|
|
#61 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 4 092
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Cytat:
wyjełam jego zdjecie z portfela lezy wlasnie na biurku.... ehhh te je pochowam gleboko w szufladzie... moze jeszcze keidys na nie zerknę... ![]() Napisal mi wczoraj ze nie chce mi dawac nadziei ze w nim cos wygasło.... itp... tak mi bylo przykro to slyszec... bo ta nadzieje mi wlasnie dawał... zaraz po rozstaniu... wiecie co on udawał przez t\dwa tygodnie ze jest ok... nie wiedzial jak mi to powiedziec ze nie moze byc juz ze mna... to udawal... dupek udawal... a ja wierzylam ze dalej naprawde wszystko jest wporzadku... ninawidze go za to, z emnie okłamywał przez ten czas.... Napisal ze naprawde nie nawidzi ranic ludzi... ![]() Wczoraj wieczorem przegadalam z rodzicami kupe czasu, naprawde przestalam sie martwić i użalać nad sobą, na gg koleżanki tez mi dały zapomniec o nim... no ale dzis rano wstaje bo budzi mnie jakis zły sen....
__________________
Już Pani Licencjat 5-ty rok na Wizażu teraz sie MaGistRuje ![]() DUKAM ![]() |
|
|
|
|
|
#62 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 3 083
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Pimkie to ze wyrzucilas go z listy to duzy krok
Wiem ze chec ogladania opisow itp jest silna, ale ogladanie nic nie zmieni lepiej wiec nie widziec Trzymam kciuki!![]() Czuczenko jestesmy z Toba!! Trzymaj sie dzielnie i pisz do nas!
|
|
|
|
|
#63 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: z pięknego miasta :)
Wiadomości: 1 341
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Czuczenka, tez jestes wyjątkowo odważna... Pamiętajcie dziewczyny: TEN, ten jeden JEDYNY będzie WAS KOCHAL i nie opusci az do smierci. Tez nie chcialam nikogo innego, nie wyobrazalam sobie zycia z kims innym, a teraz wiem, ze tamten sie nawet nie umywa do mojego KOCHANIA. Który mnie Kocha, szanuje i nie bawi sie moimi uczuciami...
__________________
Nadzieja umiera ostatnia... http://www.suwaczki.com/tickers/km5supjyv0nppsj9.png Kasia |
|
|
|
|
#64 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 4 092
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Asik , Olbka : nalezy wam sie ogromny buziak
![]() ![]() ![]() ![]() Jest mi troche lepiej.... slucham pozytywnych piosnek, zeby sie nakrecac pozytywnie![]() Pimkie: bardzo dobrze ze usunełas... ja jeszcze nie mam odwagi usuwac go z listy....specjalnie patrze jeszcze na jego opisy... np. po wczorajszym jak mi tamto powiedzial to caly czas ma w opisie smutna buśke '': - ( '' ciekawe czy naprawde jest mu smutno i niby zjakiego powodu? z emnie zostawil ? dupek...... usunelam go najpeirw z telefonu ale znowu zapisalam jego numer... uznalam ze moze jeszcze sie keidys przyda...
__________________
Już Pani Licencjat 5-ty rok na Wizażu teraz sie MaGistRuje ![]() DUKAM ![]() |
|
|
|
|
#65 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 1 788
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
chciałabym, żeby były już wakacje....
|
|
|
|
|
#66 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 4 092
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
yeah: dlaczego? Ja np. nie wyobrazam sobie gdybym miala miec teraz wakacje... bym sie kompletnie załamała.... a tak to wpadam w nowy wir studia nowi ludzie i wogole ide na nowy kierunek mam nadzieje ze beda jacys fajni chlopcy
__________________
Już Pani Licencjat 5-ty rok na Wizażu teraz sie MaGistRuje ![]() DUKAM ![]() |
|
|
|
|
#67 | |||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 44
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Czuczenko, zachowal sie rzeczywiscie koszmarnie, niestety, wiekszosc rozstan chyba tak wyglada, co nie znaczy, ze powinno uznac sie to za norme. Pomysl sobie jednak, ze skoro i tak mial Cie rzucic, to moze lepiej, ze zrobil to w tak podly sposob? Ja sie troche ratuje takim mysleniem. Bo gdyby zachowal sie z klasa, gdyby pokazal, ze przynajmniej stara sie byc porzadnym chlopakiem, to chyba bolaloby jeszcze bardziej, mialabys swiadomosc, ze tracisz kogos wartosciowego. A tak przynajmniej jego wartosc, zalety zostaly przycmione tym, jak postapil z Toba na koniec.
