mój chłopak wypomina mi każdy grosz...może ma racje...

[nice6irl]

Sytuacja nieciekawa.
Moim zdaniem nie pasujecie do siebie pod tym wzgledem. Jesli ludzie nie sa do siebie na tym drazliwym polu dopasowani- to niestety zwiazki (predzej czy pozniej) sie rozpadaja.
Rozumiem, ze milosc ci wszystko wybaczy... Na wszystko ma wytlumaczenie... Kocha sie pomimo itp.
Ale rownie wazne jest twoje szczescie, twoja przyszlosc. Musisz wlasnie teraz podjac istotna decyzje. Czy jestes sklonna poswiecic swoje zycie temu mezczyznie i zyc na jego warunkach (generalnie chodzi o rozporzadzanie finansami), czy chcesz miec w swoim malzenstwie wspolne pieniadze, gdzie wszystko razem rozplanujesz wraz ze swoim facetem?
Sa kobiety, ktore wola, kiedy to ich partner 'trzyma kase' i podlegaja mu calkowicie. Ale bywaja rowniez takie (i smiem twierdzic, ze w wiekszosci), kiedy one same rowniez lubia decydowac i ja wydawac.
A decyzja nalezy do ciebie...

[Karolina Maria]

Sorry co za gość... Na Dzień Dziecka prezentu nie dostał...kpina. Straszne to jest, nie mogłabym mieć takiego męża!

Mój jest zupełną odwrotnością. Ja się uczę więc mam dość ograniczoną ilość pieniędzy,a on pracuje i ma większe możliwości finansowe. Za wiele rzeczy płaci on, ale tez jak ja robie jakieś drobne zakupy itp. Czasem mi nawet niezręcznie, ale TŻ stwierdził, że się uczę i to normalne,że płaci on skoro pracuje. Teraz jest w Anglii i przysłał mi różności tj. bluzeczki, kolczyki, korale itp. Zasypuje mnie prezentami i niezręcznie mi trochę, a dodatkowo chce mi przelać pieniądze na bilety do Anglii bo mam w planach jechać. Mam te pieniądze, ale ta sytuacja pokazuje, że nie ma problemu w kwestii pieniędzy, pożyczania i oddawania co do złotówki itp.

Zastanów się czy tak chcesz na resztę życia... Pozdrawiam!

[kropka241]

o wlasnie.. u nas TZ trzyma kase ale to dlatego ze ja bardzo czesto gubie albo mi kradna portfel.. wole wiec jak on ma gotowke.. i mimo ze on duzo wiecej zarabia niz ja nigdy slowa nie uslyszalam na ten temat..

[truskaffka]

Napisane przez ewa007

aha i dawanie sobie prezentów na urodziny, imieniny to horror. Jak on mi kupi prezent za 150 zł, to od razu zaznacza nawet w ten sam dzień kiedy mam urodziny, że ja też mam mu kupić prezent za 150zł. Kiedyś stwierdziłam, ze to nie rozmantyczne tak się umawiać, wyznaczać granice, to stwierdził, to wcale nie będziemy sobie robić prezentów. Ja nie wiem jak to jest. Ja uwielbiam kupować mu prezenty, jego mamie, sprawia mi to radość. Zawsze o nim myśle w sklepie, czasem jemu coś kupie a sobie nie. On mnie podlicza nawet za jedzenie...

co???? o matkooo!!! dziewczyno!! zobacz co on robi!?!?!? to mi sie w glowie nie miesci...o ludzie...!!

[calkiem-spoko]

Ten związek to po prostu jakaś chora transakcja handlowa TŻta autorki wątku.

