Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2007-10-01, 07:49   #61
czuczenka
Zakorzenienie
 
Avatar czuczenka
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 4 369
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Cytat:
Napisane przez pimkie Pokaż wiadomość
Czuczenko, taki sam z tego Twojego bydlak, moj ukochany tez mnie tak meczyl przez prawie dwa tygodnie, nawet nie chce tego wspominac. Niewiarygodnie bolalo. Bo raz dawal mi odrobinke nadziei, po czym gasil ja calkowicie. W pewnym momencie powiedzial nawet, ze przeprasza mnie za te wszystkie razy, kiedy powiedzial mi, ze mnie kocha, bo teraz czuje, ze to chyba nie byla prawda, ale potrzebuje czasu na przemyslenia. Jesli go kochasz, to mysle, ze raczej pozwolisz mu sie tak traktowac, dasz mu czas na PODJECIE DECYZJI, ale (wybacz mi), nie licz na zbyt wiele. Skoro potrafi Cie tak teraz ranic, to chyba niewiele w nim milosci do Ciebie.
Zdjecia, wspolne pamiatki, jego rzeczy pochowalam dopiero po rozstaniu, balam sie, ze jesli zrobie to wczesniej, to bedzie to jakas zla wrozba, sprowokuje zly los. I do tej pory na przyklad mam dwa zdjecia na komorce, nie daje rady ich wykasowac. Skasowalam smsy, nagranie jego glosu, kiedy mowil, jak bardzo mnie kocha, filmiki z nim, ale kiedy doszlam do tych zdjec, cos we mnie peklo i nie potrafilam tego zrobic. Chociaz i tak prawie na nie nie patrze - nie jestem w stanie.
Wczorajszy dzień pokazał mi wszystko, juz nie stoje na niepewnym gruncie, wyciagnelam to od niego... zadzwonilam do niego, gadal oschle... pieprzyl mi cos wczesniej o przyjazni itp... no ale sory.... nie chce nie jestemw stanie... moze za pol rouk albo i wiecej.... nie jestemw stanie na niego patrzec:wyjełam jego zdjecie z portfela lezy wlasnie na biurku.... ehhh te je pochowam gleboko w szufladzie... moze jeszcze keidys na nie zerknę...

Napisal mi wczoraj ze nie chce mi dawac nadziei ze w nim cos wygasło.... itp... tak mi bylo przykro to slyszec... bo ta nadzieje mi wlasnie dawał... zaraz po rozstaniu... wiecie co on udawał przez t\dwa tygodnie ze jest ok... nie wiedzial jak mi to powiedziec ze nie moze byc juz ze mna... to udawal... dupek udawal... a ja wierzylam ze dalej naprawde wszystko jest wporzadku... ninawidze go za to, z emnie okłamywał przez ten czas....

Napisal ze naprawde nie nawidzi ranic ludzi... no ale mu to nie wyszło.... bydlak ehhhh

Wczoraj wieczorem przegadalam z rodzicami kupe czasu, naprawde przestalam sie martwić i użalać nad sobą, na gg koleżanki tez mi dały zapomniec o nim... no ale dzis rano wstaje bo budzi mnie jakis zły sen.... i znowu myslenie o samotnośći powraca
__________________

Już Pani Licencjat
teraz sie MaGistRuje
5-ty rok na Wizażu



DUKAM
czuczenka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-10-01, 09:02   #62
Asik_
Zakorzenienie
 
Avatar Asik_
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 3 288
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Pimkie to ze wyrzucilas go z listy to duzy krok Wiem ze chec ogladania opisow itp jest silna, ale ogladanie nic nie zmieni lepiej wiec nie widziec Trzymam kciuki!

Czuczenko jestesmy z Toba!! Trzymaj sie dzielnie i pisz do nas!
Asik_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-10-01, 12:03   #63
olbka
Zadomowienie
 
Avatar olbka
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: z pięknego miasta :)
Wiadomości: 1 342
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Dziewcz yny, jestescie strasznie dzielne, jestem z Was dumna jak nie wiem!!! Pimkie, za to wykasowanie z listy gg (nawet przejsciowe) nalezy Ci się ogromniasta porcja lodów!! Czuczenka, tez jestes wyjątkowo odważna... Pamiętajcie dziewczyny: TEN, ten jeden JEDYNY będzie WAS KOCHAL i nie opusci az do smierci. Tez nie chcialam nikogo innego, nie wyobrazalam sobie zycia z kims innym, a teraz wiem, ze tamten sie nawet nie umywa do mojego KOCHANIA. Który mnie Kocha, szanuje i nie bawi sie moimi uczuciami...

__________________
Nadzieja umiera ostatnia...

http://www.suwaczki.com/tickers/km5supjyv0nppsj9.png

Kasia
olbka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-10-01, 12:34   #64
czuczenka
Zakorzenienie
 
Avatar czuczenka
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 4 369
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Asik , Olbka : nalezy wam sie ogromny buziak Jest mi troche lepiej.... slucham pozytywnych piosnek, zeby sie nakrecac pozytywnie

Pimkie: bardzo dobrze ze usunełas... ja jeszcze nie mam odwagi usuwac go z listy....specjalnie patrze jeszcze na jego opisy... np. po wczorajszym jak mi tamto powiedzial to caly czas ma w opisie smutna buśke '': - ( '' ciekawe czy naprawde jest mu smutno i niby zjakiego powodu? z emnie zostawil ? dupek...... usunelam go najpeirw z telefonu ale znowu zapisalam jego numer... uznalam ze moze jeszcze sie keidys przyda...
__________________

Już Pani Licencjat
teraz sie MaGistRuje
5-ty rok na Wizażu



DUKAM
czuczenka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-10-01, 12:45   #65
yeah
Zadomowienie
 
Avatar yeah
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 1 809
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

chciałabym, żeby były już wakacje....
yeah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-10-01, 12:57   #66
czuczenka
Zakorzenienie
 