Cytat:
Cytat:
Cytat:
pisz, ile chcesz. To jest watek wylewania zalow.Asik, dziekuje Ci bardzo za mile slowa. Olbka, Tobie tez bardzo dziekuje za wsparcie. To, ze ktos przezyl cos podobnego i sie z tego wygrzebal, dziala pokrzepiajaco. Co ciekawe, nie chodzi mi o to, ze nabieram nadziei na nowa milosc, bo wcale juz jej nie chce, co wielokrotnie tu deklarowalam , ale chcialabym kiedys zyc sobie spokojnie, bez tego zalu i klucia w sercu. Bez tych bezustannych mysli o nim. Gratuluje Ci po raz kolejny, ze dalas rade.Yeah, dopiero pierwszy dzien w rozjezdzie, wiec nie pytam, jak wyglada wszystko miedzy Wami, czy sie odzywa itd. Ale z tego, co wiesz, czy jego tez tak strasznie wciagnelo zycie studenckie? Bo niepokojace wydaje mi sie, ze odezwal sie wlasnie na wakacjach, kiedy pewnie mial duzo wolnego czasu. Mysle, ze powinnas rzeczywiscie potraktowac ten semestr jako probe, czy odezwal sie ot tak (wybacz), czy naprawde jestes mu bliska. Ja bardzo marzylam o tych minionych juz wakacjach, bo mialam nadzieje, ze spedzi troche czasu w domu i zateskni za mna. Snulam piekne wizje i scenariusze. Nic sie nie sprawdzilo. Nie wyslal mi nawet zyczen na urodziny. To byl doskonaly, acz raniacy dowod na to, ze skoro znalazl sie znow na dlugi czas w srodowisku, w ktorym ma tyle wspomnien ze mna i nie poczul potrzeby odezwania sie do mnie, nie zatesknil, to juz nie ma szans. Trzymaj sie, Yeah. Rozumiem Cie w stu procentach. Teraz czas na jego ruchy, zobacz, jakie mial prawdziwe intencje, czekaj cierpliwie.
__________________
Gdzie jest groszek? On zielony, pełny, jędrny brzuszek ma...
|
|||
|
|
|
|
#68 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 1 788
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
czuczenko, generalnie wakacje są fajne
. No ale jak się czujesz? Jak życie studenckie? Brakuje mi Kortowa. Ale rodzice mi mówili, że jest znowu masakrycznie ciasno, jak te studenty przyjechały ![]() pimkie, No właśnie, mi też wydało się to bardzo niepokojące. Zapytałam się go nawet czemu akurat wtedy się do mnie odezwał. Napisał, że nie miał ze mną żadnego kontaktu (w pojęciu dosłownym): nie miał do mnie ani kom., adres może zna, może nie (na taki krok to by się raczej nigdy nie odważył, żeby ot tak przyjść do mnie; zresztą ja chyba też nigdy bym czegoś takiego nie zrobiła), miał właściwie tylko nr gg. A tam znowu rzadko kiedy wchodziłam, poza tym nie było mnie ponad dwa miesiące w Polsce. Ale ja myślę dokładnie tak samo jak Ty, wystawiam go w tym momencie na próbę. Chociaż docelowo powiedziałam mu, że dopiero w sierpniu będę mogła się z nim spotkać. Oczywiście zaczął mnie lekko szantażować, że do końca grudnia muszę się z nim spotkać, bo inaczej to on nie jedziemy razem na wakacje. Ale zobaczymy. Chociaż ja mam również dziwne wrażenie, że jemu się nudziło... ![]() a co u Ciebie? Wpadłaś już w wir życia studenckiego czy jeszcze nie? Bo studiujesz w Waw? Ten ode mnie też tam studiuje, jest szansa, że się przypadkiem na niego natniesz ![]() |
|
|
|
|
#69 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 3 083
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Pimkie z tym gg jestem z Ciebie dumna bo sama kiedys podejmowalam taki krok i byl dla mnie prawdziwym wyzwaniem zeby usunac kogos tak poprostu z gg
Dlatego![]() dziewczyny zaczyna Wam sie szkola teraz ? Wiem wiem malo kto ją lubi ale zawsze jakos wypelnia nam czas
|
|
|
|
|
#70 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 92
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
dawno mnie nie bylo,zaluje ze nie mam mozliwosc zagladania tu codziennie..ale z drugiej strony to dobrze bo jest to spowodowane duza iloscia zajec przez co moge sie wyrwac od tego wszystkiego.cale szczescie ze zaczyna sie szkola tak jak mowi Asik
najlepiej czyms sie zajac i chociaz na chwilke zapomniec.Czuczenko trzymaj sie,poczatki sa najtrudniejsze.bardzo sie ciesze ze wykasowalas jego numer,to jest bardzo dobry poczatek!!ja niestety nie potrafilam sie na to zdobyc. ![]() a tak sie dzisiaj zastanawiam..ciekawe czy oni chociaz troszeczke o nas mysla?czy juz zupelnie jest im obojetne co z nami sie dzieje..wiem ze to naiwne myslenie jednak z drugiej strony chcialabym zeby czasami o mnie pomyslal.
