mój chłopak wypomina mi każdy grosz...może ma racje...

[ewa007]

To dla mnie trudny temat, nie wiem jak mam przedstawić swoją sytuację, żeby jak najbardziej oddawała prawdę...

Jesteśmy razem od 5 lat, planujemy ślub... Ja nie jestem bogata, można powiedzieć, że przeciętna. Mój chłopak dostaje od rodziców duże pieniądze, oraz z różnych innych interesów jakimi sie zajmuje.
Płace za studia prywatne i jest mi ciężko z kasą. Umówiliśmy się, ze Jarek będziemi pożyczał piniądze gdy będe czegoś potrzebowała a ja będe mu spłacać co tydzień powiedzmy 50 zł. Mój dług obecnie jest dość drogi , chyba około 500zł. Spłącam mu dług jak moge, ale......... ostatnio zdarzyłą sie nam przykra sytuacja. Ja kupiłam swojej mamie i jego mamie prezent z okazji dnia matki. Sama, on nawet palcem nie ruszył. Potem na dzień dziecka jego mama nieoczekiwanie też dała mi 100zł. Ja nie chciałam przyjąć ale uparła się. Nie chciałam przyjąć bo wiem, ze mój chłopak będzie robił mi z tego powodu awanture. Jemu też oczywiści dała pieniądze i kupiła koszule. Ale Jarek zaczął się czepiać tej setki. Wręcz powiedział, że on też chce dostać 100zł od mojej mamy na dzień dziecka, że trzeba mieć honor, ze wyciągnełam ręce po te pieniądze, że mam oddać znich chociaż 50zł. Było mi smutno, jego mama była na niego zła, ale on cały dzień się mnie czepiał. Nawet mu chciałam oddać tą całą setkę. Moja mama zawsze robi mu prezenty na urodziny, imieniny a o dniu dziecka nie pomyślała. Wypomina mi ten dług który mam, najpierw mi go oferuje, potem wypomina. żałuje, ze go prędzej nie moge spłacić....Mało tego jeśli mój chłopak ze swoich interesów ma conajmniej 2000zł na dwa miesiące, to czy chociaż raz na rok nie moze mi bezokazji kupić kwiatów? Po wielkiej kłótni kupił mi róże za 3zł, powiedział, że ma inne wydatki, już nie powiem wam jkaie bo to śmiechu warte....Mi nie chodzi o jego pieniądze, tylko chce czuć się kochana, chce od czasu do czasu dostać bukiecik kwiatów? Dużo by pisać. Co o tym myślicie?

[Aeterna]

Nie zazdroszczę. Nie twierdzę, że musisz od razu sobie na nim beztrosko pasożytować (), skoro on ma wiecej kasy a Ty jesteś jego narzeczoną, ale ciekawe, czy za 2 lata, już po ślubie, nie będzie Ci wyliczał, czy nie za dużo masła jesz.
A ten nr z tą setką od jego mamy to jest, mówiąc wprost - żenada.

Takie jego podejście do pieniędzy i do Ciebie może i nie jest złe, ale wbrew pozorom Tobie nie wróży wiele dobrego.

[truskaffka]

hm... ja bym chyba nie wziela pieniedzy od mamy swojego chlopaka...jakos tak dziwnie... ale z drugiej strony...hm..nie wiem na prawde...

apropo Twojego chlopaka to nie ma prawa ci tego wypominac i rzadac kasy od Twojej mamy!!! Nawet tylko w slowach... zachowuje sie jak dzieciak 5-letni...porazka... !!!!!

moj chlopak tez nie kupuje mi raczej prezentow bez okazji..no tego sie czepiac nie mozna..dla mnie kwiatki bez okazji nie znacza o tym ze ktos mnie kocha...sa inne sposoby..!!!

hm...ogolnie ta cala sytuacja z pieniedzmi u Was mi sie nie podoba... kolezanka mojej mamy jest zona takiego skapca...wydziela jej kieszonkowe!! rozumiecie to?? 200 zl miesiecznie!! a jak wyda cos wiecej to jest awantura... malo tego...maja dwa samochody ale nimi jezdzi tylko maz, zona nie ma prawa sie do nich dotknac!! dlazego?? bo on kupil je za swoje pieniadze i ona nie ma do nich prawa....ZENADA!! dziewczyno nie daj sie wpakowac w cos takiego!!!!

