spotkania z TŻ

[mysza007]

Ja z moim TZ widuje się niestety bardzo rzadko - bywa że raz na 2-3 miesiące, na dodatek jak się już spotkamy to bywa, że nasze spotkanie nie przebiega w miłej atmosferze!

[wadercia]

hm, tak wiec ja z Tz spotykam sie niestety rzadko. Po pierwsze mieszkamy 42 km od siebie, po drugie on ma prace wiec nawet w wakacje nie mozemy spedzic wiecej czasu ze soba No ale coz, mowie sie trudno wierze ze w koncu nadejdzie czas ze bedziemy widziec sie czesciej niz 2 do 3 razy w tygodniu. A co do spotkan w kolegami. Nie mam nic przeciwko Oczywiscie jezeli to nie jest np. zamiast mnie idzie do kolegi Raczej staram sie go nie ograniczac <bo znam przypadki gdzie dziewczyna nie pozwala Tz to na nic kompletnie, a jak juz pojdzie z kolegami na piwo to ta siedzi i ryczy pisze do niego i dzwoni co chwile ;/ >

[colds]

Aktualnie są wakacje. Jednak TŻ pracuje. Staramy się widywać codziennie, sami albo z Jego/moimi znajomymi. Nie przeszkadza mi taki układ.
Nie ma pretensji gdy gdzieś wychodzę, jednak zawsze wcześniej staram się Go powiadomić, żeby się nie martwił, że się szlajam niewiadomo z kim.
Często proponuje mu aby sam gdzieś wyskoczył ze swoimi znajomymi. W końcu nie może cały czas przebywać ze mną. No, ale twierdzi, że jak ja z Nim nie pójdę to On sam się nie rusza. Woli w domku posiedzieć. .

Teraz TŻ zacznie studia w innym mieście. I szczerze mówiąc bardzo się martwię jak to będzie .

[mysiamysia]

hmm moj TŻ pracuje,mowi ze duzo tego ma ,ale ze dla mnie zawsze znajdzie czas...a widujemy sie co 3-4 dni.........a chcialabym zebysmy sie widywali czesciej,co 2 dni albo i codziennie,chociaz na troche....jemu najwyrazniej to do glowy nie przychodzi..jak ja mam mu to powiedziec,ze chcialabym czesciej...czy moze lepiej nic nie mowic,bo z drugiej strony jesli on chcialby czesciej to tak by bylo,a ze nie widujemy sie czesciej to widocznie jemu tak odpowiada bo on nie nalega na spotkania,wrecz ja o wiele czesciej je proponuje.........

[dziuba85]

No i już od miesiąca wakacje a ja z moim TŻ widuję się, co tydzień, na całe weekendy.
Studiujemy razem, jak już pisałam wcześniej, więc w roku akademickim przebywamy ze sobą dużo czasu
Niestety w wakacje dzieli Nas odległość około 250km (bo mieszkamy w innych miejscowościach), ale i z tym sobie radzimy Wprawdzie wakacje to tylko 3 miesiące. Całe szczęście.

W tym roku zapewne nie pojedziemy nigdzie, gdyż oboje pracujemy. No, ale do października już niedługo I cudownie, że możemy ze sobą codziennie tyle rozmawiać

[dziewczyna z ambicjami]

Napisane przez uleczkaa8

witam chciałabym sie dowiedzieć jak często widujecie swoich TZ?
aaa i co myślicie o spotkaniach waszych TZ z kolegami?

codziennie

A spotkania? TŻ stwierdził, że on nie ma przede mną żadnych tajemnic i albo idę z nim,albo on też nie idzie
Pozatym jego koledzy mnie lubią, ja ich i często chodzimy na piwo

[anabananaa]

;p

[*Claire*]

różnie-czasami 2 x w tyg,czasami raz, a czasami wiecej zależy jak nam sie ułoży,bo troche zapracowani jesteśmy
co do kolegów to on raczej sie nie widuje poza szkołą,wychodzi gdzies najwyżej z bratem ale przeważnie mówi mi wczesniej i nie mam nic przeciwko

[ICanMore]

W roku szkolnym raz w tygodniu, w weekend, a teraz w wakacje to tak różnie Jakoś tak co 3-4 dni
A z kolegami widuje się rzadko Chociaż nie powiem, czasami jestem trochę zazdrosna, ale przecież nie zabronię

[smv]

Napisane przez colds

Aktualnie są wakacje. Jednak TŻ pracuje. Staramy się widywać codziennie, sami albo z Jego/moimi znajomymi. Nie przeszkadza mi taki układ.
Nie ma pretensji gdy gdzieś wychodzę, jednak zawsze wcześniej staram się Go powiadomić, żeby się nie martwił, że się szlajam niewiadomo z kim.
Często proponuje mu aby sam gdzieś wyskoczył ze swoimi znajomymi. W końcu nie może cały czas przebywać ze mną. No, ale twierdzi, że jak ja z Nim nie pójdę to On sam się nie rusza. Woli w domku posiedzieć. .