|
|
|
|
|
#71 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 4 931
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#72 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 851
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Cytat:
] po alkoholu dopytywal sie, dlaczego tak robie itp. ( swoją drogą móglby chociaz uszanowac moje uczucia i dac mi spokój , oni w ogole chyba nie rozumieją ze zostawiając kochającego człowieka, ten człowiek moze cierpieć heh :/ ) wracając - dochodziło wtedy do kłótni. ostrych kłótni. wygarnialiśmy sobie wszystko. a mnie bolało. bo kochałam. jesczcze. za kilka dni minie rok od rozstania. myslalam, ze bede rozpaczala, rozkminiala wszystko itp., ale juz w ogoole o tym nie mysle. nawet nie wiem kiedy minelo wszystko. jest mi kompletnie obojętny, a łez z jego powodu moje oczy nie widziały od połowy wakacji. ot, prysło. ![]() tylko został żal, ze tyle zmarnowanych miesiecy. bądź, co bądź, ale przez ten okres mojej nieszczesliwej milosci bardzo duzo płakałam, zylam jakby w zamknieciu, nei cchialam poznawac nowych chłopaków, bo on byl ideałem. teraz wiem, ze po prostu go przeidealizowałam. o i wyszlo, co wyszlo. ale widywac go juz nie chce. wyjechał na studia i dobrze. ![]() wiec zycze Ci zebys wyszła z tego letargu jak najszybciejjjjjj!
__________________
"szukam innego swiata. bez nudy, rutyny, bezsensownych dyskusji, głupich wymówek, zadufanych i egoistycznych ludzi. czegos, co nie jest plastikowe i przereklamowane." [ Uciekaj moje serce! ] |
|
|
|
|
|
#73 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 44
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Dziewczyny, napisalam taaaka dluga wiadomosc i wyrzucilo mnie z serwera!
![]() ![]() ![]() Jeszcze raz w telegraficznym skrocie. Yeah, wpadlam juz w wir nauki, mam czterdziesci kilka godzin w tygodniu, wiec czasu na zycie towarzyskie nie zostaje zbyt wiele. Ale to i dobrze, bo "ostatnio" nie lubie wychodzic, za kazdym razem zaluje, ze to nie z nim jestem. Wszystkich ludzi swiata wymienilabym na niego. No i przy okazji wyjsc mysle tez o tym, ze on teraz duzo sie bawi, spotyka z ludzmi, zyje pelna para i nie brakuje mu mnie ani troche. Nie zgadzam sie z tym, ze jak kogos kochasz, to zyczysz mu jak najlepiej, nawet jesli Cie odrzucil i Ty sam/-a cierpisz. Nie chodzi o to, ze zycze mu zle, ale nie przezylabym, gdybysie w kims zakochal, byl szczesliwy, ozenil sie. Dlatego wyobrazam sobie Twoja meczarnie, y_ulia. Dziekuje, ze sie odezwalas. Dodalas mi otuchy.Yeah, a na jakiej uczelni studiuje Twoj luby? Moze bedziemy miec wspolnie np. wf. Ja jestem na UW.I mysle, ze on na pewno ma do Ciebie duzy sentyment i zycze Ci, zeby przerodzilo sie to w cos wiecej, bo wiem, jak to jest, kiedy istnieje tylko on jeden jedyny. Ale mam nadzieje, ze jesli bedziecie razem, to juz na zawsze Asik, mam nadzieje, ze gratulacje nie beda przedwczesne, juz mnie dzis kusilo, zeby wgrac nr od nowa. To takie trudne, tak bardzo potrzebuje wiedziec, co sie z nim dzieje. Codziennie mysle, czy jest bezpieczny, co akurat robi, czy wrocil wieczorem spokojnie do domu. Kocham go jak wlasne dziecko (choc widze, ze troche sie to kloci z tym, co napisalam wyzej, ze nie znioslabym jego szczesliwego zwiazku z inna; dla dziecka sie przeciez chce tego, co najlepsze. Ale milosc pomiedzy kobieta a mezczyzna jest bardziej egoistyczna. Gdyby byl ze mna, bylabym w stanie zrobic dla niego wszystko, a tak... Za bardzo mnie zranil.) Katlin, podejrzewam, ze slowa do Czuczenki o skasowaniu numeru chcialas jednak skierowac do mnie , wiec odpowiem. Moze i zrobilabym to wczesniej, ale przez caly ten czas nie byl aktywny, nie ujawnial sie na gadu (a kiedys zawsze, gdy mial wlaczony komputer, mial dostepny status), wiec glupio sie ludzilam, ze moze tak bardzo boli go