[Aeterna]

I myślę, że to samolub i skąpiec.

Za dobra dla niego jesteś.

[iwONKA595]

no ja mysle ze jest prawdziwa swinia, sorry ale to naprawde chamskie. ciekawe jak on by sie czul jakby byl w twojej sytuacji?uwazam ze powinnas zastanowic sie nad slubem, pieniadze mimo wszystko to wazna kwestia w zwiazku. wyobraz sobie sytuacje jak bedziecie miec dzieci, ty bedziesz siedziec w domu, nie zarabiac a on bedzie cie rozliczac z kazdej zlotowki?koszmar.
czy nie masz szansy zalapac sie gdzies do pracy chociaz na wekendy?przynajmniej bylabys bardziej niezalezna i szybciej bys go splacila.
czy nie mozesz z nim porozmawiac?przeciez to nienormalne. rozumiem ze nie musi wydac na ciebie calej swojej kasy ale przeciez wie ze nie jest ci lekko i sie jeszcze uczysz. jesli rozmowa nic nie zmieni, zastanow sie powaznie nad tym zwiazkiem. powodzenia

[Aeterna]

No właśnie, nie chciałam pisać wprost.

[anna_paw]

Co o tym myślę? Na Twoim miejscu zastanowiłabym się nad wiązaniem się z kimś takim na całe życie. Ewidentnie facet jest niedojrzały, a jego zachowanie nie jest normalne.
Rozumiem, że możesz od niego pożyczać pieniądze, ale skoro dogadaliście się co do spłaty i regularnie spłacasz nie powinien Ci tego nigdy wypominać. Jeśli to robi, to pokazuje tym samym, że nie pojęcia o dobrym wychowaniu.
Po drugie facet ewidentnie nie potrafi się dzielić. Jeśli serio myślisz o poślubieniu go ustal koniecznie przed ślubem jak będziecie dzielić się wydatkami, bo może Cię czekać niemiła niespodzianka...

[ewelkaw]

lepiej teraz z nim porozmawiaj, bo może być źle z Wami w przyszłości, strasznie bym się wkurzyła gdyby mi ktoś coś takiego wypominał

bardzo źle się zachował

[ewa007]

dlatego teraz dziewczyny wypowiedziałam wojne tej chorej sytuacji. Już nic nie będe od niego pożyczać, ani złotówki....On zawsze tylko pożycza.,Nie BęDE OD NIEGO NIC POżYCZAć! Jak oś bede musiała sobie radzić, będe ubierać się w lumpeksach, kupować w lidlu, odmówie sobie tego i tamtego. Ale i on coś starci. Lubi baraszkować sobie w łóżku, a z oświadczynami zwleka od roku. Mówi ciągle " będą oświadczyny", " będzie slub" Może nie ma na pierścionek, ma tyle wydatków....Koniec baraszkowania w łóżku, skąd ja mam pewność, że on na pewno chce ślubu skoro co do czego o oświadczynach mi tylko mói, że będą a sie za tą sprawe nie zabiera?

[ewa007]

aha i dawanie sobie prezentów na urodziny, imieniny to horror. Jak on mi kupi prezent za 150 zł, to od razu zaznacza nawet w ten sam dzień kiedy mam urodziny, że ja też mam mu kupić prezent za 150zł. Kiedyś stwierdziłam, ze to nie rozmantyczne tak się umawiać, wyznaczać granice, to stwierdził, to wcale nie będziemy sobie robić prezentów. Ja nie wiem jak to jest. Ja uwielbiam kupować mu prezenty, jego mamie, sprawia mi to radość. Zawsze o nim myśle w sklepie, czasem jemu coś kupie a sobie nie. On mnie podlicza nawet za jedzenie...