[Ray]

jestem w szoku nie czytalam calej wypowiedzi tylko glowna powiem wam szczerze ze ja przed slubem zadnej takiej sytuacji nie mialam... studiowalam nie pracowalam moj juz maz pracowal... i nigdy mi nie wypomnial nic..... zaplacil nawet za egzamin jak potrzebowalam bo sie balam rodzicom powiedziec a to mala suma nie byla i powiedzial ze oddam jak bede miala a w sumie nie oddalam do dzis heheh... i nigdy z tego awantury nie robil wrecz przed slubem zalozyl mi karte kredytowa zeby nie musiala go prosic o nic i glupio nie czuc tylko jak potrzebuje na bilet tabletki anty czy lekarza to zebym brala i tak jest do dzis

[dzustam]

Mam przyszywaną ciocię, koleżankę mojej mamy: była zmuszona się rozwieść, gdyż jej ówczesny małżonek wyliczał jej zakupy co do centa.

1,50 lizak dla Krzysia (syn)
3,40 serek do smarowania
15,20 mięsko na sos

I tak dzień w dzień przez kilka lat

Zrobiła mu pa pa! Nie zmienił się.

Koleżanki były chłopak potrafił zjeździc calą Warszawę w poszukiwaniu tańszego produktu np. proszku do prania. Nie zmienił się.

[carolinascotties]

Nie mogłabym żyć z takim człowiekiem.

[Rena]

Napisane przez kiniaczeq

chyba raczej o zrozumienie że ktoś ma mało.. i takiej osobie chce się pomagać na miarę swoich możliwości

ale z drugiej strony zwiazki to nie organizacje charytatywne

[Aeterna]

Ależ Ci zrobiłyśmy sądny dzień...

(Wybacz dosadność), ale popieram Dziewczyny; jak najszybciej kopnąć tego cwanego chłoptasia w dupę. Będziesz tego związku w przyszłości żałowała; i za ''5'' lat okaże się, że Ty, będąc już jego żoną (; fragment z motywacją do oficjalnych zaręczyn już w ogóle pominę) z pensją np. 1700 (przy jego zarobkach, załóżmy, 4200 ), nie zafundujesz sobie butów za '300' zł, tylko będziesz mogła robić zakupy jedynie w Dajśmanie a Twój ksiażę za to radośnie nabędzie kolejną przydatną bzdurę do komputera...
Może jestem rozwydrzona ( dziękować ), ale dla mnie takie kupieckie rozliczania się z pieniędzy w związku i uderzanie w Bóg wie jakie pożyczki (mowa o ludziach, którzy są ze sobą i planują wspólne życie) to już jest kontrowercha (no ale co kto lubi :P; jego w końcu sprawa jak żyje), a co dopiero taki cotygodniowy system rat i założeń: ja Tobie za 150 to ty mi też za 150, nie 'zapomnij'!

[Aeterna]

Napisane przez Rena

ale z drugiej strony zwiazki to nie organizacje charytatywne

No pewnie, że nie charytatywne, ale pierwszy raz w zyciu w ogóle spotykam się z takim centkowaniem. A nie, nie pierwszy, mój były sąsiad to gość z cyklu niezłych skner; nie ma to jak zrobic żonie awanturę, że poszła po bluzkę do prasowania do sąsiedniego pokoju i nie wyłączyła żelazka, rozrzutnica.

[amistad.k.m.s]

Napisane przez Aeterna

Ależ Ci zrobiłyśmy sądny dzień...

(Wybacz dosadność), ale popieram Dziewczyny; jak najszybciej kopnąć tego cwanego chłoptasia w dupę. Będziesz tego związku w przyszłości żałowała; i za ''5'' lat okaże się, że Ty, będąc już jego żoną (; fragment z motywacją do oficjalnych zaręczyn już w ogóle pominę) z pensją np. 1700 (przy jego zarobkach, załóżmy, 4200 ), nie zafundujesz sobie butów za '300' zł, tylko będziesz mogła robić zakupy jedynie w Dajśmanie a Twój ksiażę za to radośnie nabędzie kolejną przydatną bzdurę do komputera...
Może jestem rozwydrzona ( dziękować ), ale dla mnie takie kupieckie rozliczania się z pieniędzy w związku i uderzanie w Bóg wie jakie pożyczki (mowa o ludziach, którzy są ze sobą i planują wspólne życie) to już jest kontrowercha (no ale co kto lubi :P; jego w końcu sprawa jak żyje), a co dopiero taki cotygodniowy system rat i założeń: ja Tobie za 150 to ty mi też za 150, nie 'zapomnij'!

