. Tzn że nigdy nie był jakoś szczególnie zainteresowany tobą. Należy się z tym pogodzić i żyć dalej. A skąd w ogóle pewność, że on już teraz kogoś nie ma?

[Cornelia86]

[1=d5f2b1fe262415f84dead74 6c1bee8c0d6ac2850_6340b04 00d0a7;89250735]Ależ masz ciśnienie. Jeśli facet kogoś sobie znajdzie no to trudno. Tzn że nigdy nie był jakoś szczególnie zainteresowany tobą. Należy się z tym pogodzić i żyć dalej. A skąd w ogóle pewność, że on już teraz kogoś nie ma?[/QUOTE]


Bo jak już wspominałam to plotkarskie środowisko i ustaliłam to.

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Napisane przez Cornelia86

Bo jak już wspominałam to plotkarskie środowisko i ustaliłam to.

Przecież może być gejem, asem albo w niesformalizowanym związku. Wcale nie musi się dzielić tym z kimkolwiek w pracy.

No i jeśli jest aż taki przystojny, a ciągle nikogo nie ma to nie wiem czemu aż tak panikujesz, że kogoś sobie może znaleźć do września. Zresztą uroda to nie wszystko. Może ma paskudny charakter przy bliższym poznaniu

[Cornelia86]

blee

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Nikt ci na te pytania nie odpowie, bo nikt mu w głowie nie siedzi. Jak nie chcesz mieć wątpliwości to musiałabyś wyjść z inicjatywą. Na przykład wprost zaprosić go na kawę. Wtedy jakby ci odmówił i nie zaproponował czegoś innego to masz pewność, że nie jest zainteresowany rozwijaniem znajomości poza miejscem pracy.

[Cornelia86]

blee

[chwast]

Zaproś go na kawę i koniec, to rozwiąże wszystkie Twoje wątpliwości :p


Sent from my iPhone using Tapatalk

[karawanna]

Z fusów Ci nie wywróżymy, czy jest Tobą zainteresowany, czy do września wciąż będzie, czy domyśli się, że na niego lecisz, czy nie pojawi się w jego życiu zaraz inna kobieta itp. Zaproś znajomych z pracy razem z nim na jakieś spotkanie po pracy, już bardziej niezobowiązująco się nie da, a to pomogłoby przenieść znajomość z nim na grunt prywatny. Jeśli nawet to jest dla Ciebie zbyt przerażające, to może rzeczywiście warto nad swoją nieśmiałością z kimś popracować.

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Napisane przez Cornelia86

Ostatnie pytanie do Was w tym temacie, przyjmując że on dowie się że rozstałam się z mężem (rozwód) ja jestem jaka jestem i zakładamy (zgodnie z obserwacja osoby trzeciej) że on nie ma świadomość, że mi się podoba to PYTANIE :

Czy w takiej sytuacji waszym zdaniem i doświadczeniem życiowym czy on gdyby był zainteresowany będzie dożyć do kontaktu /relacji poza pracą że mną?

Czy kwestia rozwodu i ewentualne brak pewności do tego czy mi się podoba go do tego może skutecznie zniechęcić?

Każdy jest inny, może mu się nie podobasz a może jest nieśmiały i przeżywać jeszcze rozstanie z partnerką
Niestety mężczyźni nie mają wspólnego mózgu, są to indywidualne osoby i poza jakimiś bazowymi zachowaniami grzecznościowymi będą się zachowywali inaczej

Sent from my BV9800Pro using Tapatalk

[Andziullka666]

A ja myślę że gdybyś mu się podobała to już byś o tym wiedziała. Nawet oficjalnie będąc jeszcze mężatką,może nie podbijał by jakoś bezpośrednio ale subtelne sygnały raczej by były, takie rzeczy się czuje. A takie rozkminianie każdej pierdoły, przeżywanie, kitranie się i robienie dziwnych podchodów raczej słabo wróży. Zawsze jak tak miałam to facet okazał się nie być zainteresowany. Całkiem możliwe że on już załapał że Ci się podoba, takie rzeczy naprawdę łatwo wyczuć nawet jeśli Ty próbujesz się z tym kryć. Do tego dochodzi możliwy smród w miejscu pracy, dobrze to przemyśl. Ale jak Ci tak bardzo zależy i chcesz się przekonać to próbuj, a nóż widelec. Tylko bardziej konkretnie a nie takie duperele, ja bym postawiła wszystko na jedną kartę i go zaprosiła niezobowiązująco na kawę/lunch. Po tym już samo powinno się potoczyć, a jeśli on się wykręci albo już po nie wyjdzie sam z żadną dalszą inicjatywą to bym sobie dała spokój.