[ewelkaw]

Ja na Twoim miejscu wyprowadziłabym się do rodziców, myśle, że abstynencja łóżkowa da mu nie wiele do myślenia

Twój chłopak jest potwornym materialistą

[Madzia007]

Masakra! Co za skąpiradło! Na Twoim miejscu chyba bym nie wytrzymała i rzuciła mu w twarz te 100 zł. Wypominając Ci brak honoru tylko się ośmieszył, bo od razu widać komu go brakuje Przecież dostałaś te pieniądze od jego mamy, nie od niego, nie on pracował na nie i nie ma prawa się nimi rozporządzać. Ja bym z takim dusigroszem nie wytrzymała.

[ewa007]

przed chwilą do niego dzwoniłam. W przyszły poniedziałek oddam mu częśc kasy. Za miesiąc drugą częśc i wyjde na zero. I nic od niego nie pożycze....ehhhh

[Aeterna]

Nie ma nic gorszego jak takie deliberowanie o jakości cudzych związków przez sieć i namolne internetowe doradzanie , ale to nie ten Twój dług jest tutaj problemem.
Ech, żeńska naiwności tak wielka, że mylona z naturalną tolerancją dla wad u ukochanej osoby...

[Audacieux]

To bez sensu. Czy chcesz się wiązać z tym człowiekiem na stałe?
Ja na pewno bym nie chciała.. W małżeństwie musielibyście mieć osobne pieniadze, brak zaufania, ciągle wypominanie najdrobniejszych wydatków i stała kontrola.
.
dziwi mnie zachowanie Twojego TŻta i deobrze Ci radzę: zastanów się, czy chcesz z kims takim spedzić resztę swojego życia. I weź pod uwagę to, że ludzie zmieniają się nie tylko na lepse, ale i na gorsze..

[Madzia007]

Zastanowiła mnie jedna rzecz - skoro zamierza się oświadczyć i ożenić się z Tobą to chyba jasne powinno być, że wszystko co kupujecie jest wspólne, a on zachowuje się jakbyś była dla niego obca (kupię Ci prezent za 150 zł ale Ty też mi kup za tyle). Zresztą gdyby miał klasę to nie wyjawiłby Ci nawet ceny prezentu, bo to w złym stylu. Wiem, że nie mam prawa ale wysnuję w tym momencie sugestię, że może tylko Cię zwodzi z tymi oświadczynami, po to żeby pobaraszkować sobie z Tobą w łóżku. Jesteś pewna że On Cię wogóle kocha? Bo żałować ukochanej osobie kasy na kwiatka to trochę przesada, tym bardziej że już przecież pracuje i nie musi wydawać pieniędzy pod niczyje dyktando.

[pink69]

Napisane przez ewa007

przed chwilą do niego dzwoniłam. W przyszły poniedziałek oddam mu częśc kasy. Za miesiąc drugą częśc i wyjde na zero. I nic od niego nie pożycze....ehhhh

Kasa kasą,Ty się zastanów nad tym związkiem.

[calkiem-spoko]

Napisane przez ewa007

Jesteśmy razem od 5 lat, planujemy ślub...

Mocno zastanowiłabym się w takim przypadku na tym ślubem...

Napisane przez ewa007

Ja nie jestem bogata, można powiedzieć, że przeciętna. Mój chłopak dostaje od rodziców duże pieniądze, oraz z różnych innych interesów jakimi sie zajmuje.
Płace za studia prywatne i jest mi ciężko z kasą.

A nie pomyślałaś może o jakiejś pracy?