Avatar czuczenka
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 4 369
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Cytat:
Napisane przez yeah Pokaż wiadomość
chciałabym, żeby były już wakacje....
yeah: dlaczego? Ja np. nie wyobrazam sobie gdybym miala miec teraz wakacje... bym sie kompletnie załamała.... a tak to wpadam w nowy wir studia nowi ludzie i wogole ide na nowy kierunek mam nadzieje ze beda jacys fajni chlopcy
__________________

Już Pani Licencjat
teraz sie MaGistRuje
5-ty rok na Wizażu



DUKAM
czuczenka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-10-01, 23:07   #67
pimkie
Raczkowanie
 
Avatar pimkie
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 44
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Czuczenko, zachowal sie rzeczywiscie koszmarnie, niestety, wiekszosc rozstan chyba tak wyglada, co nie znaczy, ze powinno uznac sie to za norme. Pomysl sobie jednak, ze skoro i tak mial Cie rzucic, to moze lepiej, ze zrobil to w tak podly sposob? Ja sie troche ratuje takim mysleniem. Bo gdyby zachowal sie z klasa, gdyby pokazal, ze przynajmniej stara sie byc porzadnym chlopakiem, to chyba bolaloby jeszcze bardziej, mialabys swiadomosc, ze tracisz kogos wartosciowego. A tak przynajmniej jego wartosc, zalety zostaly przycmione tym, jak postapil z Toba na koniec.
Cytat:
Wczoraj wieczorem przegadalam z rodzicami kupe czasu, naprawde przestalam sie martwić i użalać nad sobą, na gg koleżanki tez mi dały zapomniec o nim... no ale dzis rano wstaje bo budzi mnie jakis zły sen.... i znowu myslenie o samotnośći powraca
Pewnie, ze bedzie jeszcze przez jakis czas bolalo, musisz byc na to przygotowana, ale zauwazam dwie rzeczy, z ktorych powinnas sie cieszyc.. Po pierwsze, piszesz, ze meczy Cie poczucie samotnosci. Moze zle to zrozumialam, moze po prostu tylko w ten sposob to sformulowalas, ale wydaje mi sie, ze skoro to samotnosc w tym wszystkim jest dla Ciebie najgorsza, to bedzie dobrze. Bo to znaczy, ze bedziesz potrafila dac szanse jakiemus innemu chlopakowi, kiedys. Takie odnosze wrazenie. A po drugie, piszesz:
Cytat:
Jest mi troche lepiej.... slucham pozytywnych piosnek, zeby sie nakrecac pozytywnie
Cytat:
a tak to wpadam w nowy wir studia nowi ludzie i wogole ide na nowy kierunek mam nadzieje ze beda jacys fajni chlopcy
Cos mi sie wydaje, ze niedlugo zagrzejesz miejsce na naszym watku, co bedzie tylko z korzyscia dla Ciebie. Zobaczysz, powoli sie z tego wygrzebiesz, moze nie natychmiast, ale dasz sobie rade. Wierze w Ciebie. A na razie pisz, ile chcesz. To jest watek wylewania zalow.
Asik, dziekuje Ci bardzo za mile slowa. Co do tego gadu, to usuniecie go z listy jest dla mnie rzeczywiscie wydarzeniem, to taki symbol, ze co prawda zostaje z cala ta przeszloscia, ale nie chce juz do tego bagazu dodawac nowych meczarn. Moje uczucia, smutki, sie nie zmienily, wiem, ze moze mi to zajac mnostwo czasu, jednak nie chce juz masochistycznie brnac w to dalej, sledzic i obserwowac go. Wystarczy mi ten bol, ktory juz mam.
Olbka, Tobie tez bardzo dziekuje za wsparcie. To, ze ktos przezyl cos podobnego i sie z tego wygrzebal, dziala pokrzepiajaco. Co ciekawe, nie chodzi mi o to, ze nabieram nadziei na nowa milosc, bo wcale juz jej nie chce, co wielokrotnie tu deklarowalam, ale chcialabym kiedys zyc sobie spokojnie, bez tego zalu i klucia w sercu. Bez tych bezustannych mysli o nim. Gratuluje Ci po raz kolejny, ze dalas rade.
Yeah, dopiero pierwszy dzien w rozjezdzie, wiec nie pytam, jak wyglada wszystko miedzy Wami, czy sie odzywa itd. Ale z tego, co wiesz, czy jego tez tak strasznie wciagnelo zycie studenckie? Bo niepokojace wydaje mi sie, ze odezwal sie wlasnie na wakacjach, kiedy pewnie mial duzo wolnego czasu. Mysle, ze powinnas rzeczywiscie potraktowac ten semestr jako probe, czy odezwal sie ot tak (wybacz), czy naprawde jestes mu bliska.
Ja bardzo marzylam o tych minionych juz wakacjach, bo mialam nadzieje, ze spedzi troche czasu w domu i zateskni za mna. Snulam piekne wizje i scenariusze. Nic sie nie sprawdzilo. Nie wyslal mi nawet zyczen na urodziny. To byl doskonaly, acz raniacy dowod na to, ze skoro znalazl sie znow na dlugi czas w srodowisku, w ktorym ma tyle wspomnien ze mna i nie poczul potrzeby odezwania sie do mnie, nie zatesknil, to juz nie ma szans. Trzymaj sie, Yeah. Rozumiem Cie w stu procentach. Teraz czas na jego ruchy, zobacz, jakie mial prawdziwe intencje, czekaj cierpliwie.
__________________
Gdzie jest groszek? On zielony, pełny, jędrny brzuszek ma...
pimkie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2007-10-02, 07:04   #68
yeah
Zadomowienie
 