to, co zrobil, ze moze nie chce z nikim rozmawiac, co oczywiscie bylo tylko mrzonka, ale uczepilam sie tej mysli. No i ostatnio zludzienia prysly, bo zaczal miec opisy, jaki to on nie jest zadowolony z zycia. Przez tak dlugi czas wierzylam w te moje beznadziejne przypuszczenia, ze przezylam szok. Nie moglam na to patrzec.Nie wiem, czy o nas mysla, ale ja uwazam, ze jesli mialby o mnie myslec w czasie przeszlym, bez uczuc, to niech lepiej w ogole o mnie nie mysli. ![]() Magda, ja tez zyje juz tak od dziesieciu miesiecy. Patrzac na sprawe naukowo, to nie moze jednak trwac wiecznie, bo nasze serca w koncu wysiądą. ile mozna zniesc? Ja juz jestem wyczerpana, a moj stan poprawil sie moze o kilka procent. Czuczenko, co u Ciebie? Dziekuje, ze jestescie, chociaz nie zycze takich przezyc najwiekszemu wrogowi. Ale skoro i tak sie juz meczymy, to razniej w kupie.
__________________
Gdzie jest groszek? On zielony, pełny, jędrny brzuszek ma...
|
|
|
|
|
#74 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 4 092
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Na słowie wstepu pragne ucałować was: Pimkie
Yeah Asik i Katlin Hmmm ... a u mnie, sprawa wygląda tak, ze... wczoraj mialam pierwsze zajecia z nowa grupa na administracji moze i mam fajnego chlopaka w grupie, ale brat mi mowil ze ,,dupy z grupy sie nie tyka'' wiec daruje sobie, zreszta i nawet jeszcze nie rozmawialismy Poznalam pare fajnych dziewczyn... z jedną sie już bardziej zakolegowalam.. przynajmniej mam juz jedną friend ![]() Dziś mialam zajecia na drugim kierunku i kurcze, nie moge chodzic ze swoją stara grupa na zajecia bo mi z planem na administarcji koliduje i msuze chodzic z takimi ludzmi ktorych nie lubie i wogole czuje sie tam taka samotna bo nie mam tam znajomych zadnych i wogole sie nawet ciezko odezwac do kogos...Wogole po tym jak mnie pan M. rzucil.. to stracilam taka pewnosc siebie czuje sie brzydka, chodze taka przybita wogole nie poznaje siebie naprwde aaa wogole to dzis ide na wydzial patrze pan M. stoi i czesc gada , znowu postalismy troche i gadka szmatka... bot e zmial o tej samej proze zajecia w tym samym czasie tez je skonczylismy i stalam z kolezanka sobie tylem do wyjscia, a on przechodzil obok i mnie zaczepil tzn wzial reka mnie jakos po ramieniu klepnał i do mnie buuu powiedzial ze niby chcial wystraszyc kretyn potem to juz mi sie tylko plakac chcialo... bo mial na sobie moja ulubiona bluze ![]() ![]() Czuje sie tak strasznie osamotniona w wielkim miescie naprawde, nigdy sie tak jeszcze nie czulam Brak mi takiej bliskoiej osoby, na ktorej ramieniu moglabym sie wyplakac.... mam kolezanki, ale one nie zdanaj dokladnie mojej historii i ciezko tak ejst gadac z nimi o tym i wogole![]() Moja psiapsiola poszla na zaoczne, wiec tez jej nie ma a kiedys studiowalysmy razem na kierunku i bylysmy w jednej grupie ![]() Nie chce sie dolowac ale czasem jak mnie weżmie to trzyma jak ruski termos ![]() Aaaaaaaaaaaaaaa, wogole nie powiedzialam wam jednej historii tak mi sie teraz przypomnialo na poprawe humoru ... po tym jak pan M. mnie zostwail pojechalam na plaze nad jezioro sobie posiedziec samotnie... i ide na przystanek patrze fajny kolo siedzi i tak sie zaczelam patrzec na niego , potem patrze wsiedlismy do tego samego autobusu no i ja perfidnie sie na niego patrzylam wogole przypominal mi troche pana M. z wygladu to moze dlatego tylko ze byl brunetem no i on tez na mnie lookał chociaz chyba nie za ciekawie wtedy wygladalam... bo mialam takie oczy czerwone ... zastanawialam sie ciekawe kiedys go znowu spotkam gdzies przez przypadek... a tu dzis mila niespodzianka.... spotkalam kolege z mojego miasta ktory studiuje prawo szlismy tak razem i jeszcze jakis jego dwoch kolegow... patrze a ten brunet z autobusu podchodzi do nich i sie wita ale z tamtymi inymi chlopakami ktroych ja niestety nie znam buuuu tak sie spojrzelismy na siebie.... heh no ale ja poszlam na cwiczenia a oni na wyklad tyle wiem ze brunet tez studiuje prawo hihi moze mi sie uda go keidys ejszcze spotakc to podbije i zagadam