Napisane przez ewa007

Umówiliśmy się, ze Jarek będziemi pożyczał piniądze gdy będe czegoś potrzebowała a ja będe mu spłacać co tydzień powiedzmy 50 zł. Mój dług obecnie jest dość drogi , chyba około 500zł. Spłącam mu dług jak moge, ale......... ostatnio zdarzyłą sie nam przykra sytuacja. Ja kupiłam swojej mamie i jego mamie prezent z okazji dnia matki. Sama, on nawet palcem nie ruszył. Potem na dzień dziecka jego mama nieoczekiwanie też dała mi 100zł. Ja nie chciałam przyjąć ale uparła się. Nie chciałam przyjąć bo wiem, ze mój chłopak będzie robił mi z tego powodu awanture. Jemu też oczywiści dała pieniądze i kupiła koszule.

Ale nie rozumiem powodu awantury? Że wzięłaś od jego mamy pieniądze? Przecież to nie jest sprawa, tylko Twoja i jego mamy. Wiadomo, że to trochę krępujące, ale jeżeli jego mama uznała to za właściwe, to nie ma żadnego wielkiego problemu.

Napisane przez ewa007

Ale Jarek zaczął się czepiać tej setki. Wręcz powiedział, że on też chce dostać 100zł od mojej mamy na dzień dziecka, że trzeba mieć honor, ze wyciągnełam ręce po te pieniądze, że mam oddać znich chociaż 50zł.

To jest po prostu ZENADA.
Inaczej się tego nie da nazwać. Trzeba być wyjątkowo bezczelnym i bez elementarnego wyczucia taktu, żeby zachować się tak jak on, powiedzieć, że też chce pieniądze od Twojej mamy. To jest parszywy materialista i nic więcej. Te pare groszy jest dla niego ważniejsze od Ciebie.

Napisane przez ewa007

Było mi smutno, jego mama była na niego zła, ale on cały dzień się mnie czepiał. Nawet mu chciałam oddać tą całą setkę. Moja mama zawsze robi mu prezenty na urodziny, imieniny a o dniu dziecka nie pomyślała. Wypomina mi ten dług który mam, najpierw mi go oferuje, potem wypomina. żałuje, ze go prędzej nie moge spłacić....Mało tego jeśli mój chłopak ze swoich interesów ma conajmniej 2000zł na dwa miesiące, to czy chociaż raz na rok nie moze mi bezokazji kupić kwiatów? Po wielkiej kłótni kupił mi róże za 3zł, powiedział, że ma inne wydatki, już nie powiem wam jkaie bo to śmiechu warte....Mi nie chodzi o jego pieniądze, tylko chce czuć się kochana, chce od czasu do czasu dostać bukiecik kwiatów? Dużo by pisać. Co o tym myślicie?

Trzeba było rzucić mu te 100 złotych w twarz, wyjść i więcej się do niego nie odezwać.
Szczerze mówiąc, wymiotować mi się chce, jak czytam o zachowaniu Twojego chłopaka, bo takiej farsy dawno nie czytałam.

Poważnie zastanów się nad tym związkiem.
Pieniądze są ważne, ale to, co robi Twój TŻ to po prostu szczyt szczytów.
Obrzydliwa, ohydna żenada.

[Selina]

Jak Ty wytrzymałaś z nim 5 lat?? Podziwiam. Nie myśl, że po ślubie coś się zmieni. Może być jeszcze gorzej. Będzie Ci wypominał każdą wydaną złotówkę.

[Madzia007]

Napisane przez ewa007

Wręcz powiedział, że on też chce dostać 100zł od mojej mamy na dzień dziecka,

Więc może powiedz mu że przekażesz swojej mamie, że on żąda od niej 100 zł z okazji dnia dziecka. Ciekawe jaką będzie miał minę
Chociaż nie, teraz to jestem skłonna nawet uwierzyć że zgodziłby się na to

[sportsmenka86]

OMG, nie mogłabym żyć z takim człowiekiem, który czepia się o takie rzeczy. Nie wróżę Ci dobrego życia z nim...