Avatar yeah
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 1 809
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

czuczenko, generalnie wakacje są fajne. No ale jak się czujesz? Jak życie studenckie? Brakuje mi Kortowa. Ale rodzice mi mówili, że jest znowu masakrycznie ciasno, jak te studenty przyjechały

pimkie, No właśnie, mi też wydało się to bardzo niepokojące. Zapytałam się go nawet czemu akurat wtedy się do mnie odezwał. Napisał, że nie miał ze mną żadnego kontaktu (w pojęciu dosłownym): nie miał do mnie ani kom., adres może zna, może nie (na taki krok to by się raczej nigdy nie odważył, żeby ot tak przyjść do mnie; zresztą ja chyba też nigdy bym czegoś takiego nie zrobiła), miał właściwie tylko nr gg. A tam znowu rzadko kiedy wchodziłam, poza tym nie było mnie ponad dwa miesiące w Polsce.
Ale ja myślę dokładnie tak samo jak Ty, wystawiam go w tym momencie na próbę. Chociaż docelowo powiedziałam mu, że dopiero w sierpniu będę mogła się z nim spotkać. Oczywiście zaczął mnie lekko szantażować, że do końca grudnia muszę się z nim spotkać, bo inaczej to on nie jedziemy razem na wakacje. Ale zobaczymy.
Chociaż ja mam również dziwne wrażenie, że jemu się nudziło...

a co u Ciebie? Wpadłaś już w wir życia studenckiego czy jeszcze nie? Bo studiujesz w Waw? Ten ode mnie też tam studiuje, jest szansa, że się przypadkiem na niego natniesz

yeah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-10-02, 10:04   #69
Asik_
Zakorzenienie
 
Avatar Asik_
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 3 288
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Pimkie z tym gg jestem z Ciebie dumna bo sama kiedys podejmowalam taki krok i byl dla mnie prawdziwym wyzwaniem zeby usunac kogos tak poprostu z gg Dlatego


dziewczyny zaczyna Wam sie szkola teraz? Wiem wiem malo kto ją lubi ale zawsze jakos wypelnia nam czas
Asik_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-10-02, 17:55   #70
Katlin
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 92
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

dawno mnie nie bylo,zaluje ze nie mam mozliwosc zagladania tu codziennie..ale z drugiej strony to dobrze bo jest to spowodowane duza iloscia zajec przez co moge sie wyrwac od tego wszystkiego.cale szczescie ze zaczyna sie szkola tak jak mowi Asiknajlepiej czyms sie zajac i chociaz na chwilke zapomniec.
Czuczenko trzymaj sie,poczatki sa najtrudniejsze.bardzo sie ciesze ze wykasowalas jego numer,to jest bardzo dobry poczatek!!ja niestety nie potrafilam sie na to zdobyc.

a tak sie dzisiaj zastanawiam..ciekawe czy oni chociaz troszeczke o nas mysla?czy juz zupelnie jest im obojetne co z nami sie dzieje..wiem ze to naiwne myslenie jednak z drugiej strony chcialabym zeby czasami o mnie pomyslal.
Katlin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-10-02, 18:18   #71
_Magda
BAN stały
 
Avatar _Magda
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 4 950
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Cytat:
Napisane przez neitka Pokaż wiadomość
U mnie minęło dwa lata, zanim zapomniałam. Ale zapomniałam, całkowicie. I nie wracam już do tego. Nie odcięłam się nigdy, bo nie umiałam. Czasem tylko boli, że tak długo kochałam kogos kto mnie nie chciał, straciłam czas, dałam soba pomiatać. Ale to też przechodzi. Powodzenia. .
2 lata kiedyś wydawałyby mi się wiecznością.Teraz sa niczym.Gdybym miała pewnośc,że po 2 latach zapomne o kimś kto mnie nie chciał choć ja dałabym mu wszystko-gdybym miała pewnośc,że po 2,3 czy 5 latach to NAPRAWDE minie to żyłabym czekaniem na ten czas.Lecz minęło 10 miesięcy i uczucie jest nadal żywe a ja nie mam żadnych znaków na to,że to kiedyś minie...Trudno tak żyć.
_Magda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-10-02, 21:55   #72
y_ulia
Rozeznanie
 
Avatar y_ulia
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 856
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Cytat:
Napisane przez _Magda Pokaż wiadomość
2 lata kiedyś wydawałyby mi się wiecznością.Teraz sa niczym.Gdybym miała pewnośc,że po 2 latach zapomne o kimś kto mnie nie chciał choć ja dałabym mu wszystko-gdybym miała pewnośc,że po 2,3 czy 5 latach to NAPRAWDE minie to żyłabym czekaniem na ten czas.Lecz minęło 10 miesięcy i uczucie jest nadal żywe a ja nie mam żadnych znaków na to,że to kiedyś minie...Trudno tak żyć.
10 miesięcy po rozstaniu tez tak myslalam. moje uczucie bylo tak silne, ze nie wyobrazalam sobie, ze moge przestac go kochac. tymbardziej, ze jestesmy zjednej dzielnicy, mamy tych samych znajomych a jego obecną dziewczyną jest moja dośc bliska kolezanka. czesto sie widywalismy, a ja zeby ukryc to, co czuje (bo oczywiscie wiedzialam, ze juz jestem na calkowicie straconej pozycji - co bylo nie wroci , itp juz nic dla niego nie znaczylam) w ogole z nim nie rozmawialam, nie patrzylam na niego, -traktowalam go jak powietrze. Zazwyczaj na imprezach ( a bylo w tym roku takich sporo -8nastki ] po alkoholu dopytywal sie, dlaczego tak robie itp. ( swoją drogą móglby chociaz uszanowac moje uczucia i dac mi spokój , oni w ogole chyba nie rozumieją ze zostawiając kochającego człowieka, ten człowiek moze cierpieć heh :/ ) wracając - dochodziło wtedy do kłótni. ostrych kłótni. wygarnialiśmy sobie wszystko. a mnie bolało. bo kochałam. jesczcze.
za kilka dni minie rok od rozstania. myslalam, ze bede rozpaczala, rozkminiala wszystko itp., ale juz w ogoole o tym nie mysle. nawet nie wiem kiedy minelo wszystko. jest mi kompletnie obojętny, a łez z jego powodu moje oczy nie widziały od połowy wakacji.
ot, prysło.
tylko został żal, ze tyle zmarnowanych miesiecy. bądź, co bądź, ale przez ten okres mojej nieszczesliwej milosci bardzo duzo płakałam, zylam jakby w zamknieciu, nei cchialam poznawac nowych chłopaków, bo on byl ideałem. teraz wiem, ze po prostu go przeidealizowałam. o i wyszlo, co wyszlo. ale widywac go juz nie chce. wyjechał na studia i dobrze.

wiec zycze Ci zebys wyszła z tego letargu jak najszybciejjjjjj!
__________________
"szukam innego swiata. bez nudy, rutyny, bezsensownych dyskusji, głupich wymówek, zadufanych i egoistycznych ludzi. czegos, co nie jest plastikowe i przereklamowane."