__________________
Już Pani Licencjat 5-ty rok na Wizażu teraz sie MaGistRuje ![]() DUKAM ![]() |
|
|
|
|
#75 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 44
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Czuczenko, wedlug mnie jestes bardzo silna, naprawde Cie podziwiam. Tez za to, ze umiesz z panem M.
rozmawiac. Ja bym nie potrafila. Podejrzewam, ze jesli bysmy razem studiowali, to rzucilabym nauke, nie pokazalabym se tam wiecej. Nie przezylabym takich spotkan. Koszmar, widzisz ukochana osobe, z ktora jeszcze niedawno sypialas w jednym lozku, a teraz nie mozesz jej dotknac, przytulic, poglaskac.Podziwiam Cie, Czuczenko, silna z Ciebie dziewczyna. Buziaki. PS. I widzisz, juz sie ogladasz za innymi.
__________________
Gdzie jest groszek? On zielony, pełny, jędrny brzuszek ma...
|
|
|
|
|
#76 |
|
KWC
Zarejestrowany: 2004-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 671
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Czuczenko, jak Cię dawno nie widziałam
![]() Pimkie, ja znam ten ból i powiem Ci jedno: jeśli go na prawdę kochasz ( a kochasz ) to nawet za 10 lat będziesz czasem o nim myśleć. Rzadziej, ale jednak. To, co teraz czujesz jest naturalne i niestety jeszcze potrwa. Ja wciąż nie mogę przetrawić myśli, że moja wielka miłość mnie zdradziła i zostawiła, chociaż minęło już 2,5 roku, a ja od dawna jestem z kimś innym i nawet planuję ślub ![]() Po prostu musisz to przetrwać, a za jakiś czas poczujesz, że możesz zyć bez niego. |
|
|
|
|
#77 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 4 092
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Pimkie: ja staram sie byc silna naprawde, czasem mi to wychodzi
ale czesto jest mi smutno jeszcze dokladnie brakuje mi jego dloni, jego dotyku.... naprawde żal.pl a jak tam z Toba kochana? ![]() Spray: moja droga jak ja cie dawno nie widzialam co cie skusilo zeby wejsc na ten watek Ja wiem ze milo sobie poczytac... no ale rzeczy sa niespecjalnie wesołe ehhh, wolalabym sie udzielac w watku takich np. jak ,,Moj facet jest kochany i chce z nim byc do konca swych dni.. ''
__________________
Już Pani Licencjat 5-ty rok na Wizażu teraz sie MaGistRuje ![]() DUKAM ![]() |
|
|
|
|
#78 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 4 092
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Witam
śnił mi sie pierwszy raz to było okropne, chodzilismy gdzies za reke... wieczorem... ktoś nas zaczal gonić, byłego zlapali... i wsadzili za kraty, mnie nie... ale pozwolili stac mi naprzeciwko niego i ogladac go zza krat... w tym czasie gdy tak stalismy zaczal mi mowic ze beznadziejnie spedzil wieczor, ze zadnych rewelacji nie bylo, zmieszal mnie z błotem... bylo mi tak cholernie przykro po tym co mi powiedzial... i sie zerwalam jakos i obudzilam ehhhhh ![]() Jak mysliscie co moze oznaczac tak beznadzijeny sen ![]() Pimkie: tak wogole ile masz lat, widze ze jestes z Warszawy... ile bylas ze swoim TŻ? Dawno sie rozstaliscie? a ty moja kochana przeżywasz...i jeszcze na swojej drodze z nikim nie filirtowalas? zebys zapomniec? ja wiem ze czasem nie ma do kogo ale tak sie pytam... bo ja np. sie teraz zastanawiam czy ja wogole sie w koncu otworze na ludzi... bo caly czas czuje sie jakos źle, wole siedziec czasem w domu w czterech scianach..... no ale i tak masz w nas oparcie ![]() Wiecie co????? boshh wiecie co mi sie przypomniało?? Kochalam sie jeszcze z TŹbyłym rano w poniedzialek kiedy ze mna zerwal wieczorem tego samego dnia... i niczego sie nie spodziewalam.... ja pitole... jaka z niego świnia...