Napisane przez Aeterna

No pewnie, że nie charytatywne, ale pierwszy raz w zyciu w ogóle spotykam się z takim centkowaniem. A nie, nie pierwszy, mój były sąsiad to gość z cyklu niezłych skner; nie ma to jak zrobic żonie awanturę, że poszła po bluzkę do prasowania do sąsiedniego pokoju i nie wyłączyła żelazka, rozrzutnica.

Podpisuje się pod tym nawet nie chcę myśleć, co będzie w przyszłości.

[ruda7816]

oj Ewa Ewa...
Musisz go bardzo kochac...skoro z nim tyle wytrzymalas...

Ale napiszę,że , jesli wytrzymasz kolejne 5 , 10 ,20 lat, z takim czlowiekiem(a on się na pewno nie zmieni) to Twoje życie bedzie jednym wielkim pasmem udręk, nerwow.

On się na pewno nie zmieni, a Ty zmarnujesz swoje życie.

Szczerze Ci wspolczuję i życzę pozytywnych zmian w Twoim(nie Waszym) życiu.

[margitta]

Jesteś pewna, ze on cię kocha? Bo ja kompletnie nie potrafię zrozumieć jak można kogoś kochać i jednocześnie tak poniżać...


Mój TŻ jest z kolei przeciwieństwiem (on pracuje, ja tylko studiuje) i ciągle mu muszę robić zwrotne przelewy, bo jak tylko coś wspomnę, że coś bym chciała (zupełne pierdoły) to zaraz pieniądze są na moim koncie. Wszystko chce za mnie płacić, ale ja się dzielnie nie daję Może dodam, że milionów nie zarabia.

[bess]

dobrze,ze na razie nie nalicza Ci odsetek.No i jakos nie moge pojac,ze ma sie zenic a domaga sie 50 zl na Dzien Dziecka

będę kupować w lidlu,

od lidla chyba tansza jest biedronka i lider

[Enaffi]

Jestem w podobnej sytuacji finansowej ja przecietna a on sporo zarabia kupuje mi czesto pierdołki supermarkecie za wszystko on palci raz sie zaoferowałam że zaplace to omal sie nie pogniewał a czasem jak pytam sie czy moge sobie drobnostke wziąśc wzucic do koszyka to wzioł mnie na bok i powiedził "przestań sie pytać tylko biez co chcesz".Z kolei jak ja mu coś kupie jakas drobnostke to cieszy sie jak dzieciak .
Ale z tym oddawaniem to twoj przesadza rozumiem jasne oddać ale on cie z tego powodu terroryzuje i traktuje jak "kumpla" ktory porzyczył od niego pieniądze ale ty nie jesteś dla niego obca osoba, jestes jego dziewczyną i powinnien cie traktowac na innych zasadach

[tiaara]

wiesz przeczytalam wiekszosc wypowiedzi i jestem zdziwiona cala sytuacja. skoro jestescie ze soba piec lat to powinien wiedziec jaka masz sytuacje finansowa. dlaczego kupujac ci prezent za 150 zł ( jego stac) zada podobnie cenowego od ciebie ( ciebie nie stac). kiedy byla jeszcze chodzilam z moim TZtem on pracowal i tez duzo zarabial a ja pracowalam dorywczo. ale jesli byly okazje to prezenty kupowalismy takie na jakie nas bylo stac. i kazdy sie cieszyl z tegoco dostal, bo liczy sie fakt pamieci a nie wartosc. teraz jestesmy po slubie TZ pracuje a ja wychowuje nasza coreczke. jesli zblizaja sie jakies swieto lub rocznica czy urodziny to mam odlozone jakies pieniadze na prezent dla TZta. ale on nigdy nie dopuscilby zebym kupowala jakies drogie zeczy. woli np. szalik ulubionej druzyny lub szaliczek do samochodu.

zastanow sie jak to bedzie wygladac pozniej po slubie. dostaniesz wyplate a on bedzie twoj wyciag sprawdzal ile zarobilas i ile masz jeszcze na koncie a po powrocie z zakupow bedziesz pokazywac mu rachunki z kasy ile na co wydalas.

przemysl cala sytuacje bo wiem ze po slubie zaostrzy sie i juz wtedy nie bedzie wyjscia ani odwrotu.