[ Uciekaj moje serce! ]





y_ulia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-10-02, 22:41   #73
pimkie
Raczkowanie
 
Avatar pimkie
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 44
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Dziewczyny, napisalam taaaka dluga wiadomosc i wyrzucilo mnie z serwera!
Jeszcze raz w telegraficznym skrocie.
Yeah, wpadlam juz w wir nauki, mam czterdziesci kilka godzin w tygodniu, wiec czasu na zycie towarzyskie nie zostaje zbyt wiele. Ale to i dobrze, bo "ostatnio" nie lubie wychodzic, za kazdym razem zaluje, ze to nie z nim jestem. Wszystkich ludzi swiata wymienilabym na niego. No i przy okazji wyjsc mysle tez o tym, ze on teraz duzo sie bawi, spotyka z ludzmi, zyje pelna para i nie brakuje mu mnie ani troche. Nie zgadzam sie z tym, ze jak kogos kochasz, to zyczysz mu jak najlepiej, nawet jesli Cie odrzucil i Ty sam/-a cierpisz. Nie chodzi o to, ze zycze mu zle, ale nie przezylabym, gdybysie w kims zakochal, byl szczesliwy, ozenil sie. Dlatego wyobrazam sobie Twoja meczarnie, y_ulia. Dziekuje, ze sie odezwalas. Dodalas mi otuchy.
Yeah, a na jakiej uczelni studiuje Twoj luby? Moze bedziemy miec wspolnie np. wf. Ja jestem na UW.
I mysle, ze on na pewno ma do Ciebie duzy sentyment i zycze Ci, zeby przerodzilo sie to w cos wiecej, bo wiem, jak to jest, kiedy istnieje tylko on jeden jedyny. Ale mam nadzieje, ze jesli bedziecie razem, to juz na zawsze, bo to straszne, kiedy spelnia sie cos, o czym tak dlugo i tak bardzo marzylas, ale nagle znow to tracisz. Badz ostrozna.
Asik, mam nadzieje, ze gratulacje nie beda przedwczesne, juz mnie dzis kusilo, zeby wgrac nr od nowa. To takie trudne, tak bardzo potrzebuje wiedziec, co sie z nim dzieje. Codziennie mysle, czy jest bezpieczny, co akurat robi, czy wrocil wieczorem spokojnie do domu. Kocham go jak wlasne dziecko (choc widze, ze troche sie to kloci z tym, co napisalam wyzej, ze nie znioslabym jego szczesliwego zwiazku z inna; dla dziecka sie przeciez chce tego, co najlepsze. Ale milosc pomiedzy kobieta a mezczyzna jest bardziej egoistyczna. Gdyby byl ze mna, bylabym w stanie zrobic dla niego wszystko, a tak... Za bardzo mnie zranil.)
Katlin, podejrzewam, ze slowa do Czuczenki o skasowaniu numeru chcialas jednak skierowac do mnie, wiec odpowiem. Moze i zrobilabym to wczesniej, ale przez caly ten czas nie byl aktywny, nie ujawnial sie na gadu (a kiedys zawsze, gdy mial wlaczony komputer, mial dostepny status), wiec glupio sie ludzilam, ze moze tak bardzo boli go to, co zrobil, ze moze nie chce z nikim rozmawiac, co oczywiscie bylo tylko mrzonka, ale uczepilam sie tej mysli. No i ostatnio zludzienia prysly, bo zaczal miec opisy, jaki to on nie jest zadowolony z zycia. Przez tak dlugi czas wierzylam w te moje beznadziejne przypuszczenia, ze przezylam szok. Nie moglam na to patrzec.
Nie wiem, czy o nas mysla, ale ja uwazam, ze jesli mialby o mnie myslec w czasie przeszlym, bez uczuc, to niech lepiej w ogole o mnie nie mysli.
Magda, ja tez zyje juz tak od dziesieciu miesiecy. Patrzac na sprawe naukowo, to nie moze jednak trwac wiecznie, bo nasze serca w koncu wysiądą. ile mozna zniesc? Ja juz jestem wyczerpana, a moj stan poprawil sie moze o kilka procent.
Czuczenko, co u Ciebie?
Dziekuje, ze jestescie, chociaz nie zycze takich przezyc najwiekszemu wrogowi. Ale skoro i tak sie juz meczymy, to razniej w kupie.
__________________
Gdzie jest groszek? On zielony, pełny, jędrny brzuszek ma...
pimkie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-10-03, 21:34   #74
czuczenka
Zakorzenienie
 
Avatar czuczenka
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 4 369
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Na słowie wstepu pragne ucałować was: Pimkie Yeah Asik i Katlin

Hmmm ... a u mnie, sprawa wygląda tak, ze... wczoraj mialam pierwsze zajecia z nowa grupa na administracji moze i mam fajnego chlopaka w grupie, ale brat mi mowil ze ,,dupy z grupy sie nie tyka'' wiec daruje sobie, zreszta i nawet jeszcze nie rozmawialismy Poznalam pare fajnych dziewczyn... z jedną sie już bardziej zakolegowalam.. przynajmniej mam juz jedną friend

Dziś mialam zajecia na drugim kierunku i kurcze, nie moge chodzic ze swoją stara grupa na zajecia bo mi z planem na administarcji koliduje i msuze chodzic z takimi ludzmi ktorych nie lubie i wogole czuje sie tam taka samotna bo nie mam tam znajomych zadnych i wogole sie nawet ciezko odezwac do kogos...