Teraz TŻ zacznie studia w innym mieście. I szczerze mówiąc bardzo się martwię jak to będzie .

Niue martw sie! ja z moim tztem rozstalam sie na rok on byl w czesrtochowie ja w sandocmierzu to mniej wiecej tyle samo km co u Ciebie. mialamz Nim kontakt, czasami sie klocilismy o glupoty bo albo on mial zly dzien albo ja...tak bywa ale pamietaj ze mmilosc wszytsko przetrwa

Napisane przez ICanMore

W roku szkolnym raz w tygodniu, w weekend, a teraz w wakacje to tak różnie Jakoś tak co 3-4 dni
A z kolegami widuje się rzadko Chociaż nie powiem, czasami jestem trochę zazdrosna, ale przecież nie zabronię

ehee skad ja to znam

[cytryna21]

codziennie się z moim widuje ponieważ ze sobą mieszkamy! Co do tego że wychodzi z kolegami nie mam nic przeciwko tylko informujemy się z 8godz przed że dzisiaj nie spędzimy czasu razem żeby jedno i drugie mogło sobie zaplanować jakoś wieczór!

[sosik]

JA w wakacje z moim tz widzimy sie 1-2 razy w tygodniu (mimo że mieszkamy 5km od siebie), a tak w roku szkolnym to widzimy sie praktycznie codzienie (chodzimy do tej samej klasy)
A co do kolegów, to nie mam absolutnie nic przeciwko.

[agnes188]

ja z tztem widuje sie tylko w weekendy i to nie zawsze bo on pracuje 120 km ode mnie ale jak chodzilismy do skzoly widzielismy sie 3-5 razy w tygodni w tym cale 2 dni zawsze(weekend) a koledzy jak nei maja zlego wplywu to nic sie nawet nie odzywam niech idzie cos sie kazdemu od zycia nalezy:P chwila odpoczynku od dzieewczyny tez;D

[enjoy89]

Ja z TŻtem widuję się codziennie i nieraz moj TŻ nocuje u mnie. Mieszkamy niecale 2 km od siebie. Czasem sie tylko zdazy, ze w jakis dzien sie nie zobaczymy ale rzadko.
Co do kolegów to rzadko się z nimi widuje. Moze dziwnie gadam ale szczerze mowiac wolalabym zeby robil to czesciej w koncu calkiem urwie mu sie kontakt z nimi. A nie chce zeby wszystko obracalo sie tylko wokol mnie....

[plotkara0804]

Napisane przez mysiamysia

hmm moj TŻ pracuje,mowi ze duzo tego ma ,ale ze dla mnie zawsze znajdzie czas...a widujemy sie co 3-4 dni.........a chcialabym zebysmy sie widywali czesciej,co 2 dni albo i codziennie,chociaz na troche....jemu najwyrazniej to do glowy nie przychodzi..jak ja mam mu to powiedziec,ze chcialabym czesciej...czy moze lepiej nic nie mowic,bo z drugiej strony jesli on chcialby czesciej to tak by bylo,a ze nie widujemy sie czesciej to widocznie jemu tak odpowiada bo on nie nalega na spotkania,wrecz ja o wiele czesciej je proponuje.........

DZIEWCZYNO ile ty masz lat? 14? że boisz mu sie prosto z mostu powiedzieć : KOTEK, ale ja chciałabym sie z Tobą cześciej widywac bo tak tęsknie za tobą ... itp nawijasz mu .
No chyba chcesz sie z nim widywac czesciej no bo tesknisz co nie?
ja nie moge dwóch dni zwytrzymac bez TŻ!!!

a jestesmy ze soba juz 1.5 roku i nie prawda że codzienne widywanie nudzi i więź jest słabsza, bo sie nawet za nim nie stesknimy...
do dzieła

[cochonnetta]

praktycznie codziennie, a nawet kilka razy dziennie . W roku szkolnym trochę rzadziej, ale i tak przynajmniej raz na 2 dni staramy się znaleść dla siebie choć chwilę.
plotkara0804: zdecydowanie zgadzam się z ostatnim zdaniem. Jeżeli się kocha to się nie nudzi. Przynajmniej ja po 2,5 roku moge tak stwierdzić.

co do znajomych. On ma swoich, ja swoich. Często on spotyka się ze swoimi, ja ze swoimi, albo razem z jakimiś. I nie mam pretensji. Trzymanie w złotej klatce nic nie da.