__________________
Już Pani Licencjat 5-ty rok na Wizażu teraz sie MaGistRuje ![]() DUKAM ![]() |
|
|
|
|
#79 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 1 788
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#80 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 4 092
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
hehe, a ty yeah juz nie mieszkasz w Olsztynie z tego co zrozumialam tak?
__________________
Już Pani Licencjat 5-ty rok na Wizażu teraz sie MaGistRuje ![]() DUKAM ![]() |
|
|
|
|
#81 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 1 788
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Cytat:
ale czasem przyjeżdzam na weekendy ![]() pimkie, niestety on jest na polibudzie. w ogóle to wczoraj sprawdziłam jego numer gg. tzn. chciałam zobaczyć czy jest dostępny. był. nie odważyłam się zrobić dostępna bo to by oznaczało, że zacząłby ze mną gadać, a ja potem znowu miałabym jazdy. nie chcę. ale telefon milczy. z drugiej strony, na jakiej zasadzie miałby do mnie dzwonić? póki co, jesteśmy dla siebie tylko znajomymi. albo już mu przeszło. Edytowane przez yeah Czas edycji: 2007-10-04 o 11:04 |
|
|
|
|
|
#82 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 3 083
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Cytat:
![]() ![]() Zainteresowanie sie przeniesie na kogos hihihi![]() ![]() Wiesz co wydaje mi sie ze Twoj byly tym klepaniem, mowieniem "buuu" chce wyrazic swoja wyzszosc:/ Nie wiem czemu ale tak mi sie skojrzaylo!! Musisz byc silna i nie dawac mu zadnej satysfakcji i nie pokazywac ze o nim myslsiz, o! ![]() buziak
|
|
|
|
|
|
#83 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 44
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Spray, dziekuje za dobre slowo. Moglabys mi wyjasnic, co Cie teraz tak naprawde boli (jesli jeszcze tak mozna to nazwac, mam nadzieje, ze nie). Czy to, ze zostalas zraniona, oszukana, czy moze to, ze nie jestescie razem? I potrafilas pokochac drugi raz tak samo mocno? Bo ja sie boje, ze kochac tak bezwarunkowo potrafi sie, a w kazdym razie ja potrafie kochac tylko raz - jego.