[kiniaczeq]

Napisane przez Rena

ale z drugiej strony zwiazki to nie organizacje charytatywne

ja nie mówię że ma jej fundować WSZYSTKO

[dzustam]

Napisane przez bess

dobrze,ze na razie nie nalicza Ci odsetek

Strach pomyśleć co będzie jak poczyta sobie o lichwie...

[Karolina Maria]

Jak tak czytam o zakupach w markecie, czy przelewie na konto to jakbym o sobie czytała.
Daj sobie spokój , teraz jesteś z nim ,ale jakbyś była z mężczyzną jak moj czy innych dziewczyn tu piszących tak pozytywnie to zobaczyłabyś jakie to chore było.

Po ślubie to ma być wasze wspólne życie i kasa też. Moja przyjaciółka kiedyś fajnie powiedziała o rozdzielaniu moje-twoje " Najlepiej jogurty w lodówce podpisujcie"

Dla nie byłoby to niezręczne i ponizające jakbym miała o każdy grosz prosić i się z niego roliczać, wspólczuje patrząc jak ja żyje z moim TŻ.

[201606201122]

ooo ten facet to jakiś dusigrosz! Nie wyobrażam sobie życia z takim skąpcem i egostą. To jest chyba najgorsze połączenie... Nie mogę się nadziwić że można być takim człowiekiem kopnęłabym do w ...

[olcia 810]

Przerażenie w oczach, podczas czytania tego wątku. Nawet sobie nie wyobrażam, żeby mogła mnie spotkać podoba sytuacja.
Co on w ogóle sobie myśli w momencie kiedy Cie tak rozlicza ze wszystkiego.. Booze nawet nie wiem czy to jest śmieszne czy żałosne.
Zastanów sie Ewa dobrze czy warto się z nim wiązać

[201710120930]

Autorki jakos niema ale i ja wtrące swoje ...2 grosze tak ogólnie

Znam ,znam takich ludzi!!!
Moim zdaniem to choroba.Nie śmiejcie sie mówię poważnie.
U niektórych cały świat to wyimaginowane choroby u innych alkohol a jeszcze innych kasa,kasa ,kasa...
A co śmieszne przewaznie to są ludzie zamożni!!
Jakbym Wam opowiedziała jaki ostatnio koleżanka koleżance wywinęła numer to by Wam kapcie spadły a była raptem do przodu ...2 zł
Jeśli idzie o brzdęk monet czy szelest papierków na bok idą sentymenty czy zwykłe poczucie godności
Moim zdaniem to chore i tak jak piszą dziewczyny on sie nie zmieni!!!

Nie wiem czy jeszcze chcesz słuchac rad czy nie/i tak zrobisz jak uważasz/ ale daj sobie z nim spokój,takie szantazowanie brakiem seksu jest poniżej godności i nie do pomyslenia w związku.Jaką wyciagniesz arterię za 30 lat?
że mu obiadu nie ugotujesz?

ps co do prezentu prezent urodzinowwgo ,kup za 152 i wybitnie to podkreśl

[Fresa]

Napisane przez ewa007

To dla mnie trudny temat, nie wiem jak mam przedstawić swoją sytuację, żeby jak najbardziej oddawała prawdę...

