clubbing czy homeing?

[nekome]

Napisane przez Ines1985

Nie dla każdego spotkanie ze znajomymi w domu oznacza chlanie wódki przy ławie i przyspianie na wersalce...

Hmm. Tu w ogóle nie chodzi o jakieś imprezowanie. Raczej o inny rodzaj spędzania wolnego czasu w domu.

No ale co kto lubi

Dokladnie. Kiedy spotykamy sie ze znajomymi to nie chelejemy przy muzyce Eski ale cieszymy sie swoim towarzystwem - gadamy, gramy, gotujemy, jesli to tylko kobiece spotkanie wymieniamy sie kosmetykami itp...

Napisane przez Ines

Chociaz faktem jest ze na takie domowe spotkania nie wypada się stroić trochę szkoda .

Masz moja pelna zgode by nastepnym razem sie wystroic tak, ze oko zbieleje

[Ines1985]

Napisane przez nekome

Masz moja pelna zgode by nastepnym razem sie wystroic tak, ze oko zbieleje

Super, dzięki . W końcu będe miała okazję żeby wystroić się w moją kreację studniówkową (jak się zmieszczę)

[Malinezja]

Napisane przez spray

clubbing.
Lubię nowe miejsca, lubię tłok i bardzo głośny trance, a nie lubię chlania wódy, pretensji sąsiadów, ze jest za głosno i przysypiania na wersalce po 4 kolejce. Wolę sączyć drinka przy barze niż przy ławie w dużym pokoju i wolę słuchać Tiesto z profesjonalnego nagłosnienia niż Eski- Imprezki na miniwieży.
Poza tym uwielbiam się malować, a na domówki nie ma większego sensu. No i nawet nie warto zakładać nowej mini

Wyjęłaś mi to z myśli i ubrałaś w słowa

[et-ka]

a ja chyba mam inne pojęcie niż część Was. dla mnie tzw. homing wcale nie jest imprezą domówka, a clubing jest natomiast wyjściem do miejsca, w którym się tańczy. kawiarni i pubów do tego nie zaliczam

ps. a na makao jestem chętna. a jak

[Pulpecja:)]

Napisane przez warszawianka

Pulpecja,jasne ze tak.
O takich przypadkach jest głośno od kilku lat.
Z tym,że akurat w tym przypadku nie wiadomo jak to sie stało.
Nikt nigdy nie zostawia napoju przy pustym stoliku czy barze,nie pije drinkowych prezentow-a jednak na to jest sposob.
Uwierz mi

no niestety dzisiejsze czasy to tragedia jesli chodzi o bezpieczeństwo.

Napisane przez Ines1985

Kojarze grę z tymi klockami ale nigdy się w to nie bawiłam . Nie miałam okazji.

Mnie natomiast zastanawia Twister. Czy warto kupić... Czy się nie nudzi zbyt szybko...

Twister jest suuuper A Jenga, matkoo uwielbiam tę grę, nie znam ludzi, którym by to się znudziło

Napisane przez Malinezja

Pozostaje wierna clubbingowi
Nie przepadam za domówkami.. no chyba że tzw. rozgrzewka w Akademiku.. a później "miasto jest nasze". Uwielbiam zabawe wśród ludzi, wśród dużej ilości ludzi plus moi znajomi... najlepiej liczną grupą. Choć niekoniecznie musze się z nimi bawić na parkiecie
Dzięki imprezom w klubach poznałam sporo ciekawych ludzi i wcale nie wszystkie znajomości kończyły się na tej jednej nocy. Jest dość sporo ludzi z którymi utrzymuje regularny kontakt. Z którymi spędziłam część wakacji, wspólnych weekendowych wyjazdów itp itd.
Także ja niewyobrażam sobie życia bez klubów i muzyki

Napisane przez spray

clubbing.
Lubię nowe miejsca, lubię tłok i bardzo głośny trance, a nie lubię chlania wódy, pretensji sąsiadów, ze jest za głosno i przysypiania na wersalce po 4 kolejce. Wolę sączyć drinka przy barze niż przy ławie w dużym pokoju i wolę słuchać Tiesto z profesjonalnego nagłosnienia niż Eski- Imprezki na miniwieży.
Poza tym uwielbiam się malować, a na domówki nie ma większego sensu. No i nawet nie warto zakładać nowej mini

Malinezja, Spray bo to my Dziewczyny epoki White Sensation
Ech wybrałoby się jeszcze raz na taką imprezę

Napisane przez Ines1985

Ale z drugiej strony odchodzi problem "w co się ubrać"

Wszystko ma swoje dobre strony

[Pulpecja:)]

Generalnie homeing nie kojarzy mi się z imprezą, tylko po prostu ze spotkaniem znajomych.
Bez głośnej muzyki, litrów wódki itp.
To po prostu okazja do pogadania, pogrania w różne dziwne gry itp.
Wiadomo,że nie każdy potrafi się odprężyć w klubie, niektórzy wolą zacisze domowego ogniska.

[tygrysiatko18]

Napisane przez nekome

Masz moja pelna zgode by nastepnym razem sie wystroic tak, ze oko zbieleje

Kochanie czy Ty jestes pewna tych slow?


OOO makao sie szykuje? to koniecznie ze mna jak zaczniemy grac na punkt to znow zaczne z wszystkimi wygrywac


a wracajac do tematu, u mnie jest to zalezne z jakimi znajomymi mam sie spotkac kazda forma ma swoje zalety i wady, ale mi to generalnie nie robi roznicy

Moze poza tym ze z domu to szybko wszyscy uciekaja

[Ines1985]

Napisane przez tygrysiatko18

Kochanie czy Ty jestes pewna tych slow?