Ale tak mi sie jakos milo zrobilo, jak napisalas o swoim slubie . Czyli jednak zycie toczy sie dalej i to szczesliwie. Powodzenia.Czuczenko, lat mam 20, a z moim ukochanym spedzilam cale liceum. Plus te 10 miesiecy ciepien, ale to juz w samotnosci. Nie, nie flirtowalam z nikim. Na mojej uczelni jest jeden chlopak, ktory zwrocil moja uwage, czasami szukam go wzrokiem, ale to dlatego, ze jest bardzo podobny do NIEGO. Ten sam fenotyp: identyczny kolor wlosow, oczu, brwi, karnacja. Podobny styl ubierania sie, czyli zwykle T-shirty i spodnie. chociaz nie, tu sprostowanie, bo moj byly teraz podobno bardzo sie zmienily, nosi sie modne (przezylam lekki szok, kiedy ktos mi o tym powiedzial, zawsze byl takim"normalnym chlopakiem, ktorzy w lustrze przegladal sie tylko przez przypadek), nosi jakies chusty, polowki z postawionym kolnierzem. Hmmm... A wracajac do tego chlopaka z uczelni, to nie zakochalam sie w nim, Czuczenko, przygladam mu sie tylko dlatego, ze jest taki podobny. Nie usprawiedliwialabym tego tym, ze po prostu taki typ mi sie podoba; raczej probuje jakos zastapic moja milosc. Yeah, moj ukochany tez jest na polibudzie, tylko w innym miescie. Wiesz co, mysle, ze jesli temu Twojemu bardzo by zalezalo, napisalby cos, nawet kiedy jestes niedostepna. Pamietam, jak mowilas, ze on wie, ze rzadko w ogole wchodzisz na gadu, ale gdybym byla na jego miejscu, tak bym zrobila. Albo wyslala jakiegos smsa. Nie wiem, co o tym myslec. Czujesz, ze moglabys sie z nim tylko kolegowac, jesli okazaloby sie, ze tylko tyle chce od Ciebie? Ja bym nie dala rady, to bylaby udreka. Lepiej dla mnie jest odizolowac sie calkowicie. Przynajmniej moze uda mi sie kiedys zapomniec. Asik, tak myslisz, ze chce okazac swoja wyzszosc? Hmm, ja pomyslalam, ze raczej bada Czuczenke, czy moze miec czyste sumienie, czy moze traktowac ja jak kolezanke. Gdyby sie do niego nie odezwala, popatrzyla na niego zranionym wzrokiem, bylaby dla niego wyrzutem sumienia. Wiec mysle, ze chyba wale nie czuje tej wyzszosci. Ale to wie tylko on.
__________________
Gdzie jest groszek? On zielony, pełny, jędrny brzuszek ma...
|
|
|
|
|
#84 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 4 092
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Hmmm Asik i Pimkie: sama nie wiem jak on mnie traktuje, chociaz wiem on mysli ze jestem jego kolezanka... chyba.... no raczej... tak ...
![]() Wogole to dzis spedzilam bardoz fajnie dzien... jakos bylo mi leżej niz wczoraj woogle o NIM nie myslalam... i pierwszy raz nie plakalam przez niego... moze to dlatego ze dzis go ani razu nie spotkalam aaaa no i wchodzac teraz na gg... spojrzalam na jego opis.... oczywiscie lekko sie podłamałam.. bo poszedl z kolesiami swoimi na impreze na starowke do klubu.... oczywiscie sie wysmienicie bawic bedzie.... woogle nie rusza go to ze ja cierpie przez niego... ile ja łez juz wylałam.... to bydlak jest !!!! nie nawidze go!!!! wykasowalam jego numer z listy !!! i go nawet nie znajde juz... bo nie ma zadnych danych wprowadzonych a nuemru jego za chiny nie pamietam.... ![]() Wogole chyba ide spac... bo nie mam dzis co robic... bracia mnie wyciagali zeby isc z nimi do tego samego klubu gdzie poszedl pan M. ale ciesze siez e sie nie zdecydowalam... nie moglabym chyba patrzec, jak jakies lafiryndy go dotykaja....
__________________
Już Pani Licencjat 5-ty rok na Wizażu teraz sie MaGistRuje ![]() DUKAM ![]() |
|
|
|
|
#85 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 1 788
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
pimkie, wiesz, ja też pamiętam mojego z LO jako człowieka o zupełnie innym stylu. Nigdy nie nosił jeansów (takich granatowych), nigdy. Zawsze albo beżowe albo czarne i zawsze do tego koszula (taka z kołnierzykiem). Przeżyłam lekki szok jak zobaczyłam na nim te niebieskie jeansy i błękitną (a to to już w ogóle obłęd) koszulkę z jakimiś napisami. Heh. Ale w sumie ja też się do tamtego czasu podobno zmieniłam