Jesteśmy razem od 5 lat, planujemy ślub... Ja nie jestem bogata, można powiedzieć, że przeciętna. Mój chłopak dostaje od rodziców duże pieniądze, oraz z różnych innych interesów jakimi sie zajmuje.
Płace za studia prywatne i jest mi ciężko z kasą. Umówiliśmy się, ze Jarek będziemi pożyczał piniądze gdy będe czegoś potrzebowała a ja będe mu spłacać co tydzień powiedzmy 50 zł. Mój dług obecnie jest dość drogi , chyba około 500zł. Spłącam mu dług jak moge, ale......... ostatnio zdarzyłą sie nam przykra sytuacja. Ja kupiłam swojej mamie i jego mamie prezent z okazji dnia matki. Sama, on nawet palcem nie ruszył. Potem na dzień dziecka jego mama nieoczekiwanie też dała mi 100zł. Ja nie chciałam przyjąć ale uparła się. Nie chciałam przyjąć bo wiem, ze mój chłopak będzie robił mi z tego powodu awanture. Jemu też oczywiści dała pieniądze i kupiła koszule. Ale Jarek zaczął się czepiać tej setki. Wręcz powiedział, że on też chce dostać 100zł od mojej mamy na dzień dziecka, że trzeba mieć honor, ze wyciągnełam ręce po te pieniądze, że mam oddać znich chociaż 50zł. Było mi smutno, jego mama była na niego zła, ale on cały dzień się mnie czepiał. Nawet mu chciałam oddać tą całą setkę. Moja mama zawsze robi mu prezenty na urodziny, imieniny a o dniu dziecka nie pomyślała. Wypomina mi ten dług który mam, najpierw mi go oferuje, potem wypomina. żałuje, ze go prędzej nie moge spłacić....Mało tego jeśli mój chłopak ze swoich interesów ma conajmniej 2000zł na dwa miesiące, to czy chociaż raz na rok nie moze mi bezokazji kupić kwiatów? Po wielkiej kłótni kupił mi róże za 3zł, powiedział, że ma inne wydatki, już nie powiem wam jkaie bo to śmiechu warte....Mi nie chodzi o jego pieniądze, tylko chce czuć się kochana, chce od czasu do czasu dostać bukiecik kwiatów? Dużo by pisać. Co o tym myślicie?

Niezła sytuacja.
Ale znosić ją przez 5 lat .
I jeszcze slub planować.
Podziwiam.

[alufa]

Napisane przez ewa007

aha i dawanie sobie prezentów na urodziny, imieniny to horror. Jak on mi kupi prezent za 150 zł, to od razu zaznacza nawet w ten sam dzień kiedy mam urodziny, że ja też mam mu kupić prezent za 150zł. Kiedyś stwierdziłam, ze to nie rozmantyczne tak się umawiać, wyznaczać granice, to stwierdził, to wcale nie będziemy sobie robić prezentów. Ja nie wiem jak to jest. Ja uwielbiam kupować mu prezenty, jego mamie, sprawia mi to radość. Zawsze o nim myśle w sklepie, czasem jemu coś kupie a sobie nie. On mnie podlicza nawet za jedzenie...

to jest wogóle jakiś pieprzony materialista w zasadzie brak mi słów gdybym ja była w takim związku ... nie. nie byłabym w takim związku... wyliczać jedzenie??? może niech liczy każdy plasterek sera zjedzonego przez Ciebie!! dla mnie to już szczyt szczytów

[nineczka]

a zalozycielka watku uciekla... niestety nie od niego..tylko od nas

[Ewusia_marchew]

Napisane przez hecate

ty planujesz z nim zycie?

wole zarty - splacic dlug i kopnac w dupe.


Cale zycie tak bedziesz miala!

zgadzam się w 100 %

uciekaj od niego dziewczyno póki nie jest za późno

[agness86]

Napisane przez nineczka

a zalozycielka watku uciekla... niestety nie od niego..tylko od nas

Właśnie, miałam napisać, że ciekawa jestem kiedy się wypowie

[Ewusia_marchew]

Napisane przez agness86

Właśnie, miałam napisać, że ciekawa jestem kiedy się wypowie

hmm, właśnie założyła nowy wątek o swoim chłopaku

[nineczka]

nowy watek? Przeciez ona nie chce sluchac tzn czytac szczerych opinii