Wogole po tym jak mnie pan M. rzucil.. to stracilam taka pewnosc siebie czuje sie brzydka, chodze taka przybita wogole nie poznaje siebie naprwde aaa wogole to dzis ide na wydzial patrze pan M. stoi i czesc gada , znowu postalismy troche i gadka szmatka... bot e zmial o tej samej proze zajecia w tym samym czasie tez je skonczylismy i stalam z kolezanka sobie tylem do wyjscia, a on przechodzil obok i mnie zaczepil tzn wzial reka mnie jakos po ramieniu klepnał i do mnie buuu powiedzial ze niby chcial wystraszyc kretyn potem to juz mi sie tylko plakac chcialo... bo mial na sobie moja ulubiona bluze

Czuje sie tak strasznie osamotniona w wielkim miescie naprawde, nigdy sie tak jeszcze nie czulam Brak mi takiej bliskoiej osoby, na ktorej ramieniu moglabym sie wyplakac.... mam kolezanki, ale one nie zdanaj dokladnie mojej historii i ciezko tak ejst gadac z nimi o tym i wogole

Moja psiapsiola poszla na zaoczne, wiec tez jej nie ma a kiedys studiowalysmy razem na kierunku i bylysmy w jednej grupie

Nie chce sie dolowac ale czasem jak mnie weżmie to trzyma jak ruski termos


Aaaaaaaaaaaaaaa, wogole nie powiedzialam wam jednej historii tak mi sie teraz przypomnialo na poprawe humoru... po tym jak pan M. mnie zostwail pojechalam na plaze nad jezioro sobie posiedziec samotnie... i ide na przystanek patrze fajny kolo siedzi i tak sie zaczelam patrzec na niego, potem patrze wsiedlismy do tego samego autobusu no i ja perfidnie sie na niego patrzylam wogole przypominal mi troche pana M. z wygladu to moze dlatego tylko ze byl brunetem no i on tez na mnie lookał chociaz chyba nie za ciekawie wtedy wygladalam... bo mialam takie oczy czerwone ... zastanawialam sie ciekawe kiedys go znowu spotkam gdzies przez przypadek... a tu dzis mila niespodzianka.... spotkalam kolege z mojego miasta ktory studiuje prawo szlismy tak razem i jeszcze jakis jego dwoch kolegow... patrze a ten brunet z autobusu podchodzi do nich i sie wita ale z tamtymi inymi chlopakami ktroych ja niestety nie znam buuuu tak sie spojrzelismy na siebie.... heh no ale ja poszlam na cwiczenia a oni na wyklad tyle wiem ze brunet tez studiuje prawo hihi moze mi sie uda go keidys ejszcze spotakc to podbije i zagadam
__________________

Już Pani Licencjat
teraz sie MaGistRuje
5-ty rok na Wizażu



DUKAM
czuczenka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-10-03, 21:48   #75
pimkie
Raczkowanie
 
Avatar pimkie
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 44
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Czuczenko, wedlug mnie jestes bardzo silna, naprawde Cie podziwiam. Tez za to, ze umiesz z panem M. rozmawiac. Ja bym nie potrafila. Podejrzewam, ze jesli bysmy razem studiowali, to rzucilabym nauke, nie pokazalabym se tam wiecej. Nie przezylabym takich spotkan. Koszmar, widzisz ukochana osobe, z ktora jeszcze niedawno sypialas w jednym lozku, a teraz nie mozesz jej dotknac, przytulic, poglaskac.
Podziwiam Cie, Czuczenko, silna z Ciebie dziewczyna. Buziaki.
PS. I widzisz, juz sie ogladasz za innymi.
__________________
Gdzie jest groszek? On zielony, pełny, jędrny brzuszek ma...
pimkie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2007-10-03, 21:49   #76
spray
KWC
 
Avatar spray
 
Zarejestrowany: 2004-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 990
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Czuczenko, jak Cię dawno nie widziałam Miło sobie przeczytać coś tam naskrobała

Pimkie, ja znam ten ból i powiem Ci jedno: jeśli go na prawdę kochasz ( a kochasz ) to nawet za 10 lat będziesz czasem o nim myśleć. Rzadziej, ale jednak. To, co teraz czujesz jest naturalne i niestety jeszcze potrwa. Ja wciąż nie mogę przetrawić myśli, że moja wielka miłość mnie zdradziła i zostawiła, chociaż minęło już 2,5 roku, a ja od dawna jestem z kimś innym i nawet planuję ślub
Po prostu musisz to przetrwać, a za jakiś czas poczujesz, że możesz zyć bez niego.
spray jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-10-03, 22:03   #77
czuczenka
Zakorzenienie
 
Avatar czuczenka
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 4 369
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Pimkie: ja staram sie byc silna naprawde, czasem mi to wychodzi ale czesto jest mi smutno jeszcze dokladnie brakuje mi jego dloni, jego dotyku.... naprawde żal.pl a jak tam z Toba kochana?