[Cornelia86]

blee

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Napisane przez Cornelia86

Hmm, dziś się dowiedziałam że w ostatniej rozmowie go spaliłam. Także chyba faktycznie jest coś że mną nie tak.

Co zrobiłaś?

[karawanna]

[1=d5f2b1fe262415f84dead74 6c1bee8c0d6ac2850_6340b04 00d0a7;89250913]Co zrobiłaś? [/QUOTE]

Widzę że nie tylko ja nie wiem co to znaczy

[Cornelia86]

blee

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Analizy jak w podstawówce

[Cornelia86]

[1=d5f2b1fe262415f84dead74 6c1bee8c0d6ac2850_6340b04 00d0a7;89250933]Analizy jak w podstawówce [/QUOTE]

Gorzej, jak w przedszkolu. Ja niestety czasami bezwiednie zachowuje się jak zimna suka.

[Ellen_Ripley]

[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;89250249]Dziwny ten wątek. Niby prawniczka a niektóre posty ciężko zrozumieć. Czy zawód prawnika teoretycznie nie wymaga niezłych umiejętności interpersonalnych, chociażby po to, żeby porozumieć się z klientami? A tu rozkminy i słownictwo jak z gimnazjum, jakieś obczajania, zasrane środowiska, roztrząsanie w nieskończoność wiadomości na fejbukach.

No nie klei mi się.
[/QUOTE]

Mnie również nie. Miejscami mam problem ze zrozumieniem, czy to nadal język polski.

---------- Dopisano o 12:42 ---------- Poprzedni post napisano o 12:41 ----------

Napisane przez Cornelia86

Gorzej, jak w przedszkolu. Ja niestety czasami bezwiednie zachowuje się jak zimna suka.

Mentalność rodem z podstawówki nie ma nic wspólnego z byciem "zimną suką". Operujesz chyba pojęciami, których znaczenia nie rozumiesz.

[Andziullka666]

Napisane przez Cornelia86

Ja nie łapie takich sygnałów niuansów, że się komuś podobam. Naprawdę, sprawdzone.
Zaproszę go na kawę przed urlopem mam na początku czerwca, jakby coś to będę miała czas to przeżyć po swojemu.
Hmm, dziś się dowiedziałam że w ostatniej rozmowie go spaliłam. Także chyba faktycznie jest coś że mną nie tak.

Pewnie jeżeli chodzi o facetów którzy i tak nie są w Twoim typie nie łapiesz bo nie traktujesz ich jako potencjalnych kandydatów do czegokolwiek a tego owszem więc uwierz, wiedziałabyś. Tym bardziej że juz jesteś wyczulona na każdą pierdołe przecież.

---------- Dopisano o 13:19 ---------- Poprzedni post napisano o 13:18 ----------

Napisane przez Ellen_Ripley

Mnie również nie. Miejscami mam problem ze zrozumieniem, czy to nadal język polski.

---------- Dopisano o 12:42 ---------- Poprzedni post napisano o 12:41 ----------



Mentalność rodem z podstawówki nie ma nic wspólnego z byciem "zimną suką". Operujesz chyba pojęciami, których znaczenia nie rozumiesz.

Też się zastanawiam co ma piernik do wiatraka

[skara]

A nie możesz go poprosić o pomoc / opinię przy jakimś postępowaniu? Oczywiście jako pretekst.
A tak poza tym to strasznie się miotasz, chyba potrzebujesz ochłonąć z tym rozwodem, nowymi znajomościami itd.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Ja w ogóle zaczynam mieć wrażenie, że to nawet nie chodzi o tego konkretnego faceta. Tylko nie przepracowałaś, że mąż robił cię na boku, masz kompleksy, więc teraz chcesz coś udowodnić jemu i sobie, że szybko możesz znaleźć kogoś innego. W dodatku atrakcyjnego i z branży. Stąd ta ogromna presja i strach przez zbłaźnieniem, żeby nie wyszło jeszcze gorzej niż jest, bo facet cię na przykład publicznie odrzuci.

Także jak dla mnie daj sobie spokój. Poczekaj do rozwodu. Jak po rozwodzie kolega dalej będzie wolny i dalej będzie ci się podobał to wtedy zaproś go na kawę czy coś.