[dziewczyna]

I Ty wytrzymałaś z nim tyle czasu? Gratuluję, bo ja bym długo nie wytrzymała. Gdyby mi zaczął wypominać każdą złotówkę, rządać czegoś tam w prezencie od mojej mamy, bo jego mama coś mi dała to by poszedł z torbami. Na pewno chcesz za niego wyjść? Obawiam się, że po ślubie (jeśli do niego dojdzie ) będzie jeszcze gorzej.

[calkiem-spoko]

Napisane przez ewa007

dlatego teraz dziewczyny wypowiedziałam wojne tej chorej sytuacji. Już nic nie będe od niego pożyczać, ani złotówki....On zawsze tylko pożycza.,Nie BęDE OD NIEGO NIC POżYCZAć! Jak oś bede musiała sobie radzić, będe ubierać się w lumpeksach, kupować w lidlu, odmówie sobie tego i tamtego. Ale i on coś starci. Lubi baraszkować sobie w łóżku, a z oświadczynami zwleka od roku. Mówi ciągle " będą oświadczyny", " będzie slub" Może nie ma na pierścionek, ma tyle wydatków....Koniec baraszkowania w łóżku, skąd ja mam pewność, że on na pewno chce ślubu skoro co do czego o oświadczynach mi tylko mói, że będą a sie za tą sprawe nie zabiera?

Dziewczyno!
Weź się dobrze zastanów!
Czekasz na oświadczyny i w ramach tego buntu i oczekiwania odmówisz mu seksu dopóki się nie oświadczy? To co najmniej głupie.
Czy Ty naprawdę chcesz ożenić się z człowiekiem, który zachowuje się jak ostatnia świnia w kwestiach materialnych?

[neitka]

Ewa007 - jak Ty sobie wyobrażasz przyszłość? Pójdziesz do pracy, pieniędzy będzie więcej, a on i tak będzie Cię podliczał. Bo przecież mu to nie minie. Skoro teraz czepia się pieniędzy, które nie są jego, to tak będzie. Kiedy będziesz mogła sobie pozwolić na jakiś ciuch, kosmetyk, przyjemność? Będzie Ci 'grzebał' w portfelu nawet jak to nie będzie jego wydatek. Podlicza Cię za jedzenie? No prosze Cie... Powinien się Toba opiekować, czasem cos kupić, skoro ma więcej, dzielić się. Przecież to, że masz mniej nie jest Twoja winą. Więc czemu dostajesz od niego za to po uszach?

Co do kasy - wystarczy lizak za 50 gr, żeby człowiek poczuł się kochany. Trzeba chcieć coś komuś dać. A nie mieć, zeby dać.

[ghana]

ja na Twoimmeijscu zastanowilabym sie czy to wszystko ma sens.
On jest z tych ktorzy zonie bd wyliczac kase co do grosza.Teraz jestescie jeszcze mlodzi, a pomysl ak bedzie jak latek przybedzie.
Na zwykla pare rajstop pewnie bedziesz musiala blagac na kolanach, a gdy jakims cudem dostaniesz juz kase, bedzie Ci ja wypominal 2 tygodnie.
To naprawde duzy problem, zastanow sie lepiej czy nie rozwiazac go w sposob hm.. drastyczny..

[Sweet_21]

Napisane przez calkiem-spoko

Dziewczyno!
Weź się dobrze zastanów!
Czekasz na oświadczyny i w ramach tego buntu i oczekiwania odmówisz mu seksu dopóki się nie oświadczy? To co najmniej głupie.
Czy Ty naprawdę chcesz ożenić się z człowiekiem, który zachowuje się jak ostatnia świnia w kwestiach materialnych?