Spray: moja droga jak ja cie dawno nie widzialam co cie skusilo zeby wejsc na ten watek Ja wiem ze milo sobie poczytac... no ale rzeczy sa niespecjalnie wesołe ehhh, wolalabym sie udzielac w watku takich np. jak ,,Moj facet jest kochany i chce z nim byc do konca swych dni.. ''
__________________

Już Pani Licencjat
teraz sie MaGistRuje
5-ty rok na Wizażu



DUKAM
czuczenka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-10-04, 06:48   #78
czuczenka
Zakorzenienie
 
Avatar czuczenka
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 4 369
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Witam z samego rana, kurcze mam na 10 byc na uczelni, a juz sie obudzilam jakas godizne temu , obudzil mnie zły sen z nim w roli głownej śnił mi sie pierwszy raz to było okropne, chodzilismy gdzies za reke... wieczorem... ktoś nas zaczal gonić, byłego zlapali... i wsadzili za kraty, mnie nie... ale pozwolili stac mi naprzeciwko niego i ogladac go zza krat... w tym czasie gdy tak stalismy zaczal mi mowic ze beznadziejnie spedzil wieczor, ze zadnych rewelacji nie bylo, zmieszal mnie z błotem... bylo mi tak cholernie przykro po tym co mi powiedzial... i sie zerwalam jakos i obudzilam ehhhhh
Jak mysliscie co moze oznaczac tak beznadzijeny sen

Pimkie: tak wogole ile masz lat, widze ze jestes z Warszawy... ile bylas ze swoim TŻ? Dawno sie rozstaliscie? a ty moja kochana przeżywasz...i jeszcze na swojej drodze z nikim nie filirtowalas? zebys zapomniec? ja wiem ze czasem nie ma do kogo ale tak sie pytam... bo ja np. sie teraz zastanawiam czy ja wogole sie w koncu otworze na ludzi... bo caly czas czuje sie jakos źle, wole siedziec czasem w domu w czterech scianach..... no ale i tak masz w nas oparcie szkoda tylko ze takie przez internet.... no ale zawsze jakies Tak jeszcze doddam, ze sie zarejestrowałysmy na wizaz tego samego roku i miesiaca

Wiecie co????? boshh wiecie co mi sie przypomniało?? Kochalam sie jeszcze z TŹbyłym rano w poniedzialek kiedy ze mna zerwal wieczorem tego samego dnia... i niczego sie nie spodziewalam.... ja pitole... jaka z niego świnia...
__________________

Już Pani Licencjat
teraz sie MaGistRuje
5-ty rok na Wizażu



DUKAM
czuczenka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-10-04, 06:56   #79
yeah
Zadomowienie
 
Avatar yeah
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 1 809
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Cytat:
Napisane przez czuczenka Pokaż wiadomość
Pimkie: tak wogole ile masz lat, widze ze jestes z Warszawy... ile bylas ze swoim TŻ? Dawno sie rozstaliscie? a ty moja kochana przeżywasz...i jeszcze na swojej drodze z nikim nie filirtowalas? zebys zapomniec? ja wiem ze czasem nie ma do kogo ale tak sie pytam... bo ja np. sie teraz zastanawiam czy ja wogole sie w koncu otworze na ludzi... bo caly czas czuje sie jakos źle, wole siedziec czasem w domu w czterech scianach..... no ale i tak masz w nas oparcie szkoda tylko ze takie przez internet.... no ale zawsze jakies Tak jeszcze doddam, ze sie zarejestrowałysmy na wizaz tego samego roku i miesiaca
to chyba przeznaczenie
yeah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2007-10-04, 07:00   #80
czuczenka
Zakorzenienie
 
Avatar czuczenka
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 4 369
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Cytat:
Napisane przez yeah Pokaż wiadomość
to chyba przeznaczenie
hehe, a ty yeah juz nie mieszkasz w Olsztynie z tego co zrozumialam tak?
__________________

Już Pani Licencjat
teraz sie MaGistRuje
5-ty rok na Wizażu



DUKAM
czuczenka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-10-04, 07:08   #81
yeah
Zadomowienie
 
Avatar yeah
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 1 809
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Cytat:
Napisane przez czuczenka Pokaż wiadomość
hehe, a ty yeah juz nie mieszkasz w Olsztynie z tego co zrozumialam tak?
mieszkam tylko wakacyjnie, np. w tym roku byłam tylko miesiąc w Olsztynie ale czasem przyjeżdzam na weekendy

pimkie, niestety on jest na polibudzie.
w ogóle to wczoraj sprawdziłam jego numer gg. tzn. chciałam zobaczyć czy jest dostępny. był. nie odważyłam się zrobić dostępna bo to by oznaczało, że zacząłby ze mną gadać, a ja potem znowu miałabym jazdy. nie chcę. ale telefon milczy. z drugiej strony, na jakiej zasadzie miałby do mnie dzwonić? póki co, jesteśmy dla siebie tylko znajomymi.
albo już mu przeszło.

Edytowane przez yeah
Czas edycji: 2007-10-04 o 10:04
yeah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-10-04, 09:41   #82
Asik_
Zakorzenienie
 
Avatar Asik_
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 3 288
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Cytat:
Napisane przez czuczenka Pokaż wiadomość

Aaaaaaaaaaaaaaa, wogole nie powiedzialam wam jednej historii tak mi sie teraz przypomnialo na poprawe humoru... po tym jak pan M. mnie zostwail pojechalam na plaze nad jezioro sobie posiedziec samotnie... i ide na przystanek patrze fajny kolo siedzi i tak sie zaczelam patrzec na niego, potem patrze wsiedlismy do tego samego autobusu no i ja perfidnie sie na niego patrzylam wogole przypominal mi troche pana M. z wygladu to moze dlatego tylko ze byl brunetem no i on tez na mnie lookał chociaz chyba nie za ciekawie wtedy wygladalam... bo mialam takie oczy czerwone ... zastanawialam sie ciekawe kiedys go znowu spotkam gdzies przez przypadek... a tu dzis mila niespodzianka.... spotkalam kolege z mojego miasta ktory studiuje prawo szlismy tak razem i jeszcze jakis jego dwoch kolegow... patrze a ten brunet z autobusu podchodzi do nich i sie wita ale z tamtymi inymi chlopakami ktroych ja niestety nie znam buuuu tak sie spojrzelismy na siebie.... heh no ale ja poszlam na cwiczenia a oni na wyklad tyle wiem ze brunet tez studiuje prawo hihi moze mi sie uda go keidys ejszcze spotakc to podbije i zagadam
No i dobrze Zainteresowanie sie przeniesie na kogos hihihi