[mysiamysia]

Napisane przez plotkara0804

DZIEWCZYNO ile ty masz lat? 14? że boisz mu sie prosto z mostu powiedzieć : KOTEK, ale ja chciałabym sie z Tobą cześciej widywac bo tak tęsknie za tobą ... itp nawijasz mu .
No chyba chcesz sie z nim widywac czesciej no bo tesknisz co nie?
ja nie moge dwóch dni zwytrzymac bez TŻ!!!

a jestesmy ze soba juz 1.5 roku i nie prawda że codzienne widywanie nudzi i więź jest słabsza, bo sie nawet za nim nie stesknimy...
do dzieła

no masz racje...jestesmy doroslymi ludzmi i rozmawialam z nim o tym,ze nie ma czasu w tygodniu za bardzo...mowil ,ze chcialby ,zeby to inaczej wygladalo ,ale musi tak duzo pracowac,zeby sie utrzymac po prostu I stwierdzil,ze przeciez jak sie spotykamy rzadziej to tez sa plusy ,bo wiecej ma sie sobie do powiedzenia.Mowil tez ,ze jak sie nie spotykamy to przeciez mam wiecej czasu dla siebie... Stwierdzil,ze naprawde nie wie z czego robie problem i nie wie czym sie tak martwie.Nie mowilam mu wprost,ze tesknie i dlatego chcialabym czesciej sie widywac i dlatego moze to co powiedzialam zabrzmialo jak zarzut ,ze ma za malo czasu dla mnie...nie wiem Nie wiem dlaczego,ale czasami obawiam sie powiedziec na przyklad ,ze tesknie,bo nie wiem jak zareaguje ,jesli on w ogole nie teskni...Dla mnie tez trudno wytrzymac dwa dni bez niego,ale co ja mam poradzic,moze jeszcze raz z nim o tym pogadam...on mowi ,ze ja mam cale dnie wolne i ciezko mi zrozumiec,ze on po prostu musi pracowac dniami (komputery) i naprawde nie ma czasu No to powiedzialam ,ze dla chcacego nic trudnego...chyba trzeba bedzie podjac temat ponownie,zeby cos z tym zrobic.
Zazdroszcze parom ,ktore moga sie spotykac codziennie...

[plotkara0804]

Napisane przez mysiamysia

no masz racje...jestesmy doroslymi ludzmi i rozmawialam z nim o tym,ze nie ma czasu w tygodniu za bardzo...mowil ,ze chcialby ,zeby to inaczej wygladalo ,ale musi tak duzo pracowac,zeby sie utrzymac po prostu I stwierdzil,ze przeciez jak sie spotykamy rzadziej to tez sa plusy ,bo wiecej ma sie sobie do powiedzenia.Mowil tez ,ze jak sie nie spotykamy to przeciez mam wiecej czasu dla siebie... Stwierdzil,ze naprawde nie wie z czego robie problem i nie wie czym sie tak martwie.Nie mowilam mu wprost,ze tesknie i dlatego chcialabym czesciej sie widywac i dlatego moze to co powiedzialam zabrzmialo jak zarzut ,ze ma za malo czasu dla mnie...nie wiem Nie wiem dlaczego,ale czasami obawiam sie powiedziec na przyklad ,ze tesknie,bo nie wiem jak zareaguje ,jesli on w ogole nie teskni...Dla mnie tez trudno wytrzymac dwa dni bez niego,ale co ja mam poradzic,moze jeszcze raz z nim o tym pogadam...on mowi ,ze ja mam cale dnie wolne i ciezko mi zrozumiec,ze on po prostu musi pracowac dniami (komputery) i naprawde nie ma czasu No to powiedzialam ,ze dla chcacego nic trudnego...chyba trzeba bedzie podjac temat ponownie,zeby cos z tym zrobic.
Zazdroszcze parom ,ktore moga sie spotykac codziennie...

Rozumiem Cie. Mój też pracuje i podziwiam go za to że mimo to ma siły do mnie przyjechać. Denerwuje mnie że jak przyjedzie juz to zazwyczaj po pracy śpi ale on mówi że choćby nie wiadomo jak był zmęczony to przyjedzie do mnie.
A twój tez tęskni na pewno i moze nie ma czasu faktycznie...
ale gdyby chciał to znalazłby chociąz 5 minut żeby cie zobaczyc. Porozmawiajcie

[GothicLolita22]

Ja się spotykam z moim co drugi dzień i przez cały weekend. A jakby chciał się zobaczyć z kolegami to co, miałabym mu głowę urwać? Ale on na spotkania z kolegami i tak nie ma czasu, bo pracuje codziennie do 17.

[Gold Tequila]

3-4 razy w tygodniu, czasem mniej, czasem więcej ; ]