.Co do tego, że się nie odzywa. Masz rację. Coraz bardziej dociera do mnie, że to była tylko jego chwilowa najprawdopodobniej fanaberia. I w sumie cieszę się, że jej nie uległam. Ale szkoda w sumie, bo zachowywał się tak jakby chciał. A ja niestety nie jestem w stanie być z nim w koleżeńskich relacjach... U mnie dochodzi jeszcze jedna sprawa. Pewnie wynika to z licealnych kompleksów, ale zawsze muszę komuś coś udowodnić. I tak też jest w tym przypadku. Pokazać mu co tak naprawdę traci, wiem głupie, ale to dlatego, że byłam licealnym pączusiem (schudłam prawie 15kg, schodząc tym samym do roz 34(36).). i zagnieździło się we mnie przekonanie, że muszę mu udowodnić o ile biedniejszy będzie beze mnie ![]() czuczenko, kochana to była mądra decyzja z tym, że nie poszłaś. Najgorsze właśnie w Olsztynie jest to, że jest mały. Łatwo się naciąć na kogoś, np. nie było tygodnia, żebym go przynajmniej nie widziała w autobusie. Trudno tak naprawdę powiedzieć jak Twój były to widzi, może chcieć wybadać Wasze relacje, może chcieć pokazać Ci, że bawi się bez Ciebie świetnie, chociaż tak wcale być nie musi (to taki mój typ). A, wykasuj jeszcze archiwum, żeby Cię nie kusiło po nim dojść do niego ![]() |
|
|
|
|
#86 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 4 092
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Cytat:
ja to na exa niestety bede sie czesto napotykac![]() Woogle... tak mysle ze on sie dobrze bawi beze mnie... zreszta jak bylismy razem to bylismy moze na 4 wspolnych imprezach... on wolal chodzic pic ze swoimi kumplami... a ja chodzilam z kolezankami... chcialam choidzc z nim... ale on twierdzil ze ja nie chce i ze sie bede glupio czuc wsrod towarzystwa samych pijanych chlopakow ![]() Żle mi ![]() ![]() i smutno ![]() ![]() ![]() od samego rana o nim mysle i mi żal tego wszystkiego i płakać mi sie dziewczyny chce
__________________
Już Pani Licencjat 5-ty rok na Wizażu teraz sie MaGistRuje ![]() DUKAM ![]() |
|
|
|
|
|
#87 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 3 083
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
N o wlasnie, najgorsze jest to ze zraniona osoba jest skazana na widywanie exa......... Hmm przyznam szczerze ze mi pomoglo wlasnie najbardziej to, ze go juz nie bylo, nie widywalam go i duzo szybciej stwierdzilam ze mam go w du...:P
Pimkie Byc moze chcial tez wyczuc czy Czuczenka bedzie sie z nim kolegowac, ale wiecie co, wkurza mnie ze faceci tak udaja ze nic ich nie rusza. Od razu chca sie przyjaznic jakby nigdy nic......... Oni sa naprawde o 180 stopni inni niz MY!
|
|
|
|
|
#88 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: nyc
Wiadomości: 1 848
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
<przytul mocno> nie wiem co powiedziec... sama jestem teraz w waznym dla mnie zwiazku... i wiem ze czulabym sie tak jak ty gdybysmy zerwali...
__________________
[/CENTER] |
|
|
|
|
#89 |
|
KWC
Zarejestrowany: 2004-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 671
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Złamał mi serce i potem wytarł sobie o nie buty. Myślałam, ze umrę z żalu i nie wiem jak ja przeżyłam pierwsze miesiące. Teraz jestem z facetem, którego najpierw nie umiałam pokochać. No nie mogłam i już. Brakowało mi eksa, chcociaż wiedziałam już, że jest strasznym dupkiem. Potem wydawało mi sie, że kocham ich obu, ale z czasem nowe uczucie wygrało i teraz jestem znów tak zakochana, że aż boli
Eksa już nie kocham, tego jestem pewna, ale wciąz o nim myślę. JUż nie z rozżewnieniem i tęsknotą, raczej ze zwykłym żalem. Nie umiem mu jakoś zapomnieć tego, że mnie zostawił.
|
|
|
|
|
#90 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 4 092
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Spray: wlasnie ja tez sie zastanawiam, jak nawet bede z nowym TZ to jak ja bede got rkatowac? z ena pewno juz go tak mocno nie pokcoham ... jak pana M.
Ide na sapcerek z bratem... potem wejde... i napisze co i jak ![]() Powiem tylko tyle ze dzis byl u mnie EX.... a reszta bedzie pozniej hehe... ale nie myślcie ze jest dobrze
__________________
Już Pani Licencjat 5-ty rok na Wizażu teraz sie MaGistRuje ![]() DUKAM ![]() |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:21.




), nie licz na zbyt wiele. Skoro potrafi Cie tak teraz ranic, to chyba niewiele w nim milosci do Ciebie.




Wiem ze chec ogladania opisow itp jest silna, ale ogladanie nic nie zmieni lepiej wiec nie widziec
Trzymam kciuki!
pisz, ile chcesz. To jest watek wylewania zalow.



. No ale jak się czujesz? Jak życie studenckie? Brakuje mi Kortowa. Ale rodzice mi mówili, że jest znowu masakrycznie ciasno, jak te studenty przyjechały 