Zgadzam się

Przemyśl sobie dokładnie, czy chcesz dzielić życie z człowiekiem, który w tak chory sposób podchodzi do kwestii materialnej.Przecież dajmy na to po ślubie może być jeszcze gorzej.
I zgadzam się, że to skąpiradło a na dodatek zachowuje się jak małe dziecko ( jeśli chodzi o ten jego wybryk z Dnia Dziecka, kiedy to dostałaś od jego mamy pieniądze, a on jak dzieciak (szkoda, że nie tupał nogą) chciał też dostać pieniądze).To zachowanie w ogóle by go w moich oczach skreśliło.

Przykro mi, że coś takiego przeżywasz, bo z tego co piszesz jesteś naprawdę dla niego dobra.Nie docenia tego kogo ma.Jak już straci będzie latał do Ciebie z wielkimi bukietami róż, na które potem może być już za późno.

Ale:

Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o ..pieniądze

Najgorsze jak dorośli ludzie zachowują się jak rozkapryszone dzieci.


Chociaż ja niedawno miałam podobną sytuację, ale doszliśmy na szczęście do porozumienia

[izia17]

Popieram całkiem spoko.

Seks w zamian za cokolwiek to głupi pomysł.

Co do reszty zgadzam się z dziewczynami

[golgie]

No nie do uwierzenia, jestem w szoku:OAlbo teraz rozwiążecie to OBOJE jak DOROśLI ludzie, albo możesz zapomnieć o przyszłości i związku z nim, bo przecież tak się nie da.Wyobraż sobie sytuację :
-jak jeszcze dojdą Wam dzieci.Im też będzie wydzielał??
-czy wtedy Ty już w ogóle nie będziesz mogła liczyć na jakąkolwiek pomoc finansową z jego strony??
-co, jeśli kiedyś stracisz pracę, a tym samym własne pieniądze??Czy jesteś gotowa na chodzenie wtedy w zgrzebnych workach po ziemniakach??

Naprawdę, dobrze radzę pogadaj z nim wcześniej, żeby oszczędzić sobie życiowych dramatów.Lepiej uciąć to po 5 latach, jeszcze przed małżeństwem niż już po i w dodatku jak będą już dzieci na świecie.
Wiem, nie znam calej sytuacji i ciężko jest w takiej sytuacji dawać ,,dobre rady", ale z tego co napisałaś, wynika dla mnie jedno:
Facet jest diabelnym materialistą i lepiej dla Ciebie, żebyś (jesli mimo wszystko zechcesz z nm być)miała stałą, dobrze płatną pracę i ....nigdy jej nie straciła.

[hawrodytka]

daj sobie z nim spokoj. W moim otoczeniu było malzenstwo, w ktorym facet okazal sie sknera! oczywiscie zakonczylo sie rozwodem

[Alvesta]

próbowałam wyobrazić sobie taką sytuację.. i nie da się jestem w stanie zrozumieć, że para (czy też małżeństwo) prowadzi osobne portfele, jeśli są do tego przyzwyczajeni (znam takie pary), ale u mnie w związku kasa jest wspólna i była przed ślubem. Oczywiście żadne z nas nie wypomina drugiemu jakiś zakup, czy też nie zazdrości jakiś drobnych sum z różnych okazji. Najczęściej za takie "darowane" okazyjnie pieniądze wychodzimy gdzieś razem. I też było tak, że zanim zaczęłam pracę, mój TŻ dysponował większą gotówką, potem to ja zarabiałam więcej i naprawdę nie widziałam nic dziwnego w tym, że opłacam rachunki np. za mieszkanie za nas dwoje (a mieszkaliśmy w mieszkanku studenckim - wiadomo, składkowe) czy pomagam mu zapłacić właśnie za studia (tak naprawdę przez chwilę utrzymywałam mojego jeszcze wtedy chłopaka). Nie wiem jak wielką świnią musiałabym się okazać, gdybym chciała to wszystko sumować i wyliczać mu. Teraz to TŻ zarabia sporo więcej i nawet mówi, że musi mi oddawać kasę bo ja mądrzej nią gospodaruję

Zachowanie twojego chłopaka odbieram więc tak jak większość piszących dziewczyn. Materialista i prostak do tego.