OOO makao sie szykuje? to koniecznie ze mna jak zaczniemy grac na punkt to znow zaczne z wszystkimi wygrywac


a wracajac do tematu, u mnie jest to zalezne z jakimi znajomymi mam sie spotkac kazda forma ma swoje zalety i wady, ale mi to generalnie nie robi roznicy

Moze poza tym ze z domu to szybko wszyscy uciekaja

Hmm. zanim kliknelam "cytuj" przy tej odpowiedzi, byla ona mniej obszerna .

Przypomnialyscie mu dziewczyny o makao i juz chce ze mna wyrównywac makaowe porachunki. Znowu mnie zrówna z ziemią w tej grze .

Jeśli o mnie chodzi:
Clubbing - imprezowanie na mieście, czyli puby, kluby, dyskoteki... Miejsca gdzie raczej trudno o przytulna atmosefere i rozmowy (w pubach czesto gra glosna muzyka, nie mowac juz o klubach bo to oczywiste.
Kawiarnie i restauracje to juz dla mnie zupelnie inne klimaty . Nie podchodza pod clubbing.
Homeing (kurcze, znajdzmy jakies lepsze słowo na to o czym mowimy ) - czas spedzany z przyjaciolmi w domu, ale nie na typowym imprezowaniu (alkohol, glosna muzyka i policja walaca do drzwi). Raczej gry towarzyskie, wspolne gotowanie, ploty przy herbacie czy drinkach, ogladanie filmow itp. wszystko w gronie dobrych znajomych.

[jaga_2001]

fajna gra monopoly akurat duzo osob moze w nia grac lubie tez scrable a w karty ostatnio nie grywam, bo z TZ gralismy w rozbieranego i... przegralam sromotnie TZ ledwa zdjal obie skarpetki

Kieedys czesto i gesto chodzilam do klubow, nawet kilka razy w tyg. obecnie czuje sie na to za stara I kasy brak :/ Poza tym, kula u nogi w postaci TZ...

[nekome]

Napisane przez tygrysiatko18

Kochanie czy Ty jestes pewna tych slow?

Kochanie, nie tylko Ty podziwiasz urode Ines .
Dziewczynom tez jest przyjemnie patrzec na piekna dziewczyne w pieknym - zwlaszcza studniowkowym , stroju .

Napisane przez TZ

OOO makao sie szykuje? to koniecznie ze mna jak zaczniemy grac na punkt to znow zaczne z wszystkimi wygrywac

Ja sie nie zgadzam. Ja sie chce naczyc a nie patrzec jak pieknie grasz
chcialabym wyjsc z roli kibica.
Dlatego jak sie naucze to bedziesz mogl wymiatac w grze ile chcesz
A ja bede sobie z Herbatnikiem pogrywac kurnikowo o !

Napisane przez jaga

w karty ostatnio nie grywam, bo z TZ gralismy w rozbieranego i... przegralam sromotnie TZ ledwa zdjal obie skarpetki

A kazdy z kolczykow oddzielnie liczylas? Pozwala nieco zwolnic tempo i przelduzac nadzieje na to, ze druga strona sie wylozy

[Ines1985]

Napisane przez nekome

Kochanie, nie tylko Ty podziwiasz urode Ines .
Dziewczynom tez jest przyjemnie patrzec na piekna dziewczyne w pieknym - zwlaszcza studniowkowym , stroju .

A mój studniówkowy strój już mi sie nie podoba. Więc chyba z niego zrezygnuję .
Bedę musiała sie wybrac na jakiś rajd po sklepach przed tym makaowym wieczorem. A jeśli chodzi o makijaż - poprosze dziewczyny na forum o radę

Napisane przez nekome

A kazdy z kolczykow oddzielnie liczylas? Pozwala nieco zwolnic tempo i przelduzac nadzieje na to, ze druga strona sie wylozy

Kolczyki, pierscionki, warto przed taka gra zrobic tez jakas wymyslna fryzure z dziesiątką spinek i gumek do włosów .

[jaga_2001]

Napisane przez nekome

A kazdy z kolczykow oddzielnie liczylas? Pozwala nieco zwolnic tempo i przelduzac nadzieje na to, ze druga strona sie wylozy

Napisane przez Ines1985

Kolczyki, pierscionki, warto przed taka gra zrobic tez jakas wymyslna fryzure z dziesiątką spinek i gumek do włosów .

Probowalam. Jeszcze mialam na sobie duzo pierscionkow Ale TZ powiedzial, ze bizuteria, czyli dodatki to nie ubranie i ze sie jej nie liczy. Nijak nie dalo sie mu powiedziec, ze dodatki to tez rodzaj ubrania. Mialam tez przewage w ilosci ciuchow, ale i to nie pomoglo. Przegralam sromotnie

[Pulpecja:)]

Napisane przez jaga_2001

Probowalam. Jeszcze mialam na sobie duzo pierscionkow Ale TZ powiedzial, ze bizuteria, czyli dodatki to nie ubranie i ze sie jej nie liczy. Nijak nie dalo sie mu powiedziec, ze dodatki to tez rodzaj ubrania. Mialam tez przewage w ilosci ciuchow, ale i to nie pomoglo. Przegralam sromotnie

faceci i ich pojęcia o dodatkach :P
raz na zawsze trzeba ustalić, biżuteria to też ubranie