Wiesz co wydaje mi sie ze Twoj byly tym klepaniem, mowieniem "buuu" chce wyrazic swoja wyzszosc:/ Nie wiem czemu ale tak mi sie skojrzaylo!! Musisz byc silna i nie dawac mu zadnej satysfakcji i nie pokazywac ze o nim myslsiz, o! buziak
Asik_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-10-04, 20:08   #83
pimkie
Raczkowanie
 
Avatar pimkie
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 44
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Spray, dziekuje za dobre slowo. Moglabys mi wyjasnic, co Cie teraz tak naprawde boli (jesli jeszcze tak mozna to nazwac, mam nadzieje, ze nie). Czy to, ze zostalas zraniona, oszukana, czy moze to, ze nie jestescie razem? I potrafilas pokochac drugi raz tak samo mocno? Bo ja sie boje, ze kochac tak bezwarunkowo potrafi sie, a w kazdym razie ja potrafie kochac tylko raz - jego.
Ale tak mi sie jakos milo zrobilo, jak napisalas o swoim slubie. Czyli jednak zycie toczy sie dalej i to szczesliwie. Powodzenia.
Czuczenko, lat mam 20, a z moim ukochanym spedzilam cale liceum. Plus te 10 miesiecy ciepien, ale to juz w samotnosci.
Nie, nie flirtowalam z nikim. Na mojej uczelni jest jeden chlopak, ktory zwrocil moja uwage, czasami szukam go wzrokiem, ale to dlatego, ze jest bardzo podobny do NIEGO. Ten sam fenotyp: identyczny kolor wlosow, oczu, brwi, karnacja. Podobny styl ubierania sie, czyli zwykle T-shirty i spodnie. chociaz nie, tu sprostowanie, bo moj byly teraz podobno bardzo sie zmienily, nosi sie modne (przezylam lekki szok, kiedy ktos mi o tym powiedzial, zawsze byl takim"normalnym chlopakiem, ktorzy w lustrze przegladal sie tylko przez przypadek), nosi jakies chusty, polowki z postawionym kolnierzem. Hmmm...
A wracajac do tego chlopaka z uczelni, to nie zakochalam sie w nim, Czuczenko, przygladam mu sie tylko dlatego, ze jest taki podobny. Nie usprawiedliwialabym tego tym, ze po prostu taki typ mi sie podoba; raczej probuje jakos zastapic moja milosc.
Yeah, moj ukochany tez jest na polibudzie, tylko w innym miescie. Wiesz co, mysle, ze jesli temu Twojemu bardzo by zalezalo, napisalby cos, nawet kiedy jestes niedostepna. Pamietam, jak mowilas, ze on wie, ze rzadko w ogole wchodzisz na gadu, ale gdybym byla na jego miejscu, tak bym zrobila. Albo wyslala jakiegos smsa. Nie wiem, co o tym myslec. Czujesz, ze moglabys sie z nim tylko kolegowac, jesli okazaloby sie, ze tylko tyle chce od Ciebie? Ja bym nie dala rady, to bylaby udreka. Lepiej dla mnie jest odizolowac sie calkowicie. Przynajmniej moze uda mi sie kiedys zapomniec.
Asik, tak myslisz, ze chce okazac swoja wyzszosc? Hmm, ja pomyslalam, ze raczej bada Czuczenke, czy moze miec czyste sumienie, czy moze traktowac ja jak kolezanke. Gdyby sie do niego nie odezwala, popatrzyla na niego zranionym wzrokiem, bylaby dla niego wyrzutem sumienia. Wiec mysle, ze chyba wale nie czuje tej wyzszosci. Ale to wie tylko on.
__________________
Gdzie jest groszek? On zielony, pełny, jędrny brzuszek ma...
pimkie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-10-04, 20:35   #84
czuczenka
Zakorzenienie
 
Avatar czuczenka
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 4 369
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Hmmm Asik i Pimkie: sama nie wiem jak on mnie traktuje, chociaz wiem on mysli ze jestem jego kolezanka... chyba.... no raczej... tak ...

Wogole to dzis spedzilam bardoz fajnie dzien... jakos bylo mi leżej niz wczoraj woogle o NIM nie myslalam... i pierwszy raz nie plakalam przez niego... moze to dlatego ze dzis go ani razu nie spotkalam

aaaa no i wchodzac teraz na gg... spojrzalam na jego opis.... oczywiscie lekko sie podłamałam.. bo poszedl z kolesiami swoimi na impreze na starowke do klubu.... oczywiscie sie wysmienicie bawic bedzie.... woogle nie rusza go to ze ja cierpie przez niego... ile ja łez juz wylałam.... to bydlak jest !!!! nie nawidze go!!!! wykasowalam jego numer z listy !!! i go nawet nie znajde juz... bo nie ma zadnych danych wprowadzonych a nuemru jego za chiny nie pamietam....

Wogole chyba ide spac... bo nie mam dzis co robic... bracia mnie wyciagali zeby isc z nimi do tego samego klubu gdzie poszedl pan M. ale ciesze siez e sie nie zdecydowalam... nie moglabym chyba patrzec, jak jakies lafiryndy go dotykaja.... albo tancza z nim
__________________

Już Pani Licencjat
teraz sie MaGistRuje
5-ty rok na Wizażu



DUKAM
czuczenka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-10-05, 07:39   #85
yeah
Zadomowienie
 
Avatar yeah
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 1 809
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

pimkie, wiesz, ja też pamiętam mojego z LO jako człowieka o zupełnie innym stylu. Nigdy nie nosił jeansów (takich granatowych), nigdy. Zawsze albo beżowe albo czarne i zawsze do tego koszula (taka z kołnierzykiem). Przeżyłam lekki szok jak zobaczyłam na nim te niebieskie jeansy i błękitną (a to to już w ogóle obłęd) koszulkę z jakimiś napisami. Heh. Ale w sumie ja też się do tamtego czasu podobno zmieniłam.
Co do tego, że się nie odzywa. Masz rację. Coraz bardziej dociera do mnie, że to była tylko jego chwilowa najprawdopodobniej fanaberia. I w sumie cieszę się, że jej nie uległam. Ale szkoda w sumie, bo zachowywał się tak jakby chciał. A ja niestety nie jestem w stanie być z nim w koleżeńskich relacjach...
U mnie dochodzi jeszcze jedna sprawa. Pewnie wynika to z licealnych kompleksów, ale zawsze muszę komuś coś udowodnić. I tak też jest w tym przypadku. Pokazać mu co tak naprawdę traci, wiem głupie, ale to dlatego, że byłam licealnym pączusiem (schudłam prawie 15kg, schodząc tym samym do roz 34(36).). i zagnieździło się we mnie przekonanie, że muszę mu udowodnić o ile biedniejszy będzie beze mnie


czuczenko, kochana to była mądra decyzja z tym, że nie poszłaś. Najgorsze właśnie w Olsztynie jest to, że jest mały. Łatwo się naciąć na kogoś, np. nie było tygodnia, żebym go przynajmniej nie widziała w autobusie.
Trudno tak naprawdę powiedzieć jak Twój były to widzi, może chcieć wybadać Wasze relacje, może chcieć pokazać Ci, że bawi się bez Ciebie świetnie, chociaż tak wcale być nie musi (to taki mój typ). A, wykasuj jeszcze archiwum, żeby Cię nie kusiło po nim dojść do niego
yeah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-10-05, 07:55   #86
czuczenka
Zakorzenienie
 
Avatar czuczenka
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 4 369
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Cytat:
Napisane przez yeah Pokaż wiadomość
czuczenko, kochana to była mądra decyzja z tym, że nie poszłaś. Najgorsze właśnie w Olsztynie jest to, że jest mały. Łatwo się naciąć na kogoś, np. nie było tygodnia, żebym go przynajmniej nie widziała w autobusie.
Trudno tak naprawdę powiedzieć jak Twój były to widzi, może chcieć wybadać Wasze relacje, może chcieć pokazać Ci, że bawi się bez Ciebie świetnie, chociaż tak wcale być nie musi (to taki mój typ). A, wykasuj jeszcze archiwum, żeby Cię nie kusiło po nim dojść do niego
Oj.... ja to na exa niestety bede sie czesto napotykac
Woogle... tak mysle ze on sie dobrze bawi beze mnie... zreszta jak bylismy razem to bylismy moze na 4 wspolnych imprezach... on wolal chodzic pic ze swoimi kumplami... a ja chodzilam z kolezankami... chcialam choidzc z nim... ale on twierdzil ze ja nie chce i ze sie bede glupio czuc wsrod towarzystwa samych pijanych chlopakow

Żle mi i smutno od samego rana o nim mysle i mi żal tego wszystkiego i płakać mi sie dziewczyny chce znowu
__________________

Już Pani Licencjat
teraz sie MaGistRuje
5-ty rok na Wizażu



DUKAM
czuczenka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-10-05, 08:53   #87
Asik_
Zakorzenienie
 
Avatar Asik_
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 3 288
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

N o wlasnie, najgorsze jest to ze zraniona osoba jest skazana na widywanie exa......... Hmm przyznam szczerze ze mi pomoglo wlasnie najbardziej to, ze go juz nie bylo, nie widywalam go i duzo szybciej stwierdzilam ze mam go w du...:P


Pimkie Byc moze chcial tez wyczuc czy Czuczenka bedzie sie z nim kolegowac, ale wiecie co, wkurza mnie ze faceci tak udaja ze nic ich nie rusza. Od razu chca sie przyjaznic jakby nigdy nic......... Oni sa naprawde o 180 stopni inni niz MY!
Asik_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-10-05, 13:41   #88
kaolinait
Zadomowienie
 
Avatar kaolinait
 
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: nyc
Wiadomości: 1 881
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

<przytul mocno> nie wiem co powiedziec... sama jestem teraz w waznym dla mnie zwiazku... i wiem ze czulabym sie tak jak ty gdybysmy zerwali...
__________________
  
[/CENTER]
kaolinait jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-10-05, 13:42   #89
spray
KWC
 
Avatar spray
 
Zarejestrowany: 2004-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 990
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Cytat:
Napisane przez pimkie Pokaż wiadomość
SprayMoglabys mi wyjasnic, co Cie teraz tak naprawde boli?
Złamał mi serce i potem wytarł sobie o nie buty. Myślałam, ze umrę z żalu i nie wiem jak ja przeżyłam pierwsze miesiące. Teraz jestem z facetem, którego najpierw nie umiałam pokochać. No nie mogłam i już. Brakowało mi eksa, chcociaż wiedziałam już, że jest strasznym dupkiem. Potem wydawało mi sie, że kocham ich obu, ale z czasem nowe uczucie wygrało i teraz jestem znów tak zakochana, że aż boli Eksa już nie kocham, tego jestem pewna, ale wciąz o nim myślę. JUż nie z rozżewnieniem i tęsknotą, raczej ze zwykłym żalem. Nie umiem mu jakoś zapomnieć tego, że mnie zostawił.
spray jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-10-05, 15:14   #90
czuczenka
Zakorzenienie
 
Avatar czuczenka
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 4 369
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem

Spray: wlasnie ja tez sie zastanawiam, jak nawet bede z nowym TZ to jak ja bede got rkatowac? z ena pewno juz go tak mocno nie pokcoham ... jak pana M.

Ide na sapcerek z bratem... potem wejde... i napisze co i jak

Powiem tylko tyle ze dzis byl u mnie EX.... a reszta bedzie pozniej hehe...

ale nie myślcie ze jest dobrze
__________________

Już Pani Licencjat
teraz sie MaGistRuje
5-ty rok na Wizażu



DUKAM
czuczenka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:26.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.